- W empik go
Sypiając z kotem. Tajemnice felinoterapii - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
Sierpień 2015
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Sypiając z kotem. Tajemnice felinoterapii - ebook
Czym jest felinoterapia? Skąd pochodzi i co nam daje? A pewnie nic nie daje, tylko drapie, miauczy i żebrze o jedzenie. Tak, głównym bohaterem felinoterapii jak i tej książki jest kot.
Zagadkowa i introwertyczna istota. Każdy zna, każdy widział, ale nie każdy pojmuje. Aby pojąć kota należałoby poświęcić oddzielne studia każdej futrzanej jednostce. Bowiem co kot, to obyczaj. Bywał czczony, wielbiony przez jednych i niszczony, diabolizowany przez drugich. Ale zawsze był. I zawsze mruczał. I właśnie mruczenie będzie między innymi przedmiotem rozważań w tej publikacji.
Arogancki i dumny kot, jeśli już się zakocha w człowieku, nie pozwoli mu się martwić, intuicyjnie wyczuje każdy stan jego duszy i tylko sobie znanymi sposobami, posiłkując się tajemniczą siłą swojej wibracji, „wymruczy” każdą chorobę.
Małe kompendium wiedzy o mruczeniu, leczeniu i wszelkich kocich dobrodziejstwach.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-943045-0-8 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,
człowiek powinien posiadać psa, który będzie go wielbił i kota,
który będzie go ignorował.
- Derek Bruce
Siedzi sobie na telewizorze, ledwo się trzyma ale siedzi. Przywykły do wielkiego, ciepłego pudła balansuje niebezpiecznie na krawędzi grubości palca udając, że mu wygodnie. Spojrzeniem nawet nie zaszczyci, wypatruje czegoś w tylko mu znanej dali. Wołamy go, na pewno wyłowił swoje imię i cóż, nawet brewka mu „nie pykła”. Usłyszał, przyjął, przetwarza. W wolnej chwili się odezwie. Jest szalenie zajęty, jego grafik obfituje w ciężkie zadania typu: próżnowanie, nieumiarkowane jedzenie lub wybrzydzanie (zależnie od dnia tygodnia), cięcie komara w rozlicznych pozycjach i miejscach oraz katorżnicza praktyka 50 twarzy ignorowania nas, nonszalancji i wszelkiej supremacji. Przy tak forsownym harmonogramie niekiedy znajduje chwilę i pozwala się wielbić.
Oto zwierzę niezwykłe. Zagadkowa i introwertyczna istota. Kot. Każdy zna, każdy widział, ale nie każdy pojmuje. Aby pojąć kota należałoby poświęcić oddzielne studia każdej futrzanej jednostce. Bowiem co kot, to obyczaj.
Kot jest zagadką, jest boskim przekazem i czarcim uśmiechem. Drapie meble, budzi nas w nocy, jedzenia żąda nie prosi. Na psy spogląda z wyższością, a widok sznurka odbiera mu rozum. Wybiera sobie ludzi do lubienia oraz mruczy. A jak już zacznie mruczeć to wybaczamy mu najczarniejsze z grzeszków.
Koty bywają różne, poważne jakby ciągle skupione, flegmatyczne, przymilne, ciekawskie, sprytne czy wiecznie skore do zabawy. Czasem oglądają telewizję lub siedzą godzinami przed lustrem wpatrując się we własne odbicie. Mimo, iż nigdy nie przekroczyły stadium zwierciadła („testu lustra”1, który powinien wskazywać poziom samoświadomości zwierzęcia), bywają opanowane obsesją na ich punkcie, jak i całkowicie ślepe na lustrzane refleksy. Niezależnie jednak od tego, czy kolegujemy się z jakimś dzikusiem, milusiem, dachowczykiem czy wysublimowanym egipskim bóstwem, możemy być pewni, że obcujemy z kwintesencją indywidualizmu oraz zwierzęciem o wielce kontrowersyjnej przeszłości.
Dziś, posiadanie zwierząt lub obcowanie z nimi wydaje się nam czymś zupełnie normalnym. Nie zastanawiamy się już, co nas do nich popycha, dlaczego pragniemy ich towarzystwa często bardziej niż innych ludzi i dlaczego właśnie u nich znajdujemy psychiczne ukojenie. Często nieświadomie czerpiemy z dobrodziejstw „efektu pupila”, nie zdając sobie sprawy, że uczestniczymy w procesie terapeutycznym. Dlatego zdecydowałam się opisać terapię, która oparta jest na relacji, wymaga poznania istoty z „innej planety”, innego gatunku, która mówi innym językiem. Niezależnie od tego, czy jest to współzależność sportowa, ukierunkowana na wyczyn, jak np. relacja jeźdźca z koniem, przyjacielska więź dziecka z ogromnym owczarkiem, czy też emocjonalny związek samotnej, starszej osoby z niezależnym ale przywiązanym do niej kotem, zawsze będzie to relacja oparta na zaufaniu i wzajemnej akceptacji inności. Niestety, tylko typowo ludzkim jest częste spostrzeżenie, że jeśli coś lub ktoś jest inne, jest gorsze… W oczach psa, zawsze jesteśmy godni jego miłości. Będzie przy nas bezwarunkowo i zawsze. Odda za nas życie. Natomiast „zwierzę o wyglądzie rzezimieszka”2, arogancki i dumny kot, jeśli już się zakocha w człowieku, nie pozwoli mu się martwić, intuicyjnie wyczuje każdy stan jego duszy i tylko sobie znanymi sposobami, posiłkując się tajemniczą siłą swojej wibracji, „wymruczy” każdą chorobę.
Zooterapia, w świadomości potocznej istnieje bardziej jako mit, niż jako nauka. Uważana jest często za placebo lub aliaż paramedycznych rozwiązań przemieszanych z czarną magią. Mimo, iż znana od czasów Hipokratesa3 jako hipoterapia (posiłkowanie się końmi w celach leczniczych) wciąż traktowana jest po macoszemu. Istnieją jednak badania wskazujące na skuteczność i przydatność zwierząt w leczeniu4 oraz dowody naukowe potwierdzające właściwości terapeutyczne zwierząt i ich pozytywny wpływ na ludzkie zdrowie. Osnuta wciąż mgłą niejasności i wątpliwości felinoterapia będzie głównym polem moich rozważań w tej książce, oraz więź, której siła tworząc niewidzialny most między człowiekiem a zwierzęciem, jest w stanie leczyć duszę i ciało.
Felinoterapia jest najmłodszą i najmniej znaną formą zooterapii. Jest to terapeutyczne oddziaływanie kota na człowieka. Aby swobodnie poruszać się po tej kociej przestrzeni, będę musiała użyć szeroko pojętej medycyny alternatywnej jako tła do moich rozważań, zajrzeć do historii kota, umiejscowić go w królestwie zwierząt oraz powymądrzać się nieco na temat kociego bio-mechanicznego, leczniczego mechanizmu czyli mruczenia. Skąd się wzięła felinoterapia, gdzie powstała, na czym polega jej działanie – to kwestie, które w dalszej części będę analizować.
Koty wzbudzały wiele kontrowersji na przestrzeni dziejów. Bywały czczone i wielbione przez jednych, diabolizowane i niszczone przez drugich. Chyba żadnemu zwierzęciu nie przypisywano aż tylu mistycznych, dobrych lub złych cech. Dzisiaj spotkanie z kotem to przede wszystkim doświadczenie pełne radości i przyjemności. Zyskujemy nie tylko towarzysza, ale i okazję, by przyjrzeć się bliżej temu zagadkowemu, niezależnemu zwierzęciu.Bóstwo czy czarci pomiot?
Historia kota jest przede wszystkim definiowana przez zmieniającą się ludzką percepcję. Pierwsze odkrycia paleontologiczne wskazywały miejsce i czas udomowienia kota na Egipt, 2000 p.n.e.5 Jednakże w późnych latach 80, naukowcy z CNRS - College de France, podczas badań nad cypryjskimi wykopaliskami, natknęli się na grobowiec zawierający szczątki kota pochowanego 20 cm obok człowieka6. Sugeruje to, iż udomowienie kota i jego silna relacja z człowiekiem miały miejsce już 7500 – 7000 lat p.n.e., jak i pierwsze miejsce domestykacji wydaje się być inne niż Egipt. Analiza genetyczna natomiast wykazała, iż kot domowy pochodzi niewątpliwie od dzikiego afrykańskiego kota (Felis silvestris lybica), żyjącego 8000 lat p.n.e. na terenie południowo- wschodniej Afryki7.
Reputacja tego małego zwierzęcia zmieniała się diametralnie na przestrzeni epok. Uczucia jakimi człowiek darzył kota oscylowały między uwielbieniem a nienawiścią. W starożytnym Egipcie kot był zwierzęciem świętym, natomiast w średniowieczu przypisywano mu cechy diabelskie i palono na stosach.
W dolinie Nilu kot był doceniany za swoja siłę, zwinność i niezwykłe zdolności łowieckie. Egipt antyczny cieszył się pomyślnością przede wszystkim ze względu na rolniczą produkcję. Kot chronił więc zboże przed gryzoniami, a ludzi przed jadowitymi wężami, które często gniazdowały w spichrzach.
Kota czczono jako domowe bóstwo miw, w razie śmierci cała rodzina pogrążała się w żałobie, zwłoki balsamowano i w drewnianym sarkofagu przenoszono do świątyni bogini Bastet. Gdyż kot poświęcony był dwóm boginiom: Mafdet, oraz Bastet. Mafdet – przybrawszy postać kota lub mangusty, chroniła od ukąszeń węży. Bastet natomiast uosabiała dwoistość natury kobiety. Była „boginią radości, księżyca, płodności i wojny”8. W epoce rzymskiej kult kota osiągnął apogeum. W połowie XIX w. w Beni-Hassan odkryto potężne cmentarzysko kotów, zawierające ok. 300 tysięcy małych mumii. Kota jako zwierzęcia sakralnego strzegło surowe prawo. Za zabicie go lub zranienie groziła kara cielesna lub śmierć.
Fot.1. Mumie kotów egipskich. Rok 1000 p.n.e. British Museum w Londynie. Źródło: bugbog.comPrzypisy
1 Test lustra – pierwszy raz przeprowadzony 1970 roku przez Gordona Gallupa, Jr w celu zbadania poziomu samoświadomości u zwierząt. Polega on na pozostawieniu zwierzęcia w pobliżu dużego lustra i obserwacji czy jest ono w stanie rozpoznać w nim samego siebie. W tym celu robiono kolorowe, bezwonne znaki, na czole lub karku zwierzęcia i obserwowano czy będzie w stanie zauważyć tę zmianę lub pozbyć się jej. Przez ostatnie 40 lat badano pod tym kątem wiele gatunków zwierząt. Do tej pory zdały go niektóre prymaty tj. szympansy, bonobo, orangutany, jeden goryl o imieniu Koko wychowany przez ludzi oraz delfiny, orki, słonie i sroki.
2 M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata, Warszawa 1999, s. 505.
3 Por. Hipokrates, Corpus Hippocraticum, ok. 300 r. p. n e., tłumaczone z łaciny na jęz. nowożytne w 1525.
4 Por. B.M. Levinson, The dog as a ”co-therapist”. Mental Hygiene. 46, New York 1962, s. 59-65.
Levinsona uważa się za prekursora dogoterapii. W swojej publikacji dowodził pozytywnego wpływu psów na dzieci z zaburzeniami, uczestniczących w prowadzonej przez niego terapii.
5 A. Brehm, Życie zwierząt (Illustrirtes Thierleben), 1864-69, Warszawa 1963, s. 196.
6 Por. J. D. Vigne, J. Guilaine, K. Debue, L. Haye, P. Gerard, Un chat apprivoise a Chypre, plus de 7000 ans avant J.-C., CNRS 2004, http://www2.cnrs.fr/presse/communique/454.htm (dostęp 19.06.2003)
7 Por. N. Wade, Study Traces Cat`s Ancestry to Middle East, New Your Times Science/29/06/2007, http://www.nytimes.com/2007/06/29cat.html (dostęp 19.06.2003).
8 H. P. Paszkiewiczowie, Persy, syjamy i dachowce, Warszawa 1990, s. 24.
człowiek powinien posiadać psa, który będzie go wielbił i kota,
który będzie go ignorował.
- Derek Bruce
Siedzi sobie na telewizorze, ledwo się trzyma ale siedzi. Przywykły do wielkiego, ciepłego pudła balansuje niebezpiecznie na krawędzi grubości palca udając, że mu wygodnie. Spojrzeniem nawet nie zaszczyci, wypatruje czegoś w tylko mu znanej dali. Wołamy go, na pewno wyłowił swoje imię i cóż, nawet brewka mu „nie pykła”. Usłyszał, przyjął, przetwarza. W wolnej chwili się odezwie. Jest szalenie zajęty, jego grafik obfituje w ciężkie zadania typu: próżnowanie, nieumiarkowane jedzenie lub wybrzydzanie (zależnie od dnia tygodnia), cięcie komara w rozlicznych pozycjach i miejscach oraz katorżnicza praktyka 50 twarzy ignorowania nas, nonszalancji i wszelkiej supremacji. Przy tak forsownym harmonogramie niekiedy znajduje chwilę i pozwala się wielbić.
Oto zwierzę niezwykłe. Zagadkowa i introwertyczna istota. Kot. Każdy zna, każdy widział, ale nie każdy pojmuje. Aby pojąć kota należałoby poświęcić oddzielne studia każdej futrzanej jednostce. Bowiem co kot, to obyczaj.
Kot jest zagadką, jest boskim przekazem i czarcim uśmiechem. Drapie meble, budzi nas w nocy, jedzenia żąda nie prosi. Na psy spogląda z wyższością, a widok sznurka odbiera mu rozum. Wybiera sobie ludzi do lubienia oraz mruczy. A jak już zacznie mruczeć to wybaczamy mu najczarniejsze z grzeszków.
Koty bywają różne, poważne jakby ciągle skupione, flegmatyczne, przymilne, ciekawskie, sprytne czy wiecznie skore do zabawy. Czasem oglądają telewizję lub siedzą godzinami przed lustrem wpatrując się we własne odbicie. Mimo, iż nigdy nie przekroczyły stadium zwierciadła („testu lustra”1, który powinien wskazywać poziom samoświadomości zwierzęcia), bywają opanowane obsesją na ich punkcie, jak i całkowicie ślepe na lustrzane refleksy. Niezależnie jednak od tego, czy kolegujemy się z jakimś dzikusiem, milusiem, dachowczykiem czy wysublimowanym egipskim bóstwem, możemy być pewni, że obcujemy z kwintesencją indywidualizmu oraz zwierzęciem o wielce kontrowersyjnej przeszłości.
Dziś, posiadanie zwierząt lub obcowanie z nimi wydaje się nam czymś zupełnie normalnym. Nie zastanawiamy się już, co nas do nich popycha, dlaczego pragniemy ich towarzystwa często bardziej niż innych ludzi i dlaczego właśnie u nich znajdujemy psychiczne ukojenie. Często nieświadomie czerpiemy z dobrodziejstw „efektu pupila”, nie zdając sobie sprawy, że uczestniczymy w procesie terapeutycznym. Dlatego zdecydowałam się opisać terapię, która oparta jest na relacji, wymaga poznania istoty z „innej planety”, innego gatunku, która mówi innym językiem. Niezależnie od tego, czy jest to współzależność sportowa, ukierunkowana na wyczyn, jak np. relacja jeźdźca z koniem, przyjacielska więź dziecka z ogromnym owczarkiem, czy też emocjonalny związek samotnej, starszej osoby z niezależnym ale przywiązanym do niej kotem, zawsze będzie to relacja oparta na zaufaniu i wzajemnej akceptacji inności. Niestety, tylko typowo ludzkim jest częste spostrzeżenie, że jeśli coś lub ktoś jest inne, jest gorsze… W oczach psa, zawsze jesteśmy godni jego miłości. Będzie przy nas bezwarunkowo i zawsze. Odda za nas życie. Natomiast „zwierzę o wyglądzie rzezimieszka”2, arogancki i dumny kot, jeśli już się zakocha w człowieku, nie pozwoli mu się martwić, intuicyjnie wyczuje każdy stan jego duszy i tylko sobie znanymi sposobami, posiłkując się tajemniczą siłą swojej wibracji, „wymruczy” każdą chorobę.
Zooterapia, w świadomości potocznej istnieje bardziej jako mit, niż jako nauka. Uważana jest często za placebo lub aliaż paramedycznych rozwiązań przemieszanych z czarną magią. Mimo, iż znana od czasów Hipokratesa3 jako hipoterapia (posiłkowanie się końmi w celach leczniczych) wciąż traktowana jest po macoszemu. Istnieją jednak badania wskazujące na skuteczność i przydatność zwierząt w leczeniu4 oraz dowody naukowe potwierdzające właściwości terapeutyczne zwierząt i ich pozytywny wpływ na ludzkie zdrowie. Osnuta wciąż mgłą niejasności i wątpliwości felinoterapia będzie głównym polem moich rozważań w tej książce, oraz więź, której siła tworząc niewidzialny most między człowiekiem a zwierzęciem, jest w stanie leczyć duszę i ciało.
Felinoterapia jest najmłodszą i najmniej znaną formą zooterapii. Jest to terapeutyczne oddziaływanie kota na człowieka. Aby swobodnie poruszać się po tej kociej przestrzeni, będę musiała użyć szeroko pojętej medycyny alternatywnej jako tła do moich rozważań, zajrzeć do historii kota, umiejscowić go w królestwie zwierząt oraz powymądrzać się nieco na temat kociego bio-mechanicznego, leczniczego mechanizmu czyli mruczenia. Skąd się wzięła felinoterapia, gdzie powstała, na czym polega jej działanie – to kwestie, które w dalszej części będę analizować.
Koty wzbudzały wiele kontrowersji na przestrzeni dziejów. Bywały czczone i wielbione przez jednych, diabolizowane i niszczone przez drugich. Chyba żadnemu zwierzęciu nie przypisywano aż tylu mistycznych, dobrych lub złych cech. Dzisiaj spotkanie z kotem to przede wszystkim doświadczenie pełne radości i przyjemności. Zyskujemy nie tylko towarzysza, ale i okazję, by przyjrzeć się bliżej temu zagadkowemu, niezależnemu zwierzęciu.Bóstwo czy czarci pomiot?
Historia kota jest przede wszystkim definiowana przez zmieniającą się ludzką percepcję. Pierwsze odkrycia paleontologiczne wskazywały miejsce i czas udomowienia kota na Egipt, 2000 p.n.e.5 Jednakże w późnych latach 80, naukowcy z CNRS - College de France, podczas badań nad cypryjskimi wykopaliskami, natknęli się na grobowiec zawierający szczątki kota pochowanego 20 cm obok człowieka6. Sugeruje to, iż udomowienie kota i jego silna relacja z człowiekiem miały miejsce już 7500 – 7000 lat p.n.e., jak i pierwsze miejsce domestykacji wydaje się być inne niż Egipt. Analiza genetyczna natomiast wykazała, iż kot domowy pochodzi niewątpliwie od dzikiego afrykańskiego kota (Felis silvestris lybica), żyjącego 8000 lat p.n.e. na terenie południowo- wschodniej Afryki7.
Reputacja tego małego zwierzęcia zmieniała się diametralnie na przestrzeni epok. Uczucia jakimi człowiek darzył kota oscylowały między uwielbieniem a nienawiścią. W starożytnym Egipcie kot był zwierzęciem świętym, natomiast w średniowieczu przypisywano mu cechy diabelskie i palono na stosach.
W dolinie Nilu kot był doceniany za swoja siłę, zwinność i niezwykłe zdolności łowieckie. Egipt antyczny cieszył się pomyślnością przede wszystkim ze względu na rolniczą produkcję. Kot chronił więc zboże przed gryzoniami, a ludzi przed jadowitymi wężami, które często gniazdowały w spichrzach.
Kota czczono jako domowe bóstwo miw, w razie śmierci cała rodzina pogrążała się w żałobie, zwłoki balsamowano i w drewnianym sarkofagu przenoszono do świątyni bogini Bastet. Gdyż kot poświęcony był dwóm boginiom: Mafdet, oraz Bastet. Mafdet – przybrawszy postać kota lub mangusty, chroniła od ukąszeń węży. Bastet natomiast uosabiała dwoistość natury kobiety. Była „boginią radości, księżyca, płodności i wojny”8. W epoce rzymskiej kult kota osiągnął apogeum. W połowie XIX w. w Beni-Hassan odkryto potężne cmentarzysko kotów, zawierające ok. 300 tysięcy małych mumii. Kota jako zwierzęcia sakralnego strzegło surowe prawo. Za zabicie go lub zranienie groziła kara cielesna lub śmierć.
Fot.1. Mumie kotów egipskich. Rok 1000 p.n.e. British Museum w Londynie. Źródło: bugbog.comPrzypisy
1 Test lustra – pierwszy raz przeprowadzony 1970 roku przez Gordona Gallupa, Jr w celu zbadania poziomu samoświadomości u zwierząt. Polega on na pozostawieniu zwierzęcia w pobliżu dużego lustra i obserwacji czy jest ono w stanie rozpoznać w nim samego siebie. W tym celu robiono kolorowe, bezwonne znaki, na czole lub karku zwierzęcia i obserwowano czy będzie w stanie zauważyć tę zmianę lub pozbyć się jej. Przez ostatnie 40 lat badano pod tym kątem wiele gatunków zwierząt. Do tej pory zdały go niektóre prymaty tj. szympansy, bonobo, orangutany, jeden goryl o imieniu Koko wychowany przez ludzi oraz delfiny, orki, słonie i sroki.
2 M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata, Warszawa 1999, s. 505.
3 Por. Hipokrates, Corpus Hippocraticum, ok. 300 r. p. n e., tłumaczone z łaciny na jęz. nowożytne w 1525.
4 Por. B.M. Levinson, The dog as a ”co-therapist”. Mental Hygiene. 46, New York 1962, s. 59-65.
Levinsona uważa się za prekursora dogoterapii. W swojej publikacji dowodził pozytywnego wpływu psów na dzieci z zaburzeniami, uczestniczących w prowadzonej przez niego terapii.
5 A. Brehm, Życie zwierząt (Illustrirtes Thierleben), 1864-69, Warszawa 1963, s. 196.
6 Por. J. D. Vigne, J. Guilaine, K. Debue, L. Haye, P. Gerard, Un chat apprivoise a Chypre, plus de 7000 ans avant J.-C., CNRS 2004, http://www2.cnrs.fr/presse/communique/454.htm (dostęp 19.06.2003)
7 Por. N. Wade, Study Traces Cat`s Ancestry to Middle East, New Your Times Science/29/06/2007, http://www.nytimes.com/2007/06/29cat.html (dostęp 19.06.2003).
8 H. P. Paszkiewiczowie, Persy, syjamy i dachowce, Warszawa 1990, s. 24.
więcej..