W sporze ze złymi myślami. Lektura Ewagriusza z Pontu dzisiaj - ebook
W sporze ze złymi myślami. Lektura Ewagriusza z Pontu dzisiaj - ebook
Ewagriusz z Pontu przeżył w osadzie Cele na pustyni egipskiej szesnaście ostatnich lat swego życia (383–399). Jako utalentowany pisarz, spisał doświadczenie ascetyczne i mądrość pustelników. Do jego dorobku należy pismo O sporze z myślami (Antirētikos). Dzieło to jest antologią prawie pięciuset cytatów biblijnych, podzieloną na osiem rozdziałów poświęconych ośmiu głównym namiętnościom. Każda z części opisuje myśli przyporządkowane do określonej namiętności wraz z wybranymi tekstami Biblii skierowanymi przeciw tym myślom.
O sporze z myślami dobrze oddaje duchowy i psychiczny świat pustelników. Współczesnego odbiorcę zadziwia dogłębne rozumienie pragnień i rozterek człowieka. Żadne inne pismo w literaturze ascetycznej nie pozwala tak wniknąć w wewnętrzny świat ludzkich jego myśli. Ewagriuszowska polemika z myślami zainspirowała Autora do uwspółcześnienia antycznego tekstu, dodania komentarzy i wstępów, pominięcia fragmentów, które zdają się być mniej aktualne, skrócenia a czasem wydłużenia cytatów biblijnych przytoczonych z syryjskiej wersji Antiretikosa.
O. Leon Nieścior – Misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej (OMI), profesor nauk teologicznych, kierownik Katedry Teologii Patrystycznej w Instytucie Teologii Systematycznej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. O. prof. Leon Nieścior jest miedzy innymi tłumaczem sporej części pism Ewagriusza z Pontu oraz znawcą Ojców Pustyni.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8043-716-6 |
Rozmiar pliku: | 705 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ewagriusz z Pontu przeżył w osadzie Cele na pustyni egipskiej szesnaście ostatnich lat swego życia (383–399). Jako grecki pisarz spisał doświadczenie ascetyczne i mądrość pustelników. Do jego dorobku należy pismo Antirrētikos. Tworzy antologię prawie pięciuset cytatów biblijnych, podzieloną na osiem rozdziałów poświęconych ośmiu głównym namiętnościom. Autor wylicza w swojej nauce osiem różnych „namiętności” czy „złych myśli”. Opisuje myśli, które biorą się z określonej namiętności, i przeciwko każdej z nich kieruje wybrane słowo biblijne.
Spór Ewagriusza z myślami, który oddaje bliski mu świat psychiczny i duchowy pustelników, może intrygować współczesnego czytelnika. Zastanawia dogłębne wnikanie w pragnienia i rozterki mnichów oraz wysiłek poddania ich światłu Słowa Bożego. Zdaniem nowożytnego wydawcy żadne inne pismo w literaturze ascetycznej nie pozwala tak wniknąć w wewnętrzne życie anachorety, w dialektykę jego myśli¹. Polemika Ewagriusza z myślami zainspirowała i mnie, aby przyjrzeć się niektórym wymienianym przez niego myślom, zobaczyć ich współczesną odmianę i w świetle Słowa Bożego jeszcze raz podjąć z nimi spór: dla własnego pożytku, a może i czytelników.
Całość poprzedzam wstępem na temat „metody antyrretycznej” Ewagriusza. Z kolei poszczególne rozdziały rozpoczynam od krótkiej charakterystyki odnośnych namiętności w oparciu o wybrane jego wypowiedzi. Wstępy te są skróconą wersją tekstów, które już wcześniej publikowałem². Biblijna polemika z myślami stała się treścią kilku konferencji opartych na Ewagriuszu, które wygłosiłem u ojców jezuitów w Czechowicach-Dziedzicach w marcu 2017 roku. W książce rozszerzam tamtą refleksję, którą staram się zamknąć w całościowy komentarz do wspomnianego pisma, z pominięciem tych fragmentów u Ewagriusza, które nie pobudziły mnie do jakiejś szczególnej refleksji.
Pismo Antirrētikos nie zachowało się w oryginale greckim, ale w tłumaczeniu syryjskim. Na początku XX w. W. Frankenberg wydał je w wersji syryjskiej i dokonał mozolnego trudu retranslacji na język grecki. Polski przekład, wydany przed laty w drugim tomie Pism ascetycznych Ewagriusza, został oparty na retranslacji greckiej. W syryjskim manuskrypcie tekst biblijny został zaczerpnięty z Biblii syryjskiej, Peszitty, i nie zawsze jest podany w całej rozciągłości, niekiedy tylko wskazany numerycznie. Tłumacz syryjski wziął nieraz cytat częściowo z Peszitty, a częściowo od Ewagriusza, który posługiwał się Septuagintą. Biblia syryjska miejscami różni się od greckiej. Przy tak pośrednim dostępie do pisma, bo z drugiej czy trzeciej ręki, czasami zaciera się logiczny związek pomiędzy cytatem biblijnym w wersji syryjskiej a treścią złej myśli, z którą polemizuje Ewagriusz. W naszym wyborze pominęliśmy takie wątpliwe miejsca, a w cytowaniu Pisma Świętego ograniczyliśmy się do najnowszego wydania Biblii Tysiąclecia. Jeśli polemika Ewagriuszowa z daną myślą wiąże się ściślej z tekstem Biblii podanym w Antirretikosie, to w takich przypadkach sięgnęliśmy bezpośrednio po wariant u Frankenberga. Podeszliśmy dość swobodnie do zakresu cytowania Biblii, czasem skracając, a czasem wydłużając cytat przytoczony w wersji syryjskiej Antirretikosa.Antyrreza – polemika z myślami
Ewagriusz porównał anachoretę do pasterza, któremu Bóg powierzył myśli jak owce (De mal. cogit. 17). Zalecał, by sądzić je „w trybunale serca” (Ad Eul. 12). Owe obrazy trafnie wyrażają duchowość środowiska pustelniczego, w którym żył mnich pontyjski. Erem nazywał palestrą, w której eremita niczym żołnierz staje do walki z demonem (Ad Eul. 2). Skoro przeciwnik walczy, przede wszystkim kusząc myślami (Pr. 48), to świat myśli jest głównym polem owej konfrontacji.
Pisarz nazywa „mężem praktycznym” tego, kto właściwie kieruje nieuporządkowanymi w nim myślami (Capit. 23). Taka „praktyczność” nasuwa wątpliwości, ponieważ „praktyka” kojarzy się na ogół ze sprawnym zarządzaniem dobrami doczesnymi, a tutaj chodzi o zarządzanie myślami. Kto jednak w końcu jest bardziej „praktyczny”: ten, kto dobrze radzi sobie ze swoimi myślami, czy ten, kto dobrze zarządza rzeczami materialnymi?
Walka z myślami ma swoje radykalne cele:
Celem bowiem mnicha nie jest to, aby uwolnić umysł z tychże myśli i znowu przywiązać go do innych, lecz aby umysł całkowicie wyswobodzony z wszelkiej nieczystej myśli „przedstawić Chrystusowi” (2 Kor 11, 2; Ep. 52, 6).
Celem zmagania jest wolność od namiętności, którą Ewagriusz nazywa „beznamiętnością” (apátheia) albo „czystością serca”. Walka wewnętrzna pozostaje niezwykle trudna. „I o ile łatwiej jest zgrzeszyć myślą niż uczynkiem, o tyle też cięższa jest walka na polu myśli niż ta, która toczy się na polu rzeczy” (Pr. 48). Cena tych zmagań pozostaje ogromna, ale bez czystego serca nie staniemy przed Bogiem. Zwyciężając złe myśli, mnich oczyszcza się, dostępuje kontemplacji i prawdziwego poznania Boga. Walka z pokusami staje się drogą zbawienia. Słynna sentencja św. Antoniego: „zabierz pokusy, a nikt nie będzie zbawiony”³, tak bardzo przyjęła się w kręgach pustelniczych, że wielu uczniów chętnie przypisywało swoim mistrzom jej autorstwo. Znajduje się także w zbiorze siedmiu apoftegmatów przypisywanych Ewagriuszowi⁴.
Strategię opanowania myśli wyrażają trzy kluczowe słowa: áskēsis, diákrisis i antírrēsis, innymi słowy: asceza, rozeznanie i walka z myślami. Co do rozeznania, Ewagriusz udziela następującej rady:
Bądź „odźwiernym” swego serca i nie wpuszczaj żadnej myśli bez pytania. Pytaj każdą jedną myśl i mów do niej: „Jesteś jedną z naszych czy od naszego wroga?” (Joz 5, 13). A jeśli należy do domu, napełni cię pokojem. Jeśli natomiast pochodzi od wroga, wprawi cię w zamieszanie przez gniew lub poruszy przez żądzę. Takie bowiem są demoniczne myśli (Ep. 11, 3).
Teolog pontyjski rozróżniał trzy źródła pochodzenia myśli: natura ludzka, demony i aniołowie (De mal. cogit. 8). Oczywiście, także sam Bóg może wzbudzić myśli. Rozpoznanie źródła myśli dokonuje się, jak nauczał już Antoni Pustelnik, na podstawie ich skutków, w zależności od tego, czy przynoszą one pokój, czy zamęt⁵.
Gdy okaże się, że przyszła myśl zła, należy ją niezwłocznie odrzucić. Godna uwagi pozostaje strategia działania, którą zaleca Ewagriusz wobec złej myśli. W pewnym miejscu dokonuje następującej interpretacji alegorycznej: „Którzy według nauki Chrystusa niszczą haniebne wyobrażenia duszy, ci «małe Babilonu rozbijają o skałę»” (In Ps. 136, 9, PG 12, 1660)⁶. Na innym miejscu przedstawia rzecz bardziej pozytywnie. Ascezę nad myślami uznaje za czynność ofiarniczą, spełnianą w duchowej „liturgii”:
Nasz umysł jest duchowym ołtarzem Bożym, na którym spalamy ogniem rzuconym przez Ojca na ziemię (Łk 12, 49) wszelką nierozumną myśl, która odskakuje od trzody władcy. Kiedy więc dusza nie zwraca się na zewnątrz, lecz patrzy ku sobie i własnemu centrum, krąży wokół ołtarza Bożego nie przystawając na „rogu”, który skłonny jest sprawić zgubę. „Głupota czyha na rogu” (Prz 7, 12), powiada mądry Salomon. Ten, który „okrążył” ten ołtarz, to jest poznał, opowiada wszelkie cudowne dzieła Boże (In Ps. 25, 6, PG 12, 1273n.).
Niszczenie złej myśli pozostaje całopalną ofiarą, składaną mocą łaski Bożej na duchowym ołtarzu swego umysłu. Nie zatrzymując się na nich, duch skupia się na swym najgłębszym centrum, w którym zamieszkuje Bóg. Wypierając z siebie resztki zła, poddaje się wewnętrznej konsekracji.
Zalecając kategoryczne odrzucanie złych myśli, Ewagriusz określa również sposób, jak to uczynić. Sposób walki ze szkodliwymi myślami objaśnił najobszerniej we wstępie do pisma Antirrētikos: „Napisałem zaś i zestawiłem przeciwko każdej jednej spośród myśli antírrēsis wziętą z Pisma Świętego”. Autor zauważa, że jeśli asceta traci duchowe poznanie Boga, to dzieje się tak nie tyle za sprawą podstępu demonów, co własnej słabości. Nie jest ona wolą Boga, skoro Chrystus dał „władzę stąpania po wężach i skorpionach” (Łk 10, 19; Pr. 80). Będąc kuszony, sam pokazał, jak należy walczyć z szatanem. Mianowicie gdy szatan podsuwał pokusy, Pan Jezus odrzucał je, odpowiadając słowami Pisma Świętego (Mt 4, 1–11; Łk 4, 1–13). Tak powinien postępować każdy chrześcijanin.
Sprzeciw wobec demonów wydaje się koniecznością. Jeśli zdecydowanie i natychmiast nie wystąpi się przeciwko złej myśli, to jak pisze autor we wspomnianym prologu, „łatwo i szybko powstaje grzech”. Już Kohelet zapewniał: „Nie zdarza się szybko to, co złe, gdy przez czyniących powstanie opór” (Koh 8, 11). Kto daje posłuch demonowi, upodabnia się do niego, natomiast kto przeciwstawia się jemu, wykazuje jego nierozumność i postępowanie niezgodne z Biblią. Ponieważ trudno jest w porę znaleźć odpowiedni fragment, gdy przyjdzie pokusa, autor Antirretikosa wyjaśnia, że w tym celu zebrał cytaty, by pomóc czytelnikowi w znalezieniu odpowiedniego słowa przeciwko pokusom.
Stosując je, asceta naraża się na tym większą napastliwość ze strony demonów, ale dzięki wytrwałości, ufny w moc Zbawcy, osiągnie zwycięstwo. Niezbędna pozostaje ogólna asceza, zachowywanie przykazań i cnót, takich jak wiara i pokora, praktykowanie postu i innych uczynków wstrzemięźliwości, trwanie w odosobnieniu (hēzychia) oraz modlitwa nieustanna. Walczący w ten sposób odwróci się nie tylko od grzechu uczynkiem, ale i myślą. Stając się czysty, będzie na modlitwie oglądał światło Trójcy Świętej (AntProl.)
Godna uwagi pozostaje sama nazwa metody – antírrēsis, czyli „słowo przeciwstawiające się pokusie” (Paraen.⁷). W potocznym języku antírrēsis oznacza „zbijanie” (argumentów), „spór”, „sprzeczkę”. Termin możemy przetłumaczyć na „słowo zaprzeczające”, „polemikę”. „Metodę antyrretyczną” nazwijmy metodą „zaprzeczania słowem”, „mówienia zaprzeczającego” czy „spierania się” z myślami.
Ewagriusz podaje przykład jej zastosowania:
Gdy bowiem demony mówią: „Kiedy on umrze i przepadnie jego imię?” (Ps 41, 6), wtedy on także powiada: „Nie umrę, lecz będę żył i głosił dzieła Pana!” (Ps 118, 17). I znowu, kiedy demony mówią: „Uciekaj i przebywaj na górach niczym wróbel” (Ps 11, 1), wtedy niech również on mówi: „Bo On jest moim Bogiem i moim Wybawcą, moim mocnym schronieniem, nie będę się chwiał” (Ps 62, 3). Bacz więc na słowa zaprzeczające sobie wzajemnie (antirrētikas) i kochaj zwycięstwo, naśladuj Dawida i uważaj na siebie! (Ep. 11, 2).
Autor nigdzie werbalnie nie określa takiej praktyki jako metody. Ów sposób odpędzania myśli nazywa
walką monastyczną dotyczącą nawrócenia, o czym Duch Święty pouczył Dawida przez Psalmy i to, co nam przekazali błogosławieni ojcowie (AntProl.).
Praktyka ma dla naszego teologa nadprzyrodzony charakter z samego już sposobu powstania. Duch Święty nauczył jej Dawida, dając natchnienie do Psalmów, które stanowią najobfitsze źródło słów zbijających szatańskie podszepty. Słowa zaprzeczające demonicznym myślom, „które przygotowuje Duch”, stają się pociskami czy lekarstwem użytecznym w duchowej walce (Protr.⁸). Walki z demonami we wspomniany sposób uczy Hiob, który został poddany próbie (AntProl.). Nasz pisarz przypisuje Mojżeszowi rolę nauczyciela w tym względzie (Ep. 25, 2). Najskuteczniejszy przykład podał, jak już wspomnieliśmy, sam Chrystus, odrzucając na pustyni trzy pokusy diabła (In Ps. 119, 7, Pitra, s. 318). Antírrēsis stała się, jak sugeruje wzmianka o „błogosławionych ojcach”, przedmiotem pewnej tradycji w kręgach monastycyzmu pustelniczego. W Antirretikosie autor przytacza zdania Pisma Świętego, którymi w sporze z demonami posługiwali się Antoni Pustelnik oraz Makary Egipski, mistrz Ewagriusza (AntIV47; IV23).
Pierwszym elementem walki jest zdemaskowanie kłamliwej sugestii złego ducha, a następnie oddalenie jej za pomocą myśli przeciwnej. Mówi o tym Ewagriusz, gdy zaleca powyżej w liście, aby „być nieustraszonym wobec swego przeciwnika, przywołując głosy jakby z ust demonów, a następnie przeciwstawiając się im”. Podszept demoniczny może być czysto duchowej natury. Asceta werbalizuje pokusę i wchodzi z nią w pewną polemikę, podważając sugerowane racje argumentami biblijnymi.
Opisując sny podsuwane przez demonów, nasz autor zaleca: „Nie należy zwracać na to uwagi, lecz trzeźwą myślą odpierać tych, którzy te rzeczy czynią ku zwiedzeniu i zbłądzeniu dusz” (De mal. cogit. 28). „Trzeźwa myśl” jest wyrazem roztropnej oceny stanu rzeczy, przeciwieństwem naiwności, z jaką mógłby ktoś ulec kłamliwym podszeptom złych duchów, wyrazem czuwania wobec niebezpieczeństwa pokusy.
Autor w jednym z Listów określa cel walki ze złymi myślami:
Tymczasem co do innych myśli nie pojmujesz, że one wychodzą z serca i brukają umysł, nakłaniając go do grzechu, jeśli przyzwoli na nie w myśli. Przeciwko temu istnieje mowa zaprzeczająca, aby nie pozwolić na grzech zarówno myślą, jak i uczynkiem (Ep. 25, 2).
Metoda zaprzeczania złym myślom za pomocą słowa ma charakter profilaktyczny. Antírrēsis ma na celu nie tyle zwalczać zaistniały grzech, co zapobiegać jego popełnieniu. Przyczyną grzechu jest przyzwolenie na złą myśl, która opanowuje i deprawuje umysł, jeśli dłużej przebywa i nie zostanie zatrzymana przez myśl przeciwną (In Ps. 119, 7, Pitra, s. 318). Metoda „mówienia zaprzeczającego” uwzględnia dialektykę myśli i stanowi próbę wykorzystania ich zmienności w tym celu, by je opanować i nie dopuścić do upodobania w złu.
Nie zawsze konieczne jest sięgnięcie po broń Słowa Bożego. Ewagriusz stwierdza:
Trzeba zatem w czasie pokus spróbować przenieść umysł od myśli nieczystej na drugie wyobrażenie, a od niego na inne, i w ten sposób uciec od owego złego dozorcy (Wj 5, 5). Jeśli zaś umysł nie przejdzie ku innemu wyobrażeniu zajęty rzeczą, to zanurzy się w namiętności (De mal. cogit. 24).
W odróżnieniu od poprzednich przypadków, w zalecanej tu praktyce nie wypiera się złych myśli myślami dokładnie przeciwnymi, ale zwalcza się je jakimiś dobrymi myślami. Asceta, który przenosi uwagę z myśli złych na dobre, uwalnia się w łagodniejszy sposób od tego, co niewłaściwe w myśleniu, gdyż czyni to nie przez otwartą walkę, ale jakby przez pewną ucieczkę. Wydaje się, że taka technika mieści się w obrębie szerzej rozumianej metody antírrēsis.
Będąc świadom, że w wielu przypadkach nieskuteczna okazuje się praktyka kurczowego wypierania złych myśli mocą samej woli, Ewagriusz chce, aby angażował się cały duch: wolitywnie, emocjonalnie i racjonalnie. Broń Słowa Bożego nie daje gwarancji skuteczności. Autor przyznaje, iż mimo pilnego praktykowania sporu z myślami nie udało mu się opanować myśli demonicznych (Ep. 4, 4), dlatego zaleca w chwili pokus odrzucać je „przy pomocy słów przeciwstawiających się pokusie” albo „przez cokolwiek innego” (Paraen.⁹). Praktykę antírrēsis trzeba widzieć w szerszym obrębie pracy nad myślami, która dopiero całościowo podjęta skutecznie prowadzi do przezwyciężenia zła.
Proponowana przez Ewagriusza praktyka skłania do pytań i dyskusji:
– Czy naprawdę możemy tak drobiazgowo śledzić swoje myśli i z nimi polemizować, skoro za chwilę ich już nie pamiętamy? Wiele z nich to tylko przelotne myśli, które nie wyrządzają większych strat. Ewagriusz wyraźnie rozróżnia pomiędzy zwykłą myślą, logos, a myśleniem, logismós, czyli zakorzeniającą się strukturą, powstałą z czynnika wolitywnego, uczuciowego i umysłowego. Myślenie, przekształcające się w trwałą postawę, staje się chorobą duszy, namiętnością, páthos. Naszemu pisarzowi chodzi przede wszystkim o walkę z myślami utrzymującymi się dłużej w nas, z logismoí.
– Nauka Ewagriusza naznaczona jest pewnym negatywizmem, wskutek czego więcej uwagi poświęca wadom aniżeli cnotom. Czy tego rodzaju ujęcie nie zniechęca do ascezy? Pośrednią odpowiedź znajdujemy u innego starca pustyni:
I zaczął gość mówić o problemach Pisma Świętego, o sprawach duchowych i niebieskich; abba Pojmen zaś odwrócił twarz i nie odpowiadał. Tamten, widząc, że on z nim nie chce mówić, wyszedł zmartwiony i powiedział bratu, który go przyprowadził: „Na próżno przeszedłem taką wielką drogę: odwiedziłem starca, a on nawet mówić ze mną nie chce”. Brat wszedł do abba Pojmena i powiedział: „Abba, ten wielki człowiek, tak sławny w swojej ziemi, przybył tutaj specjalnie do ciebie: dlaczego się do niego nie odezwałeś?” Odpowiedział mu starzec: „On jest z wysoka i mówi o rzeczach niebieskich (J 3, 12), a ja jestem z niskości i mówię o ziemskich: gdyby był zaczął o walce z namiętnościami, byłbym mu odpowiedział. A o duchowych sprawach to ja nic nie wiem”. Brat wyszedł i powiedział gościowi: „Starzec niechętnie mówi o problemach Pisma; ale gdyby ktoś z nim zaczął rozmowę o walce z namiętnościami, wtedy odpowiada”. Gość przejęty skruchą wrócił do starca i powiedział: „Co mam czynić, abba, bo namiętności opanowują moją duszę?” Starzec spojrzał na niego z radością i rzekł: „Teraz dobrze przyszedłeś: teraz otwórz twoje usta w tej sprawie, a napełnię je dobrami” (Ps 80, 11)¹⁰.
Praca nad sobą jest jak doglądanie własnego ogródka, gdzie pierwszym zadaniem pozostaje wyrywać chwasty.
– Ewagriusz przypisuje demonom powstanie złych myśli. Czy nie wyolbrzymia działania złych duchów? Jego nauka jest warunkowana ówczesnym środowiskiem pustelniczym. Pustynia, a więc siedlisko hien, szakali, skorpionów i węży, kojarzyła się Egipcjanom z obecnością szatana. Zadaniem mnichów było w pewnym sensie wyprzeć wroga z terenów chętnie przez niego zasiedlanych i pokonać w imieniu wszystkich.
Relacje mnichów są żywym świadectwem na to, że zetknęli się z rzeczywistością szatana. Dla pustelników demony nie były abstrakcyjnymi tworami, ale postaciami, które nocą rzucały cienie i błyskawice na ścianę eremu… Manipulowały psychiką ascety, groziły utratą rozumu, pokazywały dawne grzechy, podsuwały smutek przeciwny Bogu. Takie doświadczenie skłaniało do pytania już nie o samo istnieniu szatana, ale o sposób walki$ z nim.
Antropologia Ewagriuszowa jest uwarunkowana tamtym czasem. Prawda o grzechu pierworodnym została przemyślana później przez św. Augustyna. Ewagriusz wie o grzechu pierworodnym, ale jeszcze precyzyjnie go nie określa. Pobrzmiewa w jego pismach stoicki idealizm natury, uznawanej za miarę dobrego postępowania. Coś z takiego rozumienia przeszło do greckich pisarzy chrześcijańskich: postępowanie cnotliwe to zgodne z naturą. Chociaż stwierdzają nieraz, że natura jest spaczona przez grzech, ale chętnie wracają do idealistycznego jej pojmowania. W takim abstrakcyjnym sensie natura, wyabstrahowana od grzechu, nie jest źródłem pokus. Dlatego szukając przyczyn zła, owszem, przyznaje się, że jego źródło leży w spaczonej woli człowieka, ale akcent przesuwa się na wpływy zewnętrzne, na inspiracje Złego. Tymczasem nawet ludziom o głębokim doświadczeniu życia wewnętrznego trudno jest orzec z całą pewnością, czy w danym przypadku kusi grzeszna, spaczona przez grzech pierworodny natura, poddana prawu popędliwości i pożądliwości, czy szatan. Obie przyczyny są możliwe.
– Wiele myśli opisanych w Antirretikosie, które nurtowały pustelników, pozostaje nam obcych. Podobnie wybór skierowanych przeciwko nim słów biblijnych nie pokrywa się z naszą sytuacją i naszą interpretacją Pisma Świętego. A zatem czy nie lepiej poprzestać na współczesnej literaturze religijnej? To prawda, dziełko zostało napisane dla środowiska surowej ascezy. Jednak zawarta tam obserwacja natury i prowadzona dyskusja z różnymi podszeptami zła godna jest i współczesnej uwagi. Jej wartości był świadom w VI w. św. Barsanufiusz z Gazy, któremu pewien mnich zadał pytanie na temat Ewagriusza w związku z kontrowersjami wokół jego orygenistycznych sympatii: „Nie powinniśmy więc czytać dzieł Ewagriusza?”. Barsanufiusz poradził, aby nie zajmował się kwestiami kontrowersyjnymi w nauce pontyjskiego teologa:
Nie przyjmuj takich nauk, ale czytaj go, jeśli chcesz, dla porządku duszy, według ewangelicznej przypowieści o sieci, gdzie napisano: „Dobre włożyli w naczynia, zepsute zaś odrzucili” (Mt 13, 48). Postępuj i ty w ten sposób¹¹.
Nie możemy wiązać się z literą dziełka, ale jego duchem. Niemniej znajdujemy tam treści, które nie zawsze spotkamy we współczesnych książkach: oryginalne, cenne, lecz zapoznane przez wieki. Pisma tego rodzaju wymagają nowego odczytania, przez pryzmat współczesności, nadania starej treści nowej formy i słownictwa, z uwzględnieniem innego czytelnika, innej jego mentalności. Powody wewnętrznych trudności czytelnika mogą być inne i może inne słowa Biblii bardziej przemawiałyby do niego. Niemniej sama idea posłużenia się Pismem Świętym, a także wiele ciekawych jej egzemplifikacji w polemice z myślami stanowią cenny wkład Ewagriusza w ascezę chrześcijańską.
Szybko zauważy ten, kto zechce pójść za radami Ewagriusza, jak niejedna zła myśl, rozbita wewnętrzną analizą w świetle Bożym, rozpłynie się w nicość. Pewnie warto opracować własną antologię słów biblijnych i stosować ją w chwilach potrzeby. Dzięki zastosowaniu rad Ewagriusza lektura jego pism przestanie być jednorazową przygodą duchowo-intelektualną czy wyrazem snobizmu, z którym w jakiejś mierze mamy dziś do czynienia¹². Stanie się pożytecznym środkiem, podsuwanym przez bogaty skarbiec Kościoła, z którego raz zaczerpnąwszy, będziemy chcieli czerpać częściej.Przypisy
1 Por. W. Frankenberg, Evagrius Ponticus, Berlin 1912, s. 3.
2 Por. Rozeznawanie myśli (diákrisis) i spór z nimi (antírrēsis) według Ewagriusza z Pontu, w: Droga doskonalenia chrześcijańskiego w epoce patrystycznej. Praca zbior. pod red. ks. F. Drączkowskiego i ks. J. Pałuckiego, Lublin 1997, 31–56; Smutek w nauce Ewagriusza z Pontu, ŻD 59 (2009), s. 24–34; Osiem namiętności, ŻD 73 (2013), s. 110–114; Ewagriusz o obżarstwie i nieczystości, ŻD 74 (2013), s. 113–119; Ewagriusz o chciwości i smutku, ŻD 75 (2013), s. 104–109; Ewagriusz o gniewie i acedii, ŻD 76 (2013), s. 121–126; Ewagriusz o próżności i pysze, ŻD 77 (2014), s. 111–118.
3 Apoftegmaty Ojców Pustyni. Księga Starców, Antoni, 5, tł. M. Borkowska, Kraków 2004, ŹMon 4, s. 137.
4 Ewagriusz z Pontu, Apoftegmaty, 5, ŹMon 18, s. 124.
5 Atanazy Aleksandryjski, Żywot św. Antoniego, 35–37. 43, tł. E. Dąbrowska, Kraków 2005, ŹMon 35, s. 107–109. 114.
6 Powyższą interpretację Ps 136, 9 stosował już Orygenes (Przeciw Celsusowi, VII 22, tł. S. Kalinkowski, Warszawa 1986, s. 353).
7 ŹMon 36, s. 153 (brak numeracji w piśmie).
8 ŹMon 36, s. 142 (brak numeracji w piśmie).
9 ŹMon 36, s. 153.
10 Apoftegmaty Ojców Pustyni. Księga Starców, Pojmen, 8, ŹMon 4, s. 389n.
11 Barsanufiusz i Jan, Listy, 602, tł. E. Dąbrowska, Kraków 2014, ŹMon 69, s. 763.
12 Por. H. Zander, Święci przestępcy, czyli przedziwne historie Ojców Pustyni, tł. M. Stebart, Kraków 2002, s. 87.