Siedem pytań współczesności. Minibook - ebook
Siedem pytań współczesności. Minibook - ebook
Skąd pochodzimy? | Jacy jesteśmy? | Jak pamiętamy? | Kto i co nas otacza? | Jesteśmy czy posiadamy? | Jak wierzymy? | Dokąd zmierzamy?
Odpowiadają: Bortnowska, Dancyg, Hryniewicz, Illouz, Mielcarek, Mikołejko, Olsen, Prusak, Rotfeld, Ryś, Siemienowicz, Sosnowski, Vetulani, Wasilewski
| Kategoria: | Filozofia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-240-3266-2 |
| Rozmiar pliku: | 960 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Oddajemy w Państwa ręce e-book _7 pytań współczesności_, w którym próbowaliśmy znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas kwestie, na pytania, z którymi świadomie i nieświadomie przychodzi się nam mierzyć – o nasze pochodzenie, pamięć, wiarę, przyszłość, ale także o świat wokół nas – relacje z przyrodą.
Prezentujemy wybór najważniejszych rozmów miesięcznika „Znak” z ostatnich lat. Okazuje się, że proste pytania przynoszą często najbardziej skomplikowane odpowiedzi, czasami sami nie potrafimy stawić im czoła. Dlatego do grona autorytetów, przed którymi stawiamy interesujące nas kwestie zaprosiliśmy m.in. profesora Jacka Wasilewskiego, opowiadającego w rozmowie z Martą Duch-Dyngosz o wstydliwym rodowodzie Polaków i Polek. Halina Bortnowska natomiast zastanawia się nad powinnościami osób wierzących wobec świata roślin i zwierząt. Z charakterystycznym dla siebie dowcipem o wierze opowiada Justynie Siemienowicz profesor Jerzy Vetulani. Pod rozwagę poddaliśmy także bycie i posiadanie, dlatego prezentujemy tu także rozmowę z bp. Grzegorzem Rysiem, zestawioną z rozważaniami Magdaleny i Konrada Mielcarek. Z kolei nad złożonymi problemami z tożsamością i pamięcią dywaguje Alex Dancyg, który wprost powiada, że ważniejsze w snuciu refleksji są znaki zapytania, a nie wykrzyknienia.
Świętując 70. urodziny miesięcznika „Znak”, chcemy życzyć Państwu inspirującej lektury i odnalezienia odpowiedzi na ważne pytania – czasem lepiej spytać o radę.
Redakcja miesięcznika „Znak”PYTANIE 6: JAK WIERZYMY?
Ma Bóg w człowieku swoją wyspę
Z Jerzym Vetulanim rozmawia Justyna Siemienowicz
Podejrzewam, że większość ludzi w ogóle nie zastanawia się nad swoim obrazem Boga, nie pyta o to, czy go ma ani jaki on jest. Dla wierzącego Pan Bóg istnieje, i już. To jest pewna oczywistość. Tak samo, jak nikt z nas nie zastanawia się raczej nad swoim wewnętrznym obrazem Internetu. Tylko starsze osoby pytają niekiedy, gdzie jest ten Internet i właściwie co to takiego. Może zatem Bóg jest jak Internet?
Czy neurobiolog może nam coś powiedzieć o Bogu?
Może, i to wcale nie takie małe „coś”. Od jakiegoś czasu istnieje nawet odrębna dziedzina badawcza – neuroteologia, badająca zależności między duchowością, przeżyciem duchowym i procesami neurologicznymi.
Neurobiolog może nam powiedzieć, jak ludzie wyobrażają sobie Boga i jak obraz ten jest konstruowany w mózgu człowieka. Nie może jednak stwierdzić, czy Bóg jest, i zajmować się wynajdywaniem dowodów na jego istnienie. Na podobnej zasadzie neurobiolog może także wypowiadać się o religii. Jedną z bardziej trafnych definicji, jakie stosuje się do człowieka, jest ta, która mówi, że człowiek to gatunek religijny. Religijność jest bowiem zjawiskiem powszechnym, ukształtowanym w toku ewolucji. A neurobiolog w połączeniu z ewolucjonistą może nam dodatkowo powiedzieć, dlaczego religia jest ludziom potrzebna. Jeśli bowiem jakaś cecha, czy to anatomiczna, czy behawioralna, charakteryzująca nas jako gatunek, utrzymuje się przez długi czas, to znaczy, że jej istnienie musi się wiązać dla nas z jakąś korzyścią. Podobnie zresztą rzecz ma się ze sztuką. Obie, i sztuka, i religia, choć można by o nich powiedzieć, że są wysoce niepraktyczne, są nam też jakoś niezbędne.
To już chyba mówi naukowiec podszyty humanistą.
Tu nie chodzi o żadne sentymenty. Niczego nie trzeba odrzucać ani negować z góry. Jeśli ktoś mi powie, że astrologia to jakieś szarlataństwo, nie mam powodu, by się z nim nie zgodzić. Ale nie mam go także, gdy ktoś mi mówi, że ludzie urodzeni pod znakiem Byka mają skłonność do schizofrenii. Bo wystarczy, że chwilę pomyślę i wyjdzie mi, że jeśli ten znak zodiaku obejmuje ludzi urodzonych na przełomie kwietnia i maja, to znaczy, że drugi trymestr ciąży, w którym neurogeneza jest najbardziej aktywna, przypada na listopad / grudzień, czyli okres, w którym łatwo o zakażenia wirusowe. A wiemy, że są one czynnikiem ryzyka i mogą zaburzyć rozwój neuronów, przyczyniając się do rozwoju schizofrenii w późniejszym życiu. Obserwacja pewnej prawidłowości jest zatem w tej ciemnej astrologii, od której każdy światły, nowoczesny człowiek solennie się odżegnuje, jak najbardziej trafna, tylko ulokowanie przyczyn chybione. Dlatego warto śledzić wierzenia i tradycje, co zresztą ma miejsce (istnieje bardzo ciekawa dziedzina badań zwana etnofarmakologią), bo w nich jest zawarta suma wiedzy i doświadczenia całych pokoleń. Nie należy pochopnie uznawać je za całkowicie bezwartościowe tylko z tego powodu, że dziś inaczej odpowiadamy na pytanie: „dlaczego?”.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_