- W empik go
Świątynia Polaków czyli Katedra na Wawelu w Krakowie - ebook
Świątynia Polaków czyli Katedra na Wawelu w Krakowie - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 249 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
czyli
KATEDRA NA WAWELU
W KRAKOWIE
POEMAT HISTORYCZNY
przez
Bogusza Zygm. Stęczyńskiego.
Czcić dawne pamiątki i uchylać głowę przed sławą praojców. jest potrzebą konieczną–inaczej sprawę z życia zdać sobie trudno będzie, a
Życie to nie dla zabawki nam dane.
Dr. Rolle.
KRAKÓW.
W Drukarni „CZASU” W. KIRCHMAJERA. – NAKŁADEM AUTORA.
1864.
PRAWYM RODAKOM
w dowód
CZCI I POWAŻANIA
poświęca
Autor
PRZEDMOWA.
Z pomników na obszernej ziemi Polski pozostałych, niema żadnego, któryby więcej przemawiał do potomności o pełnym żywocie naszego narodu, nad Katedrę Wawelską. Na jej poczerniałych murach, czytasz dzieje tak świetnej Polski przeszłości; tutaj śpią… snem wiecznym jej Króle, Biskupi i Hetmany. Grobowa cisza, jakiś smutek przypadł na te w marmurze kowane karty dziejów, tak krwawo po wszystkie dni swego żywota pracującego, narodu; lecz czujesz w swej piersi, iż jakiś duch unosi się nad niemi, jakaś nadzieja
I wstępuje w twe serce: iż po dniach smutku i próby, zejdzie znowu dla niego gwiazda szczęścia i chwały. Katedra Wawelska jest bardzo pięknym przedmiotem poetycznym; wieszczowi bowiem nastręcza wiele niepospolitych obrazów wielkiej rozmaitości. Dziwno nawet, dla czego nie stała się treścią dla którego z nowszych naszych Poetów, którzy częstokroć dziwny, niczem nieprzemawiający do naszej duszy przedmiot, biorą za wątek do swoich poematów. Edmund Wasilewski wyśpiewał nam wprawdzie ze swej rozgorzałej, czułej piersi parę przepięknych ustępów o Katedrze Wawelskiej, które są spuścizną najlepszą dzisiaj po przedwcześnie zgasłym dla narodu Poecie; lecz stojąc już tak blisko niezmąconego narodowego źródła poetycznego, za prędko odwrócił od niego oczy i serce.
UROOZIŁ SIE 16 LISTOPADA 1814 R. UMARŁ 14 LISTOPADA I84G R. ŻYJĄC TYLKO LAT 32.
Wasilewski zaczął wyższym, uroczystym tonem pieśń o Katedrze Wawelskiej; oby ją podobny jemu jaki wieszcz, jak najprędzej dokończył! Poco to żądanie, kiedy właśnie niniejszy poemat ma je spełnić? – – Nie zaiste! Autor owej Świątyni Polaków itd. nie miał zamiaru sięgania na wysokim Parnasie wieszczów narodowych po laury chwały i oklasków; ale przejęty w duchu pokory, chęcią przysłużenia się czystym pożytkiem, lirę swoją nastroiwszy tonem ludowym, śpiewa wyłącznie dla ludu; aby ta najliczniejsza warstwa narodu, przejrzała się w upłynionych wiekach Przodków naszych, a uszlachetniając ducha swojego, podniosła się do lepszej przyszłości.
Pan Kornel Ujejski powiada: „Słowa „choćby z mniejszym oddane talentem, wcho-„dzą… od razu w serca ludzkie i poruszają je „do głębi; pojmie je każdy i spożyje nibyto „chleb powszedni, bo czuć w nich prawdę „bożą. Tak nieraz szkic nakreślony ołówkiem, „silniej porusza widzów, niźli obraz najpiękniejszego kolorytu.” – W tym celu wydając ten poemat na widok publiczny, spodziewamy się uznania, że czynimy prawdziwą przysługę – bo co ś… p. Adam Mickiewicz o Mikołaju Reju, my o naszym śpiewaku powtórzyć możemy: „Pisał językiem pospolitym „dla łatwiejszego zrozumienia niższej Szlach-„cie, która tylko najprostsze i najjaśniejsze
A
„rzeczy lubiła czytać, z których się mogła większą łatwością o wszystkiem dowiedzieć.” – Nakoniec upraszamy z p. Józefem Ign. Kraszewskim: „aby nie widziano czego nie ma, a tylko to, co jest.”
Wilhelm Gąsiorowski.
ŚWIĄTYNIA POLAKÓW
czyli
W KRAKOWIE.
… y stego y z owego wierszyka możesz sobie co
upodobać a do pamięci przykować. Yako pszczółka znosi miód z rozmaitych ziołek.
Mikołaj Rej. 1567 r.
Witam cię! Wawelu dawny.
Gniazdem cnot i męztwa sławny:
Poważny i historyczny,
Z twoją Wisłą taki śliczny!
Stary sobie i niemały,
Zawsze baczny, zawsze czynny;
A jak byłeś okazały.
Tak uprzejmy i "gościnny.
Ale teraz…. jak przyjmujesz
W twe objęcie twego brata?
Który cię przez długie lata
Niewidząc -– znowu cię wita
I o twoje losy pyta;
Bo tak dziwnie wźrok zajmujesz:
Ze ciekawość nas porywa
Wiedzieć, czyli ci szczęśliwa.
Czy smutna gwiazda świeciła?
Że się postać twa zmieniła!
Że przy tobie na około
Jakoś dziwno, nie wesoło….
Twoja skalista posada,
Wydaje się szczupła, blada –
Utraciła swoją zmianą
Postać, długo nietykaną,
Którą zębem czas nie ruszył –
Aż przemysł nie powstrzymany,
Targnąwszy się na te ściany:
Ogładził je, lub pokruszył…
I ową jaskinię smoka.
Co była sucha, głęboka,
Zasypano tak: te znaku
Nie zostało po dziwaku,
Który długo miasto trwożył.
Aż go książe Krak umorzył;
A wieść gminna utrzymuje:
Że w jaskini po tym smoku
Piękny paląc się znajduje,
Pełny klejnotów widoku…
Co tam były zachowane –
Wszystko ziemią zasypane.
Tylko brzegi granitowe
Pozostały sanie sobie
W swojej odwiecznej ozdobie…
I powietrze z Tatrów zdrowe,
Co napełnia pierś twą silą….
O! jakże nad Wisłą miło!:
Owe domki wybielone.
Tak nazywane Rybaki;
Ze swemi drzewy i krzaki
Są jak gdyby zawieszone
Na samym brzegu Wawelu
Skromnie, czysto…..od lat wielu.
Są jak dzieci przy olbrzymiej
Co ma głośne w świecie imie;
A ten olbrzym historyczny
Łącząc tu swa okazałość,
Czyni razem widok śliczny
Przez swą malowniczą całość.
Tam Krzemionki niedaleko –
Tam usłyszysz: że Twardowski
Przesiadywał w nieb nad rzeką,
Czyniąc czartom różne troski!….
A nie zbyt dawnemi czasy,
Miał tam obóz… pełny krasy,
Książe Józef Poniatowski;
Słynny wrogów pogromiciel,
A rodaków pocieszyciel.
Tam – po drugiej stronie wody,
Bujno pola i ogrody;
I owoce, i jarzyny,
Jako bogactwa krainy. –
Dalej poważne mogiły,
Tworzą obraz oku miły:
Jako mężów zasłużonych,
Szanowanych i cenionych. –
Dalej na górze wśród lasu
bielany widzieć się daja
Tam Kameduli mieszkają
Cicho, od dawnego czasu;
Cicho – bo u nich milczenie,
Jest odwiecznemi przykazaniem….
liv ciągłem rozmyśliwaniem
Życie mieli w malej cenie:
A osobliwie wygody,
Za wielkie dla ducha szkody! –
Dalej Tyniec jest wsławiony
Zakonem Benedyktynów.
Znanych z cnot i dobrych czynów;
W rastrze Wisły się odbija.
Ale przeszłość swą rozwija:
Że stu wsiami opatrzony,
Czynił przysługi krajowi
Nauk swoich rozkrzewianiem,
I ogrodów zakładaniem…
Aż potem, gdy Władcy nowi
Prawa swe zaprowadzali,
Ten zakon nam rozwiązali! –
Klasztor został opuszczony –
A sędziwe jego mury
Czynią widok z każdej strony
Malownicza… lecz ponury:
Bo zostały poszarpane….
Dziś jako gruzy zwidzane. –
Wola Justowska bieleje
Pałacykiem swoim dawnym:
Niegdyś zborem Lutrów, sławnym.
Teraz się tam ogród śmieje
Kwiatami na wszystkie strony,
Do zwidzania przeznaczony.
Gdzie tylko zwrócisz wejrzenie,
Wszędzie się urok znajduje;
Budzi się w duszy wspomnienie,
Kto kraj swój szczerze miłuje.
Wisła płynąc w świat nie mały,
Całuje Wawelu skały…
I szumem swym rozpowiada:
„Że się wszystko odmieniło,
„Że nic takie jest, jak było;
„Zaciera się i zapada!
„Że zamek po kilka razy
„Choć gorzał różnemi laty,
„Ochrania! rzeźby, obrazy,
„Od szkody i od zatraty!
„Lecz potem następne wpływy,
„Zamieniły go na dziwy.
„Zatarły wszelkie pamiątki.
„Co odświeżały wspomnienie
„Na dawne nasze istnienie….
„Że nawet ani zakątki
„Nie dotrwały zostawione –
„Lecz zmienione lub zniszczone!
„Owe rzeźby i marmury.
„I broszy, i gipsatury
„Ustąpiły z swej posady –
„Tylko zostało wspomnienie
„Dawnego bytu i chwały:
„Ze pomyślności-promienie
„Na chlubę naszą jaśniały.
„Patrz! wysokie jakby cedry,
„Baszty zamku pną się w górę;
„Puste wewnątrz i ponure –-
„Ale zajrzyj do Katedry.
„Tam czasu tobie wystarczy
„Jeżeliś rodakiem tkliwym,
„Synem ziemi tej prawdziwym:
…A pamięć się twa obarczy
„Widokami przyjemnymi,
„Sercu i duszy drogimi.
„Tam nabierzesz pokrzepienia,
„Obok wielkiego imienia
„Nic jednego przodka twego,
„Krajowi zasłużonego.
„Idź tam, bracie mój kochany!
..Bo ja z karpat twardej ściany
„Biorąc czerstwe, wieczne życie,
..Płynę bystro i obficie
„Przez urodzajne przestworza,
„Aż do Bałtyckiego morza;
„Na którem niegdyś pływały
„Polskie łodzie i okręta;
„Granicy nam pilnowały,
„Bo granica była święta!
„Więc tam światu niosę wieści,
..Co się działo, eo się dzieje,
„Co zasmuca, co szaleje…..
.,1 jak znika nam bez części
„Gniazdo-Pamiątek jedyne! –
-Idż, poznaj – a ja popłynę."
I poszedłem zadumany,
Gdzie rozkazał głos natchnienia….
I doznałem zadziwienia,
Na widok wcale nieznany:
Mur czerwony naokoło.
Strzelnicami okrył czoło.
Stoją bramy, nad bramami
Nowe godła z napisami.
Przy bramach mosty zwodzone,
Z armatami nabitemi,
Dii wystrzału gotowemi;
Załogą pilnie strzeżone.
Już samą powierzchownością
Świadczą, czyją są własnoscią.
Lecz ta niemiecka oznaka
Nie broni wstępu nikomu –
A więc do świętego domu,
Przebyłem ją lotem ptaka.
Gmach się rozkłada nie mały
I wysoko i szeroko.
Gotycka jego budowa
Na smukłych kolumnach stoi;
Wszędzie się, nad wszelkie słowa,
Wźrok i umysł czarem poi!
Ale przeraża swą ciszą –
Bo takie w koło milczenie:
Że zda się, marmury dyszą
Każde twego serca tchnienie!
Że lot myśli ci szeleści
I promienieje w twem oku
Tak, że nieposuniesz kroku
Bez podziwu i bez części!
Widzę tutaj dawne dzieje,
W zimnych kamieniach żyjące;
Czasów ubiegłych koleje
Wymownie przedstawiające.
O jestto księga przeszłości
W której każdy głaz przemawia
Powagą swej sędziwości…
A wielkie wrażenie sprawia!
Jestto sława skamieniała,
Biegiem czasu nic zniszczona;
Skarbnica droga, nie mala,
Nigdy dość nie oceniona!
Tu uderza zachwycenie,
Tu płyną takie uroki:
Że przejmuje rozrzewnienie
1 przyciska żal głęboki.
Wszystko stawia obraz cnoty,
Wiary, męstwa i miłości;
Myśli, gustu i ochoty,
1 władzy i zamożności;
Wszystko spaniałe choć stare,
Krzepi nadzieję i wiarę.
Mieczysław Pierwszy (1) wystawił
Tę świątynię okazałą;
Którą potem naród wsławił,
Okrył skarbami i chwałą.
A Bolesław Krzywousty,
(Co najazdy i rozpust;
Karał, dzielnemi bitwami:
Oczyściwszy kraj z kąkolu
Pod Wrocławiem na psiem polu;)
Przy jej progu wzniósł dwie wieże,
Które nawet, sam czas strzeże;
Czas, bogaty zdarzeniami!….
A świątynię pogorzałą.
Nankier, rodem z Szląskiej ziemi;
Podniósł nakładami swemi,
Z trudem i pracą nic małą.
Każmierz – Wielki miedzią pobił
1 gustownie pomalował;
Chorągwiami przyozdobił
Na pamiątkę, że wojował
Korzystnie dla swego kraju
Po owoczesnym zwyczaju.
Jestto świątynia nie mała,
Choć zewnątrz mniej ukazała;
Ho wcale nie obiecuje
Tego, co się w niej znajduje.
Nieraz bywała łupiona,
I zuchwale uszkodzona
Przez różnych nieprzyjaciel! –
Którzy swoje szczęście mieli
W szkodach i naszem zmartwieniu,
W przyćmionym szczęścia promieniu!!
Jest ona bogatym składem,
Narodowych upominków;
I ubiegłych wieków śladem,
Pełnym szacownych przyczynków!….
Posunąwszy krok pomału,
Oglądajmy szczegółowo
Wśród pokory i zapału,
Ojców postawy i wdzięki:
Bacząc na każde ich słowo,
Na każde skinienie ręki.
Witaj mężu skamieniały,
Piotrze Kmito! (2) sławny panie
Pełny zasług cnot i chwały –
Przyjm od nas uszanowanie.
Tu przyjemnie stoisz sobie
W pancerzu, z szaliki przy boku:
Z broda, z ogniem duszy w oku;
Jak gdybyś chciał w swej ozdobie
Zejść z podstawy – do senatu…
I.uli dać nowy odgłos światu
Twojej doświadczonej broni
Pod Orszą i pod Wiśniowcem;
Udzie przypiąłeś laur do skroni,
Gdzie potańczywszy (*)…..manowcem,
Rozpraszałeś najezdników,
Dzielną garstką twoich szyków!
Widać, widać na twej twarzy,
Co się w duszy twojej dzieje..
1 cu się po sercu marzy,
I jaki cię zapal grzeje.
Na Wiśniczu siedząc sobie,
Miałeś własne roty swoje;
Nie brakło ci na ozdobie,
Bogate mając pokoje,
W których i królów gościłeś…
A wszystkim serdeczny byłeś…
I tu w miejscu, choć ponurem,
Stanąłeś sobie marmurem.
Ale Kmito! stój spokojnie.
Stój w milczeniu i cierpliwie…
Choć w żelazie ci przystojnie…
Stój i patrzaj na nas głazem –
A spojrzeniem, jak wyrazem,
Podnoś ducha mini szczęśliwie!…
Pod chórem pomnik bronzowy,
Wygląda jakgdyby nowy:
A napisem swym połyska:
Że równie pełny znaczenia,
Tego samego nazwiska,
Tego samego imienia;
Ze był mąż prawy i dzielny,
Miał obszerne majętności;
W przedsięwzięciach bywał stały,
Dobry, ludzki i spanialy,
A stal się uani nieśmiertelny
Przez czysty ogień miłości
Dla ojczyzny, którą cenił,
1 dla której się nic zmienił.
Oto przed nami spaniała
Kaplica śniętego Krzyża (3);
Acz wiekami poczerniała..
Do niej się krok ze czcią zbliża:
Władysław Jagiełło leży
W swojej królewskiej odzieży;
A takie jest jego spanie.