- W empik go
Tamar. Wszystkie nieszczęścia kobiet - ebook
Tamar. Wszystkie nieszczęścia kobiet - ebook
Tamar. Wszystkie nieszczęścia kobiet to trzecia – po Judycie i Esterze – publikacja z serii opowiadającej o kobietach, ich tożsamości i życiowych zadaniach, na podstawie historii biblijnych.
Tamar doznała w życiu niemalże wszystkich największych tragedii, a jednocześnie potrafiła się od tego odbić, wyjść na prostą. Zgotowano jej wszystko, co najgorsze, doświadczyła okrucieństw, traktowano ją najgorzej, jak to tylko możliwe, a jednak ona się na tym nie zatrzymała.
Tamar to historia kobiety nieszczęśliwej, która w pewnym momencie zdjęła szaty smutku i zaczęła żądać. I tak skutecznie żądała, że jako pierwsza kobieta weszła do genealogii Pana Jezusa. Jest to opowieść o największym nieszczęściu, które wstało i zaczęło walczyć, opowieść o kobiecie, która doświadczyła tego, co świat funduje wszystkim kobietom i zrekonstruowała wszystko na nowo.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66523-89-0 |
Rozmiar pliku: | 7,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ojcze, proszę, posyłaj Twojego Ducha, by towarzyszył wszystkim czytającym tę książkę, by nas wspólnie przeprowadził przez historię Tamar tak, by Twoje słowo dotknęło naszego życia i je przemieniło. O to zaś prosimy Cię słowami modlitwy, której nauczył nas Twój Syn, Jezus Chrystus:
_Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię_
_Twoje,_
_przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako_
_w niebie, tak i na ziemi._
_Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj._
_I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy_
_naszym winowajcom._
_I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw_
_od złego. Amen._
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami.
Święty Ojcze Dominiku, módl się za nami.
Święta Tamar, módl się za nami.Książka _Tamar. Wszystkie nieszczęścia kobiet_ to trzecia – po _Judycie_ i _Esterze_ – publikacja z serii opowiadającej o kobietach, ich tożsamości i życiowych zadaniach, na podstawie historii biblijnych. Wybór tytułowej postaci nie był sprawą oczywistą, bo wbrew temu, co się czasem mówi o Piśmie Świętym, że jest ono książką pomijającą kobiety lub je postponującą, kandydatek na bohaterkę kolejnej części „kobiecej” serii w nim nie brakuje. Długo zastanawiałem się nad tym, kogo wybrać. Wśród najmocniejszych kandydatek znalazły się, między innymi: Rachab, nierządnica z Jerycha, która uratowała izraelskich zwiadowców, Rut Moabitka, czyli prababka króla Dawida, a także oczywiście Maryja, Matka Jezusa, przy której jednak od razu stwierdziłem, że jestem za młody, by coś sensownego powiedzieć. Padło więc na Tamar i bardzo dobrze, bo myślę, że jej historia mocno dotyka naszych czasów.
Konferencję dla kobiet, która z czasem stała się podstawą tej publikacji, zatytułowałem swego czasu _Tamar. O wszystkich nieszczęściach kobiet_. Myślę, że to bardzo dobry tytuł, nie tylko dlatego, że jest dość chwytliwy, ale także z tego powodu, że według mnie trafnie opisuje stan, w jakim znajduje się większość kobiet. Jeżeli któraś z pań czytających tę książkę jest dogłębnie szczęśliwa, czyli pod każdym względem: tożsamościowym, relacyjnym, zawodowym, duchowym, rodzinnym itd. ma ułożone i zaspokojone życie, to w tym momencie powinna tę książkę zamknąć i odłożyć na półkę, a raczej oddać ją komuś, kto tak nie ma. Dlaczego? Bo ta historia naprawdę jest adresowana do kobiet nieszczęśliwych.
Tamar doznała niemalże wszystkich największych tragedii i miała prawo czuć się dogłębnie nieszczęśliwą, a jednocześnie potrafiła się od tego odbić, wyjść na prostą. Jej zgotowano w życiu wszystko, co najgorsze, doświadczyła tych okrucieństw, które funduje się kobietom od początku świata, traktowano ją najgorzej, jak to tylko możliwe, a ona się na tym nie zatrzymała. Od połowy jej historii zaczyna się jeden wielki strajk Tamar, który według mnie jest najpiękniejszym strajkiem na świecie. Niestety, ma on niewiele wspólnego ze strajkiem kobiet, który jakiś czas temu przetoczył się przez nasz kraj i cały świat.
Wiele kobiet strajkuje, ale w mojej ocenie nie robią one tego tak, jak Tamar. Według tego, co można wyczytać w Biblii (a właśnie o tym chcę jak najwierniej opowiedzieć, a nie – jak pewnie niektórzy stwierdzą – przedstawić mój męski punkt widzenia), Tamar to kobieta, która była chodzącym nieszczęściem. W pewnym momencie zdjęła jednak wdowie szaty smutku i zaczęła żądać. I tak skutecznie żądała, że jako pierwsza kobieta weszła do genealogii Pana Jezusa. Ona otworzyła kobietom drogę do tego, by znaleźć się w najcudniejszej linii genealogicznej na świecie, a dokonała tego jako gwałtowniczka, nie pytając, oszukując i biorąc, co się jej należało.
Do Tamar śmiało można odnieść słowa Jezusa mówiące o tym, że gwałtownicy zdobywają królestwo Boże (por. Mt 11,12). Dla mnie ta historia z trzydziestego ósmego rozdziału Księgi Rodzaju to opowieść o największym nieszczęściu, które wstało i zaczęło walczyć, opowieść o kobiecie, która doświadczyła tego, co świat funduje wszystkim kobietom, i zrekonstruowała wszystko na nowo.