Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tokio. Biografia - ebook

Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
15 kwietnia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
38,33

Tokio. Biografia - ebook

Historia nieśmiertelnego miasta.

Wielka „pożoga Meireki”, której ofiarą padło 100 000 mieszkańców, zapoczątkowana przez nastoletniego cesarza era restauracji Meiji czy zawzięte bombardowania Amerykanów podczas II wojny światowej – to tylko kilka z wydarzeń, które ukształtowały dzisiejszą stolicę Japonii.
Stephen Mansfield prowadzi czytelników przez kluczowe momenty historii Tokio, snując opowieść o mieście, które wielokrotnie musiało powstać z popiołów. Książkę zaludniają przywołane z przeszłości barwne postacie mieszkańców: aktorzy teatru kabuki, bezrobotni rōnini, kurtyzany, kupcy i samuraje. To właśnie im przyszło mierzyć się z dziesiątkami katastrof naturalnych i skutkami przemian społecznych. Autor ukazuje drogę, jaką przebyło miasto od czasów wybranej przez boginię Benten wioski rybackiej do pozycji jednej z największych metropolii współczesnego świata. Według niego Tokio przypomina żywy organizm, zdolny do ciągłego wzrostu i regeneracji, a dzieje jednego miasta są w istocie historią całego narodu.

Historia Tokio z pewnością nie zmieściłaby w dwóch takich książkach. Jednak Mansfield sprawia, że w jego opowieści niczego nie brakuje. Odkrywa przed nami nie tylko to, w jaki sposób miasto zmieniało się i rozrastało na przestrzeni wieków. Pokazuje także to, jak radziło sobie ono z sytuacjami kryzysowymi i pokonywało rozmaite przeszkody.
"San Francisco Book Review"

Tokio. Biografia to interesujące spojrzenie na miasto, które od dzieciństwa w okresie szogunatu przez trudne lata młodzieńcze do czasów współczesnych poszukiwało i poszukuje własnej tożsamości.
"Seattle Book Review"

Tokio. Biografia to zapis fascynacji Stephena Mansfielda, autora popularnych książek historycznych i biografii słynnych postaci, niezwykłą energią mieszkańców Tokio (a wcześniej Edo), która przez wieki sprawiała i nadal sprawia, że metropolia odradza się po kataklizmach jak Feniks z popiołów.
dr Katarzyna Sonnenberg, Zakład Japonistyki i Sinologii Uniwersytetu Jagiellońskiego

Książkę Mansfielda warto przeczytać między innymi ze względu na język autora, który ma niebywałą umiejętność tworzenia poetyckich fraz na długo zapadających w pamięć…
The Japan Times""

Niewiele przewodników po miastach wnika tak głęboko w ich historię. Tokio. Biografia portretuje stolicę Japonii, która niczym Godzilla wyłania się z błota, by przekształcić się w jedną z największych metropolii XXI wieku.
Tokyo American Club's INTOUCH Magazine""

Stephen Mansfield – brytyjski dziennikarz i fotoreporter. Autor licznych publikacji z gatunku literatury faktu dotyczących historii, kultury, religii i polityki, między innymi poświęconych japońskim ogrodom i literaturze. Współpracował z ponad 60 magazynami, czasopismami i gazetami na całym świecie.

Spis treści

Przedmowa 9
Wstęp 13
1 Plan generalny 21
2 Niepokorne miasto 55
3 Wielki bazar Meiji 81
4 Łatwopalne miasto 119
5 Hachiman, bóg wojny 139
6 Siły okupacyjne 159
7 Niepodległe miasto 179
8 Linie uskoku 199
Posłowie. Tokijski pluralizm 215
Bibliografia 227
Filmografia 231
Indeks 233

Kategoria: Podróże
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8179-518-0
Rozmiar pliku: 28 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

„To było w Rzymie, 15 października 1764 roku – pisał wielki angielski historyk Edward Gibbon. – Gdy pogrążony w zadumie siedziałem pośród ruin Kapitolu, a bosi bracia śpiewali nieszpory w miejscu dawnej świątyni Jowisza, w głowie zrodził mi się pomysł opisania schyłku i upadku starożytnego miasta”. Niewielu literatów doświadcza takich doniosłych, utrafionych w czasie przebłysków umysłu. Częściej bywa tak, że miasta niepostrzeżenie, stopniowo opanowują nasze myśli, skłaniając nas, byśmy obrali je za przedmiot swoich rozważań.

Podejście Gibbona do historii polegało na skupieniu się przede wszystkim na jej ludzkim wymiarze. Było to spojrzenie na przeszłość wolne od koncepcji jakichkolwiek niezbywalnych celów. W ujęciu Gibbona historia składała się z przyczyn, skutków, wydarzeń – nie było mowy o żadnych determinujących ją regułach, twierdzeniach czy boskich planach. Takie podejście krańcowo różniło się od postawy chińskich historyków, którzy dzieje postrzegali jako ustalone z góry – ich bieg mogło zmienić jedynie rozporządzenie sił nadprzyrodzonych: jeśli nieudolny lub zdeprawowany władca tracił mandat niebios, mógł zostać zasadnie i prawomocnie odsunięty od rządów, a wraz z nastaniem jego następcy cały proces dziejowy zaczynał się od nowa. Gibbon, człowiek epoki oświecenia, dowodził, że istnieją inne ścieżki prowadzące w przeszłość. Odkrycie ich na nowo równało się odnalezieniu ludzkich śladów odciśniętych w czasie. W duchu pokrewnym ujęciu Gibbona zrodziła się niniejsza książka, której powstaniu przyświecało pragnienie napisania historii uwzględniającej wszystko to, co ważne, oraz to, co nieważne, lecz interesujące.

Liczne relacje z Tokio, nawet te powstające współcześnie, w zaskakująco anachroniczny sposób wypaczają rzeczywistość. Nazbyt często japońska stolica jawi się w nich jak miasto cierpiące na zwielokrotnienie jaźni, metropolia, której mieszkańcy zamiast emocji doświadczają spazmów. W zagranicznych filmach, których akcja osadzona jest w Tokio, aktorzy przemierzają jego ulice niczym Ziemianie eksplorujący powierzchnię Neptuna. W jednej ze swych książek amerykański pisarz Paul Theroux lekceważąco nazywa Tokio „bardziej maszyną niż miastem”. Niniejsza książka powstała między innymi jako odpowiedź na postrzeganie tokijczyków jako bezwolnych komórek lub naładowanych cząstek przepływających przez organizm miasta. Tokio żyje, tak jak każde wielkie miasto, dzięki obecności mocno zindywidualizowanej populacji.

Główną troską każdego autora snującego rozważania o przeszłości powinna być kwestia autentycznego przedstawienia doświadczenia historycznego, zaznajomienia dzisiejszych czytelników z wydarzeniami dnia wczorajszego – a w przypadku Tokio zrekonstruowania minionych czasów w mieście, jak żadne inne, wyzutym z pamięci. Gdy zaczynamy myśleć o przeszłości jako o tym, co się wydarza, nie zaś o tym, co się wydarzyło, otwieramy się na nowy sposób pojmowania historii.

Pomimo olbrzymich przedsięwzięć budowlanych zrealizowanych w Tokio wciąż może ono sprawiać wrażenie niedookreślonej, wręcz bezcielesnej, gigantycznej betonowo-świetlnej meduzy. Intensywność zmian zachodzących w mieście jest tak wielka, że japońska stolica czasem wydaje się zupełnie odcięta od swojej historii. Mimo to nie istnieje przecież coś takiego jak niezmienne miasto. Cechą właściwą każdemu miastu, pomijając nieliczne wyjątki, zawsze jest transformacja, zmienność. Oczywiście jej stopień może być różny. Każda narracja na temat przeszłości zakłada trwałość historii. W przypadku Tokio jest odwrotnie: stajemy w obliczu przejściowości historii. Tu nic nie jest przesądzone. Historia jest podróżą w czasie.

Znamienne są słowa Edwarda Seidenstickera, który napisał, że konflikt pomiędzy tradycją a zmianą – cecha charakterystyczna europejskich miast – w znikomym stopniu dotyczy Tokio, gdzie zmiana jest tradycją. Zważywszy na wszystko, co przydarzyło się miastu: od klęsk żywiołowych po zrównanie go z ziemią podczas drugiej wojny światowej i wyrugowanie historii w okresie po­wojennej odbudowy, zaskakujące wydaje się to, że pośród licznych postaci bóstw, które przeniknęły do japońskiej ikonografii religijnej z hinduizmu, w panteonie patronów Tokio brakuje Kali, bogini chaosu i zagłady.

Niewątpliwie niektóre spośród czołowych dzieł historycznych poświęconych miastu to opracowania cechujące się obiektywizmem, trzeba jednak pamiętać, że gdy z bezstronności czynimy wartość nadrzędną, pozbawiamy narrację życia. Starałem się osiągnąć kompromis pomiędzy obiektywnością a – posługując się terminem ukutym przez Susan Sontag – „żarliwą stronniczością” wynikającą z bezpośredniego doświadczenia.

O niektórych wydarzeniach z najnowszej historii miasta mogę pisać jako ich świadek. Miałem niebywałe szczęście opuścić stację metra Kasumigaseki zaledwie kilka godzin przed zamachem dokonanym przez wyznawców japońskiej sekty religijnej, którzy rozpylili tam gaz bojowy sarin. Przebywałem w Tokio 3 marca 2011 roku, kiedy trzęsienie ziemi i tsunami nawiedziło okolice Fukushimy. Szczęśliwie trafiło mi się miejsce na górnej kondygnacji dwunasto­piętrowego hotelu kapsułowego – wąskiego budynku, który jak pijany kołysał się w wyniku serii wstrząsów wtórnych. Sąsiednią kapsułę zajmował roztrzęsiony, cierpiący na bezsenność nerwus, który niczym biblijna postać w stanie religijnego uniesienia bełkotliwym głosem wygłaszał proroctwa na temat upadłego miasta.Wstęp

Okazy gatunku Grus japonensis, czyli żurawie mandżurskie, których całe stada beztrosko brodziły w zimowych solniskach oraz przybrzeżnych mokradłach, nie były jedynymi ptakami gniazdującymi i rezydującymi pośród bagnistych odnóg zatoki. Choć nie brakowało tam również pustułek, czapli, sieweczek mongolskich, kulików, grubodziobów oraz japońskich ibisów czubatych, to właśnie wędrowny żuraw – wszystkożerny amator krabów, ślimaków, salamander i ważek – dostąpił wyróżnienia, zyskując rangę taoistycznego symbolu nieśmiertelności oraz płodności, jeszcze na długo przed powstaniem tu miasta, i tak jak ono przechodził kolejne cykle wzrostu, ocierania się o zagładę oraz transformacji.

Jedyne, co w Tokio pozostaje stosunkowo niezmienne, to geologia. Miasto założono na ilastej nizinie Kantō, na podłożu z twardej czerwonej gliny nagromadzonej po erupcjach wulkanów. Żyzna, górna warstwa gleby utworzona z popiołów wulkanicznych liczy sobie około 20 metrów grubości. Gwałtowne opady obfitych deszczów przynoszonych przez wschodnioazjatyckie monsuny doprowadziły do wytworzenia się lejów krasowych i depresji, formując doliny o spadzistych zboczach w terenie, który w innym wypadku pozostałby płaski. Faliste nierówności terenu – w połączeniu z poprzecinaniem gruntów przez rzeki i podziemne strumienie uchodzące do stawów i mokradeł oraz do zatoki – dały zaczątek krętym uliczkom, które biegnąc śladami dawno temu zasypanych potoków i wzdłuż podziemnych cieków wodnych, ledwie wyczuwalnych w postaci niskich pomruków dobywających się z kratek ściekowych i studzienek kanalizacyjnych, stanowią wyraźne ślady ukształtowania się miasta dzięki wykorzystaniu naturalnej topografii terenu.

O ile wątpliwości nie nastręcza geografia miasta, o tyle jego historia jest zasnuta mgłą czasu. Szkielety i skamieniałe szczątki prehistorycznych stworzeń, jak choćby kości Palaeoloxodona, wymarłego trąbowca zwanego słoniem Naumanna, wykopane spod budynku centrum biznesowego w Nihonbashi Honchō, przywołują epokę zagrzebaną w przeszłości tak, jak one same w ziemi. Wraz z rozwojem narzędzi, takich jak siekiery czy noże, oraz z wypracowaniem techniki gotowania na gorących kamieniach – co nastąpiło podczas ostatniego zlodowacenia, czyli jakieś 20 000–30 000 lat temu – wyginęły olbrzymie słonie i łosie. Fale zimnego powietrza sprawiły, że ziemia wyschła i stwardniała, a potem, w wyniku przypływów będących następstwem kolejnego ocieplenia klimatu we wczesnym okresie Jōmon (ok. 8000 r. p.n.e. – ok. 300 r. p.n.e.), linia brzegowa sięgnęła aż po łańcuch niewielkich wzgórz znanych dziś jako yamanote. Skarpy i grzbiety tych wzniesień były wykorzystywane jako naturalne stanowiska połowu ryb i skorupiaków. Sterty pancerzy mięczaków oraz zarysy mieszkalnych ziemianek w dzielnicach Itabashi i Kita, a także znaleziska w postaci kamiennych narzędzi odkryte nad brzegami rzek oraz nad zatoką świadczą o istnieniu tam pierwotnych osad zamieszkanych przez paleolityczne społeczności łowiecko-zbierackie.

Bogata, wynalazcza kultura ceramiki glinianej zrodziła się wraz ze schyłkiem epoki lodowcowej i nastaniem bardziej umiarkowanego klimatu. Naczynia z tego okresu noszą ślady zdobień wykonanych przez odciśnięcie w miękkiej glinie słomianych splotów i sznurów. Właśnie te dekorowane „ornamentami sznurowymi” wyroby ceramiczne dały nazwę jednostce czasu: okresowi Jōmon. Tokio jest usiane kopcami usypanymi z pustych muszli przez członków plemion trudniących się zbieractwem skorupiaków, myślistwem i rybołówstwem. W tych wysypiskach znajdowano również kościane narzędzia, wyroby kamienne i ceramiczne.

Jakkolwiek może się to wydawać niewiarygodne, początki archeologii w Japonii jako dziedziny naukowej były związane z przybyciem tam amerykańskiego zoologa Edwarda S. Morse’a, który pojawił się w wyspiarskim kraju z zamiarem przeprowadzenia szczegółowych badań na temat ramienionogów – bezkręgowców żyjących w wodach zachodniego Pacyfiku. 19 czerwca 1877 roku podczas podróży pociągiem z Jokohamy do Shinbashi, wyjrzawszy przez okno wagonu przejeżdżającego przez okręg Ōmori, Morse dostrzegł wzniesienie terenu i natychmiast rozpoznał w nim stertę skorup. Dalsze badania wykazały, że zoolog odkrył liczące około 5000 lat usypisko muszli małżów z rodziny sercówkowatych, pochodzące z epoki brązu. Za jakiś czas Morse wrócił na miejsce znaleziska ze studentami Cesarskiego Uniwersytetu Tokijskiego i razem, gołymi rękami, przekopali okolicę, znajdując „bogactwo unikatowych wytworów ceramicznych, trzy obrobione kości oraz intrygującą tabliczkę z wypalonej gliny”. Podobne sterty odpadków kuchennych znaleziono w dzielnicy Ochanomizu na wzgórzu Ueno, a nawet na terenie należącym do dzisiejszego Pałacu Cesarskiego. Głód wiedzy dał początek dalszym pracom wykopaliskowym, które w 1884 roku zaowocowały odgrzebaniem kolejnej warstwy japońskiej historii, skrywanej przez ziemię na stokach wzgórza znanego obecnie pod nazwą Yayoi-zaka, w pobliżu dzisiejszej stacji metra Nezu. Odkrycie przez studentów zwęglonych ziaren ryżu oraz plew w dzbanach i garnkach dowiodło, że rolnicy zamieszkiwali w regionie wcześniej, niż dotąd przypuszczano.

Okres Yayoi (300 r. p.n.e. – 300 r. n.e.) to czas, gdy na terenie dzisiejszej Japonii rozwijała się uprawa ryżu i obróbka metali. O istnieniu bardziej zaawansowanej organizacji społecznej świadczą przedmioty codziennego użytku pochodzące z tamtego okresu. Należą do nich: wnyki, paleniska, ceramiczne naczynia dobrze utwardzone w wysokiej temperaturze, gliniane figurki, wyroby z laki, miedziane i żelazne narzędzia oraz urny – niezmiernie ważne i wymowne artefakty. Oddawanie czci zmarłym członkom wspólnoty świadczy o wejściu społeczności w kolejny etap rozwoju: upamiętnianie przodków jest podstawowym działaniem w procesie ustanawiania świadomości czasu historycznego. Z utrwalaniem pamięci o zmarłych wiążą się także pomarańczowo-brązowe figurki haniwa umieszczane u stóp starożytnych kurhanów. Te nieszkliwione wyroby ceramiczne o cylindrycznym kształcie lub złożonych formach przedstawiają ludzi, zwierzęta, przedmioty i obiekty znane z życia codziennego, takie jak narzędzia czy miniaturowe odwzorowania ówczesnych domostw.

Grobowiec Noge Ōtsuka w kształcie muszli, znajdujący się w dolinie Todoroki na zachodnich przedmieściach Tokio, dotrwał do naszych czasów w wyjątkowo dobrym stanie. Pochodzący z V wieku naszej ery kopiec jest zabytkiem środkowego okresu kultury Kofun, która dominowała na terenie dzisiejszego regionu Kantō. Pagórek otaczają kamienie rzeczne i gliniane wyroby haniwa. Odkrycie trumien: jednej kamiennej i dwóch drewnianych, ujawniło bogactwo reliktów, takich jak miecze, żelazne groty strzał, zbroje, naramienne bransolety, żelazne sierpy, brązowe lustra oraz grzebienie. Wysoka jakość tych artefaktów oraz rozmiary grobu pozwalają przypuszczać, że było to miejsce spoczynku możnego wodza sprawującego władzę w południowej części płaskowyżu Musashino. W pobliskiej Tamagawie znajduje się Hōraisan Kofun – uważany za najstarsze miejsce pochówku w Tokio, pochodzący z IV wieku naszej ery grobowiec w kształcie dziurki od klucza. Wyposażenie grobu świadczy o istnieniu władcy, który kontrolował znaczną część ziem położonych nad rzeką Tamą.

Zwykle o atrakcyjności danego obszaru decydują geografia i klimat, zasiedlenie zatem przez ludzi terenu ośmiu prowincji zajmujących równinę Kantō było nieuniknione. Położenie tego największego równinnego regionu Japonii na wschodnim wybrzeżu decydowało o nikłej dostępności tych ziem dla potencjalnych agresorów z Azji kontynentalnej. Dzięki obfitemu nawadnianiu był to teren doskonały do uprawy ryżu oraz szkolenia koni dla wojowników.

Obszar zajmowany przez wioski, z których z czasem wykształciło się Tokio, rozciągał się nad trzema rzekami: Sumidą, Arakawą i Edogawą, płynącymi przez płaskie, aluwialne niziny ku zatoce Edo. Ten rozległy szmat ziemi, ledwie wyrastający ponad poziom morza to obszar mocno zagrożony powodziami i innymi klęskami żywiołowymi: nękany niezliczonymi katastrofami, zapewne ucierpi w ich wyniku jeszcze niejeden raz. Niemal całe wybrzeże pokrywały bagna, w czasie zagospodarowywania okolicy w końcu XVI wieku osuszono i utwardzono jednak nadbrzeżne grunty, tym samym zwiększając powierzchnię powstającego tu miasta.

W następstwie zmienności biegu rzek, przeobrażeń geologicznych i zmian poziomu morza uformowały się płaskowyże. Największy z nich to Musashino – aluwialna równina ciągnąca się przez 60 kilometrów od centrum Tokio na zachód, ku górzystym obrzeżom równiny Kantō. Ich skarpy wdzierają się do miasta, tworząc wyraźne, naturalne rozgraniczenie pomiędzy płaskimi, położonymi nisko nad zatoką i ujściami rzek, częściami miasta zwanymi shitamachi (dolne miasto) a znajdującymi się wyżej oraz dalej od brzegu strefami znanymi jako yamanote (górne miasto). Był to podział wykraczający daleko poza geografię.

Tereny dzisiejszego Tokio nie były ziemiami nietkniętymi przez człowieka: przypuszcza się, że wzdłuż koryta Sumidy osiedlały się wczesne społeczności koreańskie. 18 marca 628 roku – zaskakuje precyzja, z jaką ustalono tę datę – doszło do pewnego zdarzenia, które można uznać za zapowiedź zaistnienia miasta w wymiarze nie tylko militarnym, ale także religijnym. Wtedy to dwaj rybacy, Takenari Hinokuma i jego brat Hamanari, znaleźli zaplątany w sieci złoty posążek Kannon, bogini miłosierdzia. Jak mówi legenda, mężczyźni wrzucili figurkę z powrotem do rzeki – tylko po to, by za chwilę wyłowić ją ponownie. Posążek został przekazany Haji-no-Nakatomo, miejscowemu feudałowi, który uznawszy wydarzenie za dobrą wróżbę, na swojej posiadłości zbudował sanktuarium ku czci bóstwa. Niewykluczone, że ukończona w 645 roku świątynia Kannon w Asakusie jest najstarszym miejscem kultu na terenie miasta. Maleńka figurka zyskała status hibutsu, czyli ukrytego wizerunku – zbyt świętego, by mogły spoczywać na niej ludzkie oczy. Pochodzenie przedstawienia ikonograficznego pozostaje zagadką, ale okoliczności umożliwiające postawienie pewnej hipotezy na ten temat zaistniały w 1945 roku, zaraz po zbombardowaniu sanktuarium, kiedy to odkopano pozostałości głównej sali świątynnej. Odnalezione w gruzach przedmioty kultu religijnego oraz ceramiczne płytki pochodzą z Azji kontynentalnej i są datowane na VII i VIII wiek naszej ery, co pozwala snuć przypuszczenia o koreańskiej proweniencji posążka.

W kraju, w którym góry są otaczane czcią, jednostajność płaskowyżu Musashino może budzić przygnębienie, a jego bezkresność poczucie ograniczenia, o czym świadczą starożytne wersy:

Równina Musashino

Gdzie próżno szukać gór,

Ku którym zdążałby księżyc.

Wzniósłszy się garbem z piaszczystej ziemi,

Na powrót tonie pośród traw.

Pewnego wietrznego dnia w jesieni 1020 roku dwunastoletnia arystokratka, dama Sarashina opisała, jak po przekroczeniu Sumidy jej orszak został pochłonięty przez bezmiar traw tak wysokich, że „nie było widać nawet koniuszków łuków niesionych przez jeźdźców”. Najbardziej charakterystyczną cechę równiny – bujną roślinność trawiastą i stepową, zarośla dzikiej koniczyny oraz gąszcz źdźbeł – przez stulecia utrwalały kolejne pokolenia poetów. Czyste niebo, księżyc i góra Fudżi – doskonale widoczne z niziny Kantō – zainspirowały wiele późniejszych dzieł malarskich. Para malowideł wykonanych na sześcioskrzydłowych parawanach przez XVII-wiecznego nieznanego artystę, przedstawia plątaninę dzikich goździków, traw i chińskich dzwonków.

Już w XII wieku, na wczesnym etapie kształtowania się feudalnej struktury społecznej, samurajska klasa wojowników zaczęła przejmować władzę od nieudolnej i zapatrzonej w siebie biurokratycznej arystokracji skupionej w Kioto. Można przypuszczać, że mniej więcej w tym czasie zaczęto używać nazwy „Edo” – Shigetsugu Chichibu, zbudowawszy sobie siedzibę na płaskowzgórzu znajdującym się na terenie dzisiejszej dzielnicy Kōjimachi, zmienił nazwisko, by współbrzmiało z nazwą miejsca, w którym postanowił osiąść. To przemianowanie – odtąd bowiem feudał zwał się Shigetsugu Edo – stanowi pierwsze historyczne odniesienie do toponimu Edo. (Nazwa Edo oznaczająca „bramę do zatoki” świadczy o tym, że Zatoka Tokijska głęboko wdzierała się w teren dzisiejszego miasta, skoro jej wody sięgały brzegów płaskowzgórza Kōjimachi).

Okolice współczesnego Tokio, wchodzące w skład dawnych prowincji wschodnich, należały do ziem Musashino, której koku-fu (stolica) znajdowała się na terenie dzisiejszego miasta Fuchū. Połacie dzikiej, bezludnej równiny nie zawsze były bezpieczne dla podróżnych i pielgrzymów. Do historii przeszły łupieżcze napady XIII-wiecznego rabusia Dōgena Ōwady na ludzi przemierzających zarośniętą dolinę w drodze na zachód w stronę gór. Imię rozbójnika zostało utrwalone w nazwie ulicy w dzielnicy Shibuya: Dōgenzaka to arteria ledwie przypominająca stromą drogę, przy której niegdyś grasował okryty złą sławą, miejscowy łupieżca.

Jak dowodzą powyższe przykłady, historia zachowana w nazwach stanowiących źródło wiedzy o przeszłości tam, gdzie brak materialnych śladów minionych dziejów, stała się znakiem rozpoznawczym miasta na wskroś skoncentrowanego na dniu dzisiejszym.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: