W stronę perspektywizmu. Problematyka cielesności w prozie Brunona Schulza i Witolda Gombrowicza - ebook
W stronę perspektywizmu. Problematyka cielesności w prozie Brunona Schulza i Witolda Gombrowicza - ebook
Studium poświęcone cielesności w prozie Brunona Schulza i Witolda Gombrowicza. Autorka analizuje ich twórczość za pomocą takich kategorii jak transgresja, dezorganizacja i wieloznaczność oraz sytuuje ją w filozoficznych, antropologicznych i literackich kontekstach porównawczych. Wyjaśnia, jak problematyka cielesności pomaga pisarzom sformułować wizję człowieka i rzeczywistości, a także koncepcję kultury, tożsamości i poznania. Przekonuje również, że za pośrednictwem kategorii ciała w prozie Gombrowicza i Schulza manifestują się najważniejsze problemy epoki modernizmu. Ukoronowaniem interdyscyplinarnej refleksji autorki jest projekt perspektywizmu metodologicznego, który uwidacznia się nie tylko w założeniach, lecz także w języku i kompozycji książki.
Kategoria: | Polonistyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7453-329-4 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Serdecznie dziękuję prof. dr hab. Hannie Gosk, która przez lata była moją promotorką i opiekunką naukową, za wnikliwą lekturę tej pracy i wszystkie cenne rozmowy decydujące o jej ostatecznym kształcie. Pragnę podziękować również za cenne merytoryczne uwagi recenzentom: prof. dr. hab. Michałowi Głowińskiemu, prof. dr. hab. Jerzemu Jarzębskiemu oraz prof. dr. hab. Piotrowi Michałowskiemu.
Szczególnie dziękuję mojemu ojcu za nieocenione wsparcie i stworzenie warunków do napisania tej książki.
Żaneta NalewajkProlegomena
Przedmiotem badań prezentowanych w tej książce jest problematyka cielesności w prozie Brunona Schulza i Witolda Gombrowicza, rozumiana nie tylko jako specyficznie ukształtowany motyw literacki i potencjalny obiekt dociekań literaturoznawczych, lecz także jako kategoria filozoficzna oraz antropologiczna. Do rozpoznania oraz omówienia cech swoistych zagadnienia cielesności aktualizowanego w twórczości tych dwóch ważnych pisarzy polskiego modernizmu oraz funkcji, jakie cielesność pełni w poetykach ich dzieł, posłużyły mi następujące pojęcia opisowe: transgresja, dezorganizacja, heterodoksja oraz wieloznaczność. Takie sprofilowanie refleksji badawczej wynikało z przeświadczenia, że specyfika analizowanych utworów polega między innymi na ich szczególnej zdolności do wyrażania problemów filozoficznych za pomocą środków literackich (a więc wyrażania niedyskursywnego). Mam na myśli taki sposób istnienia filozoficzności w tekście literackim, który nie daje się sprowadzić na przykład do polemiki pisarza z konkretnymi stanowiskami filozoficznymi lub kwestii oddziaływania koncepcji poszczególnych filozofów na twórców literatury. Przejawia się natomiast jako samodzielna propozycja myślowa wyłożona za pośrednictwem specyficznie ukształtowanej poetyki dzieł literackich.
W utworach Brunona Schulza i Witolda Gombrowicza polimorficzność tematyczna oraz konstrukcyjna sprawiają, że lektura tych tekstów powinna sytuować się w kilku przestrzeniach hermeneutycznych jednocześnie. Mamy tu do czynienia nie tylko z możliwością, lecz także koniecznością równoległego odczytania utworów w kontekście dyskursu literaturoznawczego i filozoficznego; dlatego właśnie interesującą mnie problematykę skonfrontowałam z kategoriami fundamentalnymi dla myśli ludzkiej, takimi jak: ontologia rzeczywistości, problem tożsamości, wartości czy wreszcie poznania. Starałam się ukazać ich specyfikę w analizowanej prozie, która zaważyła na tematach i formach literatury XX wieku. Takie sprofilowanie rozważań uzasadnione było również głębokim przeświadczeniem, że wpływ i znaczenie dorobku obu bohaterów tej książki wykraczają daleko poza domenę literatury.
Jednym z celów badań stała się rekonstrukcja propozycji myślowych Gombrowicza i Schulza, odsłonięcie i opisanie za pośrednictwem analizy kategorii cielesności najistotniejszych kwestii poruszanych w twórczości tych pisarzy. Chodziło mi również o uwypuklenie ich swoistego partnerstwa w stosunku do autorów tradycyjnie wykładanych stanowisk filozoficznych. Dążenie to motywowane było przekonaniem, że wielka literatura może owe stanowiska filozoficzne problematyzować, zadawać im pytania, a nawet kwestionować u podstaw.
Wskazane w tytule książki zagadnienie nie doczekało się, jak dotąd, kompleksowego oraz systematycznego opracowania, mimo że na kartach dzieł Gombrowicza i Schulza odnaleźć można liczne tekstowe dowody wskazujące, iż problematyka cielesności (a nawet szerzej: materii) sytuowała się w centrum zainteresowania tych pisarzy – właśnie wokół niej organizowali oni swoje poglądy. Wprawdzie obecność tego zagadnienia w ich twórczości dostrzeżono bardzo wcześnie, lecz jego ranga nie została odpowiednio doceniona. Zwracali na nie uwagę już pierwsi recenzenci prozy Gombrowicza i Schulza, by wspomnieć tylko napisany w latach trzydziestych XX wieku w konwencji pamfletu Dwugłos o Schulzu Kazimierza Wyki i Stefana Napierskiego czy tekst Ignacego Fika zatytułowany Literatura choromaniaków. Podczas gdy pierwszy ganił teksty Schulza za „redukcjonizm fizjologiczny”¹, drugiego drażniło „bujne rozplenienie wegetatywności”², które uznał za przejaw nadmiernego, niepotrzebnego wyeksponowania motywu materii w opowiadaniach drohobyckiego autora, co, zdaniem komentatora, zaowocowało przerostem formy nad treścią, przesadnym nagromadzeniem ornamentyki. W przekonaniu Napierskiego jej funkcją miało być maskowanie niedostatku sensu we wspomnianych utworach. Z kolei Ignacy Fik następująco podsumował literackie dokonania Gombrowicza i Schulza: „Byle się dobrać do wrzodów, miejsc wstydliwych, brudnych zakątków”³.
Dorobek schulzologii i gombrowiczologii, jeśli chodzi o badania nad problematyką cielesności, nie daje się sprowadzić do rozpoznań sformułowanych przez krytyków współczesnych Gombrowiczowi i Schulzowi, później także wspomniana problematyka nie została wyczerpująco opisana. Powstały jednak ważne teksty literaturoznawcze, które przygotowały grunt dla takiej refleksji. W 1986 roku ukazała się książka Jerzego Jarzębskiego zatytułowana Powieść jako autokreacja. Jeden, dwudziestodwustronicowy rozdział tej publikacji, „Anatomia Gombrowicza”, poświęcony został w całości wspomnianej kwestii, natomiast w szkicu „Gombrowicz i panny. Historia pewnej fascynacji” badacz skoncentrował się na analizie motywów erotyzmu, jakie odnaleźć można w dorobku literackim twórcy Ferdydurke. Tematyka ta zainteresowała również Janusza Pawłowskiego, czemu dał wyraz w artykule Erotyka Gombrowicza opublikowanym w tomie zbiorowym Gombrowicz i krytycy⁴. Z kolei Olaf Kühl w pracy Gęba erosa. Tajemnice stylu Witolda Gombrowicza zastosował kategorie lingwistyczne i psychoanalityczne do opisu wątków homoerotycznych w dziełach tego twórcy⁵. Starał się również uargumentować tezę, zgodnie z którą sposób stylistycznego opracowania tematów ciała czy pożądania to forma ekspresji osobistego konfliktu wewnętrznego pisarza, konfliktu związanego z homoseksualizmem Gombrowicza. Trzeba też wspomnieć o, utrzymanej w duchu polemicznym, monografii twórczości Witolda Gombrowicza, pióra Michała Pawła Markowskiego Czarny nurt. Gombrowicz, świat, literatura⁶. Refleksja o ciele pojawia się w, liczącej około stu stron, drugiej (z trzech) części tomu. Dopełnieniem sformułowanych tam rozpoznań stają się niektóre konstatacje znajdujące się w ostatniej partii opracowania pod tytułem „Popłoch i wymiot”. Również jeden rozdział książki Jean-Pierre’a Salgasa Witold Gombrowicz lub ateizm integralny stanowi „Próbę definicji erotyzmu Gombrowiczowskiego”⁷. I to niemal cały dorobek gombrowiczologii w tym zakresie, jeśli nie liczyć pomniejszych komentarzy zamieszczanych na prawach glos w artykułach i książkach o odmiennej tematyce. Wśród nich znajdują się niewątpliwie wypowiedzi ważkie, chociaż ich mała liczba może zdumiewać na tle mnogości prac poświęconych tekstom prozatorskim twórcy Pornografii.
Nieco więcej omówień koncentruje się wokół problematyki cielesności obecnej w dramatach autora Pamiętnika z okresu dojrzewania. W tym względzie na uwagę zasługuje z pewnością artykuł Herty Schmid pod tytułem Nagi palec. Teatralizacja przedmiotów w „Ślubie” Witolda Gombrowicza, który opublikowany został w czwartym numerze „Pamiętnika Literackiego” w 1985 roku⁸. Sześć lat później, nakładem wydawnictwa słowo/obraz terytoria, ukazała się książka Moniki Żółkoś Ciało mówiące. „Iwona, księżniczka Burguda” Witolda Gombrowicza⁹. Autorka, na co wskazuje przywołany tytuł, czyni problematykę cielesności punktem wyjścia do refleksji nad wspomnianą sztuką, przy czym jedną trzecią swoich rozważań poświęca inscenizacjom teatralnym dramatu. Warto wspomnieć również o studiach Mateusza Kanabrodzkiego Kapłan i fryzjer, w których autor poddaje analizie obok utworów dramatycznych Witolda Gombrowicza również teksty Georga Büchnera, Mirona Białoszewskiego i Helmuta Kajzara. Kanabrodzki diagnozuje przemiany, jakie zaszły w teatrze XX wieku, między innymi za pośrednictwem refleksji nad fenomenem dotyku¹⁰.
Wskazana we współczesnej gombrowiczologii luka czekała na wypełnienie. Czekała od bardzo dawna, choć nie brakowało tekstowych dowodów na to, że wskazane zagadnienie sytuuje się w centrum pisarskiego projektu Gombrowicza. Na kartach Dziennika czytamy przecież:
„Moja metafizyka jest po to, by staczała się w ciało. Duch? Powiem, że największą dumą moją jako artysty, nie jest wcale przebywanie w królestwie Ducha, a właśnie to, że nie zerwałem mimo wszystko z ciałem i bardziej chlubię się tym, że jestem zmysłowy, niż tym, że znam się na Duchu; i namiętność moja, grzeszność, ciemność bardziej mi są cenne niż moje światło”¹¹.
W recenzji Ferdydurke, opublikowanej na łamach „Skamandra” w 1938 roku, Bruno Schulz wskazał trop interpretacyjny, który do dziś dnia nie został w pełni podjęty, a tym samym nie może się zaliczać do tematów gruntownie opracowanych:
„Jak Gombrowicz doprowadza do granulacji plazmoidalne utwory tej mgławicowej sfery, w y w o ł u j e j e d o t y k a l n i e i w i d z i a l n i e na scenę swego teatru, jest tajemnicą jego talentu. Instrument groteski, który w tym celu konstruuje, groteski grającej rolę lupy, pod którą te imponderabilia n a b i e r a j ą c i e l e s n o ś c i – p o w i n i e n s t a ć s i ę p r z e d m i o t e m s p e c j a l n e g o s t u d i u m”¹².
Na te i inne pytania, związane ze specyfiką ujmowania problematyki cielesności przez Gombrowicza, staram się udzielić w tej książce odpowiedzi. Z konieczności zawężam obszar badawczych poszukiwań do utworów prozatorskich pisarza. Czynię to jednak z nadzieją, że zaproponowane rozstrzygnięcia okażą się przydatne (oczywiście po uwzględnieniu specyfiki rodzajowej i gatunkowej poszczególnych tekstów) również dla naukowej refleksji nad jego dramatami.
Z kolei za podjęciem dokładniejszej analizy problematyki cielesności w opowiadaniach Brunona Schulza przemawia credo Sklepów cynamonowych, które autor sformułował w liście do Stanisława Ignacego Witkiewicza, eksponując przy tym właśnie zagadnienie materii:
„Od pytania, czy potrafiłbym filozoficznie zinterpretować rzeczywistość Sklepów cynamonowych, najchętniej chciałbym się uchylić. Mimo to, sam ciekaw jestem, jak brzmiałoby w formie dyskursywnej credo filozoficzne Sklepów cynamonowych. Będzie to raczej próba o p i s u rzeczywistości tam danej aniżeli jej uzasadnienie.
Sklepy cynamonowe dają pewną receptę na rzeczywistość, statuują pewien specjalny rodzaj substancji. Substancja tamtejszej rzeczywistości jest w stanie nieustannej fermentacji, kiełkowania, utajonego życia. Nie ma przedmiotów martwych, twardych, ograniczonych. Wszystko dyfunduje poza swoje granice, trwa tylko na chwilę w pewnym kształcie, ażeby go przy pierwszej sposobności opuścić. Statuowany jest tu pewien skrajny monizm substancji, dla której poszczególne przedmioty są jedynie maskami. Życie substancji polega na zużywaniu niezmiernej ilości masek. Ta wędrówka form jest istotą życia. Dlatego z substancji tej emanuje aura jakiejś panironii ”¹³.
W stosunkowo nielicznych, zorientowanych wyłącznie na problematykę cielesności (czy szerzej: materii), badaniach literaturoznawczych, których przedmiotem są opowiadania Brunona Schulza, jest ona często (bodaj od czasów ukazania się Rzeczywistości zdegradowanej Artura Sandauera w 1956 roku¹⁴) redukowana do analizy antytetycznej relacji między kobietami a mężczyznami. Te pierwsze kojarzy się zwykle z naturalnością, fizycznością i negatywnie wartościowaną przyziemnością. Wobec nich mężczyźni są bardziej uduchowieni, bliżsi kulturze, skazani na wieczny metafizyczny niepokój i muszą, zdaniem interpretatorów, „skapitulować”. Po dziś dzień wielu badaczy powtarza w różnych wariantach te tezy. Brzmi w nich również echo wypowiedzi Witkacego na temat grafik Schulza, w których autor Nienasycenia dopatrywał się manifestacji „sadyzmu kobiecego połączonego z męskim masochizmem”¹⁵, gdy tymczasem kluczowa dla twórczości Schulza problematyka cielesności czy szerzej – materii wydaje się zagadnieniem znacznie bardziej złożonym. To skomplikowanie sygnalizuje między innymi krótki (bo niespełna jedenastostronicowy), acz interesujący artykuł Aleksandry Ubertowskiej pod tytułem Cielesna retoryka Brunona Schulza¹⁶. Nowatorstwem ujęcia cechują się również przemyślenia Krzysztofa Stali, które odnaleźć można we fragmentach rozdziału „Język poetycki – metafora” w książce Na marginesach rzeczywistości. O paradoksach przedstawiana w prozie Brunona Schulza¹⁷. W ciekawym kontekście odkryć medycyny i biologii XX wieku zagadnienie materii ukazane zostało w artykule Stefana Chwina „Grzeszne manipulacje”. Historia sztuki a historia medycyny¹⁸.
Wśród wymienionych opracowań brakuje jednak całościowych ujęć problematyki cielesności, która nie tylko odcisnęła piętno na tematyce oraz poetyce omawianych dzieł, lecz także jawi się jako znak wyborów światopoglądowych ich autorów.
Obecność problematyki cielesności w utworach Gombrowicza oraz Schulza, predylekcja do „mówienia o ciele” i „pisania ciałem” są znaczące; nie mają charakteru czysto ornamentacyjnego czy przypadkowego. Przeciwnie, to punkt wyjścia do sformułowania autorskiej wizji człowieka i rzeczywistości, powiązanej z koncepcją kultury, rozumieniem tożsamości, wartości czy wreszcie poznania. Uważam, że na kartach dzieł prozatorskich tych twórców za pośrednictwem aktualizacji kategorii ciała manifestują się oraz znajdują artystycznie najdoskonalszy wyraz kluczowe problemy epoki modernizmu.
Ze względu na wysoki stopień komplikacji problemów poruszanych w rozprawie, a także objętość i bogactwo semantyczne materiału ograniczyłam zakres rozważań do powieści i utworów nowelistycznych Witolda Gombrowicza oraz opowiadań Brunona Schulza. Zrezygnowałam z poświęcania osobnych rozdziałów dysertacji Dziennikowi autora Ferdydurke oraz innym wypowiedziom dyskursywnym jego pióra, a także korespondencji i szkicom krytycznym twórcy Sklepów cynamonowych. Powołuję się na nie jednak we wszystkich partiach książki, traktując je jako formę pisarskiego autokomentarza.
W licznych badaniach nad twórczością Schulza pojawiają się odwołania do koncepcji filozoficznych, które wyrastają z gruntu odmiennych, nieraz zupełnie sprzecznych założeń, na skutek czego Schulz zaczyna jawić się w sposób niepokojący, bo jednocześnie jako: kabalista¹⁹, nietzscheanista²⁰, gnostyk²¹, twórca piszący pod wpływem filozofii Bergsona²², Arystotelesa²³, Platona, mistyk, agnostyk, ateista, wierny wyznacznikom romantycznej poetyki „ugruntowanej na dialektyce nieobecności przedmiotu i dążeniu do jego uobecnienia”²⁴. Uznaje się też, że autor Sklepów cynamonowych przyjmuje założenia bliskie filozofom dialogu: Franzowi Rosenzweigowi, Martinowi Buberowi²⁵.
Nawiązania do refleksji filozoficznej w tekstach literaturoznawczych, w których choćby sygnalnie pojawia się problematyka materii, nie powinny dziwić. Wydają się one wręcz nieodzowne, ponieważ filozofia, jak chyba żadna inna dyscyplina, od początku swojego istnienia próbowała zdać sprawę ze znaczeń przypisywanych cielesności przez myśl ludzką. Istotność tej problematyki dla filozofii wydaje się trudna do zakwestionowania. Sposób ujęcia i wartościowania materii stawał się niejednokrotnie nie tylko wyrazistym znakiem wyborów światopoglądowych, lecz także odgrywał decydującą rolę w procesie wyodrębniania filozoficznych stanowisk, identyfikacji szkół czy kierunków, by wspomnieć tylko o przeciwstawieniu empiryzmu, a zwłaszcza sensualizmu, racjonalizmowi czy opozycji materializmu względem idealizmu ontologicznego, przyjmującego założenie wtórności świata materialnego wobec świata idei²⁶.
Przypuszczam, że ranga problematyki cielesności dla literaturoznawczych rozstrzygnięć może okazać się nie mniejsza od znaczenia problematyki materii w historii filozofii. W badaniach prowadzonych w obrębie tej dyscypliny sposób literackiego rozumienia czy prezentacji motywów ciała nie stanowi podstawowego kryterium przesądzającego o podziale na epoki czy prądy. Nie oznacza to jednak, że nie odcisnął swojego piętna na poszczególnych estetykach, poetykach i nurtach literackich (inaczej problematyka cielesności przedstawiana jest w tekstach realistycznych, odmiennie w naturalistycznych, ekspresjonistycznych, jeszcze inaczej w groteskowych – to ostatnie sugestywnie uargumentował Michaił Bachtin²⁷). Znaczenie problematyki cielesności w refleksji literaturoznawczej zostało znacznie słabiej opisane, bo stosunkowo niedawno stała się ona przedmiotem uwagi badaczy literatury. Sądzę jednak, że mamy do czynienia z zainteresowaniem nowymi aspektami tego zagadnienia, a jego odpowiednie ujęcie może zaowocować przyrostem wiedzy.
W kolejnych rozdziałach książki nawiązuję również do tradycji refleksji filozoficznej. Jednak, aby zminimalizować ryzyko przypisania drohobyckiemu autorowi oraz twórcy Ferdydurke założeń, których oni sami nie mogliby poczynić, staram się każde zestawienie z konkretnym stanowiskiem filozoficznym poprzedzić analizą immanentną utworów literackich oraz poddać je oglądowi w kontekście wypowiedzi twórców.
Obecność w analizowanych utworach problematyki sytuującej się w centrum zainteresowania dwóch odrębnych dyscyplin: literaturoznawstwa i filozofii skłoniła mnie do poszukiwania takiego języka opisu, który lokowałby się na ich skrzyżowaniu, a jednocześnie nie naruszał reguł ich gramatyki oraz pozwolił na wielopłaszczyznowe rozpoznanie i omówienie zagadnień granicznych, połączenie analizy oraz interpretacji tekstu z perspektywą filozoficzną. Realizacja tego dążenia okazała się największym wyzwaniem. Zależało mi bowiem na tym, aby zastosowane w rozprawie procedury badawcze okazały się weryfikowalne, a jednocześnie zdawały sprawę nie tylko z reguł, według których skonstruowane zostały omawiane w dysertacji teksty literackie, lecz także oddawały specyfikę ewokowanych przez nie w sposób pozadyskursywny treści filozoficznych. Mam świadomość tego, że poszukiwanie języka opisu, który umożliwiłby jednoczesną problematyzację zagadnień literaturoznawczych i filozoficznych nie spotka się z entuzjazmem zwolenników potwierdzania odrębności literaturoznawstwa jako samodzielnej dyscypliny. Podzielam ten pogląd, jakkolwiek nie czynię tego w sposób restrykcyjny i dogmatyczny. Podejmując niełatwe zadanie rozpoznania i omówienia zagadnień „granicznych”, pragnęłam dać wyraz przekonaniu, że dążenie do formułowania ważkich spostrzeżeń w języku, który sytuuje się na skrzyżowaniu zinstytucjonalizowanych kodów mowy, nie zawsze musi skutkować pogwałceniem wypracowanych przez literaturoznawstwo rozpoznań na temat statusu tekstów literackich oraz ich gatunków, a koncepcja poszukiwania komunikacji pomiędzy wspomnianymi dyscyplinami nie zagraża samodzielności literaturoznawstwa jako odrębnej dziedziny wiedzy.
Inna sprawa, że kwestia relacji pomiędzy literaturoznawstwem a filozofią nie należy do zagadnień metodologicznie dookreślonych i wyczerpująco opisanych. Można oczywiście usunąć problem z pola widzenia i stwierdzić, że wymienione dyscypliny posługują się odmiennymi, homogenicznymi językami, które nie mają szansy na komunikację. W niektórych wypadkach takie założenie wydaje się niewłaściwe. Sądzę, że perspektywa filozoficzna jest punktem widzenia, z którego można i powinno się rozpatrywać ściśle określony typ tekstów literackich. Mam tu na myśli nie tylko przypadki, o których pisał Janusz Sławiński w tekście Wypowiedź literacka a wypowiedź filozoficzna: trzy kwestie i jedna ponadto²⁸. We wspomnianym artykule badacz wymieniał:
– teksty „dziedzinowo przekwalifikowane”, to znaczy takie, które pierwotnie sytuowały się w obrębie dyskursu filozoficznego, a następnie, wraz z upływem czasu, ich odbiór stawał się coraz bliższy recepcji literatury pięknej;
– gatunki hybrydyczne, jak choćby esej, które sytuują się na skrzyżowaniu dyskursów. Jedną z cech konstytutywnych eseju pozwalającą na wyodrębnienie go spośród innych gatunków literackich jest właśnie filozoficzność;
– teksty literackie zawierające architekstualne odwołanie do gatunków uprawianych przez filozofów, manifestujące się użyciem w tytule słów takich jak: „traktat”, „powiastka filozoficzna” czy „poemat filozoficzny”.
Myślę, że zaproponowana przez Janusza Sławińskiego, prekursorska typologia nie wyczerpuje repertuaru tekstów, które nie tylko mogą, lecz także powinny być usytuowane jednocześnie w dwóch przestrzeniach hermeneutycznych. Do grupy takich utworów zaliczam także:
– dzieła, których autorzy bezpośrednio mówią o swoich zainteresowaniach historią myśli filozoficznej, w tekstach dyskursywnych przyznają się do inspiracji poszczególnymi stanowiskami, choćby inspiracje te miały charakter negatywny (przypadek Gombrowicza, który dał świadectwo własnych zainteresowań między innymi na kartach Dziennika, Przewodnika po filozofii w sześć godzin i kwadrans);
– utwory, których twórcy stosują w tekstach literackich oraz szkicach krytycznych (a nie tylko w ich tytułach) terminologię z zakresu historii filozofii – to przypadek Schulza. Rzecz znamienna, że tezy na temat materii wypowiadane przez Ojca w Traktacie o manekinach są zbieżne, z tymi, jakie odnaleźć można w wyłożonym w Liście do Stanisława Ignacego Witkiewicza credo filozoficznym Sklepów cynamonowych. Poza tym obecność wskazówki architekstualnej w postaci słowa „traktat” projektuje, moim zdaniem, podwójny typ lektury: literaturoznawczej i filozoficznej;
– utwory literackie zawierające kryptocytaty z dzieł filozofów, które w sposób istotny kształtują ogólną wymowę utworu (przykładem może być choćby Pornografia Gombrowicza, w której pojawiają się bardzo liczne, niejawne odwołania do myśli Nietzschego);
– dzieła, które są prezentowane przez twórców w ich wypowiedziach programowych jako samodzielne i spójne propozycje myślowe zdolne wchodzić w dialog z poszczególnymi stanowiskami filozoficznymi (przypadek Gombrowicza i Schulza). Schulz nie był wprawdzie zwolennikiem tłumaczenia przez autora jego dzieła na język filozofii, ale zachęcony przez Stanisława Ignacego Witkiewicza ostatecznie sformułował credo filozoficzne Sklepów cynamonowych). Pomimo tego, że wspomniane koncepcje, w przeciwieństwie do idei filozoficznych, wyrażone zostały językiem niedyskursywnym, pisarze byli zdania, iż mogą ukazywać w nowym świetle wybrane aspekty wspomnianych idei, a niekiedy nawet je kwestionować. Takie przekonanie podlegać musi, jak sądzę, badawczej weryfikacji. Jeśli tekst literacki przejdzie ją pozytywnie, interpretator zmierzać powinien do ukazania swoistego „partnerstwa” autora dzieła literackiego oraz twórcy koncepcji filozoficznej. Myślę, że wyzwanie związane z przeanalizowaniem ich jednocześnie z dwóch perspektyw: literaturoznawczej oraz historii filozofii (z zachowaniem naukowych procedur właściwych każdej z tych dyscyplin) nie musi być z góry skazane na niepowodzenie. Zdarzają się przecież dzieła literackie problematyzujące założenia koncepcji światopoglądowych, podobnie jak istnieją rozprawy filozoficzne poświęcone literaturze, będące twórczymi jej odczytaniami.
W wyliczonych sytuacjach decyzja o osadzeniu tekstu w jednej tylko przestrzeni hermeneutycznej może być, oczywiście, usprawiedliwiana troską o czystość uprawianej przez literaturoznawcę dyscypliny, ale rezultatem usytuowania badań w obrębie jednej tylko dziedziny wiedzy będzie lektura niepełna. Istnieją również teksty literackie, w wypadku których elementarna czynność, taka jak określenie ich tematu, okaże się niemożliwa bez odwołania do filozoficznych kontekstów. Przykładem takiego tekstu jest Portret Kanta Bolesława Micińskiego. Autor tego eseju postawił sobie za cel transpozycję idei królewieckiego filozofa na literackie wyobrażenia.
Poszukiwanie języka pozwalającego na jednoczesny opis zagadnień literaturoznawczych oraz filozoficznych na podstawie tekstu literackiego bez naruszania procedur badawczych wypracowanych przez obie dyscypliny zaowocować musiało pytaniem o zasady „przekładu” każdego z tych języków na język właściwy innej dyscyplinie. Za równie ważką uważam kwestię: jakie warunki muszą zostać spełnione, aby specyfika tych dyskursów została „ocalona w tłumaczeniu”? Czym innym jest, jak sądzę, wyrywanie zdań z kontekstu i przypisywanie im miana doniosłych rozpoznań filozoficznych (przypadek opisany przez Janusza Sławińskiego) oraz utożsamianie ich ze stanowiskami znanych myślicieli, a czym innym rekonstrukcja założeń autora tekstu literackiego dokonana metodą analizy immanentnej, a następnie jego konfrontacja z poglądami filozofów. Takie działanie wydaje mi się celowe i uprawnione o tyle, o ile zestawienie poszczególnych koncepcji doprowadzi w efekcie do problematyzacji poruszanych w nich zagadnień, a problematyzacja ta sprzyjać będzie przyrostowi wiedzy wypracowanej przez dziedziny, do których przynależą teksty. Ten typ postępowania staram się zaprezentować w tej książce. Wprawdzie obecne są w niej odwołania do różnych stanowisk filozoficznych, nigdy jednak wspomniane nawiązania nie prowadzą do utożsamienia koncepcji konkretnego filozofa z literackimi refleksjami Gombrowicza i Schulza. Te ostatnie traktuję, co chciałabym jeszcze raz podkreślić, jako samodzielne propozycje myślowe wyrażane w sposób pozadyskursywny, za pośrednictwem środków literackich. Sądzę, że są to propozycje na tyle doniosłe, że mogą nie tylko problematyzować stanowiska filozoficzne, zadawać im pytania, podważać je u podstaw, lecz także daleko wykraczać poza domenę literatury i filozofii.
O specyfice zastosowanych w książce procedur analitycznych zdecydowała zatem nie tylko pograniczność analizowanej problematyki cielesności sytuującej się w przestrzeni zainteresowania literaturoznawstwa i filozofii. Zależało mi nade wszystko na zachowaniu systematyczności wywodu oraz zaprezentowaniu takiego typu dyskursu, który nie będzie naruszał obowiązujących w obu dyscyplinach systematyk. Towarzyszyła mi przy tym troska, by w rozprawie nie doszło do przemieszania problematyk: historyczno- i teoretycznoliterackiej – jeśli chodzi o badania literaturoznawcze – oraz ontologicznej, epistemologicznej i aksjologicznej, wyodrębnianych zwyczajowo jako działy filozofii.