- W empik go
Uwagi do Rodu ludzkiego - ebook
Uwagi do Rodu ludzkiego - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 240 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Najpierwsze jestestwo jest niezmierne, nie ma początku ani końca. Wszystkie inne jestoty, wszystkie niebieskie ciała poczynają się i kończą.
Słońca mają swój obrót, mają swój pewny bieg. Jest wszystkich wspólny i dla wszystkich powszechny cełec, koło którego krążą.
Może w niezmierności niebios znajduje się i błąka się tyle gwiazd, tyle słońców już wypalonych i zgasłych, ile ich jeszcze jaśnieje.
Lalande w opisywaniu ciał niebieskich wskazuje więcej nad dwadzieścia gwiazd, które jaśniały i zgasły. Tenże uważał kilka gwiazd, które zdają się zmniejszać swoje światło. Wylicza gwiazd trzydzieści i trzy, które widocznie zmieniają się; ich światło czasami tak się zmniejsza, iż nieraz zupełnie gaśnie i znawu się czasami rozświetla.
Laplace w dziele: Systemat świata tłumaczy te rozjaśniania się i gaśnienia gwiazd przez nagłe i gwałtowne zapalanie się na ich powierzchni ciał pewnych.
I starożytnych i teraźniejszych mędrców nad niebem uwagi utrzymują się zgodnie, że jedne gwiazdy zgasły i znikły, drugie rozpaliły się i jaśnieją.
Jak nie ma w szczegółach świata nic niezmiennego, tak też nie ma nic stałego w miejscu; jak się wszystko nieustannie odmenia, tak się też wszystko nieustannie rusza.
Jak słońca krążą i obiegają z swoimi orszakami swoje wielkie środkowe słońce, tak wszystkie planety z swoimi satelitami krążą i swoje słońca obiegają.
Lecz jak pierwszych, tak i tych drugich bieg jest niezmiernie skomplikowany: dowód, iż od wielu razem działających przyczyn jest zawisły.
W uwagach czynionych nad biegiem planet wszystko wskazuje, że w systemacie ogólnym, oprócz głównej przyczyny, która przymusza planety, iż w kole eliptycznym muszą krążyć na okrom słońca, są jeszcze szczegółowe przyczyny, które nieustannie ten ich bieg mieszają i psują tak dalece porządność jego, iż z czasem biegu ich dróg pierwiastki (elementa) zmieniają się, a za pewnymi wymiarami muszą zmieniać się i ich plany.
Skutki takowe najoczywiściej dostrzegać w biegu większych planet. Są one już niezaprzeczonymi w biegu Jowisza i Saturna.
Podług uwag czynionych od czasu odnowienia się astronomii okazuje się w porównaniu ich z uwagami astronomicznymi przez starożytnych zdziałanymi, iż bieg Jowisza przysparza się, a bieg Saturna wolnieje. Nawet już w astronomii teraźniejszej są w tablicy biegu tych rzeczonych planet wprowadzone dwie ekwacje sekularne, zwiększające się jak kwadraty czasu, to jest zwiększającego się pośpiechu biegu względem Jowisza, a zwiększającego się opóźnienia biegu względem Saturna.
Prócz wielu innych przyczyn na bieg wpływ mających samo zmniejszanie się obwodu powietrzokręgów musi bieg planety przysparzać.
Wszystkie uwagi nad kometami okazują, że ciała te podpadają wielkim odmianom i wypadkom: że dzieją się w nich wielkie przeistoczenia, że one stają się przyczyną wielu zmian i wypadków na planetach, że parokręgi komet muszą się często spotykać z parokręgami słońca i planet, muszą się przez siłę pociągania i skupiania zgęstniać (condenser), muszą robić rozmaite kombinacje i precipitacje.
Osobliwie komety zbliżające się znaczniej ku słońcowi niezmiernym podlegają w sobie zmianom i rozczynom. Dowodzi to owa wielka pomglistość, która je w zbliżaniu się do słońca otacza, a może i ta niezmierna rozgorzała mietlica, która się za nimi tak obszernie po niebiosach rozciąga.
Newton podał wiele wywodów, iż komety mogą na planetach sprawiać potopy. On wyrachował, że sławny kometa z roku 1680 tak zbliżył się do słońca, iż się rozpalił dwa tysiące razy więcej jak rozpalone żelazo.
Hallei i Whiston sądzą, że kometa z roku 1680 mógł kiedyś zdziałać na naszej ziemi potopy. Euler mniema, że kometa z roku 1759 może za zbliżeniem się ku naszej ziemi przedłużyć jej bieg roczny na 27 sekund.
Oprócz słońców, planet, satelitów i komet, rozsądnie wnosić można, że jeszcze znajduje się mnóstwo innych ciał niebieskich, różniących się od powyższych tak przez swój bieg, jako też przez inne istotne im własności.
Podług obserwacji i rachuby sławnego Herschel, gwiazdy wielkości drugiego rzędu są dwa razy więcej od ziemi odległe niż gwiazdy pierwszego rzędu; a gwiazdy wielkości trzeciego rzędu są trzy razy odleglejsze od gwiazd pierwszego rzędu i tak następnie.
Przez teleskop 40 stóp mający, tegoż uczonego Herschel, można dojrzeć gwiazdy wielkości rzędu trzechset czterdzieści drugiego. Gołym okiem tylko gwiazdy wielkości siódmego rzędu widzimy.
Jakaż niezmierność!… Ta nie jest jeszcze ani punktem w nieskończoności. Jak widzieliśmy w powyższych uwagach nad słońcem, zmiany jego, tak i inne wszystkie ciała niebieskie, planety, satelity i komety zmieniają się.
Więc w powszechnym całego świata i w każdym szczegółowym ciał niebieskich żywiołokręgu jest nieustanne dążenie i usiłowanie do nowych kombinacji i do nowych ciał poczęcia.
Wszystkie zaś ciała, wszystkie słońca, komety, planety, sate – lity itp. mają w sobie zaród swego wzrostu, psucia się i ro-czynu, czyli ostatecznego znawu w ogólny żywioło kręg niezmierności powrotu.
Są od dawnego czasu spostrzegane, określone przez Huyghensa, a teraz, po czterdziestoletnich uważaniach, przez Hersschela z dokładnością opisane, oznaczone i uporządkowane pewne w rozmaitych stronach niebios mgławidła (nebuleuses) czyli zbiory, a może rzeczywiściej powiem, zamęty jakiejś osobliwszej materii mgławistej, coraz się barziej skupiającej i zbijającej. Użyję tu wyrazów samego Herszela: coraz zgęszczającej się, koncentrującej się więcej.
Tych mgławideł czyli zamętów farba jest pospoliciej mlecznobiaława; ich gęstość rozmaita, ich wielkość, obszerność różna, od jednego do kilku stopni zabiera. Zewnętrzny kształt jest wieloraki, nawet dziwaczny, lecz ten z czasem zmienia się i zdaje się ku zokrągleniu dążyć. Mają swój pewny ruch, gdy się zaokrąglą; różne uwagi wskazywać zdają się, iż krążą na swej osi.
W tych mgławidłach czyli zamętach są punkta, w których ukazują się zawiązki nowych ciał niebieskich, w których punktach materia więcej się skupia, zgęszcza i robi się ciałem stałym, które nie przepuszcza światła ani go w sobie nie gubi, lecz odbija je i staje się coraz światlejszym, a powiększając się w masę i w obwodzie nabiera całkiem kształt i własność komety albo planety; a przy tych ostatnich widzieć czasem i zarodki satelitów.POWIETRZOKRĘG ZAPIENIA ZIEMIĘ I WODY
Może być i był taki stosunek części żywiołów nasz powietrzokręg składających, w którym działalność jego na pewne wody i na pewne ziemie mogła je zapieniać bądź w roślinienia, bądź w życia jestoty.
Teraźniejszy stopień umiejętności fizycznych żadnego w takim wnioskowaniu nie wykazuje niepodobieństwa.
Ta myśl, że moc twórcza z ziemi, z namułów udziałała pierwsze zwierzęta i człowieka, ta myśl znajduje się w najgłębszej starożytności.