- W empik go
Słowianie w Andaluzyi; Zdobycze pługa polskiego - ebook
Słowianie w Andaluzyi; Zdobycze pługa polskiego - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 224 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Napróżno pytalibyśmy Słowian, dzisiejszych o pamięć przedchrześcijańskich stosunków z Andaluzją. Nawet właściwe znaczenie nazwy Andaluzja potrzebuje dziś wyjaśnienia. Nazywała się tak w wiekach średnich, mianowicie w pierwszej onej polowie, cała przez Arabów opanowana Hiszpanja. W tych to czasach i stosunki Słowian z z władającymi w Andaluzji Arabami dobrze były wiadome. Osobliwie z wieku X pozostało kilka jednogłośnych a nadzwyczajnie ciekawych świadectw w toj mierze.
Między latami 943 a 918 pisał uczony Arab Massudy swojo historyczne dzieło Łąki złota i kopalnie klejnotów, w którem znajdujemy dwukrotną wzmiankę o Słowianach w Hiszpanji. Raz opowiada Massudy: „Najliczniejszy naród Słowian nazywa się Luzane. Prowadzi on handel aż do Andaluzji, Konstantynopola i Kazarów”. W drugiem miejscu czytamy o chowie bobrów w okolicach Kijowa, skąd futra bobrowe idą w bandel do Andaluzji.
Najsławniejszym ze wszystkich arabskich królow Hiszpanji czyli kalifów Kordowy był Abdelrachman III, u którego pomiędzy dostojnikami dworu urzędował także mądry izraelita Chasdaj. Ten około roku 959 pisząc do króla Kazarów w Azji, donosi między innemi, iż u kalifa Abdelrachmana bywają posłowie od cesarza greckiego, od króla Niemców i od króla narodu Gebalim, „którzy są Słowianami (al-Sekalab)”. W dalszym zaś ciągu wspomina list chód zaś Andaluzji. Andaluzjanie zakapują ich w Galicji, we Francji, w Lombardji i Kalabrji, aby ich uczynić eunuchami, poczem wywożą ich do Egiptu i Afryki. Wszyscy enuuchowie słowiańscy, którzy gdziekolwiek są w świecie, pochodzą i Andaluzji.
Jakkolwiek dziwną wydaje się la wiadomość, nie jest ona przeto mniej wiary godną. Nie brak bowiem doniesień innych, utwierdzających ją w wysokim stopniu. EbnHaukal opowiada, iż Arabowio otrzymywali niewolników słowiańskich z Galicji, Francji, Lombardji i Kalabrji, a wszystkie te kraj o prowadziły wówczas istotnie bardzo skrzętny handel niewolnikami w strony arabskie.
Co do Lombardji i Kalabrji, to jest co do Włoch całych (pod Lombardią rozumianą wówczas wszystek kraj włoski od Alpów aż do Rzy-
Chasdaja o nadeszłych właśnie posłach do tegoż króla Słowian, z którymi przybyło także do Kordowy dwóch żydów.
O tymże samym kalifie Abdelrachmanie III dowiadujemy się od pisarzów arabskich, iż przyjmował również poselstwa od jakiegoś króla Słowian imieniem Duku. Wracającemu posłowi książęcia słowiańskiego został przez Abdelrachmana przydany wzajemnie poseł z Kordowy, jakiś (mozarabski zapewne) biskup Hugo Rabia, który dopiero po dwóch latach powrócił z tej słowiańskiej wędrówki.
Najwymowniejsza atoli wzmianka o stosunkach Słowian z Arabami w Hiszpanji pochodzi z roku 976, od arabskiego imama Ebn-Haukala, który w swojej Księdze podroby opowiada: „Kraj Słowian jest tak wielkim, że na wschód dostarcza niewoluików Korassanowi, na za-
Nie było zaś brzegów obfitszych w łup i towar ludzki nad wybrzeża po słowiańskiej stronie morza Adriatyckiego, gdzie jeszcze w wieka XV kwitnęły tak bogato targi na niewolników, jak np. Raguza. To też największa zapewne część tłumów niewolnycb, sprzedawanych ladom muzułmańskim w owym handlu rzymskim, weneckim i korsarskim, składała się ze Słowian, którzy nawet od tego otrzymać mieli w tych stronach swoją nazwę Serwów, t… j… z łacińska niewolników, iż byli ofiarą ciężkiej niewoli.
Co do Francji, tam walnemi stacjami handlu arabsko-niewolniczcgo słynęły wówczas miasta Verdun i Lyon. O Werduńczykaeh donosi około roku 948 biskup Liutprand, iż nietylko dostawiali niewolników Saracenom w Hiszpanji, ale dla większego zysku zamieniali ich sami w eunuchów. W Lyonie trudnili się mu) – tam zwłaszcza Wenecjanie trudnili się zakupowaniem i wywozem niewolników do Andaluzji. Sama stolica służyła im za targowisko takiego handlu. Odbywały się nad Tybrem głośne jarmarki niewolników, o których np. pod rokiem 747 dowiadujemy się w żywocie św. Zacharjasza, iż dostarczyły Wenecjanom wiele ludności niewolniczej, wywożonej przez nich następnie do krajów saraceńskich. Kiedy ustawy papiezkie i cesarskio zabroniły Wenecjanom parać się ludokupstwem po głównych miastach włoskich, powetowali oni tę stratę sposobem innym i weszli w porozumienie z liczną zgrają korsarzów na morzach Adrjatyckiem i Śródziemnem. Ci łupem i taniem kupnem brali niewolników po wszystkich brzegach sąsiednich, a Wonecjanie wieźli ich w handel do Afryki i Andaluzji.
cych Obodritów Polakom, Sorabom i Czechom sprzedawali – była to prawdziwa synów i córek w Siowiańszczyźnie sprzedaż… Matka Bolesława Krzywoustego, królowa Judith (zmarła 1085) wielką liczbę chrześcijan z niewoli żydowskiej wedle możności wykupywała" – be „żydzi w Polsce póki mogli, korzystali z tego i ludźmi handlowali”. Takiż sam widok przedstawiają słowiańskie kraje Czechy i Miśnia. W Czechach według doniesień w żywocie św. Wojciecha „sprzedawano niewolników chrześcijańskich niedowiarkom i żydom”. – A kupcy żydowscy tak wielu jeńców i ludzi niewolnych za nieszczęsne zakupywali złoto, że biskup żadną miarą wykupić wszystkich nie zdołał. W Misnii niemieckiemu margrabiemu Gonceliaowi w pierwszych latach wieka XI zarzucali współcześni, „iż tyra handlem najwięcej żydzi, oskarżeni o to wielokrotnie przed władzą cesarką i królewską, mianowicie przez arcybiskupa lyońskiego Ago-barda (umarł roku 840). Pozostał jeszcze list jego O niegodziwości żydowskiej, w którym wyczytujemy, jak wiele cierpiał od żydów i „przyjaciół żydowskich”, ponieważ upominał ludzi w kazaniach, aby nie dopuszczali żydom kupować i wywozić niewolników do Arabów w Hiszpanji.
Droga z Hiszpanji na Lyon i Verdun prowadziła ku brzegom Rena i niższej Elby, t… j… w strony słowiańskie, będące właśnie teatrem najsroższego kupczenia ludźmi, i to głównie przez kupców izraelskich. „Kiedy Czesi”–mówi o tem nawiasowo pisarz dzisiejszy – „sprzedawali jeńców i brauców polskich, kiedy koło 1160 Pomorzanie zbiegłych i schronienia u nich szukają wiele rodzin chrześcijańskich sprzedawał żydóm”.
Jeśli zaś znany kronikarz niemiecki Thietmar, żyjący za czasów Ebn-Haukala, wyraża się przysłowiowo o mieszkańcach zniszczonej wojną osady: „poszli w rozsypkę, jak rodzina słowiańska, która w różne strony idzie na sprzedaż w niewolę”–tedy słuszna przyjąć zapewne, iż jedną z tych różnych stron była droga na Verdun i Lyon do Hiszpanji. Przypominają się tu mianowicie owi dwaj żydzi Chasdaja, towarzyszący poselstwu słowiańskiego króla Gebalimów do Abdelrachmana III, a bogdsj czy nie tym samym obładowani towarem, którym kupczyli owi żydzi polskiej królowej Judyty, owi Izraelici czescy za dni św. Wojciecha, owi izraelscy spólnicy markgrafa Misnii, jakoteż żydowscy ludokupcy Lyonu.