Warszawa funkcjonalna. Przyczynek do urbanizacji regionu warszawskiego - ebook
Warszawa funkcjonalna. Przyczynek do urbanizacji regionu warszawskiego - ebook
Przyjęta z entuzjazmem przez Le Corbusiera i Gropiusa, podchwycona przez Stefana Starzyńskiego, Warszawa funkcjonalna to koncepcja harmonijnego, racjonalnego rozwoju „regionu miejskiego” w oparciu o ponadczasowe czynniki: od naturalnych cech krajobrazu po wyjątkową lokalizację na przecięciu transkontynentalnych szlaków. Warszawa funkcjonalna jest dziś lekcją dalekowzrocznego myślenia o rozbudowie miast.
Spis treści
Wyzwanie z przeszłości. Przedmowa do nowego wydania
Maciej Czeredys, Małgorzata Kuciewicz, Joanna Porębska-Srebrna
Wstęp do wydania pierwszego
Towarzystwo Urbanistów Polskich
Przyszłe zadanie urbanistyki. Wstęp do wydania drugiego
Nikolaus Kelen
Warszawa funkcjonalna
Źródła ilustracji
Nota edytorska
Podziękowania
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-957282-7-3 |
Rozmiar pliku: | 8,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa do nowego wydania
Maciej Czeredys, Małgorzata Kuciewicz, Joanna Porębska-Srebrna
Przeciwieństwem piękna nie jest brzydota, lecz przypadkowość
Christian Kerez (przypisywane)
W przededniu I wojny światowej Warszawa nie ustępowała pod względem poziomu rozwiązań infrastruktury i inżynierii miejskiej głównym ośrodkom europejskim. Miasto miało wspaniałą kartografię pomiarową, a także znakomity system wodociągów i kanalizacji – dzieła Lindleya. Funkcjonowały tramwaje i telefony. Główne ulice oświetlały gazowe, a potem elektryczne latarnie. Od 1912 roku działały jedne z pierwszych w Europie Miejskie Zakłady Sanitarne z nowoczesną spalarnią śmieci. Nie ominął jednak Warszawy ówczesny kryzys metropolii zachodnich, borykających się z niewydolnością organizmu miejskiego wobec rozwoju technicznego i cywilizacyjnego. W Warszawie były one tym większe, że restrykcyjna polityka zaborcy związana z powstaniem Twierdzy Warszawa oznaczała w drugiej połowie XIX wieku zakaz zabudowy zarówno w pasie fortecznym, jak i na esplanadzie cytadeli1. Wobec dynamicznego rozwoju przemysłu doprowadziło to do nadmiernego zagęszczenia zabudowy i katastrofalnej sytuacji mieszkaniowej w granicach miasta, a równocześnie do chaotycznego rozwoju osad i często substandardowych osiedli w strefie podmiejskiej. Układ arterii głównych był przypadkowy. (…) Wisła toczyła wody w nieuregulowanym korycie. Koleje miały dworce czołowe2.
W 1916 roku obszar Warszawy zwiększono ponad trzykrotnie. Milionowe miasto z przeludnionym centrum i niezagospodarowanymi peryferiami wymagało stworzenia planu rozwoju. Potrzebne były systemowe rozwiązania kwestii mieszkaniowej oraz narastających problemów ekonomicznych i organizacyjnych3. Samorząd Warszawy przystąpił do działań mających na celu porządkowanie obszaru nowego miasta i jego racjonalny rozwój. W 1917 roku powołano fachowe Biuro do Spraw Regulacji i Zabudowania Miasta koordynujące prace planistyczne, legislacyjne i organizacyjne4.
Nowoczesna Warszawa – pierwsze wizje rozwoju
Rozpoczął się mozolny proces planowania Warszawy. W latach 1914–1916 na zlecenie samorządu miejskiego zespół Koła Architektów pod kierunkiem Tadeusza Tołwińskiego opracował Szkic wstępny planu regulacyjnego m.st. Warszawy zawierający wiele nowatorskich rozwiązań, które przez długie lata pozostały aktualne5. To wtedy pojawiły się (zgodnie z europejskimi tendencjami) kliny napowietrzające nadmiernie zagęszczone centrum, po raz pierwszy narysowano most na Łuku Siekierkowskim i – do dziś pozostający w sferze planów – most na przedłużeniu dzisiejszej ulicy Krasińskiego na Żoliborzu. Opracowano także bardzo postępowe jak na owe czasy przepisy, które sankcjonowały komasację gruntów, wywłaszczanie terenów na potrzeby regulacji urbanistycznej i przewidywały opłaty adiacenckie, czyli podatek pobierany przez gminę od właścicieli nieruchomości w związku z podniesieniem wartości posesji wynikającej np. z budowy infrastruktury. Magistrat mógł zakazać zabudowy nieurządzonych działek6. Powołane w 1917 roku Biuro do Spraw Regulacji i Zabudowania Miasta pracowało nad kolejnymi wersjami planu.Praca architekta polega na projektowaniu – innymi słowy na planowym kształtowaniu przyszłości. Dyscyplina inżynieryjna, do której wdrożyły nas studia i praktyka, wymaga ciągłego doskonalenia, ale ogólna ujemna tendencja gospodarcza wyciska silne piętno na zawodzie architekta – jego zdolności produkcyjne nie są wyzyskane. Jeżeli nawet niektórzy z nas pracują przy pełnym obciążeniu, praca ta nie daje pełnego zadowolenia. Konstatujemy na każdym kroku wstrzymanie produkcji przemysłu budowlanego, rozbrojenie techniczne, marnotrawienie sił fachowych. A dzieje się to w chwili, gdy tak jaskrawo rzuca się w oczy niezaspokojenie potrzeb budowlanych szerokich mas. Nie pomogą wysiłki samych tylko architektów i ich organizacji. Przyczyna karlenia zawodu leży poza granicami naszej sfery działania: w nieuporządkowaniu sił społecznych i gospodarczych, w nieodpowiednim podziale dóbr produkcyjnych. Nasze bezrobocie czy niewspółmierne z możliwościami zatrudnienie – to tylko jeden z przejawów bezrobocia ogólnego.
Jeżeli zagadnieniom architektury przyjrzeć się od strony ich syntezy – budowy miast – to bezsilność oderwanego zawodu uderza jeszcze bardziej. Dyscyplina techniczna domaga się planu uporządkowania miast i znalezienia form dla harmonijnego współdziałania zasadniczych funkcji życia ludzkiego: pracy, mieszkania, wypoczynku. Ale skoro doszliśmy do wniosku, że pełny rozwój architektury jest funkcją uporządkowania produkcji i spożycia, to wniosek ten tym bardziej dotyczy urbanistyki. Dopiero przy planowym uporządkowaniu całokształtu wytwórczości społeczeństwa zawód architekta znajdzie produkcyjne zatrudnienie, polegające na świadomym swego celu kształtowaniu miast, regionów, krajów.
Wniosek ten nie wypływa bynajmniej z lokalnych warunków pracy czy bezrobocia. Międzynarodowe Kongresy Architektury Nowoczesnej, w których współpracują polskie zespoły architektów „Praesens” i „U”, od roku 1928 starają się wprowadzić w życie postulaty nowoczesnego budownictwa. Prace rozpoczęto od „Mieszkania dla minimum egzystencji” – oderwanej komórki mieszkalnej. Wniosek Kongresu Frankfurckiego, że nie można opracować idealnego mieszkania bez uporządkowania zespołów mieszkań, doprowadził do tematu następnego Kongresu: „Racjonalne sposoby zabudowy”. Ale rzeczywistość przekreśliła możność realizacji racjonalnych sposobów zabudowy w większości istniejących miast. Aby znaleźć sposoby zaradzenia złu, rozpanoszonemu w miastach Europy i Ameryki, postanowiono przede wszystkim wykryć i zbadać przyczyny tego zła. Kongres w Atenach zajął się ponad 30 miastami, opracowanymi przez grupy z 16 krajów. Wszędzie skonstatowano te same niedomagania – rezultat analizy można streścić w jednym zdaniu: „w chaosie miast istniejących interesy i potrzeby wielkich mas ludności są całkowicie pominięte – ale radykalnego uzdrowienia nie da się przeprowadzić bez »mobilizacji gruntów«”.
Pomimo skonstatowania tego faktu i bez względu na pełną świadomość ograniczonej, niestety, roli, jaką architekci odgrywają w biegu wypadków, CIRPAC uznał dalszą pracę za celową i postanowił, że następny Kongres musi się odbyć. Tematem jego będzie: „Miasto funkcjonalne – Synteza”66.
Rozwojem każdego miasta rządzi wiele czynników – cały szereg sił kształtuje jego formę. Miasta, w których energia sił kształtujących wyładowała się całkowicie w ubiegłych epokach, skazane są na skamienienie w wykrystalizowanej już formie (jak np. Wenecja, Triest, Wiedeń, Kraków, Leningrad). Są to miasta meteory, związane z wykrywaniem nowych źródeł energii czy surowców. Ale są również miasta, które podlegają ciągłemu działaniu czynników stałych. Czynniki te wpływają na rozwój miasta niezależnie od przejściowej koniunktury. Zadanie nasze polega więc na wykryciu rodzaju tych sił, zbadaniu ich działania i przewidywaniu, w jakim kierunku iść musi rozwój miasta, ażeby produkcyjność jego mogła wzrastać. Dla miast podlegających działaniu sił stałych (Moskwa, Warszawa, Gibraltar, miasta na wyspach) syntetyczny projekt, kierujący siły te w odpowiednie łożyska, jest konieczny.
Jednak należy liczyć się z tym, że czynniki socjalne, polityczne, gospodarcze i techniczne są obecnie płynne i że, przewidując kierunek ich rozwoju, nie potrafimy z naukową ścisłością określić ich tempa. Jeżeli więc chcemy we własnej dziedzinie pracować tak, ażeby praca nasza stanowić mogła w przyszłości organiczną część planu gospodarki całego kraju, abstrahujemy w tej chwili świadomie od narzucania sztywnych rozwiązań detalom urbanistycznym, które mogłyby w przyszłości zahamować rozwój całokształtu organizmu miejskiego. Za podstawę pracy przyjmujemy tylko te czynniki, które w możliwej do przewidzenia przyszłości pozostaną wielkością względnie stałe lub dadzą się policzyć na zasadzie statystyki, jak np. tendencja rozwoju historycznego, warunki geomorfologiczne, stosunki demograficzne, możliwości produkcji i spożycia, i inne. Na ich podstawie wyznaczymy schemat funkcjonalnego rozwoju miasta w przestrzeni i w czasie. Stosujemy tu zasadę świadomego zwężania zakresu inicjatywy projektującego przez wprowadzenie czynników ograniczających. Będzie to skutecznym przeciwdziałaniem dowolności założeń w podejściu do tematów urbanistycznych, które – zdawałoby się – z natury swej winny wykluczać przypadkowość rozwiązań, a jednak – jak wiemy – są dotychczas terenem popisów fantazji.
Region Warszawy ma następujące względnie stałe warunki rozwoju: korzystne położenie geograficzno-komunikacyjne (na skrzyżowaniu wielkich szlaków międzynarodowych, przecinających Europę z północy na południe i ze wschodu na zachód); korzystne położenie wewnątrz kraju (centrum produkcji i spożycia); korzystne warunki klimatyczne, geomorfologiczne itp.
Te właśnie warunki wzięliśmy pod uwagę przy opracowywaniu naszego przyczynku do urbanizacji Regionu Warszawy. Przedstawiliśmy go zjazdowi CIRPAC-u w Londynie w czerwcu bieżącego roku67. Zastosowana tu metoda pracy zyskała aprobatę i została uznana za podstawę opracowania analogicznych zagadnień przez grupy Kongresu w innych krajach. Tablice tu przedstawione wysłane będą wraz z tekstem objaśniającym do kilkunastu krajów Europy i Ameryki68.