- W empik go
Siła różańca. Modlitewnik dla ufających modlitwie różańcowej z rozważaniami dotykającymi problemów życia codziennego - ebook
Siła różańca. Modlitewnik dla ufających modlitwie różańcowej z rozważaniami dotykającymi problemów życia codziennego - ebook
Ksiądz Teodor któremu Pan Bóg pobłogosławił charyzmatem zjednywania ludzi i łączenia ich modlitewną więzią, stworzył prawdziwy fenomen na skalę całego internetu. Osobistą formę, którą autor nazwał „Teobańkologią”, przemienił w jedną z największych grup modlitewnych, gromadzącą setki tysięcy ludzi pragnących wspólnie się modlić i oddawać Matce Bożej w opiekę. Siła Teobańkologii tkwi w specyficznym charyzmacie tej wirtualnej wspólnoty modlitewnej. Wielu znajduje tutaj pocieszenie, pokój i oczyszczające łzy.
To wyjątkowy zestaw „kluczy” do naszego wnętrza. Kluczy, które – połączone z modlitwą – pozwolą odkryć, kim zostaliśmy stworzeni. A kiedy odkryjemy to, jakimi zaplanował nas Stwórca, uświadomimy sobie, że naprawdę nie chcielibyśmy być kimś innym.
Ksiądz Teodor z ujmującą prostotą i głębią prowadzi nas do ugruntowania i odkrycia własnej tożsamości. Jestem pewien, że jego przemyślenia – dotykające tak istotnych dla naszego wzrostu wymiarów psychologii i duchowości – przenikną nie tylko myśli, ale i dostaną się do wielu niedostępnych dotąd zakamarków serca.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7569-798-8 |
Rozmiar pliku: | 3,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Modlitewnik, który trzymasz w rękach, drogi Czytelniku, jest wyborem kilkunastu rozważań do modlitwy różańcowej wybranych spośród setek spotkań odbywających się codziennie o godzinie 20.30 na kanałach społecznościowych „Teobańkologii”. Kluczem do ich wyboru było zainicjowanie modlitw dotyczących tematów dotykających problemów życia codziennego.
Niech Siła różańca będzie początkiem głębokiej modlitwy, modlitwa – spotkaniem z żywym Bogiem, a to spotkanie – źródłem pokoju i prawdziwego szczęścia.Pierwsza tajemnica światła
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
Przy chrzcie Jezusa padają z ust Boga Ojca takie słowa: „Ten jest mój Syn umiłowany” (Mt 3,17). Ojciec określa tożsamość Syna. Przemyślcie, jak wy odnosicie się do swoich dzieci i do siebie wzajemnie, określając to, kim jesteście. Chciałbym wymienić tylko kilka przykładów na to, jak można się zwracać do siebie nawzajem, jak można siebie nazywać i jak zwłaszcza ojcowie i matki mogą budować tożsamość swojego dziecka.
Można na przykład nazywać swoje dzieci w taki sposób: „frajer”, „leniuch”, „pierdoła”, „szkodnik”, „leniwiec”, nie wspominając o gorszych słowach. Spotkałem kilka osób, których rodzice nazywali „judaszami” i okazało się, że taki zły duch o imieniu Judasz rzeczywiście miał na nich duży wpływ i bardzo rozbijał im życie, wywołując myśli samobójcze. Rodzice często, zamiast budować w swoich pociechach poczucie tożsamości dziecka Bożego, kogoś bardzo wartościowego w oczach Bożych, kogoś z ogromnym potencjałem, określali je słowami, które są po prostu wyzwiskami, a one niezwykle mocno zakorzeniają się, zwłaszcza w ludziach młodych i wrażliwych.
Chciałbym was dzisiaj poprosić o to, abyście się wyrzekli tych słów, które wypowiedzieliście na siebie nawzajem, a zwłaszcza na swoje dzieci: „W imię Jezusa wyrzekam się tych wyzwisk. Jezu, przybij te słowa do krzyża i spal w ogniu Twojej miłości. Daj mi odczuć, że jestem Twoim umiłowanym dzieckiem i że to jest moja główna tożsamość”.
Panie Jezu, złam moc wszelkich słów raniących, wszelkich słów, które zaburzyły naszą tożsamość i zniszczyły w naszych oczach obraz tego, kim naprawdę jesteśmy.
W imię Jezusa
WYRZEKAM SIĘ TYCH WYZWISK.
Jezu, przybij te słowa do krzyża i spal w ogniu Twojej miłości.
Druga tajemnica światła
Wesele w Kanie Galilejskiej
Panie Jezu, spraw, aby dotarło do nas, że mamy ogromną wartość w Twoich oczach. Złam moc wszelkich przekleństw i wszelkich kłamstw, że jesteśmy bezwartościowi. W imię Jezusa niech będą złamane. Wyrzekamy się ich.
Panie Jezu, spraw,
aby dotarło do nas, że mamy ogromną wartość w Twoich oczach.
Jesteśmy tak wartościowi, że nie możemy się zadowalać byle czym, z byle czego cieszyć. Wiele rzeczy nie jest godnych tego, by im poświęcać uwagę. Jesteśmy dziećmi Bożymi – to jest nasza tożsamość. Panie, spraw, by wesele i Boża radość była w nas. Spraw, abyśmy naszą radość pokładali w Tobie i odwracali swoje serca od rzeczy, które są grzeszne i z których nie powinniśmy się cieszyć.
Trzecia tajemnica światła
Głoszenie królestwa Bożego
i wzywanie do nawrócenia
Czytałem kiedyś przypowieść o orle, który urodził się wśród kur i zapomniał, że jest orłem. Myślał, że jest kurą, więc grzebał w ziemi w poszukiwaniu robactwa. Kiedyś spojrzał w niebo na orły szybujące ponad graniami i wpatrujące się wprost w słońce. Zapragnął nawet być taki, jak one, ale ponieważ nie odkrył swojej tożsamości, to nadal grzebał w ziemi w poszukiwaniu nasycenia za pomocą robactwa.
Panie, spraw, byśmy pamiętali o tym, kim jesteśmy, jacy jesteśmy wartościowi
Panie, spraw, byśmy pamiętali o tym, kim jesteśmy, jacy jesteśmy wartościowi i jak wielki potencjał w sobie mamy. Ty obdarowujesz nas potężnymi środkami, byśmy skutecznie docierali do innych ludzi i przekonywali ich, że oni też są wartościowi i mają rezygnować z rzeczy i działań, które nie są godne angażowania w nie serca. Mamy iść z mocą i głosić, że jesteśmy dziećmi Boga. Z tej tożsamości wypływa nasza wartość, potencjał, nasza moralność oraz wybór tego, co najwartościowsze, warte dziecka Bożego.
Czwarta tajemnica światła
Przemienienie na górze Tabor
Chcę powiedzieć o patrzeniu na innych „z góry”. To może dotyczyć ciebie lub też osób, które w ten sposób spoglądają na ciebie. Co jest źródłem takiego patrzenia na kogoś? Brak poczucia swojej tożsamości i wartości. Jak nie mamy poczucia własnej wartości, to staramy się to nadrobić na przykład przez porównywanie: „jestem lepszy od kogoś”, „mam coś lepszego”, „mam większą władzę”. Często to patrzenie „z góry” wynika z kompleksów.
Po pierwsze – przypatrz się swoim kompleksom, bo właśnie z nich wynika chęć osądzania, krytykowania innych. Po drugie – współczuj tym, którzy są tak mali, że muszą wszystkim naokoło udowadniać, że są kimś wielkim. Oni zapomnieli, kim są. Zapomnieli o swojej tożsamości. Nie chcą się stać jak bezbronne dziecko wobec Boga. Wolą swoją siłę i swoją maskę.
Piąta tajemnica światła
Ustanowienie Eucharystii
Nieuporządkowana chęć zasługiwania na miłość to wada, która wielu z nas dotyczy, choć możemy nie być tego świadomi. Czasem chcemy pokazać Bogu, ile pacierzy, różańców odmówiliśmy, jak dużo się modlimy, jacy to jesteśmy dobrzy, empatyczni, jak pomagamy innym. Wysnuwamy z tego taki wniosek: „Panie Boże, musisz mnie kochać, skoro ja jestem taki dobry, cichy, spokojny. Musisz mnie zaakceptować i patrzeć na mnie jak na osobę wartą kochania”. My sami na siebie też chcemy w ten sposób patrzeć.
W Eucharystii odkrywamy, że jesteśmy wartościowi niezależnie od wszystkiego. Zostaliśmy wykupieni przenajdroższą Krwią Chrystusa.
Tymczasem w Eucharystii odkrywamy, że jesteśmy wartościowi niezależnie od wszystkiego. Zostaliśmy wykupieni przenajdroższą Krwią Chrystusa. Jedna Jej kropla jest droższa od bogactw całego wszechświata. Taka cena została zapłacona za ciebie, drogi bracie, droga siostro. Syn Boży stał się jednym z nas, aby ciebie uczynić dzieckiem Bożym. Syn Boży został wydany, Jego krew została wylana. Tak cenny jesteś w oczach Bożych. To jest łaska, która została ci dana. Możesz zaprzeczać i mówić, że diament jest małowartościowym kamieniem, możesz wrzucić go w błoto, ale on dalej pozostanie diamentem. Możesz być orłem, który zachowuje się jak kura, ale nią nie jest. On nadal jest orłem, choć tego nie odczuł i w to nie uwierzył.
Panie Boże, daj nam odczuć, że jesteśmy wartościowi i że jesteśmy Twoimi dziećmi.
Syn Boży został wydany,
Jego krew droższa od bogactw całego wszechświata została wylana.
TAK CENNY JESTEŚ
w oczach Bożych.Pierwsza tajemnica światła
Chrzest Jezusa w Jordanie
„To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17).
Wyobraź sobie, że jesteś pomnikiem z bardzo cennego marmuru. Niezwykle dbasz o to, by ten pomnik był idealny, żeby nie było na nim żadnej rysy, żeby inni ludzie i Pan Bóg mogli spojrzeć na niego i powiedzieć, że to jest dobry i pomocny człowiek, na niego zawsze można liczyć, jego można kochać, bo to ktoś godny kochania. I drugi obraz: wyobraź sobie, że jesteś nieporadnym, niedoskonałym dzieckiem, które upada, ale wstaje i idzie dalej. Ma blisko do ziemi, więc się za bardzo nie potłucze.
Co się stanie jeśli marmurowy pomnik upadnie na ziemię? Kruszy się i rozpada. To obraz perfekcjonisty, który za wszelką cenę pragnie zasłużyć na miłość .
Spróbuj sobie teraz wyobrazić, że ten marmurowy pomnik nagle upada na ziemię. Co wtedy? Kruszy się, rozpada, a człowiek przeżywa dramat. Dziecko upadło, ale wstało i poszło dalej, a „rozkruszony pomnik” biadoli, że nie sprostał wymaganiom swoim i innych.
Ten pomnik jest obrazem perfekcjonisty – kogoś, kto za wszelką cenę pragnie zasłużyć na miłość, nawet na miłość Boga. Wszystkie rysy chce usunąć z pomnika po to, żeby nie dać powodów do tego, by go odrzucono, nieakceptowano, niekochano. I drugi obraz – nieporadnego dziecka. Pomyśl, do którego obrazu jest ci bliżej?
Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej