Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Smocza saga - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
20 stycznia 2022
10,00
1000 pkt
punktów Virtualo

Smocza saga - ebook

Książeczka zawiera dwie pierwsze części jedynej w swoim rodzaju przygody, Smocza gwiazda i Smoczy ląd.

 

Smocza saga zabierze Was w niezwykłą podróż, niespełna pięćset milionów lat świetlnych stąd na planetę Smoczy ląd.

 

- ilustrowana.

- wiek, od 5 lat.

- Czcionka łatwa do przeczytania nawet dla początkujących, wybierana przez 6-letnią Halinkę.

- rymowana.

- przygoda.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-955166-5-8
Rozmiar pliku: 7,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SMOCZA GWIAZDA

Pięćset milionów lat świetlnych stąd,

nad planetą Smoczy ląd…

Mieszka Leszek, duży smok,

smok co chodzi tylko w bok.

Nie do tyłu czy do przodu,

tak ma dzisiaj, miał za młodu.

Jest miejscowym latarnikiem,

gasi nocą, wznieca świtem.

Dwa księżyce, to dwa słońca.

Zawód ten z dziada na ojca

rodzinnie wykonywali.

O tradycję zawsze dbali.

Jak być może księżyc słońcem?

Co z początkiem dnia i z końcem?

By dzień nastał, na księżyce

zionie ogniem przy muzyce,

co do pracy go zagrzewa.

Czasem przy tym nuci, śpiewa

odę do smoczycy Basi,

nawet kiedy słońca gasi.

Co sił dmucha na księżyce,

które jak na torcie świece

gasną, gdy tam w dole ślepia

setka smoków w niego wlepia.

Najfajniejsze widowisko

mają ci, co widzą wszystko

przez teleskop zwierciadłowy,

wynalazek względnie nowy

na planecie Smoczy ląd.

To sekunda świetlna stąd.

Stąd, znaczy się od księżyców.

Macha czasem w dół do widzów

nasz latarnik zawodowy.

Po czym w tempie odrzutowym

dwa księżyce okrążając,

zionie, ogień rozsiewając.

Jak i też podmuchem gasząc,

kiedy noc potrzeba zacząć.

Mieszka na Bocznej planecie,

razem z Basią mają dziecię.

Maciuś, tak samo, jak tata,

na księżyce pragnie latać.

I dlatego na spacery,

choć tam nie ma atmosfery,

wybierają się nocami.

Czasem z mamą, częściej sami.

Leszek wtedy mu tłumaczy

jak ten zawód wiele znaczy.

Trzyma Maciusia za rączkę

i powtarza toczka w toczkę

to, co dziadek mawiał ojcu

i Leszkowi, jak był w kojcu.

– Nasze słońca to nie gwiazdy,

które nocą widzi każdy.

Wszystkich nawet ja nie zliczę,

a podobne ich oblicze.

Do planet w swoim obrębie

niczym pocztowe gołębie

dostarczają życiodajne

wiązki światła, ciepło fajne.

Gdy rośliny je poczują,

tlen potrzebny produkują

i kiełkują, rozkwitając,

innym formom życia dając

to, co w życiu jest niezbędne.

Dni jak noce są potrzebne.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij