Usługa czysto platoniczna - ebook
Usługa czysto platoniczna - ebook
Co biznes ma wspólnego z miłością? Gdy spojrzeć na to na chłodno, można stwierdzić, że niewiele. Ale chłodne spojrzenie to ostatnia rzecz, na której zależy temu, kto pragnie coś sprzedać.
Bohaterami tej książki są ludzie gotowi zapłacić za erzac bliskości. Emeryci zadłużający się na produkty mające dać im „ciepło macierzyńskiej miłości”, studentka psychologii, która za zaskórniaki kupuje w pakietach „przyjacielski dotyk”, „akceptację” i „obecność”, nieśmiały uczeń „trenera podrywu” gotowy na polecenie swojego guru rzucić się w centrum handlowym z pocałunkami na przypadkową dziewczynę. Oktawia Kromer podąża szlakiem firm, które oferują klientom takie i inne zadziwiające towary i usługi. Rozmawia też z samymi przedsiębiorcami: przytulaczami, sprzedawcami ze sklepu wysyłkowego dla więźniów, swatkami, agentkami biur matrymonialnych, towarzyszką w żałobie...
Wiele z tych biznesów wzbudza niesmak. Czuć w nich cynizm, żerowanie na samotności klientów. Część przedsiębiorców ma jednak dobre intencje. A niektórzy sami są samotni. Szewc bez butów chodzi? Tak bywa i ze sprzedawcami „usługi czysto platonicznej”.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8191-278-5 |
Rozmiar pliku: | 673 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ilona Wiśniewska _Hen. Na północy Norwegii_ (wyd. 2)
Swietłana Aleksijewicz _Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy_ (wyd. 2)
Piotr Lipiński _Kroków siedem do końca. Ubecka operacja, która zniszczyła podziemie_
Karolina Przewrocka-Aderet _Polanim. Z Polski do Izraela_ (wyd. 2 zmienione)
Katarzyna Surmiak-Domańska _Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość_
(wyd. 2 zmienione)
Ludwika Włodek _Gorsze dzieci Republiki. O Algierczykach we Francji_
Peter Robb _Sycylijski mrok_ (wyd. 2)
_Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi_, pod red. Małgorzaty Nocuń
(wyd. 2)
Elizabeth Pisani _Indonezja itd. Studium nieprawdopodobnego narodu_ (wyd. 2)
Barbara Seidler _Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe_ (wyd. 2)
Tomasz Grzywaczewski _Wymazana granica. Śladami_ II_ Rzeczpospolitej_
Jacek Hołub _Żeby umarło przede mną. Opowieści matek niepełnosprawnych dzieci_ (wyd. 2)
Piotr Lipiński _Cyrankiewicz. Wieczny premier_ (wyd. 2)
Birger Amundsen _Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie_
Swietłana Aleksijewicz _Cynkowi chłopcy_ (wyd. 4)
Małgorzata Sidz _Kocie chrzciny. Lato i zima w Finlandii_ (wyd. 2)
Marcelina Szumer-Brysz _Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji_ (wyd. 2)
Ewa Stusińska _Miła robótka. Polskie świerszczyki, harlekiny i porno z satelity_
Andrzej Brzeziecki, Małgorzata Nocuń _Łukaszenka. Niedoszły car Rosji_ (wyd. 2 zmienione)
Dawid Krawczyk _Cyrk polski_
Aleksandra Łojek _Belfast. 99 ścian pokoju_ (wyd. 2 zmienione)
Peter Hessler _Pogrzebana. Życie, śmierć i rewolucja w Egipcie_
Peter Hessler _Przez drogi i bezdroża. Podróż po nowych Chinach_ (wyd. 2)
Thomas Orchowski _Wyspa trzech ojczyzn. Reportaże z podzielonego Cypru_
Haruki Murakami _Podziemie. Największy zamach w Tokio_
Drauzio Varella _Więźniarki_
Paweł Smoleński _Balagan. Alfabet izraelski_ (wyd. 2 zmienione)
Jan Pelczar _Lecę. Piloci mi to powiedzieli_
Mariusz Surosz _Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów_ (wyd. 3)
Marta Wroniszewska _Tu jest teraz twój dom. Adopcja w Polsce_
Patrick Radden Keefe _Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Zbrodnia i pamięć w Irlandii Północnej_ (wyd. 2)
Antonio Talia _Droga krajowa numer 106. Na tajnych szlakach kalabryjskiej mafii_
Lars Berge _Dobry wilk. Tragedia w szwedzkim zoo_ (wyd. 2)
W serii ukażą się m.in.:
Jelena Kostiuczenko _Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji_ (wyd. 2)
Marek Szymaniak _Zapaść. Reportaże z mniejszych miast_(…)
To będzie książka o braku.
_Słownik języka polskiego_ PWN wskazuje, że brak to „fakt nieistnienia czegoś”, a także „wada, defekt, błąd” oraz „wyrób mający usterki”. W _Wikisłowniku_ do definicji dodano zdjęcie wybrakowanego triforium – otworu w murze zwieńczonego trzema półkolistymi łukami. Styk dwóch łuków opiera się na bogato dekorowanej kolumnie. Ale drugi styk zawisł nad pustką – nic go nie podpiera. Podpis głosi: „brak słupka”. Można się sprzeczać, czy chodzi o kolumnę, czy o słupek, lecz ewidentnie czegoś tam brak. Wiemy to, bo to coś było tam wcześniej, a teraz już tego nie ma. Równie dobrze zdjęcie mogłoby przedstawiać garnitur zębów uszczuplony o górną jedynkę. Prosta diagnoza: brak zęba. Do takiego wniosku nie potrzeba stomatologa.
Z punktu widzenia biznesu brak to zjawisko pozytywne. Rynek ma odpowiadać na braki. Gdyby niczego nam nie brakowało, w ogóle nie wydawalibyśmy pieniędzy. Ale brakuje nam. Jednym mniej, drugim więcej, lecz ciągle nam czegoś brakuje. Te braki to nasze konsumenckie potrzeby. Bywają codzienne, jak potrzeba rozpoczęcia dnia od świeżej bułeczki z lokalnej piekarni, jeszcze ciepłej (za niecałe dwa złote). I niecodzienne, jak potrzeba posiadania pełnego garnituru zębów, którą może zaspokoić tylko tytanowa sztuczna jedynka z porcelanową koronką (za ponad trzy tysiące złotych).
Najkorzystniejszym zjawiskiem w biznesie jest brak, którego rynek jeszcze nie zaspokoił. Poszukiwanie takiego braku to jak poszukiwanie Świętego Graala. Dziesiątki małych piekarni sprzedają świeże bułeczki w Śródmieściu. Dziesiątki stomatologów oferują implanty. Konkurencja jest duża i nie śpi. Tymczasem brak, który jeszcze przez nikogo nie został zaspokojony, pozwala narzucić każdą cenę. Klienci będą musieli zapłacić tyle, ile im się każe. Nie będą mieli wyjścia, skoro nikt inny takiej usługi im nie zaoferuje. Może nawet dopiero wtedy uświadomią sobie, że ten brak im doskwiera?
Z medycznego punktu widzenia brak nie jest chorobą. Nie figuruje na liście WHO. A jednak Vivek Murthy, naczelny lekarz sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, nazwał go epidemią. Powtórzyły to za nim w ostatnich latach setki mediów na całym świecie. W artykule, który w październiku 2017 roku znalazł się na czołówce magazynu „Harvard Business Review”, Murthy ostrzegał, że problem dotyczy ponad czterdziestu procent Amerykanów, a poczucie braku skraca życie w podobnym stopniu, w jakim skraca je palenie piętnastu papierosów dziennie, i źle wpływa na pracę przedsiębiorstw. W 2018 roku Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie tak bardzo zaniepokoiła się tym zjawiskiem, że walkę z nim przydzieliła specjalnemu ministerstwu.
Ten brak, nie tak oczywisty jak brak zęba, ale zdecydowanie bardziej powszechny, to brak drugiego człowieka i bliskiej, autentycznej z nim więzi. To brak przytulenia, rozmowy, wysłuchania. W przeciwieństwie do braku zęba trudno taki brak zdiagnozować na pierwszy rzut oka. Tę dziurę po człowieku nie zawsze widać. Przyczyny braku są subiektywne, a dolegliwości mogą wystąpić u ludzi, których losy bardzo się od siebie różnią. Także u tych w pozornie szczęśliwych związkach, pozornie otoczonych wianuszkiem przyjaciół.
Amerykański neurobiolog John Cacioppo, który badaniu tego zjawiska poświęcił ponad dwadzieścia lat życia, uważa, że ludzie jako gatunek wyewoluowali w kierunku doświadczania samotności, bo ten stan może być dla nich przydatny, nawet jeśli jest nieprzyjemny. Jak każdy ból sygnalizuje problem i mobilizuje do działania. Kiedy ludzie czują się wyłączeni z grupy, samotność popycha ich do kontaktu z innymi, znalezienia nowych przyjaciół lub odnowienia starych relacji.
Problem zaczyna się wtedy, gdy poczucie osamotnienia utrzymuje się przez długi czas. Naukowcy nazywają taką samotność chroniczną i łączą z podniesionym poziomem kortyzolu, wysokim ciśnieniem, zapadalnością na depresję, cukrzycę typu B, choroby serca, a także z zaburzeniami snu, uzależnieniami, problemami emocjonalnymi i chorobami psychicznymi. Niektórzy badacze dowodzą, że chroniczna samotność skraca życie nawet o połowę.
Cacioppo szacuje ostrożniej – według niego chroniczna samotność podnosi ryzyko przedwczesnej śmierci o jedną piątą. Mówi o niej, że jest zaraźliwa, dziedziczna i dotyczy przynajmniej co czwartej osoby. Zaraźliwa, bo może nadejść nagle, na skutek jakiegoś wydarzenia, a kiedy nadejdzie, to ogarnięta nią osoba odsuwa się od bliskich, ich także osamotniając. Dziedziczna, bo może odnosić się do sposobu przeżywania przez człowieka bólu braku w całym jego życiu, a tę wrażliwość na ból w pewnym stopniu (14–27 procent prawdopodobieństwa) przekazujemy dalej w genach. Takie tezy, wysnute z badania grupy ponad dziesięciu tysięcy osób, w 2016 roku przedstawiła grupa naukowców z UC San Diego School of Medicine. Co czwarty ankietowany przez naukowców Amerykanin na pytanie, z iloma osobami może porozmawiać od serca, odpowiedział, że nie ma żadnej takiej osoby.
Kiedy zostało się już dotkniętym chroniczną samotnością, to trudno z niej wyjść. Neurobiolożka Stephanie Cacioppo (prywatnie żona Johna) porównuje chroniczną samotność do spaceru po lesie. Z tym że to spacer, w czasie którego każdy nadepnięty patyk przypomina węża. Cacioppo tłumaczy, że każdemu zdarza się pomylić patyk z wężem i podskoczyć z przerażenia. Ale dla chronicznie samotnej osoby wszystkie patyki to węże. Skrajna nieufność paraliżuje.
W wywiadzie dla „The Guardian” z 2016 roku Cacioppo wspomina wynik swojego badania na grupie brytyjskich żołnierzy – weteranów wojennych, których uważa za jedną z grup najbardziej narażonych na chroniczną samotność. Z czterech metod hipotetycznie pomocnych w wychodzeniu z tego stanu Cacioppo odrzuca trzy. Chronicznie samotnym żołnierzom z eksperymentu nie pomogło zaangażowanie w zajęcia towarzyskie (bo bycie w towarzystwie innych samotnych nie oznacza jeszcze końca samotności – można być samotnym wśród ludzi), nie pomogła praca nad umiejętnościami społecznymi (bo głębokie osamotnienie nie pozwala skupić się na innych ludziach – głęboko samotny człowiek nawet jeśli teoretycznie wie, jak powinien się zachowywać, i tak zachowa się w sposób, który ujawni, że myśli tylko o sobie), nie pomogło też otoczenie społecznym wsparciem (bo jednokierunkowe wsparcie to nie relacja, a samotni nie potrafili odwzajemniać poświęcanej im uwagi).
Czwartą, ostatnią metodą pracy z chronicznie samotnymi żołnierzami była próba zmiany postrzegania przez nich innych ludzi. Naukowcy tłumaczyli im, co się dzieje z ich mózgiem, kiedy przechodzi do trybu nieufności. Pokazywali, jak prawidłowo odczytywać komunikaty: co oznacza czyjś głos, spojrzenie, postawa. Omawiali też wcześniejsze błędy żołnierzy. Ćwiczenie miało na celu nauczenie ich patrzenia na patyk jak na patyk.
Cacioppo podkreślił, że samotność to kwestia postrzegania rzeczywistości.
W 2018 roku stacja BBC we współpracy z brytyjskimi naukowcami z trzech ośrodków naukowych postanowiła zbadać samotność za pomocą ankiety. _The Loneliness Experiment_ przeprowadzono na grupie pięćdziesięciu pięciu tysięcy osób powyżej szesnastego roku życia. Ankietę wypełniali w internecie ludzie z całego świata. BBC szczyci się, że to największe tego rodzaju badanie na świecie.
Co trzeci uczestnik badania odpowiedział, że samotny czuje się „często” lub „bardzo często”. Zasadniczo uczucie to słabło wśród ankietowanych wraz z wiekiem. Do „częstego” lub „bardzo częstego” poczucia samotności przyznało się aż czterdzieści procent ludzi w wieku między szesnastym a dwudziestym szóstym rokiem życia i tylko dwadzieścia siedem procent ankietowanych powyżej siedemdziesiątego piątego roku życia. Kobiety częściej niż mężczyźni deklarowały, że poczucie samotności jest dla nich powodem do wstydu. Jak wykazało badanie, samotni nie korzystają z mediów społecznościowych częściej niż ci, którzy się samotni nie czują, ale mają więcej znajomych tylko w świecie wirtualnym.
Badanie potwierdziło obserwacje małżeństwa Cacioppo: cechy osób samotnych, które rozpoznano w badaniu, to niski poziom zaufania do innych i wysoki poziom niepokoju. Takie cechy utrudniają nawiązywanie przyjaźni. Ludzie, którzy często czują się samotni, według badania, mają również słabsze zdrowie i częściej palą. Częściej należą też do grup dyskryminowanych społecznie.
Tylko co trzeci uczestnik badania _The Loneliness Experiment_ uznał, że samotność wiąże się z życiem w pojedynkę. Uczestnicy interpretowali ten stan raczej jako poczucie braku zrozumienia, braku łączności ze światem. Samodzielne spędzanie czasu większość badanych postrzegała jako przyjemne.
Co pomaga na złą samotność? Badani proponują przede wszystkim nie myśleć o tym. Zająć się pracą, nauką, hobby. Dołączyć do klubu zainteresowań (warto dodać, że ta opcja pojawia się również na liście trzech najmniej pomocnych praktyk). Kolejne rozwiązanie to zmiana sposobu myślenia. Tu znów wyniki badania pokrywają się z obserwacjami Cacioppo.
Badani uznali randkowanie za najgorszą, a jednocześnie najczęściej udzielaną samotnej osobie radę.
Na potrzeby tej książki rozmawiałam z pięćdziesięcioma dziewięcioma osobami. Nie wszystkie te rozmowy miały bezpośrednie przełożenie na treść książki. Niektóre po prostu dały mi do myślenia i uświadomiły, jak bardzo różnie ludzie definiują, czym jest dla nich brak. Części osób, które zgłaszały się do mnie chętne do rozmowy o swojej samotności, musiałam od razu odmówić. Ich brak __ był dla mnie zbyt niezrozumiały. Jedną z takich osób była dwudziestokilkulatka, która podróżuje po świecie z chłopakiem i uwielbianym przez nich oboje psem. Czytając jej słowa o tym, jak to czują się nieraz samotni, bo w swoich malowniczych dalekich podróżach są rozłączeni z rodziną i przyjaciółmi, nie mogłam się nadziwić, jak bardzo różnie można ten brak definiować. Między innymi właśnie pod wpływem krótkiej rozmowy z tą dziewczyną zdecydowałam, że będę pisać nie o ludziach samotnych jako takich (jak początkowo planowałam, bo to zagadnienie zdecydowanie za mało precyzyjne), ale o wszystkich tych, którzy z samotnością – cudzą lub własną – usiłują poradzić sobie za pomocą pieniędzy.
Moimi bohaterami są więc usługodawcy i ich klienci. Bywa, że brak dotyka i jednych, i drugich. Dealer też może być przecież narkomanem. Szewc może potrzebować butów.
Monika (dwadzieścia trzy lata) sama siebie głaszcze. Zwykle robi to w łóżku, przed snem. Rozpulchnioną od ciepła, miękką dłonią gładzi swoją skórę – dłonie, ręce, ramiona – i wyobraża sobie, że robi to ktoś inny. Jej wyobraźnia nie precyzuje, kto to jest. Jeśli bardzo mocno się skupi, Monika wyobraża sobie, że jedna część jej ciała odczuwa tę drugą jak ciało obce. Zwykle jednak czuje obie części. I tę, która głaszcze, i tę, która jest głaskana.
Hania (dwadzieścia siedem lat) kiedy bardzo chce, żeby ktoś ją przytulił, a nie ma kto tego zrobić, idzie pod prysznic i odkręca gorącą wodę. Chodzi o to, żeby ukrop dotknął do żywego. Aż Hania będzie mieć wrażenie, że zaraz woda weżre się jej przez skórę do kości, jak kwas. To bardzo przyjemne uczucie. Przechodzi ją od tego dreszcz z tyłu głowy. Hania stoi tak przynajmniej kilka minut, aż skóra zrobi się czerwona.
Adam (dwadzieścia osiem lat) kiedy jest mu źle, zwykle zaczyna rysować. Ale raz było mu tak źle, że tak, jak stał, wyszedł z domu i poszedł do lasu. To było lato, owszem, lecz był też środek nocy. Adam wszedł najgłębiej, jak potrafił, bez latarki, a potem zwinął się w kłębek na ziemi i zasnął.
Filip (trzydzieści osiem lat) wyszukuje na YouTubie twórców, do których odzywa się z gratulacjami. Pisze, że ich muzyka, ich animacja, ich podcast, wykład, konferencja bardzo go poruszyły. Szczególnie teraz, w kontekście ostatnich wydarzeń w jego życiu, ten album, ten utwór, ta myśl, te słowa, ten dźwięk były mu bardzo potrzebne. Czasem zdarza się, że twórcy odpisują.
Stephanie Cacioppo po śmierci męża kontynuuje ich wspólne dzieło, próbując opracować specjalny lek, który pomógłby samotnym. Na razie wraz ze swoim zespołem odkryła, że odpowiednia dawka pregnenolonu, naturalnego hormonu, który można produkować sztucznie, pomaga szczurom radzić sobie z brakiem innych szczurów. Na łamach „Smithsonian Magazine” w lutym 2019 roku Cacioppo tłumaczyła, że tabletka z pregnenolonem nie leczyłaby samotności, ale mogłaby pomóc samotnym ludziom zmniejszyć lęk przed budowaniem relacji.
Na razie samotnym pozostają usługi, które przygotował dla nich rynek. Sprzedają się dobrze.Polecamy także:
Ewa Stusińska
Miła robótka
Polskie świerszczyki, harlekiny i porno z satelity
Gdy z początkiem lat dziewięćdziesiątych szeroko otwarły się w Polsce wrota kapitalizmu, do szarej rzeczywistości wdarła się zachodnia frywolność i kolorowa obietnica seksualnego spełnienia. Zniknęła cenzura, lecz nikt nie wyjaśnił, co wolno, a czego nie wypada, ani gdzie przebiega granica między erotyką a pornografią.
Oto nietuzinkowa kronika czasów przełomu. Czasów, gdy pod ladą każdej wypożyczalni ukrywano segregator pełen wytartych okładek filmów porno, w słuchawce po wykręceniu 0-700 kusiły ponętne głosy, w domach kultury przy ptysiu i paluszkach organizowano pokazy erotyków, a pozornie niewinne „pani pozna pana” wyczytane w dziale ogłoszeń było zaproszeniem do eksploracji nowych obszarów seksualnej wolności.Drauzio Varella
Więźniarki
Tłumaczenie Michał Lipszyc
Zakład karny dla kobiet w São Paolo to świat w miniaturze. Jest tu rynek pracy, handel, są problemy mieszkaniowe. Jest moda i zmieniające się trendy w wystroju wnętrz. Są sojusznicy i wrogowie. Są zasady, których trzeba przestrzegać, jeśli chce się przeżyć. Jest hierarchia i wewnętrzny system sądowniczy. Oczywiście są też strażniczki, ale tylko gościnnie, więc nie mają wiele do powiedzenia.
Autor, który przez wiele lat pracował charytatywnie w zakładach karnych jako lekarz, nie tylko barwnie i szczegółowo opisuje ten niezwykły świat, ale bada też, co sprawiło, że jego podopieczne znalazły się za kratami. To smutny paradoks, ale niektóre bohaterki tej opowieści dopiero za murami więzienia znajdują bezpieczną przystań.Jan Pelczar
Lecę
Piloci mi to powiedzieli
Jan Pelczar spisał opowieści o wielkich marzeniach i niezwykłych doświadczeniach, ale też o nieustających zmaganiach z postępującą automatyzacją, niewystarczającym przeszkoleniu na wypadek sytuacji kryzysowych i tęsknocie za rodziną. Piloci i pilotki rozkładają na czynniki pierwsze przebieg znanych katastrof lotniczych, próbując wytłumaczyć ich przyczyny, odnoszą się do zarzutów o zatruwaniu środowiska przez przemysł lotniczy i opisują zagrożenia dla zdrowia, które wywołuje praca w przestworzach. Pozwalają też zajrzeć za drzwi zamkniętego kokpitu i zdradzają, co robią w czasie wielogodzinnych lotów. Wreszcie – opowiadają o wyzwaniach, jakie stoją przed przewoźnikami w rzeczywistości, która czeka nas po pandemii.WYDAWNICTWO CZARNE sp. z o.o.
czarne.com.pl
Wydawnictwo Czarne
@wydawnictwoczarne
Sekretariat i dział sprzedaży:
ul. Węgierska 25A, 38-300 Gorlice
tel. +48 18 353 58 93
Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa
Dział promocji:
ul. Marszałkowska 43/1, 00-648 Warszawa
tel. +48 22 621 10 48
Skład: d2d.pl
ul. Sienkiewicza 9/14, 30-033 Kraków
tel. +48 12 432 08 52, e-mail: [email protected]
Wołowiec 2021
Wydanie I