Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Seksualny kapitał. Wyobrażone wspólnoty smaku i medialne tożsamości polskich gejów - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Seksualny kapitał. Wyobrażone wspólnoty smaku i medialne tożsamości polskich gejów - ebook

Jak można rozumieć związki mediów, kultury popularnej i (homo)seksualności? Jaki wpływ na seksualne projekty tożsamościowe mają procesy digitalizacji i konwergencji mediów? W jaki sposób jako użytkownicy mediów konfrontujemy się z politykami tożsamości? Autorzy znakomitej części prac zmagających się z tak postawionymi pytaniami, udzielają zwykle podobnych odpowiedzi: że seks zawsze się sprzedaje, że media zapośredniczają i reprodukują heteronormatywny dyskurs tożsamości, że tylko niezależne i jakościowe media dają szansę pokonania dominującej heteroseksualnej ideologii. Samuel Nowak, odwołując się do przykładu gejów, proponuje odwrócenie tej perspektywy. Wtedy na media i popkulturę spojrzeć można jako na niekończącą się bitwę o prawo do artykulacji własnego seksualnego „ja”. Portale randkowe, kampanie społeczne, programy telewizyjne, tabloidowe newsy okazują się ważnymi politycznie przestrzeniami oporu przed dominacją. Towarzyszą mu rozmaite taktyki podstępu oraz akty ciągłej niesubordynacji ze strony odbiorców mediów.

Odwołując się do brytyjskich studiów kulturowych oraz studiów LGBT, Samuel Nowak wprowadza autorskie pojęcie wyobrażonych wspólnot seksualnego smaku, powstałych w efekcie mediatyzacji seksualnego kapitału i gustu. Wspólnoty te organizują doświadczenia gejów w ich ciągłych zmaganiach o prawo do wyrażania własnej tożsamości. Pracy patronują dwaj teoretycy — Pierre Bourdieu oraz John Fiske, którzy na kartach tej książki spotykają się homo-celebrytami, bohaterami seriali oraz społecznościami portali randkowych. Z błyskotliwych analiz autora wyłania się obraz świata, gdzie różne wspólnoty seksualnego smaku walczą o własną wartość, aby ich seksualny kapitał ulokował się wysoko w hierarchii społecznego uznania. Heteronormatywność okazuje się dyskursem kruchym i niestabilnym, a w konfrontacji z nią każdy chwyt jest dozwolony.

 

Spis treści

WSTĘP

Uwagi edytorskie

Podziękowania

Część I

MEDIA, TOŻSAMOŚĆ I SEKSUALNOŚĆ

ROZDZIAŁ 1

Studia kulturowe i problem tożsamości

ROZDZIAŁ 2

Tożsamość i seksualność w perspektywie badań nad mediami

Wprowadzenie

Część II

WYOBRAŻONE WSPÓLNOTY SEKSUALNEGO SMAKU

ROZDZIAŁ 3

Seksualny smak, wspólnoty wyobrażone i media

Wprowadzenie

Część III

TRZY SEKSUALNE KAPITAŁY I TRZY POLITYKI SMAKU

ROZDZIAŁ 4

Seksualny kapitał i smak polityczny

Wprowadzenie

ROZDZIAŁ 5

Seksualny kapitał i smak praktyczny

Wprowadzenie

ROZDZIAŁ 6

Seksualny kapitał i smak popularny

Wprowadzenie

ZAMIAST ZAKOŃCZENIA: CZY WCIĄŻ JESTEŚMY

W KANSAS?

Bibliografia

Indeks nazwisk

Indeks rzeczowy

Summary

Kategoria: Nauki społeczne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 97883-242-1973-5
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

W ni­niej­szej książ­ce ana­li­zu­ję związ­ki me­diów i toż­sa­mo­ści ge­jów w Pol­sce od roku 2003 do po­ło­wy roku 2012. Okres ten obej­mu­je dzie­więć nie­zwy­kłych lat, w cza­sie któ­rych by­łem świad­kiem i uczest­ni­kiem wiel­kiej zmia­ny spo­łecz­nej. U jej pod­staw znaj­du­ją się, moim zda­niem, trzy wy­da­rze­nia: kam­pa­nia spo­łecz­na „Niech nas zo­ba­czą”, ak­ce­sja Pol­ski do Unii Eu­ro­pej­skiej oraz gwał­tow­ny roz­wój me­diów spo­łecz­no­ścio­wych. W ko­lej­nych roz­dzia­łach za­sta­na­wiam się nad tym, jaką rolę w two­rze­niu, re­pre­zen­ta­cji oraz ar­ty­ku­la­cji toż­sa­mo­ści pol­skich ge­jów ode­gra­ły te­le­wi­zja, ser­wi­sy spo­łecz­no­ścio­we i pra­sa oraz ja­kie­go typu po­wią­za­nia moż­na tu­taj prze­śle­dzić. W ni­niej­szym wstę­pie nie za­mie­rzam jed­nak na­kre­ślać za­ło­żeń mo­je­go pro­jek­tu. Chciał­bym je­dy­nie za­sy­gna­li­zo­wać kil­ka ogól­nych prze­sła­nek, któ­re le­gły u jego pod­staw. Po­nie­waż nie jest to wła­ści­wa część mo­jej książ­ki, nada­łem jej nie­co bar­dziej oso­bi­sty cha­rak­ter. Stąd brak od­wo­łań do kon­kret­nej li­te­ra­tu­ry — czy­nię to, naj­rze­tel­niej jak po­tra­fię, do­pie­ro w ko­lej­nych roz­dzia­łach.

Moja pra­ca nie jest stu­dium re­pre­zen­ta­cji, cho­ciaż Czy­tel­ni­cy od­naj­dą w niej pew­ne od­nie­sie­nia do pro­ble­mu przed­sta­wień ge­jów w me­diach. Wy­ni­ka to jed­nak z ko­niecz­no­ści prze­pro­wa­dze­nia ana­liz na wie­lu po­zio­mach me­dial­ne­go obie­gu. W roz­pra­wie tej in­te­re­su­je mnie cały eko­sys­tem me­diów, któ­ry pod­le­ga dziś pro­ce­som kon­wer­gen­cji i cy­fry­za­cji. Dwa głów­ne przed­mio­ty mo­ich do­cie­kań — pro­ce­sy kształ­to­wa­na się toż­sa­mo­ści sek­su­al­nych oraz rola me­diów — spo­ty­ka­ją się w prze­strze­ni kul­tu­ry po­pu­lar­nej. Po­dej­ście ta­kie wy­ni­ka z przy­ję­tej prze­ze mnie per­spek­ty­wy bry­tyj­skich stu­diów kul­tu­ro­wych. W moim prze­ko­na­niu, i będę bro­nił tego za­ło­że­nia przez ko­lej­ne kil­ka­set stron, do­ro­bek kla­sy­ków szko­ły z Bir­ming­ham na­dal po­zo­sta­je fa­scy­nu­ją­cym źró­dłem in­spi­ra­cji. Co wię­cej, daje się on tak prze­pra­co­wać, aby wciąż po­zo­stać atrak­cyj­nym ze­sta­wem na­rzę­dzi dla teo­rii me­diów, a nie tyl­ko i wy­łącz­nie hi­sto­rycz­nym punk­tem od­nie­sie­nia. Wy­ni­ka to przede wszyst­kim z in­ter­dy­scy­pli­nar­ne­go cha­rak­te­ru bry­tyj­skie­go kul­tu­ro­znaw­stwa, któ­re — tak­że dzię­ki swo­im meta-po­wią­za­niom z fran­cu­skim post­struk­tu­ra­li­zmem — prze­kształ­ci­ło współ­cze­sną hu­ma­ni­sty­kę w la­bo­ra­to­rium otwar­te na róż­ne me­to­dy i po­dej­ścia ba­daw­cze. Je­śli więc ro­dzi­mi ba­da­cze me­diów, za­in­te­re­so­wa­ni pro­ble­ma­ty­ką sek­su­al­no­ści, chcą mieć coś cie­ka­we­go do po­wie­dze­nia świa­tu, mu­szą za­cząć słu­chać sie­bie na­wza­jem i we­ry­fi­ko­wać swo­je usta­le­nia. In­ter­dy­scy­pli­nar­ność to coś wię­cej ani­że­li tyl­ko spraw­ne łą­cze­nie róż­nych pa­ra­dyg­ma­tów. To przede wszyst­kim umie­jęt­ność słu­cha­nia i ucze­nia się od sie­bie na­wza­jem. To wresz­cie go­to­wość do po­rzu­ce­nia tych ście­żek, któ­re oka­zu­ją się błęd­ne i in­te­lek­tu­al­nie miał­kie. Nie każ­da pra­ca po­wsta­ła pod au­spi­cja­mi uni­ver­si­tas jest coś war­ta, nie każ­da sta­no­wi „cen­ny głos” w de­ba­cie, ulu­bio­ne sfor­mu­ło­wa­nie uży­wa­ne na kon­fe­ren­cjach na­uko­wych w Pol­sce.

Przy­go­to­wu­jąc tę pra­cę i za­po­zna­jąc się z li­te­ra­tu­rą przed­mio­tu, nie­jed­no­krot­nie wpa­da­łem w po­znaw­czą fru­stra­cję. W przy­pad­ku ro­dzi­mych ba­dań nad me­dia­mi, toż­sa­mo­ścią i sek­su­al­no­ścią kry­sta­li­zu­ją się po­wo­li dwa obo­zy. Pierw­szy sta­no­wią pra­ce ana­li­zu­ją­ce iden­tycz­ne zja­wi­ska, ale ich au­to­rzy i au­tor­ki zwy­kle nie kwa­pią się do lek­tu­ry tek­stów in­nych niż wła­sne. Pi­sząc o toż­sa­mo­ści, na przy­kład ge­jów, za­wę­ża­ją ją do jed­ne­go wy­mia­ru: so­cjo­lo­gicz­ne­go, fi­lo­zo­ficz­ne­go czy po­zio­mu re­pre­zen­ta­cji. Tak jak­by rze­czy­wi­stość skła­da­ła się z roz­łącz­nych kloc­ków, któ­re po wy­ję­ciu i do­kład­nym opi­sa­niu na­bie­ra­ją ta­jem­ni­czej mocy do­star­cza­nia nam wie­dzy o ca­ło­ści. Dru­gi, zwłasz­cza bę­dą­cy pod wpły­wem qu­eer stu­dies oraz wy­biór­czej lek­tu­ry prac au­tor­ki Uwi­kła­nych w płeć, zy­sku­je sta­tus war­stwy meta: kto więc nie po­dą­ża tym śla­dem, znaj­du­je się w błę­dzie. Pra­ce te ko­rzy­sta­ją zwłasz­cza z per­for­ma­tyw­nej teo­rii płci, a swo­ją nar­ra­cję zwy­kle wień­czą ka­no­ni­za­cją świę­tej Ju­dy­ty.

Stąd wła­śnie wziął się mój po­mysł się­gnię­cia do stu­diów ge­jow­sko-les­bij­skich. Nie mają one zbyt do­brej opi­nii w pol­skim obie­gu aka­de­mic­kim i zwy­kle prze­ciw­sta­wia­ne są usta­le­niom ba­da­czy z krę­gu teo­rii qu­eer. Kiep­ska re­pu­ta­cja nie jest jed­nak prze­słan­ką, aby nie za­wrzeć in­te­lek­tu­al­nej zna­jo­mo­ści. W moim przy­pad­ku oka­za­ła się wręcz po­ku­są, któ­rej nie po­tra­fi­łem się oprzeć. Teo­rie pod­le­ga­ją ta­kim sa­mym mo­dom jak inne ob­sza­ry rze­czy­wi­sto­ści. Od­no­szę cza­sem wra­ża­nie, że w pol­skim śro­do­wi­sku aka­de­mic­kim teo­ria qu­eer funk­cjo­nu­je jak ulu­bio­ny pry­mus, pod­czas gdy stu­dia LGBT to naj­gor­szy ko­le­ga w kla­sie, do któ­rej wspól­nie cho­dzą. Fajt­ła­pa, któ­ry za­wsze za­po­mi­na od­ro­bić za­da­nie do­mo­we i zbie­ra naj­gor­sze noty. Po bliż­szym za­po­zna­niu się oka­za­ło się jed­nak, że to bar­dzo by­stry uczniak.

Mój pro­jekt wy­ni­ka za­tem z dwóch na­mięt­no­ści. Z jed­nej stro­ny jest nią nie­skry­wa­na pa­sja wo­bec dzie­dzic­twa stu­diów kul­tu­ro­wych; z dru­giej pew­na nie­zgo­da na spo­so­by teo­re­ty­zo­wa­nia związ­ków me­diów i sek­su­al­no­ści w ro­dzi­mej hu­ma­ni­sty­ce. Wy­ni­ka stąd moja pro­po­zy­cja otwar­cia tych ba­dań na per­spek­ty­wy stu­diów ge­jow­sko-les­bij­skich, któ­rych wagę zde­cy­do­wa­nie się w Pol­sce umniej­sza. W obu przy­pad­kach za­le­ża­ło mi jed­nak na tym, aby re­zul­tat tej pra­cy miał po­zy­tyw­ny cha­rak­ter. Nie jest moim ce­lem atak, lecz twór­cza obro­na. Nie ozna­cza to by­naj­mniej, że nie pod­wa­żam tu­taj pew­nych kon­cep­cji lub stro­nię od kry­ty­ki. Wręcz prze­ciw­nie — sta­ra­łem się nadać tej książ­ce po­le­micz­ny cha­rak­ter, za­kła­da­jąc przy tym, że sta­nie się to za­chę­tą do pod­ję­cia dys­ku­sji z mo­imi usta­le­nia­mi. Dal­sza część pra­cy zo­sta­ła więc na­pi­sa­na sty­lem ar­gu­men­ta­cyj­nym. W swo­im wy­wo­dzie sta­ram się ana­li­zo­wać prze­słan­ki sta­no­wią­ce o sła­bo­ści i moc­nych stro­nach dys­ku­to­wa­nych prze­ze mnie teo­rii. Jed­no­cze­śnie nie ukry­wam swo­je­go ja za na­uko­wym żar­go­nem. To wła­śnie stu­diom kul­tu­ro­wym, choć nie tyl­ko, za­wdzię­cza­my to, że tek­sty na­uko­we mogą być pi­sa­ne po­to­czy­ście i z po­czu­ciem hu­mo­ru, nie gu­biąc przy tym me­ri­tum. W efek­cie, jak każ­da pra­ca na­uko­wa, tak i moja nar­ra­cja po­sia­da swo­ich su­per­bo­ha­te­rów oraz czar­ne cha­rak­te­ry.

Pi­sząc tę książ­kę, trud­no było mi od­na­leźć so­jusz­ni­ków mo­je­go pro­jek­tu na grun­cie ro­dzi­mych gen­der oraz qu­eer stu­dies. Za­ry­zy­ku­ję tu­taj stwier­dze­nie, że pol­ski fe­mi­nizm aka­de­mic­ki ma po­waż­ny pro­blem z kul­tu­rą po­pu­lar­ną, któ­rej nie lubi albo nie ro­zu­mie (albo jed­no i dru­gie). Po­mi­jam za­strze­że­nia na­tu­ry me­to­do­lo­gicz­nej, po­dzie­lę się nimi w ko­lej­nych roz­dzia­łach. Tu­taj chciał­bym je­dy­nie zwró­cić uwa­gę na fakt, że wy­jąt­ko­wa non­sza­lan­cja oraz po­dejrz­li­wość wo­bec form po­pu­lar­nych sku­tecz­nie utrud­ni­ły mi po­szu­ki­wa­nie wspar­cia teo­re­tycz­ne­go w do­rob­ku ro­dzi­mych ba­da­czek i ba­da­czy. Czy­ta­jąc ko­lej­ne ana­li­zy wi­ze­run­ków ko­biet w me­diach lub jak­że prze­ni­kli­we opi­sy me­dial­nych ma­ni­pu­la­cji w przed­sta­wia­niu osób LGBT, aż chcia­ło­by się za­py­tać: who ca­res? Wy­ni­ka to tak­że z sil­ne­go za­in­te­re­so­wa­nia sztu­ką i tzw. kul­tu­rą wy­so­ką — ja­kość, sub­wer­syw­ność i awan­gar­da to uko­cha­ne sło­wa fe­mi­ni­stycz­nej kry­ty­ki aka­de­mic­kiej.

Na za­koń­cze­nie mu­szę wy­tłu­ma­czyć się z wła­snej „po­zy­cji w dys­kur­sie”, jak i za­kre­su tej pra­cy. Nie mogę za­tem uciec od tego, że sam w la­tach 2003–2009 by­łem za­an­ga­żo­wa­ny w pol­ski ruch LGBT, sta­jąc się tym sa­mym świad­kiem oraz ini­cja­to­rem zwią­za­nych z nim wy­da­rzeń. Ob­ser­wo­wa­łem też na­ra­sta­ją­cy roz­dź­więk po­mię­dzy prak­ty­ką a ro­dzi­mą teo­rią qu­eer, gdzie ta dru­ga co­raz czę­ściej i chęt­niej po­ucza­ła o tym, jak na­le­ży ro­zu­mieć ak­ty­wizm spo­łecz­ny. Kieł­ku­ją­ce we mnie wąt­pli­wo­ści spra­wi­ły, że kie­dy za­wie­si­łem swo­ją dzia­łal­ność spo­łecz­ną na rzecz pi­sa­nia pra­cy na­uko­wej, po­sta­no­wi­łem przyj­rzeć się bli­żej temu na­pię­ciu. Uwa­żam bo­wiem, że je­śli teo­ria nie znaj­du­je za­sto­so­wa­nia i nie po­ma­ga le­piej zro­zu­mieć pra­xis, to musi znaj­do­wać się w niej ja­kiś błąd. W mo­jej książ­ce pró­bu­ję go za­tem zdia­gno­zo­wać i prze­zwy­cię­żyć.

Je­śli cho­dzi o za­kres mo­jej książ­ki, to moim ce­lem nie jest tu­taj wy­czer­pu­ją­ce omó­wie­nie wszyst­kich moż­li­wych przy­pad­ków me­dial­nych wy­mia­rów toż­sa­mo­ści ge­jów. Zresz­tą z sa­mym sło­wem „gej” jest mnó­stwo kło­po­tów, po­nie­waż przy­by­ło ono do Pol­ski wraz z prze­mia­na­mi sys­te­mo­wy­mi w la­tach 80. ubie­głe­go wie­ku. Przy­kła­do­wo, au­to­rzy wcze­snych zi­nów 1 ge­jow­skich za­pi­sy­wa­li je w for­mie an­giel­skiej jako „gay”, da­jąc tym świa­dec­two swo­je­go za­kło­po­ta­nia. Sie­ci se­man­tycz­ne, do któ­rych od­no­si­ło się sło­wo „gej” w kra­jach za­chod­nich, w Pol­sce mia­ły do­pie­ro po­wstać. Jak się dziś oka­zu­je, pro­ces ten wciąż trwa, a prze­strzeń me­diów sta­ła się are­ną, gdzie do­ko­nu­je się ich nie­ustan­na pro­duk­cja i ne­go­cja­cja.

Pi­sząc tę książ­kę, chcia­łem stwo­rzyć przy­czy­nek do ta­kiej teo­rii, któ­ra bę­dzie w sta­nie w sa­tys­fak­cjo­nu­ją­cy spo­sób wy­ja­śnić za­sy­gna­li­zo­wa­ne po­wy­żej pro­ce­sy. W szer­szym pla­nie in­te­re­so­wa­ło mnie za­ini­cjo­wa­nie teo­rii uj­mu­ją­cej zwią­zek me­diów i sek­su­al­no­ści w ogó­le. Tym sa­mym mam na­dzie­ję, że za­pre­zen­to­wa­ne tu­taj ro­zu­mo­wa­nia, cho­ciaż od­no­szą się do wą­skie­go te­ma­tu, po­zwo­lą prze­szcze­pić się na inne ob­sza­ry hu­ma­ni­sty­ki. Ma­te­riał ana­li­tycz­ny jest więc bar­dzo róż­no­rod­ny. Jest też ogra­ni­czo­ny ilo­ścio­wo. Po­nad­to przy­ją­łem tu­taj za­sa­dę, w myśl któ­rej roz­róż­nie­nie na rze­czy­wi­stość me­dial­ną i nie-me­dial­ną jest nie­uza­sad­nio­nym za­ło­że­niem. Na dal­szych kar­tach tej książ­ki po­sta­ram się udo­wod­nić, że była to słusz­na de­cy­zja, oraz wska­zać, jak ro­zu­miem klu­czo­we dla mo­jej roz­pra­wy związ­ki mię­dzy me­dia­mi, sek­su­al­no­ścią i toż­sa­mo­ścią.

Chciał­bym w tej książ­ce po­ka­zać, jak mo­że­my le­piej zro­zu­mieć, czym są me­dia dla męż­czyzn okre­śla­ją­cych się jako geje, bio­rąc pod uwa­gę róż­ne, jed­nak za­wsze trak­to­wa­ne łącz­nie, kon­tek­sty: eko­no­micz­ne, po­li­tycz­ne i me­dial­ne. Mój wy­bór me­diów głów­ne­go nur­tu oraz po­pu­lar­nych me­diów LGBT jako przed­mio­tu ana­li­zy, z ce­lo­wym po­mi­nię­ciem obie­gu nie­za­leż­ne­go i ar­ty­stycz­ne­go, wy­ni­ka tak­że z ra­cji ich de­mo­kra­tycz­ne­go i eman­cy­pa­cyj­ne­go po­ten­cja­łu. Z za­pro­po­no­wa­nej prze­ze mnie per­spek­ty­wy sztu­ka sta­no­wi ostat­nią prze­strzeń two­rze­nia i ne­go­cja­cji toż­sa­mo­ści, któ­ra mia­ła­by spo­łecz­ne zna­cze­nie. Niech za­tem ni­niej­szy wstęp bę­dzie nie tyl­ko za­pro­sze­niem do lek­tu­ry, ale i do swo­istej in­te­lek­tu­al­nej po­tycz­ki. Nie ma bo­wiem nic gor­sze­go niż pro­jek­ty na­uko­we, któ­re nie bu­dzą na­mięt­no­ści.

Uwa­gi edy­tor­skie

W tek­ście ni­niej­szej książ­ki po­da­ję daty pu­bli­ka­cji naj­now­szych wy­dań cy­to­wa­nych prze­ze mnie źró­deł. W bi­blio­gra­fii przy­ją­łem jed­nak za­sa­dę po­da­wa­nia rów­nież daty pier­wo­dru­ku pu­bli­ka­cji, je­śli czas wy­da­nia ksią­żek i tek­stów, z któ­rych ko­rzy­stam, róż­ni się co naj­mniej o dzie­sięć lat od roku pierw­sze­go wy­da­nia. Chcia­łem tym sa­mym unik­nąć za­rzu­tu przed­sta­wia­nia kla­sycz­nych opra­co­wań jako naj­now­szych pu­bli­ka­cji w da­nej dzie­dzi­nie. Je­śli przy cy­ta­cie nie po­da­ję nu­me­ru stro­ny w przy­pi­sie, wska­zu­je to na źró­dło elek­tro­nicz­ne.

W przy­pad­ku źró­deł in­ter­ne­to­wych po­da­ję szcze­gó­ło­wą in­for­ma­cję bi­blio­gra­ficz­ną tyl­ko od­no­śnie do por­ta­li i stron ogól­nie do­stęp­nych. Nie po­da­ję na­to­miast in­for­ma­cji o użyt­kow­ni­kach por­ta­li rand­ko­wych, iden­ty­fi­ku­jąc ich wy­łącz­nie za po­mo­cą de­kla­ro­wa­ne­go wie­ku. We wszyst­kich cy­ta­tach za­cho­wa­łem ory­gi­nal­ną pi­sow­nię, w tym brak zna­ków dia­kry­tycz­nych, uwzględ­nia­jąc tak­że obec­ność emo­ti­ko­nów.

Po­dzię­ko­wa­nia

Ta książ­ka nie po­wsta­ła­by, gdy­by nie wspar­cie wie­lu osób, któ­rym chciał­bym tu­taj po­dzię­ko­wać.

Prof. An­drze­jo­wi Pi­tru­so­wi dzię­ku­ję za pod­ję­cie się opie­ki nad moim pro­jek­tem.

Moim ro­dzi­com i przy­ja­cio­łom je­stem wdzięcz­ny za wspar­cie w cza­sie pi­sa­nia dy­ser­ta­cji dok­tor­skiej, bę­dą­cej pod­sta­wą tej książ­ki. Oka­za­li się oni kry­tycz­ny­mi re­cen­zen­ta­mi mo­ich po­my­słów, a wspól­ne, dłu­gie i peł­ne pa­sji roz­mo­wy po­zwo­li­ły mi szli­fo­wać wła­sne ar­gu­men­ty i tezy, a tak­że pod­da­wać je we­ry­fi­ka­cji. Po­dzię­ko­wa­nia na­le­żą się przede wszyst­kim: An­nie Ta­szyc­kiej, Kon­ra­do­wi Gli­ściń­skie­mu, Do­mi­ni­ko­wi Dzie­dzi­co­wi, Ewie Dry­gal­skiej, Kasi Wilk, Łu­ka­szo­wi Bre­siń­skie­mu, To­ma­szo­wi Ka­czo­ro­wi, Romi No­wak, Se­ba­stia­no­wi Lisz­ce, Mał­go­rza­cie Ma­jor, Ani­cie Haw­ser, Ar­ko­wi Ro­kic­kie­mu i mo­jej cio­ci Bar­ba­rze.

Chciał­bym tak­że po­dzię­ko­wać stu­dent­kom i stu­den­tom, z któ­ry­mi mia­łem przy­jem­ność pro­wa­dzić za­ję­cia w la­tach 2008-2012 na Wy­dzia­le Za­rzą­dza­nia i Ko­mu­ni­ka­cji Spo­łecz­nej Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­go. Na­sze wspól­ne dys­ku­sje i lek­tu­ry wnio­sły bar­dzo wie­le do mo­je­go my­śle­nia, ucząc mnie tak­że lep­sze­go for­mu­ło­wa­nia wła­snych ar­gu­men­tów.

Szcze­gól­nie dzię­ku­ję dwóm oso­bom, któ­rych in­te­lekt i wraż­li­wość otwo­rzy­ły przede mną wie­le per­spek­tyw, za­chę­ca­jąc do wła­snych po­szu­ki­wań — prof. Ri­char­do­wi Dy­ero­wi z King’s Col­le­ge Lon­don oraz prof. Jo­an­nie Zy­lin­skiej z Gold­smi­ths, Uni­ver­si­ty of Lon­don. Wa­sza eru­dy­cja i mą­drość po­zo­sta­ją dla mnie nie­wy­czer­pa­nym źró­dłem in­spi­ra­cji.

Osob­ne po­dzię­ko­wa­nia na­le­żą się przed­sta­wi­cie­lom in­sty­tu­cji, któ­rych wspar­cie umoż­li­wi­ło mi pro­wa­dze­nie ba­dań za gra­ni­cą. Było to moż­li­we dzię­ki wspar­ciu ze stro­ny: To­kyo Fo­un­da­tion, In­sty­tu­tu Sztuk Au­dio­wi­zu­al­nych Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­go oraz pro­jek­tu „Śro­do­wi­sko – Tech­no­lo­gia – Spo­łe­czeń­stwo” re­ali­zo­wa­ne­go w Uni­wer­sy­te­cie Ja­giel­loń­skim i współ­fi­nan­so­wa­ne­go ze środ­ków Unii Eu­ro­pej­skiej. Książ­ka mo­gła się uka­zać dzię­ki wspar­ciu ze środ­ków Pro­rek­tor UJ ds. roz­wo­ju prof. Ma­rii-Jo­lan­ty Flis oraz Dy­rek­cji In­sty­tu­tu So­cjo­lo­gii UJ.

Pra­cę tę de­dy­ku­ję mo­je­mu part­ne­ro­wi Łu­ka­szo­wi M. Ma­cie­jew­skie­mu, naj­bar­dziej wy­ma­ga­ją­ce­mu czy­tel­ni­ko­wi, ja­kie­go moż­na so­bie wy­ma­rzyć.

1. Ziny – nie­pro­fe­sjo­nal­ne i nie­za­leż­ne cza­so­pis­ma do­ty­czą­ce wy­bra­ne­go te­ma­tu, nie­po­sia­da­ją­ce ofi­cjal­nej dy­s­try­bu­cji.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: