Stulecie przeszkód. Polacy na igrzyskach - ebook
Stulecie przeszkód. Polacy na igrzyskach - ebook
To nie jest tylko opowieść o sporcie i wielkich ideach.
To wciągająca historia ludzkich nadziei i ambicji, lęków, słabości i dramatycznych wyborów oraz najtrudniejszych walk, które toczą się poza stadionami.
Na pierwszym planie walka Polaków o złoto, srebro lub brąz, a w tle – wielka historia i wielki teatr kolejnych olimpiad. Legionista Adam otrzepał się z pyłu wojennego i bierze przeszkody na paryskim hipodromie, oszczepniczka Marysia przemawia się z Hitlerem w loży honorowej, sędzia sportowy Jakub z Kalisza – Jakow z Izraela ginie w zamachu terrorystycznym w Monachium. Detektywistyczne rekonstrukcje, nowe, żywe wiadomości o wydarzeniach i charakterach. Czytam i zamieniam się w świadka. Gorąco polecam.
Małgorzata Szejnert
Daniel Lis od lat jest redaktorem moich książek, najlepszym z trenerów. Tym razem to on startował w zawodach, pisząc książkę, a ja dopingowałam, ile wlezie. Dobiegł do mety ze znakomitym wynikiem. „Stulecie przeszkód” jest świetnie napisane, a dbałość autora o szczegół, wyciąganie na światło dzienne faktów zapomnianych, choć fascynujących, i prostowanie przekłamań zasługują na złoty medal. Proszę też przygotować chusteczki, bo jest tu masa wzruszeń. A poza tym trudno nie płakać, kiedy na olimpijskim podium staje polski sportowiec.
Magdalena Grzebałkowska
Książka Daniela Lisa daje niespotykanie szeroki i świeży wgląd w historie polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków. Autor konfrontuje z sobą źródła, wyszukuje nieznane dokumenty i rzuca nowe światło na historie – wydawałoby się – już opowiedziane. Jako pierwszy opisuje polski wątek najkrwawszego wydarzenia w historii igrzysk – zamachu w Monachium. Zastanawia się z polskimi narciarkami, czy wesprzeć radziecki protest i dostać medal, czy powiedzieć prawdę i zająć czwarte miejsce. Tropi wojenne losy mistrza boksu, które ten w czasach stalinizmu wolałby przemilczeć: siedział w więzieniu, obozie, pracował na kolei, a może służył w Wehrmachcie? Ze sztangistą Ryszardem Tomaszewskim, multimedalistą paraolimpijskim, wraca do stanu wojennego i uścisku dłoni z księciem Karolem.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-268-3771-5 |
Rozmiar pliku: | 16 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Paryż 1924. Szesnaście przeszkód
Jerzy Zmarzlik, Bij mistrza, Warszawa 1992, s. 158. Gramatyka cytowanych fragmentów została uwspółcześniona. Komentarze w nawiasach kwadratowych pochodzą od autora.
Kamus., Igrzyska VIII-ej Olimpiady: Olimpijskie regaty wioślarskie, „Stadion” 1924, nr 36, s. 7.
Jan Lis, Bogdan Tuszyński, Wspomnienia olimpijskie, Warszawa 1976, s. 16. Olimpijskie zmagania Anglika Harolda Abrahamsa i Szkota Erica Liddella zainspirowały twórców oscarowych Rydwanów ognia z 1981 roku.
Udział w nim mogą brać tylko oficerowie wojskowi w służbie czynnej. Później przyjmie nazwę Wszechstronnego Konkursu Konia Wierzchowego.
Leon Kon, Kronika sportowa. Zawody hippiczne Lucerna-Paryż-Fontainebleau, „Przegląd Kawaleryjski” 1924, nr 2, s. 48.
Leon Kon, Polska hippika na VIII-ej Olimpiadzie, „Jeździec i Hodowca” 1924, nr 35, 36, s. 274.
Porucznik Szosland zajmuje dwudzieste trzecie miejsce, rotmistrz Rostwo-Suski – dwudzieste czwarte miejsce, a major Komorowski – dwudzieste szóste. Szczegółową punktację podaje Stanisław Polakiewicz w książce Igrzyska VIII-mej Olimpiady Paryż 1924 oraz dzieje olimpizmu w zarysie, Lwów-Warszawa-Kraków 1926, s. 363-374.
Ryszard Wryk, Początki ruchu olimpijskiego w Polsce, Poznań 2012, s. 143.
Adam Królikiewicz, Olimpijska szarża, Kraków 1992, s. 25.
Tamże, s. 26.
James E. Sullivan, Review of the Olympic Games of 1904: Anthropology Days at the Stadium, „Spalding’s Official Athletic Almanac”, Nowy Jork 1905, s. 257. Cytaty z wydawnictw obcojęzycznych podajemy w przekładzie autora.
Tamże, s. 157.
Podczas igrzysk w Londynie w 1908 roku w turnieju tenisowym Austrię reprezentowała Felicja Pietrzykowska. Prawdopodobnie występowała w jednym z klubów austriackich, bo przed 1909 rokiem polskich klubów tenisa ziemnego w Galicji jeszcze nie było (Wryk, Początki ruchu olimpijskiego w Polsce, s. 59). W pierwszej polskiej książce poświęconej ruchowi olimpijskiemu Stanisław Polakiewicz pisze o innym zawodniku z igrzysk w Londynie i Sztokholmie: „Trzecim w konkursie skoków pływackich był zawodnik ze Stanów Zjednoczonych, nazwiskiem Gajdzik. Wiadomości o tym żadnych nie ma, ale wolno przypuszczać, że był to najprawdopodobniej Polak, naturalizowany jako obywatel Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej” (Polakiewicz, Igrzyska VIII-mej Olimpiady, s. 97). W XXI wieku w publikacjach internetowych często przywołuje się „Jerzego Gajdzika” jako pierwszego „polskiego” medalistę. Wiadomo już jednak, że George Gaidzik urodził się w 1885 roku w Chicago, był więc w najlepszym razie Amerykaninem polskiego pochodzenia.
Austro-Węgry miały trzy niezależne reprezentacje olimpijskie: Austrii, Węgier i Królestwa Czech. Polacy wchodzili w skład tej pierwszej. Do udziału w igrzyskach zakwalifikował się też lekkoatleta Tadeusz Garczyński, rekordzista Austrii w biegu na 110 metrów przez płotki. Do Sztokholmu nie pojechał z powodu kontuzji.
Lis, Tuszyński, Wspomnienia olimpijskie, s. 10-11. W swojej wypowiedzi Ponurski podaje, że na stadionie było czterdzieści tysięcy widzów. Stadion olimpijski w Sztokholmie był jednak jednym z mniejszych, na których organizowano igrzyska – w tamtym czasie mógł pomieścić najwyżej dwadzieścia dwa tysiące widzów. Więcej: The Olympic Games of Stockholm 1912. Official Report, s. 186.
Dziennikarze to Zygmunt Kłośnik-Januszowski, Tadeusz Dręgiewicz i Kazimierz Hemerling.
Niektóre współczesne źródła podają, że Karol Rómmel zajął piętnaste miejsce, jednak w oficjalnym raporcie wydanym po igrzyskach w Sztokholmie jest uplasowany na miejscu dziewiątym, a Sergiusz Zahorski w tej samej konkurencji na jedenastym. Więcej: The Olympic Games of Stockholm 1912. Official Report, s. 598-599.
In 1913, Pierre de Coubertin designed one of the world’s most famous symbols, olympic.org, 18 sierpnia 2020, bit.ly/2YveT5U (dostęp: 8 października 2021). Ciekawa jest też późniejsza historia samej flagi: Richard Sandomir, Missing Flag Returns to Glory, Courtesy of a Prankster, „New York Times” 2000, nr z 12 września, nyti.ms/2YApNqW (dostęp 8 października 2021).
Igrzyska olimpijskie. 185 tys. euro za słynny projekt kół olimpijskich barona de Coubertina, sport.tvp.pl, 27 lipca 2020, bit.ly/3uUJV2T (dostęp 8 października 2021).
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 28.
Tamże, s. 32.
Tamże, s. 32.
Tamże, s. 31.
Tamże, s. 34.
Tamże, s. 35.
Patrick Clastres, Culture de paix et culture de guerre. Pierre de Coubertin et le Comité International olympique de 1910 à 1920, „Guerres mondiales et conflits contemporains” 2013, nr 3 (251), s. 95-114. Online: bit.ly/3DzTCqx (dostęp 11 października 2021).
David Miller, Historia igrzysk olimpijskich i MKOl. Od Aten do Pekinu 1894-2008, przeł. Tomasz Górski, Katarzyna Karłowska, Anna Zdziemborska, Poznań 2008, s. 81.
Lista chorych, rannych, zabitych i zaginionych legionistów do kwietnia 1915 r., Legiony Polskie i Polski Korpus Posiłkowy, sygn. I.120.1.399, zbiory Centralnego Archiwum Wojskowego oraz Spisy rannych i chorych legionistów przebywających w szpitalach w Wiedniu, Żywcu, Sopron, Bielsku Białej i czeskich Cieplicach, Dział Zbiorów Specjalnych CBW, sygn. RPS 979, Centralna Biblioteka Wojskowa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Andrzej Chwalba, Legiony Polskie 1914-1918, Kraków 2018, s. 305.
Tamże, s. 300.
We wspomnieniach Adam Królikiewicz pisze: „Kto zna choć trochę przyzwyczajenia bractwa koniarzy, ich głęboki sentyment do swych wierzchowców, ten wie, że pierwszą myślą każdego z nich jest zawsze troska o konia. Ona też wiedzie ich nie do salonu, choćby pełnego pięknych, pociągających kobiet, lecz najpierw ku stajni”. Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 41.
W listopadzie 1914 roku wśród prawie jedenastu i pół tysiąca legionistów ponad połowa to inteligenci, studenci (jak Adam) i uczniowie. Pozostali to rzemieślnicy (prawie dwa i pół tysiąca), robotnicy (ponad dwa tysiące) i rolnicy, w tym ziemianie (ponad ośmiuset). Chwalba, Legiony Polskie, s. 218 oraz 252-257.
Zajęcia praktyczne to: ćwiczenia piesze (musztra, ćwiczenia z karabinami, lancami, tyralierka – dwadzieścia sześć godzin), konne (maneż, musztra formalna, ćwiczenia z lancami i kłucie – dwadzieścia osiem godzin) i taktyczne (jednodniowe). Więcej: Raporty Komendy 1 puł LP w sprawie kawaleryjskiego kursu dla oficerów i podoficerów oraz wyniki egzaminów; raporty z przeprowadzonych kursów administracyjnych dla oficerów i podoficerów, wyniki egzaminów i tematy wykładów oraz wykaz wykładowców Legiony Polskie i Polski Korpus Posiłkowy, sygn. I.120.1.125, zbiory Centralnego Archiwum Wojskowego.
Chwalba, Legiony Polskie, s. 150.
Bogusław Szwedo, Na bieżni i w okopach. Sportowcy odznaczeni Orderem Wojennym Virtuti Militari 1914–1921, 1939–1945, Rzeszów 2011, s. 138.
Ukraińcy, którzy w Galicji Wschodniej stanowią większość, 1 listopada 1918 roku zajmują część Lwowa i ogłaszają powstanie państwa ukraińskiego. Polacy, którzy stanowią większość w samym mieście, nie chcą o tym słyszeć. Zależy im na zdobyciu broni, nim zdobędą ją Ukraińcy. Wystarczy, że oddadzą choćby kilka strzałów, chodzi o efekt psychologiczny. Z austriackiego magazynu w Rzęsnej Polskiej, kilka kilometrów na zachód od miasta, sprowadzają stare, wybrzuszone i popalone wewnątrz armaty. Nie działają w nich przyrządy celownicze i hamulce hydrauliczne, sprężyny są połamane, w dodatku nie ma amunicji. Polacy mają tylko trzycalowe naboje rosyjskie o mniejszym kalibrze i znacznie dłuższej łusce. Owijają je więc ręcznikami i szmatami, by gazy prochowe nie uciekały, a łuski obrzynają. Czesław Mączyński, naczelny dowódca sił zbrojnych we Lwowie, wspominał: „Dzięki ogromnym wysiłkom wszystkich oficerów, żołnierzy i robotników warsztatowych, dzięki pracy, trwającej bez przerwy dnie i noce, udało się tworzyć baterie błyskawicznie. Pierwszą objęli w swe władanie bracia Królikiewicze i już szóstego dnia walki oddali kilka strzałów na Cytadelę”. Strzelają z odległości zaledwie kilkuset metrów. Efekt byłby wystarczający – huk, strach u przeciwników i otucha u swoich – ale po kilku strzałach zapada cisza. Armaty się zagwoździły. Kule, niedokładnie owinięte i za słabo wsadzone, tkwią w połowie luf. „Przewiercenie ich – pisze dowódca – poszło ochoczo i gładko, choć przy tym wszyscy pracujący wraz z warsztatami »w powietrze mogli wylecieć«”. Dopiero na drugi dzień znów udaje się oddać kilka strzałów. Czesław Mączyński, Boje lwowskie, Warszawa 1921, s. 169-170, online: sbc.org.pl, bit.ly/3mJn4DA (dostęp 13 października 2021).
Andrzej Chwalba, 1919. Pierwszy rok wolności, Wołowiec 2019, s. 36-37.
To między innymi członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, Korpusów Polskich w Rosji i Armii Polskiej we Francji, byli legioniści, którzy odmówili przysięgi, oraz byli legioniści, którzy ją złożyli. Ci ostatni tworzyli Polską Siłę Zbrojną przy wojsku niemieckim – teraz są najlepiej wyszkoleni i uzbrojeni. Gdy 1 pułk ułanów się formuje, większość żołnierzy – tak jak Adam – pochodzi z legionów, choć są w nim też członkowie armii austriackiej i rosyjskiej.
Chwalba, 1919, s. 124.
Tamże, s. 128.
Tamże, s. 132.
Tamże, s. 136.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 40-41.
P., Ppłk. Karol bar. Rómmel jubilatem, „Jeździec i Hodowca” 1932, nr 41, s. 488-490.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 37-38.
„Niezrównana niezręczność” dotyczy najprawdopodobniej tego, że siedziba Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w tym czasie jest już w Lozannie w Szwajcarii. Clastres, Culture de paix et culture de guerre, dz. cyt.
Olympic Games Antwerp 1920. Official Report, s. 14.
Polakiewicz, Igrzyska VIII-mej Olimpiady, s. 135.
Lis, Tuszyński, Wspomnienia olimpijskie, s. 13.
Polakiewicz, Igrzyska VIII-mej Olimpiady, s. 104-105.
Mieczysław Orłowicz, Posiedzenie Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich, „Wychowanie fizyczne” 1920, nr 5-6, s. 144, online: wbc.poznan.pl, bit.ly/3FHObYp (dostęp 13 października 2021).
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 44.
Orłowicz, Posiedzenie Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich, s. 143.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 46.
Olympic Casualties. Remembering the Fallen, „Journal of Olympic History” 2014, nr 2, s. 18.
Miller, Historia igrzysk olimpijskich, s. 82.
Pierre de Coubertin zapożyczył motto od przyjaciela, dominikanina Henriego Didona. Tymi słowami w 1891 roku zamknął on pierwsze zawody sportowe organizowane w szkole, w której był dyrektorem.
Odezwa generała Hallera, „Kurier Warszawski” 1920, nr 187 wydanie poranne, s. 1.
W sprawie igrzysk olimpijskich, „Kurier Warszawski” 1920, nr 187 wydanie wieczorne, s. 4.
Szwedo, Na bieżni i w okopach, s. 138.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 57.
Tamże, s. 5.
Oficerowie z 1 pułku szwoleżerów noszą jednorzędowe kurtki z wysokim kołnierzem (według projektu powinny być szaro-brunatno-zielone, w rzeczywistości są brunatno-brązowe) oraz bryczesy (o ton jaśniejsze). Czapki – okrągłe z amarantowym otokiem i wypustką okalającą denko, buty – wysokie w stylu angielskim. Na naramiennikach oprócz oznaczenia stopni z karmazynowej tasiemki noszą też monogramy Józefa Piłsudskiego. Franciszek Kusiak, Życie codzienne oficerów Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1992, s. 26-29.
Najważniejsze uroczystości przypadają na 3 maja, 11 listopada, 19 marca (imieniny Naczelnika Państwa) oraz 10 grudnia – to święto pułku, na pamiątkę jego pierwszej bitwy w wojnie polsko-ukraińskiej, pod Dołhobyczowem.
Kusiak, Życie codziennie oficerów, s. 21.
Gdyby Adam miał wątpliwości co do swojej wybranki jeszcze w roku 1926, z pomocą przyszłaby mu prasa wojskowa, na przykład „Polska Zbrojna”. W artykule Kiedy, z kim i gdzie się żenić – Różne typy kobiet autor wyznaje: „Znałem w różnych garnizonach bardzo wiele pań oficerek i mogę znane mi osoby sklasyfikować na następujące kategorie: 1) Polki i nie Polki. 2) Matrony, kwoczki i gąski-pawice”. Polka, „jeśli otrzyma odpowiednie wychowanie domowe i wykształcenie, umie pogodzić gospodarność z inteligencją zdobytą wykształceniem; potrafi mówić o modach i strojach, o kuchni, ale zabierze też głos o literaturze pięknej, malarstwie, muzyce czy polityce, gdyż sprawy te nie są jej obce; co zaś najważniejsze, posiada tradycję matki Polki tej bez skazy i zmazy, tej matrony polskiej, gotowej do poświęceń dla Ojczyzny, męża czy dziecka”. Kwoczka „nie jest zdolną do poświęceń się dla wielkich ideałów, ale przynajmniej pilnuje domu i dzieci, i to jej wielka zasługa”. Gąska-pawica na żonę dla oficera się zupełnie nie nadaje: „krzykliwe to, gadatliwe a próżne; płytkie, łakome na stroje, smakołyki i zabawy”. Więcej: Mrs., Plebiscyt o małżeństwach w wojsku. Kiedy, z kim i gdzie się żenić – Różne typy kobiet, „Polska Zbrojna” 1926, nr 63, s. 9. Online: cbw.wp.mil.pl, bit.ly/3v6yNzZ (dostęp 13 października 2021).
Kusiak, Życie codziennie oficerów, s. 56.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 133.
Tamże, s. 131-132.
Tamże, s. 59.
Tamże, s. 59-60.
Marek Przybylski, Sporty jeździeckie w mediach II Rzeczpospolitej, Marta Jarosz, Piotr Drzewiecki, Paweł Płatek (red. nauk.), Sport w mediach, Warszawa 2013, s. 432.
T. Jaworski, „Sami nie wiecie co posiadacie”, „Jeździec i Hodowca” 1923, nr 23, s. 186.
Tadeusz Daszewski, Międzynarodowe Wojskowe Konkursy Hippiczne, „Jeździec i Hodowca” 1923, nr 23, s. 192.
Tamże, s. 193.
Sergiusz Zahorski, Międzynarodowe Zawody Sportowe i konkursy hippiczne w Nicei, „Przegląd Kawaleryjski” 1924, nr 1, s. 36.
Tadeusz Daszewski, Konkursy w Nicei, „Jeździec i Hodowca” 1924, nr 21, 22, s. 165.
Prezydent Stanisław Wojciechowski zaprasza na śniadanie do Belwederu, wieczorem wydaje przyjęcie na Zamku Królewskim. Goście wizytują ratusz, na Polu Mokotowskim podziwiają wielką rewię wojskową, zwiedzają Pałac w Wilanowie, w Teatrze Wielkim oglądają galowe przedstawienie. Kilkakrotnie spotykają się z Józefem Piłsudskim. Więcej: Henryk Comte, Zwierzenia adiutanta w Belwederze i na Zamku, Warszawa 1976, s. 53; oraz Henryk Walczak, Maria Królowa Rumunii a przymierze z Polską 1919-1938, „Przegląd Zachodniopomorski” 2012, nr 2, s. 149.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 159.
Tamże, s. 159-160.
Stanisław Polakiewicz podaje, że koszt wyjazdu i pobytu w Lucernie, Paryżu i Fontainebleau wyniósł łącznie około siedemdziesięciu tysięcy franków francuskich. Polakiewicz, Igrzyska VIII-mej Olimpiady, s. 380.
Wryk, Początki ruchu olimpijskiego w Polsce, s. 111.
Koncentracja sportowa, „Stadion” 1924, nr 28, s. 2.
Polakiewicz, Igrzyska VIII-mej Olimpiady, s. 131.
Tamże, s. 137.
Tamże, s. 175-176.
Tamże, s. 436.
Tadeusz Garczyński, VIII-a Olimpiada, „Tygodnik Ilustrowany” 1924, nr 30, s. 492. Online: wbc.poznan.pl, bit.ly/3AColkP (dostęp 13 października 2021).
Miller, Historia igrzysk olimpijskich, s. 100.
Lis, Tuszyński, Wspomnienia olimpijskie, s. 17.
Tadeusz Garczyński, VIII-a Olimpiada, „Tygodnik Ilustrowany” 1924, nr 31, s. 513. Online: wbc.poznan.pl, bit.ly/3DFTdma (dostęp 13 października 2021).
Z.L.Z., Koniec olimpiady. Rzadkie triumfy polskie i przyczyny niepowodzeń, „Kurier Warszawski” 1924, nr 216, s. 6.
Konie to Faworyt, Zorza, Hannibal, Feluś, Orkan, Jodła, Jacek, Łobuz, Fagas, Zefer, Mumm Extra Dry i Picador (mają wziąć udział w konkursie skoków przez przeszkody) oraz Krechowiak, Lady, Generał, Qui Vive, Helusia i Amon (mają wziąć udział w czempionacie konia wojskowego).
Lokalna gazeta pisze po zawodach: „Wrażenie ogólne wyrazić można jednym słowem »Polska!«. Było to prawdziwą ucztą dla oka śledzenie za ewolucjami tych polskich jeźdźców, co z godną podziwu łatwością i pewnością przesadzali przeszkody”. I jeszcze: „Zdawało się, iż jeźdźcy, zarówno jak i lekkie pełne gracji konie, zważeni byli na złotej wadze i ściśle dopasowani do siebie”. Leon Kon, Kronika sportowa. Zawody hippiczne Lucerna-Paryż-Fontainebleau, s. 46.
El., Jazda polska w Paryżu, „Stadion” 1924, nr 32, s. 8.
Leon Kon, Kronika sportowa. Zawody hippiczne Lucerna-Paryż-Fontainebleau, s. 46.
El., Jazda polska w Paryżu.
Wacław Sikorski, Z Olimpiady, „Kurier Polski” 1924, nr 204, s. 7.
W jeździe maneżowej Polacy nie startują. Uznają, że nie mają szans z czystej krwi końmi Francuzów, Belgów, Holendrów i Włochów, konkurencja jest zbyt silna.
Wacław Sikorski, Polscy jeźdźcy na Olimpiadzie, „Kurier Polski” 1924, nr 212, s. 3.
Tamże.
Polakiewicz, Igrzyska VIII-mej Olimpiady, s. 377.
El., Jazda polska w Paryżu, s. 9.
Wacław Sikorski, Zwycięstwa kolarzy polskich na welodromie w Vincennes, „Kurier Polski” 1924, nr 211, s. 5.
Leon Kon, Kronika sportowa. Zawody hippiczne Lucerna-Paryż-Fontainebleau, s. 50-51.
Wacław Sikorski, Zamknięcie igrzysk olimpijskich, „Kurier Polski” 1924, nr 215, s. 6.
L. Brun., Bitwa pod Paryżem, „Kurier Warszawski” 1924, nr 215 wydanie wieczorne, s. 2.
Z.Ch., Picador et Comp., „Kurier Warszawski” 1924, nr 135 wydanie wieczorne, s. 10.
Królikiewicz, Olimpijska szarża, s. 66.
„Jasiek” po 28 latach zakończył życie, „Polska Zbrojna” 1933, nr 342, s. 10.