Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Saga rodu Whiteoaków 12 - Droga Wakefielda - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
20 października 2023
39,99
3999 pkt
punktów Virtualo

Saga rodu Whiteoaków 12 - Droga Wakefielda - ebook

Klasyk sprzedany w 11 milionach egzemplarzy!

Jak potoczą się dalsze losy Wakefielda? Co mieszkańcom Jalny przyniesie początek 1939 roku? W marcu Renny wraz z 9-letnią córeczką wybrał się do Irlandii po wyścigowego ogiera. Wracając stamtąd, odwiedził w Londynie dawno nie widzianych Fincha i Wakefielda. Renny z niedowierzeniem przyjął do wiadomości, że Wakefield ma nową przyjaciółkę, wnet całą rodzinę zaskoczył powrót Fincha i Sary. Czy Renny zdoła pomóc kuzynom uwikłanym w poważne kłopoty? ,,Droga Wakefielda" to 12 część ,,Rodziny Whiteoaków", można ją uznać za oddzielną historię lub czytać bez zachowania kolejności sagi. Jeśli ciekawią cię wielopokoleniowe dzieje i urzekają plastyczne opisy przyrody, to będzie dla ciebie przemiła lektura.

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-284-1054-7
Rozmiar pliku: 636 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SPOTKANIE W TEATRZE PREYDE

Na miesiąc przed wysłaniem depeszy Wakefield nie wiedział nawet o istnieniu tego konia. Cały zajęty był sprawą rozmówienia się z Ninianem Foxem, Foxem od Preyde, jak go nazywano powszechnie. Teatr Preyde znajdował się na jednej z sieci ulic, które zdają się wszystkie wychodzić na wybrzeże. Był mały, ale nie drugorzędny, i miał przedsiębiorczego dyrektora, dzięki któremu po częstych niepowodzeniach następował od czasu do czasu okres pomyślności.

W tej chwili przychodził jako tako do siebie po dwu ostatnich klapach. Jedna – to było tłumaczenie jakiegoś makabrycznego zagranicznego sztuczydła, druga – ambitny dramat historyczny nowego autora. W rezultacie Fox twierdził, że jest „zarżnięty”, i postawił wszystko na inną sztukę, także nieznanego autora.

Siedział teraz w kancelarii, popijając ze szklanki whisky i patrzył niespokojnie na poplamiony rękopis, leżący przed nim na biurku, a tymczasem jego sekretarka, szczupła, źle wyglądająca, młoda kobieta, z wybitnie inteligentną twarzą, zerkała pilnie na litery, które właśnie wybiła na maszynie. Był luty. Pan Fox wyciągnął rękę, wziął z okna flakon z hiacyntami i wiązką narcyzów – powąchał.

– Jestem na pół nieżywy – oświadczył.

Było coś zniewieściałego w sposobie, w jaki to wszystko zrobił, ale jego wysoka, dość korpulentna postać i zdecydowany profil twarzy były całkowicie męskie. Miał ładną, kształtną głowę, pokrytą gęstym, siwym, koloru żelaza włosem, zimne, niebieskie oczy i uśmiech, który był świadomie wesoły, ale równocześnie chłodny.

Panna Waite przywykła do tych jego „półnieżywości”, więc tylko czekała, czy nie powie czegoś ważniejszego.

– Jeżeli nie dostanę – powiedział – jakiegoś młodego a dobrego jegomościa do roli Fryderyka – to leżymy znowu.

Panna Waite wiedziała o tym znakomicie. Rzekła:

– Przecież jest ten chłopak, z którym rozmawiałam w zeszłym tygodniu. Przychodzi odtąd dzień w dzień. Byłoby dobrze, żeby go pan zobaczył.

– Myśli pani, że byłby dobry?

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij