- W empik go
Śpiew o czujnej duszy - ebook
Śpiew o czujnej duszy - ebook
Roman Tomasz Alojzy Jaworski urodził się 21 czerwca 1883 w Klicku, Debiutował w roku 1903, utworem „Śpiew o czujnej duszy” zamieszczonym w ukazującym się w Krakowie dwutygodniku „Przyszłość”. Pierwszą książkę wydał w roku 1910 – zbiór opowiadań „Historie maniaków”. W wielu swoich utworach Jaworski nawiązuje do etosu dandysa – wytwornych zwłok, człowieka żyjącego „na wspak”. Twórczość Jaworskiego przez wiele lat uległa kompletnemu zapomnieniu, dopiero w latach 70. XX wieku zaczęły ukazywać się artykuły o nim, wznowienia jego dzieł, a także adaptacje teatralne. (za Wikipedią).
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-380-3 |
Rozmiar pliku: | 114 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rzekł, i usłuchała głosu Jego dusza moja.
W zamczysku osiadła odwiecznem i czuwa.
Spowita w półmroku jedwabie raduje się mnogością widziadeł.
Nie mrozi jej grobowy chłód, wiejący od zszarzałych ścian.
Spróchniałaś przeszłości, lecz żywe duchy twoje!
Pokutnicze duchy, nauczycielami bądźcie młodej duszy mojej.
Nieśmiertelności jasne dajcie zrozumienie, z ziemskich wyzwólcie ją pęt!
Bogaciej duszo!
Z komnaty przechodź w komnatę, w wyblakłych portretów patrz lica, na zbrojach zardzewiałych krwi wyszukuj ślady, z pożółkłych ksiąg czerpaj tajne opowieści. Królewskie przyoblecz purpury, na obiaty duchów pilnie spiesz!
U wierzei ktoś kołace ...................
...........................
Nie wejdziesz do zamczyska płowowłosa dziewo,
Miłości skromna pieśniarko!
Choć nietknięty czar upojeń w piersi niesiesz, pierś żądzą drga,
a czar durzy już z oddali, jak jaśminu silna woń.
Choć mi łoże chcesz wyścielić puchem mchów,
na wezgłowie dzierżysz w ręku róż bielistych pęk,
i tak smętnie w takt poruszasz cichej cytry srebro strun...
Nie rozwieraj krat żelaznych wierny giermku cudnej dziewie, zórz siostrzycy, marzeń brance, cichych pragnień żywicielce, pragnienia te stal siły gną.
W sen popadnę, gdy wejdzie pieścić, nucić, smętki prząść,
do trun powrócą duchy.
Dzień był słoneczny, dzień był wiosenny, gdy u stóp zamku dziewa — trwała — pieśń.
Wieczorem cichym śpiew pożegnalny w krainie rozbrzmiał ugorów pól...
gdy po kobiercu, przez księżyc usłanym,
od zamku odeszła pieśniarka — Miłość, pieśniarka — Ból.
Bogaciej duszo!
Słysz pogwar fali, co wiernie uderza o podnóż strażnicy twej. Wieści ci niesie z ojczystej krainy, czy żyw jest naród, czy myśl się mnoży, czy wielkie kochanie serc milionem włada, Harmodios i Aristogeiton czy się narodzili?
U wierzei ktoś kołace ...................
...........................
Mędrkowie Panie pragną mówić z Tobą!
Niosą w pism zwojach Prawd odkrytych moce.
Świat pragną zbudować na nowych ostojach.
Widzenie mieli w głąb Bożego Ducha.
Mądrości Twojej udzielą pomocy.
Czarne ich stroje i zakryte lica.
Precz prawdo, w czarną spowita oponę!
Nie wejdziesz do zamczyska, gdy ukrywasz lica!
Nie żądna dusza służalczej pomocy, gdy sama czuwa!
Precz od wierzei kłamliwi prorocy!
Dmą wichry, chylą się drzew szczyty, za obłoki uszły gwiazdy migocące. W ciemni tysiącem żądz...............................