- W empik go
Upiorny narzeczony - ebook
Upiorny narzeczony - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 165 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Baron był suchą gałęzią wielkiego rodu Katzenellenbogen (czyli Kociłokieć – nazwisko możnej w dawnych czasach rodziny, zamieszkującej te okolice. Imię to – jak nam powiedziano – nadane zostało w komplemencie jednej damie, która nie miała sobie równych w owej rodzinie, sławionej z powodu pięknych ramion) i odziedziczył resztki majątku oraz całą dumę swych pradziadów, Choć wojownicze usposobienie jego przodków uszczupliło bardzo rodzinne dobra, baron nieustannie zabiegał o to, by zachować pozory dawnej wspaniałości.
Czasy były spokojne i germańscy wielmoże porzucili na ogół swe niewygodne, stare zamczyska, przycupnięte jak gniazda orle wśród gór, i budowali sobie wygodniejsze rezydencje w dolinach, ale baron pozostał zamknięty dumnie w swej forteczce, z dziedziczną zaciekłością pielęgnując stare rodowe waśnie – żył w niezgodzie z niektórymi spośród najbliższych sąsiadów z powodu sporów, jakie toczyli między sobą ich pradziadowie.
Baron miał tylko jedno dziecię – córkę; ale natura, kiedy daje tylko jedno dziecko, wynagradza to zawsze, czyniąc je fenomenem. I tak też było z córką barona. Wszystkie niańki, kumy i kuzynki zapewniały barona, że w całych Niemczech nie znajdzie dziewczyny równej jej urodą. No, a kto mógł wiedzieć lepiej niż one? Co więcej, wychowywały ją z wielkim staraniem. Dwie ciotki, panny, które kiedyś spędziły kilka lat życia na jednym z małych dworów niemieckich i tam posiadły arkana wszelkiej wiedzy, których znajomość niezbędną była dla młodej damy. Pod ich instrukcjami cudownie rozwinęła swe talenty. Nim doszła do lat osiemnastu, umiała haftować nad podziw i przedstawiała na obiciach całe historie świętych, nadając taką siłę ekspresji ich obliczom, że wyglądali jak czyśćcowe dusze. Umiała czytać bez wielkich trudności i przesylabizowała kilka legend kościelnych i prawie wszystkie rycerskie cuda "Heldenbuchu". Poczyniła nawet godne uwagi postępy w pisaniu: potrafiła podpisać się nie opuszczając ani jednej literki, a przy tam tak wyraźnie, że jej ciotki nie potrzebowały okularów, by odczytać ten podpis. Celowała w tworzeniu eleganckich, nieprzydatnych na nic kobiecych cacek wszelkiego rodzaju; biegle tańczyła najbardziej skomplikowane tańce współczesne; grała na harfie i gitarze; wiele melodii i znała na pamięć i wszystkie tkliwe ballady minneliederów.
Poza tym jej ciotki, jako że za młodych lat wielkie z nich były kokietki i zalotnice, nadawały się wybornie na stróżów niewinności i na surowych cenzorów postępowania bratanicy; nie ma bowiem opiekunki tak nieustępliwie przezornej, tak nieubłaganie przyzwoitej jak kokietka.
Rzadko kiedy spuszczały ją z oka; nigdy nie pozwalały wydalać się poza granice ziem zamkowych, chyba że pod dobrą opieką, a raczej pod czujną strażą. Musiała nieustannie wysłuchiwać peror na temat przyzwoitości i bezwzględnego posłuchu, a jeśli chodzi o mężczyzn… ach, nauczono ją trzymać się od nich w takim oddaleniu, odnosić się z taką nieufnością, że – jeśli nie otrzymała właściwego rozkazu – nie rzuciłaby okiem na najprzystojniejszego kawalera… o nie, choćby nawet konał u jej stóp.
Dobre skutki takiego systemu były widoczne. Panna mogła służyć za wzór uległości i poprawności.