Scooby-Doo! I Upiorny Generał - ebook
Scooby-Doo! I Upiorny Generał - ebook
Celebrowanie wydarzeń historycznych to chwalebne zajęcie dla młodych ludzi. Na takich uroczystościach atrakcyjna zabawa łączy się z nauką. To harmonijne połączenie rozrywki i wiedzy docenia Tajemnicza Spółka. No może poza Kudłatym i Scoobym, dla których rozrywka jest ciut ważniejsza od wiedzy. Popatrzcie, ile rozrywki przynosi obu przyjaciołom sędziowanie w konkursie historyczno-cukierniczym! Ale uwaga! Festyny poświęcone duchom przeszłości nie zawsze kończą się happy endem. Bywa, że jakaś postać naprawdę wyłoni się z przeszłości! A kiedy jest nią duch generała Todeya, fatalnie to wpływa zarówno na zabawę, jak i na naukę. Na szczęście do akcji wkraczają młodzi detektywi z Tajemniczej Spółki.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66620-81-0 |
Rozmiar pliku: | 5,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Hej, Fred! – zawołał Kudłaty z tylnego siedzenia Wehikułu Tajemnic. – Dlaczego się zatrzymaliśmy?
– Utknęliśmy w korku – odparł Fred. – Wygląda na to, że wszystkie samochody jadą w to samo miejsce.
– To znaczy, dokąd? – zapytał Kudłaty.
– Na Pole Todeya – odparła Daphne. – Na festyn historyczny.
– Mam nadzieję, że my tam nie jedziemy – zaniepokoił się Kudłaty. – Nie znoszę uczyć się historii. Wkuwanie tych wszystkich dat jest…
– Ale nikt tam nie będzie ci kazał uczyć się dat – przerwała mu Velma. – Na takich festynach zwykle jest świetna zabawa. Ten na przykład odbywa się na pamiątkę słynnej bitwy, którą podczas amerykańskiej wojny o niepodległość stoczył generał Sherwin Todey z „czerwonymi kurtkami”, czyli z żołnierzami armii brytyjskiej.
– Co roku na Polu Todeya odbywa się fantastyczna inscenizacja tej bitwy – dodał Fred. – Ludzie są poubierani w stroje osiemnastowiecznych żołnierzy, mają repliki zabytkowej broni i odgrywają przebieg bitwy.
– A nie ma tam przypadkiem jakichś historycznych potraw? – zainteresował się Kudłaty. – Scooby i ja chętnie byśmy się im przyjrzeli, prawda, piesku?
– O, taak! – szczeknął radośnie Scooby. – Obiad w historycznej kuchni polowej. Mniam!
– O, raju, z wami można rozmawiać tylko o jedzeniu! – westchnęła Velma. – Na festynie jest dużo ciekawszych rzeczy niż stoiska z jedzeniem.
– No właśnie – poparła ją Daphne. – Będą tam warsztaty dawnego rzemiosła, przedstawienia sztuki jarmarcznej, konkurs pieczenia strucli, nie wspominając o…
– Chwileczkę, Daphne – przerwał jej Kudłaty. – Czy wspomniałaś przypadkiem o pieczeniu ciasta?
Daphne kiwnęła głową:
– Tak, strucla to takie ciasto nadziewane powidłami, makiem lub serem.
– Hej, przyjacielu! – zwrócił się Kudłaty do Scooby’ego. – Nasze modlitwy zostały wysłuchane. Skoro ktoś będzie coś piekł, to ktoś potem musi to zjeść. Wyobraź sobie, że będziemy mogli zjeść tyle ciasta, ile tylko zdołamy. Właściwie to nie rozumiem, dlaczego częściej nie przyjeżdżamy na ten festyn?
– Bo odbywa się on tylko raz w roku, w rocznicę bitwy – odparł Fred, kierując Wehikuł Tajemnic na parking. – No, to jesteśmy na miejscu – oświadczył. – Przekonajmy się, jakie atrakcje przygotowano w tym roku.