Samo się nie myśli - ebook
Samo się nie myśli - ebook
Główną osią badań prezentowanych w książce jest wyjaśnienie motywacyjnej roli nieuświadamianego afektu w procesach poznawczych, zarówno w kierunkowym uczeniu się, myśleniu, jak i w spostrzeganiu zagrożenia. Nie da się tych procesów zrozumieć bez odwołania się do wiedzy o kryteriach, wedle których zostają uruchomione, a więc o standardach i celach człowieka. Na przykład ratownik, którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa plażowiczom, nieświadomie pozytywnie ocenia kąpiące się osoby, a to sprawia, że koncentruje na nich uwagę i śledzi ich zachowania. Dla wszelkiej motywacji najważniejsze jest wartościowanie i wynikające stąd zaangażowanie afektywne.
Z Przedmowy Aliny Kolańczyk
Książka dotyczy nieuświadomionych afektywnych mechanizmów samoregulacyjnych. Główna teza pracy głosi, że to nieuświadomiony afekt, będący pochodną nastawień motywacyjnych, steruje uwagą i w konsekwencji poznaniem i jego efektami. Zdaniem Autorów to nieuświadomiony afekt pełni także funkcję przełącznika procesów automatycznych na kontrolowane – to afekt decyduje o tym, co zostanie skierowane do uświadomionej obróbki poznawczej. Tezy te są oryginalne, choć dobrze teoretycznie uzasadnione.
Z recenzji Małgorzaty Kossowskiej
Połączenie perspektywy psychologii różnic indywidualnych z perspektywą analizy procesów utajonych przyniosło wyniki bardzo interesujące od strony teoretycznej. Wyniki te zapewne sprowokują szerszą dyskusję dotyczącą podejmowanych zagadnień.
Z recenzji Tomasza Maruszewskiego
Książka Profesor Aliny Kolańczyk stanowi podsumowanie prowadzonych od ponad 30 lat badań Autorki i jej zespołu nad wyjaśnianiem roli motywacyjnej nieuświadamianego afektu w przebiegu procesów poznawczych. Na rynku pojawia się nowa jakość: wyrafinowany model funkcjonowania afektu w regulacji zachowań celowych, model poparty licznymi eksperymentami, przeprowadzonymi zgodnie ze światowymi standardami w tej dziedzinie nauki.
Z recenzji Hanny Brycz
Alina Kolańczyk – profesor psychologii, Kierownik Katedry Psychologii Ogólnej na Wydziale Zamiejscowym Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie. Jej zainteresowania dotyczą procesów poznawczych oraz emocjonalnych i afektywnych leżących u podstaw ludzkich działań. Autorka wielu książek oraz artykułów, między innymi: Intuicyjność procesów przetwarzania informacji (1991), Czuję, myślę, jestem. Świadomość i procesy psychiczne w ujęciu poznawczym (1999) czy Serce w rozumie. Afektywne podstawy orientacji w otoczeniu (współautorka i redaktorka; 2004).
Kategoria: | Psychologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64846-10-6 |
Rozmiar pliku: | 6,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Niniejsza książka stanowi podsumowanie kolejnego cyklu badań^() nad afektywnym, nieuświadamianym sterowaniem czynnościami człowieka. Dotychczas ukazały się trzy prace podsumowujące wcześniejsze programy badawcze na ten temat: Intuicyjność procesów przetwarzania informacji (1991), Czuję, myślę, jestem. Świadomość i procesy psychiczne w ujęciu poznawczym (1999) oraz Serce w rozumie. Afektywne podstawy orientacji w otoczeniu (2004). Prace te stanowią podstawę naszych bieżących analiz i eksperymentów. Dla pełnego obrazu można wspomnieć też pierwsze źródło – rozprawę doktorską „Struktura i funkcje czynności obronnych reinterpretacyjnych” (1980), ponieważ na końcu książki podjęłyśmy próbę wyjaśnienia mechanizmów obronnych jako afektywnie sterowanych procesów poznawczych.
Wiedza psychologiczna kumuluje się stopniowo, a krąg pytań o naturę ludzką poszerza się wraz z przyrostem sprawdzanych empirycznie teorii. Rozwój nauki bywa czasem przedstawiany jako ruch po spirali, z nawrotami tych samych pytań, ale stawianych z coraz to wyższego poziomu rozumienia. Wymienione monografie razem z niniejszą książką powstały na przestrzeni trzydziestu pięciu lat. Psychologia zdążyła w tym czasie przeżyć fascynację skrajnie poznawczym ujmowaniem procesów psychicznych, z symboliczną w tym nurcie osobą Festingera. W badaniach pomijano natomiast problematykę woli człowieka czy intuicji. Tłumienie ważnych pytań, uznawanych wówczas za nienaukowe, zadziałało jak napinanie cięciwy, dlatego w kolejnych latach z wielką determinacją zajęto się procesami afektywnymi i wspomnianą siłą woli. Odnoszę wrażenie, że za sprawą szybkiego przyrostu metod badawczych w psychologii, także tych z pogranicza neuronauki i psychologii, zakres pytań uznawanych za naukowe istotnie się poszerzył, a obraz człowieka stał się bardziej ludzki. Zmiana perspektywy zaś powoduje, że stare ścieżki myślowe wykorzystujemy w nowy sposób.
Najważniejszymi osiągnięciami wcześniejszych monografii, o których możemy powiedzieć, że nie straciły na aktualności pomimo zmian w systemowym rozumieniu wyznaczników zachowania, są – omawiane także w tej monografii – następujące prawidłowości:
1) Myślenie, zarówno to lękiem podszyte, obronne, jak i to odważnie twórcze, zależy przede wszystkim od wartości, jakimi kieruje się człowiek.
2) Od stanu uwagi – na przykład jej zakresu i „szczelności” – zależy sposób myślenia intuicyjny lub refleksyjny.
3) Elementarną operacją wartościującą naszego umysłu jest afekt – kształtowany przedświadomie i przejawiający się preferowaniem obiektu, z którym jest wiązany, albo awersją wobec niego.
4) Kolejne kroki w myśleniu, a także inne, często nieuświadamiane decyzje zależą od zadań i celów człowieka, które wpływają na bieżące wartościowanie i na jego afektywne skutki.
Główną osią badań prezentowanych w tym opracowaniu jest wyjaśnienie motywacyjnej roli nieuświadamianego afektu w procesach poznawczych, zarówno w kierunkowym uczeniu się, myśleniu, jak i w spostrzeganiu zagrożenia. Nie da się tych procesów zrozumieć bez odwołania się do wiedzy o kryteriach, wedle których zostają uruchomione, a więc o standardach i celach człowieka. Na przykład ratownik, którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa plażowiczom, nieświadomie pozytywnie ocenia kąpiące się osoby, a to sprawia, że koncentruje na nich uwagę i śledzi ich zachowania. Dla wszelkiej motywacji najważniejsze jest wartościowanie i wynikające stąd zaangażowanie afektywne. Podczas gdy afekt jest elementarną operacją wartościującą i motywującą do obiektu lub od niego, emocja obejmuje zazwyczaj reprezentacje wielu ocenianych aspektów sytuacji, jest bogata w treści o różnych wartościach (np. Barrett, 2012). Ratownik może czuć się zirytowany i narzekać na sytuację, w jakiej przyszło mu pracować: na zbyt wielki tłum i dokuczliwy upał. Podobnie emocja rozczulenia wobec znajomego, który bardzo się stara wykonać jakieś zadanie i jest w tym nieporadny, to efekt oceniania całego kontekstu dynamicznie rozwijającej się sytuacji i możliwości jej zmiany. Istnienie tak wielu podstaw oceniania nie pozwala zdefiniować emocji wyłącznie pozytywnym lub negatywnym ustosunkowaniem, tak jak afektu. Podczas gdy afekt może dotyczyć poszczególnych nieuświadamianych elementów sytuacji, emocja obejmuje kontekst bardziej złożony i jest uświadamiana w dużo większym stopniu. Dlatego ich funkcje się różnią. Afekty sterują poszczególnymi operacjami poznawczymi, emocje natomiast zawierają całe programy działania, takie jak uczestnictwo w zdarzeniu, troszczenie się o innych, dominowanie nad nimi etc.
O tym, na czym polega regulacja afektywna procesów poznawczych, traktują poszczególne rozdziały książki. Rozdział pierwszy dostarcza podstaw rozumienia organizacji celów i standardów jako wyznaczników motywacji człowieka, stanowiących zarazem kryteria wartościowania. Z tej perspektywy omówiono następnie powstawanie i motywacyjne znaczenie afektu. W końcowej części rozdziału analizie poddano pamięć roboczą i uwagę, w ich ramach bowiem następuje realizacja celów. Wskazano, w jaki sposób procesy myślenia, pamięci i spostrzegania zależą od uwagi, której treści określają z kolei pozytywne i negatywne afekty. Całość rozważań wieńczy model afektywnej regulacji procesów poznawczych. Kolejne trzy rozdziały poświęcono opisom eksperymentalnej weryfikacji modelu w trzynastu planach badawczych. Każdy z rozdziałów dotyczy procesu innego rodzaju: myślenia, pamięci i spostrzegania, a także weryfikuje inne fragmenty modelu. W rozdziale piątym, podsumowującym, zebrano uzyskane dowody, zaprezentowano ograniczenia modelu i wskazano pożądane kierunki dalszych badań.
Badania eksperymentalne prowadził zespół autorek w ramach grantu Narodowego Centrum Nauki, a także grono studentów, uczestników seminarium magisterskiego i bloku naukowego. Należą do nich: Paweł Mordasiewicz, Monika Cymanowska, Marta Kolińska, Ewa Brzozowska, Maria Nierbińska, Monika Betscher, Anna Szarmach, Monika Chęcia, Zuzanna Kamińska i Barbara Szamotulska. Za wsparcie metodologiczne dziękujemy kolegom z CedLabu, przede wszystkim Radkowi Sterczyńskiemu i Oli Jankowskiej. Dziękujemy Recenzentom: Hannie Brycz, Małgorzacie Kossowskiej i Tomaszowi Maruszewskiemu za wnikliwe przestudiowanie pierwszej wersji tekstu i za uwagi, które przyczyniły się do lepszego przekazania treści i uniknięcia niektórych błędów. Kunszt językowy Małgorzaty Jaworskiej oraz jej dbałość o merytoryczną jasność przekazu nadały tej książce szlif ostateczny – trudny do przecenienia. Natomiast Anna Świtajska swoją otwartością i akceptacją stworzyła najlepszy klimat, jaki może zapewnić autorowi Wydawca. Do ostatnich chwil pracy nad tekstem mogłam liczyć na krytyczne umysły moich dzieci i ich partnerów, na wspierającą obecność męża i równoważenie życia przez wnuki.
Z wdzięcznością przyjęłyśmy dofinansowanie publikacji tej monografii z funduszy Wydziału Zamiejscowego SWPS w Sopocie, na mocy decyzji Dziekana Sylwiusza Retowskiego.
------------------------------------------------------------------------
^() Projekt badawczy zatytułowany „Motywacyjna rola afektu i jego skutki poznawcze w zależności od nastawienia regulacyjnego” (numer projektu: NN106362340) sfinansowało Narodowe Centrum Nauki.Rozdział 1
AFEKTYWNA SAMOREGULACJA INTENCJONALNEGO POZNANIA
Alina Kolańczyk
Myśl w własne wątpia zapuściła szpony
I gryzie siebie w swej własnej otchłani.
Lecz myśl ta czyja? Samo się nie myśli
Tak jak grzmi samo i samo się błyska.
Witkacy
Witkacy dotknął problemu, o którym na ogół także „się nie myśli”, ponieważ człowiek najczęściej trwa w przekonaniu, że zajmuje się tym, czym chce i jak chce, łatwo ulegając złudzeniu własnej woli (Wegner, 2003) i kontroli myślenia (Bargh i Chartrand, 1999). Kto może być autorem własnego myślenia, jeśli nie ja sam? A jednak czasem doznajemy nieoczekiwanego wglądu – może za sprawą muzy (jak sądzili starożytni Grecy), a może innych sił wyższych? Odkrywamy ze zdumieniem, że myślenie toczy się mimo woli („hop, szklanka piwa”). A nawet wtedy, gdy znamy problem albo cel, myśl często pojawia się „sama”, bez dodatkowej interwencji nadzorującego podmiotu. Tego typu wglądy są zatrważające, nie do zniesienia, jak pisali Bargh i Chartrand (1999) i może dlatego Nietzsche (2009) był przekonany, że Ja nie jest tym, co myśli.
Co napędza nasze procesy poznawcze, w jakim stopniu są to inne motywatory od tych, które popychają nas do działania? Okazuje się, że sercem aktywnego umysłu jest wartościowanie uruchomione razem z pojawieniem się lub zaktualizowaniem dostatecznie ważnego celu. Szczególnie dużo badań poświęcono dotąd wyjaśnieniu działania afektu, powstałego na skutek nieświadomie przebiegających wartościowań. Afekty wzbudzone przedświadomym ustosunkowaniem do przedmiotów i zdarzeń motywują do zbliżenia się lub oddalenia od nich. Afekty mogą się aktywizować równolegle względem wielu przedmiotów, które pojawiają się lub przypominają w trakcie działania, ponieważ są wzbudzane automatycznie. Myślenie przebiega w dużym stopniu dzięki afektywnej, automatycznej machinie motywacyjnej, a więc przy bardziej ograniczonym udziale „odgórnych”, świadomych interwencji, niż moglibyśmy się tego spodziewać.
Udokumentowanym odkryciem, którym chcemy się podzielić, jest nie tyle bezpośrednie wyznaczanie kierunków myślenia przez afekt, ile pośrednie decydowanie przezeń o tym, co człowiek w myśleniu weźmie pod uwagę, a w konsekwencji – czym się zajmie świadomie. Dopiero wtedy sterowanie może podlegać kontroli. Im większa dostępność danej treści, tym większe jest prawdopodobieństwo jej użycia w spostrzeganiu i myśleniu. „Głodnemu chleb na myśli”, potrzeba czyni bowiem chleb bardziej wartościowym, oznaczonym afektem, a przez to dostępnym uwadze. Skoro afekt ma wpływ na ową dostępność (por. Kahneman, 2003), staje się on automatycznym sterownikiem jawnego rozumowania.
Sama zasada dostępności czyni z uwagi i pamięci roboczej biernego odbiorcę, który przetwarza to, co mu podano. Dlatego można by uznać, że to przetwarzanie automatyczne wyznacza kierunki myślenia i działania. Wartościowanie i jego afektywne skutki dotyczą jednak realizacji potrzeb i celów. W ten sposób pętla się zamyka: jawnie przyjęte cele i wartości określają, które treści zostaną ocenione pozytywnie lub negatywnie (a w konsekwencji oznaczone afektem), afekty zaś wskazują, które z tych treści zasługują na uważne przetwarzanie z powodu najwyższej funkcjonalności (co szerzej wyjaśniam w podrozdziale 1.3). Człowiek pozostaje podmiotem i autorem myślenia w tym sensie, że określa cele i wartości, jakie realizuje. Gotów jest przy tym ich bronić, gdy tylko spostrzega, że ich utrzymanie jest zagrożone.
Myślenie najczęściej przybiera charakter aktywności celowej, inicjowanej przez sytuację problemową. Według Berlyne’a (1969) problem jest stanem niepewności, który wywodzi się z jakiejś wersji konfliktu poznawczego albo z nadmiaru danych, co uniemożliwia uzyskanie spójnego obrazu rzeczywistości. Współczesne podręczniki psychologii poznawczej (Smith i Kosslyn, 2009; Mayer, 2013) definiują sytuację problemową jako taką, w której człowiek nie ma rutynowych czy standardowych sposobów osiągania celu. Zadania – matematyczne, twórcze i tym podobne – na ogół zawierają bezpośrednie sformułowanie celu. Najmniej wiemy o myśleniu wolnoskojarzeniowym, któremu „coś” nadaje ruch, ale nie jest to cel jawny. Mogą to być zarówno procesy integrowania doświadczenia (zwłaszcza we śnie), jak i skutki automatycznie wzbudzonych celów i standardów, na przykład władzy, przynależności lub aprobaty społecznej (Bargh, Gollwitzer, Lee-Chai, Barndollar i Trötschel, 2001; Marien, Custers, Hassin i Aarts, 2012). Zrozumienie kierunków ludzkiego myślenia wymaga zatem rzetelnej wiedzy dotyczącej celów, standardów regulacji oraz ich funkcjonowania ujawniającego się w symbolicznych operacjach umysłowych.
1.1
CELE, STANDARDY REGULACJI ORAZ ICH ORGANIZACJA W PAMIĘCI
Cele najczęściej ujmujemy jako jednostki wiedzy (reprezentacje przyszłych stanów rzeczy), wyróżniające się szczególną wartością i potencjałem wzbudzania intencji (por. Kruglanski, 1996), które razem z innymi celami i środkami ich osiągnięcia tworzą funkcjonalne systemy (Kruglanski, Shah, Fishbach, Friedman, Chun i Sleeth-Keppler, 2002; por. też Kossowska, Doliński i Chmiel, 2009). Z poznawczo-motywacyjnym ujmowaniem celów zdążyliśmy się w psychologii oswoić, natomiast aspekt motywacyjny celu wymaga uściślenia. Jak zauważają Kruglanski i współpracownicy (2002), systemy celów działają zgodnie z regułami rozprzestrzeniającego się pobudzenia w sieci semantycznej. Oznacza to, że dostępność węzłów (celów z różnych poziomów hierarchii) zależy od wielkości pobudzenia skojarzonych z nimi treści, na przykład środków osiągania celów^(). „Unikatowa zawartość motywacyjna”, to jest powiązanie celów i środków ich realizacji w sieci semantycznej, polega na tym, że samo zaktywizowanie dowolnego fragmentu sieci wyzwala automatycznie przebiegające procesy przenoszenia aktywacji, a wraz z nimi – samoregulacji działania. Znakomitym przykładem może być efekt rozcieńczenia (dilution)^(), a więc relatywnego osłabienia zaangażowania w działanie w sytuacji, gdy wiele środków kojarzy się z tym samym celem. Wyjazd na Mazury angażuje mniej, gdy alternatywnie bierzemy pod uwagę rajd w Bieszczady, zwiedzanie Białowieży albo wyjazd nad morze, niż wówczas, gdy Mazury są ekskluzywnym środkiem naszego wypoczynku. Jeśli „energia” jednego celu zostanie rozproszona na większą liczbę środków, to żaden z nich nie angażuje już tak silnie, jak środek pojedynczy.
Skojarzeniom z pewnością ulegają także standardy regulacji, które Kruglanski i jego współpracownicy ujmowali jako cele ogólne (sądząc po kontekście badań). Jako że pojęcie standardu jest dla teorii celów istotne, warto je wyróżnić już w tym miejscu. Przez standard regulacji rozumiem zakres parametrów pożądanego funkcjonowania człowieka, niezawierający specyficznych treści właściwych celom. Na przykład standard osiągnięć dotyczy oczekiwanego poziomu wszelkiego typu aktywności (realizowania celów akademickich, sportowych i innych), a regulacyjne standardy powinnościowe odnoszą się do spełniania oczekiwań innych ludzi w najrozmaitszych celowych działaniach, w pracy i w domu (Higgins, 1997), i tak dalej. Standardy regulacji można też rozważać jako cele bardzo ogólne, o szerokim zakresie, bądź też bardziej tradycyjnie – jako podstawowe wartości, takie jak władza, hedonizm czy bezpieczeństwo (Schwartz, 1994). Sporą część tych podstawowych wartości czy standardów nabywamy niejawnie, drogą uczenia się „emocjonalnego”, jak je nazwał McClelland (1985). Niejawnie również są one aktywizowane. Schulthesiss i Brunstein (1999) wykazali na przykład, że przy wyobrażaniu sobie realizacji dowolnych celów, na przykład pomagania drugiej osobie, badani automatycznie aktywizują standardy władzy lub przynależności (nazywane przez autorów celami), nie zdając sobie z tego sprawy. Z kolei w badaniach Bargha (1999) poprzedzanie semantyczne treściami odnoszącymi się do standardu osiągnięć lub przynależności („dążyć”, „sukces” vs „przyjaciel”, „towarzyski”) prowadziło do większej wytrwałości bądź kooperatywności w rozwiązywaniu zadań.
W związku z sieciowym usytuowaniem celów można je wzbudzać automatycznie z dowolnej strony: poprzez aktywizację jakiegoś standardu, środka realizacji, albo też przez podpowiedzi zawarte w otoczeniu, w zachowaniach innych osób i tym podobne (Bargh, 1999; Bargh i Barndollar, 1996; Shah i Kruglanski, 2003; Bargh, Gollwitzer, Lee-Chai, Barndollar i Trötschel, 2001; por szerszy przegląd tych badań w: Kolańczyk, 2004a). Stwierdzenie, że cele są jednostkami wiedzy, a ich funkcjonowanie przebiega wedle uniwersalnych zasad działania sieci semantycznej, zrewolucjonizowało rozumienie przebiegu procesów poznawczych i działania człowieka, poszerzając je o operacje automatyczne, niekontrolowane.
Cele mogą być kojarzone nie tylko semantycznie, lecz także epizodycznie, na co zwrócił uwagę w recenzji Tomasz Maruszewski. „Na przykład puszczanie baniek mydlanych jest sposobem na podwyższenie samooceny, a to z kolei może przekładać się na skuteczniejsze redukowanie stresu egzaminacyjnego” w trakcie realizacji celu uzyskania wykształcenia. Takie wzbudzanie niepowiązanych treściowo celów, jak puszczanie baniek i ukończenie studiów, można wyjaśnić, posługując się koncepcją Kruglanskiego i jego współpracowników, cel bowiem aktywizuje również środki jego realizacji (epizodycznie wiązane z celem). Bez wątpienia skuteczne zdawanie egzaminów jako podcel ukończenia studiów zależy od wyuczonych sposobów radzenia sobie ze stresem (takich jak puszczanie baniek). Wątek ten zostanie pogłębiony w podrozdziale 1.4, poświęconym standardom i „Ja roboczemu” w ujęciu Conwaya i współpracowników. Poprzedzimy go szerszym omówieniem afektywnej regulacji procesów poznawczych, co ułatwi zrozumienie oddziaływania bardziej złożonych kryteriów wartościowania, jakimi są standardy Ja.
W kontekście rozważań nad epizodycznymi powiązaniami celów warto wspomnieć, że mogą być one reprezentowane także wyobrażeniowo. Zwłaszcza dzieci posługują się wyobrażeniami, zanim ukształtowana zostanie reprezentacja semantyczna przyszłych stanów rzeczy. Wizualizacja celu stanowi też znaną technikę podwyższania potencjału motywacyjnego (np. Pham, i Taylor, 1999). Za sprawą wyobrażania następuje wzrost zaangażowania afektywnego, a subiektywne poczucie dystansu wobec celu ulega zmniejszeniu (Cheema i Bagchi, 2011). Wyobrażeniowe reprezentacje celów najczęściej są organizowane według porządku epizodycznego (por. podrozdział 1.4).
1.1.1
TRANSFER ZAANGAŻOWANIA W SYSTEMACH CELÓW I UWAGA
Według Kruglanskiego i współpracowników (2002) poza rozprzestrzeniającym się pobudzeniem z celów na podcele, a z nich z kolei na środki ich osiągania, transferowaniu ulegają też zaangażowanie i emocje. Transfer zaangażowania mierzono między innymi, pytając badanych wprost o to, w jakim stopniu czują się zaangażowani. Najpierw uczestnicy eksperymentu wybierali cele i przypisywali im sposoby ich realizacji, a następnie dokonywali oszacowań własnego zaangażowania przy uruchomieniu poszczególnych środków. Środek, który pierwszy przychodził im do głowy, otrzymywał najwyższe wskaźniki zaangażowania (Kruglanski i in., 2002). Stwierdzono także, ale chyba mniej trafnie, że transferowane są również emocje. Uczestnicy badania o zidentyfikowanym nastawieniu regulacyjnym (na standardy idealne lub powinnościowe Ja; Higgins, 1997) wybierali cele i środki ich osiągania, a więc rodzaje preferowanej aktywności. Pierwszy wybór oznaczał silne skojarzenie ze standardem. Następnym zadaniem badanych było oszacowanie emocji, jakie będą przeżywali, kiedy cel osiągną. Okazało się, że deklarowali oni emocje, jakie można było przewidzieć na podstawie teorii Higginsa. W wypadku nastawienia na ideały były to emocje szczęścia, dumy i radości, powinności zaś wyzwalały przeżywanie ulgi, spokoju, zrelaksowania. Opis eksperymentu pokazuje, że nie diagnozowano tu emocji wpisanych w cele (a tylko takie mogą być transferowane na środki), lecz aktywizowano proces motywacyjny (wyobrażenie celu), w wyniku którego pojawiały się antycypowane emocje. Nie były one atrybutem celu promocyjnego versus prewencyjnego; zaaranżowana sekwencja wydarzeń zamiast transferowania emocji prowadziła po prostu do ich wzbudzenia.
Co prawda przykład autorów dotyczący transferu emocji („jakości afektywnych”) w semantycznej sieci celów uważam za nietrafny, ale zasada transferu ważności (zaangażowania) warta jest dalszego rozważenia. Najlepiej to uczynić przez połączenie tego wątku z zasadą alokacji zasobów, a więc z uwzględnieniem faktu, że najważniejsze w danej sytuacji treści stają się dostępne pamięci roboczej i uwadze. Zgodnie z ujęciem Kruglanskiego i współpracowników (2002) aktywne cele różnią się dostępnością (z powodu ograniczonej pojemności pamięci roboczej i uwagi), a w rezultacie następuje automatyczne ustalenie priorytetów alokacyjnych. Wyłaniają się cele centralne (focal) – w dużym stopniu uświadamiane – oraz cele tła, z których człowiek na ogół nie zdaje sobie sprawy (na przykład z chęci wywierania dobrego wrażenia podczas rozmowy z nieznajomym).
Źródła twierdzenia o transferze zaangażowania w systemie celów można upatrywać w badaniach Goshke i Kuhla (1993), którzy wykazali, że wraz z pojawieniem się celu lub zadania zwiększa się dostępność pamięciowa wiedzy funkcjonalnie z nimi związanej; transferowane wartości nazwano wówczas markerami zaangażowania (commitment markers). Aktywny cel stawia w gotowości to wszystko, co może mu służyć lub przeszkodzić, a co zostało zapisane w pamięci lub zauważone. Każdy epizod aktywności celowej zmienia więc chroniczną dostępność treści pamięci semantycznej, wynikającą z częstości odtwarzania, a także z ważności określonych treści. Motywacja celowa kształtuje dostępność kontekstową (Higgins, 1996).
Warto zauważyć, że działa tu inny mechanizm dostępności od tego, który jest skutkiem poprzedzania. Wpływ poprzedzania, na przykład słowa „owoc” na dostępność pamięciową „truskawek” i „czereśni”, jest relatywnie krótki, wygasa z pojawieniem się kolejnej stymulacji; jest to niemotywowany, „bierny” mechanizm aktywacji i jej wygasania, który może doprowadzić co najwyżej do mało znaczącej obecności w pamięci operacyjnej^(). Tymczasem, jak wynika z licznych badań, informacje odnoszące się do celu pozostają dostępne tak długo, aż cel zostanie zrealizowany, po czym aktywacja tych treści z powrotem słabnie (Bargh, Green i Fitzsimons, 2008; Förster, Liberman i Higgins, 2005; Marsh, Hicks i Bink, 1998; Zeigarnik, 1927). Zjawisko to jest tym wyrazistsze, im bardziej człowiek jest zmotywowany (Förster, Liberman i Higgins, 2005). Johnson, Chang i Lord (2006) przeprowadzili metaanalizę podobnych badań. W kilkudziesięciu eksperymentach wykazano, że wraz z pojawieniem się celu lub zadania zwiększa się dostępność odpowiadającej im struktury wiedzy.
1.1.2
AUTOMATYCZNA SIŁA WOLI – MECHANIZMY AKTYWACYJNE I AFEKTYWNE
Julius Kuhl (1985) zdefiniował siłę woli jako wzmacnianie wzbudzonego dążenia i równoczesne hamowanie konkurencyjnych schematów działania. Z perspektywy świadomie kontrolującego własne działanie podmiotu taki proces wymaga wysiłku, jest zasobochłonny i wyczerpuje możliwości poznawcze człowieka (Baumeister, Vohs i Tice 2007). Zdarzają się wprawdzie wyjątki – na przykład wiara w nieograniczoną siłę woli znosi taki efekt (Job, Dweck i Walton, 2010) – ale koszty wysiłkowej kontroli są niemałe. Kruglanski i jego współpracownicy pierwsi wykazali, że automatyczna rywalizacja o zasoby uwagi może służyć ochronie (shielding) głównego celu poprzez automatyczne hamowanie pokus. Na przykład aktywizowanie celu „utrzymanie związku z dziewczyną” automatycznie hamowało „oglądanie filmów porno” (Fishbach, Friedman i Kruglanski, 2003). Hamowanie mierzono czasem podejmowanej decyzji leksykalnej (czy ciąg liter jest słowem, czy nim nie jest) w sytuacji, gdy decyzje dotyczyły celów głównych („związek z dziewczyną”) i tych, które stanowiły pokusy („filmy porno”), poprzedzanych nazwami obiektów związanych i niezwiązanych z obydwoma rodzajami celów (z celem właściwym i kuszącym). Trywialnym i oczekiwanym wynikiem było przyspieszanie reakcji na słowa określające cel i związane z nim środki po poprzedzaniu słowami treściowo z nimi związanymi (w porównaniu z treściami niezwiązanymi). Bardziej interesujące jest jednak wydłużanie czasu reakcji na pokusę przez poprzedzanie słowami związanymi z głównym celem. Aktywny cel z jednej strony uprzystępniał spójne z nim inne cele albo środki, a z drugiej – hamował odpowiadające im treściowo cele konkurencyjne, czyli pokusy. Podobne badania przeprowadzono z zastosowaniem innych treści – na przykład celu „osiągnięcia akademickie” i pokusy „wyjście na spotkanie towarzyskie”. Zależność tę ilustruje rycina 1.1.
RYCINA 1.1
Czas decyzji leksykalnych w reakcji na pokusy i nadrzędne cele poprzedzane przez odpowiednie (związane) versus nieodpowiednie (niezwiązane) cele versus pokusy.
Na podstawie danych zawartych w: Kruglanski, Shah, Fishbach, Friedman, Chun i Sleeth-Keppler, 2002, s. 354.
Z perspektywy naszych badań nie sposób nie zauważyć, że pokusą może być jakakolwiek myśl, która wiedzie na manowce z powodu związku z rywalizującym celem – problemem, który może przejąć ster. Myśl o chorym wnuczku (silnie pobudzająca) nakazuje mi porzucić pisanie książki na rzecz uruchomienia „dobrych rad babci” i włączenia Skype’a. Struktura celów o zhierarchizowanej sytuacyjnie wartości sama determinuje to, czym się zajmie umysł, oraz to, czy wykaże „dyscyplinę” podczas realizowania wybranego zadania. Podobne wyniki badań przytaczają Moskowitz, Li i Kirk (2004), tworząc model woli utajonej (implicit volition). W zasadzie powielają oni tezy i badania opisane przez Kruglanskiego i współautorów (2002), z tą różnicą, że zakładają, iż porównanie celu ze stanem jego realizacji również zachodzi automatycznie, przyczyniając się do pozaświadomej regulacji zachowania (por. też Kadzikowska-Wrzosek, 2013). Do tego wątku powrócę w podrozdziale 1.2.2.
W znanej serii badań, które również dowodzą automatycznej ochrony celu, oprócz samej dostępności pamięciowej, diagnozowano także szybkość reakcji afektywnej (Fishbach i Shah, 2006), choć jej tak nie nazywano. Założono, że w obliczu pokusy ludzie ujawnią nasilenie tendencji do zbliżania się do głównych celów i gotowość unikania kuszących alternatyw. Takie ujęcie w pełni odpowiada rozumieniu siły woli przytoczonemu na wstępie za Kuhlem (jako wzmacniania wzbudzonego dążenia z równoczesnym hamowaniem konkurencyjnych schematów działania). Aby sprawdzić trafność tego założenia, zastosowano metodę Solarza (1960), polegającą na pomiarze szybkości przyciągania i odpychania dźwigni. Od czasu odkrycia afektu, którego przejawem jest tendencja behawioralna (dzisiaj traktowana raczej jako symbolicznie uwarunkowany składnik cielesny afektu), metoda ta zyskała dość dużą popularność (Chen i Bargh, 1999); przyciąganie wskazuje na afekt pozytywny, odpychanie zaś – na afekt negatywny. W jednym z eksperymentów cytowanych przez Fishbacha i Shaha (2006) wyłoniono osoby, które zdecydowały się na zdrowy tryb życia i stosowały odpowiednią dietę. Porównywano je z osobami, które takich decyzji nie podjęły. Prezentowano im różne słowa oznaczające jedzenie (na przykład „czekolada”) i dobrą kondycję (na przykład „szczupły”). Badani odpowiadali na pytanie, do której kategorii należy słowo: do kategorii „jedzenie” czy „fitness”? Połowa osób badanych miała przyciągać dźwignię, wybierając „jedzenie”, a odpychać dźwignię w odpowiedzi na „fitness”; druga połowa osób reagowała odwrotnie. Warto zauważyć, że tylko grupa tak zwanych „dietetyków” przeżywała konflikt – to dla nich jedzenie stanowiło pokusę. Zgodnie z przewidywaniami osoby te szybciej przyciągały dźwignię, zaliczając wyraz do kategorii „fitness”, i szybciej odpychały dźwignię w odpowiedzi na „jedzenie”. Wyniki pokazują, że osoby badane zapobiegały wpływowi pokus poprzez ich automatyczne unikanie (szybsze odpychanie dźwigni) i automatyczne zbliżanie się do bodźców powiązanych z celem nadrzędnym (szybsze przyciąganie dźwigni). W omówieniu badań pominięto znaczenie afektu, mimo że diagnozowano jego udział. Tymczasem w służbie celu pozostaje nie tylko rozprzestrzeniające się pobudzenie, ale przede wszystkim funkcjonalna wartość środków i innych celów względem celu głównego, przejawiająca się właśnie afektem. W świetle badań opisanych dalej można powiedzieć, że cele nadrzędne zostały oznakowane bardziej pozytywnym afektem niż pokusy, a relatywnie bardziej negatywna ocena pokus przyczyniła się do ich automatycznego unikania.
Danner, Aarts i De Vries (2007) podobnie założyli, że główny cel będzie aktywizował związane z nim środki, rywalizujące o pierwszeństwo uwagi. Interesował ich sposób formowania się nawyków, które zwiększają efektywność działań zmierzających do osiągnięcia celu. Nawykowe ułatwienia wspomagające celowe działanie uzyskuje się przecież także dzięki procedurom implementacji celów, gdy człowiek w sytuacji X regularnie stosuje środek Y, na przykład biega w każdy poniedziałek przed śniadaniem (Achtziger, Gollwitzer i Sheeran, 2008). Danner i współpracownicy (2007) zaobserwowali, że ludzie na ogół nie mają trudności z odsuwaniem interferujących środków – gdy trzeba działać, podejmują szybkie decyzje dotyczące wyboru środka osiągania celu. Przypuszczają, że jest to działanie nawykowe, nabywane dzięki ćwiczeniu. Jeżeli środków jest wiele, może wystąpić konflikt dotyczący wyboru lepszego z nich, albo też spada motywacja zgodnie z opisanym efektem rozcieńczenia. Kolejne aktywowanie celu zwiększa prawdopodobieństwo przypomnienia środków, które zastosowano już wcześniej, ale ciągle dostępne są również środki rywalizujące, które utrudniają zastosowanie tych uznanych za najlepsze. Wzrost skuteczności wydobycia tych środków staje się możliwy dopiero dzięki wyhamowaniu środków konkurencyjnych, zanim jeszcze osiągną one próg świadomości. Zgodnie z interpretacją Dannera i współpracowników (2007) interferencję rywalizujących środków można zredukować, tworząc łącze hamujące między nimi, dzięki wielokrotnemu używaniu środka głównego. Innymi słowy, powtarzające się stosowanie środka X skutkuje hamowaniem dostępu do środków Y i Z. Autorzy wykazali, że częstość wyboru, powiedzmy, sałatki owocowej na deser zmniejsza prawdopodobieństwo użycia innych środków, na przykład lodów z bitą śmietaną.
Uczestnicy badań eksperymentalnych najpierw poznawali dwa rodzaje środków: komputery i telefony, służących do prowadzenia rozmów (czatowania). Osoby te poproszono, aby w momencie gdy ukaże się cel – „chcę porozmawiać”, wybierały w odpowiedzi komputer. Ponadto jedną z grup osób badanych instruowano, aby w razie pojawiającego się skojarzenia z telefonem (czyli z drugim środkiem służącym do osiągnięcia celu – prowadzenia rozmów), tłumiła te niewłaściwe myśli. W ten sposób sprawdzano, czy możliwe jest spontaniczne użycie tłumienia przez badanych, czy efekt będzie podobny. Badania wykazały jednoznacznie, że tłumienie jest źródłem efektów paradoksalnych (Wegner, 1994) i ostatecznie nie prowadzi do hamowania kategorii telefonów, lecz do zwiększenia jej dostępności. Gdyby zatem badani spontanicznie tłumili każdy przykład telefonu, to następnie powinni przywoływać je częściej. Jest jeszcze jedna możliwość, którą wzięliśmy pod uwagę w badaniach własnych, opisanych w rozdziale 3. Przy skutecznym chwilowym tłumieniu może wystąpić efekt odbicia (rebounding) już po zakończeniu zadania (Wegner i Erber, 1992), czyli natrętne kojarzenie rozmów z telefonami, a nie z komputerami, może wystąpić dopiero wtedy, gdy znika cezura zadania.
Ciąg dalszy w wersji pełnej
1.1.2.1
SAMOLUBNY CEL?
Podczas gdy Kruglanski (1996) zwracał uwagę na fakt, że wartość celu rośnie także dzięki uzasadnianiu słuszności jego wyboru (a skłonność do takich uzasadnień jest dość powszechna), Huang i Bargh (2014) z założenia nie biorą pod uwagę refleksyjnych wyznaczników ważności celów. W świeżo opisanej teorii samolubnych celów autorzy dzielą się przekonaniem, że każdy z repertuaru celów przyjmowanych przez człowieka działa „egoistycznie”, sterując przetwarzaniem informacji i zachowaniem na podobnej zasadzie, na jakiej działają opisane przez Dawkinsa (1976) samolubne geny. Używają przy tym organizmu jako swoistej maszyny przetrwania. Według tych autorów pochodzenie celów (a w znacznym zakresie także ich działanie) jest przedświadome. Cele wywierają wpływ na zachowanie organizmu zgodnie z zasadą priorytetowego sterowania przez cele najważniejsze (focal) dzięki ślepym procesom rywalizacji („naturalnej selekcji”), do których z pewnością można zaliczyć opisywaną już ochronę celu głównego poprzez automatyczne hamowanie pokus. Autorzy korzystają z badań wskazujących na powszechność automatycznego organizowania rywalizujących celów.
Teorie automatycznej kontroli celów mają jednak pewne ograniczenia. Z badań zaprezentowanych przez Kruglanskiego i współpracowników (2002) wynikało jasno, że wystarczy bardzo silne zaangażowanie w cel, aby zapewnić ochronne hamowanie celów konkurencyjnych. Można dojść do ironicznego wniosku, że najlepiej trzymać się jednego celu, a wtedy pokusy osłabną. Nowsze badania pokazały, że takie myślenie nie jest bezzasadne. Okazało się, że efekt hamowania konkurencyjnych środków zależy od jakości struktury celów, w których osiąganie angażuje się człowiek (Bélanger, Lafrenière, Vallerand i Kruglanski, 2013). Automatyczne hamowanie pokus pojawia się przede wszystkim przy zaangażowaniu obsesyjnym, sztywnym, gdy realizacja pasji pozostaje w chronicznym konflikcie z innymi rodzajami aktywności. Natomiast wtedy, gdy człowiek realizuje swoje pasje harmonijnie, razem z innymi celami, takiego hamowania nie zaobserwowano.
Koncepcja samolubnych celów Huanga i Bargha, ze względu na intencjonalne ograniczenie horyzontu analizowanych badań ma charakter takiej prowokacji, jaką było ogłoszenie przez Wegnera (2003), że najlepszym trikiem umysłu (złudzeniem) jest doświadczanie woli. Dziś wiadomo, że skłonności do przyczynowo-skutkowego wyjaśniania własnych działań stwarzają szczególne ryzyko odczuwania własnej woli tam, gdzie jej nie ma, musi jednak zaistnieć kilka dodatkowych warunków, aby takie złudzenie powstało (por. Kolańczyk, 2009a). Bargh (1989, 1999, 2007) w podobny sposób prowokuje odbiorców od lat, pisząc o zatrważającym zdeterminowaniu życia człowieka przez cechy środowiska, które wprawiają umysł w ruch poza jego świadomością (Bargh i Chartrand, 1999). O prowokacyjnym charakterze tak skrajnego ujęcia świadczy niedawno opublikowany rozdział w książce (Baumeister i Bargh, 2014), w którym Bargh, wyznawca poglądu o nieświadomym, automatycznym charakterze czynności, i Baumeister – zwolennik badań nad zachowaniem świadomym, kontrolowanym, budują swoisty pomost między tymi dwoma perspektywami wyjaśniania życia umysłowego.
Opisywana teoria celów Kruglanskiego i współpracowników (2002) stanowi dobry punkt wyjścia do bardziej wyważonego ujmowania aktywności celowej, z uwzględnieniem zarówno automatyzmów, jak i procesów kontrolowanych, które autorzy wiążą z „motywacyjnymi cechami celów”. Mimo że podobnie jak Huang i Bargh, opisują oni automatyczne wzbudzenie celów konfliktowych, a nawet wnioskują o automatycznym zarządzaniu konfliktem, opisują także procesy, które zachodzą w zakresie uwagi i pamięci operacyjnej. W ramach ograniczonych zasobów uwagi zachodzi porównywanie skutków działania i założonych wyników, uzasadnianie wyborów, szacowanie szans, i tym podobne.
1.2
PROCESUALNE UJĘCIE SYSTEMU CELÓW
1.2.1
ZNACZENIE POTENCJAŁU MOTYWACYJNEGO CELÓW W PROCESIE MOTYWACYJNYM
Dostępne w wersji pełnej
1.2.2
CELE JAKO KRYTERIA WARTOŚCIOWANIA. SPUSTOWY MECHANIZM AFEKTYWNEJ SAMOREGULACJI
Dostępne w wersji pełnej
1.3
AFEKT JAKO ELEMENTARNA OPERACJA MOTYWACYJNA
1.3.1
AFEKT W PAMIĘCI SEMANTYCZNEJ
Dostępne w wersji pełnej
1.3.2
AFEKT JAKO POSTAWA VERSUS AFEKT NA USŁUGACH CELU
1.3.2.1
AFEKTYWNE KOMPONENTY REPREZENTACJI PLANU DZIAŁANIA
Dostępne w wersji pełnej
1.4
STANDARDY JA I WARTOŚCIOWANIE
1.4.1
STANDARDY JA JAKO WYZNACZNIKI NASTAWIENIA PROMOCYJNEGO I PREWENCYJNEGO
Dostępne w wersji pełnej
1.4.2
STANDARDY JA JAKO WYZNACZNIKI NASTAWIENIA OBRONNEGO
Dostępne w wersji pełnej
1.4.3
JA ROBOCZE
Dostępne w wersji pełnej
1.5
ROBOCZA PAMIĘĆ CELÓW I REGULACJA AFEKTYWNA
1.5.1
PAMIĘĆ ROBOCZA JAKO PROCES REALIZACJI CELÓW
1.5.1.1
ZASOBOCHŁONNA KONTROLA REALIZACJI CELU I AUTOMATYCZNA KONTROLA KONFLIKTU POZNAWCZEGO
Dostępne w wersji pełnej
1.5.2
MODEL AFEKTYWNEJ REGULACJI PAMIĘCI ROBOCZEJ
Dostępne w wersji pełnej
------------------------------------------------------------------------
^() Powiązanie celów ze środkami ich realizacji nadaje pamięci charakter skryptów, to jest powiązań obejmującychepizody osiągania celów.
^() Termin dilution effecttłumaczy się w psychologii w różnych kontekstach także jako efekt rozmycia (np. Kwiecień, Puchalska i Parzuchowski, 2009). Ponieważ w języku polskim rozmycie oznacza utratę wyrazistości, a rozcieńczenie – utratę gęstości, drugi z terminów wydał mi się bardziej trafny.
^() O tym, że poprzedzanie tego rodzaju ma inne konsekwencje w wypadku pojawienia się konfliktu z treściami przetwarzanymi w zakresie uwagi, traktuje podrozdział 1.4.1.Rozdział 2
AFEKTYWNA SAMOREGULACJA MYŚLENIA
Marta Roczniewska
2.1
WARTOŚCIOWANIE POJĘĆ PODCZAS REALIZACJI ZADAŃ
Dostępne w wersji pełnej
2.2
NASTAWIENIE REGULACYJNE A REALIZOWANIE ZADAŃ POZNAWCZYCH
Dostępne w wersji pełnej
2.3
BADANIA WŁASNE
2.3.1
BADANIE 1 I 2. ZADANIE DETEKCYJNE „KELNER W RESTAURACJI WEGETARIAŃSKIEJ”
2.3.1.1
NASTAWIENIE PREWENCYJNE A OCENA OBIEKTÓW W ZADANIU DETEKCYJNYM.
WYNIKI BADANIA 1
Dostępne w wersji pełnej
2.3.1.2
NASTAWIENIE PROMOCYJNE A OCENA OBIEKTÓW W ZADANIU DETEKCYJNYM.
WYNIKI BADANIA 2
Dostępne w wersji pełnej
2.3.1.3
ZADANIE DETEKCYJNE – DYSKUSJA WYNIKÓW
Dostępne w wersji pełnej
2.3.2
BADANIE 3. ZADANIE DECYZYJNE „PODRÓŻNIK NA WYSPIE”
Dostępne w wersji pełnej
2.3.3
BADANIE 4. ZADANIE SELEKCYJNE WASONA
Marta Roczniewska i Alina Kolańczyk
2.3.3.1
ZAŁOŻENIA ZADANIA WASONA
Dostępne w wersji pełnej
2.3.3.2
BADANIE 4 – PROCEDURA I WYNIKI^()
Dostępne w wersji pełnej
2.4
PODSUMOWANIE WYNIKÓW W ŚWIETLE ZAŁOŻEŃ TEORETYCZNYCH. WNIOSKI
Dostępne w wersji pełnej
------------------------------------------------------------------------
^() Badanie przeprowadziły Monika Cymanowska i Marta Kolińska pod kierunkiem Aliny Kolańczyk.Rozdział 3
AFEKTYWNA SAMOREGULACJA PROCESÓW PAMIĘCIOWYCH. PRZYPADEK ZAPOMINANIA WYWOŁANEGO PRZYPOMINANIEM
Alina Kolańczyk, Marta Reszko
3.1
AFEKTYWNA SAMOREGULACJA OSIĄGANIA ODLEGŁEGO CELU
Dostępne w wersji pełnej
3.2
WSKAŹNIKI ZAPOMINANIA WYWOŁANEGO PRZYPOMINANIEM (RIF). JEDEN CZY DWA MECHANIZMY?
3.2.1
ROLA STEROWANIA UWAGĄ WYKONAWCZĄ W PARADYGMACIE RIF.
BADANIA PILOTAŻOWE
3.2.1.1
PROCEDURA RIF W PILOTAŻOWYCH EKSPERYMENTACH 1 I 2
Dostępne w wersji pełnej
3.2.1.2
WYNIKI BADAŃ 1 I 2
Dostępne w wersji pełnej
3.2.2
AFEKTYWNE STEROWANIE UWAGĄ WYKONAWCZĄ W PARADYGMACIE RIF. BADANIE 3
3.2.1.2
WYNIKI DOTYCZĄCE SIŁY KONTROLI UWAGI I EFEKTU RIF W BADANIU 3
Dostępne w wersji pełnej
3.2.2.2
WYNIKI DOTYCZĄCE AFEKTYWNEGO ZARZĄDZANIA UWAGĄ W PARADYGMACIE RIF
Dostępne w wersji pełnej
3.2.3
AUTOMATYCZNE WYGASZANIE AKTYWIZACJI POJĘĆ W OBECNOŚCI KONFLIKTU. MECHANIZM ZAPOMINANIA INDUKOWANEGO PRZYPOMINANIEM (RIF) SENSU STRICTO
3.2.3.1
WYNIKI BADANIA 4 I WNIOSKI NA TEMAT AUTOMATYCZNEGO MECHANIZMU RIF. ZNACZENIE ZMIAN AFEKTYWNYCH
Dostępne w wersji pełnej
3.3
WNIOSKI
Dostępne w wersji pełnejRozdział 4
AFEKTYWNY FILTR UWAGI W SPOSTRZEGANIU ZAGROŻENIA
Alina Kolańczyk, Marta Kwaśnik i Marta Roczniewska
4.1
SKĄD SIĘ BIORĄ CELE OBRONNE W SYTUACJI ZAGROŻENIA
Dostępne w wersji pełnej
4.2
STYLE SAMOREGULACJI DEFENSYWNEJ I NIEDEFENSYWNEJ A STANDARDY OBRONNE
Dostępne w wersji pełnej
4.3
MIKROGENEZA REAGOWANIA NA ZAGROŻENIE W ZALEŻNOŚCI OD STYLU AFEKTYWNEJ SAMOREGULACJI
4.3.1
NIEJAWNE EWALUACJE CECH ODNOSZONYCH DO JA W ZALEŻNOŚCI OD STYLU RADZENIA SOBIE Z ZAGROŻENIEM. BADANIA 1–3^()
4.5.1.1
PRZEBIEG EKSPERYMENTÓW
Dostępne w wersji pełnej
4.3.1.2
NIEJAWNE EWALUACJE WAD W ZALEŻNOŚCI OD CZASU ICH EKSPOZYCJI I STYLU RADZENIA SOBIE Z ZAGROŻENIEM
Dostępne w wersji pełnej
4.3.1.3
NIEJAWNA EWALUACJA ZALET W ZALEŻNOŚCI OD CZASU ICH EKSPOZYCJI I STYLU RADZENIA SOBIE Z ZAGROŻENIEM
Dostępne w wersji pełnej
4.3.2
WNIOSKI DOTYCZĄCE MIKROGENEZY RADZENIA SOBIE Z ZAGROŻENIEM
Dostępne w wersji pełnej
4.4
ORIENTACJA UWAGI W ZALEŻNOŚCI OD STYLU SAMOREGULACJI AFEKTYWNEJ
4.4.1
WYNIKI
Dostępne w wersji pełnej
4.5
JAK DŁUGO SIĘ BRONIĘ, ZANIM ZOBACZĘ?
4.5.1
WYNIKI
Dostępne w wersji pełnej
4.6
AFEKTYWNA KONTROLA WAD W TRAKCIE DZIAŁANIA – RÓŻNICE INDYWIDUALNE^()
4.6.1
NIEJAWNA EWALUACJA WAD W TRAKCIE REALIZACJI CELU
Dostępne w wersji pełnej
4.7
SAMOREGULACJA AFEKTYWNA SPOSTRZEGANIA W SYTUACJI ZAGROŻENIA
Dostępne w wersji pełnej
------------------------------------------------------------------------
^() Badania 1–5 przeprowadziła Marta Kwaśnik (prezentowano je na konferencjach: Kwaśnik, Kolańczyk, 2012, i Kwaśnik, 2013).
^() Badanie przeprowadzone przez Aleksandrę Pawłowicz pod opieką Marty Roczniewskiej.