Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Szymborska. Szkice do portretu - ebook

Data wydania:
13 listopada 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,00

Szymborska. Szkice do portretu - ebook

Książka Krystyny Pietrych Szymborska. Szkice do portretu to niezmiernie ciekawa propozycja odczytania na nowo poezji autorki Końca i początku, osadzająca twórczość w kontekstach biograficznych, by ukazać ścisły splot poezji i życia, poczynając od juweniliów po utwory ostatnie. Całość składa się z dwóch części, proponujących odrębne rozwiązania koncepcyjnie i problemowe, a zarazem wzajem uzupełniające się. Z pierwszej, obejmującej trzy pierwsze rozdziały, wyłania się złożony i wieloaspektowy portret Szymborskiej – kobiety i poetki. Opowieść o życiu noblistki dopełniaj wiersze, tyleż prywatne, co uniwersalizujące indywidualne doświadczenie. Autorka, sięgając do faktografii, wybiera z niej fragmenty o decydującym o przyszłości poetyckiej znaczeniu, jak np. zarzut awangardowego niezrozumialstwa, doświadczenie socrealizmu, doznanie osobistej straty. Fakty z życia i twórczość poetki ukazywane są w szerokiej perspektywie, która pozwala wydobyć ciągłość procesu twórczego, związanego z prywatnym i pokoleniowym doświadczeniem Szymborskiej. Pierwsze trzy rozdziały mają otwarty na wszystkich, w dużej mierze popularnonaukowy charakter – prowadzą biograficznym kluczem przez poezję autorki Soli, pokazując jej różnorodność i związek doświadczenia życiowego z artystycznymi wyborami. Na drugą, symetryczną objętościowo część książki składają się kolejne trzy rozdziały. Dominuje w nich podejście problemowe, wynikające z pytań o rzeczy zasadnicze: o miejsce człowieka w poetyckim świecie i jego antropologiczny wymiar, o relację człowiek–zwierzę i ekokrytyczną empatię; o figurę „małej dziewczynki” czy „mistrzyni”, która w tej poezji staje się znakiem ludzkiej kondycji; o rolę snu i śnienia w poezji i życiu poetki. O ile w pierwszej części książki dominuje spojrzenie z lotu ptaka na poezję Szymborskiej, a poetyka stanowi dyskretne tło rozważań, o tyle w drugiej pojawiają się analizy poszczególnych wierszy, a tym samym pokazany zostaje kunszt poetycki Szymborskiej. W efekcie powstaje autorski „szkic do portretu” poetki – znacząca, uważna i empatyczna opowieść o poezji i egzystencji Szymborskiej. Rolę najważniejszych światopoglądowych drogowskazów pełnią tu kategorie, takie jak dar, zdumienia, żart, zachwyt czy rozpacz. Książka naukowo niezmiernie kompetentna, napisana w sposób zajmujący i przystępny, zapraszająca do lektury szersze grono także nieprofesjonalnych czytelników. Uzupełnieniem publikacji są zdjęcia z życia Wisławy Szymborskiej (m.in. odręcznie napisanej ostatniej prośby skierowanej do Michała Rusinka).

Kategoria: Polonistyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-23961-9
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ZDUMIENIE

W zakończeniu swego wykładu noblowskiego Szymborska mówiła:

Świat, cokolwiek byśmy o nim pomyśleli zatrwożeni jego ogromem i własną wobec niego bezsilnością, rozgoryczeni jego obojętnością na poszczególne cierpienia ludzi, zwierząt, a może i roślin, bo skąd pewność, że rośliny są od cierpień wolne; cokolwiek byśmy pomyśleli o jego przestrzeniach przeszywanych promieniowaniem gwiazd, gwiazd, wokół których zaczęto już odkrywać jakieś planety, już martwe? jeszcze martwe? nie wiadomo; cokolwiek byśmy pomyśleli o tym bezmiernym teatrze, na który mamy wprawdzie bilet wstępu, ale ważność tego biletu jest śmiesznie krótka, ograniczona dwiema stanowczymi datami; cokolwiek jeszcze pomyślelibyśmy o tym świecie jest on zadziwiający.

Ale w określeniu „zadziwiający” kryje się pewna logiczna pułapka. Zadziwia nas przecież to, co odbiega od jakiejś znanej i powszechnie uznanej normy, od jakiejś oczywistości, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Otóż takiego oczywistego świata nie ma wcale. Nasze zadziwienie jest samoistne i nie wynika z żadnych z czymkolwiek porównań.

Zgoda, w mowie potocznej, która nie zastanawia się nad każdym słowem, wszyscy używamy określeń: „zwykły świat”, „zwykłe życie”, „zwykła kolej rzeczy”… Jednak w języku poezji, gdzie każde słowo się waży, nic już zwyczajne i normalne nie jest. Żaden kamień i żadna nad nim chmura. Żaden dzień i żadna po nim noc. A nade wszystko żadne niczyje na tym świecie istnienie.

Zdumienie to postawa, która charakteryzuje twórczość autorki _Chwili_ od początku do końca – jest niezbywalnym warunkiem poezji, a także fundamentem świadomego w świecie istnienia. Już w jej debiutanckim wierszu z roku 1945 pod znaczącym tytułem _Szukam słowa_ zawarte zostało przekonanie o nieadekwatności i niewystarczalności języka wobec doświadczeń wojennych, a więc o niemożności sprostania słowem rzeczywistości – zawsze nie do pojęcia i nie do nazwania. W wierszu zatytułowanym wprost _Zdumienie_ z tomu _Wszelki wypadek_ czytamy:

Czemu w zanadto jednej osobie?

Tej a nie innej? I co tu robię?

W dzień co jest wtorkiem? W domu nie gnieździe?

W skórze nie łusce? Z twarzą nie liściem?

Dlaczego tylko raz osobiście?

Właśnie na ziemi? Przy małej gwieździe?

Po tylu erach nieobecności?

Za wszystkie czasy i wszystkie glony?

Za jamochłony i nieboskłony?

Akurat teraz? Do krwi i kości?

Sama u siebie z sobą? Czemu

Nie obok ani sto mil stąd,

nie wczoraj, ani sto lat temu

siedzę i patrzę w ciemny kąt

– tak jak z wzniesionym nagle łbem

patrzy warczące zwane psem?

Same pytania. Ani jednej odpowiedzi. Nic nie jest proste ani jednoznaczne, a już zwłaszcza nasze tutaj, na tym świecie i w tym czasie, (za)istnienie. Można zatem jedynie mnożyć wątpliwości, z niewzruszoną pewnością nic orzec nie podobna, nie ma prawd i odkryć bezspornych ani definitywnych. Jeśli coś w tej sytuacji jest niezbędne, to konieczność stawiania pytań – tylko one bowiem mogą oddać permanentny stan niepewności i nieoczywistości. „Ona cały czas – pisała o Szymborskiej Małgorzata Baranowska – ulega zdziwieniu, ale jest to nie tylko zdziwienie filozoficzne, o którym w jej przypadku często się mówi. Jest to również zdziwienie historyczne, takie bardziej zmysłowe – że może być jeszcze coś, poza bezwonną przestrzenią czasu, co może nas jeszcze zaskoczyć. Nie możemy się w to przenieść, ale wyobrazić sobie możemy”.

Gdyby w mojej książce „dar” nie stanowił kategorii nadrzędnej, poprzez którą staram się ujmować nie tylko twórczość autorki _Soli_, ale także specyficzny splot jej poezji i życia, to najpewniej pojęciem takim byłoby „zdumienie”. Lub może „cud”:

Cud pospolity:

to, że dzieje się wiele cudów pospolitych.

Cud zwykły:

w ciszy nocnej szczekanie

niewidzialnych psów.

Cud jeden z wielu:

chmurka zwiewna i mała,

a potrafi zasłonić duży księżyc.

Kilka cudów w jednym:

olcha w wodzie odbita

i to, że odwrócona ze strony lewej na prawą,

i to, że rośnie tam koroną w dół

i wcale dna nie sięga,

choć woda jest płytka.

Cud na porządku dziennym:

wiatry dość słabe i umiarkowane,

w czasie burz porywiste.

Cud pierwszy lepszy:

krowy są krowami.

Drugi nie gorszy:

ten a nie inny sad

z tej a nie innej pestki.

Cud bez czarnego fraka i cylindra:

rozfruwające się białe gołębie.

Cud, no bo jak to nazwać:

słońce dziś wzeszło o trzeciej czternaście

a zajdzie o dwudziestej zero jeden.

Cud, który nie tak dziwi, jak powinien:

palców u dłoni wprawdzie mniej niż sześć,

za to więcej niż cztery.

Cud, tylko się rozejrzeć:

wszechobecny świat.

Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko:

co nie do pomyślenia

jest do pomyślenia.

(_Jarmark cudów_, tom _Ludzie na moście_)

Takie widzenie świata – jako czegoś zachwycająco nieoczekiwanego i nieoczywistego – stanowi znak charakterystyczny postawy Szymborskiej. Wszystko, wedle niej, może nas zachwycić: krowa, która jest krową, psy, których nie widać, ale w ciemności słychać, jak szczekają, wiatry, które wieją, słońce, które co dzień wschodzi… Wyliczenie można by kontynuować... Czy to zauważymy, zależy od nas, od naszego patrzenia i zdolności dostrzegania. Zależy od naszej umiejętności przekroczenia starych sposobów percepcji i utartych przyzwyczajeń, od otwarcia na nowość oraz umiejętności zobaczenia i usłyszenia na nowo, po raz pierwszy, czyli od zdumienia „wszechobecnym światem”.

Bardzo mnie kuszą oba te słowa: „zdumienie” i „cud”. Pozostaję jednak przy słowie „dar” – bo, jak sądzę, pozwoli ono odkryć coś istotniejszego; coś, co Szymborska ukryła, niczym tajemne zaklęcie, nie tylko w twórczości, ale również w nie-zwykłej codzienności własnego życia.URODZINY

Zacznijmy od początku. W metryce urodzin poetki czytamy:

Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj co do osobistości znany dyrektor dóbr Wincenty Korwin Szymborski zamieszkały w Prowencie, katolickiego wyznania, i zeznał, że Anna Szymborska urodzona Karp Rottermund, żona jego, katolickiego wyznania, zamieszkała u niego w Prowencie w mieszkaniu meldującego, urodziła dnia drugiego lipca roku tysiąc dziewięćset dwudziestego trzeciego po południu o godzinie trzeciej dziecko płci żeńskiej, któremu nadane zostało imię Maria Wisława Anna.

Zdarzenie to miało miejsce w Kórniku bądź w sąsiadującym z nim Bninie – o co ponoć spierają się do dziś mieszkańcy obu miejscowości. Nierozstrzygalność wynika zapewne z faktu, że dom państwa Szymborskich usytuowany był wówczas na granicy pomiędzy tymi miastami. Dziś nie ma powodu do sporu – Bnin stał się częścią Kórnika. O narodzinach drugiej córki już dzień później, 4 lipca 1923 roku, Wincenty Szymborski pisał do Antoniego Paczyńskiego, dyrektora Zarządu Lasów w Poznaniu: „Przybyła nam córa, bardzo dorodna panna”. Po latach Szymborska tak poetycko zrekonstruuje wydarzenie własnych narodzin:

Tyle naraz świata ze wszystkich stron świata:

moreny, mureny i morza, i zorze,

i ogień, i ogon, i orzeł, i orzech –

jak ja to ustawię, gdzie ja to położę?

Te chaszcze i paszcze, i leszcze, i deszcze,

bodziszki, modliszki – gdzie ja to pomieszczę?

Motyle, goryle, beryle i trele –

dziękuję, to chyba o wiele za wiele,

Do dzbanka jakiego tam łopian i łopot,

i łubin, i popłoch, i przepych, i kłopot?

Gdzie zabrać kolibra, gdzie ukryć to srebro,

co zrobić na serio z tym żubrem i zebrą?

Już taki dwutlenek rzecz ważna i droga,

a tu ośmiornica i jeszcze stonoga!

Domyślam się ceny, choć cena z gwiazd zdarta –

dziękuję, doprawdy nie czuję się warta.

Nie szkoda to dla mnie zachodu i słońca?

Jak ma się w to bawić osoba żyjąca?

Na chwilę tu jestem i tylko na chwilę:

co dalsze, przeoczę, a resztę pomylę.

Nie zdążę wszystkiego odróżnić od próżni.

Pogubię te bratki w pośpiechu podróżnym.

Już choćby najmniejszy – szalony wydatek:

fatyga łodygi i listek, i płatek

raz jeden w przestrzeni, od nigdy, na oślep,

wzgardliwie dokładny i kruchy wyniośle.

(_Urodziny_, tom _Sto pocie_ch, 1967)

Oczywiście, nie jest to zapis tego, co skrywa najgłębsza pamięć, bo cóż można pamiętać z własnych narodzin, ale próba odpowiedzi na fundamentalne ontologiczne pytania: co to znaczy urodzić się? Zaistnieć tu, teraz, w tej postaci? Według Szymborskiej – doświadczać intensywnie nieogarnionej wielości i różnorodności świata, zostać niejako wrzuconym w centrum dynamicznego bytu, w sam środek dziejących się nieustannie przemian, pośród mnogości istnień i zdarzeń. Zostać obdarowanym niewyczerpanym bogactwem wszystkiego, doznawać ekscytacji i radości. Być w stanie nieustannego odurzenia istnieniem, zachwycać się wielopostaciowością bytu, doświadczać bezbrzeżnego zdumienia i oszołomienia. Ale jednocześnie – trudno nie odnieść takiego wrażenia – pod tą radością czai się jakiś niepokój, bo można zginąć w tym nadmiarze, obfitości, intensywności. Rzeczywistość nieustannie napiera, nie można sobie z nią poradzić, zapanować nad nią, choć przecież próbuje się ją na różne sposoby okiełznać i uporządkować – tutaj choćby słowem poetyckim. Wiersz _Urodziny_ traktuje zatem, tonem żartobliwym, o rzeczy niezmiernie poważnej – o zaistnieniu, o wyłonieniu się z niebytu, o „odróżnieniu od próżni”. Ale mówi także o corocznym święcie, które upamiętnia to zdarzenie pierwsze i fundamentalne, przypominając, że dla jednostki jest to doświadczenie bez precedensu. Jak napisze Szymborska w _Rozpoczętej opowieści_: „Na urodziny dziecka / świat nigdy nie jest gotowy” – z wielu powodów natury, by tak rzec, przyziemnej. Choćby takich:

Jeszcze nasze okręty nie powróciły z Winlandii,

Jeszcze przed nami przełęcz św. Gotharda.

(…)

Dopiero w Acapulco

Zaczniemy wszystko od nowa.

Wyczerpał się nam zapas opatrunków,

zapałek, argumentów, tłuków pięściowych i wody.

Nie mamy ciężarówek i poparcia Mingów.

Tym chudym koniem nie przepłacimy szeryfa.

Żadnych jak dotąd wieści o porwanych w jasyr.

Brakuje nam cieplejszej jaskini na mrozy

i kogoś, kto by znał język.

Nigdy nie ma czasu zadowalająco dobrego, wystarczająco pomyślnych wiatrów i sprzyjających okoliczności, w przypadkowym zatem momencie („Nadchodzi pora rozpalenia ognia”) wydarza się najważniejsze, a my możemy jedynie wyrazić życzenie, zwracając się do nadziemskich mocy:

Oby połóg był lekki

i dziecko rosło nam zdrowo.

Niech będzie czasem szczęśliwe

i przeskakuje przepaście.

Niech serce jego ma zdolność wytrwania,

a rozum czuwa i sięga daleko.

Są zatem wymierne powody, dla których urodziny odbywają się zawsze nie w porę, ale są też powody bardziej zasadnicze, chciałoby się powiedzieć: prymarne, wynikające z istoty wydarzenia mającego charakter totalny, kosmiczny, będącego zajściem ekstremalnym na miarę całego wszechświata. Wydarzenia, podczas którego z bytu i pośród wielości bytów wyłania się byt kolejny, wyodrębnia w swej inności, nabiera kształtów, dookreśla w swych granicach i niepowtarzalności.

Tak widziała fascynujący cud, nie tylko swoich, ale każdych narodzin, dojrzała poetka. Tymczasem mała Ichnia – tak nazywana była w dzieciństwie (to zdrobnienie od Marychnia, Maria, pierwszego oficjalnego imienia) – rozpoczyna swoją twórczość literacką. Pisze, jak wiele dzieci, rymowanki okolicznościowe na imieniny najbliższych, krótkie wierszyki, za które dostaje od ojca po 20 groszy – „śmiała się potem, że już jako mała dziewczynka zarabiała na poezji”. Zdarzają się pośród tych wczesnych prób również i takie, w których ujawnia się tak charakterystyczne dla twórczości Szymborskiej poczucie humoru:

Na ulicy Kazimierza

Mieszkają ciotki B.

Każdej uroda jest świeża,

I wdzięk nie byle jaki.

Wszystkie polują na męża

Lecz nikt się im nie trafia

Brak kandydatów w tym względzie

Co czasem też zdarza się.

Chciałabym im zaradzić

Gdyż chcę wujeczka mieć

Lecz nie mogę poradzić

Bo nikt mych cioć nie chce.

(…)

Muszę choć ze 2 wyswatać

By potem z wujkami latać,

Po cukierniach i kawiarniach

Dziwna słabość mnie ogarnia.

Te dziecięce zabawy, jeszcze rozbrajająco nieporadne, stanowią pierwsze nieśmiałe zapowiedzi poetyckiego talentu. Późniejsze utwory pochodzą z czasów gimnazjalnych: _Topielec. Poemat epiczny w dwóch pieśniach_ opowiada nie całkiem serio o tragicznym wydarzeniu – utonięciu małej Ichni w wiosennych roztopach:

I kilka baniek powietrza z bulgotem

Na wierzch wyprysło i zanikło potem,

A na powierzchni pływał niczym kaczka

Beret uczniowski – brudny i bez znaczka.

W części drugiej odbywa się „pogrzeb smętnego topielca”. Jest tu wszystko to, co być powinno: dźwięk dzwonów, trumna obsypana kwieciem, rozpacz (nie do końca autentyczna) żałobników. Ale smutny nastrój zostaje niemal od razu przełamany ironiczno-żartobliwymi komentarzami:

Oto u kresu. Wszyscy stają kołem

I nad glinianym chylą głowy dołem.

Już nie ma Ichny… Tylko trumna biała

W dół się zsunęła i tak pozostała.

Westchnienie bólu z piersi nam ulata,

Już nie ma Ichny, stracona dla świata…

A koleżanki rzekły w dobrej wierze:

„Głupia bo głupia, lecz jakoś żal bierze”.

Matka Józefa rzekła o niebodze

„pewnie jest w piekle, bo grzeszyła srodze”.

Matka Stefania westchnęła zbolała:

„A tak dobrze się zapowiadała”.

Już nie ma Ichny. Pozostał grobowiec.

Żałuj jej śmierci, innym ją opowiedz.

Figlarno-łobuzerski ton, z jakim nastoletnia Ichnia opowiada bądź co bądź o własnym pogrzebie, będącym na szczęście tylko igraszką dziecięcej wyobraźni, zapowiada już stałe cechy postawy Szymborskiej: dystans, ironię, koncept, gry konwencjami oraz skłonność do zabawy, która potem znajdzie swą pełną reprezentację w twórczości niepoważnej dla dorosłych (limerykach, moskalikach, lepiejach czy odwódkach). Warto przy okazji zauważyć, że poetka potrafiła żartować z własnej śmierci również w wierszu napisanym kilkadziesiąt lat później:

Tu leży staroświecka jak przecinek

autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek

raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup

nie należał do żadnej z literackich grup.

Ale też nic lepszego nie ma na mogile

oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.

Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy

i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.

(_Nagrobek_, tom _Sól_)

Cały zaś poemat _Topielec_ można potraktować jako nieoczywistą i zdumiewającą, wymykającą się racjonalnym uzasadnieniom przyczynowo-skutkowym, zapowiedź późnego wiersza _Kałuża_:

Dobrze z dzieciństwa pamiętam ten lęk.

Omijałam kałuże,

zwłaszcza te świeże, po deszczu.

Któraś z nich przecież mogła nie mieć dna,

choć wyglądała jak inne.

Stąpnę i nagle zapadnę się cała,

zacznę wzlatywać w dół

i jeszcze głębiej w dół,

w kierunku chmur odbitych

a może i dalej.

Potem kałuża wyschnie,

zamknie się nade mną,

a ja na zawsze zatrzaśnięta – gdzie –

z niedoniesionym na powierzchnię krzykiem.

(_Kałuża,_ tom _Chwila)_

Tu z dziecięcej beztroskiej zabawy nic nie pozostało. Być może wypadek tonięcia naprawdę kiedyś w młodości się Szymborskiej przytrafił i mocno zapadł jej w pamięć. Jeśli tak, to w czasach młodości zamieniła go w beztroską zabawę literacką, którą skutecznie okiełznała strach, na starość zaś wydobyła z niego grozę, starając się ją opanować racjonalnym namysłem. Lecz – chyba nie do końca skutecznie.PRZYPISY

W. Szymborska, _Poeta i_ Świat (Odczyt Noblowski, Sztokholm, 7 grudnia 1996), w: taż, _Wiersz wybrane_, Wyd. a5, Kraków 2000, s. 342.

M. Baranowska, _„Tak lekko było nic o tym nie wiedzieć”. Szymborska i świat_, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1996, s. 34.

Metryka znajduje się w archiwum Fundacji Wisławy Szymborskiej, zdeponowanym w dziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej. Przytacza ją także w swojej książce Joanna Gromek-Illg (zob. J. Gromek-Illg, _Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna_, Znak, Kraków 2020, s. 23).

Cytat za: A. Bikont, J. Szczęsna, _Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej_, Wyd. Agora, Warszawa 2023, s. 46.

Oficjalnie Szymborska stanie się Wisławą w 1971 roku.

M. Rusinek, _Szalik. O Wisławie Szymborskiej dla dzieci_, Zygzaki, Grupa Wydawnictwa Poznańskiego, Poznań 2023, s. 19.

Wierszyk opublikowany w książce: W. Szymborska, _Błysk rewolwru_, wstęp i komentarz naukowy B. Maj, Agora, Warszawa 2013, s. 35–36.

Tamże, s. 52–53.

Więcej o tych tekstach piszę w rozdziale następnym, _Zachwyt i rozpacz_.

Do tego wiersza powracam w rozdziale _Mistrz(yni) od dawna jest wśród nas_.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: