To jedno spojrzenie - ebook
To jedno spojrzenie - ebook
Rozalia Lis sądziła, że dokładnie wie, co będzie robić w życiu. Czasem jednak okazuje się, że jedno marzenie zastępuje drugie, powodując niemałe zamieszanie… Zostawia za sobą rodzinne Dźwirzyno, wyjeżdża do Warszawy i z determinacją zabiera się do realizacji swojego nowego pomysłu na życie - otwiera Salonik Spojrzeń. Wtedy w jej życiu pojawia się mężczyzna, z pozoru tak od niej inny, jak ogień różni się od wody. Podczas gdy Warszawę pochłania wiosna, rozbrzmiewająca śpiewem ptaków spragnionych słońca i szumem drzew, kołysanych lekkim wiatrem, Rozalia i Drogomir będą musieli zmierzyć się z przeciwnościami złośliwego losu.
Wystarczy tylko jedno spojrzenie, by wywołać burzę uczuć, i niczym trzepot skrzydeł motyla uruchomić lawinę zdarzeń, które mogą zakończyć się tylko w jeden sposób…
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8357-002-0 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Jak to, nie chcesz tańczyć?! – krzyknęła Lukrecja Lis przez telefon. – Zapożyczyłam się, żebyś mogła uczyć się w tej szkole tańca! Co to ma znaczyć? – pytała młodszą siostrę, pomijając niechlubne okoliczności tego szczodrego gestu.
– Chodzi o to, że zmieniłam zdanie – wydusiła Rozalia Lis. Do dziś pamiętała, jak zrobiła Lukrecji ogromną awanturę, gdy tamta, zamiast wysłać, podarła jej podanie do szkoły tańca. Potem było za późno. Starsza siostra jednak naprawiła błąd, wręczając jej klucze do swojego mieszkania w Warszawie, a także potwierdzenie opłaconego pierwszego semestru w popularnej szkole tańca.
– Zmieniłaś zdanie?! To ja w zębach przyniosłam ci kopertę, a ty raptem po miesiącu wywijasz coś takiego?! Przecież to było twoje wielkie marzenie! Co, do jasnej cholery?!
– Taniec to jednak nie moja bajka.
– Może wreszcie dorośniesz i przestaniesz czytać te bajki, tylko chwycisz za prozę życia na przykład?!
– Luka, po co tak warczysz? Powinnaś się cieszyć, że szybko się zorientowałam, co chcę robić w życiu. – Rozalia próbowała się usprawiedliwiać.
– Skaczę z radości – burknęła Luka i trochę ochłonęła. – Co więc chcesz robić w życiu?
– To, co kocham, co daje mi radość, to, co pozwala mi pofrunąć aż do nieba. – Rozalia uśmiechnęła się, a w jej oczach rozbłysły iskierki szczęścia.
– Teraz to nie wiem, czy chcę poznać odpowiedź – rzuciła sceptycznie jej siostra.
– Chcę być twórcą! Chcę, by ludzie widzieli świat wyraźnie i kolorowo, chcę, by wyglądali radośnie, by każdego dnia, przeglądając się w lustrze, uśmiechali się.
– Czy ty coś bierzesz? Może przyjadę do Warszawy i na spokojnie porozmawiamy. – Luka wystraszyła się nie na żarty.
– Jesteś zajęta firmą i Decem. A ja świetnie sobie radzę.
– Właśnie słyszę. Dowiem się w końcu, co chcesz robić w życiu?
– Będę tworzyć cudowne, unikatowe oprawy okularów. Będę ich projektantką, matką, twórcą. Będę zmieniać ludzi – wyznała z zapałem na jednym wydechu.