Trzecia krucjata. Ryszard Lwie Serce i Saladyn - ebook
Trzecia krucjata. Ryszard Lwie Serce i Saladyn - ebook
Trzecia krucjata… łączy fascynację historią z barwnym opisem trzeciej wyprawy krzyżowej, jednego z ogniw długotrwałego konfliktu między światem islamu a światem chrześcijan, który kształtował historię przez kolejne stulecia i który nadal jest odczuwalny na Bliskim Wschodzie oraz na Zachodzie. Uznany pisarz James Reston Jr. snuje opowieść o epickiej bitwie, w wyniku której Jerozolima znalazła się w rękach muzułmanów i pozostała w nich aż do XX wieku, rysując przy tym obrazy rycerskiej waleczności, ludzkiej chciwości i religijnego żaru, jakie napędzały krwawą rywalizację o Ziemię Świętą.
Na kartach książki, próbującej odtworzyć ówczesne realia i uczucia bohaterów, Reston przypomina dwóch legendarnych wodzów – Saladyna i Ryszarda Lwie Serce – których wojska ścierały się w czasie trzeciej krucjaty. Próbując wczuć się w emocje sułtana i króla, autor tworzy niezwykle plastyczne portrety: Saladyna, mądrego przywódcy o wysokiej kulturze i twórcy rozległego imperium, oraz Ryszarda Lwie Serce, który jest uosobieniem romantycznej wizji średniowiecznego rycerza. Jednocześnie obaj rywale, którzy nigdy nie spotkali się twarzą w twarz, zostali przedstawieni jako ludzie o złożonej osobowości, pełni sprzeczności, rozdarci między wielkimi ambicjami a własnymi lękami.
Książka, począwszy od fascynujących opisów krwawych walk, poprzez nietuzinkowe portrety głównych i pobocznych postaci, ukazuje ważną historię, która pozwoli zrozumieć wiele aspektów dzisiejszego świata.
Spis treści
Słowo wstępne
I Zniewaga
II Turniej
Epilog
Podziękowania
Bibliografia
Ilustracje
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65280-97-8 |
Rozmiar pliku: | 10 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Królestwo jerozolimskie założone przez krzyżowców
Gwidon z Lusignan król Jerozolimy
Sybilla królowa Jerozolimy
Konrad z Montferratu pan Tyru
Rajmund III z Trypolisu pan Tyberiady
Renald z Châtillon pan Keraku
Gerard z Ridefort Wielki mistrz zakonu templariuszy
Roger z Moulins Wielki mistrz zakonu szpitalników
Balian z Ibelinu baron ze starej gwardii
Herakliusz patriarcha Jerozolimy
Egipscy i syryjscy muzułmanie
Saladyn sułtan Egiptu, Arabii, Syrii i Mezopotamii
Al-Adil brat Saladyna
Al-Afdal pierworodny syn Saladyna, władca Damaszku
Al-Aziz drugi syn Saladyna, sułtan Egiptu
Az-Zahir trzeci syn Saladyna, władca Aleppo
Nur ad-Din sułtan Syrii przed Saladynem
Al-Masztub wielki emir
Karakusz główny zarządca Akki podczas szturmu
Krzyżowcy z Europy
Ryszard I Lwie Serce król Anglii z dynastii Plantagenetów, książę Akwitanii
Filip II August król Francji z dynastii Kapetyngów
Eleonora Akwitańska matka Ryszarda, niegdyś królowa Francji i Anglii
Ludwik VII Młody król Francji, ojciec Filipa II Augusta, pierwszy mąż Eleonory Akwitańskiej
Henryk hrabia Szampanii, siostrzeniec Ryszarda
Fryderyk Barbarossa cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego
Leopold książę Austrii
Inne postaci
Henryk II ojciec Ryszarda, niegdyś król Anglii
Jan, hrabia Mortain brat i następca Ryszarda
Berengaria żona Ryszarda
Alicja siostra Filipa II Augusta, kochanka Henryka II, narzeczona Ryszarda, zakładniczka Eleonory
Joanna siostra Ryszarda, królowa Sycylii
Tankred król Sycylii
Izaak Komnen samozwańczy cesarz Cypru
Henryk VI cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego, następca Fryderyka Barbarossy
Celestyn III papieżSłowo wstępne
„Ruch krucjatowy”, jak czasem nazywa się to zjawisko, trwał dwieście lat. Był to okres zaciekłej nienawiści i przemocy na niespotykaną wcześniej skalę, która nie powtórzyła się aż do czasów nadejścia ery technologicznej i plagi hitleryzmu. To szaleństwo w imię religii rozpętał w 1095 roku papież Urban II, pragnąc skierować energię wojowniczych europejskich baronów z krwawych sporów w stronę „szlachetnego” dążenia do odebrania Ziemi Świętej „niewiernym”. Tego raz rozpalonego płomienia nie można już było ugasić. Przemoc, która zaczęła się od wielkiej masakry Żydów, zmieniła się w szeroko zakrojoną rzeź muzułmanów w ich własnych krajach, podkopała europejski dobrobyt i zakończyła się niewyobrażalną liczbą ofiar po obu stronach. Bernard z Clairvaux, wielki propagator drugiej krucjaty, ubolewał, że w Europie pozostawał tylko jeden mężczyzna do pocieszania siedmiu wdów.
Zorganizowano siedem krucjat rycerskich (doszło jeszcze do kilku mniejszych wybuchów tego szaleństwa). „Sukces” odniosła tylko pierwsza krucjata, gdyż doprowadziła do zdobycia Jerozolimy, przy okazji zalewając ulice Świętego Miasta krwią muzułmanów i Żydów. Wszystkie pozostałe wyprawy były porażkami. Trzy z pięciu dotarły w pobliże celu, czyli Jerozolimy. Pierwszej krucjacie udało się ją zdobyć tylko dzięki rozbiciu świata arabskiego. Trzecia poniosła klęskę właśnie z powodu zjednoczenia Egiptu i Syrii w jedno arabskie imperium. Podczas piątej krucjaty cesarz Fryderyk II wynegocjował przejęcie Świętego Miasta, ale tylko po to, aby kilka tygodni później, pod gradem śmieci rzucanych w niego przez podwładnych, opuścić Palestynę.
Trzecia krucjata, obejmująca lata 1187–1192 (wliczając w to upadek Królestwa Jerozolimskiego), wydaje się najbardziej interesująca ze wszystkich. Było to największe przedsięwzięcie wojskowe średniowiecza, które stanowiło szczyt całego ruchu krucjatowego. Być może do najważniejszego starcia w czasie tej wyprawy doszło między dwoma najbardziej znaczącymi i fascynującymi postaciami ostatniego milenium: Saladyna, sułtana Egiptu, Syrii, Arabii i Mezopotamii, oraz Ryszarda I, króla Anglii, znanego pod przydomkiem Lwie Serce.
Echa konfliktu tych gigantów w wielkim, historycznym pojedynku pobrzmiewają w dziejach współczesnych i w dzisiejszej polityce bliskowschodniej. Jego oddziaływanie jest w rzeczywistości znacznie szersze: obejmuje konflikty między chrześcijanami i muzułmanami, niezależnie od ich lokalizacji, od Bośni, Kosowa, przez Czeczenię do Libanu, Malezji i Indonezji.
Saladyn do dziś pozostaje największym bohaterem świata islamu. To on zjednoczył Arabów, pokonał krzyżowców w wielkich bitwach, odzyskał Jerozolimę i wyrzucił europejskich najeźdźców z ziem arabskich. W niekończącym się staraniu współczesnych Arabów na rzecz zapewnienia arabskiego charakteru Palestyny Saladyn nadal funkcjonuje jako symbol nadziei i oś mitu. W Damaszku, Kairze, Ammanie czy we Wschodniej Jerozolimie nadal toczone są dyskusje o Saladynie, gdyż wspomnienia o nim stanowią centralny punkt arabskiej wrażliwości i ideologii wyzwolenia. Na belkach małej, ciemnej celi w starej Jerozolimie, gdzie sułtan skromnie pomieszkiwał po swoich wielkich podbojach, znajduje się inskrypcja: „Allah, Mahomet, Saladyn”. Bóg, prorok, wyzwoliciel. Taka jest relacja Saladyna z muzułmańskim Bogiem.
Wydaje się, że świat arabski nieustannie czeka na nowego Saladyna. Podczas piątkowej modlitwy od Aleppo, przez Kair, po Bagdad często słyszy się modły o to, by ktoś taki jak on przybył i wyzwolił Jerozolimę. Jego całkowite zwycięstwo nad krzyżowcami w bitwie pod Hittinem do dzisiaj pozostaje symbolem arabskiego triumfu nad interwencją z Zachodu. W Damaszku, w pobliżu wejścia na centralny suk Al-Hamidijja, główny plac miasta ozdobiony jest pomnikiem konnym Saladyna. Gdy odbywają się protesty, jak miało to miejsce w związku ze wznowieniem negocjacji między Izraelem i Syrią w sprawie spornych ziem, ludzie zbierają się właśnie przy tym pomniku. W biurze zmarłego prezydenta Syrii, Hafiza al-Asada, znajdowało się malowidło na całą ścianę przedstawiające bitwę pod Hittinem. Prezydent lubił opowiadać o niej odwiedzającym go gościom z Zachodu, jakby sugerując, że pewnego dnia przyjdzie nowy Saladyn i rozegra się nowa bitwa pod Hittinem. Pogrzeb Hafiza al-Asada w czerwcu 2000 roku stanowił prawdopodobnie blade odbicie uroczystego pochówku Saladyna w marcu 1193 roku.
Saladyn czczony jest nie tylko ze względu na swoje talenty militarne. Ceni się go także za pokorę, współczucie, mistycyzm, pobożność i powściągliwość.
* * *
Spuścizna Ryszarda Lwie Serce także zdaje się żywa, ale ma inną naturę. Angielski król jawi się jako jedna z najbardziej romantycznych postaci w historii kraju. W tradycji ludowej jego dzieje na przestrzeni wieków zostały znacząco upiększone i są czytywane chłopcom do poduszki. Ryszard stał się uosobieniem rycerskości, bohaterem walczącym z toporem, tarczą i konno o swoje królestwo, swój Kościół i swoją panią.
W młodości fascynowały mnie sztuki Szekspira i powieści Sir Waltera Scotta bazujące na tym materiale. Pośród wzgórz północnej Wirginii, gdzie wyrosłem, uwielbiałem jeździć za wozami z sianem i obornikiem ciągniętymi przez wielkie konie i wyobrażać sobie, że te silne zwierzęta są zaprzężone do wozów bitewnych króla Artura i króla Ryszarda. Kiedy podrosłem, moim ulubionym miejscem do oglądania zachodów słońca nad Blue Ridge stało się wzgórze o nazwie Ivanhoe. Zachwycałem się zakutymi w zbroje rycerzami i ich pięknymi damami z hollywoodzkich filmów: Elizabeth Taylor, Joan Fontaine i Robertem Taylorem w Ivanhoe, Errolem Flynnem, Claudem Rainsem, Basilem Rathbonem i Olivią de Havilland w Robin Hoodzie, Jamesem Masonem, Rexem Harrisonem, Georgem Sandersem i Laurencem Harveyem w Królu Ryszardzie i krzyżowcach, Katharine Hepburn, Anthonym Hopkinsem i Peterem O’Tolle w Lwie w zimie.
W tych romantycznych opowieściach jest coś cudownie pierwotnego. To, że w rzeczywistości Ryszard Lwie Serce nie do końca dorósł do standardu wyznaczonego przez własną legendę, wcale nie zmniejsza jego czaru. Miał on umysł genialnego stratega i był budzącym respekt wodzem, którego talenty wybiegały daleko poza jego epokę. Jednocześnie był niezrównany w walce indywidualnej, w której wykazywał się brawurą i lekkomyślnością. Jego krucjata była niezwykła, niezależnie od jej ostatecznego rezultatu. Jego powrót z Ziemi Świętej i niewola w Austrii uczyniły go średniowiecznym Odyseuszem. Ryszarda pamięta się ze względu na jego śmiałość i przebiegłość oraz ekstrawagancję, lecz nie wspomina się go z uwagi na takie cechy, jak współczucie, takt lub powściągliwość.
W historii trzeciej krucjaty występuje także wielu wspaniałych bohaterów drugoplanowych. Po obu stronach zmagały się zastępy szlachetnych rycerzy, jak chociażby Jakub z Avesnes czy wielki arabski wojownik At-Tawil. Odważnie i bezinteresownie walczyli za wiarę, zachowując przy tym obowiązujące w średniowieczu tradycje rycerskie. Nie brakuje też gromady nikczemnych łotrów, takich jak: Renald z Châtillon, pan Keraku, którego działania przyczyniły się do pogłębienia konfliktów w Ziemi Świętej; austriacki książę Leopold, który mimo Rozejmu Bożego uwięził Ryszarda, gdy ten wracał do kraju; cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Henryk VI, który domagał się okupu za króla, przez co omal nie doprowadził do bankructwa Anglii; Raszid ad-Din Sinan, przywódca asasynów siejących postrach wśród chrześcijan i muzułmanów, nawet w sercu Saladyna; i wreszcie książę Jan, brat Ryszarda i późniejszy król, którego działania stały się częścią legendy o Robin Hoodzie, pod nieobecność brata próbował zagarnąć władzę w jego królestwie, a później podpisał Wielką Kartę Swobód (Magna Carta Libertatum).
W opowieści występuje również Eleonora Akwitańska, matka Ryszarda i królowa zarówno Anglii, jak i Francji. Na jej wspaniałym dworze w Poitiers dorastał ukochany syn. Jest także podstępny król Francji Filip August, towarzysz Ryszarda w miłości i na wojnie, który męczył się pod jego dominacją na wyprawie i ostatecznie zdradził go z pasją wzgardzonego kochanka. Ponadto w tle pojawia się Alicja, zabawka europejskich królów: kochanka Henryka II, przyrodnia siostra Filipa Augusta, zaręczona z Ryszardem i odrzucona przez niego, wreszcie uwięziona przez Eleonorę.
Scenerią zmagań trzeciej krucjaty była Ziemia Święta. Wędrówka przez tę świętą krainę wraz z Ryszardem i Saladynem bardzo różni się od wyobrażeń Ziemi Świętej z czasów Jezusa lub czasów Mahometa. Opowieść zaczyna się w dzikich okolicach Moabu, gdzie Mojżesz przebywał przez czterdzieści lat, po czym przenosi się do momentu bitwy pod Hittinem, a następnie do Jerozolimy, którą zdobywa i której broni Saladyn, a z której – w miejscu nazwanym Kopułą na Skale – prorok Mahomet wstąpił do nieba.
Nietrudno sobie wyobrazić radość chrześcijańskiego pielgrzyma wkraczającego po raz pierwszy na skaliste ziemie, po których sam Jezus wędrował między Cezareą, Jafą a Emaus. Niestety, radość ta niejednokrotnie wpływała na motywację do walki. Równie łatwo można sobie wyobrazić wielki wysiłek muzułmańskiego wojownika, który bronił swojej ziemi i swojej wiary. Centralnym punktem tych wydarzeń jest Jerozolima, święta dla islamu, judaizmu i chrześcijaństwa. Podobnie dzisiaj dzwony wzywające na nonę mieszają się ze śpiewem muezina i ortodoksyjnego Żyda. Meczet Omara jest zrośnięty z Bazyliką Grobu Świętego i położony blisko Ściany Płaczu. Święte Miasto żyje w marzeniach i wyobraźni ludzi wszystkich religii. Te uczucia względem Jerozolimy są tak żywe, że próba ich zrozumienia i obrony własnej wiary wzmagały intensywność konfliktu w epoce krucjat. Te same pasje są obecne i dzisiaj.
Podczas rozmów z arabskimi uczonymi z Syrii, Jordanii i Wschodniej Jerozolimy już na początku pracy nad książką uświadomiłem sobie, że okres krucjat jest postrzegany przez Arabów zupełnie inaczej. Dwunasty i trzynasty wiek nie są dla nich historią siedmiu krucjat, ale ponad stuletnim okresem zmagań na rzecz odparcia wrogiej inwazji i wyrwania własnych ziem spod obcej okupacji. Wyróżniają oni trzy, a nie siedem okresów: upadek podzielonego świata islamskiego podczas pierwszej krucjaty, starania na rzecz zmobilizowania potęgi licznych arabskich plemion, kalifatów i sekt oraz odpowiedzi na inwazję, a wreszcie zwycięstwo i kulminację związaną z Saladynem.
Symbolika trzeciej krucjaty jest obecna w historii współczesnej i dzisiejszej polityce na Bliskim Wschodzie. Gdy 11 grudnia 1917 roku generał Edmund Allenby przeszedł przez Bramę Jafy, aby przyjąć kapitulację Turków po czterech stuleciach ich rządów, prasa rozpisywała się o zakończeniu ostatniej europejskiej krucjaty. W lipcu 1920 roku, gdy francuski generał Henri Gouraud przejął Damaszek, udał się do grobu Saladyna obok Wielkiego Meczetu i ku zgorszeniu współczesnych Arabów wykrzyknął: „Saladynie, wróciliśmy. Moja tu obecność uświęca zwycięstwo Krzyża nad Półksiężycem”.
Na przestrzeni wieków Beaufort, twierdza krzyżowców w południowym Libanie, zawsze była łakomym kąskiem dla wielu armii z Bliskiego Wschodu i wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk. W 1982 roku ponownie została oblężona, tym razem przez generała Ariela Sharona, podobnie jak osiem wieków wcześniej, gdy oblegał ją Saladyn. W maju 2000 roku Izraelczycy opuścili twierdzę, zupełnie jak uczynił to Renald z Sydonu w 1187 roku, i raz jeszcze Palestyńczycy triumfalnie objęli ją w posiadanie. W dzisiejszym Izraelu Autostrada 1, znana jako Bab al-Wadi (Brama do Doliny), pomiędzy równiną Ramli i Jerozolimą, przebiega trasą, którą Ryszard pokonywał wzgórza Judei w 1192 roku, kierując się na Święte Miasto. Dzisiaj wzdłuż tej samej trasy stoją kadłuby opancerzonych pojazdów, zniszczonych podczas izraelskiej Wojny Wyzwoleńczej w 1948 roku.
„Różnica jest taka”, powiedział mój przyjaciel David Passow, weteran wczesnych zmagań syjonistycznych, a obecnie profesor historii na Uniwersytecie Hebrajskim, „że nam się udało, a jemu nie”.
W dzisiejszej literaturze arabskiej Żydzi są postrzegani jako współcześni krzyżowcy, zasadniczo Europejczycy, którzy najechali i okupują ojczyznę Arabów. Podobnie jak garstka krzyżowców kontrolowała arabskie masy za pomocą sieci groźnych fortec i skupionych w miastach społeczności, tak i dzisiaj, według arabskich intelektualistów, Izrael kontroluje arabską większość za pomocą wspieranej przez Amerykę siły militarnej i ufortyfikowanych, otoczonych drutem kolczastym osiedli na wzgórzach. Arabowie święcie wierzą, że dzięki działaniu powolnych i tajemniczych, ale nieuniknionych sił historii Izraelczycy, podobnie jak krzyżowcy, zostaną ostatecznie wygnani z Palestyny. Ideologia arabska bazuje na długotrwałej wizji historycznej: Saladynowi oraz jego poprzednikom, Nur ad-Dinowi i Zankiemu, usunięcie krzyżowców zajęło osiemdziesiąt lat. Państwo Izrael ma zaledwie siedem dekad.
Dzisiaj, zupełnie jak w XII wieku, problemem Arabów są ich dezorganizacja i wewnętrzne podziały. Jeśli do ponownego zjednoczenia siły tysiąca arabskich plemion potrzeba nowego Saladyna, to szereg arabskich przywódców rwie się do tej roli. W latach 50. XX wieku Dżamal Abdel Naser nieustannie powoływał się na Saladyna, starając się stworzyć Zjednoczoną Republikę Arabską i wyprzeć Brytyjczyków i Francuzów z Synaju i Kanału Sueskiego. Podczas wojny w Zatoce, pomimo sprzeciwów jego braci Arabów, którzy woleli poprzeć koalicję NATO, zamiast niego rolę współczesnego Saladyna przejął Saddam Husajn, głośno podkreślając, że zarówno on, jak i sułtan przyszli na świat w tym samym rejonie Kurdystanu – Saladyn w Tikricie, a Husajn w wiosce pod Tikirtem. Po załamaniu się bliskowschodnich rozmów pokojowych latem 2000 roku cała Strefa Gazy witała powracającego z Camp David bezkompromisowego palestyńskiego przywódcę Jasera Arafata banerami, na których proklamowano go „palestyńskim Saladynem”. Jak pisał na łamach „New York Timesa” izraelski pisarz Amos Oz, „widmo Saladyna” zawisło nad Bliskim Wschodem. A kiedy w końcu w październiku 2000 roku w całym Izraelu i na Zachodnim Brzegu wybuchła przemoc, grupy palestyńskiej młodzieży, mieniące się „brygadami Saladyna”, szalały na wąskich uliczkach Wschodniej Jerozolimy.
Trzecia krucjata reprezentowała najbardziej jadowitą z form wojny świętej. Jej znaczna część, choć działania prowadzono w imię religii, nie miała wiele wspólnego ze świętością, bo obejmowała pogromy Żydów, żądzę łupów, wybuchy chciwości, walk i mordów. Święta wojna miała tu swoje początki, a praktykowano ją z całą intensywnością. Tak formowała się chrześcijańska koncepcja świętej wojny, która spotkała się z odpowiedzią ze strony muzułmańskiej koncepcji dżihadu. Sam dżihad jest z definicji pojęciem obronnym*, odpowiedzią na prowokację ze strony niewiernego agresora. Koran wzywa wiernych: „Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę; Bóg nie miłuje najeźdźców!” (Koran 2,190). W zamian za tę świętą, obronną walkę niebo oferuje wielkie nagrody.
Na ironię zakrawa zatem fakt, że dzisiaj słowo „dżihad” budzi strach wśród wielu ludzi i rządów Zachodu i jest wiązane z terroryzmem i islamskim fanatyzmem. Nic jednak w historii islamu nie może równać się z terrorem okresu krucjat i chrześcijańskim fanatyzmem z XII wieku.
Na wiosnę 2000 roku krucjaty znowu pojawiły się jako temat w wiadomościach. W niedzielę poprzedzającą swoją historyczną pielgrzymkę do Ziemi Świętej papież Jan Paweł II wystosował wyraźne przeprosiny za wszystkie grzechy popełnione przez Kościół katolicki w imię religii na przestrzeni ostatnich dwóch tysięcy lat. Proklamacja „Pamięć i pojednanie” z 1992 roku, która przyszła po przeprosinach za złe potraktowanie Galileusza, stanowiła kolejny akt rozliczenia z mrocznymi momentami w historii Kościoła pod koniec milenium, w procesie, który Stolica Piotrowa nazwała „historycznym oczyszczeniem”. Krucjaty wymieniono wśród wielu zbrodni przeciw Żydom, muzułmanom, kobietom i grupom etnicznym.
Papieska proklamacja stała się powodem do świętowania dla muzułmańskiej społeczności na Bliskim Wschodzie. W kontekście przeprosin i sporów wyznaniowych krucjaty w końcu postawiono na równi z holokaustem**. Z niecierpliwością oczekiwano na to, jak papież rozwinie te przeprosiny po przybyciu do Izraela. Okazało się jednak, że Jan Paweł II nie rozwinął tego wątku i wielki mufti Jerozolimy nie był zadowolony.
„Na świecie były liczne masakry”, mówił czołowy muzułmański duchowny. „Dlaczego akurat holokaust ma być ważniejszy? Na naszą sprawę nikt nie zwraca uwagi, czy są to masakry krzyżowców na muzułmanach, czy masakry Izraelitów na Palestyńczykach. A my nie przypominamy nieustannie światu o tych zbrodniach, aby podkreślić, co się nam należy”.
Kilka tygodni po wizycie papieża wróciłem do Jerozolimy. Był to Wielki Tydzień, święty dla chrześcijan z powodu męki i zmartwychwstania Chrystusa, dzień świętej modlitwy dla muzułmanów i Święto Paschy dla Żydów. Wśród tłumu w Bazylice Grobu Świętego nie byłem pielgrzymem, ale pisarzem. Chciałem ponownie ujrzeć miecz Gotfryda z Bouillon, przechowywany poniekąd w zapomnieniu, poniekąd z czcią, w zakrystii jednej z najważniejszych świątyń chrześcijańskich.
Mark Twain także interesował się tą rzekomą relikwią podczas swojej wizyty w Jerozolimie w 1867 roku. Nadal żył średniowiecznym romansem. „Wypróbowałem miecz Gotfryda na muzułmaninie i przeciąłem go na dwie części, niczym precla”, pisał. „Towarzyszył mi duch Grimesa, i gdybym miał pod ręką cmentarz, unicestwiłbym wszystkich niewiernych w Jerozolimie. Starłem krew ze starego miecza i oddałem go kapłanowi – nie chciałem, aby kolejna rzeź zbrukała te święte miejsca, które czerwienią zaćmiły ich blask pewnego dnia, siedemset lat temu”.
W konfesjonale siedział samotny, krępy i siwy franciszkanin w brązowym habicie, czekając na penitenta. Gdy się do niego zbliżyłem, przedstawił się jako brat Mateusz z Pittsburgha. Ucieszył się, że może z kimś porozmawiać. Z radością zgodził się pokazać mi miecz. Zapytałem go, jak najlepiej wczuć się w mistyczną atmosferę Jerozolimy podczas Wielkiego Tygodnia. Na jaką mszę powinienem się udać? Co z drogą krzyżową? Co było najbardziej spektakularne? W którym kościele najlepiej świętowano zmartwychwstanie?
Spojrzał na mnie z wyrozumiałością. „Młody człowieku”, powiedział, pobłażliwie kładąc mi rękę na ramieniu, „to nie Paryż. Nie ma tu wielkich katedr. W Jerozolimie najważniejsze jest to, co masz w sercu”.
Odsunął na bok wieszak pełen liturgicznych szat i pokazał mi starodawny miecz.
James Reston Jr.
Grudzień, 2000
* Autor nie jest tu precyzyjny. Najpierw najeźdźcami byli muzułmanie – w końcu VII wieku zaatakowali Palestynę (wszystkie przypisy pochodzą od konsultanta i redaktora, chyba że zaznaczono inaczej).
** Trudno tu o takie porównanie, bo krucjaty nie znały przemysłu zagłady, jaki rozpętano w czasie II wojny światowej.CZĘŚĆ I
Zniewaga
Napełnij mój puchar, cześniku
Przepełnia mnie cierpienie.
Dzień, w którym cię widzę, jest dniem radości.
Jesteś doskonała niczym Księżyc w pełni.
Masz więcej wdzięku niż gałąź wierzby.
Ogród pachnie tobą
Z miłości Boga, o ty, którą kochamy
Napełnij nam puchar i pozwól się napić
Z miłości do Boga, o ty, która nas uleczysz
Przyjmujemy twe słowa
Róże, bazylię i lilie
Przyćmiewasz wszystkie kwiaty
– Pieśń muzułmańskiego obrońcyROZDZIAŁ 1
Narodziny sułtana
Na początku XII wieku w mieście Dwin w północnej Armenii, nieopodal granicy z Gruzją, żyła znamienita rodzina kurdyjska. Jej głową był Nadżm ad-Din, czyli „doskonały książę i gwiazda religii”. Miał on serdecznego przyjaciela Bihruza, człowieka inteligentnego i czarującego, a zarazem mającego tendencje do popadania w kłopoty. Na swoje nieszczęście Bihruz został przyłapany w kompromitującej sytuacji z żoną miejscowego emira, który szybko go pojmał, wykastrował i wygnał ze swoich włości.
Nadżm ad-Din postanowił towarzyszyć upokorzonemu przyjacielowi do Bagdadu, siedziby abbasydzkiego kalifatu, z której zwierzchnią władzę nad wszystkimi muzułmanami wschodniego obszaru śródziemnomorskiego sprawował kalif Al-Muktafi li-Amrillah („ten, który wykonuje rozkazy Boga”). Sułtan z Bagdadu docenił ich talenty, a ponieważ eunuchów poważano jako nauczycieli i zarządców, Bihruz został nauczycielem synów sułtana i jego towarzyszem w grze w szachy i warcaby. Szybko zyskał władzę i wpływy. Wkrótce też zaczął wznosić w kraju znakomite budowle. Wzmacniając swoją pozycję, nie zapomniał o przyjacielu, Nadżm ad-Dinie. Powierzył mu pieczę nad zamkiem w Tikricie nad rzeką Tygrys, który otrzymał od sułtana za swoje zasługi.
Do Tikritu przybył także młodszy i ambitniejszy brat Nadżm ad-Dina, Szirkuh. Obaj Kurdowie z północy wydawali się skazani na dojście do wielkiej władzy. Świat arabski stanął bowiem na rozdrożu. Czterdzieści lat wcześniej, w 1098 roku Palestynę najechali Europejczycy. Frankowie, nazywający tę wyprawę krucjatą, zdobyli Jerozolimę i utworzyli tam potężne królestwo, rozciągające się od Antiochii na północy do Ejlatu nad Morzem Czerwonym. Dla ochrony swojego państwa przybysze zbudowali potężne twierdze wzdłuż wybrzeża i w górach. Świat muzułmański został tym samym podzielony, pokonany i znalazł się pod okupacją.
W 532 roku (według kalendarza chrześcijańskiego: 1137*) Nadżm ad-Dinowi urodził się syn, któremu nadano imię Jusuf. W kulturze arabskiej miało ono dwojakie znaczenie, gdyż wiązało się ze zmiennymi losami proroka Józefa, z marnością i znakomitością: z chciwością i fałszem z jednej strony oraz z pobożnością i prawdą z drugiej. W noc narodzin Jusufa Szirkuh pokłócił się z isfahsalarem, dowódcą oddziału strzegącego zamkowej bramy. Człowiek ten obraził kobietę, a ta we łzach udała się po pomoc do Szirkuha, który w złości wyrwał mu halabardę i zabił go jego własną bronią. Na wieść o tym eunuch Bihruz, potężny patron z Bagdadu, przeraził się i wygnał obu braci z Tikritu. To straszne wydarzenie w dniu narodzin Jusufa uznano za zły omen, choć później powiadano, że „przeciwności losu mogą prowadzić do dobrych rzeczy i tak też było w przypadku Jusufa”. Z Tikritu bracia przenieśli się do Mosulu w północnej Mezopotamii.
W obliczu okupacji Palestyny przez Europejczyków w Mosulu władzę przejął silny arabski wódz, Zanki. Podejmował on próby zjednoczenia ziem islamu na szerszą skalę tam, gdzie Mezopotamia tradycyjnie oddzielona była od Syrii i gdzie Antiochia walczyła z Aleppo, Trypolis z Homsem, Jerozolima z Damaszkiem, i gdzie sunnici toczyli boje z szyitami. W swoich próbach zlikwidowania tych podziałów Zanki wykorzystał obu kurdyjskich braci, przyjmując ich na służbę. Nadżm ad-Din został dowódcą twierdzy Zankiego w Baalbeku w dolinie Bekaa, Szirkuha zaś mianowano oficerem armii wezyra.
W listopadzie 1144 roku armie Zankiego zdobyły Edessę w północnej Mezopotamii, tym samym kładąc kres pierwszemu z raczkujących państw krzyżowych. Dla Europy był to szok. Zorganizowano nową krucjatę, w dużej mierze dzięki zdolnościom oratorskim cysterskiego mnicha Bernarda z Clairvaux. Pierwszymi, którzy odpowiedzieli na to wezwanie, byli król Francji Ludwik VII i jego królowa, Eleonora Akwitańska. Zanki zginął w 1146 roku, zanim krzyżowcy przybyli do Ziemi Świętej. Jego następcą został jeszcze potężniejszy Nur ad-Din. Dwa lata później chrześcijańskie wojska zostały zmiażdżone pod murami Damaszku. Druga krucjata całkowicie się załamała, a siły islamu ośmieliły się w swoich staraniach zmierzających do odzyskania Palestyny.
Jusuf spędzał młodość w Baalbeku i Damaszku. Chociaż był drobnej budowy, jego inteligencja, maniery, szczodrość, pobożność i skromność zostały dostrzeżone w pałacach. Podobnie jak wielu dorastających towarzyszy, pociągały go wino i kobiety, ostatecznie jednak uległ powadze sytuacji politycznej i odrzucił te pokusy. Powiadano później, że dzięki naukom swojego zwierzchnika, Nur ad-Dina, Jusuf – którego nazywano później Salah ad-Dinem lub Saladynem – nauczył się kroczyć ścieżką prawości, zachowywać cnotliwie i gorliwie wojować z niewiernymi. Na dworze w Damaszku mocno podkreślano znaczenie wiary w Allaha i młodzież brała sobie do serca słowa Koranu: „A tych, którzy walczyli w naszej sprawie, My z pewnością poprowadzimy na Nasze drogi. Zaprawdę, Bóg jest z czyniącymi dobro!”.
W 1163 roku Nur ad-Din wyraźnie dostrzegł okazję do wykonania kolejnego kroku w dziele jednoczenia świata arabskiego przeciw europejskiej okupacji. Egipski kalifat Fatymidów był wewnętrznie rozbity, co stanowiło dla syryjskiego władcy znakomitą okazję. Nur ad-Din rozkazał charyzmatycznemu stryjowi Saladyna, Szirkuhowi, przeprowadzić szereg inwazji na południe, w których około dwudziestosześcioletni Saladyn miał wziąć udział. Saladyn podporządkował się dość niechętnie.
Kiedy Szirkuh i Saladyn zmierzali na południe, Nur ad-Din rozpoczął oblężenie największego zamku krzyżowców, Krak des Chevaliers, położonego w środkowej Syrii. Twierdza okazała się jednak nie do zdobycia i muzułmańskie siły musiały zawrócić. Nie nadszedł jeszcze czas na frontalny atak na królestwo Franków.
W 1164 roku Saladyn prowadził przednią straż armii Szirkuha, która zajęła Kair. Na pomoc egipskiemu kalifatowi w ciągu kilku tygodni przybyły jednak wojska krzyżowców i Szirkuh musiał się wycofać. Kolejna inwazja, przeprowadzona trzy lata później, także się nie powiodła z powodu pomocy z chrześcijańskiego królestwa, które nie chciało dopuścić do zjednoczenia się Egiptu i Syrii. W Jerozolimie kryzys uważano za tak poważny, że na każdego barona, który nie stawił się na wezwanie, nałożono karę w wysokości dziesięciu procent jego dochodów. Załamały się również kolejne inwazje, aż ostatecznie 8 stycznia 1169 roku piąta próba zakończyła się triumfalnym wejściem Szirkuha do Kairu. Tam ogłosił się nowym władcą Egiptu, ale po dwóch miesiącach nagle zmarł. Podejrzewano otrucie.
W reakcji na ten zwrot Nur ad-Din mianował Saladyna następcą stryja. Młodego żołnierza wybrano nie ze względu na jego siłę, ale domniemaną słabość wynikającą z wieku i braku doświadczenia. Nur ad-Din nie życzył sobie bowiem w Kairze potężnego konkurenta i wydawało mu się, że będzie w stanie kontrolować uległego i uprzejmego sługę. Czekało go jednak srogie rozczarowanie.
Początkowo Saladyn był posłusznym poddanym. Bezlitośnie wypełniał rozkazy Nur ad-Dina dotyczące wytępienia w Egipcie szyickiego islamu i zastąpienia go sunnizmem. Poprosił też swojego pana o zgodę na ściągnięcie do Kairu ojca, Nadżm ad-Dina. „Moje szczęście byłoby pełne”, pisał do władcy w Damaszku, „a moja przygoda będzie przypominać dzieje Jusufa Prawowiernego”. Nur ad-Din się zgodził. Kiedy na wiosnę 1170 roku Nadżm ad-Din przybył do Egiptu, syn powitał go z honorami, proponując nawet, że zrzeknie się władzy nad Nilem, aby mu ją przekazać. Ten jednak odpowiedział: „Mój synu, Bóg nie wyznaczyłby cię na ten urząd, gdybyś na niego nie zasłużył. Nie należy zmieniać wyroków losu”. Dwa lata później Nadżm ad-Din spadł z konia podczas przejażdżki w pobliżu Bramy Zwycięstwa (Bab an-Nasr) i zmarł.
W latach 1169–1174, podczas kolejnych nieudanych ataków krzyżowców, podejmowanych w celu osłabienia władzy Damaszku nad Egiptem, stosunki między Nur ad-Dinem i Saladynem stawały się coraz bardziej napięte i ten drugi sprzeciwiał się niektórym rozkazom zwierzchnika. W 1174 roku Nur ad-Din miał już dość tej zuchwałości i zebrał wojsko, które miało najechać Egipt, rządzony przez Saladyna. Jednak 15 maja tego samego roku, w samym środku przygotowań, Nur ad-Din zmarł. W wyniku absurdalnej decyzji władzę przekazano w ręce jego jedenastoletniego syna.
Rok później Saladyn na czele egipskiej armii przejął kontrolę nad Syrią. Obwołano go sułtanem Syrii i Egiptu, a jego rozległe imperium uchwyciło w kleszcze królestwo krzyżowców.
Pierwsza krucjata odniosła sukces tylko dzięki podziałom między lokalnymi wodzami, sporom między szyitami i sunnitami, a także między konkurującymi ze sobą kalifatami w Egipcie i Syrii oraz Turcją. Jednak w obliczu europejskiej okupacji świat arabski stopniowo jednoczył się w nieuniknionym i niemal opatrznościowym procesie. Odzyskanie przez Arabów Edessy było pierwszym poważnym krokiem, a niepowodzenie drugiej krucjaty pokazało światu islamskiemu, że chrześcijanie mogą zostać zepchnięci do morza. Zjednoczenie świata arabskiego zwiastowała sukcesja trzech silnych przywódców: zdolnego Zankiego, który zdobył Edessę i rządził do swojej śmierci w 1146 roku, potężnego Nur ad-Dina, który zjednoczył wszystkich muzułmanów z Syrii i Mezopotamii pod władzą sunnicką, a w 1169 roku zdobył Egipt, a teraz – Saladyna.
Kiedy w 1175 roku trzydziestoośmioletni Saladyn objął władzę w Damaszku i Kairze, wielowiekowy podział został zlikwidowany. Nadszedł bowiem kres fatymidzkiego kalifatu w Egipcie, a wraz z nim skończył się nad Nilem szyizm, zastąpiony teraz przez sunnizm z północy. Wiosną 1175 roku Saladyna ogłoszono królem Syrii, a tytularny przywódca Bliskiego Wschodu, kalif z Bagdadu, mianował go suwerenem Syrii i Egiptu.
„Gdy Bóg podarował mi ziemię Egiptu, zyskałem pewność, że chodziło mu także o Palestynę”, oznajmił Saladyn.
Nareszcie spełniło się marzenie o zjednoczonym froncie przeciwko chrześcijanom, dla których sen Arabów miał się okazać koszmarem. Dzięki zręcznym sojuszom, ofensywie, destabilizującym najazdom i strategicznym twierdzom łacińskie królestwo trzymało swoich wrogów w szachu. Jego przetrwanie zależało teraz od wewnętrznej dyscypliny i zdolności wojskowych.
Przed rozpoczęciem ostatecznego ataku sułtan miał jeszcze jedno zadnie do wykonania w obrębie swojego imperium. Musiał ujarzmić ostatnie niezależne lenna. W 1183 roku, w muzułmańskim miesiącu Safar (czerwiec**), zajął Aleppo po śmierci jego małoletniego emira. Oprócz znaczenia militarnego triumf ten miał także znaczenie symboliczne. Aleppo nazywano miastem Szarej Twierdzy i ukuto powiedzenie, związane z jeszcze większymi, późniejszymi zwycięstwami:
„Zdobycie Szarej Twierdzy w miesiącu Safar zwiastuje zdobycie Jerozolimy w miesiącu Radżab”.
W 1186 roku sułtan objął zwierzchnictwem Mosul w Górnej Mezopotamii i był gotów do zadania ciosu. Radżab się zbliżał.
* W związku z różnicami w kalendarzach chrześcijańskim i muzułmańskim w literaturze podaje się datę 1137 lub 1138. Autor wybrał tę pierwszą. (Wszystkie przypisy pochodzą od redakcji i konsultanta).
** W 1183 roku miesiąc ten pokrywał się mniej więcej z czerwcem. Zwykle wypada on różnie, w zależności od cyklu Księżyca.