Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Walka o świat - ebook

Data wydania:
4 listopada 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,00

Walka o świat - ebook

Esej Marka Cichockiego, o tytule nawiązującym do znanego tekstu Stefana Kisielewskiego z 1976 roku, to refleksja nad współczesnym światem, w którym rywalizacja nie zniknęła, geopolityka nie straciła na znaczeniu, a wojny nie ustały; co więcej - wszystkie zyskały nowe instrumentarium. Autor stawia kluczowe pytania o przyszłość jednego świata, zrodzonego z ekonomiczno-technologicznej globalizacji, o skutki przemian w Ameryce, siły napędzające nową rywalizację i krystalizujące konkurujące ze sobą cywilizacyjnie i geopolitycznie ośrodki władzy (Ameryka, Chiny, Europa, Indie, Turcja, a nawet Izrael), o znaczenie amerykańskiego sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz miejsce samej Rosji na tle kształtującego się na nowo układu sił. Jak w takim świecie przedstawia się przyszłość Europy i jakie perspektywy staną przed Europą Środkową, a szczególnie przed Polską?

Kategoria: Esej
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8196-539-2
Rozmiar pliku: 692 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Znów znajdujemy się w samym centrum walki o świat. A przecież przez ostatnie trzydzieści lat większość z nas żyła już w przekonaniu, że ta walka skończyła się raz na zawsze, a w każdym razie jakaś zasadnicza historycznie jej część rozstrzygnęła się nieodwołalnie. Łatwo jest z obecnej perspektywy szydzić z tak zadziwiającej w swej naiwności iluzji. Zresztą być może wcale nie był to żaden grzech naiwności, a raczej typowa dla nowoczesnego człowieka Zachodu hybris, wciąż nieopuszczające go marzenie, by żyć w ziemskim Raju. Świat bierze więc dzisiaj rewanż za tamtą pychę, która tak wielu odebrała zdolność do realnej oceny sytuacji zrodzonej w wyniku końca zimnej wojny. W naszym przypadku, mam na myśli Polaków, nie była to jednak pycha, a raczej rozpaczliwe, biorąc pod uwagę nasz los i nasze położenie, pragnienie uczestniczenia w jakiejkolwiek formie dziejowego happy endu nowoczesnego świata po latach historycznych upokorzeń. Koniec zimnej wojny przesądził o powstaniu jednego świata, a dla nas oznaczał możliwość życia z innymi w ramach atlantyckiego i unijnego Zachodu. Całkiem słusznie uznano ten nowy stan za wielkie historyczne zwycięstwo, natomiast wiele wskazuje na to, że całkiem opacznie zrozumiano jego sens. Przyjęto je bowiem za rzeczywistość pewną, skończoną i gotową, co prędzej czy później musiało okazać się nieprawdą. Co więcej, takie właśnie przyjęcie zwycięstwa Zachodu utrwaliło powszechne wrażenie, że jest ono wynikiem jakiejś funkcjonalnej mądrości, jest wydarzeniem w dosłownym tego słowa znaczeniu, a więc „wydarzyło się” i nie wymaga od nas żadnego dalszego wysiłku, ryzyka czy ofiary. Jak to możliwe, że przyszło nam do głowy tak po prostu zdjąć samym ze swych barków dramat ludzkiego życia wyrażający się w dziejach? I co stało się teraz, że ponownie zaczynamy odczuwać dramatyzm dziejów? Dla ludzi, którzy pamiętali dobrze atmosferę zimnej wojny, szczególnie od wschodniej strony żelaznej kurtyny, pytania o dramatyzm dziejów nie były nigdy żadną wielką tajemnicą. Chciałbym jednak zastanowić się głębiej nad tym, jak przebiegała wcześniej dla nas walka o świat, a przede wszystkim jakie konsekwencje mogą wynikać z upadku przekonania, że ta walka się dla nas skończyła. Jeżeli bowiem walka znów ma określać sens naszego życia i decydować o naszej przyszłości, to mamy do czynienia z bardzo głęboką zmianą oznaczającą zupełnie inną psychologicznie i egzystencjalnie sytuację od tej, do której przywykliśmy w ostatnich trzydziestu latach w Europie. Bycie w centrum walki o świat wymaga odwagi, poświęcenia, gotowości do ryzyka, a także świadomości niebezpieczeństwa. Tym bardziej więc trzeba pytać, co dzisiaj może dla nas oznaczać walka o świat?SKĄD WALKA O ŚWIAT?

Pojęcie „walki o świat” do polskiej publicystyki politycznej wprowadził kiedyś Stefan Kisielewski, i stało się to w dość szczególnym momencie historii zimnej wojny. On sam zapewne zaczerpnął je z książki amerykańskiego politologa Jamesa Burnhama opublikowanej zaraz po wojnie w 1947 roku¹. W 1976 roku Kisielewski pisze i wydaje w austriackim magazynie „Europäische Rundschau” tekst zatytułowany Czy istnieje walka o świat? Po kilku latach wraca do tematu i pisze kontynuację pod tytułem Jak objawi się walka o świat?² – jest rok 1980, ale jeszcze przed wybuchem Solidarności w Stoczni Gdańskiej.

Środowisko demokratycznej opozycji w komunistycznej Polsce lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, czasów drugiej połowy zimnej wojny na świecie, gromadziło najróżniejsze osobistości często o najróżniejszych poglądach. Kisielewski niewątpliwie należał wśród nich do grona najwybitniejszych oryginałów. Publicysta, pisarz powieści, kompozytor, animator życia muzycznego, wreszcie opozycyjny działacz polityczny, wcześniej nawet poseł w PRL-owskim Sejmie z ramienia tak zwanej grupy Znaku. Był postacią barwną, o wybitnym intelekcie i ogromnym polemicznym temperamencie. Z pewnością natomiast Kisielewski nie został zapamiętany jako wybitny znawca polityki międzynarodowej. Żyjąc za żelazną kurtyną w PRL-u, trudno było wyobrazić sobie zajmowanie się na poważnie problematyką międzynarodową – brak suwerenności w polityce własnego kraju, wszechobecna cenzura, odcięcie od stałych kontaktów i źródeł informacji z zagranicy skutecznie to uniemożliwiały. A jednak obserwowanie i analizowanie polityki międzynarodowej, zachodzących zmian w świecie czasów zimnej wojny było dla Kisielewskiego prawdziwą pasją, której oddawał się w dyskusjach, w prowadzonym Dzienniku, wreszcie w swej publicystyce z nieskrywaną przyjemnością, czasami wręcz z ryzykowną pewnością siebie, na przekór uwarunkowaniom, w których żył i tworzył. Siłą rzeczy musiała to być analiza prowadzona z pozycji kawiarnianych dyskusji toczonych przez warszawskich opozycyjnych intelektualistów, spotkań z zagranicznymi korespondentami przyjeżdżającymi do komunistycznej Polski, by przygotować reportaż zza żelaznej kurtyny, rozmów toczonych przy okazji organizowanych przyjęć w zachodnich przedstawicielstwach w Warszawie częściowo dla tak zwanych elit kultury i władzy, ale często już także dla tych, którzy reprezentowali stronę opozycji; wreszcie była to analiza poczyniona na podstawie własnych obserwacji z koncesjonowanych przez władzę wyjazdów na Zachód czy lektur, nierzadko irytujących i na które nieustannie się zżyma, artykułów z „Le Monde’a” czy „Der Spiegla”.

Dało się w tej międzynarodowej publicystyce Kisielewskiego odczuć wiele z panującej atmosfery lat siedemdziesiątych: gierkowskiej niby-westernizującej się za kredyty Polski, ale też niby-otwierającego się świata, który nadal dla zwykłych śmiertelników pozostawał przedzielony zasiekami zimnej wojny, a groźba ostatecznej nuklearnej rozprawy między potęgami wisiała w powietrzu. W tym samym czasie jednak niepostrzeżenie rozpoczyna się już preludium do przyszłego końca zimnej wojny i wyłonienia się innej rzeczywistości, którą można nazwać jednym światem. W tym kontekście można zobaczyć szczególną wartość publicystyki Kisielewskiego na tematy międzynarodowe, która zawierała się właśnie w próbach uchwycenia istoty dziejowych przemian przy całej niedoskonałości środków, jakimi autor dysponował do konstruowania własnych analiz.

Kiedy w połowie lat siedemdziesiątych Kisielewski pisze swój artykuł Czy istnieje walka o świat? pod hasłem odprężenia, détente, zaczyna wyraźnie zmieniać się polityka Stanów Zjednoczonych wobec Związku Sowieckiego. Ameryka jest osłabiona skutkami kryzysu naftowego, wewnętrznym kryzysem gospodarczym i wieloletnią wojną w Wietnamie. Dramatyczne okoliczności ewakuacji z Sajgonu w 1975 roku są wielkim poniżeniem amerykańskiego mocarstwa w oczach opinii międzynarodowej, ale też realną geopolityczną porażką Ameryki w światowej walce przeciwko komunizmowi. Ostatecznie upada Wietnam Południowy, a w Kambodży do władzy dochodzą Czerwoni Khmerzy. Zaczyna przeważać pogląd, że Zachód może odzyskać kontrolę i przewagę w dalszym przebiegu zimnowojennej rywalizacji niekoniecznie opierając się na swoim potencjale militarnym, co zawsze stwarza realne ryzyko uwikłania się w nowe kosztowne wojny, o globalnym nuklearnym konflikcie nie wspominając, ale głównie przez swoją przewagę technologiczną i gospodarczą. Samuel Pisar, ojczym późniejszego sekretarza stanu w administracji Joego Bidena, Antony’ego Blinkena, reprezentował w owym czasie tę właśnie coraz bardziej wpływową grupę amerykańskiego establishmentu powiązaną nie tylko ze światem polityki w Waszyngtonie, ale także z amerykańskim i międzynarodowym biznesem oraz światem amerykańskiej masowej kultury w Hollywood, dla której najlepszą bronią Ameryki był handel. Pisar, urodzony przed wojną w Białymstoku w zasymilowanej zamożnej żydowskiej rodzinie, jako chłopiec przeżył niemieckie obozy śmierci, a potem dzięki pomocy odległej rodziny, jedynej, jaka przeżyła Holokaust, przedostał się najpierw do Australii, a później do Stanów Zjednoczonych. Tam rozpoczął karierę, która poprowadziła go na sam szczyt amerykańskiego establishmentu i w latach siedemdziesiątych znajdujemy go już jako autora poczytnej książki Współpraca i handel (Coexistence and Commerce Guidelines for Translations Between East and West), uznanego eksperta od gospodarczej współpracy między Zachodem i Wschodem, konsultanta i doradcę prawnego wielkich międzynarodowych korporacji oraz organizacji międzynarodowych, opiekuna prawnego wielkich gwiazd Hollywoodu, wreszcie doradcę amerykańskich i francuskich prezydentów. Pisar doskonale uosabiał ów wielki zwrot, który dokonał się w latach siedemdziesiątych na Zachodzie – od polityki zimnej wojny ku polityce odprężenia, a który, czego nie można było jeszcze wiedzieć, otwierał drogę do powstania w przyszłości jednego świata. Jak z nieskrywaną ekscytacją zauważył Pisar w 1979 roku: „Światowa ekonomia przeżywa wstrząs. Towary, technologie, kapitał i siła robocza przekraczały granice jak nigdy przedtem i w niespotykanych kierunkach. Od czasu gdy moje idee zaczęły się urzeczywistniać, wielu liderów politycznych prosiło mnie o konsultacje i porady. Swoje poglądy przedstawiałem również podczas dyskusji, na które zapraszali mnie managerowie, bankierzy oraz studenci na całym świecie”³. Zdaniem Pisara prawdziwą misją Ameryki było uwolnić w nadchodzącej globalizacji wielki, światowy potencjał drzemiący w kapitale wielkich korporacji, a by to osiągnąć, należało przekroczyć granice interesów państw, mocarstw i ideologii. „Kiedy towary, ludzie i kapitał zaczynają przekraczać otwarte granice ze wzrastającą intensywnością, powstający dobrobyt łączy te narody ze sobą w taki sposób, że jakikolwiek atak z jednej strony na swego wczorajszego wroga byłby jak ranienie własnego ciała”⁴. Jest to czas, kiedy Ameryka faktycznie decyduje się na pierwsze umowy z Sowietami o redukcji strategicznego potencjału nuklearnego i oferuje Moskwie wymianę gospodarczą, a Chiny dojrzewają do tego, by otworzyć się na współpracę z zachodnimi rynkami zbytu.

W ten sposób zaczęła się urzeczywistniać idea jednego świata rosnących współzależności, który przenikając obronne fortyfikacje zimnej wojny, podziały ideologicznych bloków, a nawet stare cywilizacyjne granice, wciągał w swoją orbitę tak zdeklarowanych przeciwników, jak Związek Sowiecki czy komunistyczne Chiny. Dla wielu zaangażowanych w te wielkie przemiany, wśród nich dla Pisara, stanowiły one nadzieję, że w ten sposób można będzie stworzyć w przyszłości świat bez wojen, świat współpracujących ze sobą narodów, budującą globalny pokój i gospodarczy wzrost międzynarodową społeczność. Wyrazem praktycznym tych przekonań była w połowie lat siedemdziesiątych polityka détente, próby otwarcia zachodnich rynków na współpracę z państwami bloku wschodniego, ze Związkiem Sowieckim i Chinami, wreszcie budowanie nowych reguł wspólnego bezpieczeństwa międzynarodowego przypieczętowanych postanowieniem końcowym konferencji w Helsinkach. Pamięć o zniszczeniach i upadku Europy, spowodowanych przez drugą wojnę światową – pamięć wciąż żywa po trzydziestu latach, które upłynęły od tamtych strasznych wydarzeń, nadal odgrywała istotną rolę i pod hasłem „nigdy więcej” wspierała, szczególnie wśród zachodniej lewicy i liberałów, ten nowy kierunek polityki współpracy i otwarcia ze strony Zachodu.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: