- W empik go
Rzecz o narodowej demokracyi - ebook
Rzecz o narodowej demokracyi - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 200 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pesymizm narodowy, rozpacz patryotów z powodu ciosów spadających na naród i obawa, że on ciosów tych nie przetrzyma – oto źródło, z którego wytrysnął ruch narodowo-demokratyczny. Tosamo źródło, które wytryskując z pod gruzów i zgorzelisk r. 1863 w szlachetnych nawet sercach zrodziło politykę stańczykowską, tosamo źródło, odzwierciedlając wszystkie niekrwawe a niemniej bolesne obrazy nieszczęść narodowych z połowy lat ośmdziesiątych, wsączyło w serca garstki młodych patryotów ból bezmierny i żrącą troskę o przyszłość. Na zamku warszawskim Hurko z wzniesionym zawsze nahajem uczył naród „tańczyć-, z ust Bismarka rozległo się straszliwe, zwierzęce ausrotten, a oni, młodzi a pełni bezbrzeżnej miłości, wpadli w trwogę. – Rozpoczynamy walkę już nie o byt odrębny, państwowy, ale o życie plemienne! wołali wówczas w nowozałożonym Głosie… Nietylko w walce eksterminacyjnej, wydanej nam przez najazd, widzieli to niebezpieczeństwo. – Żywioł polski tam, gdzie występuje w masie plemiennej – twierdził Glos – zużył zapały energii duchowej, wyjałowił się umysłowo…
Tak mało wiary w żywotność i siły narodu niewielu Polaków okazywało. Z takiego pesymizmu są możliwe dwie tylko drogi w naszych warunkach: albo do ugody – tę też obrała część, grupująca się około rosnącego w siłę „Kraju”, albo do szukania nowych, rozpaczliwych środków walki, świeżych podstaw dla niedającego się oderwać od serca ideału. Iść udeptaną drogą niepodobna. To też od pozytywistycznej „Prawdy” Świętochowskiego odłączyła się garść młodzieży, między którą najwybitniejszymi byli Maryan Bohusz (J.. K. Potocki) i Jan Popławski i założyli w r. 1886 „Glos”. Tu kontynuowali rozpoczętą zresztą już w „Prawdzie” rewizyę wszystkich dotychczasowych artykułów wiary. „Gzy pod grozą zagłady plemiennej potrafimy w końcu zrozumieć konieczność ratunku i źródeł jego się dopatrzeć”, zadawali sobie i czytelnikom pytanie, i zaczęli obalać jeden filar po drugim z dotychczasowego światopoglądu. Przedewszystkiem precz z naiwnym optymizmem pozytywistów, wierzących, że ewolucya jest jednoznaczna z postępem, ze zwycięstwem cywilizacyi! „Nie podzielamy wiary w wszechmoc postępu, ani w jego konieczność.” Od podstaw budujmy nanowo – od podstaw! Opierać się na historycznych przewódcach narodu? „Głos” nie ma dla nich dość ostrych słów potępienia i wzgardy. „Zostańcie – woła do szlachty – przy waszej tradycyi; w imię jej ziemię polską, siedzibę piastowską sprzedawajcie po kawałku niemcom, jak przed laty sprzedaliście ją hurtownie. Idźcie w imię tysiącletniej kultury błagać o życzliwość Bismarka, żebrać w przedpokojach dyplomatów, frymarczyć z Watykanem. Powołujcie się na traktaty, budujcie na piasku gmachy marzeń i gińcie marnie, jeśli zginąć chcecie. Ale my, którzy czujemy w sobie życie i zdrowie – my nie chcemy umierać a zwłaszcza umierać tak głupio i tak podle. Miłością wielką i pracą wytrwałą my pragniemy bronić ziemi naszej, jak bronił jej od tysiąca lat, ale bez kultury, chłop polski, bronił od zaborów niemieckich i szlacheckiego marnotrawstwa.