Trzy poetyki z czasów Richelieu. Francuski klasycyzm o dramacie - ebook
Trzy poetyki z czasów Richelieu. Francuski klasycyzm o dramacie - ebook
Chociaż w Polsce studiuje się dzieła Corneille’a, Moliera i Racine’a, mało znane pozostają czytywane przez tych autorów podręczniki dramatopisarskiego rzemiosła. Funkcję tę pełniły traktaty poetyki pochodzące z czasów panowania Ludwika XIII oraz jego ministra, kardynała Richelieu, wybitnego mecenasa teatru. To w tych tekstach – dwadzieścia lat przed Nicolasem Boileau – dokonał się proces krystalizacji nowego, racjonalistycznego systemu reprezentacji. Równocześnie, lektura siedemnastowiecznych traktatów pociąga za sobą serię przewartościowań. Podstawowe intelektualne kategorie używane przez twórców klasycystycznego paradygmatu estetycznego jawią się nam jako nieredukowalnie obce. Nic, co stanowiło o istocie tamtej myśli, nie jest współczesnemu czytelnikowi dane, wszystko natomiast musi stać się przedmiotem historycznej rekonstrukcji.
Tylko taka lektura, prowadzona z poszanowaniem czasowego i kulturowego dystansu, pozwala w dalszej perspektywie dostrzec wciąż aktualne elementy klasycystycznej poetyki.
Kategoria: | Kino i Teatr |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-7453-359-1 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przemowa o poezji przedstawiającej
(około 1630)
Zdaniem współczesnego wydawcy Alfreda C. Huntera tekst został pomyślany jako przemówienie akademickie przeznaczone do wygłoszenia przed zgromadzeniem Akademii Francuskiej. W rękopisach Chapelaina zachował się w dwóch różnych wersjach¹. Szkicowy charakter wykładu, jego skrótowość, luźna konstrukcja zdań i liczne powtórzenia pozwalają sądzić, że mamy do czynienia z planem mowy.
Poezja przedstawiająca (I)
Poezja przedstawiająca² – tak jak opowiadająca³ – posiada jako cel⁴ naśladowanie ludzkich działań, jako konieczny warunek prawdopodobieństwo, a jako stan spełnienia⁵ – zadziwienie⁶.
Z pełnego sztuki połączenia tego, co prawdopodobne, i tego, co zadziwiające, rodzi się najwyższa piękność dzieł tego rodzaju⁷.
W tragedii naśladuje się działania możnych, w komedii – działania osób niskiego albo miernego stanu⁸.
W ludzkich działaniach dobrzy poeci dramatyczni⁹ naśladowali, rzecz jasna, zdarzenia, ale bardziej obyczaje oraz afekty¹⁰, a także mieli szczególny wzgląd na rozmaite stany oraz różnice nawyków ¹¹.
Stawiali zawsze za cel jedność głównego działania. Biorąc za podstawę, jakże wymagane, prawdopodobieństwo, starożytni zwarli działanie w ramach dnia naturalnego jako największej rozległości jego trwania¹². Z tego samego powodu zażyczyli sobie jedności miejsca¹³. Za podstawę w tym wszystkim wzięli, że oko jest w tym samym stopniu co rozsądek sędzią scenicznych działań¹⁴ i, że nie może ono zostać przekonane, jakoby to, co widzi w czasie trzech godzin i w tym samym miejscu, działo się przez mniej więcej trzy miesiące oraz w rozmaitych miejscach¹⁵, w przeciwieństwie do umysłu, pojmującego w jednej chwili i skłaniającego się łatwo ku wierze w rzeczy przytrafiające się w różnym czasie i w wielu dzielnicach¹⁶.
Działanie sceniczne posiada dwie główne części: węzeł i rozwiązanie¹⁷.
Wyborna przyjemność jest w zawieszeniu umysłu, kiedy poeta układa w taki sposób swoje działanie¹⁸, że widz niepokoi się, za sprawą jakiego środka z tego wybrnie.
Układ wynalezionego¹⁹ działania polega na postawieniu lub rozwinięciu historii²⁰, na jej zawikłaniu²¹ oraz katastrofie²².
Sztuki teatralne zostały podzielone przez autorów łacińskich na pięć aktów²³. Grecy uczynili je całe z jednej sztuki²⁴. Każdy akt posiada zwykle więcej niż jedną scenę; ich liczba nie jest ograniczona. Akt wydaje się krótkim, gdy składa się z mniej niż pięciu , a długim, gdy przekracza siedem.
W pierwszym akcie rzuca się podstawy historii²⁵; w drugim zaczynają się rodzić trudności; w trzecim wzmaga się zamęt; w czwartym wszystko jest beznadziejne; w piątym, przy dalszym braku nadziei, węzeł rozwiązuje się w sposób niespodziewany i wywołuje zadziwienie.
Niektórzy życzyli sobie, by sceny każdego aktu zostały powiązane jedne z drugimi, i prawdą jest, że to piękne²⁶ oraz że za sprawą tego środka scena nigdy nie pozostaje pusta. Jednak to nie jest koniecznym. Natomiast absolutnie koniecznym, mając prawdopodobieństwo za podstawę, jest to, aby żadne wejście postaci na scenę ani żadne zejście nie postawało bez konieczności²⁷ i aby ujawniało się zawsze, dlaczego przybywają oraz odchodzą²⁸.
Poezja przedstawiająca (II)
Poezja dramatyczna albo przedstawiająca posiada jako cel naśladowanie ludzkich działań, jako konieczny warunek prawdopodobieństwo i jako stan spełnienia – zadziwienie.
Z roztropnego wymieszania prawdopodobieństwa oraz zadziwienia powstaje znakomitość dzieł tego rodzaju, a te dwie rzeczy należą do wynajdywania²⁹.
W tragedii, będącej najszlachetniejszym rodzajem sztuk teatralnych³⁰, poeta naśladuje działania możnych, których koniec był nieszczęśliwy³¹ i którzy nie byli ani nazbyt dobrzy, ani nazbyt niegodziwi³².
W komedii naśladuje działania osób niskiego albo najwyżej miernego stanu, których koniec był szczęśliwy.
Tragikomedia nie była znana autorom starożytnym inaczej jak pod nazwą tragedii szczęśliwie zakończonej, taką jest Ifigenia w Taurydzie³³. Nowożytni Francuzi uczynili ją bardzo modną, a z racji postaci oraz poruszeń³⁴ upodobnili bardziej do tragedii niż komedii³⁵.
Dramat pasterski³⁶ został wynaleziony i wprowadzony przez Włochów mniej niż sto lat temu na rdzeniu sielanki³⁷, a jest to rodzaj tragikomedii naśladującej działania pasterzy, jednak w sposób i poprzez odczucia wznioślejsze, niż dopuszczała to sielanka³⁸.
W ludzkich działaniach poeci poza zdarzeniami naśladują rozmaite obyczaje i rozmaite³⁹ afekty.
Baczą szczególnie na to, by kazać przemawiać każdemu wedle jego stanu, wieku, płci, a nazywają przystojnością nie to, co zacne, ale co stosowne postaciom, bądź dobrym, bądź niegodziwym i takim, jakie wprowadza się do sztuki⁴⁰.
Dobrzy autorzy starożytni nie umieszczali nigdy w swoich tragediach ani komediach więcej niż jedno główne działanie, do którego odnosiły się wszystkie inne i to się nazywa jednością działania.
Na jego największą rozległość⁴¹ nadali działaniu dramatycznemu długość jednego dnia naturalnego, co się nazywa prawidłem dwudziestu czterech godzin.
Przywiązali bieg swoich przedstawień do jednego miejsca, co jest tym, co nazywają jednością sceny.
To wszystko ma za podstawę warunek prawdopodobieństwa, bez którego umysł nie zostaje ani poruszony, ani przekonany⁴².
Układ działania polega na wystawieniu na widok⁴³ rozpoczęcia zdarzenia, jego zagmatwaniu oraz rozwinięciu.
Najbardziej godny i najprzyjemniejszy skutek teatralnych sztuk jest wtedy, gdy za sprawą ich kunsztownego prowadzenia widz zostaje zawieszony⁴⁴ w taki sposób, by niepokoić się o zakończenie i nie potrafić osądzić, w jaki sposób zamkną się zdarzenia.
Przedstawienia dramatyczne zostały podzielone przez łacińskich autorów na pięć aktów, w odróżnieniu od Greków, którzy dzielili je tylko na sceny.
Każdy akt ma ich zwykle wiele. Wydaje się nazbyt krótkim, gdy ma ich mniej niż cztery, a nazbyt długim, gdy ma ich więcej niż siedem.
W pierwszym rzuca się podstawy zdarzenia; w drugim rodzą się trudności; w trzecim wzmaga się zamęt; w czwartym rzeczy skłaniają się ku beznadziei; w piątym węzeł rozwiązuje się z zachowaniem prawdopodobieństwa i użyciem nieprzewidzianych sposobów, skąd wynika zadziwienie.
Niektórzy zażyczyli sobie, by w jednej scenie aktorzy nie pojawiali się w liczbie większej niż trzech⁴⁵, w celu uniknięcia zamieszania, co też przyjmuję wszędzie, z wyjątkiem ostatniej ostatniego aktu, gdzie wszystko winno dążyć do końca i gdzie zamieszanie⁴⁶ czyni rozwiązanie szlachetniejszym oraz piękniejszym⁴⁷.
Inni chcieli, by sceny każdego aktu zostały powiązane, i prawdą jest, że to przyjemniejsze. Jednak praktyka starożytnych ukazuje, że nie ma w tym żadnej konieczności.
Natomiast wydaje mi się bezwzględnie koniecznym to, aby żaden aktor nie wchodził ani nie wychodził, jeśli nie ukazała się po temu przyczyna oraz jeśli nie ma on po temu żadnego powodu.