Spadek po pradziadku. Opowieść - ebook
Spadek po pradziadku. Opowieść - ebook
Autobiografia Spadek po pradziadku: Opowieść była zamieszczana przez Kadię Mołodowską w latach 1964 – 1975 na łamach kwartalnika „Swiwe”. Autorka opisała swoje życie począwszy od okresu dzieciństwa (jednak z pominięciem jego wczesnych lat), poprzez młode lata i wiek średni. Wiele miejsca poświęciła opisowi własnej edukacji i pracy z dziećmi, żywo charakteryzując ludzi, wśród których się obracała – koleżanki z kursów hebrajskich w Warszawie, charyzmatycznego dyrektora Jechiela Halperina i innych nauczycieli. Ciepło pisała też o ludziach poznanych podczas swojej tułaczki po miastach i miasteczkach dzisiejszej Ukrainy, pisarzach i pedagogach. W owym czasie zawarła znajomość z Symchą Lewem, historykiem i publicystą, którego wkrótce poślubiła. Ponownie zamieszkała w Warszawie, gdzie stała się częścią żydowskiego środowiska literackiego, poznała też życie w biednej dzielnicy. Podobnie, gdy przyjechała do Ameryki, zaciekawiły ją dwa światy – literatury i kultury jidysz, a także świat żydowskich zwykłych ludzi. Z niezwykłym entuzjazmem i zapałem opisała swoje życie w Izraelu, gdzie mieszkała ponad dwa lata. Dane jej było spotkać tam dawnych przyjaciół sprzed wojny, jeszcze z Europy, odnajdując wspólny język z nimi i wspólne zainteresowania. W serii ukazały się: Ludwig Kalisch, Obrazki z moich lat chłopięcych Jecheskiel Kotik, Moje wspomnienia, TOM I Najstarsze pamiętniki Żydów krakowskich: Meir ben Jechiel Kadosz z Brodu, Zwój pana Meira, Jom Tow Lipmann Heller, Zwój nienawiści Jecheskiel Kotik, Moje wspomnienia, TOM II Estera Rachela Kamińska, Boso przez ciernie i kwiaty. Memuary „matki teatru żydowskiego” Mordechaj Aron Gincburg, Awiezer. Wyznania maskila Beniamin R., „Płonęli gniewem”. Autobiografia młodego Żyda Rachela Fajgenberg, Dziewczęce lata. Młodość w poleskim sztetlu
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-22053-2 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
1. Kadia Mołodowska
Forojs, majn arcybiografie!
Naprzód, moja arcybiografio!
Uwagi wstępne
A himl iz do – zajnen sztern faran Niebo jest – całe w gwiazdach,
un ich – halb a badchen a ja – mam coś z trefnisia
un halb an oreman. i coś z nędzarza.
Wer wejs ci a szwindler, wer wejs – a poet Kto wie, czy oszust, kto wie, może poeta
in antlijene szich ‒ w pożyczonych butach
in farblondzeter bet. w łóżku, które się szwenda.
Słowa te Kadia Mołodowska napisała jako już znana poetka, mieszkająca w Nowym Jorku. Los nie szczędził jej trudnych doświadczeń – tułaczki i biedy. Przyszła na świat w carskiej Rosji; gdy była dzieckiem, daleko od jej rodzinnego miasteczka toczyła się wojna rosyjsko-japońska. Przeżyła, wraz z Żydami i wśród Żydów, pierwszą wojnę światową, okres rewolucji bolszewickiej, czas chaosu i pogromów, ale też rozkwitu życia społecznego i kulturalnego Żydów w międzywojennej Warszawie. Po wyjeździe z Polski, już w Stanach Zjednoczonych, wraz z mężem wyczekiwała z trwogą i przerażeniem wieści z ogarniętej drugą wojną światową Europy; dowiedziała się o Zagładzie i śmierci swoich bliskich. Obserwowała z zaangażowaniem powstanie Państwa Izraela, a przez kilka lat na miejscu widziała budowanie tego kraju. Wróciła jednak do Ameryki, gdzie nadal brała czynny udział w życiu żydowskim, w kręgu literatury jidysz.
* * *
Fun majn elterzejdns jerusze (Spadek po pradziadku) to nie dziennik, lecz autobiografia poetki, pisana przez Mołodowską już na późnym etapie jej życia. Kolejne odcinki wspomnień ukazywały się w kwartalniku literackim „Swiwe”, którym kierowała od 1960 roku. W sześćdziesięciu dwóch odcinkach, zamieszczanych od marca 1965 do kwietnia 1974 roku, Mołodowska opowiada o kolejach swojego losu z odległej perspektywy i przez pryzmat całożyciowych doświadczeń. Sposób zaś, w jaki to czyni, wiele mówi o tym, jak postrzega swoje życie. O wczesnym dzieciństwie nie ma zgoła nic, a najobszerniejsze partie autobiografii obejmują lata międzywojnia, a ściślej rzecz biorąc: do roku 1935, czyli do wyjazdu z Polski. Po tej dacie narracja jak gdyby zwalnia – choć Mołodowska nadal sporo podróżuje, wykłada, pisze i spotyka nowych ludzi – by zakończyć się na trzyletnim pobycie poetki i jej męża w Izraelu. Najprawdopodobniej przerwała publikowanie swoich wspomnień, gdy zmarł jej mąż, i niedługo później pismo „Swiwe” przestało się ukazywać. W autobiografii nie znajdziemy zatem całego ostatniego ćwierćwiecza z życia poetki, a były to lata bez wątpienia twórcze, obfitujące w różnorodne wyzwania, o których warto tu opowiedzieć.
Kadia Mołodowska dokonuje w autobiografii swoistej autokreacji, co wydaje się nieuniknione. Nie wystarczy więc oprzeć się na tym tekście jako jedynym źródle informacji o życiu poetki. Jak stwierdza Anna Fishman-Gonshor, autobiografia poetki jest „niezwykle wybiórcza co do faktów z jej życia, nie omawia bowiem doniosłych momentów zarówno osobistych, jak i politycznych”. Warto więc prześledzić życie Mołodowskiej, konfrontując to, co sama o sobie chciała napisać, z tym, co wiadomo z innych źródeł: między innymi z korespondencji odczytanej przez biografkę poetki Zeldę Kahan-Newman, z dokumentów pochodzących z archiwów w nowojorskim YIVO i izraelskim Machon Lavon, jak również z archiwum biblioteki żydowskiej w Montrealu. Stosunkowo niedawno opublikowana praca Kahan-Newman jest pierwszą poważną i szeroko zakrojoną biografią Kadii Mołodowskiej. Autorka prostuje nieścisłości, weryfikuje fakty, odkrywa nieznane wątki, nie stroniąc również od analizy twórczości poetki. Na te same źródła powołuje się Anita Norich, tłumaczka quasi-autobiograficznej powieści Kadii Mołodowskiej Fun Lublin biz Nju Jork: togbuch fun Riwke Zilberg . Kopalnią wiedzy są artykuły Kathryn Hellerstein, tłumaczki poezji Mołodowskiej, a zwłaszcza wstęp do edycji Paper Bridges. Selected Poems of Kadya Molodowsky. W Polsce twórczością Kadii Mołodowskiej zajmowały się przede wszystkim Joanna Lisek i Karolina Szymaniak. I wreszcie wiele informacji zaczerpnąć można z artykułów pisanych przez Mołodowską, między innymi w jidyszowym czasopiśmie „Literarisze Bleter”, redagowanym przez Nachmana Majzila.
Przede wszystkim należy uważnie czytać to, co poetka sama o sobie pisała w swoich wierszach i powieściach, gdyż – jak podkreśliła Rachela Korn, poetka i przyjaciółka Mołodowskiej, w swojej recenzji poematu Frejdke , zatytułowanej Fun Wajsl biz der Sen – Mołodowska w każdej literze i w każdej strofie zawarła swoją biografię. Dopiero gdy połączy się te elementy, można mówić o uzyskaniu przybliżonego obrazu poetki.
Koleje życia Kadii Mołodowskiej
Kadia Mołodowska urodziła się 10 maja 1894 roku w Berezie Kartuskiej, znajdującej się w Imperium Rosyjskim w strefie osiedlenia. Była drugim z czworga dzieci Itki z domu Kac/Kapłan i Ajzyka Mołodowskiego. Przed nią przyszła na świat Lina, po niej – Doba (Dora). Najmłodszy był brat Lejbl. Ojciec Kadii, Ajzyk, nauczał chłopców Gemary (Talmudu), a także wykładał w szkole hebrajskiej gramatykę i historię Żydów. Dzieci z zamożnych rodzin uczyły się u niego prywatnie. Był też lokalnym działaczem syjonistycznym.
Matka Kadii, Itka, była kobietą samodzielną i niezależną, ponadto obdarzoną zmysłem praktycznym i rozsądkiem. Prowadziła sklep, a potem zajęła się produkcją kwasu chlebowego.
Dom przyszłej poetki z pewnością nie był typowym tradycyjnym domem żydowskim. Wydaje się, że Kadię i jej ojca łączyła szczególna więź. Inaczej niż to bywało w przypadku córek w rodzinach nie tylko żydowskich, zachęcał ją do nauki, do rozwoju, zatrudniał dla niej prywatnych nauczycieli. To z nim prowadziła długie rozmowy, wreszcie to on wspierał ją i pocieszał w niepowodzeniach. Jednak to nie Ajzyk Mołodowski był pierwszym nauczycielem Kadii. Alfabetu hebrajskiego uczyła się u matki ojca, babki Szifry. Ona również była kobietą niezależną i samodzielną finansowo – te jej cechy podkreślała Kadia, najwyraźniej uważając je za istotne. Babka utrzymywała się z nauczania dziewcząt, nie korzystając z materialnej pomocy swoich dzieci.
Dziadek po kądzieli nazywał się Kadisz Kac/Kapłan (Kohen), i to jemu właśnie, jak twierdzi poetka, zawdzięcza swoje imię „Kadia”. Miała to być jakoby żeńska forma od Kadisz. Jednak wśród dokumentów odnalezionych przez biografkę Mołodowskiej, Zeldę Kahan-Newman, w izraelskim archiwum Machon Lavon znajduje się między innymi polski paszport wydany w 1935 roku, na podstawie którego Kadia wyjechała z Polski. Figuruje tam imię Kiejla w połączeniu z nazwiskiem męża – Lew. Okazuje się zatem, że imię „Kadia” nadała sobie poetka sama, pragnąc zapewne podkreślić związek z rodziną, a przede wszystkim przywiązanie do dziadka.
Pradziadek poetki, a dziadek matki, Zacharie Chone Szonof, porzuciwszy rodzinę, uciekł do Paryża, chciał bowiem studiować medycynę. Był to małomiasteczkowy skandal, zwłaszcza że wcześniej krążyły już pogłoski o jego „heretyckich” skłonnościach – miał jakoby (o zgrozo!) studiować potajemnie traktat filozoficzno-teologiczny More newuchim , napisany w XII wieku przez żydowskiego myśliciela Rambama (Majmonidesa).
Pradziadek Kadii dopiął swego, został lekarzem, ale też nie zapomniał o swojej dawnej rodzinie i uwzględnił ją w testamencie, o czym mowa w pierwszych rozdziałach autobiografii. Mołodowska często o nim wspomina, podkreślając jego niezależną postawę i przywiązanie do rodziny.
Edukacją późniejszą pokierował już ojciec Kadii. Nie tylko nauczał ją sam, lecz zatrudniał również nauczycieli świeckich przedmiotów i języka rosyjskiego, tak że mogła zdać eksternistycznie egzaminy gimnazjalne. Kształcenie córki było poważnym wydatkiem dla niezbyt zamożnych Mołodowskich, ale najwyraźniej cenili wykształcenie. Notabene, gdzie i jak uczyły się pozostałe dwie córki – niewiele wiadomo. Lina i Dora najprawdopodobniej nie wykroczyły poza elementarne kształcenie w domu. Stąd można wysnuć wniosek, że przyszła poetka otrzymała wyjątkowo staranną edukację jak na dziewczynę w owych czasach ze względu na bardziej liberalne poglądy jej rodziców, którzy zapewne dostrzegli jej talent i pragnienie pogłębiania wiedzy. Co do syna, Lejbla, to był on jednym z pierwszych absolwentów szkoły żydowskiej w Berezie.
Egzaminy gimnazjalne młodziutka Kadia zdała w mieście Lipawa, opuściwszy po raz pierwszy w życiu nie tylko swoje rodzinne miasteczko, ale zarazem strefę osiedlenia, co wiązało się ze zdobyciem specjalnego zezwolenia. Cała procedura była trudna i kosztowna – trwała dwa tygodnie, więc przez ten czas Kadia i jej koleżanka musiały mieszkać w wynajętym pokoju.
Pierwszą posadę Mołodowska otrzymała w Sierpcu, gdzie na prywatnej pensji dla dziewcząt uczyła języka hebrajskiego. Tam po raz pierwszy zetknęła się z mówiącymi po polsku zasymilowanymi Żydami, niewiele wiedzącymi o tradycji żydowskiej i religii; podobnie jak wcześniej, w Lipawie, poznała Żydów porozumiewających się w języku niemieckim. Było to dla niej trudne doświadczenie. Pisała: „Codziennie skreślałam dni w kalendarzu. Liczyłam dni do wyjazdu ” (rozdział W Sierpcu).
Dla Mołodowskiej było oczywiste, że będzie nauczała (rozdział W Sierpcu). Niezależnie od tego, że dziewczęta z niezamożnych rodzin nie miały wielu możliwości zawodowych poza edukacją, czuła się predestynowana do pracy nauczycielskiej z powodów rodzinnych. Ojciec, babka i dwaj wujowie byli nauczycielami, zatem i ona podążyła tą drogą.
Ogromny wpływ na jej postawę i wybory życiowe miał pobyt w Białymstoku w 1912 roku. Dla dziewczyny pochodzącej z Berezy Kartuskiej Białystok był dużym miastem, a za symbol tej wielkomiejskości uznała możliwość przemieszczania się zaprzężonymi w konie tramwajami. Mołodowska przyjechała tu, jak doradziła jej matka, by dojść do siebie po rozczarowaniach pierwszym rokiem pracy nauczycielskiej. Tutaj czuła się bardziej swojsko niż w Sierpcu, mieszkała bowiem u rodziny. Miała też towarzystwo rówieśników, młodzieży o podobnych aspiracjach i zainteresowaniach. Byli to ludzie zrzeszeni w Chowewej Sfat Ewer (Stowarzyszeniu Miłośników Języka Hebrajskiego). Rzecz jasna, Mołodowska uczyła się i nauczała języka hebrajskiego, lecz dotychczas był to dla niej język Tanachu (Biblii hebrajskiej), język proroków Izraela. Obcując z grupą białostocką, słuchając prelekcji zapraszanych przez nią wykładowców, dyskutując czy po prostu wspólnie spędzając wolny czas, pojęła, że święty język może być również językiem teraźniejszości i przyszłości. Uprzytomniła sobie również, jak wiele musi się jeszcze nauczyć. Postanowiła zatem jak najrychlej wyjechać do Warszawy – jeszcze większego miasta, w którym była już dwukrotnie przejazdem, i gdzie także mieszkali jej krewni. Już jako kursantka przekonała się, jak różnorodne i ożywione jest warszawskie życie żydowskie, przede wszystkim życie świeckich Żydów. Tutaj po raz pierwszy usłyszała o wykładach wielkiego pisarza i autorytetu moralnego, jakim był Icchok Lejbusz Perec, a także o działalności stowarzyszenia kulturalnego „Hazomir”. Jednakże w odczytach odbywających się w siedzibie tego stowarzyszenia, w tym w wykładach Pereca, mogła wziąć udział dopiero później, gdy już zamieszkała w stolicy. Gdy dowiedziała się o działających w Warszawie freblowskich kursach dla nauczycielek języka hebrajskiego, postanowiła się na nie zapisać.
Kursy hebrajskie, którymi zainteresowała się Kadia Mołodowska, zostały założone w 1910 roku przez Jechiela Halperina i jego żonę Pninę (późniejszą tłumaczkę jej wierszy dla dzieci) oraz Icchaka Altermana (ojca poety modernistycznego, Natana, także tłumacza wierszy Mołodowskiej). Kadia została przyjęta na kursy w 1913 roku na podstawie listu napisanego osobiście w języku hebrajskim, a także oświadczenia, iż ukończyła gimnazjum. Po przyjeździe do Warszawy kandydatka odbyła rozmowę kwalifikacyjną z dyrektorem, Jechielem Halperinem, w jego gabinecie przy ulicy Leszno. Życzliwość Halperina, jego kompetencje i zapewne charyzma sprawiły, że stał się na wiele lat mentorem przyszłej poetki. Pomógł jej w uzyskaniu dobrze płatnych korepetycji, mogła więc podołać wydatkom związanym z wynajęciem mieszkania.
Rok spędzony w Warszawie – 1913/1914 – był niezmiernie ważny dla Mołodowskiej. Uczyła się pilnie, zawarła znajomości z dziewczętami o podobnych zainteresowaniach i kierujących się podobnymi wartościami, miała praktyki w przedszkolu hebrajskim, znajdującym się w tym samym budynku, w którym odbywały się kursy.
Wybuch pierwszej wojny światowej położył kres jej względnie spokojnemu życiu oraz nadziejom na rozbudowanie i udoskonalenie żydowskiego systemu edukacyjnego. Ogólna sytuacja pogarszała się z dnia na dzień wraz z napływem uchodźców – dzieci, które w wyniku działań wojennych zostały sierotami bądź też z rodzin, które nie były w stanie zapewnić im utrzymania ani nawet dachu nad głową. Z inicjatywy i pod kierunkiem Halperina powstał dom dla bezdomnych i osieroconych dzieci, w którym otrzymywały one nie tylko schronienie i wyżywienie, ale zapewniono im także edukację i zabawę. Gdy jednak front przybliżył się do Warszawy, trzeba było zamknąć dom dziecka w Warszawie i przenieść się w bezpieczniejsze miejsce. Halperin postanowił go zorganizować od nowa w Odessie, z czasem dołączyła do niego Mołodowska, lecz najpierw, tuż po wybuchu wojny w 1914 roku, skorzystała z okazji, by zobaczyć się z rodziną pozostającą w Berezie.
Niedługo tam jednak zabawiła – rodzice powierzyli jej misję zwolnienia brata ze służby wojskowej, które miałoby nastąpić w wyniku zapisania go do szkoły muzycznej w Połtawie. Nie wiemy, czy Lejbl uniknął ostatecznie służby, był to jednak początek długiej tułaczki Kadii Mołodowskiej. Mieszkała kolejno w Połtawie, Romnym, Saratowie, wreszcie znalazła się w Odessie, gdzie rozpoczęła pracę w nowym domu dziecka zorganizowanym przez Halperinów. W każdym z tych miejsc zawierała nowe przyjaźnie, wszędzie spotykała życzliwych ludzi, dzięki którym mogła pracować jako nauczycielka czy wychowawczyni i przetrwać. Mołodowska wspomina o tym wielokrotnie, podkreślając, że pomoc i wsparcie otrzymywała ze strony Żydów skupionych wokół podobnych idei – służenia społeczności żydowskiej oddanej pracy z dziećmi.
Jechiel Halperin zmienił system nauczania – prowadził wówczas nie dwuletnie, lecz trzyletnie kursy pedagogiczne, które przygotowywały do pracy nie tylko w przedszkolu, lecz także w szkole hebrajskiej. Nastroje sporej części społeczności żydowskiej i samej Mołodowskiej uległy znaczącej poprawie, gdy w 1917 roku rząd brytyjski ogłosił Deklarację Balfoura o pragnieniu „odtworzenia” siedziby narodowej dla Żydów w Palestynie. Była to wyczekiwana odpowiedź na wyrażoną przez Teodora Herzla ideę powrotu Żydów do „staro-nowego kraju” (w powieści Altneuland). Jednak rychło okazało się, że po wkroczeniu bolszewików Odessa stała się miastem, w którym trudno było pozostawać, co poetka odnotowała w autobiografii. Wyjechała zatem stamtąd, lecz do rodzinnej Berezy nie zdołała dotrzeć.
Wszędzie było niespokojnie, zmieniały się fronty, władza przechodziła z rąk do rąk. Kolejnym etapem tułaczki stał się najpierw Nikołajew na Wołyniu, a potem – Kijów. I choć Mołodowska nie zamierzała tam się zatrzymywać, to jednak właśnie pobyt w tym mieście był pod wieloma względami decydujący dla jej dalszych losów.
W Kijowie doświadczyła, jak wszędzie dotąd, pomocnych gestów, ale też przeżyła pogrom – jeden z wielu, jakie przetaczały się przez Ukrainę w 1919 roku i w latach następnych, z których większość dokonana była przez zwolenników Petlury i Białej Ochotniczej Armii. W Kijowie Mołodowska poznała też swojego przyszłego męża – Symchę Lewa, historyka i dziennikarza. Co osobliwe, w autobiografii scharakteryzowała go bardziej niż zwięźle – jako człowieka, którego trudno jej było pokonać w dyskusji (rozdział Ciężkie czasy). W Kijowie, który wraz z Charkowem stał się znaczącym (oprócz Warszawy i Berlina) ośrodkiem kulturalnego i literackiego życia żydowskiego, jidyszowego, spotkała mężczyznę, który odegrał w jej życiu znacznie większą rolę, niżby to wynikało z jej wspomnień. Był nim Dawid Bergelson, wybitny prozaik, dramaturg, a także działacz na niwie kultury jidysz. To on sprawił, że zaczęła sama siebie postrzegać nie tylko jako nauczycielkę, lecz także pisarkę. Poznała również innych modernistycznych pisarzy i poetów tworzących przede wszystkim w języku jidysz: Lejba Kwitkę, Jecheskiela Dobruszyna, Der Nistera (Pinchasa Kahanowicza), Pereca Markisza i Dawida Hofsztejna, którzy wówczas, w 1920 roku, redagowali drugi tom swojego almanachu „Ejgns”. Do almanachu postanowili dołączyć dwa wiersze Mołodowskiej: Dorszt i Sztot . Wtedy pierwszy raz opublikowano jej wiersze. Pisać zaczęła we wczesnej młodości, a pierwociny twórczości zniszczyła jej matka. Mołodowska opowiedziała o tym po raz pierwszy podczas wywiadu dla izraelskiej gazety, gdy miała siedemdziesiąt osiem lat; wcześniej nie była w stanie w ogóle o tym mówić. Wiersze dla dzieci zaczęła pisać już w pierwszym roku swej pracy w przedszkolu Halperina. Traktowała wówczas pisarstwo jako rozrywkę lub formę autoterapii w przygnębieniu spowodowanym konfrontacją z wszechogarniającą nędzą rodzin żydowskich, wśród których mieszkała na Muranowie. W tym czasie poczuła, że pisanie jest również aktem społecznym, zobowiązaniem wobec czytelnika (rozdział Dawid Bergelson publikuje moje pierwsze wiersze w almanachu„Ejgns”). Aplauz kolegów po piórze zyskał także fakt, że pisała dla dzieci. Dla niej była to do tej pory „niepoważna” twórczość, ale zarówno Dawid Bergelson, jak i – przede wszystkim – Lejb Kwitko, którzy chętnie tworzyli dla najmłodszych czytelników, uznawali to za formę wychowywania i edukowania w języku jidysz. Warto zauważyć, że – mimo swojego przywiązania do języka hebrajskiego, pracy z tym językiem i w tym języku – Kadia Mołodowska zawsze pisała w jidysz. To był jedyny język, w którym przez całe życie wypowiadała się jako poetka, jako artystka.
Zapewne po raz pierwszy Mołodowska zbliżyła się w Kijowie do grona działaczy reprezentujących poglądy lewicowe czy nawet komunistyczne, zwanych Di Kijewer grupe (Grupa Kijowska). To właśnie jej nowi znajomi założyli Kultur Lige, korzystając z przejściowych, jak się wkrótce miało okazać, wiatrów pomyślnych dla kultury i literatury jidysz. Wkrótce bowiem tworzenie w językach narodowych i krzewienie ich stało się przejawem surowo potępianego przez władzę radziecką nacjonalizmu. Część pisarzy zrozumiała, jak złudne były ich nadzieje na swobodę twórczą. Inni, tacy jak Dawid Hofsztejn, Lejb Kwitko, Der Nister, Perec Markisz i najbliższy Mołodowskiej Dawid Bergelson, bądź nie utracili wiary w system komunistyczny, bądź próbowali jakoś się z nim układać. Wszyscy prędzej czy później znaleźli się w więzieniu i ostatecznie ponieśli śmierć. Z wyjątkiem Der Nistera, który zmarł rok po aresztowaniu, zostali rozstrzelani jako wrogowie ustroju podczas tzw. nocy zamordowanych poetów żydowskich 12 sierpnia 1952 roku.
W Kijowie, zimą 1920 roku, Kadia Mołodowska poślubiła Symchę Lewa. Był to ślub zawarty w urzędzie stanu cywilnego. Jeśli wierzyć, niejednoznacznym wszelako, świadectwom i tropom odnalezionym przez Zeldę Kahan-Newman, wyszła za Lewa, ponieważ nie mogła poślubić żonatego Dawida Bergelsona. Według wszelkiego prawdopodobieństwa ślub religijny, pod chupą, miał miejsce później w Lachowiczach, rodzinnym miasteczku męża Kadii, 21 maja 1921 roku.
Zanim jednak młodzi małżonkowie dotarli do Lachowicz i Berezy, zatrzymali się w 1921 roku na krótko w Mińsku. Później nie od razu znaleźli się w rodzinnych domach, zmienił się bowiem układ polityczny. Zarówno Bereza Kartuska, jak i Lachowicze nie były już częścią Imperium Rosyjskiego, lecz należały do niepodległej Polski. Trzeba było poddać się kwarantannie i weryfikacji dokumentów w obozie internowania w celu sprawdzenia związków z miejscami, do których podążali.
Pobyt w Lachowiczach i w Berezie Kartuskiej nie trwał jednak długo, nie więcej niż kilka miesięcy, następnie małżonkowie osiedli w Warszawie. To w tym mieście mogli realizować swoje plany twórcze i pracować. Tu znaleźli najpotężniejsze bodaj na świecie środowisko inteligentów żydowskich, żydowskie życie kulturalne i literackie, tu działał klub przy Tłomackiem 13, gdzie spotykali się artyści, dziennikarze, literaci. W Warszawie też ukazywały się gazety i czasopisma w języku jidysz, funkcjonowały domy wydawnicze i placówki edukacyjne. Jednym słowem, można było żywić nadzieję na realizację pewnej autonomii kulturalnej w niepodległej Polsce, zgodnie z ustaleniami traktatu wersalskiego, gwarantującymi mniejszościom narodowym kultywowanie ich języków i kultur.
Okres pobytu w stolicy był jednak przerywany dłuższymi wyjazdami. Zrazu był to Brześć (Brest Litowsk), dokąd Mołodowska i Lew pojechali nauczać, zatrudnieni przez żydowską organizację pomocową American Jewish Joint Distribution Committee (Joint). W ciągu roku zdołali zaoszczędzić trochę pieniędzy, by nieco lepiej żyć po powrocie do Warszawy.
W 1929 roku Kadia Mołodowska udała się do Paryża. Oficjalnie było to związane z podjęciem studiów i poszukiwaniem odpowiedniego projektanta okładek, lecz – jak sugeruje biografka Mołodowskiej Zelda Kahan-Newman – w istocie pojechała ratować swoje małżeństwo. Symcha Lew przebywał tam już wcześniej, gdyż postanowił odbyć studia na Sorbonie. Być może było mu trudno zmierzyć się z sukcesami zawodowymi żony, która była już znana ze swoich publikacji w piśmie „Literarisze Bleter” i wydanego w 1927 roku tomu wierszy Cheszwendike necht . Niezależnie od tego Kadia i Symcha oddalili się od siebie, o czym świadczą wiersze Mołodowskiej pisane w tym czasie i włączone do zbioru Dzike gas . Mówi o tym między innymi cykl In grinem bojm ligt grojer asz :
Odjeżdżasz – nie poznaję już ulic, hélas.
A jeśli je poznaję, są mi obce całkowicie.
Pierwszy wiersz rymuje się z Montparnasse,
Drugi – z koszuli szyciem.
Ale ja nie chcę rymować ni trochę,
bo smutno mi, że mnie nie kochasz.
Tak jakby światło pociemniało już na lata długie,
I jakby pole zboża leżało odłogiem.
Ale ja nie chcę porównań ni trochę,
Bo smutno mi, że mnie nie kochasz.
Nie piszę ci listów miłosnych,
Lecz gdzieś, w głębi
Moje serce płacze do ciebie,
Moje serce płacze teraz do ciebie
Pomiędzy tobą a mną słów już nie ma
Rozpostarła się cisza .
„Misja” powiodła się – po dwóch latach, w 1931 roku, małżonkowie wrócili do Warszawy razem i do 1935 roku działali tam na wielu frontach. Kadia okupiła wytężoną pracę i trudne przeżycia chorobą – lekarz stwierdził u niej początki gruźlicy i nakazał wyjazd do sanatorium w Otwocku. Nieco wcześniej, po krótkiej chorobie, zmarła jej matka. Podczas kuracji napisała cykl Otwock, składający się z ośmiu wierszy poświęconych kobietom, matkom, przemijaniu.
Wszystkie swoje teksty poetka sygnowała „Kadia Mołodowska” lub „Kadia Molodowski”; nazwisko męża pojawiało się jedynie w oficjalnych dokumentach i w dokumentacji medycznej. Pod nazwiskiem panieńskim zyskała sławę, była publikowana i nagradzana.
W wierszach z tomu Dzike gas uwidoczniła się wrażliwość społeczna Mołodowskiej i jej sympatie lewicowe. Nie należała jednak do żadnej partii. Jedynie mocno reagowała na nędzę, bezrobocie, brak perspektyw, trudny los kobiet i dzieci, jaki obserwowała na każdym kroku – nie tylko na ulicy, ale także w pracy edukacyjnej. Przeżycia te doprowadziły do wystąpienia u poetki dolegliwości psychosomatycznych, które niejednokrotnie dawały się jej we znaki również w dalszym życiu. Mołodowska wspomina, że w okresie warszawskim miała trudności z oddychaniem, cierpiała na kołatanie serca, które lekarz zaklasyfikował jako nerwicowe (rozdział W zatroskaniu ubóstwem Żydów). W późniejszych latach, w Stanach Zjednoczonych, nerwowo wyłamywała sobie palce, wskutek czego musiała poddać się operacji (rozdział W domu Hirszbejnów w Nowym Jorku).
Do jej złego samopoczucia przyczyniły się również konflikty w świeckiej Centrale Jidisze Szul Organizacje (Centralnej Żydowskiej Organizacji Szkolnej – CISzO) – Mołodowska opowiedziała się po stronie frakcji komunistycznej tej instytucji. Nie zaciążyło to jednak na jej pisarstwie. W 1935 roku wydała czwarty tom poezji pt. Frejdke – składający się z szesnastu części poemat o młodej, ubogiej kobiecie, zmagającej się z trudami życia i wyglądającej naprawy stosunków społecznych. Co ciekawe, w poemacie natykamy się również na opis życia ubogich żydowskich imigrantów w Paryżu. Być może są to ślady obserwacji, jakie poetka mogła poczynić podczas swego pobytu w tym mieście.
Konflikty, zniechęcenie bliskie depresji sprawiły, że kiedy poetka została zaproszona do Stanów Zjednoczonych, chętnie skorzystała z tego, by wyjechać z Polski, przede wszystkim z Warszawy. Zaproszenie wystosował Lipe Lehrer, dyrektor wydawnictwa Szolem Alejchem Folks Institut, i obejmowało ono tournée, jakie Mołodowska miała odbyć po większych miastach – skupiskach Żydów amerykańskich i kanadyjskich.
W tym czasie za oceanem mieszkały już jej siostry, obie zamężne i posiadające dzieci, jak również osoba bodaj najbliższa jej sercu: ojciec. Chęć spotkania z nimi, zapoznania się z żydowską społecznością Ameryki i jej środowiskiem literackim – to były zapewne równie ważne powody wyjazdu. Istotne jest także to, że poetka jasno widziała narastający antysemityzm w Polsce, gdzie ONR (Obóz Narodowo-Radykalny), endecja (Narodowa Demokracja) i inne ugrupowania nacjonalistyczne organizowały na wyższych uczelniach zamieszki antyżydowskie. Podjęto pierwszą próbę wprowadzenia getta ławkowego w 1932 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wiedziała też o sytuacji w Niemczech po dojściu Hitlera do władzy, gdzie wprowadzono radykalną nazistowską dyktaturę i prześladowano Żydów. Może też – jak zastanawia się biografka Mołodowskiej – pewną rolę w podjęciu decyzji o wyjeździe odegrała chęć oderwania się na jakiś czas od męża czy może odwetu za jego domniemany romans? O innej możliwej przyczynie wyjazdu będzie jeszcze mowa poniżej.
Tak czy inaczej, Mołodowska wyjechała z Polski i trudno oprzeć się myśli, że już wtedy podjęła decyzję, by nie wrócić. Był rok 1935. Jednym z najbardziej poruszających opisów w jej autobiografii jest obraz Symchy na peronie, który spogląda za pociągiem uwożącym gdzieś jego żonę. A także refleksje o poczuciu winy, jakie wówczas nią owładnęło.
Kadia Mołodowska została w Ameryce gorąco powitana, zwłaszcza przez poetki jidysz: Bertę Kling i Esterę Szumiaczer-Hirszbejn, a także Idę Maze (rozdział Jadę do Kanady), poetkę z Montrealu, która wiele jej pomogła, a w późniejszych latach wspierała również Rachelę Korn. Mołodowska zamieszkała też na krótko z rodziną w Filadelfii, u swojej młodszej siostry Dory, u której także mieszkał ojciec, Ajzyk Mołodowski. Druga siostra, Lina, mieszkała nieopodal.
Najważniejszym zadaniem, jakie Mołodowska sobie postawiła, było sprowadzenie do Ameryki męża, a także brata Lejbla z rodziną, co stwarzało wiele komplikacji formalnych, jak również wymagało znacznych nakładów finansowych. A pieniądze trzeba było zarobić, jako że zasobów finansowych poetka nie miała. Musiała też uregulować swój pobyt – to znaczy uzyskać zezwolenie na pobyt stały.
Mołodowska utrzymywała się z trudem, zarabiając przede wszystkim dzięki wystąpieniom publicznym i sprzedaży własnych książek. Początkowo jeździła z wykładami do większych miast amerykańskich, takich jak Cleveland, Detroit, Chicago, a gdy uzyskała rozszerzenie swojej wizy – również do Kanady.
Kadia starała się przeżyć, ale i odłożyć pieniądze, więc uskarżała się w listach do przyjaciół i męża, że schudła i czuje się wyczerpana. Co więcej, odczuwała żywą tęsknotę za urozmaiconym życiem w Warszawie, za atmosferą spotkań przy Tłomackiem 13.
Otrzymywała też listy od męża obserwującego coraz większe zagrożenie dla siebie i życia żydowskiego w Polsce, a nawet jego postępującą ruinę. Wyrażał w nich też swoje obawy, że nie zdąży wyjechać, zanim nastąpi to, co najgorsze.
Rok przed przyjazdem Symchy Lewa do Stanów Zjednoczonych Mołodowska opublikowała kolejny tom poezji – In land fun majn gebejn – całkowicie odmienny w tonie od poprzednich. Wiedziała, że jej dawny świat już przestaje istnieć, ale ona sama stale jest na obczyźnie – in der fremd. Jeśli tęskniła, to nie za Polską czy Berezą, ale za żydowską Warszawą.
W lipcu 1938 roku do Ameryki przyjeżdża mąż Kadii. W pewnym sensie kończy się więc dla niej tułaczka – wędrówka od jednego wynajętego mieszkania do drugiego – a także niemożność związania końca z końcem. Podobnie jak w Polsce, Symcha Lew w znacznej mierze utrzymuje żonę ze swoich zarobków, pracując w charakterze zecera.
Symcha przyjechał, a jego żona nadal wszelkimi możliwymi i niemożliwymi środkami starała się sprowadzić z Polski, już ogarniętej wojną, swojego brata Lejbla, jego żonę Lolę i dzieci. Amerykańcy Żydzi starali się pomagać swoim współbraciom przynajmniej materialnie – wpłacano określoną kwotę, a do Polski szła, za pośrednictwem HIAS lub Czerwonego Krzyża, paczka z artykułami żywnościowymi, higienicznymi i lekami. Paczki wysyłano nie tylko do własnych rodzin, ale również do obcych. Siostry Kadii i sama Kadia wysyłały paczki do Lejbla. Organizacja HIAS przekazywała również listy. O zatroskaniu sytuacją w okupowanej Polsce i własnej rodziny świadczy korespondencja Mołodowskiej z bodaj najbliższym jej człowiekiem, z ojcem, zachowana w archiwum Machon Lavon. Wspominała mu także o swoich wątpliwościach co do sensu pisania w obliczu takiej tragedii, a także – od czasu do czasu – o swojej niemożności dopasowania się do szybkiego tempa życia w Ameryce. Mimo straszliwej, nieustającej niepewności co do losu brata i jego rodziny Mołodowska wytrwale pisała. Przede wszystkim były to wiersze, które złożyły się na tom Der melech Dowid alejn iz geblibn , wydany w 1946 roku. Rozpoczęła też pracę nad powieścią Fun Lublin biz Nju Jork: togbuch fun Riwke Zilberg, wydaną w 1942 roku.
Możemy się z niej dowiedzieć o trudnościach przystosowania się do życia w nowym kraju. Chociaż nie da się powiedzieć, że Mołodowska opisała tu swoją historię emigracyjną – zbyt dużo jest różnic między losem Kadii, zamężnej kobiety w średnim wieku, a młodej dziewczyny, Rywki – to jednak musiała się w jakiejś mierze identyfikować z narratorką, skoro swoje teksty poświęcone kobietom, nie tylko żydowskim, zamieszczane w „Forwerts”, podpisywała, używając nom de plume Rywka Zylberg. Być może – zastanawia się Anita Norich – autorka po prostu wyobraziła sobie, że Rywka Zylberg mogła się stać, po piętnastu czy dwudziestu latach, intelektualistką, pisarką, redaktorką.
W 1943 roku Kadia Mołodowska rozpoczęła – wraz z Icchokiem Baszewisem Singerem, który przyjechał do Stanów Zjednoczonych w tym samym roku co ona – wydawanie czasopisma. Był to dwumiesięcznik „Swiwe. Cwej-Monat-Szrift far Literatur un Kritik”. Wprawdzie w Stanach Zjednoczonych ukazywały się czasopisma jidyszowe, ale celem Mołodowskiej było wydawanie pisma poświęconego wyłącznie literaturze. W artykule wstępnym pisała, że potrzebne jest stworzenie własnej przestrzeni (ejgenem hefker) dla pisarzy tworzących w jidysz. Istniejące „pole jidysz jest niewielkie – podkreślała – ale trzeba uczynić wszystko, żeby je powiększyć”. Zapowiedziała też zorganizowanie sympozjum, na którym wystąpiliby pisarze jidyszowi i poddaliby obecnym pod rozwagę kierunki działania, jakie należy przyjąć w związku ze zmianami spowodowanymi przez wojnę. Jednak przytłoczona wiadomościami z Europy, a zwłaszcza z okupowanej Polski, nie była w stanie poświęcać pismu tyle uwagi i starania, ile jej zdaniem należało – jedynym lekarstwem na rozpacz, jakie znała, było pisanie poezji. Singer nie mógł sam wydawać pisma, ukazywało się ono zaledwie przez rok.
Mołodowskiej ostatecznie nie udało się wydostać z Polski brata i jego rodziny. Po wojnie uzyskała pewność, że Lejbl zginął w radzieckim obozie, z którego starał się uciec w 1942 lub 1943 roku, natomiast jego żona i córeczka zostały zamordowane przez nazistów.
Wojna się skończyła, ukazał się przywoływany już tom Der melech Dowid alejn iz geblibn. Został opublikowany w wydawnictwie „Papirene brik” (Most z papieru), co oznacza, że prace zecerskie wykonał Symcha Lew. W istocie takie wydawnictwo nie istniało, była to jedynie nazwa, pod którą kryły się usługi zecerskie świadczone przez męża poetki. „Papirene brik” było zaś nawiązaniem do trzech wierszy Mołodowskiej tak zatytułowanych.
W pierwszym okresie po wojnie Kadia Mołodowska działała na rzecz zapewnienia bezpiecznego miejsca stałego pobytu tym, którzy przeżyli, a wielu z nich przebywało w obozach „dipisów”. Przede wszystkim pomogła (również finansowo) przyjechać do Kanady swojej przyjaciółce z lat międzywojennych – poetce Racheli Korn.
W 1947 roku Mołodowskiej przyznano nagrodę Fundacji Louisa Lameda dla pisarzy tworzących po hebrajsku i w jidysz. Co istotne, zwłaszcza dla niej w owych latach – była to nagroda finansowa.
W tym samym roku Organizacja Narodów Zjednoczonych rozpoczęła debatę nad rozstrzygnięciem, co dalej z Mandatem Brytyjskim w Palestynie. Pojawiła się możliwość utworzenia tam siedziby narodowej dla Żydów. Mołodowska z ogromną niecierpliwością, ale i radością czekała na to rozwiązanie. Miała wrażenie, że po raz pierwszy od dawna Bóg wsłuchuje się w modlitwy Żydów. Przypomniała sobie marzenia o Ziemi Izraela, jakie snuła przed wojną. A może nigdy o nich nie zapomniała? W każdym razie zaczęła rozważać podróż do powstałego w 1948 roku Państwa Izraela. To wydawało się jej lekiem na wszystkie dolegliwości zarówno duchowe, jak i fizyczne. Lekarze także zalecali jej wypoczynek.
W Izraelu Mołodowska miała wielu przyjaciół z lat młodości, którzy przyjechali tam na długo przed powstaniem państwa, a niektórzy z nich zostali prominentnymi działaczami politycznymi, społecznymi, stanowili elitę budowniczych państwa. Wśród nich byli członkowie Knesetu, działacze kibucowi, aktywistki syjonistycznego ruchu kobiet.
Ostatecznie wizyta Kadii Mołodowskiej i jej męża w Izraelu doszła do skutku w 1949 roku. Dla poetki była to pierwsza od prawie piętnastu lat wyprawa poza kontynent amerykański.
Można by nazwać cel tej podróży turystycznym rekonesansem. Mołodowska jako pisarka była witana w Izraelu jak osoba niemal powszechnie znana.
Kadia i Symcha ponownie przyjechali do Izraela w 1950 roku i zamieszkali tam, jak się miało okazać, na trzy lata. Panowały wówczas niezmiernie trudne warunki życiowe, z czego zdawali sobie sprawę już wcześniej: żywność była na kartki i brakowało mieszkań. Niemałym utrudnieniem był też dla nich klimat. Początkowo przyznano poetce dodatkowe kartki jako osobie chorej, ponadto wspomagała ją, jak zawsze w trudnych sytuacjach, siostra Dora. Życie w izraelskich spółdzielniach rolniczych – kibucach i moszawach – było nieco łatwiejsze niż w miastach, jednak Mołodowska przebywała tam krótko. Zdecydowanie skłaniała się ku zamieszkaniu w mieście, w Tel Awiwie, zwłaszcza że została redaktorką naczelną jidyszowego pisma dla kobiet, które nazwała „Hejm” (Dom). Gazeta miała podtytuł „Dos Wort fun der Arbetndiker Froj in Isroel” (Słowo pracującej kobiety w Izraelu) i w czerwcu 1950 roku ukazał się jej pierwszy numer. Wydawcą gazety była Moecet ha-Poalot (Związek Robotnic) – organizacja kobiet o tendencji lewicowo-syjonistycznej.
Nie była to pierwsza izraelska gazeta wydawana w jidysz poruszająca sprawy kobiet. W gazecie „Lecte Najes” istniał spory dział poświęcony tej problematyce. Znajdowały się tam artykuły dotyczące na przykład praw kobiet, w znacznej mierze jednak można było tam napotkać tradycyjne elementy rubryki kobiecej. Wedle Rachel Rojanski wzorowane one były na wydawanych w Ameryce pismach dla kobiet.
Funkcję redaktorki naczelnej pisma „Hejm” powierzono Kadii Mołodowskiej, ponieważ była nie tylko znaną i uznaną pisarką i poetką, ale też regularnie publikowała w amerykańskiej prasie syjonistycznej, na przykład w pismach „Der Jidiszer Arbeter” czy „Der Jidiszer Kempfer”.
W artykule wstępnym zamieszczonym w pierwszym numerze miesięcznika „Hejm” Mołodowska zwróciła się do wszystkich kobiet żydowskich, nie tylko zamieszkałych w Izraelu. Stwierdziła, że kobiety w Izraelu są pełnoprawnymi budowniczymi kraju i wznoszą żydowski dom dla wszystkich Żydów niezależnie od ich miejsca zamieszkania. W następnych numerach pisma starano się położyć nacisk na pełną informację o życiu i problemach kobiet w Izraelu, nie tylko na sprawy organizacji Moecet ha-Poalot. Była to znacznie mniej upolityczniona gazeta niż jej amerykański odpowiednik „Pionirn Froj”. W „Hejm” zamieszczały swoje teksty czołowe przedstawicielki ruchu: Beba Idelson i Rachel Kacnelson-Szazar.
Na pismo składały się trzy działy: w pierwszym omawiane były bieżące problemy kobiet, przede wszystkim pracujących w Izraelu i na świecie, następnie był dział literatury jidysz i wreszcie wiadomości o działalności organizacji kobiecych. Nie zamieszczano tu żadnych przepisów kulinarnych ani porad psychologicznych, nie było też działu mody, w które zwykle obfitują czasopisma dla kobiet.
Stanowisko redaktorki naczelnej, tak jak je pojmowała Mołodowska, wiązało się z częstymi wyjazdami „w teren”: odwiedzała kibuce, obozy dla nowo przybyłych, przeprowadzała rozmowy z ważnymi osobistościami, ale też ze zwykłymi kobietami, z którymi czasem trudno było jej znaleźć wspólny język. Chętnie spotykała się z ludźmi, podziwiała energię i optymizm większości swoich rozmówczyń i rozmówców. Była to jednak praca trudna i wyczerpująca, ponad siły dość wątłej poetki.
Podczas pobytu w Izraelu bardzo ważna była dla niej możliwość obcowania z przyjaciółmi z lat młodości – nadal odczuwała, że są jej bliscy i podziwiała ich za oddanie i zapał w organizowaniu życia we własnym państwie.
Mimo satysfakcjonującej pozycji zawodowej, poczucia głębokiego związku z krajem, a także bogatego życia towarzyskiego Mołodowska i jej mąż postanowili wrócić do Stanów Zjednoczonych. Pismo, którym kierowała, po prostu pewnego dnia przestało się ukazywać. Czytelniczki nie były o tym uprzedzone, właściwie nie wyjaśniono też, z jakiego powodu nie wyznaczono nowego szefostwa redakcji.
Zapewne organizacja Moecet ha-Poalot miała ważniejsze sprawy, a może uznano, że kilka lat po zadomowieniu się w kraju znajomość hebrajskiego stała się na tyle powszechna, że niepotrzebne było tego rodzaju pismo kobiece wydawane w jidysz. „Frojen Biuletin” – raczej typowo kobiece pismo – ukazywało się kilka lat dłużej. Inna sprawa, że kultywowanie zarówno jidysz, jak i innych języków, którymi mówili osiedlający się w Izraelu Żydzi, nie było wspierane. Kładziono nacisk na porozumiewanie się w języku hebrajskim. Było to, z jednej strony, zrozumiałe ze względu na konieczność integracji społeczeństwa, z drugiej – budziło rozczarowanie i żal wśród tych, którzy – jak Mołodowska – sądzili, że będą mogli krzewić swój język bardziej niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie, bo to jest ich kraj.
Zrazu poetka wraz z mężem wyjechała z Izraela tylko na pewien czas, z powodu pogarszającego się zdrowia ojca, o czym informowały ją siostry. Z Izraela trudno było wyjechać ze względu na wymagane specjalne zezwolenie na wyjazd, którego uzyskanie nie należało do rzeczy łatwych. Ostatecznie Kadia zdążyła dojechać do Filadelfii, by zobaczyć ojca przed jego śmiercią. Pozostała jeszcze w Ameryce przez jakiś czas, pojechała do Nowego Jorku, wygłosiła kilka wykładów. Wróciła na krótko do Izraela pod koniec 1951 roku. Jednak jeszcze przed upływem roku, w październiku 1952, wyjechała z kraju ostatecznie. Powróciła tylko w 1971 roku, by odebrać przyznaną jej najbardziej prestiżową nagrodę w dziedzinie literatury jidysz im. Icyka Mangera.
W 1952 roku w Nowym Jorku ukazał się jej tom poetycki, złożony z utworów pisanych podczas pobytu w Izraelu – In Jeruszalaim kumen malochim – poświęcony pamięci ojca. Niektóre wiersze tego tomu były wcześniej publikowane w „Hejm” oraz w najambitniejszym bodaj ze wszystkich jidyszowych pism literackich, nie tylko izraelskich, „Di Goldene Kejt”, redagowanym przez Awroma Suckewera. Również tym razem książkę wydano pod szyldem „Papirene brik”.
Jeśli oprzeć się na przypuszczeniach Zeldy Kahan-Newman, przyczyny definitywnego wyjazdu z Izraela należy szukać w mężu poetki, który nie potrafił czy nie mógł znaleźć sobie miejsca w kraju. Przez większość ich wspólnego pożycia Symcha Lew był nie tylko oparciem dla żony, lecz także utrzymywał ich oboje, pracując jako zecer. W Izraelu to ona była ich główną żywicielką, a wynagrodzenie, jakie otrzymywała, było nader skromne. Na dwanaście edycji pisma „Hejm” w dziesięciu numerach zamieszczone były artykuły i reportaże Symchy Lewa, co zapewne pozwalało mu czuć się użytecznym. Mógł też realizować w ten sposób własne ambicje, choć zapewne teksty pisał na zlecenie żony, a honoraria były niewielkie. Z dokumentów znajdujących się w archiwum Machon Lavon wynika, że Symcha Lew pracował nad drugim tomem historii Żydów, ale nigdy jej nie ukończył, a także ubiegał się o posadę zarządzającego lub współzarządzającego drukarnią. Takiej posady nie otrzymał, natomiast po powrocie do Stanów Zjednoczonych znalazł dość szybko pracę w tym zawodzie. Ale nie wszyscy są zgodni co do tego, że to brak pracy dla męża był przyczyną wyjazdu Mołodowskiej z Izraela. Na przykład Amir Shomroni jest przekonany, że chodziło o niemożność dalszego propagowania jidysz w sytuacji, gdy samo Państwo Izraela odrzucało takie działania. Można by też sądzić, że po prostu przy tak intensywnej pracy, jaką wykonywała, nie zostawało wiele czasu na pisanie. A wszak to było jej głównym powołaniem.PRZYPISY
K. Mołodowska, Majn arcybiografie, taż, In land fun majn gebejn, Nju Jork 1937, s. 8.
K. Mołodowska, Jerusze, taż, In land fun majn gebejn, s. 82.
Była to druga edycja tego czasopisma. Po raz pierwszy ukazywało się ono jako dwumiesięcznik w latach 1943–1944, redagowany przez Icchoka Baszewisa Singera i Kadię Mołodowską.
Dysertacja Anny Fishman-Gonshor: Kadye Molodowsky in “Literarisze Bleter” 1925–1935. Annotated Bibliography z 1997 r. jest dostępna w internecie. Można w niej znaleźć informacje o życiu i twórczości Mołodowskiej do 1935 r. wraz z dokładnym omówieniem jej publikacji w „Literarisze Bleter”.
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky. A Life of a Yiddish Woman Writer, London–Washington 2019. Warto uzupełnić lekturę tej monografii analizą korespondencji między Kadią Mołodowską a jej przyjaciółką, poetką Rachelą Korn, dokonaną także przez Zeldę Kahan-Newman. Jest ona dostępna online: https://wjudaism.library.utoronto.ca/index.php/wjudaism/article/view/16012/13022.
YIVO (Jidiszer Wisnszaftlecher Institut) – Żydowski Instytut Naukowy założony w 1925 r. w Wilnie, od 1940 r. do dzisiaj ma siedzibę w Nowym Jorku, aktualna nazwa brzmi YIVO – Institut for Jewish Research. Instytut gromadzi i przechowuje różnego rodzaju dokumenty: fotografie, listy, nagrania i plakaty. Część zbiorów została zniszczona przez nazistów, znaczną część materiałów ocalono i wywieziono do Nowego Jorku. Machon Lavon to archiwum ruchu robotniczego, mieszczące się w Tel Awiwie.
Por. Bibliografia.
„Literarisze Bleter” 45 (1935), s. 721. Zob. A. Fishman-Gonshor, Kadye Molodowsky in “Literarisze Bleter”…
Informacje o Ajzyku Mołodowskim można znaleźć w: Pinkes fun finf fartilikte kehiles: Prużene, Breze, Malcz, Szerszew, Zelc, zejer ojfkum, geszichte un umkum , Buenos Ajres 1959, s. 361. Córka pisze jedynie o tym, że nauczał Talmudu.
Kac to skrót od hebr. kohen cedek – kapłan sprawiedliwy.
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. 6.
Por. Pinkes fun finf fartilikte kehiles…
A. Fishman-Gonshor, Kadye Molodowsky in “Literarisze Bleter”…, s. 18.
Od nazwiska Friedricha Fröbla (1782–1852), pioniera edukacji przedszkolnej. Uważał on m.in., że dziecko powinno być pielęgnowane i hodowane jak roślina – w ogrodzie, w obcowaniu z przyrodą.
Por. E. Heifetz, The Slaughter of the Jews in the Ukraine in 1919, New York 1921, https://www.loc.gov/item/21017826/ ; O. Budnitskii, Russian Jews between the Reds and the Whites, 1917–1920, Philadelphia 2012.
Por. przypisy w tekście autobiografii.
Pierwszy tom „Ejgns” ukazał się w 1918 r.
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. 4.
Kultur Lige (jid. ‘Liga Kultury’) – założona w 1918 r. w Kijowie świecka organizacja żydowska, propagująca język jidysz poprzez tworzenie instytucji kultury, takich jak teatry, biblioteki, wydawnictwa. Powstawały one sukcesywnie w latach dwudziestych i trzydziestych XX w.
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. 41.
Taką datę, na podstawie analizy wymiany listów między Kadią a Symchą z 1937 r., podaje Zelda Kahan- -Newman, Kadya Molodowsky…, s. 45–47.
O życiu żydowskim w międzywojennej Warszawie w tym okresie obszernie pisał Melech Rawicz w: Dos majse buch fun majn lebn, t. 2, Buenos Ajres 1964, zwłaszcza na s. 88–92.
Z. Kahan-Newman na podstawie dokumentu znalezionego w izraelskim archiwum Machon Lavon – zdradzającej zażyłość z Symchą pocztówki od anonimowej przyjaciółki – wysnuwa wniosek, że w życiu Symchy Lewa pojawiła się inna kobieta. Wieść o domniemanym czy prawdziwym romansie rozeszła się jakoby po Warszawie, gdzie zaczęto mówić o Mołodowskiej jako o agunie – kobiecie „przykutej”, porzuconej przez męża, która nie może ułożyć sobie życia, jeśli mąż nie da jej rozwodu (Kadya Molodowsky…, s. 77).
Hélas (fr.) – niestety.
K. Mołodowska, In grinem bojm ligt grojer asz , taż, Dzike gas , Warsze 1933, s. 75.
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. ii.
Tamże, s. 126.
HIAS (Hebrew Immigrant Aid Society) – powstała w 1909 r. w Nowym Jorku organizacja społeczno-dobroczynna, udzielająca pomocy Żydom emigrującym z Europy Środkowo-Wschodniej. Po drugiej wojnie światowej działała również w Polsce do 1950 r. W Stanach Zjednoczonych udziela pomocy jeszcze dziś pod zmienioną nazwą United HIAS Service.
„Forwerts” lub „Jewish Daily Forward” ukazuje się również dziś jako „The Forward”. Jest to obecnie (od 1983 r.) tygodnik wydawany w języku angielskim i w jidysz, a także portal internetowy. Do wydawcy „The Forward” należy również radio WEVD, nadające programy w języku jidysz. O współpracy Kadii Mołodowskiej z tą rozgłośnią mowa jest w jej autobiografii (rozdz. W domu Hirszbejnów w Nowym Jorku).
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. 129 i 285–286.
Tamże, s. 172 i 228.
Obozy utworzone przez aliantów dla tzw. displaced persons, czyli tych ludzi, którzy po zakończeniu drugiej wojny światowej przebywali poza swoim krajem (np. wywiezieni na roboty do III Rzeszy).
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. 177.
R. Rojanski, Yiddish Journals for Women in Israel. Immigrant Press and Gender Construction (1948–1952), Leket: Yidishe Shtudyes Haynt. Jiddistik Heute. Yiddish Studies Today, red. M. Aptroot, E. Gal-Ed, R. Gruschka, S. Neuberg, t. 1, Düsseldorf 2012, s. 590.
Tamże, s. 591.
Nagroda ta została ustanowiona rok przed śmiercią wielkiego poety – Icyka Mangera, w 1968 r., i pierwszym jej laureatem był sam Manger. Nagrodę ustanowił amerykański dziennikarz, dramatopisarz i działacz syjonistyczny Meyer Weisgal. Po raz ostatni przyznano ją w 1999 r.
Z. Kahan-Newman, Kadya Molodowsky…, s. 230 i nast.
Pisze o tym Zohar Weiman-Kelman w: Queer Expectations. A Genealogy of Jewish Women’s Poetry (New York 2018, s. 141), powołując się na niepublikowaną wówczas pracę magisterską Amira Shomroniego Kadia Molodowski (1894–1975). Amerika we-Israel be-chajeha u-wi-jecirata ba-szanim 1935–1953 .