- W empik go
Śpiewy starego Jakuba - ebook
Śpiewy starego Jakuba - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 173 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pytasz, pachole, dlaczegom ja smutny,
Dla czego życie pędzę bez uciechy?
Może ty myślisz, że mię los okrutny
Karze za jakieś bezprawia i grzechy?
Lub może tęsknię za tymi, co sobie
Życiem strudzeni legli dawno w grobie,
Mnie zostawiwszy samego na ziemi
Z temi mojemi myślami tęsknemi?
Albo też myślisz, że się zbytnio troszczę
O ziemskich darów hojne używanie
I że bogaczom ich losu zazdroszczę
I wspaniałości w wysokim ich stanie?
O, nie pacholę, nic z tego wszystkiego!
Pan Bóg był łaskaw także dla biednego,
I także cząstkę z działu szczęścia wziąłem.
Zresztą, ja wiele nigdy nie pragnąłem,
Więc kontent jestem z życia własnej doli;
Lecz co innego, co innego boli!
Inne cierpienia twarz zmarszczkami zryły,
I włos siwizna całkiem przyprószyły….
I moje życie smutkiem napełniły!
Moje pacholę, patrz, w późnej jesieni
Stoi dąb w lesie silnie, rozłożyście;
Naraz nieznacznie liść się jakoś mieni,
Aż wszystko jego pożółknęło liście.
Myślisz, że liście pożółkło dla tego,
Ponieważ karmy zabrakło dla niego,
Ponieważ słońce za blado świeciło,
Ponieważ niebo piorunami biło?
Lub że robaki rdzeń życia toczyły
I jego soki żywotne wypiły?
O, nie dla tego, o, nie własne losy
Przyczyna tego pożółknienia były.
Lecz, że grad w polu wybił pełne kłosy,
I że na niwie plony wyginęły,
Że straszna powódź brzegi pozrywała
I wszystkie kwiaty w falach pogrzebała;
I że błoń była bezbarwna i blada,
I ie powietrze bez wonnego tchnienia
I że dokoła ni dźwięków, ni pienia;
Że cała niwa kwiecista popada
Powoli w rodzaj martwoty, omdlenia!
To wszystko widział i odczuł ból wszystek,.