- W empik go
Starożytne przypowieści z wieku XV, XVI i XVII - ebook
Starożytne przypowieści z wieku XV, XVI i XVII - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 195 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Zebrał i wydał
Kazimierz Władysław Wojcicki
"Przysłowia różne, różnym językiem wydano,
"Nasze snadź dla niedbalstwa głucho dotąd
miano."
Przypowieści Rysińskiego 1629 r
WARSZAWA,
NAKŁADEM AUTORA
1836.
WSTĘP.
Wydane przed pięcia laty przysło-
wia we trzech tomach (roku 1830)
są małą cząstką starożytnych pomni-
ków języka naszego. Dziś gdy wszy-
stkie pokolenia – Sławiańskie dążą do
wy dobycia z zapomnienia zabytków
dawnych, nie tylko języka, ale pa-
miętników historycznych i pieśni lu-
du, nie możem się ostawać w łąk
chwalebnym zamiarze. Nim przystą-
pię do wydania zbioru przysłów, z
przykładami z naszych pisarzy sta-
rożytnych? ograniczam się teraz na
ogłoszeniu starożytnych przypowie-
ści z XV. XVI. i XVII. wieku. Bu-
twiały one dotychczas po xięgozbio-
rach zapomniane, lub w ręku licznych
bibliomanów, co zbierają xięgi i re – kopisma, nie by je upowszechniać,
lecz żeby z rzadkich wydań cieszyć
sic i przechwalać, jak bogacz ze zło-
ta, co mu rozkosz sprawia, ale ubo-
giemu i zgłodniałemu nie udzieli na-
wet. Mnóstwo starożytnych pomni-
ków, łezy u tych panów bez użytku,
zamknięte pod kl u czem, niedowidzia-
ne niczyim okiem, jak li arem u Turka.
Dwóch było znajomszycli zbiera-
cz) przypowieści i przysłów: Salo-
mon Rysiński, pierwszy który się ta
pracą zajął około roku 1380, i Grze-
gorz Knapski Jezuita, co w lat 50 po
nim wydał zbiór daleko większy.–
Wychwalano pracę Jezuity, a Rysiń-
ski coraz rzadszy, szedł w zapomnie-
nie. Przypowieści i przysłowia tym
czasem, te bogate skarbce języka, wy-
chodziły z użycia; aż zepsuciem sma-
ku od XVII; wieku, wysilano głowy
na tworzenie kuchenno-łacińskich ry-
mowanych przysłów i przypowieści,
którymi dawne zastępowano; a te w końcu wieku XVIII. i na początku
naszego, francuzkie prędko wygnały.
Ta głupota modna, na szczęście nie
długo trwała, lubo i tak zbyt szko-
dliwe okazała skutki.
Nikt dotąd krytycznie nie badał
zbiorów Bysińskiego i Knapskiego;
wspominano o pierwszym, chwa-
lono bez miary drugiego. Za pra-
wdę, oba wielkie położyli zasługi;
wszakże Rysiński, nic tylko jako
pierwszy, ale jako przechowacz naj-
ważniejszych pomników języka, da-
leko więcej nad Knapskiego cenio-
nym bydź musi, gdyż on język sta-
ry, pradziadowski, wyrazisty, ruba-
szny, pełen życia i czynów i pamią-
tek dawnych, słowem język history-
czny, ukazał widomie. Rysińskiego
przypowieści, jest to zbiór naszych
hieroglifów, nie trudnych dla bada-
cza do wyczytania; hieroglifów zwię-
złych, gdzie słów kilka jędrnych i
męzkich, dobitnie wyraża czynne życie, dawne, żelazne życie XVgo
wieku.
Knapski, nie tak odległy od niego,
żyjący w Wieku pełnym życia i ener-
gii, zamkniony murami spleśniałemi
celi, nieznający życia współczesnego
pokolenia, grubszą xięgę daleko na-
pisał od Rysióskiego, ale jakże od-
mienną, jak w wartości niższą!
Rysiński zachowa! w pomnikach ję-
zyka duch czysty Sławiański, i te
przypowieści i przysłowia, które w
jego czytamy zbiorze, znajdziemy na
Rusi, u Czechów, Słowaków i Ser-
bów. On, jak stup drogowy, wskazu-
je na pobratymcze pokolenia, gdzie
szukać objaśnień lego, co dla nas zo-
stawił zamroczone, nieczytelne. (*)
(*) Sam przecież Knapski nic pochwala
Jasińskiego pracy. Wyrzuca mu, że
spisał przysłowia, bez przyzwoitego o-
bjaśnienia o ich początku, użyciu i beż
dobrego po łacinie wykładu. Mimo to,
gdyby nie zbiór Rysińskiego, zaginj-
Knapski ogranicza się zdaniami mo-
ralnemi, filozoficznemi; opuścił wszy-
stko, co głównie Rysińskiego zaletę
stanowi; zniknął tam duch Sławiań-
ski, został jeno kaznodzieją moral-
nym.
Szlachcic bezimienny, żyjący przed
Knapskim, co w roku 1600 napisał
dzieło pod napisem: Gospodarstwo
jeźdeckie, strzelcze i myśliwe, któ-
re w lat 90 dopiero wydano, ma tęż
samą wartość i zalety co Rysiński,
równie jak z czasów Zygmunta III.
głośny na on czas poeta, Jan Zabczyc, łyby nam wszystkie historyczne przy-
słowia. F. Bentkowski sądzi (Ilist: Lit:
Pol: stronnica 224 Tom 1.) ze wiele
przysłów Knapski przez skromność i de-
likatność z powyższego zbioru wypuścił:
bo nie tylko delikatne uszy rażące przy-
powieści ominął, ale wszystkie history-
czne i obyczajowe, których nie rozumiał
i nie umiał objaśnić. Fr. Siarczyński na
oślep bez żadnej rozwagi przywodzi na-
ganę Rysińskiego. (T. 2. Obraz Wieku
Zyg. III.)
a współczesny z Knapskim. Przecho-
wali oni ważne pomniki historyczne-
go języka.
Zbiór niniejszy podzielony na dwa
oddziały.
a) Na przypowieści z XV,
h) Na przypowieści z XVI. i XVII.
wieku.
Przypowieści Rysińskiego pierwsze
wydanie jako najwierniejsze: "Gospo-
darstwo jezdeckie bezimiennego szla-
chcica, oraz dwa rękopisy z 1509 i
1596 r. stanowią podstawę zbioru XV
wieku.
Dwa dziełka Jana Zabczyca i Knap-
ski (**) złożyły zbiór z XVI. i XVII.
wieku.
Wiadomość bibliograficzną o tych
dziełach, znajdzie czytelnik na końcu.
Pisałem w Podlasiu
26 Lipca 1835 roku.
(**) Dla okazania co ze zbioru Knapskiego
korzystałem, przypowieści ztamtąd wzię-
te, oznaczyłem gwiazdkami.
I.
PRZYPOWIEŚCI
Z XV. WIEKU.
1.
Ani na wsi, ani w mieście,
Nie trzeba wierzyć niewieście.
2.
Bez lejca na wóz, bez wiosła na wo-
dę, bez ostróg na konia, nie wsiadaj.
3.
Bezpiecznie myszy biegają, gdy ko-
ta domanie maju.
4.
Biedna starości wszyscy cię zadamy,
Akiedy przyjdziesz, to zaś narzekamy!
5.
Biada tej kokoszy, na której ja-
strząba łowią.
6.
Błogo temu przy dworze, komti do-
ma pług orze.
7.
Bogaty się dziwuje, czym się że-
brak gnaruje.
8.
Byliśmy tu byli, ale nie utyli, i
wy tu będziecie, a nie u tyjecie.
9.
By nic mróz na złe pokrzywy, był-
by ten fast (chwast) zawsze kywy.
IO.
By pies na sienie, sam go nie je, a
krowie go nie da.
11.
By to było Panu Bogu milo, nam
by się nigdy nie przykrzyło.
12.
Byś swemu psu i nogę uciął, prze-
cię on za tobą pójdzie.
13.
Biada temu domowi, gdzie krowa
doboda wołowi.
14.
Czasu wojny i czasu powietrza,
najwięcej nowin.
15.
Czego się zrazu skorupa napije,
To się z niej potem długo niewymyje.
16.
Czapką, chlebem i solą,
Ludzie sobie ludzi niewolą.
17.
Co na sercu u trzeźwego, to naję-
zyku u pijanego.
18.
Cnota nogę złamała, z prawdy dno
wypadło,
A pokorze u świata juz bardzo nad-
bladło.
19.
Czosnek trzykroć przesadzany, o-
braca się w truciznę.
20.
Cieżka boleść kiedy się chce jeść;
jeszcze cięższa kiedy jedzą, a nie da-
dzą.
21.
Chceszli przyjaciela stracić, pienię-
dzy mu pożycz.
22.
Cudzemu psu, cudzemu koniowi,
i cudzej zenie (żonie) nie trzeba do-
wierzać.
23.
Ciężki sąsiad we wsi, av domu i na
wozie, ale najcięższy w łóżku.
21.
Cztery nogi białe, piata łysina,
Jeśli koń dobry, wielka nowina!
25
Chłopi na wsi, a żacy w szkole, od-
mianie przełożonych bardzo radzi, co
im bardzo wadzi.
26.
Chłop radby co tydzień wójta, co
miesiąc urzędnika, a co rok inszego
paaa miał.
27.
Czas z czasem, czas za czasem, czas
przed czasem, czas po czasie, wszy-
stko się z czasem mieści.
28.
Co wino radzi pijają., a tłuste kąski
jadają,
Nie zbiorą tacy pieniędzy, owszem
zawsze będą w nędzy.
29.
Co małym ptaszkiem do ksiąg wle-
ci, tego największym wolem nie wy-
ciągniesz.
30.
Chrzan się chlubi: dobry ja z mio-
dem. A miód na to: kat cię prosi,
dobry ja i bez ciebie.
31.
Chłopska rzecz sita jeść, a siła pić
szlachecka.
32.
Córka swej matki we wszem naśla-
duje,
Suczka swej pani, zawsze trop pil-
nuje.
33.
Co się na rozum wydają,
Radzi tacy upadają.
34.
Co się radzi zalecają,
Nie radzi się ożeniają.
35.
Chłop na chłopa, kiedy wedle bo-
ku płocha.
36.
Często z brzegów wylewa,
Kto długie wodze miewa.
37.
Czego kto pragnie na jawi,
To mu sen przed oczy stawi.
38.
Dobre długo się pamięta, a złe je-
szcze dłużej.
39.
Dobrze mówią: przy dworze, nie
kupią kota w worze.
40.
Do swego djabeł łyżkę miodu wło-
żył, a do cudzego dwie.
41.
Domowego złodzieja, nikt się nie
ustrzeże.
42.
Drogi dyament złotem osadzony,
W roztropnem sercu, umysł uniżony!
43.
Dla przyjaciela nowego, nie prze-
pomnij starego.
44.
Dziesięć zbrojnych, u jednego na-
giego nic nie wezmą.
45.
Dla pokoju tę broń noszę,
O który cię Boźe proszę!
46.
Do dobrego trudno o kłusaka, a do
złego jednochodniczek jakby tu byt
47.
Do prawa jednego woru z pienię-
dzmi, a drugiego z pilnością potrzeba.
48.
Diabeł niechciał bydź kucharzem,
furmanem, mamką: ale chciał bydź:
młynarskim wieprzem, ekonomskim
koniem i dworską kucharką.
49.
Dla kęsa stawki, jako trawki, żoł-
nierz zdrowie waży.
50.
Dobre zachowanie, lepsze niż goto-
we pieniądze.
51.
Dorna strojny, na wojnie hojny, u
dworu myśliwy, w karczmie zwadli-
wy, nigdy nic wskóra.
52.
Dębowa wić, uczy robić, a brzozo-
wa, rozum dawa.
53.
Do sieci wpadnie, kto z głupim kra-
dnie.
Dwa razy zona męża bila: raz ze
ogórki łupił, drugi raz ze jabłek nie
łupił.
55
Dla tego się bracia dzielą, ze je-
den rad słodko jada, a drugi gorzko;
jeden słono a drugi kwaśno.
56.
Dziesięć lisowatych, do jednego bia-
ło-kurowatego na poradę chodzą.
57.
Daj Boże wszystko umieć, a nie
wszystkiego używać.
58.
Dla rany się nie bić, dla pochmiela
nię pić, głupstwo.
59.
Dwaj głupieli na świecie: pan co
niechętnego sługę chowa, a sługa co
niechętnemu panu służy.
60.
Dla przyjaciela najlepiej kukiełkę kupić, bo jeśli mu się nic spodoba,
tedy ją sam zjesz.
61.
Dwie niedzieli kwitnie, dwie nie-
dzieli się wysypuje, dwie niedzieli
dojrzewa zboże na polu.
62.