Świt królestw. Jasna historia wieków ciemnych - ebook
Świt królestw. Jasna historia wieków ciemnych - ebook
Epicka podróż przez średniowiecze
Kiedy szukamy synonimu dla ignorancji i barbarzyństwa, słowo „średniowiecze” nasuwa się samo. W końcu czy nie nazywamy tej epoki wiekami ciemnymi?
Jak bardzo jesteśmy w błędzie! Średniowiecze to czasy kształtowania się wielkich religii, idei i całych państw. Okres odkryć, przemian społecznych i technologicznych.
Dan Jones zabiera nas w epicką podróż od stepów Mongolii po urwiste brzegi Portugalii i od ośnieżonych lasów Skandynawii po rozżarzone piaski Egiptu. Odkrywamy wielkie stolice późnego antyku, na targach pełnych arabskich kupców wąchamy drogocenne korzenie, a wreszcie wsiadamy na statki szukające nowej drogi do Indii.
Pośród rodzących się i upadających królestw Jones śledzi także losy zwykłych ludzi żyjących w niezwykłych czasach. A w tym wszystkim szuka odpowiedzi na fascynujące pytanie: jak średniowiecze wpłynęło na kształt współczesnego świata?
„Po prostu najlepsza historia średniowiecza na rynku”.
Sunday Times
„Wybitne dzieło, w pięknym stylu splatające rozmaite wątki”.
Peter Frankopan
„To czysta rozkosz spotkać tak uzdolnionego i kipiącego energią historyka, który nigdy nie boi się dostarczać czytelnikom rozrywki”.
The Times
„Wyjątkowa, po mistrzowsku wciągająca panorama”.
Simon Sebag Montefiore
„Za****sty autor historyczny, delikatnie rzecz ujmując”.
Duff McKagan, basista Guns N’Roses
„Oto triumf”.
Charles Spencer
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-8853-9 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książka obejmuje okres ponad tysiąca lat i wszystkie regiony świata z wyjątkiem Australazji i Antarktyki. Czytelnik zetknie się więc z wieloma językami, walutami i cywilizacjami. Jedne będą mu znane, inne nie. W trosce o klarowność przekazu i przyjemność z lektury nie zastosowałem jednakowego systemu monetarnego ani sztywnej konwencji zapisu. Znanym i powszechnie przyjętym formom dałem pierwszeństwo przed ścisłą poprawnością, a przede wszystkim kierowałem się zdrowym rozsądkiem. Mam nadzieję, że moja decyzja spotka się ze zrozumieniem.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, imiona, nazwy własne i nazwy geograficzne podaję za _Wielką historią świata_, tomy: III (A. Krawczuk, P. Kaczanowski, J. Źrałka, J.A. Ostrowski, J. Wolska-Lenarczyk, A. Zemanek), IV (M. Salomon, A. Bieniek), V (K. Baczkowski, P. Wróbel, W. Olszewski, W. Mruk, J. Hauziński, D. Quirini-Popławska, J. Smołucha, K. Stopka, S. Sroka, A. Waśko), Kraków 2017 (przyp. tłum).Wprowadzenie
W XVI wieku angielski historyk John Foxe uważnie przeanalizował dłuższe okresy dalszej i bliższej przeszłości i doszedł do wniosku, że historię (w istocie liczyła się dla niego wyłącznie historia Kościoła) można podzielić na trzy etapy.
Zdaniem tego badacza dzieje świata zaczynały się od „czasów prymitywnych”, kiedy to chrześcijanie ukrywali się w katakumbach, by uciec przed prześladowaniami ze strony niegodziwych, bezbożnych Rzymian i uniknąć ukrzyżowania lub jeszcze gorszego losu. Kulminację stanowiły „nasze dni ostatnie” – epoka reformacji, kiedy to zakwestionowano władzę Kościoła nad Europą, a zachodnioeuropejscy żeglarze zaczęli eksplorować Nowy Świat.
Między te dwie epoki uczony wcisnął kłopotliwy okres około tysiąca lat. Foxe określił go mianem „wieków średnich”. Z definicji było to więc coś nieokreślonego, krótko mówiąc – ni pies, ni wydra.
Dziś nadal używamy terminu ukutego przez Foxe’a. Dla nas lata między upadkiem cesarstwa zachodniorzymskiego w V wieku a reformacją są „wiekami średnimi”. Wszystko, co dotyczy tego okresu, określamy „średniowiecznym” – to przymiotnik o dokładnie takim samym znaczeniu, powstały w XIX wieku. Stosowana przez nas periodyzacja nie uległa jednak większym zmianom. Średniowiecze (jak zwykle się uważa) to okres, kiedy świat klasyczny się rozpadł, a nowożytność jeszcze się nie narodziła; ludzie wznosili zamki; mężczyźni walczyli w zbrojach i konno; ziemia była płaska, a podróże znojne i długie. I choć w XXI wieku historycy globalni podjęli próbę uaktualnienia terminologii – wprowadzili pojęcie „średnie tysiąclecie” – to termin „wieki średnie” wciąż jest powszechnie używany.
Nazwa ta jest mocno nacechowana pejoratywnie. Wieki średnie często stają się obiektem żartów historycznych. Określenie „średniowiecze” nierzadko używane jest, szczególnie przez redaktorów gazet, jako swego rodzaju inwektywa, synonim wszelkiego rodzaju ignorancji, barbarzyństwa i niczym nieusprawiedliwionego okrucieństwa. (Innym popularnym określeniem epoki są „wieki ciemne”. Pełni ono mniej więcej tę samą funkcję – ukazuje karykaturalny obraz tego okresu jako czasu permanentnej zapaści intelektualnej). Z oczywistych względów stan ten może drażnić współczesnych historyków. Przy mediewiście lepiej nie używaj określenia „średniowieczny” jako obelgi, chyba że chcesz usłyszeć wykład albo dostać po nosie.
W tej książce opisałem historię średniowiecza. Jest to pokaźny tom, bo i zadanie niemałe. Będziemy przemierzać kontynenty i stulecia, często w zawrotnym tempie. Poznamy tysiące mężczyzn i kobiet – od Attyli po Joannę d’Arc. Zagłębimy się też w co najmniej kilkanaście obszarów historiografii – od historii wojen i prawa po historię literatury i sztuki. Postawię kilka ważnych pytań i mam nadzieję na nie odpowiedzieć. Co wydarzyło się w średniowieczu? Kto wówczas panował? Jak wyglądał ówczesny system władzy? Jakie wielkie siły formowały ludzkie losy? I w jaki sposób (jeśli w ogóle) średniowiecze wpłynęło na kształt współczesnego świata?
Czasem sposób realizacji tego zamierzenia wyda się odrobinę oszałamiający.
Ale obiecuję, że będzie zabawnie.
Podzieliłem książkę na cztery części, ułożone chronologicznie. Część pierwsza została poświęcona – jak określił to jeden z błyskotliwych współczesnych historyków – „spuściźnie Rzymu”. Zaczyna się od rozdziału opisującego upadające cesarstwo zachodniorzymskie, wstrząsane zmianami klimatycznymi, wielopokoleniowymi masowymi migracjami oraz licznymi innymi problemami. Kolejne rozdziały poświęciłem drugorzędnym mocarstwom, które wyrosły na zgliszczach Rzymu, tak zwanym królestwom barbarzyńskim stanowiącym podwalinę państw europejskich: cesarstwu wschodniorzymskiemu przekształconemu w Bizancjum oraz pierwszym państwom islamskim. Część ta obejmuje dzieje świata od V do połowy VIII wieku.
Część drugą otwiera rozdział o Frankach, którzy odnowili chrześcijańskie cesarstwo na Zachodzie, nawiązujące do imperium rzymskiego. Historia tu opisana częściowo ma charakter polityczny, ale zająłem się nie tylko prześledzeniem procesu umacniania się dynastii, które podzieliły Europę na chrześcijańskie królestwa, lecz także przedstawieniem nowych form „miękkiej” władzy kulturowej, jakie pojawiły się na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia. W tym fragmencie książki snułem rozważania, w jaki sposób doszło do tego, że mnisi i rycerze zaczęli odgrywać tak ważną rolę w średniowiecznym zachodnim społeczeństwie, i dlaczego połączenie ich sposobów myślenia doprowadziło do krucjat.
Część trzecią rozpoczyna nagłe i zdumiewające pojawienie się nowego supermocarstwa. Wzrost potęgi Mongołów w XII wieku był gwałtownym i niezwykle brutalnym epizodem, podczas którego cesarstwo na Dalekim Wschodzie – jego stolicą dziś jest Pekin – zyskało, kosztem milionów ludzkich istnień, panowanie nad połową ówczesnego świata. Przyjrzałem się mocarstwom powstającym w epoce nazywanej niekiedy pełnym średniowieczem i przeanalizowałem procesy na tle tej radykalnej zmiany w geopolityce. Poznamy kupców, którzy wynaleźli wspaniałe mechanizmy finansowe, aby zapewnić bogactwo sobie i światu; uczonych, którzy wskrzesili starożytną mądrość i założyli kilka uniwersytetów do dziś uważanych za najlepsze; a także architektów i inżynierów wznoszących miasta, katedry i zamki, które mimo upływu pięciuset lat nadal stoją niczym bramy prowadzące do średniowiecznego świata.
Część czwarta opisuje schyłek średniowiecza. Zaczyna się od globalnej epidemii, która przetoczyła się ze wschodu na zachód, sprowadziła śmierć oraz przyczyniła się do transformacji gospodarki i sposobu myślenia ludzi o otaczającym ich świecie. W kolejnym rozdziale opisałem, jak odbudowywano zniszczony świat. Poznamy renesansowych geniuszy i będziemy podróżować z wielkimi żeglarzami, którzy wyruszą na poszukiwanie nowych światów – i je znajdą. Na koniec przyjrzymy się ewoluującym dogmatom religijnym w połączeniu z nowymi technikami komunikacji przyniesionymi przez reformację – wstrząsowi, który (jak uznał Foxe) doprowadził „wiek średni” do końca.
Tak wygląda zarys tej książki. Powinienem w kilku słowach wspomnieć też o jej zamyśle. Jak sugeruje tytuł, jest ona poświęcona władzy. Rozumiem przez to nie tylko władzę polityczną czy nawet ludzką. W trakcie lektury poznamy wielu wszechwładnych mężczyzn i wiele wpływowych kobiet (choć gdy mowa o średniowieczu, mężczyzn z założenia jest więcej), jednak interesowało mnie również przedstawienie ogromnych sił pozostających poza ludzką kontrolą. Zmiany klimatyczne, masowe migracje, epidemie, przełomy technologiczne i globalne sieci – choć może się wydawać, że problemy te dotyczą nowoczesności, a nawet postnowoczesności, to w równym stopniu kształtowały one świat średniowieczny. A skoro w pewnym sensie wszyscy jesteśmy dziedzicami średniowiecza, to ważne, byśmy dostrzegli, jak bardzo przypominamy ludzi z tamtej epoki, a także byli świadomi cech, którymi radykalnie się od nich różnimy.
Skupiłem się przede wszystkim na Zachodzie i postrzegam dzieje pozostałych części świata z zachodniej perspektywy. Nie będę za to przepraszał. Fascynują mnie dzieje Azji i Afryki, starałem się więc pokazać, jak bardzo średniowieczny Zachód związany był ze Wschodem i Południem. Jednakże samo pojęcie „średniowiecze” jest specyficzne dla historii Zachodu. Pisałem tę książkę na Zachodzie, gdzie mieszkałem i prowadziłem badania przez większość mojej pracy zawodowej. Pewnego dnia ktoś – choć zapewne nie będę to ja – napisze dopełniającą moją opowieść historię średniowiecza, która odwróci tę perspektywę i ukaże epokę z „zewnątrz”. Nie nastąpi to jednak tym razem.
Tak się więc przedstawia moja książka. Jak już wspomniałem, jest ona obszerna, a jednocześnie stanowczo za krótka. Ponad tysiąc lat historii przedstawiłem na niespełna tysiącu stron. Każdemu rozdziałowi odpowiada osobna gałąź historiografii. (Przypisy odsyłające do wybranej bibliografii pomogą czytelnikom zgłębić obszary, które szczególnie ich zainteresują). Choć jest więc czemu się przyglądać, to wiele ujęć nie trafiło do ostatecznej wersji. Mogę tylko dodać, że – jak w przypadku wszystkich moich książek – moim celem było dostarczenie wiedzy i rozrywki. Jeśli udało mi się to chociaż w niewielkim stopniu, uznam, że szczęście się do mnie uśmiechnęło.
Dan Jones
Staines-upon-Thames
wiosna 2021
_Oxford English Dictionary_ pierwsze użycie słowa _medieval_ (początkowo zapisywanego w formie _mediæval_) odnotowuje w 1817 roku.
Zob. np. D. Olstein, _„Proto-globalization”_ _and „Proto-glocalizations” in the Middle Millennium_, w: B.Z. Kedar, M.E. Wiesner-Hanks, _The Cambridge World History_, vol. 5: _Expanding Webs of Exchange and Conflict, 500 CE–1500 CE_, ed. B.Z. Kendar, M.E. Wiesner-Hanks, Cambridge 2015.
Ch. Wickham, _The Inheritance of Rome: A History of Europe from 400 to 1000_, London 2010.
Fascynujące wyniki badań na temat średniowiecza pozaeuropejskiego są publikowane w stosunkowo nowym czasopiśmie „Journal of Medieval Worlds”. Jego misję przedstawił P. Frankopan w: _Why We Need to Think About the Global Middle Ages_, „Journal of Medieval Worlds” 2019, vol. 1, s. 5–10.