Taczka - ebook
Dwaj wybitni fachowcy: policjant Sebastian Niedolistek i prokurator Artur Lisiecki muszą zmierzyć się z bystrym i zorganizowanym zabójcą na imprezie dawnych kolegów w zamku Czocha. Samo znalezienie sprawcy okazuje się jednak nie wystarczające.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8155-073-4 |
| Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wstęp
Ostatnie promienie czerwcowego słońca tańczyły na rozłożonych na blacie papierach. Uważne spojrzenie omiotło pół pokoju i małe biurko, na którym leżał dodatek „Gazety Wyborczej” z nekrologami. Podkreślony był jeden z nich:
„Z głębokim smutkiem żegnamy śp. Krzysztofa Komorowskiego, naszego serdecznego kolegę z XIV-go Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica. Koleżanki i koledzy”.
To właśnie wtedy narodził się plan, który zajął aż dwa lata starannych przygotowań.
Drugie spojrzenie zatrzymało się na leżącej obok gazety, szczegółowej mapie Dolnego Śląska z wyraźnym czerwonym kółkiem. To zamek Czocha w Suchej był tym zaznaczonym obiektem.
Ostatnie miesiące przygotowań nie poszły na marne. Zadziwiające informacje można było wygrzebać w internecie. Teraz wystarczyło wysłać przygotowanego wcześniej maila:
„Dzień dobry! Po wspaniałej i olbrzymiej wygranej chciałbym z dawnymi kolegami z Liceum Staszica i z informatyki z Politechniki Warszawskiej odnowić znajomość i powspominać dawne czasy. Serdecznie zapraszam Ciebie z osobą towarzyszącą na czterodniowy, już całkowicie opłacony pobyt w zamku Czocha, w terminie 7 września — 10 września. Szczegóły zna warszawska kancelaria Piotrowicz i Wspólnicy, adres i telefony w załączniku. Jedzenia, picia i wspaniałej atmosfery będzie do woli. Proszę tylko, żeby nie kontaktować się wcześniej z innymi kolegami, bo aranżuję to spotkanie jako jedną wielką niespodziankę. Proszę o potwierdzenie obecności. Pozdrawiam. Marcin Włodarczyk”.
A do samego Włodarczyka przygotowany został taki sam mail, ale z zupełnie innym podpisem: Krzysztof Gruziński i z pominięciem fragmentu o Politechnice.
Enter! Można zaczynać!
Ostatnie promienie czerwcowego słońca tańczyły na rozłożonych na blacie papierach. Uważne spojrzenie omiotło pół pokoju i małe biurko, na którym leżał dodatek „Gazety Wyborczej” z nekrologami. Podkreślony był jeden z nich:
„Z głębokim smutkiem żegnamy śp. Krzysztofa Komorowskiego, naszego serdecznego kolegę z XIV-go Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica. Koleżanki i koledzy”.
To właśnie wtedy narodził się plan, który zajął aż dwa lata starannych przygotowań.
Drugie spojrzenie zatrzymało się na leżącej obok gazety, szczegółowej mapie Dolnego Śląska z wyraźnym czerwonym kółkiem. To zamek Czocha w Suchej był tym zaznaczonym obiektem.
Ostatnie miesiące przygotowań nie poszły na marne. Zadziwiające informacje można było wygrzebać w internecie. Teraz wystarczyło wysłać przygotowanego wcześniej maila:
„Dzień dobry! Po wspaniałej i olbrzymiej wygranej chciałbym z dawnymi kolegami z Liceum Staszica i z informatyki z Politechniki Warszawskiej odnowić znajomość i powspominać dawne czasy. Serdecznie zapraszam Ciebie z osobą towarzyszącą na czterodniowy, już całkowicie opłacony pobyt w zamku Czocha, w terminie 7 września — 10 września. Szczegóły zna warszawska kancelaria Piotrowicz i Wspólnicy, adres i telefony w załączniku. Jedzenia, picia i wspaniałej atmosfery będzie do woli. Proszę tylko, żeby nie kontaktować się wcześniej z innymi kolegami, bo aranżuję to spotkanie jako jedną wielką niespodziankę. Proszę o potwierdzenie obecności. Pozdrawiam. Marcin Włodarczyk”.
A do samego Włodarczyka przygotowany został taki sam mail, ale z zupełnie innym podpisem: Krzysztof Gruziński i z pominięciem fragmentu o Politechnice.
Enter! Można zaczynać!
więcej..
W empik go