- W empik go
Ukryty skarb i inne baśnie - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
17 maja 2023
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz
laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony,
jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania
czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla
oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym
laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym
programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe
Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny
program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią
niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy
każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Ukryty skarb i inne baśnie - ebook
Dziesięć czarodziejskich opowieści w stylu klasycznych, ponadczasowych baśni, przeznaczonych dla młodszych i starszych miłośników gatunku. Każda z historii zawiera ważną prawdę, która w magicznym świecie baśni nabiera nowego znaczenia.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788393456857 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
UKRYTY SKARB
Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami – a może nawet za siedemdziesięcioma, któż to wie? Była sobie raz kraina, a w tej krainie – mała wioska. Miejsce to było ubogie i tacy też ludzie tam mieszkali – ubodzy, lecz pracowici i dobrzy.
Żyły tam trzy siostry – Dorotka, Barbarka i Anielka. Kochały się bardzo, bo nikogo oprócz siebie nie miały na świecie. Dorotka była najstarsza i najładniejsza, średnia, Barbarka – najbardziej pra-cowita, a najmłodsza Anielka – najodważniejsza.
Pewnego razu siostry czerpały wodę ze studni, gdy nagle na-deszła obca kobieta, której nikt w wiosce dotąd nie widział. Wieko-wa już była, szła z trudem, pochylona ku ziemi, wspierając się na drewnianej lasce, lecz czarne jej oczy lśniły i spoglądały uważnie dookoła. Przysiadła na kamieniu tuż obok studni i rzekła:
- Dziewczęta miłe, a niechże która z was da mi się napić wody.
Więc Dorotka czym prędzej wzięła wiadro i naczerpała wody, Barbarka pomogła jej nalać do dzbana a Anielka podała dzban sta-ruszce.
4
- Bardzo wam dziękuję, dziewczęta miłe – rzekła nieznajoma kobieta, gdy już ugasiła pragnienie – a czy któraś z was może mi udzielić gościny, bo daleka jeszcze droga przede mną?
Na te słowa wszystkie trzy poczęły ją zapraszać do swojego domu.
- Miłe panienki, widzę, żeście wszystkie trzy jednakowo uczynne i uprzejme – odpowiedziała na to staruszka – zdradzę wam przeto sekret, który wam w życiu wiele pomoże. Słuchajcie uważnie. Sto dni drogi stąd leży kraina, a w niej zaklęty zamek. Kto wejdzie do tego zamku i otworzy wielkie drzwi od zachodniej baszty, ten znajdzie ogromny skarb.
A gdy to powiedziała, zniknęła im nagle sprzed oczu, dziewczęta zaś stały zdumione tym, co przed chwilą zobaczyły i usłysza-ły.
- Moje drogie, czy widziałyście i słyszałyście to samo, co ja? –
powiedziała Dorotka.
- Czy myślicie, że to wszystko prawda? – zapytała Barbarka.
- A może w takim razie wybierzemy się w świat i spróbujemy poszukać tego skarbu? – zaproponowała Anielka, najodważniejsza z sióstr.
- Jakże to, mamy zostawić nasz dom i wyruszyć w nieznane?
- A dlaczego nie? Przysięgnijmy sobie tylko, że cokolwiek się stanie, żadna z nas nie opuści pozostałych w potrzebie.
Jak postanowiły, tak uczyniły.
5
Wędrowały już prawie sto dni, aż dotarły do jakiegoś niezna-nego, wielkiego miasta. Tam Dorotka nagle poczuła się słabo, a nim minęła noc, zachorowała ciężko. Siostry czuwały przy niej na zmianę, a kiedy skończyły się im pieniądze, potrzebne na lekar-stwa, Barbarka poszła do tutejszego zamku na służbę, umiała bowiem pięknie szyć, a księżna pani uwielbiała nowe suknie.
Minęło kilka tygodni, aż w końcu Dorotka wyzdrowiała.
- Siostrzyczki moje – powiedziała w dniu, w którym doktor pozwolił jej po raz pierwszy wstać z łóżka – dziękuję wam, żeście mnie nie zostawiły w chorobie.
- Jakże mogłybyśmy to zrobić? Razem wyruszyłyśmy w świat i razem powrócimy do rodzinnej wioski ze skarbem – odpowiedzia-ły.
Lecz gdy już miały wyruszać w dalszą drogę i Barbarka chciała pokłonić się księżnej pani i podziękować za służbę, ta powiedziała do niej:
- Barbarko, doceniam twój talent, zostań w pałacu jako moja krawcowa, a na niczym nie będzie ci zbywać.
Lecz Barbarka, podziękowawszy pięknie za pochwałę, odmó-wiła. Rozgniewało to księżnę niezmiernie, bo nie była przyzwycza-jona, żeby ktoś sprzeciwiał się jej woli. Zawołała straż, a potem rzekła do dziewczyny:
- Nie chciałaś zostać po dobrej woli, to zostaniesz bez niej – i rozkazała zamknąć ją na klucz w komnacie, w której dotąd praco-6
wała, i nigdzie nie wypuszczać. – Tu będziesz teraz mieszkać i szyć dla mnie najpiękniejsze suknie - oznajmiła dziewczynie.
Zapłakała gorzko Barbarka. Płakała przez całą noc i cały dzień, i choć prosiła, żeby pozwolono jej chociaż zobaczyć się ze swoimi siostrami, na nic się to nie zdało. Księżna była nieubłagana.
Ale wiadomość o tym, co się stało, dotarła do Dorotki i Aniel-7
ki. Poszły więc razem do księżnej pani prosić o uwolnienie Barbarki, lecz one także nic nie wskórały, a jedynie jeszcze bardziej ją roz-gniewały.
- Dobrze wam radzę, dziewczęta – powiedział im strażnik, kiedy opuszczały pałac – lepiej zmykajcie daleko stąd, bo księżna potrafi się bardzo gniewać. O siostrę się nie martwcie, nie stanie się jej krzywda – nasza pani za bardzo kocha piękne stroje
- I co teraz? – zapytała bezradnie Dorotka, kiedy już znalazły się za bramą – nie możemy przecież zostawić Barbarki na łaskę i niełaskę tej kobiety.
- Oczywiście, że nie – powiedziała odważna Anielka – mam pewien pomysł.
Pomysł był szalony, lecz wydawał się jedynym możliwym wyj-ściem. Kiedy noc zaczęła zapadać, dziewczęta w przebraniu służby dostały się do pałacu. A kiedy straż posnęła, znalazły klucze i uwol-niły biedną Barbarkę, a potem cichaczem, przy pomocy życzliwego strażnika, opuściły zamek.
Wielki była nazajutrz gniew księżnej pani, gdy dowiedziała się o ucieczce dziewczyny. Kazała przetrząsnąć całe miasto, lecz nikogo nie znalazła, siostry zaś były już daleko, wczesnym bowiem rankiem opuściły miasto.
- Kochane moje, dziękuję wam, żeście mnie nie opuściły w złej przygodzie – powiedziała szczęśliwa Barbarka.
- Jakże miałyśmy cię opuścić? Przecież razem wyruszyłyśmy 8
na poszukiwanie skarbu i razem wrócimy do rodzinnej wioski.
W niedługi czas później dotarły do zamku, który stał samotnie w rozległej dolinie. Wyglądał na bardzo stary i opustoszały, a wokół niego panowała tak wielka cisza, że nawet wiatr nie powiewał
najlżejszym szmerem.
- Ach, to musi być ten zaczarowany zamek! – wykrzyknęły.
Z duszą na ramieniu, trzymając się za ręce, przekroczyły bramę i przez puste korytarze, w których każdy krok odzywał się stu-krotnym echem, dotarły prosto do zachodniej baszty, zamkniętej ogromnymi, żelaznymi drzwiami.
Dorotka spróbowała je pchnąć, ale nawet nie drgnęły. Barbarka była silniejsza, ale również ona nie dała rady. Na koniec Anielka spróbowała, lecz chociaż była spośród nich najmłodsza i najsłab-sza, drzwi pod jej dotknięciem ustąpiły leciutko. Zdziwiły się siostry, lecz weszły do komnaty.
To, co tam zobaczyły, przeszło ich najśmielsze oczekiwania –
pośrodku owalnej komnaty stała ogromna skrzynia, pełna złota, a obok niej – inne, mniejsze, pełne różnego rodzaju kosztowości.
Wtem zerwał się wiatr, zaszumiało i w zamku odezwały się dziwne, straszne głosy, a w komnacie zjawiła się staruszka, ta sama, która przy studni w ich rodzinnej wiosce powiedziała im o ukrytym skarbie.
- Miłe dziewczęta, dotarłyście daleko, lecz droga wasza nie dobiegła jeszcze końca. Skarb dostać może tylko jedna z was, ta, 9
przed którą otworzyły się drzwi. A dwie pozostałe muszą zostać tutaj na zawsze.
Anielka zdziwiła się i przestraszyła. Jakże to? A więc to jej miałby przypaść cały skarb? Dlaczego? I co to znaczy, że siostry miałyby pozostać na zawsze w tym zaklętym zamczysku?
- No więc jak, dziewczyno? - ponaglała ją staruszka. - Cie-szysz się? Będziesz bogatą panią, nie trzeba ci będzie nikogo. Będziesz mieć wielu przyjaciół, wyjdziesz za mąż za księcia...
- Pani, będę się cieszyć, jeśli pozwolisz mi odstąpić część mo-im siostrom i nie każesz mi ich porzucać. Wszak razem wyruszyłyśmy w drogę, stawiłyśmy czoła przygodom i przysięgłyśmy sobie, że razem wrócimy.
- O nie, nie ma mowy! Albo weźmiesz wszystko dla siebie, al-bo żadna z was nie dostanie niczego! Ani jednego kamyka spośród tylu klejnotów, ani jednego złotego dukata!
- W takim razie – zdecydowała Anielka – nie chcę niczego.
Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami – a może nawet za siedemdziesięcioma, któż to wie? Była sobie raz kraina, a w tej krainie – mała wioska. Miejsce to było ubogie i tacy też ludzie tam mieszkali – ubodzy, lecz pracowici i dobrzy.
Żyły tam trzy siostry – Dorotka, Barbarka i Anielka. Kochały się bardzo, bo nikogo oprócz siebie nie miały na świecie. Dorotka była najstarsza i najładniejsza, średnia, Barbarka – najbardziej pra-cowita, a najmłodsza Anielka – najodważniejsza.
Pewnego razu siostry czerpały wodę ze studni, gdy nagle na-deszła obca kobieta, której nikt w wiosce dotąd nie widział. Wieko-wa już była, szła z trudem, pochylona ku ziemi, wspierając się na drewnianej lasce, lecz czarne jej oczy lśniły i spoglądały uważnie dookoła. Przysiadła na kamieniu tuż obok studni i rzekła:
- Dziewczęta miłe, a niechże która z was da mi się napić wody.
Więc Dorotka czym prędzej wzięła wiadro i naczerpała wody, Barbarka pomogła jej nalać do dzbana a Anielka podała dzban sta-ruszce.
4
- Bardzo wam dziękuję, dziewczęta miłe – rzekła nieznajoma kobieta, gdy już ugasiła pragnienie – a czy któraś z was może mi udzielić gościny, bo daleka jeszcze droga przede mną?
Na te słowa wszystkie trzy poczęły ją zapraszać do swojego domu.
- Miłe panienki, widzę, żeście wszystkie trzy jednakowo uczynne i uprzejme – odpowiedziała na to staruszka – zdradzę wam przeto sekret, który wam w życiu wiele pomoże. Słuchajcie uważnie. Sto dni drogi stąd leży kraina, a w niej zaklęty zamek. Kto wejdzie do tego zamku i otworzy wielkie drzwi od zachodniej baszty, ten znajdzie ogromny skarb.
A gdy to powiedziała, zniknęła im nagle sprzed oczu, dziewczęta zaś stały zdumione tym, co przed chwilą zobaczyły i usłysza-ły.
- Moje drogie, czy widziałyście i słyszałyście to samo, co ja? –
powiedziała Dorotka.
- Czy myślicie, że to wszystko prawda? – zapytała Barbarka.
- A może w takim razie wybierzemy się w świat i spróbujemy poszukać tego skarbu? – zaproponowała Anielka, najodważniejsza z sióstr.
- Jakże to, mamy zostawić nasz dom i wyruszyć w nieznane?
- A dlaczego nie? Przysięgnijmy sobie tylko, że cokolwiek się stanie, żadna z nas nie opuści pozostałych w potrzebie.
Jak postanowiły, tak uczyniły.
5
Wędrowały już prawie sto dni, aż dotarły do jakiegoś niezna-nego, wielkiego miasta. Tam Dorotka nagle poczuła się słabo, a nim minęła noc, zachorowała ciężko. Siostry czuwały przy niej na zmianę, a kiedy skończyły się im pieniądze, potrzebne na lekar-stwa, Barbarka poszła do tutejszego zamku na służbę, umiała bowiem pięknie szyć, a księżna pani uwielbiała nowe suknie.
Minęło kilka tygodni, aż w końcu Dorotka wyzdrowiała.
- Siostrzyczki moje – powiedziała w dniu, w którym doktor pozwolił jej po raz pierwszy wstać z łóżka – dziękuję wam, żeście mnie nie zostawiły w chorobie.
- Jakże mogłybyśmy to zrobić? Razem wyruszyłyśmy w świat i razem powrócimy do rodzinnej wioski ze skarbem – odpowiedzia-ły.
Lecz gdy już miały wyruszać w dalszą drogę i Barbarka chciała pokłonić się księżnej pani i podziękować za służbę, ta powiedziała do niej:
- Barbarko, doceniam twój talent, zostań w pałacu jako moja krawcowa, a na niczym nie będzie ci zbywać.
Lecz Barbarka, podziękowawszy pięknie za pochwałę, odmó-wiła. Rozgniewało to księżnę niezmiernie, bo nie była przyzwycza-jona, żeby ktoś sprzeciwiał się jej woli. Zawołała straż, a potem rzekła do dziewczyny:
- Nie chciałaś zostać po dobrej woli, to zostaniesz bez niej – i rozkazała zamknąć ją na klucz w komnacie, w której dotąd praco-6
wała, i nigdzie nie wypuszczać. – Tu będziesz teraz mieszkać i szyć dla mnie najpiękniejsze suknie - oznajmiła dziewczynie.
Zapłakała gorzko Barbarka. Płakała przez całą noc i cały dzień, i choć prosiła, żeby pozwolono jej chociaż zobaczyć się ze swoimi siostrami, na nic się to nie zdało. Księżna była nieubłagana.
Ale wiadomość o tym, co się stało, dotarła do Dorotki i Aniel-7
ki. Poszły więc razem do księżnej pani prosić o uwolnienie Barbarki, lecz one także nic nie wskórały, a jedynie jeszcze bardziej ją roz-gniewały.
- Dobrze wam radzę, dziewczęta – powiedział im strażnik, kiedy opuszczały pałac – lepiej zmykajcie daleko stąd, bo księżna potrafi się bardzo gniewać. O siostrę się nie martwcie, nie stanie się jej krzywda – nasza pani za bardzo kocha piękne stroje
- I co teraz? – zapytała bezradnie Dorotka, kiedy już znalazły się za bramą – nie możemy przecież zostawić Barbarki na łaskę i niełaskę tej kobiety.
- Oczywiście, że nie – powiedziała odważna Anielka – mam pewien pomysł.
Pomysł był szalony, lecz wydawał się jedynym możliwym wyj-ściem. Kiedy noc zaczęła zapadać, dziewczęta w przebraniu służby dostały się do pałacu. A kiedy straż posnęła, znalazły klucze i uwol-niły biedną Barbarkę, a potem cichaczem, przy pomocy życzliwego strażnika, opuściły zamek.
Wielki była nazajutrz gniew księżnej pani, gdy dowiedziała się o ucieczce dziewczyny. Kazała przetrząsnąć całe miasto, lecz nikogo nie znalazła, siostry zaś były już daleko, wczesnym bowiem rankiem opuściły miasto.
- Kochane moje, dziękuję wam, żeście mnie nie opuściły w złej przygodzie – powiedziała szczęśliwa Barbarka.
- Jakże miałyśmy cię opuścić? Przecież razem wyruszyłyśmy 8
na poszukiwanie skarbu i razem wrócimy do rodzinnej wioski.
W niedługi czas później dotarły do zamku, który stał samotnie w rozległej dolinie. Wyglądał na bardzo stary i opustoszały, a wokół niego panowała tak wielka cisza, że nawet wiatr nie powiewał
najlżejszym szmerem.
- Ach, to musi być ten zaczarowany zamek! – wykrzyknęły.
Z duszą na ramieniu, trzymając się za ręce, przekroczyły bramę i przez puste korytarze, w których każdy krok odzywał się stu-krotnym echem, dotarły prosto do zachodniej baszty, zamkniętej ogromnymi, żelaznymi drzwiami.
Dorotka spróbowała je pchnąć, ale nawet nie drgnęły. Barbarka była silniejsza, ale również ona nie dała rady. Na koniec Anielka spróbowała, lecz chociaż była spośród nich najmłodsza i najsłab-sza, drzwi pod jej dotknięciem ustąpiły leciutko. Zdziwiły się siostry, lecz weszły do komnaty.
To, co tam zobaczyły, przeszło ich najśmielsze oczekiwania –
pośrodku owalnej komnaty stała ogromna skrzynia, pełna złota, a obok niej – inne, mniejsze, pełne różnego rodzaju kosztowości.
Wtem zerwał się wiatr, zaszumiało i w zamku odezwały się dziwne, straszne głosy, a w komnacie zjawiła się staruszka, ta sama, która przy studni w ich rodzinnej wiosce powiedziała im o ukrytym skarbie.
- Miłe dziewczęta, dotarłyście daleko, lecz droga wasza nie dobiegła jeszcze końca. Skarb dostać może tylko jedna z was, ta, 9
przed którą otworzyły się drzwi. A dwie pozostałe muszą zostać tutaj na zawsze.
Anielka zdziwiła się i przestraszyła. Jakże to? A więc to jej miałby przypaść cały skarb? Dlaczego? I co to znaczy, że siostry miałyby pozostać na zawsze w tym zaklętym zamczysku?
- No więc jak, dziewczyno? - ponaglała ją staruszka. - Cie-szysz się? Będziesz bogatą panią, nie trzeba ci będzie nikogo. Będziesz mieć wielu przyjaciół, wyjdziesz za mąż za księcia...
- Pani, będę się cieszyć, jeśli pozwolisz mi odstąpić część mo-im siostrom i nie każesz mi ich porzucać. Wszak razem wyruszyłyśmy w drogę, stawiłyśmy czoła przygodom i przysięgłyśmy sobie, że razem wrócimy.
- O nie, nie ma mowy! Albo weźmiesz wszystko dla siebie, al-bo żadna z was nie dostanie niczego! Ani jednego kamyka spośród tylu klejnotów, ani jednego złotego dukata!
- W takim razie – zdecydowała Anielka – nie chcę niczego.
więcej..