- W empik go
Środowisko a wychowanie - ebook
Środowisko a wychowanie - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 185 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przyrodnicy utrzymują, że ubarwienie zwierząt zależy od otoczenia; niektóre zwierzęta, położone na przedmiotach innej barwy, w jednej chwili przystosowują się do otoczenia. Kameleon staje się brunatnym, zielonym lub oliwkowym, karp – brunatny w błocie – żółknie na piasku (1).
Da się to zastosować do młodzieży. Odrzuciwszy przestarzałe a zbyt radykalne mniemanie sensualistów, jakoby umysł dziecka był białą kartą, a na niej doświadczenie wypisywało późniejszy rozwój ducha, odrzuciwszy ponury aksyomat o predestynacyi, – przyjmujemy zasadę, że wiary i zwątpienia, rozpacze i nadzieje, cnoty i wady środowiska wsiąkają, jak płyn w suchą gąbkę, w młode serca, kształtując owo umysłowe i moralne podłoże, na którem rozkwita lub więdnie młodociana latorośl.
Najpierw szerszego środowiska, potem bliższego. Szersze tworzy prasa i literatura, bliższe rodzina. Dzisiejsza nasza prasa z nikłymi wyjątkami całe ciało nauczycielskie kraju od łudzi i władz kierujących do poślednich pionów ma za naturalnych wrogów młodzieży i przy każdej okazyi gromi pierwszych, łasi się, schlebia i umizga do drugiej, może w myśl owej popularnej sentencyi: "dziecko za ręce, rodziców – za serce".
–- (1) Sauriau, La suggestion dans l'art, str. 242.
Nie jest to wcale moje uprzedzenie, ani też obserwacya osobista. Zjazd dyrektorów szkół średnich, odbyty we Lwowie w d. 16 i 17 grudnia 1912 roku, dał wyraz temu nieżyczliwemu stanowisku prasy względem szkoły. "To szóste czy siódme mocarstwo, prasa, mówił jeden z dyrektorów – bywa często w stosunku wrogim do szkoły. Mimowoli przychodzi na myśl, kiedy się czyta powszechne ataki prasy na szkołę pod koniec stycznia lub z początkiem lutego, o ile szkoła jest w gorszem położeniu niż sądownictwo. Zdaje mi się, że takich ataków na sady z powodu wykonywania wyroków nie spotyka się nigdzie, jak w stosunku do szkoły. Widoczna, że szkoła pod tym względem jest bardziej bezbronna". "Prasa wyolbrzymia najmniejszą nawet drobnostkę, wpływa na młodzież, otaczając karygodne przewinienia nieraz aureolą bohaterstwa" (1).
A poza tem w najlepszym razie nie troszczy się o samo wychowanie. Jakże często jednak sprzyja kulturze zwyrodnień i zepsucia obyczajowego – bądź to przez feljetony, bądź przez maskowanie lub nawet obronę występków. Czyż dawno jeden z krakowskich i warszawskich dzienników miesiącami drukował " Dzieje grzechu" Żeromskiego i "Grę fal" Tetmajera? Czyż "Marya Magdalena" Daniłowskiego nie wychodziła w dwóch równocześnie tygodnikach? Bywa atoli jeszcze gorzej.
Oto np. zdarzyło się, że pod bokiem jednego z krakowskich gimnazyów usadowił się lupanar, a jego właściciel za pośrednictwem uczniów kolportował sprzedaż artykułów gumowych pośród młodzieży. Na usilne, półtora roku trwające zabiegi dyrekcyi i grona – po oczyszczeniu gniazda zepsucia w samym zakładzie – lupanar usunięto; w tydzień potem jedno z pism w oszczerczym i kłamliwym artykule rzuciło garść plugawego błota na zakład naukowy, dyrektora i grono, które się ośmieliło usunąć z sąsiedztwa szkoły – stajnię Augiasza. Stało się to w czerwcu b… r.
W innem gimnazyum w tym samym roku odkryła się wstrętnie ropiąca zakaźna rana w postaci garstki młodzieży, uprawiającej schadzki z kobietami, samogwałt, gry w karty. Inicyato- – (1) Sprawozdanie z czwartej konferencyi dyrektorów szkól średnich. We Lwowie 1913 r., str. 26.
rów wydalono, ale pewien tygodnik znowu wbrew zeznaniami stwierdzonym faktom ujął się za szeregiem rzekomych młodych ofiar i obelgami obsypał słuszny wyrok uczącego grona.
Jeszcze przykład.
Kiedy w lutym b… r. w pięciu galicyjskich gimnazyach młodzież strejkowała, niejedno pisemko ze złośliwą uciechą notowało złowróżbne wieści o możliwym, systematycznie planowanym strejku, jako "akcie samoobrony młodzieży, nie mającej ochronnego środka przed surowością nauczycieli". Krakowska "Krytyka" zalecała nawet, aby uczniowie, jak w Japonii, "wydalali niewygodnego nauczyciela przez trwały bojkot szkoły".
Sprawa sensacyjna, sprawa osobista, sprawa, dająca obfity żer dla paszkwilu, potwarzy, podniecenia agitacyjnego gminu znajduje zwłaszcza u radykalnej prasy gotowych i wymownych współpracowników. Zdarzenie płodne w następstwa, trud, mający na celu poprawę systemu, metod szkolnych, podniesienie moralnego poziomu pokoleń – zbyt to niedostępna gleba dla piór i umysłów dziennikarskich, zbyt zresztą górna dziedzina dla zdawkowej monety codziennego życia. Przeto się milczy o tem.