Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Sławiańscy Królowie Lehii. Lehia starożytna - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
18 września 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
31,92

Sławiańscy Królowie Lehii. Lehia starożytna - ebook

Poprawione, drugie wydanie publikacji dotyczącej organizacji władzy i funkcjonowania Lehii, czyli starożytnej Polski, zwanej inaczej Imperium Lehitów, Scytią Europejską lub Sarmacją Europejską.

Na podstawie ponad 50 kronik i materiałów źródłowych, polskich i zagranicznych, oraz 36 starych map cudzoziemskich autor opracował, po raz pierwszy, poczet słowiańskich królów lehickich w okresie od XVIII w. p.n.e. do X w. n.e. Dokonał także opisu terytorium Lehii, jej gospodarki, handlu, budownictwa miast, grodów, portów oraz żeglugi, transportu i bitych monet lehickich, a także głównych wojen i bitew, pominiętych dotąd.

Powyższe odkrycia były ściśle związane z wynikami najnowszych badań genetycznych Ariów - Słowian, przeprowadzonych w laboratoriach polskich i zagranicznych w latach 2010-2013, według których my Polacy, Ariowie - Słowianie zamieszkujemy tutejsze ziemie od 10 700 lat. Potwierdziły to również ostatnie odkrycia polskich archeologów na terenie grodów, miast, osad obronnych i grobowców, wybudowanych przez naszych przodków, Ariów - Prasłowian, na terenie obecnej Polski.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-17810-6
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO

Minęło już 9 lat od 2015 roku, kiedy ponad 52 tysiące Sza­now­nych Czy­tel­ni­ków „zanu­rzyło się” w mojej od serca napi­sa­nej opo­wie­ści o naszej jedy­nej w Euro­pie tak wspa­nia­łej i dum­nej Sta­ro­żyt­no­ści, Sła­wii, Kró­le­stwie Lehii oraz Kró­le­stwie Wene­do­nii i naszej histo­rii liczą­cej w sumie już ponad 4 tysiące lat. Niniej­sza publi­ka­cja jest dopiero pierw­szą Księgą Lehicką (K.L. I), a napi­sa­łem już ich osiem, z któ­rych ostat­nia K.L. VIII w roku 2023 tra­fiła do Wydaw­nic­twa Bel­lona w War­sza­wie.

W każ­dej kolej­nej księ­dze pogłę­bia­łem wie­dzę histo­ryczną i odkry­wa­łem oraz publi­ko­wa­łem nowe źró­dła lehic­kie, pol­skie oraz zagra­niczne w 8 języ­kach obcych na temat Lehii, Scy­tii, Sar­ma­cji i Wene­do­nii oraz panu­ją­cych kró­lów sar­macko-lehic­kich oraz wene­dyj­skich, a także stare mapy w atla­sie oraz medale i monety przez nich wybi­jane.

Książka „Sła­wiań­scy kró­lo­wie Lehii. Lehia sta­ro­żytna” jest jed­no­cze­śnie pozy­cją bazową, wpro­wa­dza­jącą i pod­sta­wową dla całego mojego cyklu sła­wiań­sko-lehic­kiego, wypeł­nia­ją­cego ogromną lukę w pol­skiej ofi­cjal­nej poza­bo­ro­wej i prze­sta­rza­łej histo­rio­gra­fii, wywo­dzą­cej nie­praw­dziwe początki naszego narodu sła­wiań­sko-lehic­kiego od chrztu króla Mie­czy­sława II i jego oto­cze­nia około 966 roku, pomi­ja­jąc wcze­śniej­sze 3 tysiące lat naszej histo­rii Lehii – co udo­wod­ni­łem.

Odno­śnie do zmian w tek­ście książki: na pod­sta­wie badań przede wszyst­kim wpro­wa­dzi­łem pra­wi­dłowe nazwy Sła­wia­nie, sła­wiań­ski i pochodne, pisane przez „a”, oraz Lehia, Leh, Lehici, lehicki i pochodne, pisane przez „h”. Ponadto wsta­wi­łem kil­ka­na­ście wize­run­ków i uzu­peł­ni­łem nie­które infor­ma­cje histo­ryczne w wybra­nych roz­dzia­łach oraz usu­ną­łem nie­liczne z nich, które wyni­kały z pomyłki lub błędu. Z kolei poznane Wedy Sła­wiań­sko-Aryj­skie umoż­li­wiły także pre­zen­ta­cję naszych przod­ków pre­hi­sto­rycz­nych oraz cią­gło­ści migra­cji Ariów-Sła­wian wiel­kiej bia­łej rasy.

Rów­nież zasto­so­wa­łem pra­wi­dłowy prze­licz­nik tzw. roku świata (_anno mundi_) lub Ery Otsyta 4000 p.n.e., zawarty w sta­rych kro­ni­kach i opra­co­wa­niach, nie­zbędny do prze­li­cza­nia lat pano­wa­nia sta­ro­żyt­nych kró­lów sar­macko-lehic­kich oraz wene­dyj­skich, co gene­ral­nie spo­wo­do­wało ich jesz­cze wcze­śniej­sze okresy rzą­dów w ramach sta­ro­żyt­nej dyna­stii sar­macko-lehic­kiej od XXI wieku p.n.e. do V wieku n.e. i dalej wcze­sno­śre­nio­wiecz­nej dyna­stii do X wieku n.e.

Ta książka może być trak­to­wana jako pierw­sza pod­sta­wowa infor­ma­cja w tema­cie sta­ro­żyt­nej Sła­wiańsz­czy­zny, Lehii, Scy­tii, Sar­ma­cji i Wene­do­nii, panu­ją­cych kró­lów oraz licz­nych ludów Ariów-Sła­wian Indo­scy­tów w niej wymie­nio­nych i opi­sa­nych, nale­żą­cych do jed­nej grupy gene­tycz­nej R1a1 Y-DNA, oraz języka pra­sła­wiań­skiego, wal­czą­cych zwy­cię­sko w ciągu wie­ków ze zbrod­ni­czymi, nie­wol­ni­czymi impe­riami: per­skim, galij­skim, mace­doń­skim, rzym­skim i bizan­tyj­skim.

Gorąco pole­cam tę książkę także jako vade­me­cum, a nawet „pod­ręcz­nik” dla Naszej Dro­giej Mło­dzieży, żeby utoż­sa­miała się z naszymi wiel­kimi przod­kami Ariami-Sła­wia­nami Indo­scy­tami i Lehi­tami oraz była dumna z… oraz świa­doma potęgi sta­ro­żyt­nych Ariów-Sła­wian na lądzie i Wene­dów na morzach oraz wodach śród­lą­do­wych Europy. Na końcu książki załą­czam spe­cjalny Doda­tek histo­ryczny.

Autor
Gdy­nia, sty­czeń 2024 roku.Niniej­sza płyta mar­mu­rowa z dedy­ka­cją cofa ofi­cjalną histo­rię Pol­ski o tysiąc lat, do I wieku p.n.e., kiedy uro­dził się król Awiłło Leszek.

C. AVIL­LIO. LESCHO
TI. CLA­VDIVS. BVC­CIO
COLVM­BA­RIA. IIII. OLL. VIII
SE VIVO. A SOLO. AD
FASTI­GIVM. MAN­CI­PIO
DEDIT

Pełny tekst:

CAVSA AVIL­LIO LESCHO
TIBE­RIVS CLA­VDIVS BVC­CIO
COLVM­BA­RIA IIII OLLAS VIII
SE VIVO A SOLO AD
FASTI­GIVM MAN­CI­PIO
DEDIT

Dedy­ka­cja na mar­mu­ro­wej pły­cie z I wieku n.e. z mar­mu­ro­wego gro­bowca lehic­kiego króla Awiłła Leszka, ufun­do­wa­nego mu jesz­cze za życia przez cesa­rza rzym­skiego Tybe­riu­sza Klau­diu­sza Buc­cio (jego drugi cogno­men, per­so­nalny), panu­ją­cego w latach 14–37 n.e.:

„Awił­łowi Lesz­kowi, Tybe­ry­usz Klau­dy­usz grób ten z cztérma fra­mu­gami, na ośm urn popiel­nych, jesz­cze za życia, jemu jedy­nie, dla zaszczytu, na zupełną wła­sność oddał”.

(Tłu­ma­czył z języka łaciń­skiego Tade­usz Wolań­ski w 1843 roku).

Powyż­szą płytę nagrobną autor odkrył w kwiet­niu 2014 roku we wło­skim muzeum – pod nume­rem kata­logu:

Museo del Lapi­da­rio di Urbino, Ita­lia

É rife­rito da: Scheda RA: 11-00014883

Iden­ti­fi­ca­tore work 92778

Jej zdję­cie jest w inter­ne­cie pod: c avil­lio lescho iscri­zione fune­ra­ria (patrz roz­dział IV, pkt 1, król Awiłło Leszek IV, Uznany).

C. ozna­cza CAVSA czyli dla, w spra­wie, doty­czy itp.

BVC­CIO jest dru­gim cogno­me­nem pocho­dze­nia grec­kiego cesa­rza Tybe­riu­sza Klau­diu­sza, przy­ję­tym pod­czas jego pobytu na wygna­niu na wyspie Rodos jako osoby pry­wat­nej w latach 6 p.n.e. – 2 n.e.

Opu­bli­ko­wa­nie tłu­ma­cze­nia powyż­szego tek­stu inskryp­cji w 1843 roku wywo­łało szok w War­sza­wie i wyda­nie póź­niej wyroku śmierci na spa­le­nie na sto­sie naszego patrioty i bada­cza Lehii Tade­usza Wolań­skiego przez Kościół rzym­ski, bowiem ówcze­sny pry­mas Pol­ski Leon Przy­łu­ski (1845–1865) zwró­cił się do Świę­tego Synodu Rosji z prośbą o uzy­ska­nie zgody cara Miko­łaja I na auto­dafe Wolań­skiego na sto­sie z jego ksią­żek. Jed­nak car nie wyra­ził zgody i kazał przy­dzie­lić mu spe­cjalny oddział woj­ska do ochrony oso­bi­stej w cza­sie badań arche­olo­gicz­nych.

Pamięci sta­ro­żyt­nej lehic­kiej histo­rii
Naszą sta­ro­żytną histo­rię Lehii, czyli Pol­ski
My Polacy, Ario­wie-Sła­wia­nie, powin­ni­śmy
Odkryć na nowo sobie, jak i światu oraz
Poznać ją i zro­zu­mieć, a także
Poczuć głę­boko w naszych ser­cach i
Nie dać jej sobie ode­brać, jak rów­nież
Dalej nie­stru­dze­nie badać oraz
Przy­wra­cać spo­łe­czeń­stwu!

Autor

„Bóg nie może zmie­niać prze­szło­ści, ale histo­rycy mogą”.

Samuel Butler

„Naród bez zna­jo­mo­ści swo­jej histo­rii, pocho­dze­nia i kul­tury jest jak drzewo bez korzeni”.

Mar­cus Gar­wey

„Jeźli dłu­żej na to zezwo­limy, i obojętném patrzeć będziemy okiem na to znie­wa­że­nie dzie­jów sta­ro­żyt­nych naszego narodu; utra­cimy nako­niec cał­ko­wi­cie histo­ryą naro­dową, a nowi dzie­jo­pi­so­wie w sie­bie tylko nam wie­rzyć roz­każą”.

Tade­usz Wolań­ski

„Szla­chet­nym tylko i wier­nym rodzin­nej ziemi mojej Bra­ciom – nie zaś tym, któ­rzy z uszczerb­kiem Ojczy­zny obcym zaprze­dali swą uczo­ność, myśli, uczu­cia, sło­wem całą oso­bi­stość swoją, poświę­cam”.

Ignacy Pie­tra­szew­ski

„Lehi­tami, Lehami, Lahami, cały Naród i Kró­le­stwo nazy­wano, a Pola­nami, Pola­kami – ple­mię jedno.

Lehi­to­wie, nazwi­sko od Leha – Króla daw­niej­szego wzięli”.

Kro­ni­ka­rze, m.in.: Pro­kosz, Nestor, Bogu­fał, Baszko

„W podobny trop nie jeden z naszych dziś mędr­ków zabłą­dził, ogła­sza­jąc sta­ro­po­ważne ludu tra­dy­cye o Lehach i Lesz­kach, Polaku i Kra­kach, Wan­dzie i Popie­lach, za wie­rutne bajki; cho­ciaż odkryte ich nie­które monety i gro­bowe pomniki, z gru­zów ubie­głych wie­ków prze­ko­ny­wa­ją­cym do nas prze­ma­wiają gło­sem!”.

Tade­usz Wolań­skiPRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO

Dro­dzy Czy­tel­nicy!

Po pierw­sze. Pozwól­cie mi zapro­sić Was do sta­ro­żyt­nego „świata” Lehii, czyli Pol­ski, który ist­niał na naszej sła­wiań­skiej ziemi tysiące lat temu wśród nie­prze­by­tych borów, spły­wa­ją­cych z gór roz­le­głych rów­nin, kry­sta­licz­nie czy­stych jezior i wiją­cych się w róż­nym tem­pie więk­szych i mniej­szych rzek, gdzie według naj­now­szych badań gene­tycz­nych, prze­pro­wa­dzo­nych w latach 2010–2013, miesz­kał i wal­czył o godne prze­trwa­nie od 10 700 lat auto­chto­niczny i naj­bar­dziej sta­ro­żytny lud Europy: Ario­wie-Pra­sła­wia­nie.

Po dru­gie. Czy zasta­na­wia­li­ście się, dla­czego w publi­ka­cjach na temat histo­rii Pol­ski tak mało miej­sca poświęca się naszym korze­niom, czyli dzie­jom Ariów-Sła­wian i naszemu sła­wiań­skiemu kra­jowi – Lehii oraz jego sła­wiań­skim wład­com lehic­kim? Dla­czego w książce Histo­ria Pol­ski (patrz biblio­gra­fia) na 690 stron tek­stu poświęca się zale­d­wie nie­całe pół (!?) strony na wyli­cze­nie tylko trzech (!?), wład­ców sła­wiań­skich? Dla­czego pozba­wia się nas infor­ma­cji o kró­lach lehic­kich panu­ją­cych w sta­ro­żyt­nej Lehii, czyli Pol­sce, wybra­nych pra­wo­moc­nie na wie­cach sła­wiań­skich?

Histo­ria Pol­ski nie roz­po­częła się w jakiś cudowny spo­sób od króla Mie­czy­sława II (Mieszka), tylko dla­tego, że ule­ga­jąc ówcze­snym tren­dom i naci­skom mię­dzy­na­ro­do­wym, przy­jął tak­tycz­nie wraz z dwo­remi i naj­bliż­szym oto­cze­niem ofi­cjalny chrzest w obrządku rzym­skim około 966 roku, sam zaś doko­nał prze­chrztu z obrzędu sła­wiań­skiego na rzym­ski i za powyż­sze jego wła­sny lud sła­wiań­ski uznał go za zdrajcę, a także z powodu pole­ce­nia burze­nia, przy pomocy księży, spo­łecz­nych boż­nic, gon­tyn, kącin i nisz­cze­nia posą­gów bogów oraz wyci­na­nia sła­wiań­skich świę­tych gajów i dębów.

Sła­wiań­ski król Mie­czy­sław II herbu Kroy (957–999) pocho­dził ze sta­ro­żyt­nej, sar­macko-lehic­kiej dyna­stii kró­lew­skiej (w któ­rej jego imien­nik Mie­czy­sław I pano­wał w latach 340–388 oraz miał ojca, dziada oraz pra­dziada, z któ­rych każdy rzą­dził kil­ka­dzie­siąt lat). Poza tym, według śre­dnio­wiecz­nych źró­deł, część ziem pol­skich została ochrzczona już wcze­śniej, w IX wieku, zarówno w obrządku rzym­skim (845 rok), jak i w sła­wiań­skim (874 rok) – patrz roz­dział IV, pkt 2 oraz roz­dział V, pkt 5.

Nie każdy zwró­cił uwagę na to, że Mie­czy­sław II był sła­wiań­skim kró­lem lehic­kim herbu Kroy, wybra­nym w 957 roku na pra­wo­moc­nym wiecu sła­wiań­skim, a dopiero po przy­ję­ciu chrztu w obrządku rzym­skim około 966 roku został prak­tycz­nie „zde­gra­do­wany” do rangi księ­cia, zależ­nego od hie­rar­chii kościel­nej oraz papieża, i tak był postrze­gany przez wład­ców ówcze­snej chrze­ści­jań­skiej Europy.

Jed­no­cze­śnie pra­gnę pod­kre­ślić, że niniej­sza publi­ka­cja doty­czy pre­zen­ta­cji naj­daw­niej­szych wład­ców naszego sła­wiań­skiego kraju Lehii, od XXI wieku p.n.e. do X wieku n.e., przede wszyst­kim na pod­sta­wie zacho­wa­nych naj­star­szych lehic­kich i pol­skich kro­nik histo­rycz­nych oraz dostęp­nych kro­nik i opra­co­wań zagra­nicz­nych: nie­miec­kich, rosyj­skich, angiel­skich, fran­cu­skich oraz hisz­pań­skich (patrz biblio­gra­fia).

Nad­szedł już, moim zda­niem, naj­wyż­szy czas, aby w okre­sie wiel­kich prze­mian w roz­woju ducho­wym i świa­do­mo­ści ludzi, zarówno na świe­cie, jak i w Pol­sce, pod­jąć autor­ską próbę, deli­kat­nie mówiąc, dopi­sa­nia zapo­mnia­nej sta­ro­żyt­nej histo­rii sła­wiań­skiej Pol­ski, czyli Lehii – pań­stwa zało­żo­nego przez króla Leha I Wiel­kiego, Ojca Narodu, już 4000 lat temu. Kraju nazy­wa­nego na Wscho­dzie (Per­sja, Gre­cja, Tur­cja, Arme­nia) Lehi­sta­nem, tj. pań­stwem Lehów i jego miesz­kań­ców nazy­wa­nych Lehami lub Lehi­tami, tzn. her­bo­wymi ryce­rzami, towa­rzy­szami broni, czyli „comes militi” króla Leha. Grecy rów­nież nazy­wali Lehię Wielką Scy­tią i Scy­tią, a lud­ność Scy­tami, Rzy­mia­nie nato­miast Sar­ma­cją i Sar­ma­cją Euro­pej­ską, a miesz­kań­ców – Sar­ma­tami.

Póź­niej, w trak­cie roz­woju i eks­pan­sji kraju, wykształ­ciła się bar­dziej pre­cy­zyjna nazwa – Impe­rium Lehi­tów, które w okre­sie swej potęgi pod­biło, opa­no­wało, zhoł­do­wało i przy­mie­rzami zwią­zało ze sobą dzie­siątki ple­mion i ziem sła­wiań­skich na ogrom­nym obsza­rze w dorze­czach rzek: od zachodu; Renu, Leha, Wezery i Werry, Dunaju, Łaby i Soławy (obec­nie Niemcy), Odry i Nysy Łużyc­kiej, następ­nie Wisły, Bugu, Prutu, Dnie­stru, Bohu i Dnie­pru, aż po rzekę Don, Wołgę i Nowo­gród na wscho­dzie (obec­nie Ukra­ina i Rosja), oraz na pół­nocy; od morza Kodań­skiego, Suew­skiego lub Sar­mac­kiego (Bał­tyc­kiego), przez tereny obec­nej Pol­ski i dalej Niziny Węgier­skiej, aż po rzekę Dunaj, Morze Czarne i Morze Azow­skie na połu­dniu. Nato­miast u szczytu swej potęgi w VI wieku Impe­rium Lehi­tów się­gało jesz­cze dalej na połu­dnie i wschód, tj. Bał­kany i po morza: Egej­skie, Adria­tyc­kie i Kaspij­skie, rzekę Wołgę i góry Ural (obecna Rosja).

Potwier­dzają to rów­nież zacho­wane ory­gi­nalne mapy kar­to­gra­fów sta­ro­żyt­nych i śre­dnio­wiecz­nych, poka­zu­jące sła­wiań­ski świat od 700 roku p.n.e. do 887 roku n.e., któ­rych nie ma w naszych atla­sach (dla­czego?), ale które pre­zen­tuję i oma­wiam w tej książce.

Impe­rium Lehi­tów było potężną orga­ni­za­cją pań­stwowo–ple­mienno-rodową Sła­wian, któ­rej ziem ni­gdy nie zdo­łali pod­bić ani Per­so­wie, Galo­wie i Grecy, ani Mace­doń­czycy, Rzy­mia­nie, Bizan­tyj­czycy czy Fran­ko­wie, w tym pań­stwo Karola Wiel­kiego. Były to zie­mie sła­wiań­skie od wielu tysięcy lat, zamiesz­kane przez Ariów-Pra­sła­wian, Indo­scy­tów o głów­nej haplo­gru­pie R1a1 Y-DNA. Potwier­dziły to naj­now­sze bada­nia gene­tyczne w labo­ra­to­riach nauko­wych w Pol­sce i za gra­nicą w latach 2010–2013 (patrz roz­dział I, pkt 4 i 5).

Oba­liły one nie­praw­dziwe dogmaty i teo­rie histo­ryczne, które lan­so­wane jesz­cze w XIX wieku przez zaborcę nie­miec­kiego i jego histo­ry­ków (także, nie­stety, część pol­skich) infor­mo­wały o wiel­kich migra­cjach Sła­wian z połu­dnia Europy na obszar Pol­ski dopiero w poło­wie VI wieku i zaj­mu­ją­cych zie­mie po ple­mio­nach tzw. nie­miec­kich i cel­tyc­kich (sic). Towa­rzy­szył temu także infan­tylny prze­kaz o pierw­szym, błą­ka­ją­cym się księ­ciu Lehu, który miał „zagnieź­dzić się” około 550 roku w oko­licy Gnie­zna.

Szcze­gól­nie tutaj pod­kre­ślam, iż Ario­wie-Sła­wia­nie nie musieli skąd­kol­wiek przy­by­wać, albo­wiem jako auto­chtoni byli na tych tere­nach Odro­wi­śla i dorze­czy Dnie­pru i Dnie­stru oraz Dunaju i Renu od 10 700 lat i miesz­kali u sie­bie „in situ”, na swo­ich zie­miach, w ramach wiel­kiej pre­hi­sto­rycz­nej Wedyj­skiej Cywi­li­za­cji Hyper­bor­nei, cywi­li­za­cji Tary, a póź­niej cywi­li­za­cji Gobi oraz Impe­rium Ramy (co dalej wyja­śniam). Nato­miast w samym dol­nym dorze­czu rzeki Ren zamiesz­ki­wały także ple­miona galij­skie, cel­tyc­kie i nor­mandz­kie, które wymie­szane dużo póź­niej z przy­by­szami z pół­nocy i w mniej­szym stop­niu ze Sła­wia­nami, utwo­rzyły dopiero ple­miona nie­miec­kie, o cał­ko­wi­cie innej haplo­gru­pie R1b1b2 Y-DNA, które powo­łały pierw­sze pań­stwo nie­miec­kie dopiero w 919 roku we Frit­zla­rze!

Lehia, ina­czej Impe­rium Lehi­tów, była pierw­szym i naj­więk­szym orga­ni­zmem pań­stwo­wym Ariów-Sła­wian w Euro­pie, trwa­ją­cym setki lat, a nie pań­stwo Sama (niby Samona?), które ist­niało dużo póź­niej i bar­dzo krótko, w latach 623–658 (patrz Fre­de­gar, Orbini, Stal­mach – biblio­gra­fia), czy pań­stwo wiel­ko­mo­raw­skie – funk­cjo­nu­jące w latach 833–904.

Rów­nież nie było w tych cza­sach podziału na Sła­wian Zachod­nich i Sła­wian Wschod­nich, a dzie­siątki ich róż­nych ple­mion zamiesz­ki­wały wielki obszar Lehii od Renu, Wezery, Łaby, Dunaju po Ural i morza Kaspij­skie, Egej­skie i Adria­tyc­kie oraz Bał­kany.

Lehia i póź­niej Impe­rium Lehi­tów, oczy­wi­ście o róż­nym zasięgu tery­to­rial­nym w ciągu wie­ków, prze­trwała ponad 2700 lat, od około 1900 roku p.n.e. do 840 roku n.e., kiedy Impe­rium Lehi­tów upa­dło w rezul­ta­cie zagra­nicz­nego, geo­po­li­tycz­nego spi­sku kurii rzym­skiej i dworu saskiego oraz wymor­do­wa­niu jego dwu­dzie­stu wład­ców pro­win­cji. Doznało upadku, z któ­rego, pomimo czy­nio­nych prób, ni­gdy w pełni, na dłuż­szy czas, już się nie pod­nio­sło. W jego kon­se­kwen­cji na początku X wieku zaczął się pro­ces podziału Ariów-Sła­wian na Zachod­nich i Wschod­nich.

Rów­no­cze­śnie należy pod­kre­ślić, że na 23 wymie­nione śre­dnio­wieczne kro­niki o pozna­nej tre­ści aż 14 opi­suje dzieje Lehii i jej wład­ców w okre­sie przed naszą erą (patrz roz­dział III). Opisy te doty­czą m.in. walk Lehi­tów w IV wieku p.n.e. pod wodzą króla Graka z Gal­lami oraz króla Leha II z woj­skami mace­doń­skimi, pod wodzą zapewne mło­dego Alek­san­dra Mace­doń­skiego na zie­miach ślą­skiej i kra­kow­skiej, a także w I wieku p.n.e. – walk Lehi­tów i króla Leha III oraz Wene­dów z legio­nami rzym­skimi i flotą Juliu­sza Cezara w Galii, jak rów­nież w Ili­rii oraz w koali­cji z brat­nimi Par­tami, Indo­scy­tami – z legio­nami rzym­skimi jed­nego z trium­wi­rów – Kras­susa, w Syrii (patrz roz­dział IV, pkt 1).

Ponadto kro­niki prze­ka­zują infor­ma­cje o ugo­dzie mię­dzy Lehem III i Juliu­szem Ceza­rem oraz zawar­tym pokoju w 56 roku p.n.e. mię­dzy Lehią a Rzy­mem. Zostało to przy­pie­czę­to­wane w 55 roku p.n.e. mał­żeń­stwem Leha III ze star­szą sio­strą Juliu­sza Cezara – Julią Caesa­ris Major, która otrzy­mała od brata w posagu Bawa­rię wraz z mia­stem Vin­de­li­cum (obecny Augs­burg). Nato­miast od męża otrzy­mała w pre­zen­cie ślub­nym Ser­bię, która mu w tym cza­sie pod­le­gała w ramach Impe­rium Lehi­tów (patrz roz­dział IV, pkt 1, król Leh III, Ario­wit).

Rodzima histo­rio­gra­fia uznała powyż­sze prze­kazy za legen­darne i bajeczne, kry­ty­ku­jąc, dys­kre­dy­tu­jąc i ośmie­sza­jąc nie­jed­no­krot­nie samych kro­ni­ka­rzy. Biskupa Win­cen­tego Kadłubka, absol­wenta pary­skiej Sor­bony i Uni­wer­sy­tetu w Bolo­nii, posia­da­cza tytu­łów magi­stra i dok­tora nauk, nazywa mistrzem jak szewca czy sto­la­rza. A był on wie­lo­let­nim opie­ku­nem, rek­to­rem i wykła­dowcą na jedy­nym w tych cza­sach uni­wer­sy­te­cie w Pol­sce! Był głę­bo­kim patriotą i odszedł do zakonu, rezy­gnu­jąc z zaszczyt­nych funk­cji rek­tora i biskupa na wła­sne życze­nie wła­śnie po to, aby swo­bod­nie napi­sać praw­dziwą kro­nikę o sta­ro­żyt­nych dzie­jach Lehi­tów, opie­ra­jąc się na jesz­cze star­szych kro­ni­kach i mate­ria­łach, a także by nie być skrę­po­wa­nym hie­rar­chią kościelną i jej ogra­ni­cze­niami oraz jaką­kol­wiek odpo­wie­dzial­no­ścią. Moim zda­niem naj­waż­niej­sze zda­rze­nia opi­sy­wane w jego kro­nice, mogące wywo­ły­wać różne reak­cje ówcze­snych władz, inte­li­gent­nie kamu­flo­wał dia­lo­giem „dwóch mężów zna­ko­mi­tych w poważ­nym wieku” Jana i Mate­usza!

Nato­miast dla Kościoła rzym­skiego liczyła się tylko histo­ria Pol­ski od chrztu Mie­czy­sława II i jego oto­cze­nia, około 966 roku, a nie wcze­śniej­sza histo­ria pogar­dza­nego, bar­ba­rzyń­skiego i pogań­skiego sła­wiań­skiego kraju – Lehii. Widać to cho­ciażby na przy­kła­dzie nie­praw­dzi­wego ofi­cjal­nego tek­stu kro­niki wysłan­nika Rzymu Galla, z jego krót­kim i bar­dzo ubo­gim opi­sem tego sła­wiań­skiego okresu, który został okro­jony i zma­ni­pu­lo­wany, o czym piszą na przy­kład histo­rycy Dłu­gosz i Naru­sze­wicz. Infor­ma­cje w innych kro­ni­kach rów­nież uznano za nie­wia­ry­godne i prze­pi­sy­wane. Nawet naj­ob­szer­niej­szą, naj­bar­dziej szcze­gó­łową i potwier­dzoną w wielu miej­scach w opra­co­wa­niach zagra­nicz­nych kro­nikę sła­wiań­sko-sar­macką arcy­bi­skupa Pro­ko­sza z X wieku uznano za pod­ro­bioną, cho­ciaż nie było i nie ma na to na­dal żad­nych dowo­dów!

Ta przy­pad­kowo odna­le­ziona kro­nika, wydana w edy­cji pol­skiej w 1825 roku, wraz z dwoma komen­ta­rzami histo­ry­ków z XVI i XVIII wieku, moim zda­niem naj­peł­niej­sza, naj­bar­dziej pre­cy­zyjna i naj­waż­niej­sza (!) – była po pro­stu zagro­że­niem dla histo­rio­gra­fii nie­miec­kiego zaborcy i stała się przed­mio­tem ata­ków histo­ry­ków nie­miec­kich, nie­któ­rych pol­skich nie­stety także (patrz roz­dział III, pkt 2).

Kro­ni­ka­rze w tych cza­sach, nie­jed­no­krot­nie biskupi, jak: Pro­kosz, M. Cho­lewa, W. Kadłu­bek czy Bogu­fał, nale­żeli do nie­licz­nej naj­wy­żej wykształ­co­nej inte­li­gen­cji w kraju i zara­zem jego elity inte­lek­tu­al­nej, któ­rej czę­sto­kroć pozio­mem nie dorów­ny­wał sam władca.

Moim zda­niem nie mamy dowo­dów i nie mamy prawa (czy to z przy­czyn koniunk­tu­ral­nych, poli­tycz­nych czy reli­gij­nych) oskar­żać kro­ni­ka­rzy o zmy­śla­nie i pisa­nie nie­prawdy, albo­wiem nie wiemy, do jakich star­szych kro­nik, opra­co­wań i źró­deł mieli dostęp! Prze­cież arcy­bi­skup Pro­kosz żył ponad 1000 lat temu, ale zale­d­wie 100 lat po tra­gicz­nych wyda­rze­niach w 840 roku, zwią­za­nych z otru­ciem w cza­sie uczty 20 lehic­kich ksią­żąt, wład­ców dziel­nic Impe­rium Lehi­tów, i jesz­cze pod­czas pano­wa­nia króla lehic­kiego Zie­mo­my­sła, a także znał dobrze okresy pano­wa­nia jego ojca króla Leha X i wuja króla Wro­ci­sława czy dziada króla Zie­mo­wita (patrz roz­dział IV, pkt 2).

Powin­ni­śmy być dumni z tych wspa­nia­łych, nie­malże tysiąc­let­nich i kil­ku­set­let­nich kro­nik, pisa­nych w tłu­ma­cze­niu pięk­nym języ­kiem sta­ro­pol­skim i zara­zem pro­stym, któ­rego styl cza­sami wydaje się dziś nawet infan­tylny, ale naj­waż­niej­sza jest ich treść oraz zasób wie­dzy histo­rycz­nej. Jest to nie­za­prze­czal­nie nasze wiel­kie dzie­dzic­two naro­dowe, które należy hołu­bić i dalej badać, a także porów­ny­wać ze sta­rymi kro­nikami i mapami zagra­nicz­nymi.

Poni­żej pre­zen­tuję ewi­dentne i wspa­niałe przy­kłady map, ze zbioru dalej oma­wia­nych 35 map (1–35), wyda­nych w okre­sie: od XVI wieku do począt­ków XX wieku (patrz roz­dział V, pkt 2), a mia­no­wi­cie:

20/fran­cu­ska – „CARTE DE L’ EUROPE ET DES états Bar­ba­res au VI ème Siècle, Lec­khes ou Pole­niens” (Mapa Europy i państw bar­ba­rzyń­skich w VI wieku, Lehia (Lehy) ina­czej Pola­nie) – poka­zu­jąca także pań­stwo Lehów, ina­czej Polan,
25/nie­miecka – „DAS REICH KARLS DES GROS­SEN, 768–814, Ljëchen” (Kró­le­stwo Karola Wiel­kiego, lata 768–814, Lehia, Lehy) – poka­zu­jąca m.in. pań­stwo Lehów (Lehię),
30/fran­cu­ska – „EMPIRE DE CHAR­LE­MA­GNE et son démembrement au Traité de Ver­dun 843, Lèques” (Impe­rium Karola Wiel­kiego i jego roz­biór w trak­ta­cie z Ver­dun w 843 roku, Lehia, Lehy) – poka­zu­jąca także pań­stwo Lehów (Lehię),
33/nie­miecka – „Zeit der KARO­LIN­GER, Mitte des IX. Jahrh., Lechen” (czasy Karo­lin­gów, połowa IX wieku, Lehy) – poka­zu­jąca rów­nież pań­stwo Lehów (Lehię),
35/angiel­ska – „THE WESTERN EMPIRE as divi­ded 887, Lechs” (Impe­rium Zachod­nie, jak podzie­lono w 887 roku, Lehia, Lehy), poka­zu­jąca także pań­stwo Lehów (Lehię).
(Powyż­sze opisy map, z języ­ków: fran­cu­skiego, nie­miec­kiego i angiel­skiego tłu­ma­czył autor).

Nic dodać, nic ująć! Było to nasze, pol­skie, ist­nie­jące według powyż­szych map już 400 lat, w okre­sie od VI do IX wieku, pań­stwo Lehów, ina­czej Impe­rium Lehi­tów, leżące w Euro­pie, któ­rego próżno szu­kać w naszej histo­rio­gra­fii, pod­ręcz­ni­kach szkol­nych i aka­de­mic­kich czy w pol­skich atla­sach. Dla­czego? (patrz roz­dział V, pkt 2).

Infor­ma­cje o pań­stwie Lehów (Lehii) można zna­leźć nie tylko na mapach, ale także w innych źró­dłach i opra­co­wa­niach oraz sta­rych kro­ni­kach zagra­nicz­nych (na przy­kład w Nurem­berg Chro­nicle w opi­sach już z I wieku p.n.e. i n.e.) – jak rów­nież w języ­kach obcych, a mia­no­wi­cie w:

_hisz­pań­skim:_
Leche, Lech – Leh
Lequ­ita – Lehita
Hijos de Lech – syno­wie Leha, Lehy, Lehici
Estado del Lech – pań­stwo Leha, Lehia

_angiel­skim:_
Lech – Leh
Lechs – Lehy, Lehia
Lechi­tes – Lehici
Lekhs – Lehy, Lehia

_fran­cu­skim:_
Léchon – Leh
Lec­kes, Lec­khes, Lèques, Ljek­ches – Lehia, Lehy, Lehici

_nie­miec­kim:_
Lecho – Leh
Lechen, Ljëchen – Lehy, Lehici, Lehia

_rosyj­skim:_
Lah – Leh
Lahy – Lehy, Lehici, Lehia

_per­skim:_
Leh, Lah – Leh
Lehe, Lahe – Lehy, Lehici
Lehe­stan, Lahe­stan – Lehi­stan, pań­stwo Lehów

_turec­kim:_
Leh – Leh
Lehi – Lehy, Lehici
Lehi­stan – Lehi­stan, pań­stwo Lehów

_łaciń­skim:_
Vin­deli – Lehy
Vin­de­liti – Lehici
Lica­tes – Lehy, Lehici
Lechici Impe­rii – Impe­rium Lehi­tów (Upha­gen)
Lechi­cum Impe­rium – Lehic­kie Impe­rium (Upha­gen)
Impe­rium Lechi­ta­rum – Impe­rium Lehic­kie (Dłu­gosz)
Lechi Impe­rium – Impe­rium Leha (Kle­czew­ski)
Avil­lio Lescho – Awiłło Leszek (na pły­cie nagrob­nej z I wieku n.e. ufun­do­wa­nej przez cesa­rza Tybe­riu­sza Klau­diu­sza Buc­cio).
Kle­czew­ski wyja­śnia cytat: „Po sła­wiań­sku bowiem Lech ozna­cza bły­sko­tli­wego, sil­nego wodza, słowo wzięte od sła­wiań­skiego Lecheon co zna­czy mno­gość i woj­sko”. Obec­nie także ozna­cza esze­lon, czyli trans­port woj­skowy.
Jed­nym sło­wem winni jeste­śmy więk­szy sza­cu­nek naszym śre­dnio­wiecz­nym kro­ni­ka­rzom i ich kro­ni­kom, a także powin­ni­śmy się wyzbyć kom­plek­sów wobec kro­ni­ka­rzy grec­kich, rzym­skich, bizan­tyj­skich czy euro­pej­skich, na któ­rych pra­wie „naboż­nie” się powo­łu­jemy. Oni nie­jed­no­krot­nie popeł­niali błędy, pisali stron­ni­czo i nie­przy­jaź­nie oraz nie­praw­do­po­dobne rze­czy, pomi­ja­jąc nie­wy­godne tematy czy odnie­sione klę­ski!
Ponadto, ana­li­zu­jąc nasze kro­niki, do któ­rych dostęp nie jest łatwy, można zauwa­żyć, w sto­sunku do ory­gi­nal­nych tek­stów łaciń­skich w ich tłu­ma­cze­niach, wystę­po­wa­nie wielu spo­lsz­czeń, prze­ró­bek, bra­ków, skró­tów, prze­ina­czeń, wyłą­czeń, nawet w ich tytu­łach, i pomi­ja­nia nazw Lehia, Lehici, Impe­rium. Dla­czego?
Wia­domo prze­cież, że naj­wcze­śniej­sze kro­niki musiały opi­sy­wać Lehię, pań­stwo Lehów i Lehi­tów, nie Pol­skę, któ­rej nazwa jesz­cze do XVI wieku nie ist­niała i nie funk­cjo­no­wała, a innymi nazwami naszego kraju były Scy­tia Euro­pej­ska, Sar­ma­cja Euro­pej­ska oraz Sar­maci i Wene­do­nia, Wene­do­wie oraz Lehi­stan.
Jako przy­kład można podać obecny, ofi­cjalny i nie­praw­dziwy tytuł kro­niki Win­cen­tego Kadłubka: „Kro­nika Pol­ska”, pod­czas gdy znany mi naj­star­szy jej tytuł brzmiał po łaci­nie:
„Histo­ria Cha­dłub­ko­nis de ini­tiis Lehi­ta­rum seu Polo­no­rum, pro­eci­pu­isque eorum gestis”, co w tłu­ma­cze­niu na język pol­ski zna­czy: Kadłubka histo­ria o począt­kach Lehi­tów czyli Pola­nów, ich nie­zwy­kłe czyny (dzieje).
Dla­czego ktoś zmie­nił tytuł kro­niki? Dla­czego ukrywa się nazwy Lehia, Lehici?

Na koniec tej przed­mowy chciał­bym wyra­zić nadzieję i moje marze­nie doty­czące wyda­nia jed­no­li­tego zbioru wszyst­kich naszych śre­dnio­wiecz­nych kro­nik w rów­no­le­głej edy­cji łaciń­skiej i pol­skiej, w dosłow­nym i wier­nym tłu­ma­cze­niu, z naj­star­szych prze­cho­wy­wa­nych w biblio­te­kach egzem­pla­rzy (bez żad­nych „facho­wych” komen­ta­rzy) – w celu udo­stęp­nie­nia ich jak naj­szer­szym krę­gom naszego spo­łe­czeń­stwa, mło­dym i star­szym, aby samo­dziel­nie i oso­bi­ście wyro­bili sobie zda­nie co do naszej sta­ro­żyt­nej lehic­kiej pań­stwo­wo­ści.

Prze­cież mamy jedno z naj­le­piej wykształ­co­nych spo­łe­czeństw w Euro­pie!

Zbiór taki, jako skarb inte­lek­tu­alny i histo­ryczne dzie­dzic­two kul­tu­ralne narodu pol­skiego, powi­nien być wydany na koszt pań­stwa z oka­zji 4000-lecia Lehii, czyli Pol­ski, oraz jako odda­nie hołdu i sza­cunku wiel­kim sta­ro­żyt­nym wład­com lehic­kim. Hołdu i sza­cunku, któ­rego nie omiesz­kał, nie bez powodu, zło­żyć cesarz rzym­ski Tybe­riusz Klau­diusz w I wieku n.e. naszemu lehic­kiemu kró­lowi Awił­łowi Lesz­kowi (opis w roz­dziale IV, pkt 1).

Autor
Gdy­nia, sty­czeń 2015 roku
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: