Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Turcja: obłęd i melancholia - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
25 maja 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Turcja: obłęd i melancholia - ebook

Turcja to kraj kontrastów i sprzeczności. W ostatnim czasie uwaga świata ponownie skierowana jest na to państwo: rząd Erdoğana, choć pozornie demokratyczny, stopniowo zaczął przypominać dyktaturę, wtrącając do więzień swych oponentów i brutalnie tłumiąc wszelkie głosy sprzeciwu. I chociaż Turcja jest państwem świeckim, religijny konserwatyzm staje się istotną siłą. Pozostając w geopolitycznej przestrzeni między zsekularyzowanym Zachodem a muzułmańskim Wschodem, Turcja jest targana wieloma konfliktami, w tym choćby Arabską Wiosną, wojną w Syrii, rozkwitem ISIS.

 

Temelkuran napisała elementarz dzisiejszego chaosu, to mistrzostwo w przewidywaniu tego, co niespodziewane. | „Financial Times”
Wspaniała książka dająca fascynujący i przerażający wgląd w przyczyny, dla których Turcja stała się krajem autorytarnym. To trzymający w napięciu i intymny obraz sytuacji, obejmujący każdy aspekt życia w Turcji. | Patrick Cockburn, autor Państwa Islamskiego
Ece Temelkuran jest patriotką – żadne inne słowo tego nie odda. | Seymour Hersh
Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65595-44-7
Rozmiar pliku: 404 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Wczo­raj

„To jest Tur­cja!”.

Każ­de­go dnia wy­po­wia­da się to zda­nie z taką re­gu­lar­no­ścią, że jest ono praw­do­po­dob­nie naj­czę­ściej uży­wa­nym zwro­tem w Tur­cji. Uży­wa się go, by opi­sać ja­kieś szcze­gól­nie nie­do­rzecz­ne wy­da­rze­nia i sy­tu­acje. Wy­gła­sza się je z sar­do­nicz­nym uśmie­chem i tak na­praw­dę po­zba­wio­ne jest ono zna­cze­nia – nie­pi­sa­ne po­ro­zu­mie­nie w na­ro­dzie po­zwa­la tej fra­zie w ja­kiś spo­sób wy­ra­żać co­kol­wiek. Wszyst­ko. Na przy­kład, jeśli ka­ret­ka przy­by­wa póź­no, a na­stęp­nie prze­jeż­dża pa­cjen­ta i ten umie­ra, mo­gli­by­ście wy­krzyk­nąć dra­ma­tycz­nie: „To jest Tur­cja!”.

Rów­nie do­brze mo­gli­by­ście ro­ze­śmiać się i po­wie­dzieć to samo, wi­dząc na au­to­stra­dzie kie­row­cę, któ­ry wy­sta­wia nogę przez okno, tym ra­zem bez ofiar w lu­dziach. „To jest Tur­cja!”.

Ale na tym nie ko­niec! Jeśli ca­łu­je­cie się pu­blicz­nie w Stam­bu­le, mo­że­cie być pew­ni, że zo­sta­nie­cie ostrze­że­ni – ktoś szturch­nie was w ra­mię i krzyk­nie: „Hola! To jest Tur­cja! Żad­nych tu ta­kich!”. War­to wie­dzieć, że w tym kra­ju bar­dziej wy­pa­da wdać się w bój­kę niż ca­ło­wać na uli­cy.

Zda­nie, któ­re otwie­ra fra­za „To jest…”, to zmyśl­na kon­struk­cja: su­ge­ru­je bo­wiem, że opi­sy­wa­na sy­tu­acja musi wy­wo­łać szok, a za­ra­zem au­to­ma­tycz­nie go ni­we­lu­je. Ob­wiesz­cza, że oto mamy do czy­nie­nia z pew­nym – spe­cy­ficz­nym – zda­rze­niem, i jed­no­cze­śnie wy­ja­śnia, że brak wpły­wu na oko­licz­no­ści tego zda­rze­nia wy­ni­ka ze swo­iste­go fa­tum. Mówi o me­lan­cho­lii zwią­za­nej z trak­to­wa­niem dłu­go­trwa­łe­go obłę­du, ja­kim jest Tur­cja, jako coś na­tu­ral­ne­go, o przy­zwy­cza­ja­niu się do sza­leń­stwa czy – bar­dziej pre­cy­zyj­nie – o re­zy­gna­cji w ob­li­czu tego sza­leń­stwa. To zda­nie sta­no­wi isto­tę tra­gi­ko­micz­nej na­tu­ry kra­ju, w któ­rym każ­dy prze­kaz ma co naj­mniej dwa zna­cze­nia. To jest Tur­cja!

Wszyst­ko pięk­nie, ale czym jest „to” miej­sce?

Być może to na­wet nie jest miej­sce. Zgod­nie bo­wiem z de­fi­ni­cją po­wta­rza­ną od za­ło­że­nia pań­stwa „to” jest mo­stem. „Po­mię­dzy Wscho­dem i Za­cho­dem”, a tak­że mię­dzy „Azją i Eu­ro­pą” czy „Orien­tem i Okcy­den­tem”. Owo „po­mię­dzy” wy­wo­łu­je po­czu­cie nie­zde­cy­do­wa­nia u nie­mal każ­de­go, kto stąd po­cho­dzi. Bo sko­ro tak, to z któ­rej stro­ny mo­stu naj­le­piej opi­sy­wać sam most? Zda­niem Re­pu­bli­ki za­ło­żo­nej w 1923 roku od­po­wiedź jest oczy­wi­sta…

Od za­ło­że­nia Re­pu­bli­ki każ­de po­ko­le­nie stu­dio­wa­ło w szkol­nych ław­kach tę samą mapę. We­dług niej Tur­cja była naj­więk­szym kra­jem na świe­cie i co oczy­wi­ste, znaj­do­wa­ła się w sa­mym jego cen­trum. Sta­ła ni­czym ko­los po­środ­ku uro­czy­stych ha­seł ojca za­ło­ży­cie­la, Ata­tür­ka: „Tur­ku, bądź dum­ny, pra­cuj i ufaj”; oraz: „Szczę­śli­wym jest czło­wiek, któ­ry może zwać się Tur­kiem!”. Róż­no­barw­na Eu­ro­pa uno­si­ła się w gó­rze. W ob­rę­bie wid­mo­wych kra­jów le­ża­ły mia­sta o uro­kli­wych na­zwach i rze­ki o błę­kit­nych wo­dach. Tam we­dług na­szych przod­ków znaj­do­wa­ło się El­do­ra­do, wzór do na­śla­do­wa­nia. W dole był Wschód, za­wsze sza­ro­zie­lo­ny. Po­dob­nie jak ZSRR, przy­po­mi­nał pu­sty­nię lub coś po­krew­ne­go, chro­pa­wą, mgli­stą pust­kę. W tej in­kar­na­cji mapa mó­wi­ła: „Nie patrz ani w dół, ani na pra­wo, patrz w górę. Nad tobą jest ży­cie: barw­ne i peł­ne świe­żo­ści. Po­ni­żej nie ma nic prócz »brud­nych Ara­bów« i wiel­błą­dów. Nie war­to się tym in­te­re­so­wać. Wyjdź z domu i bie­gnij na Za­chód tak szyb­ko, jak cię nogi po­nio­są”.

Twór­cy mapy uznali, że kraj łą­czą­cy Azję i Eu­ro­pę, jego rząd i uro­dzo­ne w nim dzie­ci na­le­ży de­fi­nio­wać po­przez za­chod­nią stro­nę mo­stu. Re­pu­bli­ka pre­zen­to­wa­ła tę „po­śred­nią eg­zy­sten­cję” jako toż­sa­mość, z któ­rej moż­na być nie­pod­wa­żal­nie dum­nym, dum­nym tak bar­dzo, że moż­na by po­my­śleć, iż tyl­ko my po­wstrzy­mu­je­my Wschód i Za­chód – cały świat! – przed roz­pa­dem. Nie­bio­som dzię­ki za Tur­cję! Nasz los to dro­ga ku Za­cho­do­wi, wiecz­ny stan przej­ścio­wy.

Lu­dzie na mo­ście mieli jed­nak dwa po­waż­ne pro­ble­my zwią­za­ne z wła­sną toż­sa­mo­ścią i de­fi­ni­cją tego miej­sca. Przede wszyst­kim nie­waż­ne, jak upar­cie płynęli na Za­chód, wschod­nia stro­na mo­stu za­wsze cią­gnę­ła ich do tyłu. Nie była to ich je­dy­na zgry­zo­ta: zgod­nie z roz­ka­za­mi ojca za­ło­ży­cie­la musieli do­rów­nać lu­dziom Za­cho­du. W tym celu re­ali­zowali więc okre­ślo­ny plan, by na­stęp­nie ów sta­tus prze­kro­czyć. W sław­nej prze­mo­wie z oka­zji dzie­się­cio­le­cia Re­pu­bli­ki Ata­türk na­ka­zał Tur­kom „wznieść się po­nad po­ziom cy­wi­li­za­cji zdo­byw­ców”*. To za­da­nie obar­czy­ło lu­dzi jesz­cze więk­szym cię­ża­rem. Wie­dzieli, że są „po­ni­żej”, a za­ra­zem zu­chwa­le pragnęli do­rów­nać „gó­rze”. Tym, co ścią­ga­ło ich w dół, było po­czu­cie nie­waż­no­ści, siła od­dzia­ły­wa­nia „wschod­niej du­szy” – du­szy tra­wio­nej przez pust­kę, u któ­rej źró­deł zna­la­zły się dwie wiel­kie siły: świa­do­mość by­cia ni­kim i pra­gnie­nie wspa­nia­ło­ści. Było tak, jak­by na Tur­cję spa­dła klą­twa, nie­po­zwa­la­ją­ca zna­leźć lu­stra, któ­re uka­za­ło­by jej praw­dzi­we ob­li­cze, bez wy­ol­brzy­mia­nia i po­mniej­sza­nia.

* Cho­dzi o mowę z 29 paź­dzier­ni­ka 1933 roku (wszyst­kie przy­pi­sy po­cho­dzą od tłu­ma­cza i re­dak­tor­ki).

I jak­by tego było mało, ko­lej­ny du­alizm wple­cio­ny w los tej kra­iny dez­orien­tu­je miesz­kań­ców mo­stu. Na ma­lut­kim skraw­ku zie­mi, po­zo­sta­łym po utra­cie ca­łe­go im­pe­rium, na­wet ci, któ­rzy głę­bo­ko do­świadczyli tra­ge­dii woj­ny, po­strzegali pro­kla­ma­cję Tur­cji jako „wiel­kie zwy­cię­stwo”. Osma­no­wie i tak byli tyl­ko cię­ża­rem! Mło­da Tur­cja ja­wi­ła się jako stre­fa zero, nowy roz­dział. Dla lu­dzi, któ­rym woj­na ode­bra­ła wszyst­ko, taka mo­ty­wa­cja była na­tu­ral­ną ko­niecz­no­ścią, ale re­set hi­sto­rii kosz­to­wał. „Przed­tem” zo­sta­ło oba­lo­ne. By­li­śmy wnu­ka­mi ko­lo­sal­ne­go, na­gle po­zba­wio­ne­go ja­kiej­kol­wiek war­to­ści im­pe­rium. Ofi­cjal­na hi­sto­ria unie­waż­ni­ła jego erę, lecz każ­de z nas na­dal mu­sia­ło uczyć się o wszyst­kich suł­ta­nach i cza­sach ich pa­no­wa­nia. Rok 1923 był ka­mie­niem mi­lo­wym, co do któ­re­go mie­li­śmy mie­sza­ne uczu­cia. „Przed­tem” bu­dzi­ło w nas za­ra­zem nie­smak i dumę, na­śla­do­wa­li­śmy jego po­tę­gę, gar­dząc nią jed­no­cze­śnie. Miesz­kań­cy mo­stu do­rastali w pew­ne­go ro­dza­ju roz­dwo­je­niu jaź­ni ty­po­wym dla dzie­ci, któ­re są na­ocz­ny­mi świad­ka­mi hi­sto­rii, a po­tem mu­szą na­uczyć się na pa­mięć zu­peł­nie in­nej wer­sji wy­da­rzeń. Lu­dzie tak bar­dzo przy­zwy­czaili się do sy­tu­acji, w któ­rej rzecz może być swo­im prze­ci­wień­stwem, że ni­ko­go nie dzi­wi­ło od­czy­ty­wa­nie jed­ne­go zna­ku na co naj­mniej dwa spo­so­by. To dla­te­go na­ród tu­rec­ki po­dwój­ne zna­cze­nie zda­nia „To jest Tur­cja!” bie­rze za na­tu­ral­ne: lu­dzie są przy­zwy­cza­je­ni do prze­ży­wa­nia jed­no­cze­śnie szo­ku i obo­jęt­no­ści, do śmie­chu przez łzy, a tak­że do tego, że jeśli pro­te­stu­ją prze­ciw­ko da­nej sy­tu­acji, au­to­ma­tycz­nie mu­szą się do niej do­sto­so­wać. Nie wi­dzą nic dziw­ne­go w tym, że ży­cie wy­mu­sza na nich tak skom­pli­ko­wa­ne za­bie­gi psy­cho­lo­gicz­ne.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: