- promocja
Uzdrawianie dźwiękiem w tradycji tybetańskiej - ebook
Uzdrawianie dźwiękiem w tradycji tybetańskiej - ebook
Siedem medytacji pozwalających usunąć wewnętrzne przeszkody, kształtować pozytywne właściwości i odkryć wrodzoną mądrość.
Buddyjska tybetańska tradycja bon jest jedną z najstarszych nieprzerwanych tradycji duchowych na świecie. Dzięki medycynie dźwięku możemy usunąć wewnętrzne przeszkody oraz blokady w przepływie energii i sferze emocjonalnej. Tenzin Wangyal Rinpocze, mistrz tej starożytnej nauki, daje nam narzędzia pozwalające zyskać dostęp do mądrości i uzdrawiających mocy drzemiących w naszym ciele i umyśle. Książka wraz z płytą CD zawierają medytacje, które umożliwiają wykorzystanie duchowego potencjału i osiągnięcie życiowej pełni.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8188-946-9 |
Rozmiar pliku: | 737 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Urodziłem się w Indiach, w bardzo tradycyjnej tybetańskiej rodzinie. Moi rodzice uciekli z Tybetu, a cały ich dobytek stanowiło jedynie ubranie, które mieli na sobie. Jako młody chłopak wstąpiłem do klasztoru, gdzie przeszedłem intensywny trening według buddyjskiej tradycji bon. Bon to najstarsza duchowa tradycja Tybetu. Zawiera nauki i praktyki, które można odnieść do wszystkich sfer życia. Mówią one o tym, jak utrzymywać dobry związek z przejawami żywiołów w przyrodzie, jak zachowywać się w sposób etyczny i moralny, jak rozwijać miłość, współczucie, radość i bezstronność, najwyższą nauką bon zaś jest dzogczen, czyli „wielkie ukończenie”. Zgodnie z tym, co na temat swoich źródeł mówi sama tradycja bon, wiele tysięcy lat przed narodzinami Buddy Śakjamuniego w Indiach Budda Tenpa Shenrab Miwoche przybył na ten świat i szerzył swoje nauki. Wyznawcy religii bon otrzymują ustne nauki i przekazy od nauczycieli w linii, która trwa nieprzerwanie od czasów starożytnych.
Mój klasztorny trening obejmował jedenastoletnie tradycyjne studia w Szkole dialektyki bon, czego ukoronowaniem był stopień gesze, który można by z grubsza porównać do doktoratu w dziedzinie filozofii religii na Zachodzie. Podczas pobytu w klasztorze żyłem blisko swoich nauczycieli. Jeden z moich rdzennych lamów, Lopon Sangye Tenzin, rozpoznał mnie jako tulku, czyli inkarnację słynnego mistrza medytacji Khyungtula Rinpocze.
Buddyjska tradycja bon obfituje w metody prowadzące wszystkie istoty na ścieżce do wyzwolenia. Mam okazję udostępniać te drogocenne nauki ludziom Zachodu dzięki niestrudzonemu zaangażowaniu i pracy moich nauczycieli, którzy je utrzymali, jak też dzięki ich głębokiej mądrości i miłującej dobroci.
Ucząc na Zachodzie, sam wiele się nauczyłem. Tybetańczycy nie zwykli zadawać tylu pytań! Wielu uczniów pomogło mi, wypytując o dharmę, nauki o ścieżce do wyzwolenia z cierpienia. Zważywszy na to, że tybetańska buddyjska dharma bon stanęła przed ogromnym wyzwaniem – miała być oto sprowadzona na grunt zachodniego świata – wszystkie te pytania były tym bardziej cenne. W klasztorze doświadczyłem jednego sposobu nauczania – jak się okazało, udzielanie nauk na Zachodzie miało przebiegać w zgoła inny sposób. Teraz pragnę ofiarować praktykę Pięciu Wojowniczych Sylab w formie, która stanowi rezultat mojej pracy, praktyki, kontaktów z uczniami i znajomości kultury Zachodu. Styl nauczania, jaki wykształciłem, zrodził się na skutek wieloletniego kontaktu z kulturą Zachodu i własnej refleksji.
Dharma nie zyskuje takiej popularności na Zachodzie, jakby mogła, co napawa mnie smutkiem. Ludzie w najdziwniejszy sposób potrafią wypaczyć buddyjskie idee i filozofię. Innych z kolei buddyzm tak inspiruje intelektualnie, że przez całe lata dyskutują o jego naukach. Ale co to daje? Czy dzięki temu zmienia się ich zachowanie? Uczniowie angażują się w podobne dyskusje o dharmie najpierw z jednym nauczycielem, potem z drugim, rozmawiają z innymi uczniami, również podczas odosobnień medytacyjnych. Potem się okazuje, że wielu dochodzi do dokładnie tego samego punktu, z którego rozpoczęło swoją duchową podróż dziesięć, piętnaście czy dwadzieścia lat temu. Tak naprawdę więc dharma nie wywarła na nich głębokiego wpływu i nie zakorzeniła się w ich życiu we właściwy sposób.
Nierzadko można zaobserwować pewien rozdźwięk pomiędzy rzeczywistymi, życiowymi problemami, z jakimi borykamy się na co dzień, a duchową ścieżką, którą pragniemy kroczyć. Te dwa obszary często wcale nie mają punktów stycznych. Na przykład podczas duchowej praktyki modlimy się o rozwinięcie współczucia, powtarzając słowa: „Oby wszystkie czujące istoty były wolne od cierpienia i jego przyczyn”. Ale jak przejawia się owo współczucie w naszym życiu? W jakim stopniu ta aspiracja stała się jego częścią? Jeżeli przyjrzymy się, jak naprawdę żyjemy, możemy doznać ogromnego rozczarowania, ponieważ w rzeczywistości nie odczuwamy współczucia dla irytującego sąsiada czy starzejących się rodziców. Słysząc, jak w kółko recytujemy: „Oby wszystkie czujące istoty uwolniły się od cierpienia i jego przyczyn”, ktoś, kto nas dobrze zna, mógłby spytać: „Kiedy mówisz «wszystkie czujące istoty», naprawdę masz na myśli te pięć osób, a szczególnie tę jedną?”.
Praktyka Pięciu Wojowniczych Sylab, którą przedstawiam w tej książce, może zmienić twoje życie. Ale stanie się tak pod warunkiem, że zastosujesz ją do sytuacji i trudności, jakim musisz stawić czoło w realnym życiu. Jeżeli bowiem nie potrafimy wprowadzić zmian w odniesieniu do zwyczajnych, codziennych problemów, na pewno nie uda się nam przekształcić owych rozległych obszarów, w których pragniemy przynosić pożytek wszystkim istotom. Jeżeli nie umiemy darzyć miłością osoby, z którą mieszkamy, czy okazywać dobroci naszym rodzicom, przyjaciołom i współpracownikom, nie będziemy w stanie kochać obcych ludzi, a już z pewnością nie tych, których nie darzymy sympatią. Od kogo więc zacząć? Od siebie. Jeżeli nie dostrzegasz w życiu zmian, których byś sobie życzył, posłuchaj wskazówek dotyczących tej praktyki medytacyjnej i zastosuj je bezpośrednio w swoim życiu.
Z całego serca pragnę, aby ta prosta, a zarazem niezwykle wyrafinowana praktyka Pięciu Wojowniczych Sylab, oparta na najwyższych naukach tybetańskiej buddyjskiej tradycji bon, której jestem dzierżawcą, przyniosła pożytek ludziom Zachodu. Przekazuję ją w wasze ręce ze swoim błogosławieństwem, proszę, zastosujcie ją w życiu. Niech inspiruje was ona do tego, byście stali się dobrymi, silnymi i czystymi ludźmi – niech pomoże wam się przebudzić.
Tenzin Wangyal Rinpocze
Charlottesville, Wirginia
marzec 2006
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki