Terenowa apteczka ziołowa - ebook
Terenowa apteczka ziołowa - ebook
Obszerny temat ujęty w prosty, ciekawy i niesamowicie przystępny sposób. Z tą książką aż przyjemnie wyjść w teren. Gratuluję pomysłu i wykonania! Witold Rajchert, autor książki Sztuczki survivalowe To nie tylko książka, ale stworzone z pasją narzędzie przetrwania. Skondensowana, praktyczna wiedza o roślinach, które mogą pomóc nam w terenie. Autor radzi, czym zastąpić podstawowe medykamenty, gdy jesteśmy w lesie, na działce czy w parku i nie mamy przy sobie apteczki. Bezcenna wiedza dla survivalowców i preppersów, ale także dla miłośników grilla biegania oraz rodzinnych spacerów. ToolBook zawiera: video-prezentacje, błyskawiczne przepisy na lekarstwa, papier doskonale nadający się do suszenia roślin, linijkę (cm i cal), Obudź w sobie narodową zapobiegliwość i zaradność. Tylko przygotowani przetrwają!
Kategoria: | Podróże |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8103-048-9 |
Rozmiar pliku: | 24 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Sławomir „Makaron” Makaruk, podróżnik
Terenowa apteczka ziołowa to pozycja unikalna. Autor w sposób bardzo prosty i praktyczny wprowadza nas w świat roślin leczniczych, które mogą przydać się podczas dzikiego biwakowania. Szczerze polecam.
dr Łukasz Łuczaj, etnobotanik
Przewodnik ziołolecznictwa jakiego bardzo brakowało. Zawiera wiedzę odkrytą dzięki praktykowaniu lecznictwa w warunkach terenowych. Warto mieć go przy sobie do wykorzystania w nagłych sytuacjach.
dr Wojciech Maksymilian Szymański, etnobotanikWSTĘP
Rośliny są mistrzami sztuki przetrwania. Porastają nawet najbardziej niegościnne tereny na Ziemi, takie jak strefy polarne czy pustynie. Potrafią skrywać się w nasionach nawet kilka tysięcy lat i potem – jak gdyby nigdy nic – budzą się do życia. Aby przeżyć, stają się niekiedy zabójcami innych stworzeń. Są w stanie przetrwać nawet wybuch bomby atomowej.
Ta książka to opowieść o roślinach, które niemal każdego dnia napotykamy (i depczemy) na swojej drodze: o pospolitych badylach i chwastach, które czasem poparzą, ukłują, podrapią. Jak się okazuje, właśnie te zielska mogą nam pomóc, gdy nie mamy pod ręką tabletki, maści, antybiotyku. Chciałbym pokazać, czym możemy zastąpić podstawowe medykamenty, gdy jesteśmy w środku głuszy, a naszą apteczką właśnie bawi się para niedźwiedzi. Pragnę również przybliżyć sposoby praktycznego wykorzystania najpospolitszych roślin występujących nie tylko w Polsce czy Europie, ale także na tej samej szerokości geograficznej na całym świecie. Przedstawię przede wszystkim zastosowanie pojedynczych ziół oraz mieszanek ziołowych. Niektórzy zapewne postukają się w czoło i pomyślą, że będę zachęcał do zabawy w pigularza w środku lasu. Otóż nie. Do wykonania podanych przeze mnie przepisów wystarczą jedynie dłonie (do odmierzania surowców), kubek (do odmierzania wody) i ognisko (do przygotowywania naparów, odwarów i maści).
Sztuka przetrwania polega w końcu na adaptacji do zastanych warunków, w których musimy wykorzystywać w niekonwencjonalny sposób to, co mamy pod ręką lub nogą.
Miłorzęby jako pierwsze z roślin wypuściły liście po zrzuceniu bomby atomowej na Nagasaki
OSTRZEŻENIE
Przepisy zawarte w niniejszej książce zostały opracowane na podstawie zasad dawkowania surowców roślinnych określonych w opracowaniach farmakopealnych, a także wynikających z długiego okresu stosowania i doświadczenia fitoterapeutów.
Przeprowadziłem wiele testów oraz prób porównawczych, w celu określenia dokładnych proporcji oraz dawek, które mogą być użyte, gdy nie mamy możliwości precyzyjnego odmierzenia ilości surowca i jego dozowania. Posiłkowałem się w tym także publikacjami naukowymi oraz własnym doświadczeniem. Mimo to mogą wystąpić działania niepożądane lub reakcje alergiczne wynikające z indywidualnej wrażliwości osobniczej na spożywane preparaty. Nie biorę odpowiedzialności za ich ostateczny wpływ na zdrowie czytelników.
Najlepiej przetestować podane przepisy, zanim ruszymy w teren, gdy mamy możliwość uzyskania pomocy medycznej (w przypadku gdy nie wiemy, jak zareaguje nasz organizm na substancje potencjalnie alergizujące, takie jak azulen zawarty w rumianku i krwawniku czy salicylany znajdujące się w korze wierzby).
Fotografie roślin zawarte w książce mają jedynie wartość poglądową i nie mogą stanowić podstawy do bezbłędnego zidentyfikowania rośliny. Aby prawidłowo rozpoznać dany gatunek, należy użyć profesjonalnych kluczy do oznaczania lub wziąć udział w warsztatach prowadzonych przez wykwalifikowane osoby.
W przypadku użytkowania roślin jako opatrunków należy zachować ostrożność: dokładnie je umyć (gdy mamy taką możliwość) lub – jeśli jest to zalecane w przepisie – sparzyć. Zbagatelizowanie i pominięcie niektórych kroków może doprowadzić do zakażenia rany, a w ekstremalnych przypadkach do tworzenia zgorzeli (i zakażenia całego organizmu) czy martwicy tkanek.
1 ODMIERZANIE DAWKI ZIÓŁ
Na potrzeby tej książki został opracowany prosty system miar ułatwiający odmierzanie odpowiedniej ilości ziół, w sytuacji gdy nie dysponujemy wagą, linijką, a nawet łyżką, która stanowi podstawową miarę przy dawkowaniu surowca roślinnego w ziołolecznictwie.
Za główną miarę została przyjęta garść – jedna z najstarszych miar aptecznych. Jednak w przeciwieństwie do tradycyjnego aptekarstwa będziemy posługiwać się garścią zamkniętą, a nie otwartą, która wagowo odpowiada mniej więcej 1 łyżce surowca suszonego.
1 łyżka stołowa suszonych ziół ≈ 4–8 g
1 otwarta garść świeżych ziół ≈ 20–30 g
1 zamknięta garść świeżych ziół ≈ 4–20 g
(w zależności od surowca, patrz tabelka poniżej)
1 zamknięta garść świeżych ziół
≈
1 płaska łyżka stołowa ziół suszonych
W warunkach polowych stosujemy zazwyczaj świeże zioła, a nie suszone (których przygotowanie wymaga czasu i specjalnych warunków). Zawierają one dużo wody, co zwiększa ciężar surowca (dlatego świeże zioła są średnio dwa razy cięższe niż zioła suszone). Zależnie od części rośliny jest to odpowiednio:
- • 60–70% – kora;
- • 70–85% – korzeń;
- • 75–85% – liść;
- • 80–90% – kwiat;
- • 75–80% – ziele.
Znając te wartości, łatwo policzyć, że aby otrzymać 1 kg suszonego surowca używanego w lecznictwie i spełniającego wymogi farmakopealne, potrzeba:
- • 2,5 kg świeżej kory;
- • 3,5 kg świeżego korzenia;
- • 4,5 kg świeżych liści;
- • 7,5 kg świeżych kwiatów;
- • 4 kg świeżego ziela.
Ponadto podczas suszenia substancje czynne zawarte w roślinach ulegają zmianie. Pod wpływem temperatury (lub enzymów) rozpadają się, uwalniając pojedyncze związki, dlatego suszenie potęguje moc działania ziół (choć nie w każdym przypadku).
Surowiec
Waga 1 zamkniętej garści świeżego surowca
Waga surowca po ususzeniu
kora
7–10 g
3–4 g
liście
8–10 g
2–4 g
kwiaty
2–6 g
0,5–1 g
ziele
8–10 g
2,5–4 g
korzenie
długości i grubości palca wskazującego
15–25 g
5–8 g
Wagi różnych rodzajów surowca przed i po ususzeniu
PROPORCJE
Zioła zawierają wiele substancji czynnych, a ich działanie na organizm zależy nie tylko od ilości użytego surowca, lecz także od ilości użytego rozpuszczalnika (w naszym przypadku wody lub tłuszczu).
Zwykle nosimy ze sobą jakieś naczynie czy kubek turystyczny, którego pojemność wynosi około 200–500 ml. Ponieważ w ziołolecznictwie standardowo stosuje się 1 łyżkę suchych ziół na szklankę wody (ok. 250 ml), możemy przyjąć orientacyjną proporcję:
~ 200–300 ml wody: 1 zamknięta garść ziół.
W przypadku kubka o pojemności do 300 ml odmierzenie odpowiedniej ilości wody nie powinno nastręczać problemów. Natomiast naczynie o pojemności 500 ml wystarczy napełnić mniej więcej do połowy, by uzyskać odpowiednią ilość płynu. Nie musimy robić tego z aptekarską precyzją – odchylenia proporcji woda: zioła nie wpłyną znacząco na działanie naparu. Podane powyżej proporcje są zalecane w większości przepisów, z nielicznymi wyjątkami, co staram się zaznaczać przy poszczególnych recepturach.
WYBÓR ODPOWIEDNIEGO SUROWCA
Do celów leczniczych pozyskujemy korę z jedno- lub dwuletnich gałązek o grubości około 2 cm. Kora z grubszych (i starszych) gałęzi zawiera dużo suberyny, czyli korka, co utrudnia przenikanie substancji czynnych do roztworu.
Nikt raczej nie nosi w terenie linijki, dlatego za miarę do wyznaczania odpowiedniej ilości, posłużą nam nasze palce. W większości przypadków będzie to palec wskazujący, którego szerokość wynosi około 2 cm. Ma to swoje uzasadnienie historyczne, gdyż długość palca była jedną ze starych miar handlowych i wynosiła około 2,5 cm. Natomiast nieoficjalną miarą szerokości w chirurgii jest fingerbreadth, czyli szerokość palca, która wynosi około ¾ in, czyli 2 cm. Ponadto przedmioty o długości i szerokości palca wskazującego idealnie mieszczą się w zamkniętej dłoni (możemy to sprawdzić, kładąc palec wskazujący na dłoń i zaciskając palce). Dlatego też zalecam zbieranie gałązek o długości i grubości palca wskazującego, z których pozyskamy korę w ilości zamkniętej garści.
OZNACZENIA UŻYWANE W KSIĄŻCE
W przepisach będę posługiwał się następującymi znakami graficznymi oznaczającymi garść, grubość i długość patyków i ilość niezbędnego płynu.
------------- -----------------------------------------------
Symbol Znaczenie
długość i grubość palca wskazującego
garść zamknięta (ilość)
mały kubek gorącą wodą (około 200–300 ml)
mały kubek z zimną wodą (około 200–300 ml)
duży kubek z gorącą wodą (około 500 ml)
duży kubek z zimną wodą (około 500 ml)
------------- -----------------------------------------------
PRZYGOTOWYWANIE NAPARÓW, ODWARÓW, MAŚCI
Aby wydobyć substancje czynne z twardych i zdrewniałych części roślin, takich jak pączki, kora, korzenie, kłącza, kwiaty i kwiatostany, wykonuje się z nich odwar. Z części zielonych wykonuje się napar (wyjątek stanowią niektóre kwiaty i kwiatostany, które gotujemy około 5 minut). Możemy też przygotować prostą maść poprzez macerowanie ziół w ciepłym tłuszczu.
Odwar
Zalewamy zdrewniałe części roślin zimną wodą (w ilościach podanych w przepisie), doprowadzamy do wrzenia i gotujemy około 10–20 minut (wyjątek stanowią kwiaty i kwiatostany, które gotujemy około 5 minut).
Napar
Zioła zalewamy wrzątkiem i parzymy pod przykryciem około 15–20 minut. Można również zalać zioła wrzącym odwarem z innej rośliny (albo wrzucić je do wrzącego odwaru i zestawić płyn z ognia).
Maść
Wykonanie prostej maści jest dosyć czasochłonne i wymaga użycia tłuszczu (smalcu), wazeliny albo gotowej maści na jej bazie, na przykład z witaminą A. Potrzebne będą dwa naczynia – do pierwszego wlewamy wodę, do drugiego – tłuszcz. Naczynie z tłuszczem wstawiamy do naczynia z wodą i ustawimy na ogniu. Po rozpuszczeniu się tłuszczu dodajemy surowiec rośliny (proporcja 1:1 lub 1:2), a następnie pozostawiamy na ogniu przez około 3 godziny.
Procedurę możemy uprościć, rozgniatając świeżą roślinę z tłuszczem, jednak maść ta będzie działać o wiele słabiej oraz szybciej się psuć.1 UKĄSZENIA OWADÓW
Ukąszenia owadów to chleb powszedni bywalców dzikich ostępów. Na szczęście dobre wieści są takie, że nie musimy mieć przy sobie arsenału aptecznych repelentów. Wystarczy podstawowa wiedza o pospolitych roślinach, by skutecznie obronić się przed natrętnymi krwiopijcami.
Bodziszek cuchnący
Istnieją rośliny, które pozwalają uniknąć ukąszeń owadów nie mniej skutecznie niż syntetyczne repelenty. Należy do nich na przykład bodziszek cuchnący, który skutecznie odstrasza komary. Występuje tam, gdzie można się ich spodziewać – na podmokłych, wilgotnych terenach, wzdłuż strumieni w lasach, parowach i jarach. Wydziela dość charakterystyczny zapach (opisywany jako „mysi”), a roztarty na skórze w najbardziej narażonych miejscach, chroni przez około 2–4 godzin (w zależności od warunków – w upalny dzień olejek z bodziszka szybciej wyparuje i trzeba częściej się nacierać). Bez obaw, jego zapach nie jest ani zbyt drażniący, ani wyczuwalny dla ludzi.
Bodziszek cuchnący (Geranium robertianum)
Podagrycznik pospolity
Rośliną o podobnym działaniu jest także podagrycznik pospolity, z tą jednak różnicą, że nie tylko odstrasza komary czy meszki, lecz również uśmierza świąd i łagodzi stan zapalny po ukąszeniu. Kwitnie od czerwca do sierpnia. Występuje na wilgotnych łąkach, brzegach rzek, w podszyciu leśnym, czyli właśnie tam, gdzie możemy się spodziewać ataku krwiopijczych owadów.
Podagrycznik pospolity (Aegopodium podagraria)
Wrotycz pospolity
Rosnący na łąkach i pastwiskach wrotycz pospolity roztarty na skórze odstraszy poza komarami także kleszcze. Nie należy go jednak stosować na uszkodzoną skórę; czasem wywołuje też reakcję uczuleniową. Olejek z wrotyczu zawiera tujon w dość dużym stężeniu, który po przeniknięciu do krwi może spowodować zatrucia u osób nadwrażliwych.
Wrotycz pospolity (Tanacetum vulgare)
Nostrzyk
Nostrzyk żółty, biały i wyniosły po wyschnięciu wydzielają charakterystyczny zapach siana dzięki zawartym w nich kumarynom. Włożone do namiotu skutecznie odstraszają komary. Znajdziemy je w dobrze nasłonecznionych miejscach. Kwitną od czerwca do września.
Nostrzyk żółty (Melilotus officinalis)
Nostrzyk biały (Melilotus albus)
OBRZĘKI, ŚWIĄD, PIECZENIE PO UKĄSZENIACH
Gdy zostaniemy pogryzieni przez owady, pojawia się świąd, pieczenie, obrzęk – reakcje obronne organizmu. Zazwyczaj sięgamy wtedy po wapno i Fenistil. A co jeśli nasze remedia zapodziały się gdzieś w krzakach?
Papka na ukąszenia owadów
Oprócz wspomnianym już podagrycznikiem pospolitym możemy wspomóc się świeżymi liśćmi wierzby białej (nie powinny jej stosować osoby uczulone na salicylany), babki lancetowatej bądź podbiału pospolitego. Tych samych roślin, a zwłaszcza liści wierzby (która o dziwo rośnie w pobliżu siedlisk komarów), możemy użyć również przy poparzeniu przez pokrzywy.
liści wierzby białej
liści babki lancetowatej lub podbiału pospolitego
Liście mocno miażdżymy do pojawienia się soku i wcieramy w miejsce ukąszenia.
Podbiał pospolity (Tussilago farfara)
Babka lancetowata (Plantago lanceolata)
Wierzba biała (Salix alba)
.
.
.
…(fragment)…
Całość dostępna w wersji pełnej