- W empik go
Twój przyjaciel Paj - ebook
Twój przyjaciel Paj - ebook
„Twój przyjaciel Paj” to druga część książki dla dzieci i młodzieży o sympatycznym pająku imieniem Paj. Obserwacja ludzi z perspektywy pajęczej sieci nie tylko bawi ale też skłania do refleksji nad rzeczami najważniejszymi. Tym razem Paj prowadzi czytelnika przez trudne sytuacje życiowe spotykając na swej drodze m.in. mrówkę doceniającą każdą chwilę, topniejącego bałwana, smutnego patyczaka czy żuczka gnojniczka toczącego przez las swoje szczęście. Obserwacje i przemyślenia Paja niosą nadzieję, radość i podnoszą na duchu. Książka składa się z dziesięciu rozdziałów pełnych humoru, optymizmu i filozoficzno-gawędziarskich rozważań. Świat Paja to świat pełen oryginalnych bohaterów, radości, miłości, obecności i nadziei.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-963916-3-6 |
Rozmiar pliku: | 5,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prof. dr hab. Michał Januszkiewicz
Krytyk literacki, wykładowca na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalista od m.in. filozofii literatury, fenomenologii, hermeneutyki i egzystencjalizmu, członek rady programowej Instytutu Literatury w Krakowie.
Misternie napisana, wręcz utkana niczym pajęcza sieć. Opowieść o tym, co jest w życiu ważne. Zaproś Paja do domu, a zagości w Twoim sercu i nauczy Cię dostrzegać szczęście.
Agata Petela
Radio Plus Kraków
„Twój Przyjaciel Paj” autorstwa Michała Gołąba to obowiązkowa pozycja dla pierwszaka i starszaka. Książka o przygodach pająka opowiada o życiu, o codziennych troskach i radościach. Autor w bardzo przystępny sposób opowiada historię Paj Ąka, dając czytelnikowi w różnym wieku przestrzeń do własnych wniosków i przemyśleń. Każda historia niesie wartościowe przesłanie i skłania czytelnika do refleksji.
Beata Pietrzyk
Pedagog i nauczyciel, dyrektor Przedszkola Integracyjnego przy Centrum Zdrowego Rozwoju „Czyżyk”, terapeuta integracji sensorycznej, trener komunikacji alternatywnej.
Czy można zaprzyjaźnić się z pająkiem albo przynajmniej go polubić? Kiedy poznasz pająka o imieniu Paj, to przekonasz się, że można. Ba, można nawet go pokochać, serio. Paj bowiem to uroczy, mądry, empatyczny i dowcipny pająk. Żyje wśród ludzi, choć stara się być niezauważalnym, to właśnie dlatego ukrywa się gdzieś wysoko, na suficie, skąd dużo więcej widzi. Paj wie, co to znaczy rozsypać się na kawałki albo być kłębkiem nerwów, albo wyglądać jak kupa nieszczęścia lub mieć ciche dni. Uczucia, emocje lub rozterki czy trudne życiowe momenty Paj wyjaśnia czytelnikowi w niezwykły sposób. Ta książka uczy, bawi i pokazuje, co w życiu jest naprawdę ważne. Polecam każdemu bez względu na wiek.
Dorota Duda
Autorzy Książek w ObiektywieROZDZIAŁ 1
GDY SIEĆ SIĘ PORWIE
Dobrze wieczorem powiedzieć komuś coś miłego. Tak na wszelki wypadek.
Cześć! Jestem Paj! To moje imię. Na nazwisko mam Ąk, ale przyjaciele mówią do mnie Paj. I wy też możecie tak do mnie mówić, bo jestem waszym przyjacielem. Pewnie już się spotkaliśmy, często pomieszkuję u ludzi. Znajduję sobie jakiś kąt w łazience albo w pokoju, albo na strychu, a czasem w piwnicy. I tam konstruuję swoją sieć. Niezwykłą sieć.
Najbardziej lubię jednak mieszkać w pokoju i stamtąd obserwować wasz codzienny rytm życia. To bardzo ciekawe, jak bardzo różni jesteście i jednocześnie jak bardzo podobni w waszych codziennych rytuałach. Rytuał to taka czynność, którą często się powtarza i przywiązuje do tego wielką wagę. Bardzo lubię to określenie „przywiązywać do czegoś wielką wagę”. Wyobraźcie sobie taką dużą wagę, jak w sklepie czy na poczcie, przywiązaną do filiżanki porannej herbaty albo kawy, albo do talerza z jajecznicą. Ciężko byłoby jeść śniadanie z taką wagą, prawda?
„Przywiązywać do czegoś wielką wagę” oznacza jednak co innego. To znaczy, że coś jest dla nas bardzo ważne, więc traktujemy to coś z wyjątkową uwagą. Dlatego te poranne albo wieczorne rytuały są takie ciekawe. Wy pewnie już nie zwracacie na nie uwagi, ale ja nie mogę się nadziwić, patrząc na was.
Choćby takie śniadanie. Lubicie płatki z mlekiem? Jedni na talerz wsypują płatki, a dopiero potem dolewają mleko, a inni robią odwrotnie – najpierw wlewają mleko, a potem dosypują płatki. Albo chleb z miodem. Jedni polewają miód na kromkę, a inni rozsmarowują go po niej. Każdy ma swoje codzienne rytuały, które nadają rytm całemu dniu. I pewnie całemu życiu.
Ja też mam swoje rytuały, dlatego tak bardzo lubię obserwować wasze. Ja przez całe życie konstruuję sieć. Na pewno już niejedną widzieliście. Moje sieci są bardzo delikatne, mocno napięte i mają perfekcyjny kształt. Jestem bardzo dumny ze swojej sieci, więc codziennie o nią dbam i naprawiam ją, gdy się porwie. Czasem wpadają do niej muchy, ale o muchach już wam opowiadałem. Wiadomo. Lubię muchy. Nie ma co ukrywać.
Zauważyłem, że wy, ludzie, też macie swoje sieci. I to przeróżne. Są sieci, w które łowicie ryby albo liny, które służą wam do wspinaczki po skałach. Tak jak ja – też używam swoich nitek do wspinania. Macie też sieć internetową z mnóstwem różnych wiadomości oraz sieć kontaktów, czyli wszystkich waszych znajomych. To miłe, że to wszystko nazywacie siecią. To znaczy, że przywiązujecie wielką wagę do sieci i wszyscy tworzycie piękną i wielką sieć.
Dbanie o sieć to właśnie taki mój codzienny rytuał. Gdy przerwie się jedna nić, sieć już nie wygląda tak wspaniale. Wtedy łatwo o to, by cała reszta również się potargała. Dziury stają się coraz większe, a pozostałe nici coraz luźniejsze. Dlatego codziennie trzeba o nią dbać.
Podobnie jest z waszą siecią znajomych. Też trzeba o nią dbać. Zwłaszcza o tych, którzy są najbliżej środka, czyli waszego serca. To znaczy o tych, których kochacie. Nie zawsze wszystko idealnie się układa i właśnie dlatego trzeba tej sieci doglądać i ją naprawiać. Sprawdzać, czy jakaś nić nie się przerwała albo za bardzo nie poluzowała. Dlatego często ludzie, którzy się kochają, dopytują, czy wszystko w porządku, czy wszystko na pewno jest dobrze. I w ten sposób okazują troskę i zainteresowanie drugą osobą. To naprawdę jest bardzo proste, choć czasem zapomina się o tym, by zapytać i porozmawiać, tak od serca.
Zerwana sieć to właśnie brak troski, takie milczenie w gniewie albo zerwane znajomości, przerwane w połowie rozmowy, niewypowiedziane słowa, brak przeprosin, podziękowań, wybaczenia i chęci zrozumienia drugiego człowieka. Albo pająka rzecz jasna.
Kiedyś mieszkałem u pewnego starszego małżeństwa, takiego naprawdę starszego. Mieli już włosy podobne do nitek mojej sieci, takie białe, wiecie. I oni też mieli swój rytuał. Tuż przed snem, zawsze mówili do siebie: „przepraszam”, „dziękuję, że jesteś” i „kocham cię”.
Czasem starsza pani, nazywana babcią, pytała rozbawiona.
– A za co ty mnie przepraszasz?
– A tak na wszelki wypadek – odpowiadał poważnie dziadek. – Może zapomniałem zrobić coś, na co liczyłaś albo sprawiłem ci jakiś smutek.
– Sprawiłbyś mi największy smutek, gdyby cię nie było – mówiła wtedy babcia i kładła dłoń na jego twarzy.
I nawet jeżeli w ciągu dnia nie byli dla siebie zbyt mili, to wieczorem wszystko im przechodziło i najważniejsze wtedy było to, że wciąż mogą razem zasnąć. I to się właśnie nazywa łatanie sieci. Takie prawdziwe łatanie sieci. Dobrze wieczorem powiedzieć komuś coś miłego. Tak na wszelki wypadek.