- W empik go
Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa - ebook
Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 219 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
napisał
Aleksander Głowacki
Warszawa.
W Drukakni "Gazety Handlowej"
ulica Mazowiecka N. 6.
1883.
Дозволено Цензурою. Варшава, 12 АпрЪля 1883 года.
Każdy typ żyjących organizmów posiada właściwe sobie prawa rozwoju.
Gdy patrzę na żołądź dębu, wiem, że przedmiot ten zakopany w ziemię, przy pewnej temperaturze i wilgotności wypuści z siebie dwa kiełki. Jeden z nich stanie się korzonkiem, drugi łodygą rośliny.
Przy sprzyjających warunkach, roślinka pocznie się rozwijać. Z każdym rokiem, nad ziemią i pod ziemią, będzie ona wypuszczała coraz więcej rozgałęzień. Z czasem, jej część nadziemna okryje się liśćmi, takiej a takiej formy, jej rozgałęzienia pójdą w takich a takich kierunkach; roślina wyda takie a takie kwiaty i owoce, będzie trwać tyle i tyle lat, dosięgnie takich a takich rozmiarów.
Słowem – spojrzawszy na nasienie rośliny, jesteśmy w możności przewidzieć historyą jej życia. Tak samo spojrzawszy na jaje ptaka, możemy powiedzieć, że będzie to ptak np. nie mogący latać, tej wielkości" tej formy, żywiący się ziarnem. Tak samo, spojrzawszy na jajeczko jedwabnika, powiemy, że z niego wykluje się gąsienica, która będzie jadła liście morwowe; gąsienica ta z czasem oprzędzie się w jedwab i stanie się napozór martwą poczwarką, z której wreszcie – wyrośnie doskonały motyl.
Na mocy tych przykładów powtarzam jeszcze raz, że: każdy typ organizmów posiada właściwe sobie prawa rozwoju, do których stosować się musi w ciągu życia. A że narody są także organizmami żyjącemi, więc i one ulegają pewnym nieugiętym prawom.
"Program zaś społeczny powinien być sformułowaniem owych praw rozwoju"
Jest to pierwsza zasada, o której o ile mi wiadomo, nikt u nas nie pamięta. Ztąd wypływa głęboka różnica między mojemi i istniejącemi dziś w kraju poglądami. U nas różne partyę myślą, że program społeczny można "zrobić" i "narzucić, " ja zaś twierdzę, że: "program można tylko odkryć, jak odkrywa się prawa mechaniczne, fizyczne, chemiczne i bijologiczne. "
A ponieważ niczego w naturze nie odkrywa się bez obserwacyi, więc na pierwszem miejscu w piśmie stawiałem: " bezstronną obserwacyą" i byłem nieprzyjacielem wszelkiego rodzaju doktryneryi.
Nawiasowo dodam, że przyczyną mnóstwa klęsk społecznych jest ten fakt, iż ludzie wpływowi, zamiast "odkrywać programy" – "wymyślają" je i "narzucają. " Skutkiem tego bardzo często naturalny rozwój społeczeństw ulega zatamowaniu, które następnie wywołuje różnorodne objawy patologiczne.
Pojęcie organizmów społecznych znajdujemy jasno wyłożone w II tomie Socyologii Spencera. W tem miejscu streszczę jego poglądy, gdzieniegdzie dopełniając je własnemi.
Każdy organizm (np. drzewo) rośnie; społeczeństwa także rosną. Wzrost ich objawia się przybytkiem ludności i wytworów pracy (np. budowli, narzędzi i t… d.). Rozszerzanie się terytoryalne odpowiada niekiedy wewnętrznemu rozrastaniu się społeczeństw, jak to ma miejsce np. w Stanach Zjednoczonych. Gdzieindziej, np. na granicy świata germańskiego i słowiańskiego, łączy się ono ze zjawiskiem przesiąkania lub z walką o byt, w której gatunek silniejszy, wypiera słabszy dopóty, dopóki ten ostatni nie wzmocni się. Gdzieindziej zaś jest ono dowodem, że społeczeństwo znajduje się na przejściu od życia koczującego do osiadłego.
Drugą cechę organizmów stanowią pewne różne między sobą części, zwane organami, służące do spełniania odrębnych czynności. W roślinie widzimy korzenie, które czerpią pokarm z ziemi, liście, które czerpią pokarm z powietrza, miazgę, w której krążą soki roślinne, korę, która osłania miazgę od wpływów zewnętrznych i t… d. Dodać trzeba, że w miarę wzrostu drzewa, mnoży się liczba jego gałązek, korzeni i liści, a nadto tworzą się nowe specyalne części, jak kwiaty i owoce.
Toż samo widzimy w społeczeństwach. Mieszkańcy każdego ucywilizowanego kraju dzielą się na mnóstwo klas, z których każda spełnia specyalne czynności. Rolnicy i górnicy wydobywają surowy materyał z ziemi, rzemieślnicy przerabiają go, uczeni badają siły i prawa natury; kupcy rozwożą surowe materyały i wyroby po całym kraju a toż samo robi szkoła i literatura z wiadomościami zdobytemi przez uczonych. Administracya i sądownictwo czuwa nad harmonią wewnętrzną społeczeństwa, armia broni go od ataków zewnętrznych.
Jak w organizmie roślinnym i zwierzęcym, tak i w społecznym widzimy podział pracy między różne organa, wzajemne wspieranie się tych organów (np. rolnik karmi krawca i szewca, a oni go odziewają), – wzajemną zależność organów (np. gdy ubożeje rolnik, ubożeje rzemieślnik). Jak organizm zwierzęcy i roślinny składa się z mniejszych organizmów, to jest komórek prostych i złożonych, tak i społeczeństwo składa się z organizmów mniejszych t… j… z ludzi, rodzin, spółek, instytucyi. Cząstki składające organizm roślinny lub zwierzęcy są tak spojone między sobą, że zdają się tworzyć zbitą masę, że nie można wyjąć jednej bez uszkodzenia całości. Cząstki organizmu społecznego t… j… ludzie, są wprawdzie odlegli od siebie, tworzą zbiorowisko napozór rozproszone, nie mniej jednak: potrzeby, uczucia, rozum i język, łączą ich bardzo ściśle i tworzą z nich jedną, całość.
Słuszną Spencer robi uwagę, że gdy w organizmie zwierzęcym świadomość i czucie koncentruje się tylko w systemie nerwowym, w organizmie społecznym świadomość i czucie stanowią własność każdej jednostki. Nie mniej jednak, jeżeli zwierzę lub nieukształcony człowiek troszczy się tylko o zadowolenie swego systemu nerwowego, to podobnież i nierozwinięte społeczeństwa tracą dużo sił na zadowolenie swoich klas uprzywilejowanych.
Dopiero fizyologia uczy nas, że człowiek dbać musi nietylko o swój system nerwowy, ale i o muskularny, odżywczy, słowem o to, ażeby: wszystkie tkanki jego ustroju rozwijały się normalnie. Historya zaś jest najlepszą wskazówką, że tylko te społecńzestwa są zdrowe, w których żadna klasa nie jest zaniedbana i żadna nie rozwija się kosztem innej. Nasze własne dzieje niestety! wymownie świadczą, co może się stad z organizmem społecznym, w którym rozwój systemu nerwowego czyli szlachty, zatamował rozwój włościan i mieszczaństwa. Wprawdzie szlachta bardzo szybko dojrzała cywilizacyjnie, ale też i prędko zużyła się jako organ rządu; inne zaś klasy albo zmarniały, albo straciły świadomość społecznego bytu.
Organizmy społeczne są podobno najtrwalsze ze wszystkich, jakie widziała ziemia. Nie wiemy, czy one umierają, choć często przekształcają się; tracą jedne organy, wytwarzają inne, tracą jedną formę, przyjmują inną. Wielkie upadki państw starożytnych były w gruncie rzeczy tylko przekształceniami, w których ginęła klasa panująca i jej język; materyały zaś narodowe istnieją do dziś dnia, w nowych formach.
Historya zna dwa fakta: tworzenie się wielkich państw z organizmów mniejszych – i – rozkład wielkich państw na organizmy mniejsze. Są to zmiany naj – główniejsze i najczęściej przytrafiające się. Do innych zmian należą: przenoszenie się na nowe terytorya i mięszanie się ze sobą plemion. Z mięszanin tych wychodzą zwykle narody najpotężniejsze (np. Anglia), z tego powodu, że koncentrują się w nich rozmaite uzdolnienia kilku ras.
Trafiają się jednak, labo nader rzadko, przykłady wymierania plemion, jakto ma… miejsce z Papuanami, lub między Czerwronoskórymi. Są to jednak plemiona nieliczne, nie tworzące wyższej organizacyi, a nadewszystko, o ile się zdaje, już nie mogące się przystosować do dzisiejszych warunków naszej planety. Lecz ileż one tysięcy lat trwały, nawet w stanie swojego rozproszenia?…
Ale pójdźmy dalej.
W naszych czasach dużo mówi się o narodach, lecz, dziwna rzecz! definicye tego: czem jest naród, częstokroć są niesłychanie chwiejne i powierzchowne.
Otóż według mego zdania" naród jest to organizm społeczny, a zarazem odmiana gatunku ludzkiego. " Organizmem jest o tyle, o ile posiada najważniejsze organa społeczne. Odmianą zaś jest dla tego, że ludzie tej samej narodowości posiadają duchowe, a zapewne anatomiczne i fizyologiczne cechy wspólne, któremi różnią się od innych.
Najwyraźniejszą… formą organizacyi społecznej jest państwo, które bardzo często bywa zbiorem kilku lub więcej narodów.
W państwie resp. w narodzie odróżniają się trzy wydatne grupy organów:
1) Organa wytwarzające, jak: rolnicy, rzemieślnicy, uczeni, artyści. Do tej kategoryi należy niezmiernie ważny organ: odradzający społeczeństwo, jakim jest rodzina.
2) Organa roździelające i wymieniające, jak: kupcy, pośrednicy, banki, komunikacya, wreszcie język i literatura.
3) Organa regulujące, które rozpadają się na trzy gałęzie: a) Rząd, b) Kościół, c) Kapitaliści i ich urzędnicy. Organa rządowe dzielą się na gałęzie zwane ministeryami i ściśle łączą się z organami zaczepno-odpornemi państwa, jakiemi są armia i marynarka wojenna. Kapitaliści zaś dzielą się na dwie klasy: starożytną wiejską i nowożytną miejską. Wiejscy posiadają obszerne płaty ziemi; miejscy zaś posiadają albo motory i mechanizmy wykonawcze, (przemysłowcy), albo pieniądze (finansiści).
Trzy wymienione grupy organów stanowią miąsz państwa, którego szkieletem jest terytoryum, wraz ze znajdującemi się na niem budowlami. Sokami narodu, są wszystkie przedmioty będące w obiegu handlowym, a służące do zaspokojenia codziennych potrzeb. Pieniądze – Spencer słusznie porównał do czerwonych kulek krwi, one bowiem ułatwiają przemianę soków organicznych, czyli wymianę towarów.
Narody bardziej rozwinięte, mają większą od innych liczbę organów, szczególniej wytwórczych. Narody liczniejsze i silniejsze mają zazwyczaj swoje własne organa rządowe i armią. Są zaś narody, które nie posiadają własnego rządu i armii, tylko w organach tych tych przyjmują podrzędny udział.
Organizm społeczny, ażeby się normalnie rozwijał, potrzebuje: a) posiadać wszystkie organa, b) mieć łatwość wywarzania sobie nowych, c) mieć terytoryum. Wszystkie organa społeczne winny posiadać proporcyonalną wielkość, t… j… nie być ani za duże, ani za małe, – wszystkie powinny funkcyonować swobodnie, a prace wszystkich powinny mieć na celu dobro całego organizmu i składających go jednostek. Ideału tego jednak nie dosięga dziś żaden naród, już to z powodów wewnętrznych, już to zewnętrznych, skutkiem czego w cywilizacyi istnieje dużo objawów patologicznych.
W tem miejscu muszę dotknąć jednej ważnej kwestyi.
Istnieje modna dziś teorya, walki o byt, " wedle której wszyscy powinni się drzeć ze sobą. Otóż, o ile zjawisko walki o byt jest faktem w naturze bardzo pospolitym i niezbędnym, o tyle podniesienie go do wysokości jedynej zasady, jest poprostu głupstwem.