Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Siła przetrwania. Największe górskie tragedie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
9 marca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,90

Siła przetrwania. Największe górskie tragedie - ebook

Siła przetrwania przedstawia historie ludzi, którzy chcąc realizować swoje górskie pasje, w wyniku niesprzyjających okoliczności i błędów znaleźli się w śmiertelnym zagrożeniu, zmuszeni walczyć o swoje życie.

Brak odpowiedniego przygotowania, wadliwy sprzęt, załamanie pogody czy może zwyczajny pech? Wraz ze Szczytomaniakiem spróbujemy znaleźć odpowiedzi na pytania, dlaczego doszło do największych tragedii górskich i czy można było ich uniknąć. Poznamy też relacje ocalałych, uczestników akcji ratunkowych i świadków.

Jak doszło do największej katastrofy lawinowej w Tatrach, w której zginęło kilkunastu uczestników kursu narciarskiego?

Dlaczego w stosunkowo łatwym terenie Parku Narodowego Cairngorms miała miejsce najpoważniejsza tragedia górska w Wielkiej Brytanii, w której zginęli kilkunastoletni uczniowie?

Jak zakończyła się wyprawa na Mount Everest, poprowadzona „okrutną drogą” przez zachodnią grań, którą jako pierwszy, bez wsparcia aparatury tlenowej, postanowił przejść Christo Prodanow?

Co było przyczyną dramatu wyprawy nazistowskich Niemiec na Nanga Parbat w 1934 roku, nazywanej „najdłuższą agonią w historii wspinania”?

Jaki był powód najtragiczniejszej katastrofy śmigłowca ratowniczego w Tatrach?

Jako człowiek gór – przeczytałam z zapartym tchem…
Monika Witkowska, himalaistka, zdobywczyni Korony Ziemi i trzech ośmiotysięczników

Kategoria: Podróże
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8103-761-7
Rozmiar pliku: 11 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

BIA­ŁA ŚMIERĆ – NAJ­TRA­GICZ­NIEJ­SZY DZIEŃ W TA­TRACH

Po­kój za­bi­tym w gó­rach

Kie­dy srebr­nym osnu­te po­pio­łem

Góry śnież­ną ze­pchnę­ły la­wi­nę,

Czy­jeś ser­ce jęk­nę­ło w do­li­nie

I skurcz prze­czuć na usta padł sine.

Ręce Two­je – niby skrzy­deł dwo­je!

W gó­rze – gwiaz­dy i gwiaz­dy się tło­czą!

W śmier­ci Two­jej – świę­te­go tak wie­le.

Po­kój za­mknię­tym oczom.

Sa­bi­na Ra­ciąż­ków­na

------------------------------------------------------------------------

_Stro­fy o gó­rach_, wyb. Ja­cek Kol­bu­szew­ski, War­sza­wa 1981, s. 170.

.

Wybie­ra­jąc się zimą na ta­trzań­skie szla­ki, za­wsze czu­ję oba­wę zwią­za­ną z la­wi­na­mi, o któ­rych w obec­nych cza­sach wie­my już bar­dzo wie­le, jed­nak mimo to są tak nie­prze­wi­dy­wal­nym ży­wio­łem, że na­wet do­świad­cze­ni, do­brze prze­szko­le­ni wspi­na­cze i tu­ry­ści mogą paść ich ofia­rą.

War­to pa­mię­tać, że nie tyl­ko w Ta­trach la­wi­ny sta­no­wią re­al­ne za­gro­że­nie. Rów­nie śmier­cio­no­śny może się oka­zać ów ży­wioł w Kar­ko­no­szach, Biesz­cza­dach, Be­ski­dzie Ży­wiec­kim, Pie­ni­nach, a przy wy­jąt­ko­wo nie­ko­rzyst­nych wa­run­kach at­mos­fe­rycz­nych tak­że w in­nych pa­smach gór­skich w Pol­sce. Od 2005 roku re­gu­lar­ne ob­ser­wa­cje i ana­li­zy la­win pro­wa­dzi Sek­cja Ni­wo­lo­gii przy od­dzia­le kra­kow­skie­go In­sty­tu­tu Me­te­oro­lo­gii i Go­spo­dar­ki Wod­nej.

Za dzia­ła­nia za wszel­ką cenę wbrew roz­sąd­ko­wi w gó­rach moż­na za­pła­cić ży­ciem

W tym roz­dzia­le chciał­bym przy­bli­żyć hi­sto­rię naj­więk­szej ta­trzań­skiej tra­ge­dii zwią­za­nej z zej­ściem la­wi­ny. Dra­mat ten wy­da­rzył się po sło­wac­kiej stro­nie Tatr, w Do­li­nie Mię­gu­szo­wiec­kiej. Niech ta hi­sto­ria sta­no­wi ostrze­że­nie dla wszyst­kich lu­bią­cych cza­sem za­ry­zy­ko­wać i wy­ru­szać na szlak mimo ostrze­żeń la­wi­no­wych wy­da­wa­nych przez gór­skie służ­by ra­tun­ko­we. Ta­bli­ca pa­miąt­ko­wa po­świę­co­na ofia­rom w Do­li­nie Mię­gu­szo­wiec­kiej sta­no­wi swo­iste me­men­to, przy­po­mi­na­jąc o tym wiel­kim za­gro­że­niu. Gdy jest wy­so­kie, nie ma w Ta­trach szla­ków, na któ­rych moż­na się czuć cał­ko­wi­cie bez­piecz­nie. Za dzia­ła­nia za wszel­ką cenę wbrew roz­sąd­ko­wi w gó­rach moż­na za­pła­cić ży­ciem.

Szczyrb­skie Je­zio­ro (1346 m n.p.m.) w zi­mo­wej sce­ne­rii

FE­RIE NA NAR­TACH

Miej­sco­wość Ko­már­no, z któ­rej po­cho­dzi­li bo­ha­te­ro­wie tego roz­dzia­łu, po­ło­żo­na nad brze­giem Du­na­ju, na po­łu­dniu Sło­wa­cji, po­dob­nie jak Cie­szyn jest po­dzie­lo­na przez rze­kę mię­dzy dwa kra­je: Sło­wa­cję (w cza­sie ak­cji wy­da­rzeń Cze­cho­sło­wa­cję) i Wę­gry. Zna­na jest szcze­gól­nie mi­ło­śni­kom ope­re­tek, jako miej­sce uro­dze­nia słyn­nych ar­ty­stów – kom­po­zy­to­ra Fran­cisz­ka Le­hára i pi­sa­rza Móra Jó­ka­ia.

------------------------------------------------------------------------

Fran­ci­szek Le­hár (1870–1948) – zna­ny rów­nież jako Franz Le­hár, był wę­gier­skim kom­po­zy­to­rem ope­ret­ko­wym. Jego naj­bar­dziej zna­ny­mi ope­ret­ka­mi są _We­so­ła wdów­ka_ i _Kra­ina uśmie­chu_.

Mór Jó­kai de Ásva (1825–1904) – zna­ny rów­nież jako Maurns Jo­kay, był wę­gier­skim pi­sa­rzem i po­li­ty­kiem. Jego dzie­ła prze­tłu­ma­czo­no na dwa­dzie­ścia pięć ję­zy­ków (w tym pol­ski). Jed­ną z jego naj­bar­dziej zna­nych po­wie­ści jest wy­da­ny w 1854 roku _Wę­gier­ski ma­gnat_. Z ko­lei no­we­la _Saf­fi_ była pod­sta­wą li­bret­ta _Ba­ro­na cy­gań­skie­go_, słyn­nej ope­ret­ki Jo­han­na Straus­sa (syna).

Mimo że aż sześć­dzie­siąt je­den pro­cent te­ry­to­rium Sło­wa­cji sta­no­wią licz­ne pa­sma gór­skie i wzgó­rza, Ko­már­no na gra­ni­cy z Wę­gra­mi leży na pła­skim te­re­nie, na wy­so­ko­ści oko­ło 100 m n.p.m., a od naj­bliż­szych pasm gór­skich jest od­da­lo­ne o wie­le ki­lo­me­trów. Aby do­trzeć w Ta­try, miesz­kań­cy mu­szą po­ko­nać aż 300 ki­lo­me­trów, co na wa­run­ki tak ma­łe­go kra­ju sta­no­wi spo­rą od­le­głość. Nie dzi­wi więc fakt, że kie­dy zimą 1974 roku ucznio­wie tech­ni­kum bu­dow­la­ne­go w Ko­már­nie do­wie­dzie­li się o wy­jeź­dzie w Ta­try na spe­cjal­nie dla nich zor­ga­ni­zo­wa­ny kurs na­uki jaz­dy na nar­tach, byli bar­dzo pod­eks­cy­to­wa­ni. Wie­lu z nich po raz pierw­szy mia­ło zo­ba­czyć góry, któ­re są wi­zy­tów­ką Sło­wa­cji i jej naj­więk­szą atrak­cją, więc chęt­nych było bar­dzo wie­lu.

Licz­na, bo oko­ło pięć­dzie­się­cio­oso­bo­wa gru­pa uczniów z klas IIIa i IIIb do­tar­ła na pół­noc kra­ju po­cią­giem, na­stęp­nie pie­szo po­ko­na­ła ostat­ni frag­ment dro­gi nad Po­pradz­ki Staw w po­ło­wie stycz­nia 1974 roku. To tam, nad po­ło­żo­nym na wy­so­ko­ści 1495 m n.p.m. je­zio­rem znaj­do­wa­ła się baza noc­le­go­wa kur­san­tów – w Schro­ni­sku nad Po­pradz­kim Sta­wem, zna­nym rów­nież jako cha­ta ka­pi­tána Mo­rávku. Wśród uczest­ni­ków kur­su było za­le­d­wie sześć dziew­czyn.

Gór­ski Ho­tel Po­pradz­ki Staw (d. Schro­ni­sko nad Po­pradz­kim Sta­wem)

Emo­cje ro­sły, bo ma­je­sta­tycz­ne Ta­try zro­bi­ły na mło­dzie­ży wiel­kie wra­że­nie, a cze­ka­ją­ce ją wy­zwa­nia na sto­ku przy­pra­wia­ły o szyb­sze bi­cie serc. Przed mło­dy­mi ludź­mi było kil­ka emo­cjo­nu­ją­cych dni, pod­czas któ­rych w oko­li­cy schro­ni­ska mie­li opa­no­wać pod­sta­wy jaz­dy na nar­tach, a ostat­nie­go dnia pla­no­wa­no za­wo­dy. W Ta­trach obo­wią­zy­wał pierw­szy (ni­ski) sto­pień za­gro­że­nia la­wi­no­we­go, ale mimo to aura nie była naj­lep­sza: od po­cząt­ku kur­su zma­ga­no się z opa­da­mi śnie­gu, sil­nym wia­trem i mgłą ogra­ni­cza­ją­cą wi­docz­ność. Na po­czą­tek dzie­ci wzię­ły udział w krót­kim szko­le­niu la­wi­no­wym, pod­czas któ­re­go in­struk­tor im po­wie­dział, że ry­zy­ko zej­ścia la­wi­ny jest nie­wiel­kie. Za­pew­nił, że w ra­zie po­gor­sze­nia po­go­dy prze­nio­są się na bez­piecz­ny stok. Uczest­ni­cy wy­jaz­du pod­czas na­uki nie ko­rzy­sta­li z wy­cią­gu nar­ciar­skie­go. Ich tre­nin­gi od­by­wa­ły się w dol­nych par­tiach zbo­cza Oster­wy (1984 m n.p.m.) oraz na zbo­czu mię­dzy Ża­bim Po­to­kiem a as­fal­to­wą dro­gą pro­wa­dzą­cą do schro­ni­ska. W cza­sie za­jęć mu­siał im wy­star­czyć za­im­pro­wi­zo­wa­ny wy­ciąg, wła­sne siły i en­tu­zjazm, któ­re­go nie bra­ko­wa­ło.

------------------------------------------------------------------------

Obec­nie sto­su­je się w Eu­ro­pie jed­no­li­tą pię­cio­stop­nio­wą ska­lę za­gro­że­nia la­wi­no­we­go, usta­no­wio­ną w la­tach dzie­więć­dzie­sią­tych XX wie­ku. Mimo że naj­mniej­sze za­gro­że­nie zej­ścia la­wi­ny jest przy 1. stop­niu, to war­to pa­mię­tać, że ta­kie ry­zy­ko ist­nie­je rów­nież wte­dy. Na­wet pięć pro­cent wy­pad­ków śmier­tel­nych w wy­ni­ku zej­ścia la­wi­ny no­tu­je się wła­śnie przy 1. stop­niu za­gro­że­nia la­wi­no­we­go. W cza­sach gdy ucznio­wie z Ko­már­na od­by­wa­li kurs w Ta­trach, obo­wią­zy­wa­ła czte­ro­stop­nio­wa ska­la za­gro­że­nia la­wi­no­we­go.

Po­pradz­ki Staw (1495 m n.p.m.)

Na­uka roz­po­czę­ła się w czwar­tek. Ucznio­wie na krót­kich od­cin­kach ćwi­czy­li pod okiem swo­ich na­uczy­cie­li i in­struk­to­rów. Przez pierw­sze trzy dni, mimo nie­sprzy­ja­ją­cych wa­run­ków, za­ję­cia prze­bie­ga­ły bez­pro­ble­mo­wo (nie li­cząc obo­wiąz­ko­wych w tej sy­tu­acji si­nia­ków). W nocy z so­bo­ty na nie­dzie­lę za­czął in­ten­syw­nie pa­dać śnieg, to­wa­rzy­szył mu też po­ry­wi­sty wiatr. Ran­kiem 20 stycz­nia, nie zwa­ża­jąc na trud­ne wa­run­ki, ucznio­wie opu­ści­li schro­ni­sko i zgod­nie z pla­nem pie­szo uda­li się na za­ję­cia. Zro­bi­li to, mimo że kie­row­nik kur­su nar­ciar­skie­go zo­stał po­in­for­mo­wa­ny o zwięk­szo­nym ry­zy­ku zej­ścia la­wi­ny. Wa­run­ki pa­nu­ją­ce w Ta­trach w ostat­nich dniach bar­dzo się po­gor­szy­ły, cze­go do­bit­nym do­wo­dem było za­ob­ser­wo­wa­nie kil­ku­na­stu już la­win. W cią­gu jed­ne­go dnia (19 stycz­nia) na Szczyrb­skim Je­zio­rze (1346 m n.p.m.) od­no­to­wa­no aż 39 cen­ty­me­trów świe­że­go śnie­gu, a w re­jo­nie Łom­nic­kie­go Sta­wu (1750 m n.p.m.) przy­by­ło aż 47 cen­ty­me­trów! In­for­ma­cję o du­żym za­gro­że­niu la­wi­no­wym po­da­wa­no za­rów­no w ra­diu, jak i schro­ni­skach oraz ośrod­kach nar­ciar­skich. HS na­ka­zał go­spo­da­rzom schro­nisk wy­wie­sze­nie żół­to-czar­nej sza­chow­ni­cy in­for­mu­ją­cej o za­gro­że­niu la­wi­no­wym. Nie­ste­ty, nie zmie­ni­ło to de­cy­zji opie­ku­na mło­dzie­ży, któ­ry oko­ło dzie­wią­tej po­sta­no­wił wy­ru­szyć ze swo­imi pod­opiecz­ny­mi na stok. Był to ostat­ni dzień tre­nin­go­wy; na­za­jutrz mia­ły się od­być po­że­gnal­ne za­wo­dy i pod­su­mo­wa­nie wy­jaz­du. Gru­pa zo­sta­ła po­dzie­lo­na na dwa ze­spo­ły: słab­szy udał się na zbo­cze Oster­wy, a szko­le­nie po­zo­sta­łych od­by­wa­ło się w po­bli­żu dro­gi as­fal­to­wej od­da­lo­nej od schro­ni­ska o oko­ło 400 me­trów (zbo­cze jest obec­nie za­le­sio­ne).

------------------------------------------------------------------------

Hor­ská slu­žba (HS) – gór­skie po­go­to­wie ra­tun­ko­we dzia­ła­ją­ce na te­re­nie Sło­wa­cji. Pod swo­ją ju­rys­dyk­cją ma za­rów­no Ta­try, jak i inne pa­sma gór­skie na te­re­nie kra­ju. Od 2002 roku zna­na jako Hor­ská záchran­ná slu­žba (HZS).

In­for­ma­cję o du­żym za­gro­że­niu la­wi­no­wym po­da­wa­no za­rów­no w ra­diu, jak i schro­ni­skach oraz ośrod­kach nar­ciar­skich. Nie­ste­ty, nie zmie­ni­ło to de­cy­zji opie­ku­na mło­dzie­ży

Ucznio­wie roz­po­czę­li za­ję­cia od ugnia­ta­nia du­żych ilo­ści śnie­gu, aby przy­go­to­wać stok do jaz­dy. Ze wzglę­du na bar­dzo trud­ne wa­run­ki po­go­do­we in­struk­tor już po trzy­dzie­stu mi­nu­tach zde­cy­do­wał się za­koń­czyć tre­ning. Ze­gar­ki wska­zy­wa­ły wte­dy go­dzi­nę dzie­sią­tą. Od rana tem­pe­ra­tu­ra ro­sła i sy­pią­cy śnieg mo­men­ta­mi za­mie­niał się w deszcz. Je­den z na­uczy­cie­li ze­brał na as­fal­to­wej dro­dze dzie­się­cio­oso­bo­wą gru­pę i cze­kał z nią na po­zo­sta­łych nar­cia­rzy wy­ko­nu­ją­cych ostat­nie zjaz­dy. Nikt nie spo­dzie­wał się nad­cho­dzą­ce­go nie­bez­pie­czeń­stwa. Na­gły huk od­wró­cił uwa­gę gru­py od za­jęć, dzie­ci po­my­śla­ły jed­nak, że to naj­praw­do­po­dob­niej od­głos ni­sko le­cą­ce­go sa­mo­lo­tu.

Wi­dok na Po­pradz­ki Staw, w tym zbo­cze, któ­rym ze­szła la­wi­na

Ta­bli­ce upa­mięt­nia­ją­ce ofia­ry Tatr na Ta­trzań­skim Cmen­ta­rzu Sym­bo­licz­nym (w tle Prze­łęcz nad Sko­kiem, spod któ­rej ze­szła la­wi­na w 1974 r.)

Gę­sta mgła spra­wi­ła, że nie było wi­dać, skąd nad­cho­dzi za­gro­że­nie

Chwi­lę póź­niej ol­brzy­mie masy wil­got­ne­go śnie­gu ru­szy­ły na­gle spod Prze­łę­czy nad Sko­kiem mię­dzy Skraj­ną Basz­tą (2203 m n.p.m.) a Małą Basz­tą (2287 m n.p.m.) i z wy­so­ko­ści oko­ło 2200 m n.p.m., to­cząc się nie­by­wa­le szyb­ko, zy­ska­ły ogrom­ną pręd­kość i siłę, mknąc wprost ku as­fal­to­wej dro­dze do Po­pradz­kie­go Sta­wu. Im­pet i nie­spo­ty­ka­ne roz­mia­ry la­wi­ny spra­wi­ły, że gdy wpa­dła do do­li­ny, nie za­trzy­ma­ła się na prze­pły­wa­ją­cym przez nią Hiń­czo­wym Po­to­ku, a ru­szy­ła w górę, na prze­ciw­le­gły stok, gdzie tre­no­wa­li ucznio­wie tech­ni­kum. Tony roz­pę­dzo­ne­go cięż­kie­go śnie­gu po­ko­na­ły oko­ło 1500 me­trów, nisz­cząc wszyst­ko, co na­po­tka­ły na swo­jej dro­dze. Kur­san­ci nie mie­li żad­nych szans na uciecz­kę i ra­tu­nek; po gło­śnym huku i na­ra­sta­ją­cym ha­ła­sie na­stą­pi­ło na­głe ude­rze­nie. Gę­sta mgła spra­wi­ła, że nie było wi­dać, skąd nad­cho­dzi za­gro­że­nie. Ci, któ­rzy znaj­do­wa­li się na as­fal­to­wej dro­dze, zo­sta­li czę­ścio­wo przy­sy­pa­ni. Nie­któ­rzy mie­li szczę­ście i nie zna­leź­li się pod śnie­giem, więc od razu ru­szy­li na ra­tu­nek. Za­sy­pa­ni do po­ło­wy od­ko­py­wa­li się sa­mo­dziel­nie, ktoś bie­giem ru­szył do schro­ni­ska po po­moc, jesz­cze inni za­czę­li prze­szu­ki­wać la­wi­ni­sko. Tak zej­ście la­wi­ny wspo­mi­nał je­den z uczniów, osiem­na­sto­let­ni Otto Be­rze: „Zde­cy­do­wa­li­śmy się na jesz­cze je­den zjazd i do­pie­ro po­tem za­mie­rza­li­śmy wró­cić do schro­ni­ska. Za­czą­łem zjeż­dżać ze wszyst­ki­mi, ale się prze­wró­ci­łem, chy­ba w po­ło­wie. Od­pią­łem więc nar­ty i za­czą­łem pod­cho­dzić w stro­nę as­fal­to­wej dro­gi, żeby tam po­cze­kać na po­zo­sta­łych. I wte­dy to się sta­ło. Naj­pierw na­ra­sta­ją­cy ha­łas; chcia­łem ucie­kać, ale po­dmuch po­wie­trza prze­wró­cił mnie na zie­mię i na­tych­miast oto­czy­ła mnie bia­ła ciem­ność. Naj­pierw nie ro­zu­mia­łem, co się dzie­je, ale dość szyb­ko po­ją­łem, że to musi być la­wi­na. Pró­bo­wa­łem ja­kimś spo­so­bem wy­grze­bać się ze śnie­gu, ale nie mo­głem po­ru­szyć ani rę­ko­ma, ani no­ga­mi. Czu­łem się jak za­be­to­no­wa­ny. Pod­ją­łem jesz­cze kil­ka prób i stra­ci­łem przy­tom­ność”.

------------------------------------------------------------------------

J. Švorc, _Śmierć nie wy­bie­ra_, Ta­trzań­ska Łom­ni­ca 2018, s. 164–165.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­sza­my do za­ku­pu peł­nej wer­sji książ­ki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: