- W empik go
Technika żywego słowa z 20 rycinami w tekście - ebook
Technika żywego słowa z 20 rycinami w tekście - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 297 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WYDANIE TRZECIE
LWÓW
NAKŁADEM KSIĘGARNI H. ALTENBERGA
1931
PRZEDMOWA DO PIERWSZEGO WYDANIA
Oddając podręcznik niniejszy do użytku ogółu, pragnąłbym z całego serca, ażeby trafił przedewszystkiem do kół dojrzałej młodzieży polskiej, której jest poświęcony.
Szczegółową uwagę poświęciłem w tej pracy mechanice mowy i fizjologji głosu, wychodząc z prostego założenia, że dokładna znajomość instrumentu jest pierwszym i niezbędnym warunkiem umiejętnego nim władania. W tym kierunku zadanie moje polegać mogło tylko na zaznajomieniu czytelnika z dzisiejszym stanem umiejętności w sposób ile możności jasny i przystępny, z pominięciem wszystkich szczegółów, dla celów pracy niniejszej obojętnych. ?ródła naukowe, z jakich w tej mierze czerpałem, podane są na końcu książki wraz z najważniejszą literaturą całego przedmiotu, z której mniej lub więcej korzystałem.
Wiadomo, jak wielce w wychowaniu naszem publicznem zaniedbana jest wymowa. Stan ten uderza tem bardziej, jeśli się zważy, że naród nasz w dawnych wiekach w żadnej dziedzinie sztuki tak nie celował, jak właśnie na polu krasomówstwa. Małecki nazywa je wprost sztuką narodową, wykazując, że czem dla Włocha muzyka, dla Francuza teatr, dla całego średniowiecznego Zachodu poezja trubadurów i minstrelów, – tem było dla Polaka krasomówstwo. Rozkwit wymowy w dawnej Polsce, która w tej mierze wyprzedziła wszystkie narody nowoczesne, polegał na niezwykle bogatej sposobności do występów publicznych. Wymowę określa Małecki jako dźwignię zajęć i zabaw na całej przestrzeni życia szlacheckiego, a szlacheckie np. wesele staropolskie nazywa "skomplikowanym dramatem krasomówczym", któryby można podzielić na akty i liczne sceny, a w każdej scenie najważniejszy moment stanowiła: oracja.
Z utratą niepodległości sposobność publicznego występowania zmalała na całym obszarze dawnej Polski prawie do zera, powoli zatracały się również dawne obyczaje i zwyczaje, tak, że i w dziedzinach życia domowego i prywatnego zaniedbywano coraz bardziej wymowę. Stosunki nie poprawiły się nawet wówczas, gdy dzielnica Polski pod berłem austrjackiem otrzymała samorząd. Staropolska sztuka krasomówcza pozostała zaniedbaną i zapomnianą, a w szkołach naszych, w całem naszem "wychowaniu publicznem nie poświęca się jej najmniejszej zgoła uwagi.
A jednak dla społeczeństwa, załatwiającego samemu swoje sprawy, rozprawiającego i obradującego w ciałach prawodawczych i autonomicznych, zwołującego komitety i komisje, zgromadzenia i wiece, sztuka wymowy stanowić powinna jeden z najważniejszych pierwiastków wychowania publicznego! Któż z nas nie jest powołany w życiu publicznem, czy to do składania świadectwa w sądzie, czy do przemawiania w gronach publicznych lub prywatnych, czy do wygłaszania referatów, odczytywania sprawozdań, protokołów i t… d., i t… d…? Czyż nie jest więc rzeczą nieodzownie konieczną, ażeby każdy człowiek inteligentny, a zwłaszcza obywatel z ukończoną szkołą średnią lub wyższą, mówił i czytał na głos co najmniej tak, ażeby go.słyszano i rozumiano?! W Polsce – pisał przed trzystu bezmała laty Starowolski – nie może się ten nazywać obywatelem, a nawet (śmiało powiem) Polakiem, kto o rzeczy jakiejkolwiek wymownie i ozdobnie prawić nie umie! – Jakże daleko odbiegliśmy dziś od tego stanu rzeczy!
Zrozumiano te wymogi w Ameryce, w Szwajcarji, szczególnie zaś we Francji, gdzie krótko po wojnie niemiecko-francuskiej, wprowadzono naukę czytania nagłos ("la lecture d haute voix"), jako przedmiot obowiązkowy do wszystkich szkół publicznych, elementarnych i średnich, oraz do seminarjów nauczycielskich. Nauka ta nie jest niczem innem, jak techniką żywego słowa w ograniczonem nieco znaczeniu. Odtąd każdy uczeń, opuszczający szkołę, zdawać musi egzamin z tego przedmiotu. P. Bardoux, ówczesny minister wychowania publicznego, wyznań i sztuk pięknych, wprowadzając podręczniki Legouvego dla nauki obowiązkowej czytania na głos w szkołach francuskich, określa w odnośnym okólniku naukę tę jako ważny pierwiastek wychowania publicznego. Musimy się we Francji uczyć czytać – powiada minister francuski – bo uczyć się czytać, to najlepszy sposób uczenia się mówić. Bez wątpienia więc sztuka czytania na głos należy do najważniejszych ćwiczeń w szkołach publicznych, ale i sztuki tej uczyć potrzeba zarówno, jak i innych. Nauka to nie zabierająca uczniom nie tylko żadnego czasu, ale owszem pozwalająca im zyskać na czasie. Nauczyć się poprawnie przeczytać jakąś rzecz, to najpewniejszy środek, ażeby treść jej zrozumieć i dłużej zapamiętać.
Będę szczęśliwy, jeżeli skromne moje usiłowania przyczynią się do zwrócenia uwagi na sztukę żywego słowa, jako na pierwiastek wychowania publicznego, jeżeli się przyczynią do wskrzeszenia sztuki, ongi w Polsce tak kwitnącej, a dziś tak zaniedbanej.
We Lwowie, w grudniu 1905.
Juljusz Tenner.
PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO.
Wydanie niniejsze oparte jest na ogół na drugiem, niezmienionem wydaniu „Techniki”. Pewnych, nieznacznych zmian w tekście dokonała Dr. Daniela Gromska, córka zmarłego w r. 1922 Autora, na podstawie Jego spuścizny rękopiśmiennej.
I. CZĘŚĆ ARTERJRLNR
A, MECHANIKA GŁOSU.
ROZDZIAŁ I.
Narzędzia głosu i narzędzia mowy.
Mechanika głosu i mowy. – Organ nadzorczy i ucho. – Tonacja i artykulacja. – Mowa szeptana. – Narzędzia głosu: a) Narzędzia motoryczne: przyrząd oddechowy i sposoby oddychania, b) Narzędzia dźwiękowe: krtań; głośnia; wiązadła głosowe; artykulacja krtani; siła i jakość głosu. – Narzędzia oddźwię-kowe: jama ustna i jamy nosowe jako przestrzenie rezonansowe. – Narzędzia mowy: „młoty” i „kowadła” fonacyjne. – Pierwiastki mowy muzyczne (samogłoski) i pierwiastki malarskie i plastyczne (spółgłoski). – Znaczenie i funkcje języka.
Wytwarzanie głosu ludzkiego może być rozpatrywane z dwojakiego stanowiska naukowego: z punktu widzenia psychologiczno-fizjologicznego i fizjologiczno-fizykalnego. Dla naszych celów, dla zadania wytkniętego technice żywego słowa, dyscyplinie praktycznej, wystarczy, jeśli zaznajomimy się z mechanizmem mowy, przedewszystkiem zatem z przyrządem, służącym do wytwarzania głosu i mowy. Znajomość konstrukcji i działania instrumentu pożądana jest dla każdego, kto przez całe swoje życie nim się posługuje, wprost nieodzowna jest dla tych, którzy żywem słowem w jakimkolwiek kierunku bezpośrednio mają działać na drugich.
Aparat nasz głosowy jest instrumentem muzycznym, najbardziej zbliżonym do rodzaju instrumentów zwanych piszczałkami war-gowemi. Zużywanych dziś instrumentów najpodobniejsze są do niego obój i fagot. O ile chodzi o „fo nację”, t… j… o proste wytworzenie samego tylko dźwięku, jaki się objawia w krzyku zwierząt lub w płaczu niemowlęcia, aparat głosowy spełnia funkcje trojakie, a mianowicie:
1) motoryczne, zapomocą płuc, mięś n i płuca poruszających i tchawicy, organów wytwarzających właściwą siłę popędową aparatu;
2) dźwiękowe (wibracyjne), wytwarzające za pomocą właściwego organu głosowego t… j… krtani, dźwięk; i
3) oddźwiękowe (rezonacyjne), kształtujące jakość głosu, zawisłą od ustosunkowania i objętości przestrzeni rezona-eyjnych powyżej krtani, t… j… jamy ustnej i jam nosowych.
Umiejętne wykształcenie głosu zależy zatem przedewszystkiem od wyszkolenia, wygimnastykowania tych funkcyj. Ale to nie wystarczy Nieodzowną jest potrzeba wykształcenia także organu funkcje te ściśle i umiejętnie nadzorującego. Organem tym nadzorczym jest ucho Rozwój głosu przedewszystkiem zależy od ucha.-Bez słuchu nie tylko niema muzyki i śpiewu, ale niema też dźwięków artykułowanych, niema mowy. Związek zmysłu naszego słuchowego z mową jest tak ścisły, że głuchota od urodzenia pociąga za sobą bezwzględnie niemotę. Indywidua z wykształconą zupełnie mową, których słuch w późniejszym wieku się przytępi, mają zmniejszoną możność nadzorowania głosu i mowy swojej przez ucho. Głos ich staje się monotonny, wymowa niezrozumiałą, często zbyt głośną lub zbyt słabą.
Ucho jest pierwszym nauczycielem i krytykiem zarazem głosu i wymowy. Niezbadane są tajniki w głębiach jego ukryte. Ucho to zarazem kompozytor i kapelmistrz żywego słowa, który wybija takt, wytycza pauzy, czuwa nad czystością i siłą głosu, nad miękkością i dźwięcznością mowy, kontroluje każdy ton, każdą zmianę, każdy odcień tonu. Wszystkie narzędzia naszej mowy: płuca i krtań, język i usta, stosują się do ucha i poddają się kornie, jego władzy.
Mechanizm ucha zbadała fizjologja aż do najdrobniejszych szczegółów. Z tamtej wszakże strony świata zmysłowego pozostały niezgłębione jeszcze tajnie. Poza progiem świadomości duszy ludzkiej króluje wyobraźnia i tam, gdzie nauka stanęła u*kresu swego, tam rozpoczyna się – cudowna władza fantazji ucha, która pozwala nam słyszeć śpiew i mowę, dźwięk dzwonu i odgłos trąb, szał burzy i szmer strumyka, bez względu na rzeczywistość onych zjawisk. Fantazja ta żyje wspomnieniem, ale umie być twórczą, a wówczas staje się źródłem wszelkiego artyzmu. Beethoven, jak wiadomo, w dojrzalszym wieku ogłuchł zupełnie, a jednak tworzył dalej nieśmiertelne swe dzieła muzyczne. Tu nie wystarcza nam więc fizjologiczne pojęcie słuchu, którym artysta przestał rozporządzać, zjawisko to tłómaczy tylko fantazja ucha.
Fantazją taką obdarzoną jest każda istota ludzka od najwcześniejszego dzieciństwa. Mały epizod z własnego doświadczenia niech mi posłuży w tej mierze za przykład charakterystyczny fantazji ucha i pedagogicznych zdolności.
Znałem dwie małe siostrzyczki o bardzo dziecinnej wymowie. Niektóre spółgłoski, zwłaszcza „t” i „1”, przedstawiały dla nich niepokonane trudności. Mówiły więc np. zamiast „tylko” – „siko”. Pewnego razu podsłuchałem jak starsza Milusińska uczyła o rok młodszą siostrzyczkę, która jak kos wszystko za nią powtarzała: Nie mówi się „siko” „siko: siko!” Fantazja jej uszka odczuwała już dokładnie różnicę między „tylko”, jak starsi wymawiali, a „siko” jak wymawiała siostrzyczka, lecz własne narzędzia mowy odmawiały jeszcze posłuszeństwa!
Kształcenie głosu odbywać zatem należy w trojakim kierunku, a mianowicie kształceniem s ł uc h u jako organu nadzorczego, 2) gimnastyką samego głosu celem nadania mu dźwięczności i 3) nauką poprawnego oddychania, o ile chodzi nie o fizjologiczne funkcje oddechu, ale o sam mechanizm.
To wszystko wystarcza jednak tylko do śpiewu, nie wystarczy do mowy. Nie można śpiewać bez głosu, ale można śpiewać bez słów. Natomiast można mówić bez głosu, ale nie można mówić bez artykulacji. Jeżeli głos nasz ma się stać mową, natenczas dźwięk wytworzony w naszej krtani („fonacja”) musi być ukształtowany narzędziami mowy („artykulacja”). Artykulacją bez fonacji czyli mową bez dźwięku jest mowa szeptana. W mowie tej prąd wydechowy powietrza nie wprawia wiązadeł głosowych w drganie, ale trąc się o ich brzegi, wytwarza tylko szmer. W szepcie nie rozróżniamy dlatego wcale wysokości tonu, możemy tylko mówić o rozmaitych stopniach siły szeptu stosownie do siły prądu wydechowego.
Obok wymienionych poprzednio narzędzi głosu, wypadnie nam więc zająć się także właściwemi narzędziami mowy, t… j… narzędziami, służącemi bezpośrednio artykulacji, do których należą: podniebienie twarde, podniebienie miękkie, języczek podniebieniowy, język, zęby i wargi.
Narzędzia głosu.
a) Narzędzia motoryczne.
Motorem głosu naszego i mowy naszej jest przyrząd oddechowy, który porównać możemy do piętrowego magazynu. Górną kondygnacją (t… j… na piętrze) jest pierś, zawierająca płuca i serce, a dolną kondygnacją (t.j… w parterze) jest brzuch, mieszczący w sobie wątrobę, żołądek i jelita. Górny lokal, t… i… jama piersiowa, oddzielony jest od parteru t… j… od jamy brzusznej wypukłą błoną, która się nazywa przeponą (czyli diafragmą). W przeponie poznamy najważniejszy z mięśni oddechowych, jest to rodzaj poduszki elastycznej, wypełnionej jakby sprężynami, która przy pomocy całego systemu mięśni zdolna jest kurczyć i płaszczyć się ku dołowi i napowrót. Przez wydymanie się ku dołowi sprowadza przepona rozszerzenie klatki piersiowej i zmniejszenie jamy brzusznej, skurcz zaś w odwrotnym kierunku, do góry, wywołuje ściśnienie klatki piersiowej i rozszerzenie jamy brzusznej. Płuca przytwierdzone są zapomocą błony piersiowej („osierdzia”) do ścian klatki piersiowej i składają się z dwóch woreczków, umieszczonych z prawej i z lewej strony klatki piersiowej („prawe płuco i lewe płuco”). Woreczki te wypełnione są małemi naczyńkami, zwanemi pęcherzykami płucnemi, a kończynami swemi wsparte są na przeponie. Mechanizm tego przyrządu przypominającego miech odbywa się zatem w ten sposób, że najmniejsze poruszenie przepony lub ścian jamy piersiowej oddziaływuje także na płuca. Krew krążąca w płucach przepływa pomiędzy oboma woreczkami, które z obu stron wystawione są na działanie powietrza płucnego. Oddychanie polega na ciągłej wymianie tego powietrza, ruch jego w płucach odbywa się za sprawą przepony brzusznej i mięśni piersiowych.
Do płuc tyle tylko powietrza wpływa, ile
Technika. 2
objętość ich pomieścić może. Im lepiej więc płuca rozszerzyć lub pogłębić zdołamy, tem większy będzie zapas powietrza, jaki w nich nagromadzimy, tem głębszy i wytrwalszy nasz oddech, właściwy motor przyrządu naszego głosowego. Pozostańmy przy porównaniu powyższem dwóch magazynów, jednego nad drugim, a zrozumiemy łatwo, że objętość górnego magazynu (t… j… jamy piersiowej, a zatem i w bezpośrednim związku z nią stojących płuc) powiększyć możemy w trojaki sposób: 1) gdy podniesiemy powałę; 2) gdy rozsuniemy ściany lub 3) gdy obniżymy podłogę.
Analogicznie możemy w trojaki sposób zwiększyć objętość płuc1):
1) przez podniesienie obojczyków i żeber: oddychanie szczytami;
2) przez rozsuwanie ścian bocznych jamy piersiowej: oddychanie bokami;
3) przez obniżenie dolnej podstawy: oddychanie przeponą.
Pierwsze dwa sposoby stanowią oddychanie piersiowe, charakteryzujące kobiety (głównie z powodu używania sznurówki), trzeci sposób x) Jama piersiowa jest klatką z kości, zamkniętą u góry obojczykami; ściany boczne tworzą: z tyłu stos pacierzowy, z lewej i z prawej strony obracające się jakby na zawiasach boki, z przodu połączona z niemi chrząstkami kość piersiowa; dolną wreszcie podstawą daje elastyczna przepona.
jest oddychaniem brzusznem, najczęściej u mężczyzn spotykanem, a dla celów mowy i śpiewu najważniejszem.
Rozszerzenie klatki piersiowej, względnie płuc, zapomocą skurczów systemu mięśni oddechowych w jakikolwiek z powyższych trzech sposobów, stanowi pierwszą – czynną – część procesu oddechowego, zwanego wdechem. Do rozszerzonych płuc powietrze wpływa samo przez się… na podstawie prawa natury, wedle którego każda pusta przestrzeń napełnia się powietrzem. Oddech, w ten sposób zaczerpnięty, jest cichy i niedostrzegalny.
Ruchem biernym jest wydech, powstający w ten sposób, że rozszerzone płuca kurczą się napowrót, przez co powietrze z nich częściowo uchodzi. Częściowo, ponieważ w stanie zdrowym płuca nigdy nie pozbywają się swoich zapasów powietrza w zupełności. Cały ten zapas podzielić można na 4 części, a mianowicie: 1) zapas powietrza pozostający w płucach po najgłębszym wydechu; 2) zapas pozostający po zwykłym wydechu w płucach, ale uchodzący po wydechu najgłębszym; 3) właściwe powietrze oddechowe, spotrzebowane przy zwykłym wdechu i wydechu i 4) zapas rezerwowy wciągany ponad normalną ilość powietrza przy głębokiem wdechiwaniu.
Prąd wydechowy winien być wyłącznie zużytkowany do kształtowania tonu. Chodzi zatem
2*
o to, ażeby najmniejszy atom powietrza nie uszedł" z piersi naszej niezużytkowany. Słynny śpiewak i nauczyciel śpiewu don Manuel Garcia, ten sam, który pierwszy zapomocą wynalezionego przez siebie lustra laryngoskopijnego własną swoją krtań poddawał ścisłemu badaniu podczas mowy, śpiewu i oddychania, podał bardzo prosty środek kontroli dla tej ekonomji oddechu. Oto podczas mowy lub śpiewu należy przed ustami trzymać zapaloną świecę. Jeżeli istotnie cały prąd wydechowy zużytkujemy wyłącznie do kształtowania tonu, wówczas płomyczek świecy nie zadrga ani razu. Od tej ekonomji oddechu zależy w śpiewie zarówno jak w mowie równość i trwałość tonu, w mówie zaś ponadto łatwość, płynność i potoczystość wymowy.
Osiągnąć można tę ekonomję oddechu, jeśli zdołamy pracę przepony brzusznej, muszkułu funkcjonującego z reguły bezwiednie, uczynić pra-. widłową i podporządkować ją w pewnym stopniu naszej woli. W tym celu skurcz przepony odbywać się będzie podczas wydechu równomiernie i powoli, a podczas wdechu cicho i niedostrzegalnie. Należy zawsze pamiętać o tem, że powietrze samo wpływa do płuc, jeżeli przewody do nich prowadzące są otwarte, wdechowi aatem nigdy towarzyszyć nie powinien wysiłek. Taki wysiłek, skwapliwe wciąganie powietrza wywołuje głośny oddech, który szkodzi narzędziom głosowym, zwłaszcza strunom głosowym i sprawia zawsze wrażenie przykre i nieestetyczne. Ale usta i nos, następnie krtań i tchawica, przewody, przez które powietrze wpływa do płuc, są ciasne. Ażeby zapobiec głośnemu oddechowi baczyć zatem potrzeba na dwie rzeczy: 1) ażeby przewody powietrzne nie stawiały w żadnem miejscu zapory wpływającemu powietrzu, 2) ażeby płuca zapomocą mięśni piersiowych i przepony brzusznej jak najbardziej rozszerzyć, celem pomieszczenia możliwie największego zapasu powietrza.
Zapory w przewodach powietrznych powstać mogą przez zamknięcie lub zwężenie szczęk lub przez zamknięcie lub zwężenie wiązadeł głosowych podczas wdechu. Przez tarcie powietrza o krawędzie szpary głosowej powstaje wówczas szmer. Ale szmer ten najczęściej ma inną przyczynę. Jeżeli zapasy powietrza w płucach roztrwonimy niebacznie do ostatka i dopiero w najwyższej potrzebie, kiedy głos nasz grozi urwaniem, bo brak mu jego siły popędowej, wciągamy skwapliwie powietrzne, wówczas mimowoli zwężamy szparę głosową, a prąd powietrza przedziera się z wysiłkiem nerwowym przez krtań, trąc o brzegi strun głosowych i wywołuje znane a tak przykre i nieestetyczne wrażenie głośnego oddechu czyli t… zw. „czkawki dra* matycznej”.
Powietrze jest zatem w mechanizmie głosu Judzkiego tylko siłą popędową, motorem, ale by – najmniej nie objawia się tu przemiana powietrza w dźwięk. Starać się zatem należy, ażeby jak najwięcej tej siły popędowej nagromadzić w zbiorniku t… j… w płucach i ażeby motor funkcjonował cicho i bez wysiłku.
Pierwszym, nieodzownym warunkiem są tu oczywiście zdrowe płuca, które poznać można po wypukłej klatce piersiowej. Chorzy na płuca lub niemi, którzy organem tym do celów mowy lub śpiewu nie posługują się wcale, mają płaską klatkę piersiową. Pływanie, chodzenie po górach, ślizgawka i t… p… ćwiczenia fizyczne kształcą pośrednio i płuca, lecz właściwą gimnastyką płuc dla celów wymowy jest tylko bezpośrednie ich ćwiczenie: czytanie na głos i śpiew.
Połączenie motoru z właściwym instrumentem dźwiękowym (wibracyjnym) tworzy tchawica. Jest to rura, służąca jako przewód powietrza, a dzieląca się ku płucom, na dwie gałęzie, zwane bronchjami, z których jedna zachodzi do prawego, druga do lewego woreczka płucnego, rozdzielając się tam na coraz to delikatniejszą tkaninę, sięgającą aż do pęcherzyków płucnych. Przy wdechiwaniu powietrze przechodzi przez tchawicę do bronchji i przedostaje się przez całą sieć ich rozgałęzienia do pęcherzyków płucnych, które się skutkiem tego rozdymają. U góry rozszerza się tchawica, tworząc krtań, właściwy instrument dźwiękowy naszego głosu.
b) Narzędzia dźwiękowe (wibracyjne).
Głos powstaje w ten sposób, ie prąd wydechowy powietrza wypływa powoli przez tchawicę do krtani, gdzie wprowadza w drganie
FIG. 2. PRZEKRÓJ KRTANI.
cS kość gnykowa – te chrząstka tarczykowa – ac nalewkowa – vc wiązadło głosowe – cc chrząstka obrączkowa – tr tchawica.
krawędzie wiązadeł głosowych, przepływając przez utworzoną przez nie szczelinę („szparę głosową”).
Krtań zatem jest właściwą kolebką głosu naszego i zastępuje w instrumencie naszym dźwiękowym tak zw. „mundsztyk” instrumentów dętych.
Krtań składa się z czterech ruchomych chrząstek, połączonych ze sobą za pomocą stawów, więzów i mięśni. Otaczając silną swą konstrukcją chrząstkową przestrzeń, wypełnioną powietrzem, stanowi krtań rozszerzenie tchawicy, na której spoczywa, jak lejek na szyjce butelki. W poprzek krtani idzie przegroda, utworzona z dwóch fałdów błony śluzowej, które wystają po obu bokach z przodu ku tyłowi, pośrodku zaś wolne ich krawędzie tworzą między sobą szczelinę zwaną szparą głosową albo głośnią. Te fałdy, elastyczne lśniące włókna, koloru masy perłowej, nazywają się wiązadłami albo strunami głosowemi i są najważniejszą częścią składową krtani.
Wnętrze krtani wysłane jest błoną śluzową, podczas gdy na zewnątrz krtań otoczona jest mięśniami. Nad każdem wiązadłem znajduje się drugi fałd błony śluzowej, który jednak nie mając wolnej krawędzi, nie drga podczas wydechu. Rozróżniamy zatem dwie pary wiązadeł; dolne czyli prawdziwe i górne czyli fałszywe wiązadła głosowe.
*
FIG. 4. PRZEKRÓJ POPRZECZNY KRTANI.
(wedle cięcia przez zamarzniętą krtań, wykonanego przez dra Norris Wolfenden), e nagłośnia – hb korzeń języka – lvb lewa górna struna głosowa – m przekrój muszkułu – v kieszeń Morgagniego – lvc lewa dolna struna głosowa – rvc prawa dolna struna głosowa – te chrząstka tarczykowa – cc chrząstka obrączkowa – tr tchawica.
Pod szparą głosową u górnego, grubego końca krtani znajduje się mały daszek, rodzaj samotrzasku, chrząstka, która na ukos z przodu i z dołu tworzy ku tyłowi i górze pokrywkę
♦
krtaniową, zwaną nagłośnią. Chrząstka ta ma kształt spłaszczonej gruszki, a każdy przez nas podczas jedzenia i picia połknięty kęs i łyk przyciska ją do krtani, zamyka tem samem szparę głosową i przechodzi przez przełyk do żołądka.
Struny głosowe (czyli wiązadła prawdziwe) wydadzą tylko wówczas dźwięk prawidłowy
FIG. 5. WIDOK KRTANI PODCZAS SPOKOJNEGO ODDYCHANIA.
1 korzeń języka – 2 fałd błony śluzowej – 3 nagłośnia – 4 górna struna głosowa – 5 kieszeń Morgagniego – 6 dolna struna głosowa – 7 i 8 chrząstki.
jeżeli wolne ich krawędzie w stanie naprężonym i w linjach prostych tak się do siebie zbliżą, że głośnia chwilowo będzie szczelnie zamknięta. Zbliżenie to nastąpić musi lekko i bez uderzenia. Dzieje się to zapomocą muszku-łów krtaniowych, które kierują artykulacją krtani. Rozróżniamy 4 formy tej artykulacji, a mianowicie:
FIG. 6. WIDOK KRTANI PODCZAS WYDAWANIA GŁOSU.
1. Szpara głosowa jest otwarta, a powietrze wydechowe przepływa przez nią bez najmniejszej przeszkody: oddech spokojny, aparat głosowy milczy.
2. Wiązadła głosowe zbliżają się do siebie o tyle, że prąd wydechowy ociera się lekko o ich brzegi i wytwarza przez uderzenie o ściany jamy ustnej szmer: mowa szeptana i głoska A.1)
3. Wiązadła głosowe zwężają szparę głosową tak dalece, że prąd wydechowy, przedzierając się przez wązka szczelinę, wprowadza wiązadła w drganie: głos i mowa,
4. Wiązadła głosowe są zupełnie zwarte, szpara zatem głosowa zamknięta, a silny prąd wydechowy rozwiera ją nagle i ener-
1) Pokrewne szeptowi jest t… zw. chuchnięcie, podczas którego struny głosowe mniej są do siebie zbliżone jak przy szepcie. Szept i chuchnięcie tworzą więc stany pośrednie strun głosowych pomiędzy oddechem spokojnym a głośną mową.
gicznie, wprawiając wiązadła w drganie: również głos i mowa. Od ostatnich dwóch sposobów zależy łagodne lub silne t… zw. „atakowanie” głosu w śpiewie i mowie; – dla celów artystycznych, jeżeli chodzi o piękność i wrażenie estetyczne śpiewu i mowy, nadaje się tylko łagodne atakowanie głosu.
Jeżeli siła głosu zależy głównie od narzędzi motorowych, a zatem od organów oddechowych i umiejętności ich użycia, to jakość głosu, dźwięczność jego, a dalej wysokość tonu, zawisła jest głównie od strun głosowych, od ich elastyczności i zdolności do naprężenia i drgania. Dźwięczność głosu, metaliczność tonu, zależy po części od konsystencji błony śluzowej, którą krtań zarówno, jak wszystkie przewody powietrzne są wyścielone, pozatem jednak od elastyczności wiązadeł. Katary czyli zapalenia błony śluzowej wprowadzają do głośni małe płateczki śluzu, które przylegają do strun głosowych podczas ich drgania, przez co dźwięk wytworzony staje się nieregularnym, skrzypiącym, albo jak mówimy potocznie: zachrypniętym. Wyższe lub niższe położenie krtani, poruszanej zapomocą mięśni krtaniowych, sprowadza skrócenie lub przedłużenie głośni, a im krótsza jest głośnia, a zarazem im silniej naprężone są struny głosowe, tem wyższym jest ton wytworzony i na odwrót. Dlatego też głos męski jest niższy od głosu kobiet i dziecie bo wiązadła ich są krótsze od wiązadeł męskich.
Szybkość, sprawność i dokładność, z jaką struny nasze głosowe zmieniać są zdolne naprężenie swoje, oraz kształt i stosunek wzajemny (względnie szerokość głośni), stawia, obok niesłychanej subtelności wszystkich innych organów pomocniczych i obok cudownego rezonansu jamy ustnej, głos ludzki na czele wszystkich instrumentów muzycznych, jako najszlachet– …niejszy, najdoskonalszy, niedościgniony instrument. Struny tego instrumentu, wiązadła głosowe, jakkolwiek jakość ich jest darem natury, dadzą się do pewnego stopnia wykształcić. Przez umiejętnie prowadzone ćwiczenia, przez systematyczną gimnastykę głosu, wiązadła zyskują na długości i grubości, na elastyczności i sile, przez co skala, rejestr głosu się powiększa, a-głos sam staje się silniejszym.
c) Narzędzia oddźwiękowe.
Każda mniej lub więcej zamknięta przestrzeń, napełniona powietrzem, jest rezonatorem, który w miarę zwiększenia Lub zmniejszenia swego otworu albo zwiększenia lub zmniejszenia zawartości powietrza, wpływa na siłę i wysokość tonu, zatem na jakość dźwięku. Takiemi przestrzeniami oddźwiękowemi czyli rezonatorami są wszystkie przestrzenie puste, stojące w związku z krtanią. Wydawszy policzki nasze, wydobędziemy lekkiem uderzeniem palca dźwięk, pochodzący z drgania powietrza w jamie ustnej. Dźwięk ten będzie tem wyższy jako ton muzyczny, im mniejsza będzie sama przestrzeń wklęsła, im mniejszy zarazem otwór jamy ustnej – i odwrotnie. Zwiększymy zatem rezonans jamy ustnej i osiągniemy ton możliwie najniższy, gdy przyłożymy ręce złożone do ust naszych, przez co powiększymy przestrzeń od-dźwiękową. Podobnie działają na jamę ustną fale dźwiękowe, wypływające ku niej z dołu, z krtani, skutkiem drgania strun głosowych. Fale te pobudzają powietrze w jamie ustnej do drgania, wzmacniając tem samem własny swój dźwięk: zjawisko fizykalne, jakie wykazuje każdy rezonator.
Przestrzenie oddźwiękowe zaczynają się tuż powyżej krtani. Największą i najważniejszą z nich jest jama ustna, przestrzeń wolna pomiędzy językiem, podniebieniem a wargami.
Jama ustna jest przedsionkiem do płuc i żołądka, a zawiera najważniejszy organ artykulacyjny, t… j… język, zrośnięty z dolną jej podstawą. Górne sklepienie jamy ustnej nazywa się podniebieniem. Sklepienie to nie jest jednolite. Przednią jego część tworzy kostna twarda konstrukcja – podniebienie twarde – tylną część miękka błona śluzowa – podnie
FIG. 7. WIDOK OTWARTEJ JAMY USTNEJ.
a przedni – b tylny łuk podniebienia – c migdałki – d górne – e dolne zęby trzonowe – f język – g gardło – h języczek podniebieniowy – i podniebienie.
czają jamę ustną przednie zęby i wargi, które zapomocą szczęk możemy dowolnie zamykać i otwierać. Otwór pomiędzy wargami nazywamy ustami. Są to przednie główne wrota, wejście do jamy ustnej, niezmiernie ważne dla mowy i śpiewu. Tylny otwór stanowi przestrzeń pomiędzy podniebieniem miękkiem, a korzeniem języka, t… j… tylną jego kończyną, t… zw. zwężenie gardzielowe, przestrzeń także dla mowy i śpiewu bardzo ważna.
bienie miękkie. To drugie składa się z dwóch łuków podniebieniowych, które w środku wydłużają się w elastyczny języczek podniebieniowy („uvulam). Na zewnątrz ograni-
Podniebienie twarde stanowi podstawę dla drugiej z kolei przestrzeni oddźwiękowej, t… j… jamy nosowej, czyli wnętrza nosa naszego, przedzielonego pionową ścianą chrząstkową na dwie połowy. Otwory przednie na zewnątrz jamy nosowej stanowią nozdrza, otwory tylne zaś t… zw. choany, przez które jama nosowa łączy się z jamą ustną, a dalej z tchawicą i z krtanią.
Jamy nosowe wysłane są wewnątrz błoną śluzową i kryją w sobie kończyny nerwów powonienia, służą jednak nie tylko zmysłowi powonienia, ale i oddechowi. Wypełniając się podczas wdechu powietrzem, tworzą ważną przestrzeń oddźwiękową dla głosu.
Narzędzia nasze motorowe, dźwiękowe i od-dźwiękowe nie działają nigdy samoistnie, natomiast zachodzi podczas mowy lub śpiewu zawsze współdziałanie wszystkich grup. Od działania i od kształtów przestrzeni oddźwiękowych zależy przedewszystkiem jakość głosu czyli „timbre” (u Helmholtza „Klangfarbe”) – owa właściwość indywidualna, za sprawą której ucho nasze rozpoznaje i rozróżnia szereg znajomych mu głosów, tak jak oko nasze rozpoznaje szereg znajomych twarzy. Różnice „timbru” polegają po części na subtelnych różnicach struktury elastyczności i grubości narzędzi głosowych, głównie jednak na rozmiarach i wzajemnem ustosunkowaniu przestrzeni oddźwiękowych.
Przestrzenie te mniejsze są u kobiet, niż u mężczyzn, mniejsze u dzieci niż u kobiet. Zapomocą działania mięśni, podległych naszej woli, potrafimy jednak indywidualnie zmieniać w pewnym stopniu kształty tych przestrzeni. Możemy objętość ich i położenie rozszerzać lub zwężać, możemy je zamknąć lub otworzyć dla fal głosowych. Rozszerzenia i zwężenia tylnej przestrzeni jamy ustnej wpływają bardzo silnie przez zmianę rezonansu na słuch. Zmiany te wywołuje ruchliwość podniebienia miękkiego, które podnosi się i spada i może jak kotara przylgnąć do tylnej twardej ściany gardzieli. Rówież i kształt ust naszych, o czem później będzie jeszcze mowa, poddaje przy wytwarzaniu samogłosek, przestrzeń oddźwiękową jamy ustnej ciągłym zmianom i modyfikacjom.
Narzędzia mowy*
Narzędzia mowy w ściślejszem tego słowa znaczeniu, czyli narzędzia artykulacyjne, mieszczą się wszystkie w jamie ustnej, którą Palleske nazywa „salą koncertową” mowy ludzkiej. Poznaliśmy je poprzednio pobieżnie.
Wejście główne do jamy ustnej, tej „jaskini cudów fonetycznych”, stanowią usta. Palleske porównywa je z przeźroczystą tarczą zegarka, przez który widzieć można i „werk” cały i jego pracę. To też głuchoniemy, pozbawiony rozko-
Technik a. 3
FIG. 8. PRZEKRÓJ CAŁEGO ORGANU GŁOSOWEGO. M' przepona brzuszna – L płuca – W tchawica – V krtań P gardło – M jama ustna – T język – N jama nosowa H podniebienie twarde – E trąbka Eustachego – S p°
niebienie miękkie.
szy dźwięków mowy ludzkiej, widzi te dźwięki na ustach, a z ich ruchów subtelnych odgaduje słowa i myśli. Na ustach kształtują się wszystkie nasze samogłoski i spółgłoski t… zw. wargowe. Usta dobrego mówcy to ruchliwy, mieniący się bezustannie kalejdoskop, który odzwierciedla całą plastykę, całą pantomimę mowy ludzkiej.
Samogłoski otwierają nam usta, niby wrota jaskini, w której wytwarzają się i rozbrzmiewają dźwięki mowy: głoski, – a każda z nich posiada osobliwy swój instrumencik. Z wyjątkiem podniebieniami języka, wszystkie te instrumenty są parzyste: dwie wargi, dwa rzędy zębów, dwie pary wiązadeł.
Do wymówienia każdej spółgłoski potrzeba koniecznie co najmniej pary narzędzi, z których jedno ruchem swym działa na drugie nieruchome. Ruchome narzędzia.mównicze nazywa prof. B. de Courtenay bardzo trafnie i obrazowo młotami fonacyjnemi, nieruchome zaś kowadłami fonacyjnemi. Młotami fonacyjnemi są więc: podniebienie miękkie, języczek podniebieniowy czyli „uvula”, język, dolna szczęka, dolne zęby, dolna warga i górne wiązadła głosowe. Kowadłami natomiast fonacyjnemi są: podniebienie twarde, g q r n a szczęka, górne zęby, górna warga i dolne wiązadła głosowe.
Spółgłoski powstają przez „umiejscowione działanie szmerotwórcze poszczególnych narzędzi ruchomych jamy ustnej”. I tak dolna warga działa na górną w współgłoskach wargowych:
f, p, b, w, rn;
język na górny rząd zębów w spółgłoskach językowych:
n, 1, ł, r, rz, rz, d, t;
krtań na podniebienie twarde w spółgłoskach podniebienny ch:
c, ć, cz, s, ś, sz, z, ź, ż, dz, di dż wiązadła głosowe górne na dolne w spółgłoskach gardłowych.
k, g, ch, h, j.
Wszystkim tym dźwiękom nadaje jama ustna właściwy rezonans, który najczęściej i najmuzykalniej przebija się w samogłoskach.
Samogłoski powstają przez rezonans akustyczny całej jamy ustnej, który każdej z nich nadaje właściwą jej barwę akustyczną. Samogłoski pochodzą z najgłębszego zakątka warsztatu mowy ludzkiej, wydzwaniają je wiązadła, a dźwięk ich, bez przeszkody i bez współdziałania innych narzędzi, faluje przez otwarte usta, które mu nadają właściwą formę plastyczną. Spółgłoski natomiast są wynikiem przeszkód, stawianych dźwiękom głosu przez podniebienie., język, nos, zęby lub wargi.
Samogłoski, to właściwe muzyczne pierwiastki mowy ludzkiej. Uczeni Helmholtz i Tyndall wykazali ściśle muzyczne ich znaczenie. Każdej samogłosce odpowiada pewien ściśle określony ton, który oznaczyć można fizykalnie zapomocą widełek czyli t… zw. karne r-tonu. I tak A brzmi o oktawę wyżej niż U, E zaś o oktawę wyżej niż A. W ten sposób tłumaczy się, dlaczego samogłoski U lub O przy wymawianiu wymagają czasu dłuższego niż I lub E. Tony nizkie mniej wywołują fal głosowych, a skutkiem tego fale te są powolniejsze.
Wyrazistość samogłosek w sztuce żywego słowa, z których każda posiada swój, jej tylko właściwy ton muzyczny, swoją „oktawę”, to tajemnica czarów, jakie dobre wygłoszenie poezji wywołuje w duszy słuchaczy.