Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Więcej niż przyjaciel. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
7 lipca 2021
Ebook
31,90 zł
Audiobook
39,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Więcej niż przyjaciel. Tom 2 - ebook

Gray nie przyjaźni się z kobietami. Tylko z nimi sypia. Aż poznaje Ivy.

Gwiazda futbolu Gray Grayson nie ma ochoty prowadzić różowego samochodu córki swojego agenta, ale potrzebuje jakiegoś środka transportu, a ona studiuje za granicą. I tak się właśnie tłumaczy, gdy dziewczyna pisze do niego zirytowana i obrazowo opisuje, co mu zrobi, jeśli rozbije jej ukochane auto. Ivy Mackenzie w mgnieniu oka staje się jego wirtualną przyjaciółką. A potem Ivy wraca do domu i wszystko bierze w łeb, bo Gray nie może przestać o niej myśleć.

Ivy nie sypia z przyjaciółmi. A już tym bardziej z pewnym futbolistą. Niezależnie od tego, jak bardzo ją podnieca…

Gray doprowadza Ivy do szału. To arogancki typ, który wygląda jak ucieleśnienie seksu, ale jest totalnie zakazany. Ivy ma złotą zasadę: nie spotykać się z klientami ojca. I coraz trudniej się do niej stosować, gdy Gray robi wszystko, by ją uwieść. Jej przyjaciel szybko staje się najbardziej nieodpartym facetem, jakiego spotkała.

To oznacza, że Gray będzie musiał zrobić wszystko, żeby wyjść z friend zone’u i odnaleźć drogę do serca Ivy. Czas, start.

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-287-1731-2
Rozmiar pliku: 2,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG

4.13

Wiadomość do Graya Graysona z nieznanego numeru

Nieznany numer: Panie Grayson, dowiedziałam się, że tata pożyczył panu mój samochód. Tak naprawdę nie interesuje mnie to, czy mój tata podpisze z panem kontrakt, czy nie. Jes­tem córką agenta, znam futbolistów. Postawię sprawę jasno. Nie będzie żadnego tenteges w moim samochodzie, bo inaczej się policzymy. Jeśli chce się pan zabawić, to proszę robić to w łóżku, a nie w moim samochodzie.

Pozdrawiam, Ivy Mackenzie

GrayG: Cześć, panno Mac. Jesteś świadoma, że twój samochód to jasnoróżowy fiat 500, prawda? Nawet gdyby udało mi się postawić żagiel w otoczeniu tego całego różu, to i tak samochód nadaje się tylko dla liliputów. Więc nie martw się, nie będzie żadnego tenteges (serio? Tenteges? Ile my mamy lat?) w pobliżu twojego samochodu. Nie zamierzam dobrowolnie skazywać się na posuchę.

Przy okazji: łóżka są przereklamowane. Trzeba dbać o różnorodność.

IvyMac: Masz coś do słowa „tenteges”? Serio, panie Lilipucie? Mam się zadławić twoją hipokryzją czy zachwycać, że wiesz, co to liliput?

Nie będę komentować twojej fobii przed różowym i nie obchodzi mnie, gdzie zaliczasz. Po prostu nie rób tego w moim aucie.

GrayG: Bo widzisz, umiem czytać. Szok, co nie? Ale opanuj się, bo chyba za bardzo interesujesz się moimi sprawami.

IvyMac: Okej, niech ci będzie, byłam niemiła. Oczywiście, że potrafisz czytać. W takim razie przeczytaj to: wys­tarczy jedno zadrapanie i odkupujesz auto.

GrayG: Kusząca oferta. Kto by nie chciał takiej fury? A można płacić galaretkami w cukrze?

IvyMac: Jasne, pączusiu. Ale samochód nie jest na sprzedaż.

GrayG: Widzę, że odkryłaś moje słodkie wnętrze. Poczekaj, aż spróbujesz mojego kremu.

IvyMac: Bleee… zatrzymaj go sobie.

GrayG: Heh. A dlaczego rozmawiamy o tym o czwartej nad ranem? Nie powinnaś spać?

IvyMac: Sorka, jestem w Londynie. Tutaj jest inna godzina. Hej, a ty nie powinieneś spać? Dlaczego w ogóle odpowiadasz na moje wiadomości? ;-)

GrayG: Nie wiem. Bo jakaś masochistka chce się kłócić o cukierkowy samochód?

IvyMac: Zawsze sądziłam, że futboliści kochają ból.

GrayG: Niee, my zadajemy ból, Mac. I mamy zarąbiste tyłki. Wiadomka.

IvyMac: Okej, spadam.

GrayG: Okej. Pa.

IvyMac: Pa.

GrayG: Do zobaczenia.

GrayG: Albo i nie. Bo mieszkasz w Londynie.

IvyMac: Gray?

GrayG: Tak?

IvyMac: Idź już spać.

GrayG: OK. Dobranoc. Albo dzień dobry. Czy coś.

GrayG: Mac? Halo? Aha. Już cię nie ma.

Kilka godzin później…

GrayG: Mac? A co sądzisz o chromowanych kołpakach? Jestem pewien, że gdy je zobaczysz, to się w nich zakochasz.

IvyMac: Co? Ocipiałeś?!

GrayG: Jaki brzydki język, panno Mac. Jestem w szoku. Mów tak dalej, a będę musiał zrobić tenteges w twoim samochodzie.

IvyMac: Gray! Coś ty, kurwa, zrobił z moim autem?

GrayG: Ha! Dałaś się nabrać. Przyznaj, że obleciał cię strach.

IvyMac: Do niczego się nie przyznaję!!! Specjalnie mnie obudziłeś, żeby się zemścić się za wczoraj?

GrayG: Mac, w Londynie jest 20.00. Dlaczego już śpisz?

IvyMac: Bo muszę wstać o 3.30. Pracuję w piekarni mamy.

GrayG: A więc robisz ciasta i tak dalej? O Boże, zaraz się oślinię.

IvyMac: Lubisz słodkie, wielkoludzie?

GrayG: Świntuszymy, Mac?

IvyMac: *przewraca oczami* Czy twoja wiadomość miała jakiś cel?

GrayG: Chyba nie. Przepraszam, że przeszkodziłem. Dobranoc, Mac.

IvyMac: Nie przeszkadzasz mi. Po prostu jestem marudna, bo muszę wcześnie wstać. Ludzie twierdzą, że potrafię być szorstka. Ale nie robię tego celowo.

GrayG: Szorstka? Nie. Jesteś… pikantna jak sos w big macu.

IvyMac: Jeśli nazwiesz mnie sosem specjalnym, to pożegnasz się z jajami.

GrayG: Wiedziałem, że potrafisz świntuszyć! Piszę się na tenteges!

IvyMac: LOL. Pajac.

GrayG: Dla ciebie pączuś, sosie specjalny. Idź spać, Mac. Ja wracam do tych kołpaków.

IvyMac: >:-P

Następnego ranka…

IvyMac: Szłam dzisiaj Jermyn Street. Widziałam fa­ceta w jaskraworóżowym garniturze, bardzo rzucał się w oczy. Myślałam o tym, żeby kupić ci taki do samochodu. W różu siła!

GrayG: Świetnie! Ale musieliby je zrobić na wymiar. Superdługie. Przy okazji: fiuta noszę w lewej nogawce.

IvyMac: Odnoszę wrażenie, że w każdej rozmowie wspominasz o pewnej części swojego ciała.

GrayG: To ty wczoraj wspomniałaś o moich jajach.

IvyMac: Tak, ale to była groźba.

GrayG: Ale myślisz o moich jajach. To najważniejsze. ;-)

IvyMac: Jasne, pączusiu *klepie po policzku*, śnij dalej.

GrayG: Wiedziałem!!! Pragniesz mnie. Ale to nic złego, nie ty jedna.

IvyMac: Oczywiście.

Jakiś czas później…

IvyMac: A przy okazji, dlaczego pożyczasz mój samochód? Jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie masz własnego. Jest w naprawie? Od wieków chyba.

GrayG: Mój kumpel Drew (to nasz rozgrywający) złamał nogę. Jego auto ma manualną skrzynię biegów. Moje jest w automacie. Pożyczyłem mu swoje, a sam musiałem wziąć… Różowy Koszmar.

IvyMac: Gray. Jakie to słodkie z twojej strony.

GrayG: Mówiłem ci, że jestem słodki.

IvyMac: Rzeczywiście. Słodki jak cukiereczek.

GrayG: Teraz to mnie zawstydzasz. Skłamałem. Jestem facetem z lodu. Serio.

IvyMac: Ooo, pączusiu…

IvyMac: Gray?

IvyMac: Halo?

IvyMac: Dobra, jesteś zimnokrwistym zabójcą. Zadowolony?

GrayG: Tak. Chociaż wolę być zabójczym przystojniakiem.

IvyMac: A może Sir Ruchalot?

GrayG: Przekomiczne! Serio. Dobranoc, sosie specjalny.

IvyMac: Dobranoc, G-manie. ;-*

Wiele wiadomości później…

GrayG: Nudzę się. Pogadaj ze mną. Znowu. Ha, ha.

IvyMac: Zupa to najlepsza rzecz na świecie. Cały posiłek w jednej misce. Tylko w formie gorącego płynu.

GrayG: Gorącego płynu…? Chyba jesteś moją wymarzoną dziewczyną, Ivy Mac. Czy ktoś ci powiedział, że zupa to mój ulubiony posiłek?

IvyMac: Ty też kochasz zupy?! To żółwik! Co za przypadek!

GrayG: Tak, przypadek! A przy okazji, słońce, robię najlepsze zupy na świecie.

IvyMac: Och, tak mi mów, Grayson. Właśnie tak.

GrayG: Wyjdź za mnie, Mac.

IvyMac: Okej, ale tylko dla tych zup.

Kilka minut później…

GrayG: Co mówi zero do ósemki?

IvyMac: Co?

GrayG: Fajny pasek.

IvyMac: Komiczne. Jak mama budzi ósemkę?

GrayG: Jak?

IvyMac: Wstawaj. Nie możesz tak leżeć w nieskończoność.

GrayG: Ale suchar. Teraz chyba musisz za mnie wyjść. Nikt inny nie lubi moich żartów.

IvyMac: Dobrze wiedzieć, że ktoś docenia moje kiepskie poczucie humoru.

GrayG: To cholernie seksowne. Właściwie to mi stanął.

GrayG: Mac?

GrayG: Ej, tylko żartowałem. Wcale nie próbuję do ciebie uderzać. Serio.

GrayG: Mac?!

IvyMac: Spokojnie, już jestem. Jadę metrem. Straciłam zasięg.

GrayG: Aa. Okej. Już się martwiłem.

IvyMac: Luz. Wiem, że żartowałeś.

GrayG: To właśnie ja, śmieszek heheszek. Spadam na trening. Napiszę potem.

Później…

IvyMac: Przez cały dzień piekłam chleb i myślałam o twoim imieniu.

GrayG: Moim imieniu? Skarbie, jeśli chcesz o mnie myś­leć, to lepiej skup się na moich wielkich… dłoniach. Moich magicznych dłoniach, słońce. Nawet nie wiesz, co potrafię nimi zrobić. Mózg rozjebany.

IvyMac: Na przykład całymi dniami sobie trzepiesz?

GrayG: >:-(

IvyMac: Ha, ha, twoje imię jest znacznie ciekawsze niż twoje robótki ręczne.

GrayG: Zabawne. Gray Grayson to metoda torturowania dzieci. Cóż mogę powiedzieć? Moja mama czytała Raport pelikana. Postanowiła nazwać mnie imieniem bohatera Graya Granthama. Nikt nie mógł jej wybić tego z głowy. Kiedyś nienawidziłem swojego imienia. Ale teraz je uwielbiam, bo ona wybrała to, które jej się podobało.

IvyMac: To całkiem spoko nazwisko. Huczy mi w głowie rytmicznie: Gray-Grayson. Gray-Grayson!

GrayG: Ręce, Mac. Myśl o rękach.

IvyMac: Gray-Grayson, łapie się za jaja tymi wielkimi, silnymi dłońmi…!

IvyMac: Halo?

IvyMac: Halo?

IvyMac: Obrażalski.

Po kilku godzinach…

IvyMac: Nie mogę spać. Pogadaj ze mną.

GrayG: Dlaczego nie możesz spać?

IvyMac: Bo jest 21.30, do cholery. Muszę chodzić wcześnie spać, żeby wcześnie wstać. Czy wspominałam, jak bardzo nie znoszę wcześnie wstawać?

GrayG: Coś mi się obiło o uszy. ;-) Kiedy ja nie mogę zasnąć, odtwarzam w głowie rozgrywki.

IvyMac: Tak. Genialny pomysł. Na samą myśl chce mi się spać. Dzięki, pączusiu.

GrayG: Cieszę się, że mogłem pomóc, słońce. Zawsze możesz na mnie liczyć.

IvyMac: Zaczynasz być pierwszą osobą, do której zwracam się z problemem. Jeśli to ci przeszkadza, daj znać. Będę się stopować.

GrayG: Co? Nie. Nie przestrasz się, ale zacząłem się uzależniać od twoich wiadomości.

IvyMac: Ja od twoich też. Rozmawianie z tobą jest jak rozmawianie ze mną. Tylko lepsze.

GrayG: To straszne, że to łapię.

GrayG: Mam wrażenie, że mogę ci powiedzieć o wszystkim.

IvyMac: Jasne. Od tego są przyjaciele.

GrayG: Nigdy nie przyjaźniłem się z dziewczyną.

IvyMac: Cieszę się, że mogę być twoją pierwszą.

Następnego ranka

GrayG: Skoro jesteśmy przyjaciółmi, to czy mogę świntuszyć?

IvyMac: Jasne. Traktuj mnie jak każdego innego faceta. Tylko z pochwą.

GrayG: Po pierwsze: Brrrr. Po drugie: Za nic. Po trzecie: Śniło mi się, że ciągniesz mi 8==>. Ale kiedy spuściłem wzrok, zobaczyłem, że tak naprawdę to… koza. A potem się obudziłem i krzyknąłem tak głośno, że spadłem z łóżka. Teraz cykam się kóz.

IvyMac: Padłam! Koza zrobiła ci laskę!

GrayG: >:-

koniec darmowego fragmentu
zapraszamy do zakupu pełnej wersji
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: