Teologia niemiecka - ebook
Teologia niemiecka - ebook
"Teologię niemiecką" warto wziąć do ręki nie tylko po to, aby poszerzyć wiedzę z zakresu dziejów (niemieckiego) Ducha. Warto ją czytać dla niej samej, bo jest to doprawdy książka niezwykła. Jest to dzieło uniwersalne, zdolne zaspokoić potrzeby zarówno czytelnika zaawansowanego w refleksji i spekulatywnej lekturze, jak i tego, kto po lekturę taką sięga sporadycznie i nastawiony jest na jasne wskazówki i spostrzeżenia. Odwołując się do języka zupełnie innej tradycji duchowej, można powiedzieć, że niniejszy traktat jest lekturą obowiązkową dla każdego, kto pragnie wyzwolić się z iluzji „ja”, aby zanurzyć się w wyzwalającym, bezpośrednim doświadczeniu Istnienia.
Traktat powstał najprawdopodobniej w drugiej połowie XIV wieku w kręgu tzw. mistyki nadreńskiej, której najwybitniejszymi przedstawicielami byli Mistrz Eckhart i Tauler. Teologia niemiecka podejmuje zasadnicze wątki ich doktryny mistycznej, wzbogacając ją o nowe, oryginalne elementy. Autorem traktatu był nieznany z imienia Krzyżak, o którym wiadomo niewiele ponad to, że mieszkał w domu zakonnym we Frankfurcie nad Menem.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-62609-23-9 |
Rozmiar pliku: | 864 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
O wadze i formacie dzieła, z jakim mamy do czynienia w wypadku Teologii niemieckiej, najlepiej świadczy uznanie, z którym spotykała się ona wśród niemieckich teologów i filozofów, począwszy od wieku XVI. Szczególnie bliska była tym, którzy w otaczającym nas świecie skończonych rzeczy, a przede wszystkim w zamieszkującym i współtworzącym go człowieku, widzieli sferę upadku i mroku. Luter i Schopenhauer, bo ich mam na myśli przede wszystkim, nie tylko wypowiadali się o niniejszym traktacie z największą estymą – Luter porównywał go z Pismem Świętym i traktatami Augustyna, Schopenhauer zaś uważał jego anonimowego autora za geniusza porównywalnego z Platonem i Buddą – ale też bez nauk w nim zawartych nie sposób wyobrazić sobie w ogóle ich dzieła. Luter odnalazł w Teologii niemieckiej, a następnie rozwinął właściwe sobie rozumienie natury, grzechu i usprawiedliwienia. Schopenhauer zaś zręby rozwiniętej przez siebie metafizyki woli. A że Lutra spotykamy u źródeł całej – nomen omen – teologii niemieckiej, Schopenhauer zaś wieńczy długą i jakże doniosłą niemiecką tradycję teozoficznych i filozoficznych spekulacji na temat Boga i istnienia jako woli, dlatego śmiało można powiedzieć, że bez niniejszego traktatu nie byłoby w znacznej części tego, co znamy jako niemiecką tradycję intelektualną.
Teologię niemiecką warto jednak wziąć do ręki nie tylko po to, aby poszerzyć wiedzę z zakresu dziejów (niemieckiego) Ducha. Warto ją czytać dla niej samej, bo jest to doprawdy książka niezwykła. Aż chce się powtórzyć słowa Lutra, który zachwycał się tym, jak wiele można z niej nauczyć się o Bogu, człowieku i wszystkich rzeczach. Jest to przy tym dzieło uniwersalne, zdolne zaspokoić potrzeby zarówno czytelnika zaawansowanego w refleksji i spekulatywnej lekturze, jak i tego, kto po lekturę taką sięga sporadycznie i nastawiony jest na jasne wskazówki i spostrzeżenia. Odwołując się do języka zupełnie innej tradycji duchowej, można powiedzieć, że niniejszy traktat jest lekturą obowiązkową dla każdego, kto pragnie wyzwolić się z iluzji „ja”, aby zanurzyć się w wyzwalającym, bezpośrednim doświadczeniu Istnienia.
Ponieważ omówieniu Teologii niemieckiej poświęciłem osobną książkę (pt. Istnienie jest Bogiem, ja jest grzechem), która ukazuje się równolegle z niniejszym tomem w serii „Klasycy filozofii niemieckiej. Komentarze”, do niej chciałbym odesłać osoby zainteresowane zarówno historią i strukturą tekstu, jak i interpretacją jego filozoficzno-teologicznej zawartości. W tym miejscu ograniczę się tylko do informacji najbardziej podstawowych. Traktat powstał najprawdopodobniej w drugiej połowie XIV wieku w kręgu tzw. mistyki nadreńskiej, której najwybitniejszymi przedstawicielami byli Mistrz Eckhart i Tauler. Teologia niemiecka podejmuje zasadnicze wątki ich doktryny mistycznej, wzbogacając ją o nowe, oryginalne elementy. Autorem traktatu był nieznany z imienia Krzyżak, o którym wiadomo niewiele ponad to, że mieszkał w domu zakonnym we Frankfurcie nad Menem. Pierwotny tytuł traktatu, podobnie jak imię autora, nie jest znany. Dzisiejszy zawdzięczamy Lutrowi, podobnie jak samą znajomość traktatu, albowiem właśnie ojciec reformacji upowszechnił go, wydając dwukrotnie drukiem w roku 1516 (wersja niepełna) i 1518 (pełny tekst). Traktat czasami tytułowany jest też inaczej – Frankfurtczyk (taką nazwę przekazuje jeden z odnalezionych rękopisów). Podobnie jak wielu tłumaczy i komentatorów, terminem tym określam anonimowego autora traktatu.
Teologia niemiecka doczekała się dotąd bardzo wielu edycji niemieckich oraz ogromnej liczby przekładów. Niniejszy, pierwszy przekład na język polski powstał na podstawie tekstu staroniemieckiego, za najbardziej źródłową uznając wersję krytycznej edycji von Hintena („Der Franckforter” („Theologia Deutsch”). Kritische Textausgabe, red. W. von Hinten, München 1982).
Oddając do rąk czytelnika Teologię niemiecką, chciałbym podziękować Wawrzyńcowi Rymkiewiczowi, który nie tylko zaproponował mi jej przełożenie, ale na różne sposoby wspierał mnie w czasie pracy nad przekładem. Krzysztofowi Rosińskiemu dziękuję za uważne przeczytanie przekładu i redakcyjne uwagi. Przekład ten nie powstałby, gdyby nie pobyt w Evangelisch-Theologische Fakultät Uniwersytetu Wiedeńskiego, sfinansowany z funduszu stypendialnego Republiki Austriackiej. W czasie tego pobytu wiele życzliwości i zrozumienia okazał mi dziekan Wydziału prof. Christian Danz, za co chciałbym mu złożyć serdeczne podziękowania.
24 grudnia 2012
Piotr AugustyniakPrzedmowa do pełnego wydania Teologii niemieckiej z 1518 roku
Można przeczytać^(), że Paweł, osoba nędzna i lekceważona, pisał jednak listy mocne i nieubłagane. I sam szczycił się tym, że jego mowa nie była przyozdobiona przymilnymi i ujmującymi słowami^(), a jednak odkryte zostało za jej sprawą całe bogactwo mądrości^(). Również gdy przyjrzymy się cudownym dziełom Boga, jasne jest, że zawsze dla głoszenia jego słów nie są wybierani wspaniali, wydający się coś znaczyć orędownicy, lecz jak jest napisane: ex ore infantium etc., „przez usta dzieci i niemowląt utwierdziłeś sobie chwałę”^(). Oraz: „Mądrość Boga najbardziej wymownymi uczyniła języki niewprawnych”^(). Natomiast gani ona ludzi pysznych, którzy godzą w prostaczków i się na nich złoszczą: concilium inopis etc.^(). „Wyście nisko cenili dobrą radę i naukę, dlatego że zostały udzielone przez ludzi ubogich i niepozornych” itd.
Mówię to dlatego, że chcę ostrzec każdego, kto będzie czytać tę książeczkę, żeby nie przyniósł sobie szkody i nie złościł się na słaby niemiecki lub na nieozdobne słowa. Ta szlachetna książeczka bowiem, jak jest uboga i nieujmująca co do słów i ludzkiej mądrości, tak jest w tym samym stopniu i jeszcze bardziej bogata i drogocenna co do wiedzy i bożej mądrości. Tak że stosownie do mojej starej głupoty szczycę się tym, iż obok Biblii i Augustyna nie przytrafiła mi się żadna książka, z której nauczyłem się więcej i wciąż chcę się uczyć, czym jest Bóg, Chrystus, człowiek i wszystkie rzeczy. Prawdą więc jest – jak obelżywie mówią o nas, teologach wittenberdzkich, niektórzy wielcy uczeni – że chcielibyśmy dokonać nowych rzeczy, jakby skądinąd nie było dotąd żadnych ludzi. Tak, oczywiście, że byli, lecz gniew boży, spowodowany naszymi grzechami, nie pozwolił nam ich oglądać i słyszeć. Teraz jest bowiem tak, że na uniwersytetach od długiego czasu coś takiego nie było podejmowane, doszło więc do tego, iż święte słowo boże nie tylko zostało wzgardzone^(), lecz prawie całkiem zostało rozłożone przez kurz i mole. Niech czyta tę książeczkę, kto chce, i niech powie potem, czy teologia jest u nas nowa, czy stara. Książka ta bowiem nie jest nowa. Jeśli jednak przypadkiem będą tak jak przedtem mówić, że jesteśmy niemieckimi teologami, zgadzamy się na to. Dziękuję Bogu, że w języku niemieckim Boga mego słyszę i odnajduję w taki sposób, w jaki ja, a wraz ze mną oni^(), nie odnaleźliśmy go dotąd ani w języku łaciński, greckim, ani hebrajskim. Niech Bóg sprawi, że więcej takich książek ujrzy światło dzienne, a przekonamy się, że niemieccy teolodzy są bez wątpienia najlepszymi teologiami. Amen.
4 czerwca 1518
Doktor Marcin Luter
augustianin z Wittenbergi
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------