- W empik go
Ślady historycznych wypadków polskich w „Zimowej powieści” i „Burzy” Szekspira - ebook
Ślady historycznych wypadków polskich w „Zimowej powieści” i „Burzy” Szekspira - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 224 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pierwszeństwo należy się tu Zimowej Powieści, gdyż po jej szlakach doszedł Dr. Caro do dalszych odkryć, że i osnowa Burzy zaczerpniętą została w dziejach naszych.
Oto co mówi Dr. Caro w swej historyi polskiej (w przypisku) pod rokiem 1370:
Pierwszą żoną Ziemowita III, księcia Mazowieckiego, była Eufemija, córka Mikołaja księcia opawskiego. Miał on z nią dwóch synów: Ziemowita i Janusza. Gdy ta umarła, pojął w małżeństwo córkę księcia na Ziębnicy (Münsterberg) znakomitej piękności, była ona poprzednio damą dworu przy cesarzowej niemieckiej. Ziemowit kochał ją namiętnie. Wnet jednak poczęły krążyć oszczercze pogłoski o jej przeniewierzaniu się mężowi. Nie dochodziły one przecież czas długi do jego uszu. Nakoniec doniosła mu o nich własna siostra księżnej, księżna Cieszyńska i syn jej Przemysław. Ziemowit, dla wyśledzenia prawdy, kazał żonę uwięzić na zamku w Kawie. Przynaglano służbę jej najsroższemi mękami do zeznań, ale żadnego dowodu winy nie wykryto. Księżna porodziła w więzieniu syna, którego biedna jakaś kobieta w okolicach Rawy wychowywała przez trzy lata, aż póki go wreszcie bratowa księżna Dobrzyńska, Małgorzata, w nocy do siebie nie zabrała. Tymczasem wzmogła się zazdrość Ziemowita. Obwinionego o uwiedzenie księżnej, kazał końmi rozszarpać.
Wreszcie za radą złych ludzi skazał na śmierć niewinną małżonkę. Niebawem żal i zgryzoty poczęły szarpać jego duszę. W kilka lat potem, gdy księżna Małgorzata przedstawiła mu urodzonego w więzieniu syna, tak silnie uderzonym został podobieństwem jego do swoich rysów, że go przyznał za swe dziecko, i przeznaczywszy go do stanu duchownego, wyjednał mu probostwo płockie. Opowiadanie to, wyjęte z kroniki Archidyakona gnieźnieńskiego, posłużyło Szekspirowi za osnowę dramatu Winter's Tale. Trudno mniemać, żeby Szekspirowi znaną była niedrukowana jeszcze wtedy kronika Archidyakona. Wiemy też, że Szekspir trzymał się osnutej natem samem prawdopodobnie zdarzeniu powieści Greene'a Dorastus i Faunia. Można jednak przypuścić, że obok powieści Greene'a musiał znać jeszcze innę tego zdarzenia relacyę. Naprowadza na tę myśl, ważną, w dramacie rolę odgrywająca osoba Pauliny, której w powieści Greene'a nie ma. Dziwiono się, że u Szekspira Czechy są nad morzem. U Greene'a jest tak samo. Nawet u Archidyakona gnieźnieńskiego (Sommersberg II str. 152) znajdujemy Morawiję nad morzem śródziemnem. Mówi on: "Anno quoque eodem Rome in tota fere Italia ac circa mare mediterraneum, in terris que Moravie nuncupantur. magna pestilentia seviebat. "
Pod rokiem zaś 1392 Dr. Caro pisze:
"Około tego czasu, udał się Henryk biskup płocki, brat przyrodni książąt mazowieckich, do komturów Balgi i Chrystburga z przełożeniem, że ma im do przedstawienia propozycye do trwałego pokoju z Polską i Litwą doprowadzić mogące, i skoro dobrze przez komtura został przyjętym, prosił, żeby mógł się widzieć z Witoldem (znajdującym się wtedy w zamku Ritterswerder) dla bliższego porozumienia się z nim w tej sprawie. Biskup ten mający wtedy niespełna 22 lata, urodził się na bohatera romantycznej powieści. Był on synem słynnej z piękności i nieszczęśliwego losu księżnej mazowieckiej, która w więzieniu śmierć poniosła, jako ofiara zazdrości męża, obudzonej wznieconemi co do jej wierności podejrzeniami. W więzieniu urodzony syn, którego dziwne przygody już poprzednio były opisane, przeznaczony następnie do stanu duchownego, w dziesięciu leciech życia otrzymał dochody probostwa płockiego, a wkrótce potem łęczyckiego. Następnie postarali się bracia jego, Ziemowit i Janusz, o biskupstwo płockie dla niego. Jakoż w r. 1392 używał on już tytułu biskupa, chociaż nie był jeszcze konsekrowany. Światowo usposobiony umysł jego, więcej go skłaniał do dyplomacyi, niż do rządu kościelnego. Sam nawet dwoisty charakter przedsięwziętych rokowań mógł go pociągać. Po to go bowiem król Władysław posłał, żeby nakłonił Witolda do powrotu do ojczyzny i do pogodzenia się z nim, za co mu król obiecywał godność wielkoksiążęcą i posiadanie księstw przypadających mu z działu spadkowego. Młody dyplomata znalazł Witołda dobrze usposobionym do przyjęcia jego propozycyi; już bowiem Witold miarkował, że zakon nie miał zamiaru dla niego, jak się to mówi, kasztanów z ognia wyciągać. Przysłał mu projekt, a całe rokowanie w największej zachowano tajemnicy. Kilkotygodniowy pobyt Henryka w Ritterswerder łatwo usprawiedliwiały rodzinne stosunki, które nowym związkiem wzmocnić się miały. Brat przyrodni Henryka, Janusz, ożeniony był z siostrą Witołda, Danutą Anną. Młodemu zaś dyplomacie nader w oko wpadła druga siostra Witołda, Ryngałła. Wkrótce też z nią się ożenił, w nadziei, że wyjedna sobie później dyspensę. Podwójnem powodzeniem uszczęśliwiony, wyjechał Henryk do Suraża. Wystawność niezwykłego wesela przykryła polityczną intrygę. Witołd zaś, żeby tem więcej ubezpieczyć zdradzanych rycerzy, przedsięwziął jeszcze dwie wyprawy, jednę na Miedniki, drugę na Lidę. "
Pod tymże samym rokiem, w przypisku drugim, autor tak rzecz dalej ciągnie.
"W drugiej części na str. 413 podaną była wiadomość o urodzeniu Henryka, a zarazem wskazano, że przygody te stanowią treść dramatu Szekspira The Winter's Tale. Bliższe rozpatrzenie się w szczegółach prowadzi do wniosku, że cała budowa dramatu spoczywa na historycznym gruncie. Wprawdzie, w dramacie nie syn rodzi się w więzieniu, ale córka Perdita. Za to Henryka przypomina jej kochanek Florycel, który nie bez pewnej analogii z Henrykiem, sięgającym po zabronione dla biskupa związki, zapala się nieodpowiednią dla królewskiego syna miłością ku pasterce. Może i w samym dźwięku imienia Florycel, da się upatrzyć reminiscencya Płocka (Heinrich von Plotzeke).
Bądź co bądź, prawdopodobieństwo, sięgające niemal pewności, pozwala wskazać drogi, któremi wiadomość o tych zdarzeniach mogła dojść do Anglii. Właśnie… w tych czasach przybywali do Prus, w zamiarze uczestniczenia w walkach z Litwą, znakomici w dziejach Anglii rycerze; mianowicie znajdował się w Prusach roku 1390 i 1392 Henryk Derby, syn Jana Gaunt, księcia Lancaster, późniejszy król angielski Henryk IV, Wilhelm Douglas z Nyddisdale, który też w Prusach zginął, wreszcie jeden z rodziny Percy'ch, według domysłu Hirscha nie Henryk Percy, ale Thomas Percy. Temu ostatniemu mógł być Henryk biskup płocki osobiście znanym, bo, według "wyraźnego świadectwa Wiganda z Marburga, Percy należał do gości zakonu, których Witołd za Szeszuppę wysyłał; a nadto brał udział w wyprawie marszałka Rabę na Suraż, gdzie Henryka pojmać zamierzono. Wiadomo, jak Szekspir głęboko studyował historyę tych czasów. Może tez i Greene i Szekspir mieli przed oczami jaką balladę o pruskich wyprawach Henryka Lancaster. "
Nakoniec pod rokiem 1388 powiada autor:
"Nie można inaczej mniemać, tylko że opisana powyżej scena, przedstawiająca magnata, odszczekującego pod ławą potwarcze oskarżenia, (u Długosza pod r. 1388 wyrok wydany w Wiślicy na Gniewosza z Dalewic, fałszywego oskarżyciela Jadwigi), jest mitycznem upostaciowaniem formuły prawnej, przechowanej w statutach wiślickich. W ogólności możnaby dowieść, że poufne stosunki Jadwigi, Wilhelma, Jagiełły, Witolda, Henryka' biskupa płockiego, Ryngałły i innych siostr Witolda i t.d… nacechowane niezwykłemi wydarzeniami, posłużyły za tło do obszernego cyklu zmyśleń poetyckich, w których, bądź wprost, bądź pośrednio, odbijają się owe stosunki i postacie w rozlicznych przetworzeniach. I tak naprzykład, dowiodłszy, jak sądzę z pewną oczywistością, że opowiadanie, z którego powstała Zimowa powieść Szekspira, co do treści swej pochodzi z tego samego okresu tradycyi wielkich rodów, uważam nadto za rzecz więcej niż prawdopodobną, że scena sądu, który miał się odbyć w Wiślicy, podała myśl do podobnejże sceny w trzecim akcie wspomnionego dramatu, pozostawiając przytem do rozstrzygnienia, czy przypadkiem i w imieniu Hermijony nie zachodzi taka sama reminiscencya imienia Hedwigi, jakąśmy już co do imion Płock i Florycel przypuszczalnie upatrywali. W każdym razie należy zauważyć, że podania o pożyciu małżeńskiem królewskiej pary przechowały sienie w samem tylko dziele Długosza, jakkolwiek nie większy przez to zyskały stopień wiarogodności. Znajduje się bowiem wzmianka o tem dwoma pokoleniami przedzielona, i zapewne na podstawie ustnego podania, ale nie bez psychologicznego podobieństwa do prawdy spisana w tak nazwanej dawniejszej kronice wielkich mistrzów. (Zob. Script… rer. Pruss. III p. 609. Toeppen. Einl… p. 536). "