- W empik go
Świątynia Ludu. Część 2 - ebook
Świątynia Ludu. Część 2 - ebook
W listopadzie 1978 roku świat obiegła wstrząsająca wiadomość: około dziewięciuset członków sekty zwanej Świątynią Ludu popełniło zbiorowe samobójstwo. Przez rozmieszczone w osadzie głośniki rozkazano członkom sekty wypić poncz zawierający cyjanek potasu. Tych, którzy stawiali opór, czekały nieprzyjemne konsekwencje…
Jest to drugi z dwóch odcinków poświęconych sekcie Świątynia Ludu i tragedii w Jonestown.
Seria „Potęga kultu” przybliża historię najosobliwszych i najbrutalniejszych sekt w historii. W poszczególnych odcinkach dowiecie się między innymi o religijnych wspólnotach wierzących w UFO czy dziwnych rytuałach okultystycznych. Niemniej, jedna rzecz pozostaje niezmienna: na czele każdego kultu stoi charyzmatyczny przewodnik, który potrafi przyciągać do siebie rzeszę wyznawców.
Kim byli ci przywódcy? Czym się kierowali? Jak to możliwe, że zawładnęli umysłami zwykłych ludzi?
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-91-8076-342-4 |
Rozmiar pliku: | 2,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kongresmen niespodziewanie wstaje i wygłasza spontaniczną mowę, w której dziękuje organizatorom za tak wspaniałe, przyjazne powitanie. Przyznaje, że wysłano go tutaj, aby zbadał warunki panujące w Jonestown, po czym dodaje, że to, co zobaczył, zrobiło na nim ogromne wrażenie. Na podstawie rozmów przeprowadzonych z mieszkańcami i tego, co widzi na własne oczy, rozumie, że dla wszystkich tu obecnych bycie częścią tej wspólnoty jest najlepszym, co im się zdarzyło w życiu. Słychać oklaski. Ryan nie mówi nic więcej. Stoi z mikrofonem w ręce, uśmiecha się lekko onieśmielony, podczas gdy cały namiot wiwatuje przez kolejne półtorej minuty.
Po wystąpieniu gościa przyjęcie trwa dalej. Dzieci i dorośli tańczą, zespół śpiewa na scenie. Właśnie wtedy jeden z członków sekty stuka reportera NBC palcem w ramię i dyskretnie podaje mu kartkę. Dziennikarz omiata wzrokiem treść, po czym szybko przywołuje resztę kolegów i podaje im do przeczytania tych kilka niezwykle ważnych słów.
„Chcemy opuścić Jonestown”.
Z powodu tego krótkiego zdania sprawy przyjmą niespodziewany obrót.
Czytasz serię Potęga Kultu. Przybliża ona sylwetki budzących największą grozę przywódców grup wyznaniowych w historii. Kim byli? Czym się kierowali? Jak to możliwe, że zawładnęli umysłami zwykłych ludzi i byli w stanie ich nakłonić do mordowania innych osób lub popełniania samobójstw? Spróbujemy zrozumieć człowieka kryjącego się za tymi potwornymi czynami.
Czytasz drugą część poświęconą Świątyni Ludu Uczniów Chrystusa i jej charyzmatycznemu przywódcy, Jimowi Jonesowi, twórcy osady Jonestown w gujańskiej dżungli, miejsca, które w ciągu zaledwie kilku miesięcy z raju na ziemi przeradza się w zbiorowy grób prawie wszystkich członków sekty – zarówno dorosłych, jak i dzieci. Początki tego ruchu religijnego są skromne, a jego założycielowi nie brak dobrych intencji, gdy tworzy wspólnotę, w której odnajdują się zwłaszcza czarni Amerykanie. Jones głosi idee miłości, równości i braterstwa, kierując się marzeniem o ustanowieniu socjalistycznego raju na ziemi.
Amerykański kongresmen Leo Ryan przybywa do Jonestown na prośbę stowarzyszenia Concerned Relatives zrzeszającego rodziny wyznawców Świątyni Ludu, które niepokoją się o losy swoich bliskich, obecnie żyjących na plantacji w Gujanie. W stowarzyszeniu działa także wielu byłych członków sekty, od dawna ostrzegających przed Jonesem, ich zdaniem – człowiekiem nieobliczalnym i niebezpiecznym. Celem organizacji jest pomoc mieszkańcom w opuszczeniu Jonestown i uratowanie ich, nim będzie za późno. Ryan wysłuchuje tych próśb i postanawia osobiście odwiedzić osadę, aby skonfrontować Jonesa z licznymi oskarżeniami pod jego adresem, dotyczącymi szantażu, przemocy fizycznej i psychicznej, nielegalnego posiadania broni, handlu narkotykami. Przedstawiciele Concerned Relatives twierdzą, że mają dowody na przetrzymywanie członków sekty w Gujanie wbrew ich woli.
Ryan wsiada w Waszyngtonie do samolotu i ląduje na wyboistym pasie startowym w wiosce Port Kaituma – w sercu gęstej dżungli. Kongresmen nie przyleciał tu sam. Towarzyszy mu niewielka delegacja złożona z jego osobistego sekretarza, kilku członków Concerned Relatives i ekipy telewizyjnej. Ryan, nie informując o tym Jonesa, uzgodnił ze stacją NBC sfilmowanie wizyty w Jonestown, a także przeprowadzenie wywiadów z mieszkańcami osady. Przywódca Świątyni Ludu nie jest, mówiąc delikatnie, tą decyzją zachwycony. Jego zdaniem media są złe i kłamią. Obawia się też, że jacyś członkowie powiedzą za dużo albo przedstawią warunki życia w Jonestown w niekorzystnym świetle.
Ale skoro Jones już wie, że w osadzie zjawią się filmowcy, postanawia przejść do ofensywy polegającej na oczarowaniu nieproszonych gości. Rozkazuje zrobienie porządków w całym obozowisku i stworzenie pozorów dobrobytu, tak aby goście pomyśleli, że życie w osadzie jest bezproblemowe, a mieszkańcy wyglądają na zadowolonych. W rzeczywistości w Jonestown brakuje jedzenia, wielu osadników żyje na granicy głodu, dzieciom nie podaje się potrzebnych lekarstw, prawie nikt nie ma dostępu do elektryczności, brakuje świeżej wody pitnej, niektóre chaty w każdej chwili mogą się zawalić, ludzie stłoczeni są na zbyt małej powierzchni – ogółem praktycznie nic nie działa tam tak, jak powinno. Jonestown pod żadnym względem nie przypomina sielskiej utopii i idealnego mikrospołeczeństwa, w które wierzyli członkowie sekty, gdy pakowali swój dobytek, decydując się na porzucenie dotychczasowego życia.
Jones zamierza nie tylko zaprezentować osadę w jak najkorzystniejszym świetle, lecz także oczarować Ryana, by kongresmen wycofał się ze swoich oskarżeń. Dlatego nakazuje wyznawcom wyprawienie wielkiego przyjęcia, którego Ryan ma być gościem honorowym. A jeśli członkowie sekty wciąż są gotowi do czegoś się zmobilizować, z całą pewnością tym czymś jest przygotowanie hucznej zabawy.
Obraz doskonale bawiącego się Ryana w gronie mieszkańców Jonestown to jedno. Czym innym jest natomiast to, co kongresmen naprawdę sobie myśli. Czy zwietrzył coś podejrzanego, czy też naprawdę dał się porwać wspaniałej atmosferze? Wiele wskazuje na to drugie, ale tylko do momentu, gdy jeden z członków sekty podaje reporterowi NBC kartkę z napisanym na niej życzeniem opuszczenia osady.
Dziennikarze rozmawiają po kryjomu z mieszkańcami Jonestown. Wychodzi na jaw, że wiele osób marzy o wyjeździe, ale im tego zakazano. Coraz większa liczba członków sekty, którzy wcześniej nie mieli odwagi się odezwać, dostrzega w tym momencie szansę na wydostanie się z potrzasku i powrót samolotem do Stanów. Twierdzą, że chcą jak najszybciej opuścić to miejsce. Ludzie, wcześniej zachowujący ostrożność i dyskrecję, teraz zupełnie otwarcie, także przed kamerą, skarżą się na nędzne warunki życia i wyznają, że chcieliby stąd odejść, ale Jones ich tutaj więzi. Ostatecznie dziennikarze za ich namową idą do Jonesa. Pokazują mu kartkę i opowiadają o wywiadzie z dwoma członkami sekty, którzy przed kamerą przyznali, że chcą opuścić to miejsce. Reporterzy pytają przywódcę, dlaczego ich rozmówcy mieliby twierdzić coś takiego, gdyby nikt ich tutaj nie zatrzymywał. Jones udziela im najbardziej dyplomatycznej odpowiedzi, jaką jest w stanie wymyślić. Twierdzi, że to nieporozumienie i że oczywiście wszyscy, którzy chcą opuścić obozowisko, mogą to zrobić w każdej chwili i nikt ich do niczego nie zmusza. Jednocześnie przypomina dziennikarzom, że ludzie często kłamią i zmyślają, bo wbili sobie do głowy jakąś niedorzeczność.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------