W ogrodzie czarownicy. Jak stworzyć i uprawiać magiczny roślinny zakątek - ebook
W ogrodzie czarownicy. Jak stworzyć i uprawiać magiczny roślinny zakątek - ebook
Magiczny niezbędnik każdej zielonej wiedźmy.
Zielona wiedźma blisko współpracuje z przyrodą i jej darami oraz stara się budować dobre relacje ze światem natury. Własnoręczna praca w ogrodzie daje bogatą, osobistą więź z cyklem życia roślin.
Arin Murphy-Hiscock, autorka bestellera „Green Witch”, podpowiada, jak stworzyć czarujący ogród zielonej wiedźmy i uprawiać magiczne składniki.
Dzięki tej książce:
- poznasz i rozwiniesz duchowe podejście do żywych roślin;
- doświadczysz obcowania z energią roślin na różnych etapach ich cyklu życiowego;
- poczujesz radość i szacunek dla natury, związany z obserwowaniem kiełkowania roślin, ich wschodzeniem, wzrostem i wydawaniem owoców oraz nasion;
- zaplanujesz i zaprojektujesz swój święty ogród oraz wykorzystasz wskazówki i sztuczki dotyczące uprawy i zbiorów składników potrzebnych w warsztacie zielonej wiedźmy;
- przejmiesz kontrolę nad własną praktyką czarów i głębiej połączysz się z ziemią;
- poznasz przepisy na wykorzystanie ziół, kwiatów i grzybów w codziennej praktyce czarownicy, w kuchni oraz w leczeniu dolegliwości i chorób;
- stworzysz własną magiczną przestrzeń potrzebną do wzmocnienia praktyk duchowych.
Stwórz swój naturalny magiczny kącik!
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8321-383-5 |
Rozmiar pliku: | 4,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jak zawsze Ceri i Megan pilnowały, żebym zachowała zdrowe zmysły podczas pisania tej książki. Gdyby nie one, zamieniłabym się w szlochający kłębek nerwów. Jako że obie też są autorkami, wiedzą, co to znaczy mozolnie pracować nad książką, aby jej treść była spójna. Podtrzymywały też we mnie pewność siebie, kiedy regularnie zawodziłam: „Jestem ogrodniczym beztalenciem, dlaczego ja to piszę?”.
Nasz ogród na ogół jest domem dla roślin, których innym zbywało, i za to w szczególności pragnę podziękować Megan – kobiecie rok po roku mającej nadmierny urodzaj sadzonek pomidorów. Megan ponadto nigdy nie odmawia przechadzki po cieplarni, żeby mi pokazać i objaśnić różne odmiany wszystkiego, co tam rośnie; wspaniale się uzupełniamy. Te rośliny domowe, które kupiłam podczas naszej ostatniej wycieczki, wciąż żyją, po dziesięciu miesiącach! (Pozwólcie, że odpukam w niemalowane drewno).
Byłoby z mojej strony wielkim niedopatrzeniem, gdybym publicznie nie podziękowała swojej wydawczyni. Brett Palana-Shanahan wspiera mnie pod wieloma względami przez większą część mojej kariery pisarskiej. Dzięki jej poradom i sugestiom moje książki są o niebo lepsze, niż byłyby bez jej pomocy. Dziękuję, Brett!
WPROWADZENIE
Ścieżka zielonej wiedźmy to zarazem ścieżka miłośniczki przyrody, zielarki i uzdrowicielki. Jako zielona wiedźma blisko współpracujesz z przyrodą i jej darami oraz starasz się budować dobre relacje ze światem natury. Własnoręczna praca w ogrodzie daje ci głęboką, bogatą osobistą więź z cyklem życia roślin, co przynosi korzyści zarówno tobie, jak i twojej praktyce.
Zielona wiedźma szukająca pomocy w rozwijaniu duchowych interakcji z roślinami, czerpanych dosłownie prosto z ziemi, znajdzie w tej książce zarówno podstawowe wskazówki ogrodnicze, jak i przekrojowe spojrzenie na pradawne dziedzictwo, w tym tradycje ludowe i magię. Są tu informacje o planowaniu ogrodu (zarówno domowego, jak i zewnętrznego), podpowiedzi, które rośliny mogą być korzystne, oraz sposoby na wykorzystanie plonów w praktykowaniu magii.
Możliwe, że do tej pory nie miałaś okazji czy skłonności do pracy z żywymi roślinami. Może do twoich rąk trafiały tylko rośliny już zebrane, czy to w formie świeżej, czy suszonej. Jeżeli nie zdarzyło ci się obcować z zielonymi przyjaciółmi wyrastającymi od nasienia do dojrzałej, owocującej postaci, ta książka pomoże ci przemyśleć własne podejście do żywych roślin. A jeśli już z nimi pracowałaś, może nie miałaś do nich duchowego podejścia, a ta książka pokaże ci, jak je u siebie rozwinąć.
Odkryjesz, że doświadczenie obcowania z energią roślin na różnych etapach ich cyklu życiowego jest dla zielonej wiedźmy bardzo cenne. Na przykład spostrzeżenie, jak mocno siewka różni się od dojrzałej rośliny. Ponadto obserwowanie, jak na poszczególnych etapach rozwoju zmienia się energia rośliny, może ci pomóc w wykorzystaniu tej energii do określonych celów w twojej praktyce.
Ten poradnik posłuży zielonej wiedźmie do stworzenia ogrodu w każdej możliwej sytuacji i lokalizacji. Pozwoli ci doświadczać radości i szacunku dla natury, związanego z obserwowaniem kiełkowania roślin, ich wschodzenia, wzrostu i wydawania owoców z nasionami, a także podpowie, jak to bogactwo zastosować w magicznej praktyce.JAK KORZYSTAĆ Z TEJ KSIĄŻKI
Przede wszystkim nie może to być poradnik typu „krok po kroku”. Na świecie jest wiele stref mrozoodporności, odmian klimatów i warunków geologicznych. Pod tych względem ta książka nie dostarczy dokładnych wskazówek. Mogę ci zaproponować i podsunąć możliwe wybory, lecz ostatecznie twoje decyzje muszą być uzależnione od realiów konkretnej lokalizacji. Będą także zależeć od twojej własnej praktyki; to znaczy, że jeżeli potrzebujesz roślin do przygotowania eliksirów, nie będę cię namawiała do uprawiania w skrzynce na balkonie pomidorów, ponieważ można z nich zrobić przecier na zimę. Ta książka daje czytelniczkom znacznie więcej wolnego wyboru niż moje poprzednie publikacje. Jest tutaj mniej ścisłych reguł czy nakazów, a więcej podpowiedzi do intuicyjnego wykorzystania we własnym ogrodzie według indywidualnego wyboru.
Dzięki tej lekturze zyskasz lepsze pojęcie o tym, skąd się biorą materiały do twojej praktyki, oraz głębszą więź ze swym otoczeniem. Pamiętaj: najsilniejsza magia, jaką możesz stworzyć, pochodzi z ciebie i z twojej łączności z lokalnymi energiami. Działaj we współpracy ze swoją ziemią, nie przeciwko niej.
Hodowanie roślin od nasion do dojrzałych, zdrowych okazów może być wspaniałym, budującym doświadczeniem, ale nie każdy ma do tego dryg czy możliwości. To oczywiste! Równie korzystne dla twojej praktyki może być przyjęcie pod swój dach już odchowanej rośliny. (Nie zapomnij, by ją oczyścić; zob. rozdział 7). Zielona wiedźma wcale nie musi z powodzeniem siać nasion, pielęgnować siewek i doglądać wzrastających roślin. (Jednak jeśli któryś z etapów wzrostu roślin okazuje się u ciebie stałym problemem, powinnaś o tym pomedytować i zastanowić się, o który odcinek cyklu życiowego chodzi. Może dać ci to wgląd w twoje rozterki duchowe albo pomóc wzmocnić osłabione elementy własnego życia).
Aby czuć się spełnioną zieloną wiedźmą, wcale nie musisz mieć cieplarni pełnej bujnej roślinności. Każdy z nas ma inne obszary mocy. Spróbuj uprawy różnych rodzajów roślin, a możesz odkryć, że podczas gdy zupełnie nie idzie ci z jednymi, drugie udają się całkiem dobrze. Dowiedz się, w czym jesteś najlepsza, i pracuj na tym polu.Dlaczego do praktykowania czarów potrzebny ci ogród
Świat natury śpiewa. Jego rytm pobrzmiewa w naszym życiu, wpleciony w codzienne czynności człowieka. Inspiruje, koi, wspiera; uzdrawia, szepcze i uspokaja. To zrozumiałe, że chcemy wciągnąć ten rytm do swoich domów albo bardziej osobiście uczestniczyć w śpiewie. Jedna rzecz to wędrować wśród dzikiej przyrody lub korzystać z publicznej zieleni, a druga – własnoręcznie dbać o rośliny, otaczać je opieką i troską w zamian za to, że umożliwiają nam życie.
Pielęgnowanie ogrodu pokazuje, że łagodna opieka się liczy, choćby oznaczała tylko poświęcenie kilku chwil codziennie albo co dwa dni. Szczególnie wyraźnie się to uwidacznia, jeśli zapomnimy zadbać o swoje rośliny. Bez naszej uwagi zwiędną albo nawet uschną bądź rozrosną się nadmiernie i zagrożą swym zielonym sąsiadom. Bardzo ważna jest regularna opieka dostosowana do potrzeb każdej z roślin. Nie musi być skomplikowana, ale wymaga codziennych krótkich zabiegów, a od czasu do czasu dłuższego zaangażowania.
Jeśli odnosisz wrażenie, że to ostatnie zdanie pasuje do twojej duchowej praktyki, to jesteś w dobrym towarzystwie. Krótki kontakt z Najwyższą Boskością, chwilowa łączność z otaczającymi cię energiami to forma dbania o własne zdrowie duchowe, która uziemia nas w sensie duchowym. Co jakiś czas poświęcamy dłuższą chwilę na takie rzeczy jak rytuały czy medytacje, by się zagłębiać w różne aspekty swego duchowego rozwoju. Jeżeli nie będziemy regularnie poświęcać krótkich momentów na dbanie o swój dobrostan duchowy, wówczas częstotliwość tych dłuższych, bardziej skomplikowanych czynności musi wzrosnąć, ponieważ w przerwach będzie nam czegoś wyraźnie brakować – a to oznacza więcej pracy nad własną duchowością, i to trudniejszej.
Jeżeli zbyt długo pozostawisz swoje rośliny bez opieki, przywrócenie im zdrowia i pięknego wyglądu będzie cię kosztowało dużo wysiłku. I na tej zasadzie codzienny krótki kontakt z roślinami posłuży ci zarazem jako duchowe wsparcie. Interakcje z własnym ogrodem pozwolą ci zrównoważyć energię. Jest to relacja o wzajemnych dwustronnych korzyściach.
Badania przeprowadzone na bakterii glebowej _Mycobacterium vaccae_ wykazały, że stymuluje ona ciało ssaków do produkowania białek obniżających poziom stresu i niepokoju. Podobny wpływ może mieć spożycie owych bakterii z pokarmem, dlatego niewykluczone, że jadalne produkty z ogrodu mają na nas ten dodatkowy dobroczynny wpływ.
Interakcja z rosnącą zielenią pozwala się nam nieustannie uczyć. Każda zielona wiedźma powinna co najmniej raz w życiu spróbować uprawy roślin, a najlepiej zrobić to kilka razy w różnych okresach swojego życia. Własnoręczna praca z roślinami to niezastąpiony sposób na wejście w kontakt z naturą. Każdy może to zrobić, właściwie w dowolnym miejscu.
Zajmowanie się ogrodem daje ci również możliwość ćwiczenia uważności. Dbanie o ogród to okazja do tego, by się w całości skupić na danej chwili, zostawić za sobą niepokoje i stresy oraz po prostu być i czuć wspólnotę z inną istotą żywą. Pielęgnowanie żywych istot i praca z nimi może być także mile widzianą zmianą skupienia uwagi – odejściem od kłębiących się wokół nas negatywnych energii. Wiedźmy, empaci oraz ludzie pracujący z energiami często zauważają, że na ich stan ducha wpływa otoczenie, że są wystawieni na negatywne czynniki, strach i beznadziejność sączącą się zarówno z wiadomości w mediach, jak i z własnego środowiska społecznego. Praca w ogrodzie powoduje obniżenie ciśnienia krwi i wzrost poziomu serotoniny.
Jeśli twój ogród znajduje się na zewnątrz – czy to w pojemnikach na balkonie, czy w skrzynkach na parapecie, czy koło domu lub na działce – korzystne dla zdrowia jest również przebywanie na świeżym powietrzu. Światło słonecznie stymuluje w nas wytwarzanie witaminy D₃, która wspomaga produkcję regulatorów neuroprzekaźników, przez co przyczynia się do stabilizowania naszego nastroju; niski poziom witaminy D₃ może prowadzić do przygnębienia i niepokoju. Ponadto witamina ta odgrywa ważną rolę w przyswajaniu wapnia i wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego.
Jeżeli zajmujesz się własnym ogrodem, masz możliwość wpływania na rozwój energii konkretnych roślin i kierowania jej w określony sposób. Na przykład lawendę zazwyczaj kojarzymy z oczyszczeniem, spokojem, harmonią i uzdrawianiem. Jako ogrodniczka możesz zachęcić swoją lawendę, by w miarę wzrostu kierowała się właśnie ku oczyszczeniu – po to, byś później wykorzystała ją w swojej magicznej praktyce.
Kolejna korzyść płynąca z posiadania własnego ogrodu to pewność, że rośliny, po które sięgasz w swoich czarach, są wolne od negatywnych czy niechcianych energii, ponieważ pochodzą ze środowiska kontrolowanego przez ciebie. Możesz być także pewna, że rośliny wywodzące się z twojej uprawy nie zawierają szkodliwych środków chemicznych ani pestycydów.
Twój ogród jako duchowe odzwierciedlenie ciebie
Ogrodnictwo – podobnie jak praca duchowa – wymaga czasu i cierpliwości. Nic nie dzieje się tu natychmiast. To bardzo powolna magia, a uczestniczysz w niej jako ogrodniczka i jako wiedźma. Przy uprawianiu ogrodu rzadko zdarzają się przełomowe objawienia. Zamiast nich mamy powolny wzrost i naukę, która rozciąga się na dłuższy czas. Obserwowanie tego wzrostu może być pouczającym doświadczeniem, jeżeli będziesz myśleć o ogrodzie jako o metaforze samej siebie.
Istnieje pewna równowaga między kontrolowaniem ogrodu a pozwoleniem mu na samoistny rozwój i tę równowagę każdy ogrodnik musi znaleźć sam dla siebie. Zależy ona od wielu czynników: od tego, co postanowisz uprawiać i jak sobie wyobrażasz swój ogród, od warunków i innych rzeczy. Czasami chcielibyśmy porządku, ale nie umiemy sobie poradzić z eksplozją roślinnej płodności i urodzajem. Nie ma nic złego w tym, by zrewidować swoje oczekiwania i pogodzić się z aktualnym stanem rzeczy. To samo dotyczy twojej podróży duchowej. W życiu zdarzają się nieraz rzeczy nieoczekiwane, które wpływają na człowieka i posyłają go w kierunku, którego nie przewidział. Zmuszając się do powrotu na poprzednią ścieżkę, możesz się pozbawić korzyści, jakie przypuszczalnie oferuje ci ta nowa, niespodziewana. Z drugiej strony niekiedy podążanie nową ścieżką może cię zbyt dużo kosztować i wtedy powrót do poprzedniej będzie zdrowszym wyborem.
Zmiany związane z porami roku zachodzą powoli, ale wyraźnie zaznaczają się w ogrodzie. W miarę jak rozwija się kolejna pora roku, twojej uwagi wymagają nowe zadania, a podążanie za nieustannymi przesunięciami naturalnych energii przyrody przynosi nam bezcenne nagrody. Gdy jedna pora roku przechodzi w drugą, widzisz zmiany we własnej energii i możesz przewidzieć, jak zareagujesz na dokonujący się wokół ciebie wielki roczny cykl natury.
Rośliny doniczkowe trzymane w domach i na parapetach też podlegają cyklom rozwojowym bez względu na pogodę za oknem. Obserwuj je, rób notatki w swoim ogrodowym dzienniku (zob. rozdział 5) i postaraj się zauważyć wzorce występujące na dłuższą metę.
Ogród nieustannie wymaga opieki i uwagi. Nie możesz go ignorować i oczekiwać, że wszystko samo zachowa idealny porządek. To samo dotyczy ciebie. Niezbędne jest dbanie o własne zdrowie na poziomach fizycznym, emocjonalnym, umysłowym i duchowym, a wszystko zaczyna się od tego, że zwracasz uwagę na swój stan. Podobnie ogrodnictwo wymaga różnych poziomów uwagi. Koniecznie trzeba pamiętać o regularnym podlewaniu, plewieniu i przycinaniu. Ważne jest przerywanie siewek; jeżeli marchewki wzejdą w nadmiarze i nic z tym nie zrobisz, będą miały za ciasno i nie doczekasz się plonów. Nać wyrośnie bujnie nad ziemią, ale ukryte w glebie korzonki będą cienkie, patykowate, blade.
Z drugiej strony pozostawienie ogrodu samemu sobie daje nam innego rodzaju nauczkę. Owszem, uzyskasz rezultat i czasami okaże się on dla ciebie przesłaniem. Jest czas na spontaniczność i jest czas na ocenę sytuacji. Czasami musisz sobie darować obsesyjne pilnowanie wszystkiego w każdym momencie i pozwolić naturze działać według jej woli. Zaufaj temu procesowi. Wsłuchaj się we własną intuicję i w głos swojego ogrodu.
Nie wpadnij jednak w pułapkę obsesyjnego łączenia swojego ogrodu z własną osobowością i z tym, jak postrzegasz samą siebie. Pamiętaj też, że zdrowie czy problemy ogrodu nie są bezpośrednim wskaźnikiem twojej osobistej kondycji – czy to obecnej, czy przyszłej. Patrz na swój ogród raczej jak na duchową paralelę: szereg lekcji, które warto wziąć pod uwagę i które posłużą ci wsparciem przy kolejnych krokach życiowych.
Podstawy uziemienia i ześrodkowania znajdziesz w książce _Green Witch_. Zasadniczo chodzi o to, abyś zlokalizowała w swoim ciele ośrodek energetyczny, a następnie sięgnęła do niego, by go podłączyć do energii ziemi. Dzięki temu połączeniu zrównoważysz u siebie poziom energii: zapożyczysz jej nieco od ziemi, jeśli masz niedobory, albo pozbędziesz się nadmiaru energii, jeżeli jesteś nią przeładowana. Możesz się również połączyć z energią nieba i osiągnąć tym sposobem równowagę, choć wielu osobom taka wizualizacja i wymiana energii przychodzi z większym trudem. Łącząc się zarówno z niebem, jak i z ziemią, zapewnisz sobie bardzo pewne zrównoważenie.
Praca w ogrodzie pomaga nam się również uwolnić od gonitwy myśli. Trud fizyczny sprawia, że odrywamy umysł od natłoku problemów i zachęcamy go, aby zwolnił i po prostu był. Otwórz się na obserwowanie przyrody i na przesłania, które do ciebie kieruje, oraz pielęgnuj w sobie wdzięczność za płynące z natury przyjemności, które czerpiesz z pracy. Twój ogrodniczy wysiłek pomaga ci się skupić na czymś poza tobą samą, co odzwierciedla twój własny cykl rozwoju i potrzeb. Możesz również swą pracę w ogrodzie wykorzystać jako proces medytacji. Na przykład podczas plewienia pomyśl o tych drobnych rzeczach w twoim życiu, które niczym chwasty wysysają z ciebie energię, tak że brakuje ci jej do ważnych spraw. Plewiąc, zapewniasz przestrzeń i składniki odżywcze swoim wybranym roślinom i tak samo możesz uczynić na poziomie duchowym. Więcej o medytowaniu w ogrodzie przeczytasz w rozdziale 9.
Budowanie więzi z naturą
Jako zielone wiedźmy nieustannie poszukujemy sposobów wzbogacenia swojej więzi z naturą. Ogrodnictwo jest jednym z nich. Bez względu na to, jaką przybiera formę, pozwala ci na interakcję z energią przyrody poprzez obserwowanie cyklu życia rośliny i uczestniczenie w nim. Daje jednak coś więcej. Stwarza miejsce do komunikowania się z żywiołami, a one – według starożytnych filozofów – stanowią cztery główne elementy przyrody, magii i samego życia. Na następnej stronie znajdziesz proste ćwiczenie pozwalające na wyodrębnienie poszczególnych żywiołów i reagowanie na nie w przestrzeni ogrodu. Pamiętaj, że można to ćwiczenie wykonywać zarówno na zewnątrz, jak i w domu oraz o dowolnej porze – kiedy tylko poczujesz potrzebę uziemienia się czy uspokojenia.
Dostrzeż i doceń cykl przyrody
Narodziny, rozwój, schyłek, śmierć. W naturalnym cyklu życia nie ma początku ani końca. W dowolnym momencie zachodzi jednocześnie kilka cykli, każdy na innym etapie. Jakikolwiek moment może też być początkiem. Popularne powiedzenie głosi: „Oto pierwszy dzień reszty twojego życia” i jest w nim wiele prawdy. Możesz dołączyć do cyklu w dowolnej chwili i wejść z nim w interakcję. Każdy moment jest doświadczeniem sam w sobie.
ĆWICZENIE
Żywioły w twoim ogrodzie
Oto ćwiczenie, które możesz często powtarzać, by się dostroić do tego, jak cztery żywioły funkcjonują w twojej zielonej przestrzeni. To dobry sposób na uspokojenie się, jeśli jesteś podenerwowana czy zestresowana, a także na rozpoczęcie albo zakończenie dnia. Jeżeli przebywasz w domu, wyłącz telefon i wszelkie inne urządzenia, które mogłyby ci przeszkodzić. Na każdy kolejny krok daj sobie wystarczająco dużo czasu; nie pędź przez wszystkie cztery żywioły. Pośpiech zaprzeczałby celowi tego ćwiczenia. Niekiedy potrzeba czasu, aby się dobrze zapoznać z energią danej przestrzeni, tym bardziej że z dnia na dzień może się ona zmieniać wraz z pogodą, twoim nastrojem, natężeniem ruchu w okolicy czy pracami, które ostatnio wykonano w ogrodzie.
1 Na początek znajdź sobie wygodne miejsce w obrębie swojego ogrodu. Możesz się usadowić na ziemi, na krześle czy fotelu lub usiąść w jakikolwiek odpowiadający ci sposób. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś się położyła, tylko uważaj, żeby przy tym nie zasnąć!
2 Zamknij oczy i weź trzy głębokie oddechy, za każdym razem powoli wypuszczając powietrze.
3 Zacznij od wyczucia żywiołu ziemi. Jakie wrażenie wywołuje w tobie jej powierzchnia? Czy możesz wyodrębnić energię ziemi w otaczającej cię przestrzeni? Jakie to uczucie?
4 Po jakimś czasie przejdź do żywiołu powietrza. Jakie wyczuwasz w nim zapachy? Czy się porusza? Jakie wrażenie wywołuje na twojej skórze?
5 Następnie postaraj się wyczuć energię ognia. Czy w twojej przestrzeni jest jakieś ciepło? Jakie wrażenie sprawia światło? Czy wykrywasz wokół siebie kieszonki lub małe obszary witalności albo twórczej energii?
6 Wreszcie sięgnij do energii wody. Jaki jest poziom wilgotności w twojej ogrodowej przestrzeni? Czy wyczuwasz różnice w jej poszczególnych strefach?
7 Kiedy będziesz gotowa, wycofaj swoją osobistą energię, którą wyciągałaś kolejno do czterech żywiołów działających w ogrodzie. Weź kilka głębokich, powolnych oddechów i gdy poczujesz się gotowa, otwórz oczy. Przez chwilę poprzeciągaj się i poruszaj rękami, nogami i kręgosłupem, aby energetycznie w pełni wrócić do swojego ciała.
8 Na końcu zrób notatki ze swoich obserwacji i wrażeń – spisz je w grymuarze, zapiśniku medytacyjnym, dzienniku duchowym lub ogrodowym albo w jakimkolwiek innym miejscu, w którym dokumentujesz swoje przeżycia z praktyki duchowej czy magicznej.Zestawiaj i porównuj swoje uwagi z poprzednimi zapiskami z tego ćwiczenia. Czy dostrzegasz jakieś wzorce lub rytmy?
Praca z żywymi roślinami to interakcja z naturalnym cyklem narodzin, życia, śmierci i ponownych narodzin. W cyklu nigdy nie jest to bardziej widoczne niż po sezonie wegetacyjnym, kiedy rośliny zielone zamierają, a my grabimy opadające liście, sprzątamy badyle i inne resztki. Sprowadza nas to do bardzo ważnej części naturalnego cyklu, o której nie mówimy zbyt często, gdy rozmawiamy o uprawie roślin – chodzi mianowicie o rozkład, czyli to, co dzieje się z wszelką materią organiczną po jej śmierci.
Kompostowanie i rozkład to ważny etap naturalnego cyklu, który pozwala ci wejść w interakcję z naturalnymi energiami w inny sposób. Wszyscy wiemy, jak to jest, gdy znajdujemy się na łonie natury i czujemy się otoczeni życiem. Ale energia związana z tym, co się dzieje po śmierci, też jest ważna i tak samo warta interakcji.
Bardzo ważne jest prowadzenie magicznego dziennika. W porządkowaniu i zapisywaniu informacji możesz się wzorować na książce _Green Witch’s Grimoire_ („Grymuar zielonej wiedźmy”). W rozdziale 5 znajdziesz wskazówki do prowadzenia ogrodniczego dziennika, który może się stać częścią twojego magicznego zapiśnika albo też odrębnym notatnikiem – zależy, jak ci pasuje.
Poradniki ogrodnicze omawiają ważną funkcję kompostu, pokazując, jak może on wzbogacić glebę i przysłużyć się roślinom. Nawet w miastach coraz popularniejsze staje się zbieranie organicznych odpadków i przeznaczanie ich do dalszego wykorzystania. Ale czy kiedykolwiek zastanawiałaś się tak naprawdę nad energią kompostu? Co w nim powstaje, co się z niego uwalnia?
Kompost to nie są śmieci. To martwa materia organiczna, która jest w trakcie rozkładu. Rozkład zaś polega na takim przetworzeniu materii organicznej, by z powrotem przybrała proste, mniej skomplikowane formy i w postaci składników odżywczych stała się dostępna dla nowych organizmów, które wykorzystają te proste składniki do wzrostu i rozwoju. W kompoście powstaje zatem to, co odżywi i wzbogaci przyszłe rośliny, a przy okazji podczas rozkładu uwalnia się energia.
W naturze odbywa się to bez nadzoru. Wystarczy się przejść po lesie, który nie jest parkiem, by zobaczyć leżące na ziemi opadłe liście bądź igliwie oraz gałęzie. Obalone pnie próchnieją i ulegają rozkładowi, dając pokarm grzybom i służąc jako podłoże dla mchów. Do rozkładu materii organicznej oprócz grzybów przyczyniają się bakterie, owady i inne organizmy.
Jako zielone wiedźmy rozumiemy, że rozkład jest częścią naturalnego cyklu, z którą należy pracować, by uzyskać wgląd w tajemnicę życia. Z drugiej strony wielu ludzi uważa, że śmierć jest końcem cyklu, a po niej ewentualnie może nastąpić odrodzenie w innej formie. To popularne przekonanie nie dostrzega powagi fizycznego rozkładu albo umniejsza jego znaczenie.
W niektórych neopogańskich praktykach koniec cyklu wyznacza święto Samhain – pożegnanie, uwolnienie tego, co już nam nie służy. Przesilenie zimowe to z kolei odrodzenie słońca i rozpoczęcie cyklu od nowa. Co się jednak dzieje pomiędzy świętami Samhain i Jul? Myślimy o leżących odłogiem polach, które odzyskują energię, o przechowywaniu nasion, które wykiełkują, gdy tylko wróci słońce. Czego brakuje w obrządkach oddających cześć cyklowi natury? Rozkładu.
Nie jest przyjemnie rozważać tajemnicę własnego życia w kontekście rozbijania materii na proste części składowe. Jednakże spojrzenie na ciemne, nieprzyjemne części naszej duchowości i naszej praktyki ma ważne znaczenie. Jako wiedźmy rozumiemy, że to, co ciemne, nie jest złe. Wiemy, że ciemność skrywa tajemnicę i wiedzę, sekrety i objawienia… o ile tylko mamy odwagę je odkryć.
Rozkład uwalnia energię i przemienia ją, sprowadzając do prostszych stanów. Jest to jak gdyby rozkładanie klocków, które budowały energetyczną strukturę. Rozplątuje ją więc i rozplata, uwalniając, wyzwalając i rozdzielając. Energia zostaje w ten sposób zneutralizowana i jest gotowa do ponownego wykorzystania.
Ta część cyklu ma charakter introspektywny i medytacyjny. Może być nieco przytłaczająca, dlatego nic się nie stanie, jeżeli podejdziesz do niej małymi krokami. Nie musisz też niewolniczo trzymać się pór roku, choć praca w zgodzie z naturalnym rytmem narzuconym przez warunki geograficzne na pewno ułatwia sprawę. Kompostowanie odbywa się przecież przez cały rok: w zimie mamy obierki z warzyw, a przycinane i skoszone kawałki roślin idą na kompost przez cały okres wzrostu roślin.
Praca z duchami roślin
Jak przystało na wiedźmy, oddajemy cześć otaczającym nas duchom przyrody. Pielęgnowanie ogrodu wiąże się z pojawieniem się nowych duchów, które będziesz czcić i z którymi będziesz współpracować. W ramach absolutnego minimum powinnaś się przedstawić duchowi rośliny, gdy ją posadzisz lub nabędziesz albo kiedy wzejdzie, oraz powitać go w swojej przestrzeni. (Więcej o pracy z duchami roślin w swoim ogrodzie przeczytasz w rozdziale 9).
Łączność z duchem rośliny jest tak samo ważna jak kierowana do ducha nowego zwierzęcia prośba o współpracę i naukę albo jak więź nawiązywana z konkretnym bóstwem, gdy chcesz lepiej rozumieć jego działania i jego sferę wpływów. Nie przeciążaj się jednak. Niech twoja uwaga skupia się na duchach roślin pojedynczo, aby możliwie jak najbardziej otworzyć się na ich mądrość.
Która roślina jest twoją ulubioną? Czy mocno przemawia do ciebie jakieś zioło, czy może piękny kwiat? Wybierz właśnie ją na początek współpracy z duchami roślin. Pomoże ci w tym opisana poniżej technika porozumiewania się z duchem rośliny.
1. Zacznij od ześrodkowania i uziemienia, aby mieć mocną podstawę dla swojej własnej energii.
2. Przez dłuższą chwilę przyglądaj się roślinie, poznaj szczegóły jej budowy fizycznej.
3. Sięgnij swoją osobistą energią do energii rośliny, tak by się zetknęły. Jakie to uczucie? Zastanów się, czy miłe, czy nie. Jeśli nie, zakończ ćwiczenie i spróbuj innym razem. Jeżeli uczucie jest neutralne, przyjemne albo do przyjęcia, kontynuuj.
4. Zamknij oczy i wyobraź sobie tę roślinę przed sobą. Przedstaw się (na głos albo w wyobraźni) i zapytaj ducha rośliny, czy jest chętny do spotkania i porozumienia z tobą. I znów jeśli odniesiesz wrażenie, że ci odmawia lub się waha, podziękuj mu i wycofaj się. Jeżeli duch wydaje się przychylny i otwarty na rozmowę, idź dalej.
5. Zapytaj ducha, czy zechciałby cię uczyć. Otwórz się na wszelkie przekazy, jakie ci może przesłać. Pamiętaj, żeby na końcu każdej sesji podziękować duchowi.
Takie rozmowy mogą się ciągnąć przez dłuższy czas. Dbaj o roślinę, ucząc się od niej, składaj jej ofiary z tego, co jej się najwyraźniej podoba (woda? lśniące kryształki? kamyki? muzyka?), i często zapewniaj ją o swojej wdzięczności. Miej również świadomość, że roślina może chcieć po prostu być z tobą. Może nie mieć ci nic do przekazania, ale i tak lubić twoje towarzystwo. Kiedy już poznasz jej energię, możesz też tak po prostu lubić z nią przebywać.
Niech to będą osobiste słowa. „Mówienie do roślin” może się wydawać dziwactwem, ale przynosi prawdziwe korzyści.
W trakcie zagłębiania się w energie rośliny – czy komunikujesz się z jej duchem, czy nie – dbaj o nią świadomie. Niech to nie będzie tylko podlewanie i obracanie doniczki; za każdym razem, gdy robisz coś przy roślinie, pozwól, by twoja energia sięgnęła do jej energii i zetknęła się z nią. Wypowiadane na głos słowa tworzą fale dźwiękowe, a rośliny mogą je wyczuwać fizycznie w bardzo podobny sposób do tego, w jaki nasza błona bębenkowa drga pod wpływem fal dźwiękowych. Ponadto kiedy mówimy, wysyłamy od siebie energię – nasze słowa są przesiąknięte emocjami i innymi energiami. Rośliny, jako istoty organiczne mające własną energię, mogą na to reagować.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_