- W empik go
Stopa mumii - ebook
Stopa mumii - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 152 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Sklepik taki przypomina jednocześnie kram z żelastwem, skład dywanów, laboratorium alchemika i pracownię malarską; w tych tajemniczych norach, gdzie przez okiennice sączy się przezorny półmrok, najbardziej godnym zaufania zabytkiem jest kurz; pajęczyny odznaczają się niewątpliwym autentyzmem, czego nie można powiedzieć o gipiurach, a stare drzewo gruszkowe liczy sobie mniej lat niż mahoń świeżo sprowadzony z Ameryki.
Sklep mojego antykwariusza był istnym gabinetem osobliwości; rzec by można, że wszystkie wieki i wszystkie kraje wyznaczyły tu sobie spotkanie: lampa etruska z czerwonej glinki stała na szafeczce wykonanej przez sławnego Boulle'a, której hebanowe płyty zdobiły surowe linie miedzianych żyłek; szezlong z czasów Ludwika XV wyciągnął niedbale swoje sarnie nóżki pod masywnym stołem z okresu panowania Ludwika XIII, wspartym na ciężkich spiralach z dębowego drzewa i rzeźbionym w splątany wzór liści i chimer.
W kącie stała dziwerowana zbroja mediolańska, połyskując wyklepanym misternie wybrzuszeniem pancerza; amorki i nimfy z biskwitu, figurki chińskie, wazoniki z zielonkawej glinki lub zdobne siatką sztucznego spękania, filiżanki z saskiej i starej sewrskiej porcelany tłoczyły się w szafkach i na etażerkach; na ząbkowanych kredensowych półeczkach lśniły japońskie półmiski w desenie czerwone i czarne, kratkowane złotem, tuż obok fajansów Bernarda Palissy, przedstawiających w wypukłorzeźbie żmije, żaby i jaszczurki.
Z szeroko rozwartych szaf wymykały się kaskady wytłaczanych jedwabi chińskich o srebrnym połysku, strumienie brokatów, na których ukośny promień słońca rozsiewał lśniące cętki; portrety ze wszystkich możliwych epok uśmiechały się spod pożółkłego werniksu, wyglądając z bardziej lub mniej zmatowiałych ram.
Kupiec szedł za mną ostrożnie krętym przejściem między stosami mebli, poskramiając dłonią poły mego surduta, niebezpiecznie rozwiewające się na boki, pilnując moich łokci z uwagą i niepokojem tak typowym dla antykwariuszy i lichwiarzy.
Handlarz był niewątpliwie dziwną postacią. Jego olbrzymia czaszka, gładka jak kolano, otoczona mizerną aureolą siwych włosów, podkreślonych jeszcze jasnołososiowym odcieniem skóry, nadawała mu pozór patriarchalnej dobroduszności, któremu przeczyły zresztą iskrzące się, żółte oczka, biegające w oczodołach niczym dwa luidory skąpane w żywym srebrze. Jego zakrzywiony nos o orlim kształcie miał w sobie coś wschodniego czy też żydowskiego. Dłonie jego, szczupłe, wątłe, żylaste, pokryte wydatnymi ścięgnami niby szyjka skrzypiec strunami, o paznokciach podobnych do pazurków na końcu błoniastych skrzydeł nietoperzy, trzęsły się i starcze ich drżenie budziło niepokój; lecz ręce te, poruszane nerwowym tikiem, stawały się mocniejsze od stalowych obcęgów czy kleszczy homara, z chwilą gdy podnosiły jakiś cenny przedmiot, na przykład czarę z onyksu, puchar wenecki lub tacę z czeskiego kryształu. Ten stary dziwak, o wyglądzie rabina czy czarnoksiężnika, miał w sobie coś tak zagadkowego, że trzy wieki temu niechybnie spalono by go na stosie.