Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tysia gotuje - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
14 marca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
59,99

Tysia gotuje - ebook

Tysia gotuje. I to jak! Prosto, smacznie i kolorowo. A przede wszystkim rodzinnie.

Popularna blogerka kulinarna Justyna Ratajczak wyznaje zasadę, że przepisy muszą być zarówno szybkie w przygotowaniu, jak i wartościowe. Znajdziesz w nich łatwo dostępne składniki, sezonowe produkty oraz dużo owoców i warzyw. Sałatka z grillowaną cukinią, kotlety z kalafiora? Tradycyjne dania zrobisz z twistem, w lżejszym, bardziej nowoczesnym wydaniu.

Kuchnia Tysi przyciąga obłędnymi zapachami: chleba, ciasta drożdżowego czy puchatych bułeczek z kruszonką. Tutaj tętni życie, a na stole pojawiają szybkie sałatki i przekąski - idealne dla domowników i dla gości. Autorka wie, jak połączyć kilka prostych składników, by stworzyć zaskakującą całość. Pokazuje również, jak wykorzystać to, co zostaje, by nie marnować żywności.

Poznaj niezawodne i inspirujące pomysły na śniadania, obiady i kolacje. I stań się królową we własnej kuchni!

 

Kategoria: Kuchnia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788383171258
Rozmiar pliku: 9,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PODZIĘKOWANIA

_Dzi­ęku­ję ro­dzi­nie, przy­ja­cio­łom i naj­bli­ższym za wy­ro­zu­mia­ło­ść oraz cier­pli­wo­ść w trak­cie mo­jej pra­cy nad ksi­ążką._

_Ro­dzi­com za wspar­cie, do­brą radę i za to, że mogę na Was li­czyć._

_Te­ściom za de­gu­sta­cję mo­ich wy­pie­ków i miłe sło­wo._

_Mo­je­mu mężo­wi za do­ping, po­moc w kro­je­niu skład­ni­ków oraz za ak­cep­ta­cję har­mi­dru w kuch­ni pod­czas ci­ągłe­go go­to­wa­nia, pie­cze­nia i fo­to­gra­fo­wa­nia po­traw._

_Dzi­ęku­ję moim sy­nom za uśmiech i uści­ski, któ­re do­da­wa­ły mi siły pod­czas in­ten­syw­nych dni, w któ­rych pi­sa­łam._

_Mo­je­mu bra­tu za wia­rę we mnie i mo­ty­wa­cję, za po­zy­tyw­ne sło­wa, któ­re za­wsze mo­bi­li­zu­ją mnie do dzia­ła­nia._

_Mar­cie za to, że po­zwo­li­ła mi uwie­rzyć we wła­sne mo­żli­wo­ści, spe­łnić ma­rze­nia i po­ka­za­ła, jaką dro­gą mam iść._

_Dzi­ęku­ję mo­jej uko­cha­nej Bab­ci Kry­si, za Jej uśmiech, wie­dzę ku­chen­ną i wspa­nia­łe prze­pi­sy, któ­ry­mi za­wsze się ze mną dzie­li­ła._

_Ani i Mal­wi­nie, przy­ja­ció­łkom z lat szkol­nych – dzi­ęku­ję za ka­żde mło­dzie­ńcze wspo­mnie­nie wspól­nych wy­pie­ków. Za od­kry­wa­nie świa­ta, go­to­wa­nie i pie­cze­nie po lek­cjach. To mnie w du­żym stop­niu ukszta­łto­wa­ło._

_Dzi­ęku­ję wy­daw­nic­twu Pas­cal za wy­da­nie tej ksi­ążki._

_I dzi­ęku­ję wam, Czy­tel­ni­cy ksi­ążki i blo­ga, ob­ser­wa­to­rom wszyst­kich mo­ich ka­na­łów spo­łecz­no­ścio­wych w in­ter­ne­cie – bez Was ta ksi­ążka by nie po­wsta­ła!_

_Do zo­ba­cze­nia przy na­stęp­nej ksi­ążce._

WSTĘP

Jako dziec­ko uwiel­bia­łam wy­ja­dać su­ro­we cia­sto pro­sto z mi­ski. By­łam mi­strzy­nią w ob­li­zy­wa­niu ły­żki i asy­sto­wa­niu ma­mie, kie­dy ucie­ra­ła je w ma­ku­trze na wiel­ka­noc­ną bab­kę go­to­wa­ną. Ale niech to ni­ko­go nie zwie­dzie: jako zo­dia­kal­ny Bli­źniak, tak jak szyb­ko wcho­dzi­łam do kuch­ni spoj­rzeć, co też dziś mama go­tu­je, tak szyb­ko z niej wy­bie­ga­łam. Wy­cho­wa­łam się w pi­ęk­nych la­tach 90., kie­dy wi­ęk­szo­ść cza­su spędza­ło się na dwo­rze z ko­le­ga­mi, spa­ło się u ko­le­ża­nek albo sie­dzia­ło go­dzi­na­mi na klat­ce scho­do­wej, a do domu przy­cho­dzi­ło tyl­ko po za­pas cia­stek i ro­ga­li­ków, któ­rych za­pach uno­sił się w ca­łym bu­dyn­ku.

To wszyst­ko wy­wa­rło na mnie ogrom­ny wpływ i dało fan­ta­stycz­ne pod­sta­wy do ku­li­nar­ne­go roz­wo­ju, z cze­go zda­łam so­bie spra­wę do­pie­ro na stu­diach. Od­kąd pa­mi­ętam, mama za­wsze dużo i do­brze go­to­wa­ła. To dzi­ęki Niej mam pi­ęk­ne wspo­mnie­nia, pach­nące cia­stem dro­żdżo­wym, do­mo­wym obia­dem i chle­bem w jaj­ku, któ­ry – jak się oka­za­ło po la­tach – dzi­siaj wi­ęk­szo­ść zna jako to­sty fran­cu­skie. Zwał jak zwał, ale chleb w jaj­ku sma­żo­ny na ma­se­łku, naj­le­piej z pla­strem po­mi­do­ra, to ra­ry­tas z cza­sów mo­jej mło­do­ści.

W moim ro­dzin­nym domu go­to­wa­ło się ró­żno­rod­nie: dużo wa­rzyw, ró­żne tek­stu­ry i skład­ni­ki. Pa­mi­ętam, że mama śle­dzi­ła ku­li­nar­ne tren­dy i przy­no­si­ła z pra­cy skse­ro­wa­ne kar­tecz­ki z prze­pi­sa­mi, któ­re do dziś ma w swo­im ze­szy­cie z ku­chen­ny­mi za­pi­ska­mi. Za­glądam do nie­go za­wsze z ogrom­nym sen­ty­men­tem. I mimo że gdy by­łam dziec­kiem, nie ci­ągnęło mnie spe­cjal­nie do go­to­wa­nia, to za­wsze by­łam obec­na pod­czas przy­go­to­wy­wa­nia po­si­łków. Po­ma­ga­łam mie­szać, my­łam na­czy­nia albo po pro­stu pod­ja­da­łam i przy oka­zji roz­ma­wia­łam z mamą. Mia­ła dużo cier­pli­wo­ści i od­po­wia­da­ła na ka­żde moje py­ta­nie, a kto mnie zna, ten po­twier­dzi, że ga­du­ła ze mnie nie­sa­mo­wi­ta. Uwiel­bia­łam te na­sze wspól­ne roz­mo­wy o ży­ciu, o je­dze­niu i pla­no­wa­nie gór­skich wy­cie­czek. Do dziś zda­rza mi się dzwo­nić i py­tać mamę o ro­dzin­ne re­cep­tu­ry.

Do­pie­ro kie­dy w okre­sie stu­diów wy­pro­wa­dzi­łam się z domu ro­dzin­ne­go i za­miesz­ka­łam z Mi­cha­łem, moim ów­cze­snym part­ne­rem, a te­raz mężem, zro­zu­mia­łam, jaki pi­ęk­ny wzo­rzec prze­ka­za­ła mi mama. Z tyłu gło­wy mia­łam na­sze wspól­ne roz­mo­wy, jej do­bre sło­wo i uśmiech.

I wła­śnie w tym mo­men­cie za­czy­na się moja praw­dzi­wa przy­go­da z go­to­wa­niem. Pa­mi­ętam pod­eks­cy­to­wa­nie, któ­re to­wa­rzy­szy­ło mi w trak­cie urządza­nia pierw­szej kuch­ni. To była fraj­da: wy­bór garn­ków, pa­tel­ni, za­kup no­wej por­ce­la­ny i ko­lej­nych kub­ków. Od tam­tej pory nie ma dla mnie lep­sze­go pre­zen­tu niż ga­dżet ku­li­nar­ny. Ko­cham po­sta­rza­ne de­ski do kro­je­nia, mi­secz­ki z ka­mion­ki, wszel­kie ser­wet­ki i ob­ru­sy. Wszyst­ko to z po­wo­dze­niem prze­cho­wu­ję w kil­ku wi­try­nach oraz sza­fach i co­dzien­nie wy­ko­rzy­stu­ję do zdjęć oraz na­grań prze­pi­sów.

Gdy za­miesz­ka­li­śmy na swo­im, za­częły się u nas od­by­wać spo­tka­nia z bli­ski­mi; ro­dzi­ce wpa­da­li na kawę albo obiad, co week­end spo­ty­ka­li­śmy się z przy­ja­ció­łmi czy zna­jo­my­mi. To było dla mnie na­tu­ral­ne, żeby przy­go­to­wać obiad, ko­la­cję lub prze­kąski dla na­szych go­ści. W tam­tym cza­sie dużo się uczy­łam, czy­ta­łam, od­twa­rza­łam tra­dy­cyj­ne ro­dzin­ne prze­pi­sy, wzbo­ga­ca­jąc je o nut­kę no­wo­cze­sno­ści. Za­do­wo­le­nie i po­chwa­ły ze stro­ny bli­skich nie mia­ły ko­ńca. W tym cza­sie stu­dio­wa­łam tu­ry­sty­kę i re­kre­ację na Uni­wer­sy­te­cie im. Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu i do­dat­ko­wo za­częłam stu­dia eko­no­micz­ne. Rów­no­cze­śnie pra­co­wa­łam na zmia­ny, naj­pierw w skle­pie, po­tem ho­te­lu i fir­mie pro­duk­cyj­nej. W wol­nych chwi­lach pod­ró­żo­wa­łam, lu­bi­łam po­zna­wać nowe kuch­nie, pro­duk­ty i re­gio­nal­ne da­nia. Czu­łam po­trze­bę roz­mów z lu­dźmi, do­świad­cza­nia, na­uki i si­ęga­nia po to, co dla mnie nowe. Do pra­cy przy­no­si­łam sa­łat­ki w po­jem­ni­kach, ro­lad­ki i dro­żdżo­we wy­pie­ki. Rzad­ko kie­dy mo­żna było u mnie zo­ba­czyć zwy­czaj­ną ka­nap­kę.

Ko­le­żan­ki z pra­cy często pro­si­ły mnie o prze­pis, o po­da­nie spo­so­bu przy­go­to­wa­nia da­nia. W 2009 i 2010 roku nie­mal ka­żdy miał już te­le­fon, ale rzad­ko kie­dy z apa­ra­tem. Pa­mi­ętam, jak na prze­rwie dziew­czy­ny spi­sy­wa­ły moje prze­pi­sy dłu­go­pi­sem na chu­s­tecz­kach albo kart­kach.

Ktoś zna­jo­my rzu­cił kie­dyś ha­sło – za­łóż blo­ga! Nie mia­łam wte­dy o tym zie­lo­ne­go po­jęcia, cho­ciaż te­mat mnie za­cie­ka­wił, po­nie­waż kie­dyś pro­wa­dzi­łam wir­tu­al­ny dzien­nik mo­jej co­dzien­no­ści, gdzie dzie­li­łam się prze­pi­sa­mi i za­miesz­cza­łam fo­od­bo­ki.

To był 20 wrze­sień 2012 rok. Przy­szłam z pra­cy, z pierw­szej zmia­ny. Wie­dzia­łam już, że za­ło­żę blo­ga, więc za­py­ta­łam Mi­cha­ła: „No to Ty­sia go­tu­je czy Ty­sia w kuch­ni?”. Od­po­wie­dział: „Ty­sia go­tu­je!”. Jesz­cze tego sa­me­go dnia za­ło­ży­łam blog o tej na­zwie na po­pu­lar­nej plat­for­mie. Pó­źniej, wraz z jego roz­wo­jem, prze­nio­słam się na wła­sną do­me­nę. Od tej pory wszyst­kie po­tra­wy, cia­sta i prze­kąski za­częłam fo­to­gra­fo­wać i spi­sy­wać prze­pi­sy, umiesz­cza­jąc je w In­ter­ne­cie. Klu­czo­wą rolę ode­gra­li tu­taj bli­scy, zna­jo­mi i przy­ja­cie­le, któ­rzy chęt­nie ko­rzy­sta­li z mo­ich re­cep­tur i je po­le­ca­li.

Po­czu­łam ogrom­ną pa­sję do go­to­wa­nia i zu­pe­łnie się w tym za­tra­ci­łam. Wy­ko­ny­wa­łam co­dzien­ne obo­wi­ąz­ki, pra­co­wa­łam na zmia­ny, ale tak na­praw­dę my­śla­łam i śni­łam tyl­ko o ko­lej­nych prze­pi­sach i o tym, żeby po­dzie­lić się nimi ze świa­tem. Blog, któ­ry na po­cząt­ku miał pe­łnić funk­cję dzien­ni­ka ku­li­nar­ne­go, bar­dzo szyb­ko zy­skał za­an­ga­żo­wa­ną spo­łecz­no­ść. Jego pro­wa­dze­nie łączy­ło się z moją dru­gą pa­sją, jaką jest fo­to­gra­fia.

Od po­cząt­ku się sta­ra­łam, aby moje prze­pi­sy były smacz­ne i war­to­ścio­we, a jed­no­cze­śnie pro­ste, do od­two­rze­nia w ka­żdej kuch­ni. W pierw­szych la­tach pro­wa­dze­nia blo­ga mo­ty­wa­cję oraz ener­gię do dzia­ła­nia czer­pa­łam z wia­do­mo­ści czy­tel­ni­ków i wi­dzów. Ich po­zy­tyw­ny fe­ed­back i wia­do­mo­ści, że dzi­ęki moim prze­pi­som uwie­rzy­li w sie­bie, za­częli go­to­wać, piec dla swo­ich naj­bli­ższych, były dla mnie naj­lep­szą na­gro­dą. Cza­sem wra­ca­łam z noc­nej zmia­ny i za­miast iść spać, wsta­wia­łam roz­czyn na cia­sto dro­żdżo­we i opra­co­wy­wa­łam re­cep­tu­rę na ko­lej­ne bu­łki czy dro­żdżów­ki.

Z bie­giem cza­su po­sta­no­wi­łam pa­sję za­mie­nić w pra­cę, jed­nak mi­nęły lata, za­nim zre­ali­zo­wa­łam plan, któ­ry uro­dził się w mo­jej gło­wie. Sprzy­ja­jące wa­run­ki po­ja­wi­ły się w mo­men­cie, kie­dy za­szłam w ci­ążę z Ga­brie­lem, pierw­szym sy­nem. Okres ci­ąży i po­ło­gu zno­si­łam bar­dzo do­brze, dzi­ęki cze­mu poza cza­sem z dziec­kiem i co­dzien­ny­mi obo­wi­ąz­ka­mi ka­żdą wol­ną chwi­lę po­świ­ęca­łam na go­to­wa­nie, pie­cze­nie, fo­to­gra­fo­wa­nie i pi­sa­nie blo­ga. Za­częłam rów­nież brać udział w warsz­ta­tach ku­li­nar­nych, do­szka­lać się, spo­ty­kać się z in­ny­mi blo­ge­ra­mi i je­ździć na kon­fe­ren­cję dla twór­ców in­ter­ne­to­wych. Ga­bryś oka­zał się na tyle spo­koj­nym i grzecz­nym nie­mow­la­kiem, że ka­żde­go dnia mo­głam spo­koj­nie two­rzyć nowe ma­te­ria­ły na blo­ga lub wy­ko­ny­wać zle­ce­nia fo­to­gra­ficz­ne dla klien­tów. Za­bie­ra­łam go rów­nież na wy­jaz­dy lub spo­tka­nia ku­li­nar­ne. Kie­dy sko­ńczył rok, by­łam już w dru­giej ci­ąży. Ma­jąc na po­kła­dzie dwój­kę ma­lu­chów, two­rzy­łam bar­dzo zró­żni­co­wa­ne prze­pi­sy za­rów­no dla ma­łych dzie­ci, jak i bez na­bia­łu, bez mi­ęsa i bez cu­kru, po­nie­waż na pew­nym eta­pie zma­ga­li­śmy się z po­dej­rze­niem aler­gii. Całą wie­dzą dzie­li­łam się na blo­gu.

W ko­ńcu nad­sze­dł dzień, kie­dy mu­sia­łam po­sta­wić wszyst­ko na jed­ną kar­tę. Jako mama dwój­ki dzie­ci, pra­cu­jąca na eta­cie i no­ca­mi pi­sząca blo­ga, zro­zu­mia­łam, że na wszyst­kie te dzia­ła­nia na dłu­ższą metę doba będzie za krót­ka. W szczy­cie pan­de­mii otwo­rzy­łam wła­sną fir­mę, a na­szą kuch­nię w miesz­ka­niu, któ­re ma nie­spe­łna 50 m², prze­ro­bi­łam na do­mo­we stu­dio ku­li­nar­ne.

Dzi­siaj świad­czę sze­reg usług o te­ma­ty­ce zwi­ąza­nej z kuch­nią, two­rząc au­tor­skie ma­te­ria­ły na po­trze­by wła­snych ka­na­łów, na zle­ce­nie, na stro­ny in­ter­ne­to­we oraz pro­fi­le ma­rek z bra­nży ku­li­nar­nej. Pro­wa­dzę warsz­ta­ty, mam za sobą licz­ne wy­po­wie­dzi w ra­dio, udzia­ły w te­le­wi­zji śnia­da­nio­wej, na­gra­nia spo­tów re­kla­mo­wych, te­sty urządzeń ku­li­nar­nych oraz by­cie am­ba­sa­dor­ką ogól­no­pol­skich kam­pa­nii spo­łecz­nych, w ra­mach któ­rych przy­go­to­wy­wa­łam au­tor­skie prze­pi­sy pro­mu­jące zdro­we i świa­do­me odży­wia­nie itd. Uwa­żnie śle­dzę ku­li­nar­ne tren­dy i z przy­jem­no­ścią dzie­lę się no­wo­ścia­mi na ryn­ku z mo­imi ob­ser­wa­to­ra­mi. Je­stem lau­re­at­ką pierw­szej edy­cji kon­kur­su „Po­je­dy­nek Sma­ku”, gdzie mia­łam przy­jem­no­ść i za­szczyt ode­brać głów­ną na­gro­dę z rąk sa­mej pani Ewy Wa­cho­wicz. Je­stem rów­nież lau­re­at­ką kon­kur­su „Ko­bie­ta e-com­mer­ce 2022” w ka­te­go­rii Na­gro­da In­ter­nau­tów, gdzie ode­bra­łam na­gro­dę spe­cjal­ną. Mo­je­go blo­ga oraz ka­na­ły spo­łecz­no­ścio­we ob­ser­wu­je kil­ka­set ty­si­ęcy osób.

Od po­nad dzie­si­ęciu lat ro­bię to, co ko­cham, a pra­ca ka­żde­go dnia przy­no­si mi mnó­stwo sa­tys­fak­cji i ra­do­ści. Na fun­da­men­cie wła­snych do­świad­czeń sta­ram się za­chęcać mo­ich czy­tel­ni­ków do tego, aby wie­rzy­li w sie­bie, roz­wi­ja­li się i spe­łnia­li ma­rze­nia.

Ksi­ążka, któ­rą trzy­masz w dło­niach, po­wsta­ła z ogrom­nej pa­sji i chęci po­ka­za­nia, że go­to­wa­nie może być ła­twe i przy­jem­ne. Pra­co­wa­łam nad nią kil­ka mie­si­ęcy, a wszyst­kie prze­pi­sy zo­sta­ły wy­pró­bo­wa­ne przez moją ro­dzi­nę, dzie­ci i przy­ja­ciół. Ze­bra­łam w niej pro­ste do przy­go­to­wa­nia cia­sta i de­se­ry, któ­ry­mi za­sko­czysz go­ści (wi­ęk­szo­ść z nich przy­go­tu­jesz mak­sy­mal­nie w dwa lub trzy kwa­dran­se), a ta­kże nie­ba­nal­ne śnia­da­nia, ide­al­ne do zro­bie­nia przed pra­cą albo w le­ni­wy week­en­do­wy po­ra­nek. Pla­nu­jesz ro­man­tycz­ną ko­la­cję z part­ne­rem albo pik­nik z naj­bli­ższy­mi? W tej ksi­ążce znaj­dziesz mnó­stwo po­my­słów za­rów­no na da­nia jar­skie, mi­ęsne – te któ­re przy­go­tu­jesz w kil­ka chwil, jak i te nie­co bar­dziej skom­pli­ko­wa­ne.

To w wi­ęk­szo­ści nowe prze­pi­sy, ni­g­dy wcze­śniej nie­pu­bli­ko­wa­ne, oraz kil­ka, któ­re oka­za­ły się hi­tem wśród mo­ich ob­ser­wa­to­rów w zu­pe­łnie no­wej od­sło­nie albo pod­kręco­nej wer­sji. Po­moc­ne ikon­ki in­for­mu­ją o stop­niu trud­no­ści da­nia, orien­ta­cyj­nym cza­sie przy­go­to­wa­nia oraz licz­bie por­cji. Przy ka­żdym prze­pi­sie znaj­dziesz ta­kże po­ra­dę: jak uspraw­nić przy­go­to­wa­nie da­nia, jak je uroz­ma­icić albo ja­kich użyć za­mien­ni­ków.

Mam na­dzie­ję, że znaj­dziesz tu­taj smacz­ne in­spi­ra­cje. Pa­mi­ętaj, że do wi­ęk­szo­ści prze­pi­sów mo­żesz do­dać ulu­bio­ne zio­ła, wa­rzy­wa czy owo­ce, zy­sku­jąc nowy smak. Ży­czę przy­jem­ne­go go­to­wa­nia: eks­pe­ry­men­tuj w kuch­ni, baw się sma­kiem i aro­ma­tem!

Ju­sty­na Ra­taj­czak

@tysiagotuje.plORGANIZACJA PRACY W KUCHNI

Wła­ści­wa or­ga­ni­za­cja pra­cy w kuch­ni oraz wcze­śniej­sze za­pla­no­wa­nie dzia­łań to moim zda­niem klucz do tego, żeby przy­go­to­wy­wa­nie po­si­łków spra­wia­ło nam przy­jem­no­ść. Na co dzień je­ste­śmy za­bie­ga­ni, mamy obo­wi­ąz­ki, pra­cę, na­ukę, tre­ning, dom albo dzie­ci do ogar­ni­ęcia, więc jak w na­tło­ku tylu spraw i zo­bo­wi­ązań zna­le­źć jesz­cze czas na go­to­wa­nie?

Przez dłu­gi czas też się nad tym za­sta­na­wia­łam, aż me­to­dą prób i błędów wy­pra­co­wa­łam wła­sny sche­mat dzia­łań. Kie­dy za­częłam pro­wa­dzić fir­mę we wła­snym domu, a w na­szej kuch­ni zo­sta­ły roz­sta­wio­ne sta­ty­wy i blen­dy, któ­re słu­żą pod­czas co­dzien­nych na­grań, nie mia­łam wy­bo­ru. Mu­sia­łam stać się le­piej zor­ga­ni­zo­wa­na, roz­pi­sać plan dzia­ła­nia i za­cząć go po­wie­lać. Dziś uda­je mi się z po­wo­dze­niem przy­rządzać po kil­ka po­traw i wy­pie­ków ka­żde­go dnia. Dzi­ęki temu łączę przy­go­to­wa­nie dań do se­sji, na­grań i na za­mó­wie­nie oraz zbi­lan­so­wa­ne po­si­łki dla ca­łej ro­dzi­ny.

Wie­rzę, że swój wła­sny sche­mat dzia­łań ma ka­żdy, kto pro­wa­dzi dom. Jed­nak gdy do­pie­ro za­czy­nasz przy­go­dę z go­to­wa­niem, chcia­ła­bym po­dzie­lić się z tobą mo­imi spraw­dzo­ny­mi wska­zów­ka­mi.

PLANUJ POSIŁKI. Zastanów się, jaki dla ciebie i twojej rodziny będzie nadchodzący tydzień. Zapytaj domowników, na co mają ochotę – to dość istotne, ponieważ z wyprzedzeniem możesz przewidzieć kuchenne zachcianki bliskich. Zapisz pomysły na dania oraz produkty potrzebne do realizacji planu. Sprawdź zapasy w domowej spiżarce, zajrzyj do kuchennych szafek oraz lodówki.

ZRÓB LISTĘ ZAKUPÓW. Dobrze zrobiona lista zakupów to klucz do sukcesu. Dzięki jej przygotowaniu, zaoszczędzisz w sklepie sporo czasu oraz pieniędzy. Nieprzemyślane i spontaniczne zakupy często prowadzą do marnowania żywności, a tego od wielu lat staram się unikać. Jak już zaplanujesz posiłki, to w trakcie tworzenia listy uwzględnij produkty, które masz w kuchni i które możesz wykorzystać do konkretnych dań. Planowanie zakupów ma wiele zalet: uczymy się nowego nawyku, kontrolujemy nasze wydatki oraz maksymalnie ograniczamy marnowanie jedzenia i produktów.

WIĘKSZE ZAKUPY RÓB RAZ NA JAKIŚ CZAS, W ZALEŻNOŚCI OD POTRZEB TWOICH I RODZINY. Może to być raz na tydzień albo raz na dwa tygodnie. Przy okazji większych zakupów lubię uzupełnić zapas mrożonek, produktów suchych, w puszkach oraz słoikach. Dzięki temu mam solidną bazę do przygotowania posiłków.

KUPUJ LOKALNIE, JEDZ SEZONOWO. Wybierając świeże warzywa i owoce, warto kupować te, na które akurat mamy sezon. Sięgając po nie, wykorzystujemy ich walory odżywcze oraz smakowe. Polecam osiedlowe warzywniaki, a także miejskie ryneczki i targowiska. W ten sposób wspieramy lokalnych dostawców.

NIE MUSISZ GOTOWAĆ CODZIENNIE. Jestem wielką fanką szykowania półproduktów i ułatwiania sobie pracy w kuchni. Dzięki temu przyrządzanie dań jest o wiele prostsze, a my, zmęczeni po pracy, nie odczuwamy frustracji związanej z gotowaniem.

Mo­żesz przy­rządzać da­nia jed­no­garn­ko­we z za­my­słem, że będzie to obiad na dwa dni. Wy­ko­rzy­stuj wszyst­kie me­to­dy, któ­re zna­ły na­sze mamy i bab­cie. We­kuj zupy, za­mroź por­cję gu­la­szu, ser­nik albo bu­łecz­ki dro­żdżo­we.

Mi­ęso, owo­ce mo­rza, ryby albo tofu da się za­ma­ry­no­wać dzień wcze­śniej i prze­cho­wać w lo­dów­ce pod przy­kry­ciem. Wi­ęk­szo­ść ciast dro­żdżo­wych mo­żesz wy­ro­bić, po­zo­sta­wić do wy­ro­śni­ęcia i prze­cho­wać w lo­dów­ce. Na­stęp­ne­go dnia wy­ci­ągnij je z lo­dów­ki, aby na­bra­ło tem­pe­ra­tu­ry po­ko­jo­wej, przez chwi­lę wy­ra­biaj i już mo­żesz for­mo­wać bu­łecz­ki, dro­żdżów­ki albo chleb i da­lej po­stępo­wać zgod­nie z prze­pi­sem.

PRZYGOTOWANIE I UŁATWIANIE. Sprytnie wykorzystuj resztki albo ugotuj więcej mięsa czy warzyw i przerób je na inne danie. Wytłumaczę to na przykładzie rosołu. Większość ludzi chociaż raz przerabiała niedzielny rosół na poniedziałkową pomidorową. Jestem pewna, że to klasyka w wielu polskich domach. Jak gotuję rosół, to zawsze w dużym garnku o minimalnej pojemności 5 lub 6 litrów. Przyrządzam go z 3–4 rodzajów mięsa i dużej ilości warzyw. Oczywiście też przerabiam rosół na pomidorówkę. Pozostałe mięso oddzielam od kości, mielę w maszynce i robię z niego pastę do pieczywa, klopsiki albo łączę z warzywami z rosołu i piekę najlepszy domowy pasztet. Podobne przykłady można mnożyć – czasami wystarczy odrobina chęci.

W kuch­ni lu­bię mieć zor­ga­ni­zo­wa­ną prze­strzeń, po­ukła­da­ne pro­duk­ty w szaf­kach, za­mra­żar­ce i lo­dów­ce. Bar­dzo so­bie ce­nię wszel­kie po­jem­ni­ki, sło­iki oraz pró­żnio­we wo­recz­ki. Po po­wro­cie z za­ku­pów często por­cju­ję mi­ęso i ryby, myję, osu­szam oraz obie­ram wa­rzy­wa i prze­kła­dam do szkla­nych po­jem­ni­ków. Od­po­wied­nio za­bez­pie­czo­ne pro­duk­ty, prze­cho­wa­ne w lo­dów­ce w szczel­nych po­jem­ni­kach, uła­twia­ją przy­go­to­wa­nie po­tra­wy. Je­stem wręcz uza­le­żnio­na od wa­rzyw po­kro­jo­nych w słup­ki, któ­re za­wsze trzy­mam w sło­iku w lo­dów­ce. Sta­no­wią zdro­wą prze­kąskę, po któ­rą często si­ęga­my.

ZAPROŚ DO KUCHNI NAJBLIŻSZYCH. Nie bój się prosić o pomoc. Podziel obowiązki między domowników, zaangażuj dzieci do drobnych czynności, adekwatnych do ich wieku. Jako mama dwóch chłopców wiem, że dzieci uwielbiają czas spędzany wspólnie w kuchni. Jest przy tym zawsze dużo dobrej zabawy, a to wspaniale wspomina się po latach. Nauka gotowania to dobra inwestycja w przyszłość, a przy okazji można zainteresować dzieci zdrowymi produktami.

Uśmiech­nij się, zre­lak­suj, wy­ko­rzy­staj za­war­to­ść swo­ich sza­fek ku­chen­nych, zaj­rzy do lo­dów­ki. Na pew­no ugo­tu­jesz dziś coś do­bre­go!

Produkty, które warto mieć w kuchni

Wraz z za­mi­ło­wa­niem do go­to­wa­nia i two­rze­niem co­raz wi­ęk­szej licz­by prze­pi­sów po­czu­łam po­trze­bę zor­ga­ni­zo­wa­nia prze­strze­ni w kuch­ni oraz pla­no­wa­nia za­ku­pów pod ta­kim kątem, by wy­ko­rzy­stać to, co mam w szaf­kach oraz w lo­dów­ce, i żeby nic się nie zmar­no­wa­ło.

Lu­bię, kie­dy w domu jest coś do­bre­go i zdro­we­go do zje­dze­nia. Na prze­strze­ni lat wy­pra­co­wa­łam li­stę pro­duk­tów, któ­re za­wsze mam w kuch­ni, i wiem, że w kil­ka chwil wy­cza­ru­ję z nich smacz­ny obiad albo pysz­ny de­ser dla nie­spo­dzie­wa­nych go­ści. Jed­no­cze­śnie pa­trzę obiek­tyw­nie na po­trze­by swo­jej ro­dzi­ny i nie ro­bię zbyt du­żych za­pa­sów. Za­opa­tru­ję się w tyle pro­duk­tów, ile je­ste­śmy w sta­nie re­al­nie zu­żyć.

Co moim zda­niem war­to mieć w kuch­ni? Świe­że wa­rzy­wa, owo­ce i zie­le­ni­nę ku­pu­ję na bie­żąco w osie­dlo­wym wa­rzyw­nia­ku lub na lo­kal­nym tar­go­wi­sku. Pie­czy­wo za­zwy­czaj pie­kę sama i mro­żę, a na­stęp­nie wy­ci­ągam z za­mra­żar­ki po kil­ka kro­mek. Zio­ła ho­du­ję na ku­chen­nym pa­ra­pe­cie: na­tkę pie­trusz­ki, lub­czyk, mi­ętę, roz­ma­ryn.

PRODUKTY SUCHE PRZYDATNE W KUCHNI: makarony (różne rodzaje), kasze, mąka, cukier, bułka tarta, soda oczyszczona, ryż, fasola, groch, kakao, kawa, herbata, płatki owsiane, musli.

W LODÓWCE WARTO MIEĆ: jajka, śmietanę, jogurt naturalny, mleko lub napój roślinny, kefir, masło, biały ser, świeże drożdże, włoszczyznę, gotowy płat ciasta francuskiego.

W ZAMRAŻARCE DOBRZE MIEĆ: mrożone owoce, np. jagody, maliny, śliwki, banany; mrożone warzywa, np. fasolka szparagowa, marchewka, zielony groszek, brukselka, warzywa na patelnię; mięso mielone, filet z kurczaka, dobrej jakości kiełbasę, tofu, owoce morza, np. krewetki, ulubioną rybę lub paluszki rybne.

W DOMOWEJ SPIŻARNI WARTO MIEĆ: oliwę z oliwek, olej roślinny, pomidory w puszce, sos sojowy, miód, gorzką czekoladę, przecier pomidorowy, mleczko kokosowe, passatę pomidorową, ketchup, majonez, musztardę, tuńczyka w puszce, dżem, tortillę, ogórki konserwowe, ciecierzycę gotowaną w słoiku, masło orzechowe.

BAKALIE: migdały, żurawina, suszone morele, wiórki kokosowe, orzechy, np. włoskie, laskowe, pistacje.

PRZYPRAWY: pieprz, sól, majeranek, czerwona słodka papryka, czosnek granulowany, zioła prowansalskie, curry, kurkuma.

WARZYWA: ziemniaki, buraki, marchew, cebula, czosnek, pomidory, papryka, ogórki, brokuł, sałata, szpinak.

OWOCE: jabłka, banany, cytryna.

ŚWIEŻE ZIOŁA: natka pietruszki, koperek, bazylia, mięta.

Przelicznik kuchenny

Prze­licz­nik ku­chen­ny jest bar­dzo po­moc­ny w cza­sie go­to­wa­nia. Je­śli two­ja waga ku­chen­na prze­sta­ła dzia­łać lub nie po­sia­dasz ta­kie­go urządze­nia, sko­rzy­staj z przy­go­to­wa­nej prze­ze mnie ści­ągi, a będziesz wie­dział, ile da­ne­go pro­duk­tu użyć w kon­kret­nym prze­pi­sie. To pod­ręcz­ny spis, któ­ry uła­twi ci prze­li­cza­nie szkla­nek na gra­my i od­wrot­nie.

W prze­pi­sach za­wsze ko­rzy­stam z tra­dy­cyj­nej szklan­ki o po­jem­no­ści 250 ml. Po­le­cam za­opa­trzyć się w po­jem­nik z miar­ką, któ­ry za­zwy­czaj ma po­stać dzban­ka z rącz­ką i dziub­kiem. Na ze­wnętrz­nej stro­nie ma na­dru­ko­wa­ną miar­kę, co jest bar­dzo po­moc­ne w przy­pad­ku od­mie­rza­nia pły­nów, np. wody czy mle­ka.

Mia­ry ba­zo­we:

1 szklan­ka

=

250 ml

1 pła­ska ły­żka

=

15 ml

1 pła­ska ły­żecz­ka

=

5 ml

1 kost­ka ma­sła

=

200 g

1 jaj­ko śred­niej wiel­ko­ści

=

50 g

kost­ka świe­żych dro­żdży

=

ma prze­wa­żnie 100 g

1 g dro­żdży su­szo­nych

=

2 g dro­żdży świe­żych

------------------------- ---------------------- ------------------ ---------------------
Pro­dukt 1 szklan­ka (250 ml) 1 ły­żka (15 ml) 1 ły­żecz­ka (5 ml)
Bu­łka tar­ta 150 g 8 g 3 g
Cu­kier 220 g 15 g 5 g
Cu­kier pu­der 170 g 12 g 4 g
Ka­kao 125 g 7 g 3 g
Ka­sza man­na 190 g 12 g 4 g
Mak 150 g 9 g 3 g
Ma­sło 230 g 15 g 5 g
Ma­ślan­ka 240 g 10 g 5 g
Mąka krup­czat­ka 210 g 13 g 4 g
Mąka pszen­na typ 550 160 g 10 g 3 g
Mąka ziem­nia­cza­na 190 g 11 g 4 g
Miód 360 g 22 g 7 g
Mle­ko 250 g 15 g 5 g
Olej 225 g 15 g 5 g
Pro­szek do pie­cze­nia 210 g 13 g 5 g
Ryż 220 g 15 g 5 g
Śmie­ta­na 18% 220 g 12 g 4 g
Śmie­tan­ka 30% 250 g 16 g 5 g
Wiór­ki ko­ko­so­we 110 g 7 g 2 g
Woda 250 g 15 g 3 g
Że­la­ty­na 160 g 10 g 3 g
------------------------- ---------------------- ------------------ ---------------------

Zamienniki popularnych produktów w moich przepisach

Na pew­no znasz to uczu­cie, kie­dy wcho­dzisz do kuch­ni z za­mia­rem przy­go­to­wa­nia kon­kret­ne­go da­nia lub wy­pie­ku, i mimo że wcze­śniej zro­bi­łeś li­stę za­ku­pów oraz przej­rza­łeś za­war­to­ść lo­dów­ki, to na­gle oka­zu­je się, że bra­ku­je ja­kie­goś skład­ni­ka. Wi­ęk­szo­ść ta­kich sy­tu­acji w kuch­ni jest do opa­no­wa­nia za po­mo­cą za­mien­ni­ków. Po­ni­żej opi­sa­łam kil­ka naj­po­pu­lar­niej­szych, któ­re z po­wo­dze­niem mo­żesz wy­ko­rzy­stać w mo­ich prze­pi­sach. Za­chęcam do eks­pe­ry­men­to­wa­nia w kuch­ni, ba­wie­nia się sma­kiem i skład­ni­ka­mi. Cza­sa­mi wy­star­czy do prze­pi­su do­dać inny ser, sub­stan­cję sło­dzącą lub wa­rzy­wa i dzi­ęki temu uzy­skać zu­pe­łnie nowy smak da­nia. Prze­pi­sy z tej ksi­ążki po­trak­tuj jako bazę, in­spi­ra­cję.

•Bu­lion wa­rzyw­ny jako bazę do zup lub so­sów za­mień na bu­lion z ko­stek wa­rzyw­nych z do­brym skła­dem. Ak­tu­al­nie mamy bo­ga­ty wy­bór eko­lo­gicz­nych ko­stek ro­so­ło­wych, któ­re ura­tu­ją w kuch­ni nie­jed­ną sy­tu­ację.

•Bu­łkę tar­tą jako pa­nier­kę za­mień na: pan­ko, płat­ki ku­ku­ry­dzia­ne zmie­lo­ne w blen­de­rze, se­zam, mie­lo­ne orze­chy lub mig­da­ły.

•Bu­łkę tar­tą do za­wi­ąza­nia masy np. na ko­tle­ty lub pasz­tet za­mień na: ka­szę man­nę, zmie­lo­ne płat­ki owsia­ne.

•Cu­kier za­mień na ery­try­tol lub ksy­li­tol.

•Jo­gurt na­tu­ral­ny za­mień na jo­gurt grec­ki, jo­gurt typu skyr, jo­gurt ko­ko­so­wy.

•Ka­kao za­mień na ka­rob.

•Kwa­śną śmie­ta­nę za­mień na tłu­sty jo­gurt grec­ki, któ­ry świet­nie się spraw­dzi w sa­łat­kach, w da­niach kuch­ni mek­sy­ka­ńskiej czy zu­pie po­mi­do­ro­wej.

•Ma­sło 82% w przy­pad­ku wy­pie­ków za­mień na olej rze­pa­ko­wy lub olej ko­ko­so­wy. Do pie­czy­wa: gu­aca­mo­le, hum­mus, pa­sty wa­rzyw­ne, se­rek śmie­tan­ko­wy na­tu­ral­ny.

•Ma­sło orze­cho­we za­mień na ma­sło z orze­chów ziem­nych, pa­stę pi­sta­cjo­wą, pa­stę ko­ko­so­wą, krem cze­ko­la­do­wy.

•Mąkę pszen­ną za­mień na mąkę or­ki­szo­wą ja­sną lub pszen­ną pe­łno­ziar­ni­stą.

•Mąkę ziem­nia­cza­ną do za­gęsz­cze­nia cia­sta war­to za­mie­nić na bu­dyń, w któ­re­go skła­dzie znaj­dziesz mąkę ziem­nia­cza­ną lub skro­bię.

•Miód za­mień na sy­rop klo­no­wy, sy­rop dak­ty­lo­wy, sy­rop z aga­wy.

•Mle­ko za­mień na na­pój ro­ślin­ny, np. so­jo­wy, ry­żo­wy, owsia­ny.

•Olej rze­pa­ko­wy w sa­łat­kach, su­rów­kach, da­niach z ma­ka­ro­nem za­mień na oli­wę.

•Ri­cot­tę w da­niach wy­traw­nych za­mień na twa­róg, a w da­niach słod­kich i de­se­rach na ma­scar­po­ne.

•Sie­mię lnia­ne za­mień na na­sio­na chia.

•Śmie­tan­kę 30% np. do zup i so­sów za­mień na mlecz­ko ko­ko­so­we.

•Że­la­ty­nę za­mień na agar.

Moje porady kulinarne

Za­nim sko­rzy­stasz z prze­pi­sów z tej ksi­ążki, za­po­znaj się z mo­imi spraw­dzo­ny­mi po­ra­da­mi oraz tri­ka­mi ku­li­nar­ny­mi. Je­że­li je­steś po­cząt­ku­jącym ku­cha­rzem, mam na­dzie­ję, że uła­twią ci one pra­cę w kuch­ni, a je­że­li masz już do­świad­cze­nie, to na pew­no po­mo­gą ci uspraw­nić go­to­wa­nie.

GO­TO­WA­NIE

•Do­da­nie opa­lo­nej ce­bu­li do ro­so­łu po­wo­du­je, że na­bie­ra on głębo­kie­go sma­ku i aro­ma­tu. Wpły­wa też na jego ko­lor – sta­je się zło­ci­sto­brązo­wy. Do ro­so­łu war­to do­rzu­cić kil­ka nie­oczy­wi­stych skład­ni­ków, np. po­mi­do­ra, su­szo­ne grzy­by, ka­wa­łek świe­że­go im­bi­ru czy liść ka­pu­sty. Mo­żesz je do­da­wać na­prze­mien­nie, za ka­żdym ra­zem uzy­sku­jąc inny smak.

•Obie­ra­nie im­bi­ru ły­żką jest prost­sze i szyb­sze niż przy uży­ciu obie­racz­ki do wa­rzyw lub noża.

•Oli­wę o neu­tral­nym za­pa­chu mo­żesz aro­ma­ty­zo­wać ró­żny­mi zio­ła­mi, czosn­kiem lub pa­prycz­ką chi­li. Pod­kręca smak wie­lu dań.

•Ma­ka­ron nie będzie się skle­jał w garn­ku, pod wa­run­kiem że ugo­tu­jesz go w du­żej ilo­ści wody. Po­pra­wi to też jego wa­lo­ry sma­ko­we.

•Po do­da­niu do ja­jecz­ni­cy odro­bi­ny mle­ka, jej kon­sy­sten­cja sta­nie się pu­szy­sta.

•Prze­so­lo­ną zupę ura­tu­jesz, wkła­da­jąc do niej su­ro­we­go ziem­nia­ka, któ­ry wchło­nie nad­miar soli.

•Przy­wró­cisz jędr­no­ść mar­chew­ce, rzod­kiew­ce lub szczy­pio­ro­wi po­przez za­nu­rze­nie ich na kil­ka go­dzin w chłod­nej wo­dzie.

•Ryż nie będzie się skle­jał, kie­dy do go­tu­jącej się wody do­dasz ły­żkę soku z cy­try­ny.

•Sos z po­wo­dze­niem za­gęści do­da­tek star­tej mar­chew­ki lub cu­ki­nii – to zdrow­sza al­ter­na­ty­wa niż mąka. Zupę mo­żesz za­gęścić po­przez zblen­do­wa­nie po­ło­wy wa­rzyw, do­da­jąc se­rek ma­scar­po­ne albo ka­szę man­nę czy ku­ku­ry­dzia­ną.

•Za­nurz su­chy trzo­nek drew­nia­nej ły­żki w tłusz­czu na pa­tel­ni: je­że­li wo­kół po­ja­wią się bąbel­ki, ozna­cza to, że mo­żesz wrzu­cić pro­duk­ty do sma­że­nia. In­nym do­brym te­ste­rem tem­pe­ra­tu­ry ole­ju jest krom­ka chle­ba. Wrzuć jej mały ka­wa­łek do ole­ju i po­licz do 16. Je­śli po po tym cza­sie będzie zru­mie­nio­na, to ozna­cza, że jego tem­pe­ra­tu­ra wy­no­si ok. 180°C.

PIECZENIE

•Aby ser­nik nie opa­dł, nie wyj­muj go za­raz po upie­cze­niu z pie­kar­ni­ka, tyl­ko po­zo­staw na 30 mi­nut do prze­sty­gni­ęcia przy uchy­lo­nych drzwicz­kach.

•Ba­na­ny z ciem­ną skór­ką, moc­no doj­rza­łe, są ide­al­ne do chleb­ka ba­na­no­we­go, muf­fi­nów albo go­frów. Ich na­tu­ral­na sło­dycz po­zwo­li ogra­ni­czyć ilo­ść cu­kru w prze­pi­sie lub ca­łko­wi­cie go za­stąpi.

•Bisz­kopt po upie­cze­niu nie opad­nie, je­śli na­tłu­ścisz tyl­ko dno tor­tow­ni­cy lub wy­ło­żysz je pa­pie­rem do pie­cze­nia. Dzi­ęki temu bisz­kopt będzie miał szan­sę przy­kle­ić się do bo­ków for­my. Do­dat­ko­wo po upie­cze­niu rzuć go w for­mie na podło­gę z wy­so­ko­ści ok. 40 cm albo ener­gicz­nie uderz tor­tow­ni­cą z bisz­kop­tem o blat. Dzi­ęki wstrząso­wi uwol­nią się pęche­rzy­ki po­wie­trza. Za­bieg ten za­po­bie­ga opa­da­niu cia­sta i ni­g­dy mnie nie za­wió­dł.

•Cia­sto ucie­ra­ne lubi, kie­dy skład­ni­ki są w tem­pe­ra­tu­rze po­ko­jo­wej. Na­le­ży je od­po­wied­nio wcze­śniej wy­ci­ągnąć z lo­dów­ki.

•Chru­pi­ące go­fry uzy­skasz dzi­ęki pie­cze­niu ich w go­frow­ni­cy o mocy mi­ni­mum 1000 W. Te o mniej­szej mocy będą wy­ma­ga­ły dłu­ższe­go cza­su pie­cze­nia, na­wet do 10 mi­nut. Go­to­we go­fry stu­dź na krat­ce.

•Dro­żdże su­szo­ne wy­star­czy po­mno­żyć razy dwa i w ten spo­sób otrzy­masz od­po­wied­nią ilo­ść dro­żdży świe­żych. Ozna­cza to, że 7 g dro­żdży in­stant to ok. 15 g świe­żych dro­żdży. Je­że­li zo­sta­nie ci nad­miar świe­żych dro­żdży, mo­żesz je za­mro­zić.

•Ide­al­ną kru­szon­kę otrzy­masz, łącząc 200 g mąki pszen­nej, 100 g ma­sła i 100 g cu­kru pu­dru. Przed jej przy­go­to­wa­niem mąkę oraz cu­kier pu­der prze­siej przez sit­ko. Ma­sło po­win­no być moc­no schło­dzo­ne i po­kro­jo­ne na drob­niej­sze ka­wa­łki. Kru­szon­kę za­gnia­taj ener­gicz­nym ru­chem dło­ni lub no­żem, do mo­men­tu uzy­ska­nia cha­rak­te­ry­stycz­nych gru­dek cia­sta. Prze­cho­wuj ją w lo­dów­ce. Nad­miar mo­żesz za­mro­zić i użyć do na­stęp­nych wy­pie­ków.

•Mro­że­nie ciast i pie­czy­wa to świet­ny po­my­sł na to, aby nic nie mar­no­wać. W do­wol­nej chwi­li mo­żna roz­mro­zić ulu­bio­ne cia­sto, chleb albo bu­łki i cie­szyć się ich świe­żym sma­kiem. Upie­czo­ne cia­sto czy pie­czy­wo mro­zi się po wy­stu­dze­niu, ale jesz­cze świe­że. Nie po­win­no się mro­zić cia­sta po kil­ku dniach od jego upie­cze­nia. Da się mro­zić: ser­ni­ki, bab­ki, ma­kow­ce, cia­sta kru­che oraz dro­żdżo­we, ale nie cia­sta z ga­la­ret­ką.

•Owo­ce i ba­ka­lie nie opad­ną na dno cia­sta, je­śli wcze­śniej ob­to­czysz je w mące.

•Przy­go­to­wa­nie cia­sta dro­żdżo­we­go na­le­ży roz­po­cząć od do­pro­wa­dze­nia wszyst­kich skład­ni­ków do tem­pe­ra­tu­ry po­ko­jo­wej. Na­stęp­nie na­le­ży przy­go­to­wać roz­czyn. Je­że­li ko­rzy­stasz ze świe­żych dro­żdży, naj­le­piej po­łącz je z ły­żecz­ką cu­kru oraz mąki i let­nim mle­kiem albo wodą, wy­mie­szaj i od­staw na 10 mi­nut do wy­ro­śni­ęcia. W przy­pad­ku su­chych dro­żdży nie mu­sisz ro­bić roz­czy­nu. Wy­star­czy je po­łączyć z mąką i po­zo­sta­ły­mi skład­ni­ka­mi, a na­stęp­nie wy­ro­bić jed­no­li­te cia­sto.

PRZECHOWYWANIE

•Awo­ka­do to owoc, któ­ry ma moc, i uży­wam go w kuch­ni bar­dzo często. Żeby szyb­ciej doj­rza­ło, wy­star­czy wło­żyć je do pa­pie­ro­wej tor­by wraz z doj­rza­łym ja­błkiem lub ba­na­nem. Po roz­kro­je­niu naj­le­piej skro­pić awo­ka­do so­kiem z cy­try­ny, co za­po­bie­ga ciem­nie­niu mi­ąższu, i prze­cho­wy­wać je w lo­dów­ce.

•Pie­czy­wo na­le­ży trzy­mać w su­chym miej­scu w tem­pe­ra­tu­rze po­ko­jo­wej. Naj­le­piej wy­ko­rzy­stać kla­sycz­ny chle­bak, któ­ry świet­nie chro­ni je przed wil­go­cią. Do­sko­na­łym roz­wi­ąza­niem są też lnia­ne wo­recz­ki. Pie­czy­wo dłu­żej za­cho­wa świe­żo­ść, je­śli umie­ścisz w chle­ba­ku su­ro­we ja­błko. Chleb i bu­łki świet­nie się mro­żą. Naj­le­piej za­mro­zić świe­że, owi­ja­jąc w fo­lię spo­żyw­czą lub wkła­da­jąc do de­dy­ko­wa­ne­go po­jem­ni­ka do mro­że­nia żyw­no­ści. W celu roz­mro­że­nia pie­czy­wa wy­star­czy wy­ci­ągnąć je z za­mra­żar­ki, po­ło­żyć na bla­cie ku­chen­nym i po­cze­kać, aż samo się roz­mro­zi w tem­pe­ra­tu­rze po­ko­jo­wej. Mo­żna też wło­żyć je do pie­kar­ni­ka i pod­grze­wać przez ok. 10 mi­nut w 170°C.

•Przy­pra­wy po­win­no się prze­cho­wy­wać w za­mkni­ęciu, w za­ciem­nio­nym miej­scu, któ­re nie jest na­ra­żo­ne na dzia­ła­nie wy­so­kiej tem­pe­ra­tu­ry. Dzi­ęki temu za­cho­wu­ją swo­je wła­ści­wo­ści. Od lat trzy­mam je w szkla­nych sło­icz­kach z me­ta­lo­wą na­kręt­ką. Mo­żna je do­dat­ko­wo okle­ić ety­kie­ta­mi z na­zwą; świet­nie się pre­zen­tu­ją i w kil­ka chwil mo­żesz zna­le­źć przy­pra­wę, któ­rą chcesz wy­ko­rzy­stać.

•Świe­że zio­ła, zie­le­ni­nę oraz wszel­kie sa­ła­ty (ta­kie jak ru­ko­la czy rosz­pon­ka) do­da­ję do wi­ęk­szo­ści po­traw. Mam ulu­bio­ny spo­sób na ich prze­cho­wy­wa­nie, aby dłu­go cie­szyć się ich świe­żo­ścią. Zio­ła lub sa­ła­tę owi­jam pa­pie­ro­wym ręcz­ni­kiem ku­chen­nym, lek­ko zwi­lżo­nym wodą. Na­stęp­nie wkła­dam je do her­me­tycz­ne­go wo­recz­ka lub de­dy­ko­wa­ne­go po­jem­ni­ka do prze­cho­wy­wa­nia żyw­no­ści (po­wi­nien mieć po­kryw­kę) i umiesz­czam w lo­dów­ce na naj­ni­ższej pó­łce. W ten spo­sób świe­że zio­ła oraz sa­ła­ty z po­wo­dze­niem po­win­ny za­cho­wać świe­żo­ść oraz jędr­no­ść do 7–10 dni. Na bie­żąco wyj­mu­ję je z wo­recz­ka albo po­jem­ni­ka, myję, osu­szam i do­da­ję do sa­ła­tek, zup czy in­nych dań. W se­zo­nie wio­sen­no-let­nim sta­ram się mro­zić świe­że zio­ła, np. ko­pe­rek oraz na­tkę pie­trusz­ki. Świe­żo ze­bra­ne ro­śli­ny myję, su­szę i ob­ry­wam im li­ście. W ca­ło­ści lub po­sie­ka­ne prze­kła­dam do wo­recz­ków stru­no­wych lub po­jem­ni­ków. Kie­dy by­łam dziec­kiem, mama z bab­cią za­wsze mro­zi­ły zio­ła z dzia­łki w po­jem­ni­kach po lo­dach. Ile razy da­łam się na­brać! Chcia­łam zje­ść lody, a tra­fia­łam na ko­pe­rek. Dziś pa­mi­ętam, aby je opi­sać – na­zwą oraz datą mro­że­nia. Tak przy­go­to­wa­ne zio­ła i zie­le­ni­nę prze­cho­wu­ję w za­mra­żar­ce do 7–8 mie­si­ęcy.

•Ko­lej­nym moim ulu­bio­nym spo­so­bem na wy­ko­rzy­sta­nie świe­żych ziół jest za­mro­że­nie ich w oli­wie. Oli­wę z oli­wek mo­żna mro­zić bez obaw o utra­tę jej wła­ści­wo­ści odżyw­czych. W tym celu naj­le­piej wy­ko­rzy­stać si­li­ko­no­we fo­rem­ki do ko­stek lodu. Na dno ta­kich fo­re­mek prze­kła­da­my po­sie­ka­ne list­ki ziół, np. ba­zy­lię, mi­ętę, ty­mia­nek, za­le­wa­my oli­wą i wsta­wia­my do za­mra­żar­ki. Tak przy­go­to­wa­ne kost­ki re­we­la­cyj­nie się spraw­dzą do wie­lu dań. Oli­wę z ba­zy­lią mo­żesz do­dać do sosu po­mi­do­ro­we­go albo zupy. Kost­ki z mi­ętą świet­nie pa­su­ją do past wa­rzyw­nych, a na­wet de­se­rów. Kost­ki z ty­mian­kiem do­daj do gu­la­szu albo in­nych dań jed­no­garn­ko­wych. Kost­ki z zio­ła­mi i oli­wą po roz­mro­że­niu na­le­ży spo­żyć tego sa­me­go dnia.

Przyprawy i zioła, które warto mieć w kuchni, i ich zastosowanie

Przy­pra­wy i zio­ła – to one są kwin­te­sen­cją mo­ich dań i do­da­ją nie­po­wta­rzal­ne­go sma­ku wszyst­kim po­tra­wom. Nie wy­obra­żam so­bie bez nich kuch­ni i go­to­wa­nia. W se­zo­nie wio­sen­no-let­nim uwiel­biam ko­rzy­stać ze świe­żych ziół ze­bra­nych we wła­snym ogród­ku. Ho­du­ję je rów­nież w domu, na ku­chen­nym pa­ra­pe­cie, dzi­ęki cze­mu za­wsze mam pod ręką te, któ­re naj­częściej wy­ko­rzy­stu­ję. Uwiel­biam też zio­ła su­szo­ne i wszel­kie przy­pra­wy, któ­re w mo­jej kuch­ni są bar­dzo ró­żno­rod­ne. Prze­cho­wu­ję je w szkla­nych sło­icz­kach z ety­kie­ta­mi, dzi­ęki cze­mu w szu­fla­dzie jest po­rządek, a ja w kil­ka chwil mam do­stęp do przy­pra­wy, któ­ra jest mi w da­nym mo­men­cie po­trzeb­na.

Po­ni­żej znaj­dziesz spis pod­sta­wo­wych przy­praw oraz ziół, któ­re war­to mieć pod ręką i któ­re naj­częściej wy­ko­rzy­stu­ję w prze­pi­sach.

BAZYLIA

Wła­ści­wo­ści: wspie­ra pra­cę ukła­du po­kar­mo­we­go, ła­go­dzi wzdęcia i po­bu­dza wy­dzie­la­nie so­ków tra­wien­nych. Sta­no­wi do­bre źró­dło wi­ta­mi­ny A, C oraz kwa­su fo­lio­we­go. Świe­ża ba­zy­lia dzia­ła prze­ciw­za­pal­nie i prze­ciw­bak­te­ryj­nie. Dzia­ła uspo­ka­ja­jąco, po­pra­wia pa­mi­ęć i kon­cen­tra­cję.

Wy­ko­rzy­sta­nie w kuch­ni: naj­częściej sto­su­je się ją w da­niach kuch­ni wło­skiej. Jest ide­al­na do sa­ła­tek, kok­taj­li, po­traw z ma­ka­ro­nem, pe­sto, zup i so­sów. Na­da­je się do dań mi­ęsnych, ryb i owo­ców mo­rza. Ba­zy­lia wcho­dzi w skład ziół pro­wan­sal­skich. Wy­ko­rzy­stu­ję ją też do de­ko­ra­cji.

CYNAMON

Wła­ści­wo­ści: zmniej­sza ry­zy­ko cho­rób ser­ca i po­ma­ga ła­go­dzić do­le­gli­wo­ści tra­wien­ne. Wy­ka­zu­je dzia­ła­nia an­ty­grzy­bicz­ne i an­ty­sep­tycz­ne.

Wy­ko­rzy­sta­nie w kuch­ni: spraw­dza się jako do­da­tek do owsia­nek, ja­gla­nek, kok­taj­li oraz dań na słod­ko. Uży­wa­ny jest w cu­kier­nic­twie i do­da­wa­ny do wy­pie­ków, ciast i de­se­rów: np. tra­dy­cyj­nych pier­ni­ków, szar­lo­tek oraz ja­błecz­ni­ków. Pod­kre­śla smak her­bat, kom­po­tów i go­rących cze­ko­lad. Świet­nie pa­su­je do grza­ne­go wina i kawy. Sto­su­je się go pod­czas przy­rządza­nia mięs z do­dat­kiem owo­ców.

CHILI

Wła­ści­wo­ści: jest źró­dłem wi­ta­mi­ny C i A, ma­gne­zu, że­la­za i po­ta­su. Przy­spie­sza spa­la­nie tłusz­czu i wspo­ma­ga od­chu­dza­nie.

Wy­ko­rzy­sta­nie w kuch­ni: cha­rak­te­ry­zu­je się wy­ra­zi­stym sma­kiem i jest sto­so­wa­na przede wszyst­kim w kuch­ni mek­sy­ka­ńskiej, in­dyj­skiej i…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnejPOCZĄTEK DNIA

Śnia­da­nie jest naj­wa­żniej­szym po­si­łkiem w ci­ągu dnia, bo do­star­cza nam ener­gii i wpra­wia w do­bry na­strój. W dzi­siej­szych cza­sach co­raz częściej się zda­rza, że śnia­da­nie jest po­mi­ja­ne, za­zwy­czaj z po­wo­du bra­ku cza­su na jego przy­go­to­wa­nie. Dla­te­go w tym roz­dzia­le znaj­dziesz ga­rść prze­pi­sów na da­nia, któ­re po­zwo­lą smacz­nie roz­po­cząć dzień: za­rów­no te pro­ste, któ­re zro­bisz w kil­ka chwil przed pra­cą, jak i te bar­dziej wy­kwint­ne, któ­ry­mi miło za­sko­czysz ro­dzi­nę w week­en­do­wy po­ra­nek.

Za­bie­ga­nym na pew­no przy­pad­nie do gu­stu omlet ba­na­no­wy z ma­słem orze­cho­wym lub pud­ding chia, któ­ry mo­żesz przy­rządzić dzień wcze­śniej, a rano wy­ci­ągnąć z lo­dów­ki i ude­ko­ro­wać owo­ca­mi. Kie­dy masz wi­ęcej cza­su, w le­ni­wy week­en­do­wy po­ra­nek przy­go­tuj pan­ca­kes dla dzie­ci albo chru­pi­ącą ba­giet­kę z bocz­kiem i awo­ka­do dla uko­cha­nej oso­by!

Nie­spiesz­nie usi­ądźcie przy sto­le, ciesz­cie się wspól­nym cza­sem i de­lek­tuj­cie roz­kosz­nym śnia­da­niem.

Chrupiąca bagietka z boczkiem i awokado

+--+
| |
+--+

Praw­dzi­wie kró­lew­skie śnia­da­nie, któ­re naj­le­piej sma­ku­je w le­ni­wy week­en­do­wy po­ra­nek. Kre­mo­wa pa­sta z awo­ka­do, bo­czek i jaj­ko sa­dzo­ne z płyn­nym żó­łt­kiem – to ze­sta­wie­nie ni­g­dy nie za­wo­dzi! Ba­giet­ka w ta­kim wy­da­niu to wiel­ka przy­jem­no­ść z je­dze­nia i uczu­cie sy­to­ści na kil­ka go­dzin.

PORADA: chcąc uzyskać idealnie usmażone jajko sadzone z całkowicie ściętym białkiem, ale płynnym żółtkiem, nie przekładaj go na drugą stronę.

Składniki:

1 średniej wielkości bagietka

50 g wędzonego boczku w plastrach

3 jajka

3 łyżki oliwy z oliwek

sól i pieprz

Pasta z awokado:

1 duże dojrzałe awokado

2 łyżki soku z cytryny

½ małego ząbka czosnku

szczypta soli i świeżo zmielonego pieprzu

Do podania:

posiekany szczypiorek

•Awo­ka­do obierz ze skór­ki, włóż do mi­secz­ki, do­daj sok z cy­try­ny, prze­ci­śni­ęty przez pra­skę czo­snek, sól i pieprz. Ca­ło­ść roz­gnieć wi­del­cem do uzy­ska­nia jed­no­li­tej kon­sy­sten­cji.

•Pla­stry wędzo­ne­go bocz­ku po­krój w pa­secz­ki i smaż na su­chej pa­tel­ni, aż się za­ru­mie­nią. Prze­łóż je na ta­lerz, a na tłuszcz, któ­ry po­zo­stał, wbij jaj­ka. Smaż na śred­niej mocy pal­ni­ka, aż bia­łko się ze­tnie. Oprósz je solą i świe­żo zmie­lo­nym pie­przem.

•W tym cza­sie ba­giet­kę po­krój na krom­ki i skrop oli­wą z oli­wek, ułóż na bla­sze i wstaw do pie­kar­ni­ka roz­grza­ne­go do 180°C, grza­nie góra–dół. Piecz ok. 5 mi­nut, aż ba­giet­ka będzie zło­ci­sta.

•Lek­ko cie­płą ba­giet­kę po­sma­ruj pa­stą z awo­ka­do; ułóż bo­czek oraz jaj­ko sa­dzo­ne. Ca­ło­ść po­syp szczy­pior­kiem. Po­da­waj od razu po przy­go­to­wa­niu.

Gofry z cukinią i wędzonym łososiem

+--+
| |
+--+

Pysz­ne go­fry z cu­ki­nii i mar­chew­ki są bły­ska­wicz­ne w przy­go­to­wa­niu i sta­no­wią świet­ną al­ter­na­ty­wę dla pie­czy­wa. War­to­ścio­we, sy­cące i odżyw­cze. To do­sko­na­ły po­my­sł na prze­my­ce­nie do die­ty wi­ęk­szej ilo­ści wa­rzyw. Go­fry z cu­ki­nii z do­dat­kiem sera za­sma­ku­ją za­rów­no dzie­ciom, jak i do­ro­słym. Mo­żesz je śmia­ło za­brać ze sobą do szko­ły lub pra­cy.

PORADA: gofry z cukinii najlepiej smakują podane z kleksem jogurtu naturalnego lub posmarowane serkiem śmietankowym.

Składniki:

500 g cukinii

2 jajka

3 łyżki oleju

125 ml mleka

150 g mąki orkiszowej jasnej lub pszennej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

150 g marchewki

150 g startego parmezanu (może być ser żółty lub cheddar)

1 łyżka posiekanego koperku

solidna szczypta soli i świeżo zmielonego pieprzu

Do podania:

100 g wędzonego łososia

50 g serka śmietankowego lub jogurtu naturalnego

pomidorki koktajlowe

świeży koperek

•Cu­ki­nię po­zbaw ko­ńcó­wek i wraz ze skór­ką ze­trzyj na tar­ce o gru­bych oczkach. Prze­łóż na sit­ko, oprósz solą i po­zo­staw na 10 mi­nut. Na­stęp­nie od­ci­śnij z nad­mia­ru soku.

•Do wi­ęk­szej mi­ski wbij jaj­ka, do­daj olej i mle­ko. Wy­mie­szaj. Wsyp mąkę, pro­szek do pie­cze­nia, sól i pieprz do sma­ku. Po­now­nie wy­mie­szaj. Te­raz do­daj cu­ki­nię, star­tą na tar­ce o gru­bych oczkach mar­chew­kę, par­me­zan oraz świe­ży ko­pe­rek. Mie­szaj, aż do mo­men­tu uzy­ska­nia jed­no­li­tej masy. W ra­zie po­trze­by do­daj 1–2 ły­żki mąki wi­ęcej, aby masa była gęst­sza.

•Na­kła­daj por­cje cia­sta na roz­grza­ną go­frow­ni­cę, lek­ko po­sma­ro­wa­ną ole­jem. Piecz go­fry do mo­men­tu, aż będą zło­ci­ste. Ostu­dź na krat­ce. Po­da­waj po­sma­ro­wa­ne ser­kiem śmie­tan­ko­wym lub z klek­sem jo­gur­tu na­tu­ral­ne­go, ude­ko­ro­wa­ne wędzo­nym ło­so­siem, po­mi­dor­ka­mi kok­taj­lo­wy­mi i świe­żym ko­per­kiem.

Granola z patelni

+--+
| |
+--+

Pro­stą i chru­pi­ącą gra­no­lę z pa­tel­ni przy­go­tu­jesz w kil­ka mi­nut. Jest świet­nym do­dat­kiem do słod­kie­go śnia­da­nia lub zdro­we­go de­se­ru. Mo­żesz ją po­da­wać z jo­gur­tem na­tu­ral­nym, jako do­da­tek do owsian­ki lub mle­ka. Prze­cho­wa­na w szkla­nym sło­iku, fan­ta­stycz­nie pre­zen­tu­je się na ku­chen­nym bla­cie. To rów­nież faj­ny po­my­sł na prze­kąskę, kie­dy mamy ocho­tę coś po­chru­pać.

PORADA: do przyrządzenia granoli możesz wykorzystać ulubione bakalie i orzechy.

Składniki:

200 g płatków owsianych górskich

80 g posiekanych orzechów (np. nerkowce, orzechy włoskie, pistacje)
80 g po­kro­jo­nych su­szo­nych owo­ców (np. mo­re­la, dak­ty­le, żu­ra­wi­na)

szczypta soli

1 łyżeczka cynamonu

3 łyżki płynnego miodu

2 łyżki oleju

•Na pa­tel­ni roz­grzej olej, do­daj płat­ki owsia­ne i po­sie­ka­ne orze­chy. Wy­mie­szaj, pod­pra­żaj przez chwi­lę, aż za­cznie przy­jem­nie pach­nieć.

•Do­daj szczyp­tę soli, cy­na­mon, po­kro­jo­ne su­szo­ne owo­ce, płyn­ny miód. Wy­mie­szaj i pod­grze­waj jesz­cze chwi­lę, aż miód po­kry­je wszyst­kie skład­ni­ki.

•Od­staw do prze­sty­gni­ęcia i jedz z ulu­bio­ny­mi do­dat­ka­mi. Prze­cho­wuj w szkla­nym sło­iku.

Grzanki z bazyliową ricottą i awokado

+--+
| |
+--+

Je­że­li masz dość kla­sycz­nych ka­na­pek, to…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnejKOLACJE I WYTRAWNE PRZEKĄSKI

W tym roz­dzia­le znaj­dziesz zbiór prze­pi­sów na szyb­kie i pro­ste da­nia, któ­re uroz­ma­icą ko­la­cję albo będą świet­ną prze­kąską pod­czas spo­tka­nia ze zna­jo­my­mi. Z tych uni­wer­sal­nych re­cep­tur będziesz ko­rzy­stał wie­lo­krot­nie, bo spraw­dzą się na syl­we­stra, świ­ęta, an­drzej­ki czy pod­czas wa­ka­cyj­ne­go gril­lo­wa­nia. Są ide­al­ne na ka­żdą im­pre­zę!

Je­że­li znu­dzi­ło ci się je­dze­nie…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: