Spontaniczna kreatywność - ebook
Spontaniczna kreatywność - ebook
Odkryj wewnętrzne źródło nieskończonego potencjału.
Medytacje pomagające uzewnętrznić pozytywne cechy.
Większości ludzi kreatywność kojarzy się z artystami i sztuką. Tak naprawdę jest to jednak nie tylko twórcza inspiracja, lecz także sposób na życie i działanie oraz wewnętrzne źródło nieskończonego potencjału. W książce tej autor i mistrz medytacji czerpie z pradawnej buddyjskiej tradycji bon, aby prowadzić nas ku rozwijaniu twórczych mocy i dzieleniu się nimi dla dobra innych. Dzięki zaproponowanym tu ćwiczeniom i medytacjom sięgniemy do podstawy czystej świadomości, gdzie rodzą się natchnienie oraz pozytywne wartości, jak miłość i współczucie.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8188-997-1 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wszyscy jesteśmy kreatywni. Dlatego w _Spontanicznej kreatywności_ nie chodzi mi wyłącznie o artystów lub nieliczne utalentowane jednostki. Kreatywne zdolności drzemią w każdym z nas. Przejawiają się jako naturalny strumień wewnętrznej energii, która ożywia każdy aspekt naszego doświadczenia. Kreatywnością jest święty ogień, który inicjuje pozytywne zmiany korzystne dla nas samych, ale także dla innych ludzi oraz świata w ogólności. Sama nasza natura jest kreatywna, gdyż to właśnie dzięki tej cesze rozwijamy się jako ludzkość.
Jednakże z drugiej strony, niedobrym przejawem naszej uwarunkowanej ludzkiej egzystencji, szczególnie współcześnie, jest wskazywanie innych ludzi jako przyczyny osobistych porażek. Taka postawa oddziela nas od naszej spontanicznie kreatywnej natury. Winą obarczamy rodziców, społeczeństwo, przywódców, a nawet całą ludzkość. Za niszczenie naszego życia obwiniamy siły, za które nie ponosimy żadnej odpowiedzialności. Możliwe, że robimy to nieświadomie, ale często nie podejmujemy w pełni samodzielnych decyzji, które są istotne w naszym życiu. Koncentrując się tak mocno na innych, tracimy cenny czas i energię. Trwonimy je bowiem na oskarżanie innych, narzekania, plotkowanie oraz krytykowanie tych wszystkich, którzy nie podzielają naszych zapatrywań. Zamiast tego większą uwagę powinniśmy poświęcić źródłu kreatywności, które odnajdujemy we własnym wnętrzu. W ten sposób możemy wreszcie przejąć odpowiedzialność za własne życie.
Przedstawione w książce praktyki pochodzą z tradycji dzogczen buddyzmu bon. W języku tybetańskim dzogczen można przetłumaczyć jako _wspaniałą doskonałość_. Nie mamy jednak tutaj na myśli doskonałości, którą można osiągnąć na drodze rozwoju. Interesuje nas bowiem pełnia naszej esencji, czyli coś, co już posiadamy. Perspektywa dzogczen nie zna ograniczeń, co oznacza, że naszej wrodzonej natury nie da się zdefiniować poprzez fundamentalne warunki lub zasady. Gdy nie poddajemy się własnemu bólowi, wątpliwościom oraz strachowi, możemy twórczo otworzyć się na to, co oferuje nam każda chwila życia, a także na skarb, który sami mamy do zaoferowania życiu. Wolni od ograniczeń i spraw niepotrzebnie zaprzątających umysł, zyskujemy na elastyczności, jesteśmy bardziej produktywni oraz świadomi.
Zacząłem studiować i praktykować dzogczen, kiedy byłem młodym mnichem, wiele lat temu w Indiach. Mimo że pochodzenie tych przesyconych mądrością nauk sięga starożytnych czasów królestwa Szang Szung (Zhang Zhung) i Tybetu, ich esencja jest jak krystalicznie czysta woda. Są one ponadczasowe i uniwersalne, więc nie należą do żadnej religii lub kultury. Ich istotą jest otwartość i dostępność. Przekaz, który niosą, jest tak samo aktualny dzisiaj, jak przed wiekami. Zainspirowany tymi naukami w _Spontanicznej kreatywności_ proponuję zarys medytacji oraz praktyk. Są one pomyślane w ten sposób, aby wyzwolić zdolność radzenia sobie z życiowymi wyzwaniami oraz pomóc wam wyrazić swoje pozytywne cechy na wiele twórczych sposobów.
Rozdział 1, _Połączenie ze źródłem_, zapoznaje nas z naszym wrodzonym kreatywnym potencjałem oraz pokazuje, jak łączyć się z wewnętrznym schronieniem, które jest źródłem wszystkich pozytywnych wartości, jak na przykład miłość lub radość.
Rozdział 2, _Poznawanie prawdziwego siebie_, ukazuje wewnętrzne schronienie jako lekarstwo oraz przedstawia metody, dzięki którym można zyskać do niego dostęp, korzystając z własnych trzech bram – ciała, mowy i umysłu.
Rozdział 3, _Droga od otwartości do jej rezultatów_, wyznacza pięciostopniową ścieżkę do realizacji pełni naszego potencjału, do czego potrzebne jest przebudzenie twórczych mocy otwartości, świadomości, dojrzewania i w końcu manifestowania. Badam tu każdy etap rozwoju kreatywnego potencjału, czemu towarzyszą praktyczne metody pomagające rozpuszczać dowolne przeszkody, jakie można napotkać.
Rozdział 4, _Otwarta ekspresja cierpienia i mądrości_, proponuje jeszcze inne podejście do tematu manifestowania kreatywnego potencjału. Sztuka praktyki ruszen¹ oraz thogal² pozwala oczyścić emocjonalne blokady i sięgnąć po drzemiącą w nas kreatywność. Ruszen pomoże ci wyrazić osobisty ból, dzięki czemu będziesz mógł odnaleźć ścieżkę do odzyskania zdrowia. Natomiast sztuka thogal pozwala uzewnętrznić naturalnie wyłaniające się pozytywne wartości.
Rozdział 5, _Oświecona służba i przywództwo_, porusza tematy, które wybiegają poza indywidualną kreatywność. Ukazuje bowiem błogosławioną ścieżkę służby na rzecz innych. Odkryjesz tu, jak używać własnej kreatywnej energii oraz wrodzonych umiejętności w celu pomocy rodzinie, współpracownikom, społeczeństwu, a nawet całemu światu. Dokonasz tego, reprezentując najwyższą mądrość oraz współczucie. Dzięki nim staniesz się dobrym opiekunem i oświeconym liderem.
Wszyscy jesteśmy członkami wielkiej rodziny. Na wszelkie możliwe sposoby łączy nas puls życia. Samo badanie błędów historii ludzkości nie wystarczy, żeby się rozwijać. W tym celu musimy zrobić coś więcej. Dlatego powinniśmy bardziej otwarcie podchodzić do naszych wyzwań osobistych i zbiorowych. Musimy wykazywać się większą odwagą. Taka postawa rozpali w nas świeżość nowej inspiracji. Dzięki temu dotrą do nas błogosławieństwa tych, którzy już przeszli tę ścieżkę, oraz zapewnimy dobrą przyszłość następnym pokoleniom.
Wyrażam głęboką nadzieję, że przedstawione w mojej książce nauki przemówią do was i przyniosą wam korzyść. Przyjmijcie je więc do serca i pozwólcie, żeby zaistniały w waszym życiu.
1.
Szczególny cykl praktyk wstępnych, które tradycyjnie są wykonywane przed przystąpieniem do praktyki zasadniczej dzogczen (ngo-zhi). Termin ruszen można rozumieć jako sortowanie albo rozróżnianie między jednym a drugim. W tym przypadku pomiędzy samsarą a nirwaną. Praktyki ruszen składają się z serii ćwiczeń o charakterze zewnętrznym i wewnętrznym. Ich aspekt zewnętrzny służy urzeczywistnieniu iluzorycznego charakteru trucizn umysłu – gniewu, chciwości, ignorancji, zazdrości, dumy oraz obezwładniającego zaabsorbowania różnymi przyjemnościami. Kolejnym krokiem jest ruszen mowy o charakterze wewnętrznym, składający się z czterech serii praktyk, których celem jest doświadczenie choćby przez krótką chwilę czystych i niezakłóconych wizji – doświadczeń pierwotnego światła natury umysłu. Pozwala to na lepsze rozpoznawanie wizji karmicznych jako iluzorycznych i niewartych głębokiego zaangażowania. Ostatnim etapem tych praktyk jest ruszen umysłu składający się z serii rozmyślań i medytacji, których celem jest rozpoznanie pustego i niedającego się opisać charakteru umysłu. Tę ostatnią serię uznaje się za tak zwany ruszen tajemny. Zaangażowanie w tego typu praktyki pozwala szybciej rozpoznać czysty stan dzogczen, ale nie uczy integracji tych doświadczeń z życiem. Czytelnik zainteresowany dokładniejszym opisem tych praktyk może sięgnąć po następującą pozycję: Shardza Tashi Gyaltsen, Lopon Tenzin Namdak, _Krople serca dharmakai. Praktyka dzogczen w tradycji bön_, tłum. Jarosław Kotas, Okultura, Warszawa 2015, s. 35–53.
2.
Thogal, czyli „wyjście poza wszystko” albo „przekroczenie wszystkiego”, jest ostateczną praktyką dzogczen, komplementarną do wykonywanej wcześniej praktyki trekczie. Ta ostatnia służy rozpoznaniu pustego stanu otwartej przestrzeni, natomiast celem thogalu jest doświadczenie wizji czystego światła, niezakłóconych wpływem śladów karmicznych. Istnieje kilka metod tej praktyki, którą najlepiej wykonywać podczas specjalnie jej poświęconego odosobnienia. Najpopularniejsze jest odosobnienie w całkowitej ciemności, które tradycyjnie trwa czterdzieści dziewięć dni. Innymi metodami są wpatrywanie się w przestrzeń otwartego nieba lub w okolice tarczy słonecznej na bezchmurnym niebie. Urzeczywistnienie sensu praktyki thogal uwalnia ostatecznie od błędnej percepcji zjawisk i pozwala dostrzegać w nich jedynie magiczną grę czystego światła natury umysłu. Więcej na ten temat: Shardza Tashi Gyaltsen, Lopon Tenzin Namdak, _Krople serca_…, s. 83–121.ROZDZIAŁ 1
POŁĄCZENIE ZE ŹRÓDŁEM
Kreatywność podsyca naszą naturalną radość. Kiedy żyjemy twórczo, cieszymy się życiem. Wszyscy posiadamy tę zdolność.
Ale czym właściwie jest kreatywność? Czy przejawia ją artystka trudząca się nad swoim dziełem gdzieś na poddaszu? A może pochylony nad fortepianem muzyk albo twoja babcia lukrująca smakowity placek? A co z sąsiadem, który uprawia niewielki ogródek? Nikt nie wątpi, że wszystkie wymienione przedsięwzięcia są przejawami kreatywności. Jednakże kreatywność rozumiana w świetle buddyjskiej tradycji bon to znacznie więcej niż pokaz szczególnych umiejętności czy talentów. Jest ona bowiem wyrazem naszej podstawowej natury, którą ostatecznie jesteśmy.
Kreatywność często łączy się ze swobodnym przepływem. Wtedy jesteśmy całkowicie obecni w każdej czynności. Czy będzie to pełna energii koncentracja, czy ekspresja bez wysiłku lub zanurzenie się w czymś bez reszty. Kreatywność lub twórczość oraz charakteryzujący ją swobodny przepływ energii mają to samo źródło. Jest nim naturalna przestrzenność naszej najgłębszej istoty. Istotą kreatywności jest spontaniczny napływ pozytywnych wartości, które pochodzą z otwartej przestrzeni źródła wszystkich zdarzeń.
W tradycji dzogczen, którą praktykuję, owa pierwotna przestrzeń istnienia uchodzi za Matkę (_ma_). Z kolei niezakłócona świadomość tej przestrzeni nazywana jest Dzieckiem (_pu_)¹. Jedność Matki i Dziecka zaś jest dynamiczną energią (_tsal_). Ich wzajemnych relacji nie mamy rozumieć intelektualnie. Możemy je poznać naprawdę tylko na drodze osobistego doświadczenia. Kiedy przebywamy w stanie pełnej łączności z przestrzennym charakterem naszej najgłębszej istoty, robimy wszystko bez wysiłku. Wszystko wydaje się nam piękne. Jesteśmy gotowi na coś, co odmieni nasze życie. Gdy żyjemy w poczuciu więzi z mocą pierwotnej przestrzeni, mamy wszystko, co niezbędne, aby uruchomić swój twórczy potencjał. Naturalnie przejawiają się takie właściwości, jak miłość, radość, zabawa, humor lub hojność.
Wszelka twórczość jest z natury cechą ludzka. Czy chodzi o dzieło sztuki czy gotowanie obiadu albo zręczne przekonanie córki, żeby zrezygnowała z czegoś zbyt ryzykownego – wszystko to kreacje. Świadomość obecności wewnętrznego źródła, czyli innymi słowy – znajomość własnej przestrzennej natury, sprawia, że twoje działania oraz ekspresja niosą w sobie potencjał dobroci, którą możesz obdarować świat. Nieważne więc, czy stworzysz dzieło sztuki lub zrobisz coś innego, gdyż wszystko, co autentycznie pochodzi z uniwersalnego źródła, jest święte. W reprezentowanej przeze mnie tradycji coś takiego nazywamy _trinley._ Oznacza to oświeconą aktywność. Kiedy w taki sposób wyrażasz siebie, wszystko, co robisz, ma znaczenie oraz służy jakiemuś celowi. Twoje działania przysparzają dobra innym, a przy okazji także tobie.
Tradycja dzogczen opisuje połączenie z podstawowym źródłem naszej egzystencji jako odnalezienie niewyczerpanego źródła czystej wody dla spragnionych. Odkrycie to jest także kluczem otwierającym skarbiec dla ubogich, lekarstwem dla chorych, domem dla zabłąkanych, serdecznym przyjacielem dla samotnych, wewnętrznym schronieniem dla uwikłanych w samsarę oraz w koło cyklicznej egzystencji, czego skutkiem jest cierpienie. Świadomość wewnętrznej przestrzeni uruchamia nasz twórczy potencjał. Nasze życie zaś to ciągłe szukanie sposobów jego wyrażenia.
W ramach buddyjskiej tradycji bon funkcjonuje pogląd, że nasza natura jest pierwotnie nieskazitelna. A zatem w każdej żywej istocie znajduje się czyste źródło kreatywności, z którego wyłaniają się pozytywne właściwości oraz nieskończone okazje do wykazania się inicjatywą. Istniejące w nas źródło spontanicznie wyraża takie wartości, jak miłość, współczucie, radość czy harmonia pełnej równowagi. To z niego bije twórcza energia, która dodaje nam sił i sprawia, że czujemy twórczy przepływ.
Rodzimy się kreatywni, a nasza natura wciąż poszukuje środków wyrazu. Jednak jak połączyć się z twórczą energią w taki sposób, by swoimi unikatowymi talentami podzielić się ze światem? Jedna ze znanych mi najbardziej efektywnych metod polega na poszukiwaniu twórczego potencjału poprzez aktywację pięciu skupisk subtelnej energii w naszym ciele zwanych czakrami. Nie są to jedyne czakry, więc być może lepiej znasz podział, w którym występuje ich siedem. Jednak tutaj mówimy o systemie złożonym z pięciu czakr, które zabiorą nas w podróż rozpoczynającą się w otwartości nieograniczonej przestrzeni i prowadzącą nie tylko do odkrycia twórczego potencjału, ale także do zamanifestowania go na zewnątrz. Więcej uwagi poświęcę temu w rozdziale trzecim.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
Dosłownie Syn. Moment rozpoznania naszej wrodzonej natury – czy to za życia, czy po śmierci – nazywany jest często spotkaniem matki pustki ze świadomością syna. Mamy tutaj do czynienia niejako z podwójną symboliką. Matka pustka rodzi wszystko, co się manifestuje, natomiast rozpoznanie tego faktu jest tak naturalne, jak spontaniczne odnalezienie się syna i matki, choćby pośród największego tłumu.