- W empik go
Ukraina walczy - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
7 marca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Ukraina walczy - ebook
Na refleksję nigdy nie jest za późno. Wiele zła się dzieje, którego nikt tak naprawdę nie chce. Dlaczego zatem przymusowo uczestniczymy w rzezi niewinnych ludzi? Dlatego nie powstrzymamy tego jedną właściwą decyzją? Dlaczego nie stać nas na powstrzymanie zła?
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-679-3 |
Rozmiar pliku: | 987 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wiele słów, wiele dni
Czas nas uczy pogody
Zapełni myśli nadzieją
Co się w schronie przyśni
Wiele lat, wiele dni
To pogoda na deszcz
Zmyje krew z ulic miasta
Pomaluje zieleń drzew
Trudno tak po prostu sięgnąć pamięcią wstecz. Czas biegnie bardzo szybko i wydarzenia nakładają się na siebie. Każdy kto uważnie obserwuje wydarzenia od wybuchu wojny na terenie Ukrainy rozumie, że ten konflikt ma znaczenie nie tylko lokalne, ale ogólnoświatowe. Wynika to nie z deklaracji polityków i innych osób, które starają się wykorzystać ten konflikt aby zabłysnąć przed kamerami, jako obrońcy wolności. Wynika to z podstawowej kwestii wolności która musi wygrać, jeśli chcemy funkcjonować w tym świecie.
Konflikt na Ukrainie w końcu się skończy. Już dzisiaj, dwa tygodnie po jego rozpoczęciu, wiele osób pisze w mediach o funduszach mających wspierać odbudowę państwa i społeczeństwa. Jednak to trochę za wcześnie. Ponieważ media są powszechnie dostępne dzięki internetowi a wszystko dzieje się w naszych czasach o wiele szybciej niż kiedyś, niektórzy sądzą że mogą poprzez informacje kreować zdarzenia które dopiero być może nastąpią.
Jednak faktem jest, że przed rozpoczęciem inwazji ktoś, jakoby posiadając źródła wśród agencji wywiadowczych USA, informował najpierw o koncentracji wojsk rosyjskich a potem o planach inwazji. Można powiedzieć, że to co nastąpiło potem, było nie tyle zaskoczeniem ile pewnego rodzaju serialem, do którego ktoś napisał scenariusz. Należy się zastanowić, dlaczego tak naprawdę publikowano informacje, które przecież zwykle mają tajny charakter. Dlaczego nadal w trakcie trwania konfliktu publikuje się informacje, które na dobrą sprawę mogą służyć stronie przeciwnej. Ale wróćmy do początku.
Od przewrotu demokratycznego w Ukrainie kraj ten stara się wyzwolić spod swojej przeszłości, jako państwa stworzonego de facto w czasie kiedy powstawało państwo sowieckie. Nie ma znaczenia czy było to państwo Lenina czy Stalina. Ważne jest że pierwszy z nich pomógł je stworzyć a drugi z nich wymordował głodem miliony obywateli tego kraju. W okresie II wojny światowej Ukraińcy witali wojska niemieckie jak wyzwolicieli i mieli do tego konkretne powody. Trudno ich za to winić. W okresie powojennym Ukraina stała się miejscem, gdzie zlokalizowano mnóstwo broni atomowej. Jak już dzisiaj wiemy, Polska miała teoretycznie stać się miejscem walk w przypadku wybuchu III Wojny Światowej. Wystarczy dodać dwa do dwa. Po upadku związku sowieckiego Ukraina pozostawała w strefie wpływów postsowieckich. W 2014 r. Rosja odebrała de facto prezent, który został Ukrainie sprezentowany, czyli Krym, który ZSRR dało Ukrainie. ZSRR zmieniło granice przedwojennej Polski, włączając do Ukrainy tereny wschodnie naszego kraju.
Nie będę tutaj nawiązywał do niezbyt chwalebnej historii ostatnich czasów, która jest często przytaczana. To część historii, to rzecz nad którą trzeba boleć i pamiętać. Jednak przypominam, że Ukraińcy będąc częścią I Rzeczypospolitej nie byli wcale często traktowani jak panowie tej ziemi, raczej przeciwnie. Nikt nie jest bez winy. Historia nie powinna nas dzielić a należy zrobić wszystko aby było dokładnie odwrotnie teraz i w przyszłości. Odebranie Krymu i stworzenie obszarów separatystycznych miało z pewnością zdestabilizować Ukrainę.
Na świecie jest wiele państw upadłych, gdzie robione są interesy z pomocą broni, narkotyków, wydobywane są złoża, bogacą się złodzieje i mordercy a zwykli ludzie tkwią w nędzy. Postsowiecka Ukraina, mimo skorumpowania i prawie półwiecznej inwigilacji starała się wejść na drogę demokracji. Rosja stara się temu przeciwdziałać. Jakkolwiek Rosja podobnie jak inne państwa mają swoich przywódców, z którymi się identyfikuje pewne wartości lub ich brak, nie może być tylko jednoznacznie kojarzona z Putinem.
Putin jest twarzą czegoś, czego właściwie nie rozumiemy. Został wybrany. Wybrany aby służyć. Muszą być grupy osób, decydentów, agentów KGB, ludzi władzy, którzy nie chcą w Rosji demokracji. Ukraina demokratyczna to jak zadra dla tego kraju, który nigdy demokracji po prostu nie doznał w swojej historii. Trzeba o tym pamiętać. Wielu Rosjan tęskni za mocnym przywódcą. Ta uległość, ślepa wiara i oddanie nie jest im obce. Towarzyszy ich historii od setek lat. Za poczucie bezpieczeństwa, pewne emerytury i porządek w kraju popierają dyktatora. Po prostu. To oczywiste. Dlatego nie mówmy że to Putin walczy z Ukrainą. Nie! Z Ukrainą walczy cała Rosja, przynajmniej w tej części, która pragnie być może powrotu potęgi ZSRR, a może po prostu pragnie się utrzymać przy władzy. Dyktatura potrzebuje wspólnego wroga jednoczącego ludzi. Dyktatura nie jest w stanie funkcjonować bez zachowania pewnych typowych dla tego ustroju prawidłowości. A reszta świata jest mimo wszystko mniej lub bardziej demokratyczna. Nie ma żelaznej kurtyny. Nie można zakazać słuchania zachodnich piosenek w Rosji. Ludzie się zmienili. Zrozumieli, że chcą czegoś innego. Ale dyktatura jest w stanie tolerować to tylko do pewnego poziomu. Dlatego stawiam tezę, że napad na Ukrainę ma służyć umocnieniu dyktatury w Rosji. Ideologicznie. Nowa Rosja wyzwala bratni naród. Zjednoczona we wspólnym wysiłku. Żołnierze giną aby wykonać chwalebny czyn. Tylko, że … to po prostu nie działa.A w trzecim dniu wojny powiedział:
Niech dzwon zamilknie.
A dzwon zamilkł.
A tłum powiedział:
Oto ten, który ma władzę nad dzwonami.
Trzeci tydzień wojny. Setki tysięcy uchodźców na granicy. Zapchane dworce kolejowe. Samorządy dużych miast nadal czekają na pomoc finansową od rządu, który co prawda dumnie wypina zbiorową pierś, oznajmując o swoich przewagach, ale w tym podstawowym zakresie zawodzi. Ale czy to na pewno uchodźcy? Przecież Ukraińcy mieszkali wraz z Polakami, Białorusinami, Litwinami i innymi narodami w ramach jednego państwa przez całe wieki. Państwa, które zniknęło z mapy między innymi dzięki właśnie Rosji. I Austrii, i Prusom. Gdyby nie wola trzech narodów nasze państwo wyglądałoby dzisiaj zupełnie inaczej. Zatem zamiast uchodźcami należałoby nazywać ich braćmi.
Oglądając zdjęcia umieszczane w internecie przedstawiające matki i dzieci, które stały się z jednej strony ofiarami rosyjskiej napaści a z drugiej strony główną osią uciekinierów, chciałoby się jakoś wyrazić wdzięczność. Bo to przecież ich synowie, bracia i mężowie zostali aby bronić wolności Europy. Wieki temu Polska nazywana przedmurzem chrześcijaństwa chroniła na swój sposób Europę Zachodnią chociażby przed hordami Mongołów czy lenników tureckich. Dzięki nam ta część Europy mogła się względnie swobodnie rozwijać. Z tej samej części Europy do Polski przybywały tysiące Żydów prześladowanych, okradanych i mordowanych w Anglii, Hiszpanii, Francji.
Czas nas uczy pogody
Zapełni myśli nadzieją
Co się w schronie przyśni
Wiele lat, wiele dni
To pogoda na deszcz
Zmyje krew z ulic miasta
Pomaluje zieleń drzew
Trudno tak po prostu sięgnąć pamięcią wstecz. Czas biegnie bardzo szybko i wydarzenia nakładają się na siebie. Każdy kto uważnie obserwuje wydarzenia od wybuchu wojny na terenie Ukrainy rozumie, że ten konflikt ma znaczenie nie tylko lokalne, ale ogólnoświatowe. Wynika to nie z deklaracji polityków i innych osób, które starają się wykorzystać ten konflikt aby zabłysnąć przed kamerami, jako obrońcy wolności. Wynika to z podstawowej kwestii wolności która musi wygrać, jeśli chcemy funkcjonować w tym świecie.
Konflikt na Ukrainie w końcu się skończy. Już dzisiaj, dwa tygodnie po jego rozpoczęciu, wiele osób pisze w mediach o funduszach mających wspierać odbudowę państwa i społeczeństwa. Jednak to trochę za wcześnie. Ponieważ media są powszechnie dostępne dzięki internetowi a wszystko dzieje się w naszych czasach o wiele szybciej niż kiedyś, niektórzy sądzą że mogą poprzez informacje kreować zdarzenia które dopiero być może nastąpią.
Jednak faktem jest, że przed rozpoczęciem inwazji ktoś, jakoby posiadając źródła wśród agencji wywiadowczych USA, informował najpierw o koncentracji wojsk rosyjskich a potem o planach inwazji. Można powiedzieć, że to co nastąpiło potem, było nie tyle zaskoczeniem ile pewnego rodzaju serialem, do którego ktoś napisał scenariusz. Należy się zastanowić, dlaczego tak naprawdę publikowano informacje, które przecież zwykle mają tajny charakter. Dlaczego nadal w trakcie trwania konfliktu publikuje się informacje, które na dobrą sprawę mogą służyć stronie przeciwnej. Ale wróćmy do początku.
Od przewrotu demokratycznego w Ukrainie kraj ten stara się wyzwolić spod swojej przeszłości, jako państwa stworzonego de facto w czasie kiedy powstawało państwo sowieckie. Nie ma znaczenia czy było to państwo Lenina czy Stalina. Ważne jest że pierwszy z nich pomógł je stworzyć a drugi z nich wymordował głodem miliony obywateli tego kraju. W okresie II wojny światowej Ukraińcy witali wojska niemieckie jak wyzwolicieli i mieli do tego konkretne powody. Trudno ich za to winić. W okresie powojennym Ukraina stała się miejscem, gdzie zlokalizowano mnóstwo broni atomowej. Jak już dzisiaj wiemy, Polska miała teoretycznie stać się miejscem walk w przypadku wybuchu III Wojny Światowej. Wystarczy dodać dwa do dwa. Po upadku związku sowieckiego Ukraina pozostawała w strefie wpływów postsowieckich. W 2014 r. Rosja odebrała de facto prezent, który został Ukrainie sprezentowany, czyli Krym, który ZSRR dało Ukrainie. ZSRR zmieniło granice przedwojennej Polski, włączając do Ukrainy tereny wschodnie naszego kraju.
Nie będę tutaj nawiązywał do niezbyt chwalebnej historii ostatnich czasów, która jest często przytaczana. To część historii, to rzecz nad którą trzeba boleć i pamiętać. Jednak przypominam, że Ukraińcy będąc częścią I Rzeczypospolitej nie byli wcale często traktowani jak panowie tej ziemi, raczej przeciwnie. Nikt nie jest bez winy. Historia nie powinna nas dzielić a należy zrobić wszystko aby było dokładnie odwrotnie teraz i w przyszłości. Odebranie Krymu i stworzenie obszarów separatystycznych miało z pewnością zdestabilizować Ukrainę.
Na świecie jest wiele państw upadłych, gdzie robione są interesy z pomocą broni, narkotyków, wydobywane są złoża, bogacą się złodzieje i mordercy a zwykli ludzie tkwią w nędzy. Postsowiecka Ukraina, mimo skorumpowania i prawie półwiecznej inwigilacji starała się wejść na drogę demokracji. Rosja stara się temu przeciwdziałać. Jakkolwiek Rosja podobnie jak inne państwa mają swoich przywódców, z którymi się identyfikuje pewne wartości lub ich brak, nie może być tylko jednoznacznie kojarzona z Putinem.
Putin jest twarzą czegoś, czego właściwie nie rozumiemy. Został wybrany. Wybrany aby służyć. Muszą być grupy osób, decydentów, agentów KGB, ludzi władzy, którzy nie chcą w Rosji demokracji. Ukraina demokratyczna to jak zadra dla tego kraju, który nigdy demokracji po prostu nie doznał w swojej historii. Trzeba o tym pamiętać. Wielu Rosjan tęskni za mocnym przywódcą. Ta uległość, ślepa wiara i oddanie nie jest im obce. Towarzyszy ich historii od setek lat. Za poczucie bezpieczeństwa, pewne emerytury i porządek w kraju popierają dyktatora. Po prostu. To oczywiste. Dlatego nie mówmy że to Putin walczy z Ukrainą. Nie! Z Ukrainą walczy cała Rosja, przynajmniej w tej części, która pragnie być może powrotu potęgi ZSRR, a może po prostu pragnie się utrzymać przy władzy. Dyktatura potrzebuje wspólnego wroga jednoczącego ludzi. Dyktatura nie jest w stanie funkcjonować bez zachowania pewnych typowych dla tego ustroju prawidłowości. A reszta świata jest mimo wszystko mniej lub bardziej demokratyczna. Nie ma żelaznej kurtyny. Nie można zakazać słuchania zachodnich piosenek w Rosji. Ludzie się zmienili. Zrozumieli, że chcą czegoś innego. Ale dyktatura jest w stanie tolerować to tylko do pewnego poziomu. Dlatego stawiam tezę, że napad na Ukrainę ma służyć umocnieniu dyktatury w Rosji. Ideologicznie. Nowa Rosja wyzwala bratni naród. Zjednoczona we wspólnym wysiłku. Żołnierze giną aby wykonać chwalebny czyn. Tylko, że … to po prostu nie działa.A w trzecim dniu wojny powiedział:
Niech dzwon zamilknie.
A dzwon zamilkł.
A tłum powiedział:
Oto ten, który ma władzę nad dzwonami.
Trzeci tydzień wojny. Setki tysięcy uchodźców na granicy. Zapchane dworce kolejowe. Samorządy dużych miast nadal czekają na pomoc finansową od rządu, który co prawda dumnie wypina zbiorową pierś, oznajmując o swoich przewagach, ale w tym podstawowym zakresie zawodzi. Ale czy to na pewno uchodźcy? Przecież Ukraińcy mieszkali wraz z Polakami, Białorusinami, Litwinami i innymi narodami w ramach jednego państwa przez całe wieki. Państwa, które zniknęło z mapy między innymi dzięki właśnie Rosji. I Austrii, i Prusom. Gdyby nie wola trzech narodów nasze państwo wyglądałoby dzisiaj zupełnie inaczej. Zatem zamiast uchodźcami należałoby nazywać ich braćmi.
Oglądając zdjęcia umieszczane w internecie przedstawiające matki i dzieci, które stały się z jednej strony ofiarami rosyjskiej napaści a z drugiej strony główną osią uciekinierów, chciałoby się jakoś wyrazić wdzięczność. Bo to przecież ich synowie, bracia i mężowie zostali aby bronić wolności Europy. Wieki temu Polska nazywana przedmurzem chrześcijaństwa chroniła na swój sposób Europę Zachodnią chociażby przed hordami Mongołów czy lenników tureckich. Dzięki nam ta część Europy mogła się względnie swobodnie rozwijać. Z tej samej części Europy do Polski przybywały tysiące Żydów prześladowanych, okradanych i mordowanych w Anglii, Hiszpanii, Francji.
więcej..